Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ufbufkruf

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    846
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez ufbufkruf

  1. Mając chwilę czasu w sobotę zamontował kolejne dwie listwy. Dotarła też dostawa witrynki do salonu. Po kilku przebojach udało się ją złożyć do kupy.
  2. W końcu dojechały listwy. Przed ich montażem konieczne było poprawienie przerw dylatacyjnych przy ścianie. Przy montażu zostawiliśmy niewielkie tak żeby możliwa była korekta w przypadku nie zgrania się paneli pomiędzy pomieszczeniami. w ruch poszła miara ołówek i narzędzie wielofunkcyjne. Zajęcie wymaga skupienia więc trochę czasu zajmuje. Przed wieczorem udało mi się zamontować kilka pierwszych listew.
  3. Witam. Trochę wstyd pisać o tej ilości rzeczy, które zrobiłem. W sporej części blokuje mnie oczekiwanie na materiał. Ale co dziś zrobiłem? Rano zabrałem się za malowanie tarasu. Niestety pogoda zmusiła mnie do pozostawienia opaski na inny termin. Po pracy przykręciłem dwie listwy na świetlicy. Ostatniej nie robiłem ponieważ chce najpierw zrobić listwy "progowe" przy schodach.
  4. Na stronie, czy w filmiku któregoś z topowych producentów bloczków z Bk jest mowa o takiej mieszance do uzupełniania większych ubytków.
  5. Dzisiejsze popołudnie zleciało mi na porządkowaniu garażu. Pora oddać choć część narzędzi teściowi Jakiś czas poświęciłem też na regulacji drzwi wejściowych oraz tych w domu.
  6. Chętnie bym spróbował ale jego mocowanie znajduję się pod styropianem.
  7. Nie wiem czy jest się czym chwalić ale jak dziennik to dziennik Zamontowałem dwie pierwsze listwy progowe. W łazience na parterze i w pralni. Uporządkowałem okablowanie pod przyszły projektor Wkleiłem też specjalną folię w oknie pralni. Do tego trochę pierdół które trzeba było poprawić, porządków i innych. Niestety okazało się, że nasze ramie od anteny jest trochę za krótkie i lekko haczymy podbitkę przez co kanały na polaryzacji poziomej potrafią się przycinać
  8. Nie siadłem na laurach ale jakoś wolniej to wszytko idzie. Wczoraj miałem trochę zajęć odbiegających od około wykończeniowych ale coś i w tym temacie się zadziało. Ponieważ mamy już podpisaną umowę z dostawcą TV trzeba było zakupić antenę. Talerz jest, żona kupiła nowy konwerter wieć trzeba się wziąć za to. Ale zaraz drabina jest za krótka! Coś się wymyśliło. Niestety po kilkunastu minutach kręcenia anteną na tej drabinie nie udało nam się uzyskać sygnału.:bash: Postanowiłem oddać to zajęcie w ręce fachowca. Gdy byłem w pracy dojechała paczka z nowymi sterownikami do ledów w kuchni więc po powrocie do domu zabrałem się za ich lutowanie. Tym razem wszytko działa tak jak być powinno. Niestety przez wrodzoną niezdarność podczas lutowania drugiego z nich uszkodziłem go i muszę zamówić nowy:( W miedzy czasie przyjechał technik omówić możliwości podłączenia do internetu. Kilka kwestii do przemyślenia pozostało. Niedługo po nim pojawił się specjalista od kalibracji anten. Po chwili manipulacji anteną stwierdził, że wadliwy może być konwerter (kupiony dzień wcześniej ). Po jego wymianie ustawienie anteny zajęło chwilę. Żeby było widać że coś jednak dziś zrobiłem z pomocą szwagierki powiesiliśmy karnisz w sypialni.
  9. To najlepsza nagroda za te dwa i pół roku harówy. Co prawda jeszcze sporo jej przede mną ale to już luzik.
  10. Dokończyłem montaż dzwonka. Eksperymentuje z podłączeniem zwykłego podtynkowego z uszczelką. Pozatykałem nieużywane odpływy kanalizacyjne. Zrobiłem oprysk roślin, które zaatakował mszyca i inne robaczki. Z pomocą szwagierki pozbyliśmy się wody ze obudowy studni. Siedząc już w środku odetkałem odpływ z wymiennika gruntowego. Byłem w szoku wyleciało stamtąd około 50 litrów wody. Gdy pozbywałem się wody po zimie korek była zalany wodą (było jej dwa razy więcej niż dziś) i po jej odpompowaniu i wypięciu korka nic z stamtąd nie wyleciało. Dziś woda nie sięgała nawet do korka i w sumie otworzyłem go z ciekawości Przy czym w domu nie dało się wyczuć żadnych dziwnych zapachów związanych z tą wilgocią. Dobrze że odcinek pomiędzy dopływem powietrza, a odpływem jest dość duży i to pomieścił. Trzeba będzie to obserwować dalej. Złożyłem hamak i huśtawkę, które dostałem od taty.
  11. Większość oparłem na kontownikach meblowych. O takich: https://www.sukces-zamocowania.pl/sklep//pliki/produkty/d_25343_MEB-_Katownik_GO_PLASTBIALY__100szt_1.jpg W kilku miejscach użyłem wkrętów nawiercajac wcześniej prowadzenie w płycie. Zamówiłem w lokalnej hurtowni z asortymentem dla meblarzy.
  12. Tak. Zamówiłem już docięte i oklejone. Mi zostało tylko zrobić frez na ceowniczek służący jak prowadzenie kosza i skręcenie całości.
  13. Wiem, że dziś niedziela ale kilka drobnych prac ogarnąłem. Powiesiłem lustro i wieszaki na ręczniki w łazience, ramki na grafiki w pralni oraz telewizor w sypialni. Tu też nie obyło się bez problemów. Gniazdko tuż za telewizorem wymusiło konieczność zastosowania tulei dystansowych pomiędzy uchwytem, a ścianą.
  14. Przeprowadziliśmy się:yes: Ponieważ wszelka masa sprzętu już jest. Wszytko co potrzebne do życia też. Podjęliśmy decyzję o ryzyku przeprowadzki gdy jeszcze nie wszytko pokończone jest w 100%. W sobotę od rana pomagał mi kolega. Zajęliśmy się transportem cięższych mebli. W tym czasie kobieca (obie mamy, druhenka, siostra żony) część ekipy zajmowała się czyszczeniem, układaniem, sprzątaniem, dbaniem by na stole zawsze była woda z cytrusami i mrożona herbata. Po za noszeniem na bieżąco składaliśmy te meble których demontaż był konieczny podczas transportu. Pomieszczenia, nawet te robione tymczasowo, zaczynają nabierać charakteru. Przy montażu telewizora okazało się że drzwiczki rewizyjne jednak wadzą trochę i musiałem lekko przerobić uchwyt żeby osiągnąć akceptowalny kompromis W miedzy czasie do pomocy dojechał brat. Montaże i podłączenia sprzętu zajęły nam jeszcze trochę czasu. Dzień zakończyliśmy wspólnym grillem. To był ciężki dzień.
  15. W piątek przed pracą ogarnąłem do końca łazienkę. Umywalka zrobiona, okazało się że syfon, a właściwie samo miejsce na korek cieknie. Po wywaleniu "oryginalnego" elementu i zastąpieniu go czymś lepszym problem zniknął. Wanna też już działa udało mi się podłączyć ostatnie lampy zewnętrzne i włączniki. Brakuje jeszcze kilku sztuk ale nadal nie mogę znaleźć pudełka z nimi. W salonie pojawił się żyrandol nad stołem. Okazało się, że stół nie będzie stał w tym miejscu co przewidywaliśmy, ale po poszukiwaniach udało nam się znaleźć egzemplarz który załatwia nam ten problem.
  16. Coś tam sie dzieje u mnie. Zamontowałem dwa kolejne żyrandole. Jak widać na powyższym zdjęciu zamontowałem też włączniki i gniazdka (pozostało jedno w domu i kilka w garażu ale gdzieś się zapodziały i muszę poszukać) Zamontowałem też kilka lamp zewnętrznych (te mają być tymczasowo do czasu robienia elewacjo czyli może kiedyś się zmieni:lol2: ) Wpadł też znajomy hydraulik (ten który montował mi kotłownie. Wyszło tak, że dość dobrze się zakumulowaliśmy) i pomógł w montażu zaworków i kibelka. Małżonka cały czas sprząta powoli i rozkłada kolejne elementy bytowe. W miedzy czasie udało mi się zmontować i zainstalować szafeczkę z umywalką w łazience na górze. Rozpocząłem też montaż odpływu z wanny ale dość późna godzina mi przeszkodziła.
  17. Taka szybka aktualizacja. W ostatnią sobotę odbyło się pierwsze wielkie sprzątanie. Pomagało dość dużo osób. Mama, tato, ciocia, druhenka, siostra żony. Ja niestety pracowałem ale załoga zrobiła kawał dobrej roboty. W miedzy czasie: - Drzwi mają zamontowane klamki i uszczelki - kolejne gniazdka zostały zamontowane - kuchnia jest już zakończona (brakuje maskownic przy podłodze ale to już formalność) - anemostaty prawie wszytki są już zamontowane (zostały dwa ale tylko wskoczyć na drabinę i po robocie) - dwa dni zajęły zakupy wyjazdowe. Dobrze, że moja małża już od dawna kupowała po trochu niezbędnego sprzętu. - trochę drobniejszych prac, o których już nie pamiętam. - piec przeszedł przegląd po zimie - powoli dochodzi mebli i innych dodatków
  18. Zamówiłem docięte i oklejone w lokalnej hurtowni. Sam frezuje otwór dla substytutu prowadnicy koszy przy podłodze. Reszta to już proste skręcanie do kupy.
  19. Dziś przed pracą wyskoczyłem z małżonką kontynuować przygodę z zabudową garderoby. Najtrudniejsze pracę za nami. Wszystkie frezy pod prowadnice koszy zrobione i moduły zestawione. Pozostało poprawić mocowanie do ściany i wstawić drążki oraz póki na wprost. Po południu pojawił się spec od kuchni kontynuować pracę. Za dzień, dwa powinno być skończone.
  20. Miło czytać pochwały. Motywują do pracy. Co do aspektów wizualnych to zasługa pomysłowości żony.
  21. Dziś musiałem ogarnąć trochę tematów i na budowie pracę rozpoczęliśmy dość późno. Ja rozpocząłem swoją przygodę z zabudową garderoby. Z pomocą żony zakończyliśmy stawić pierwszy moduł. Tato w tym czasie podjął się dość mozolnego zajęcia jakim jest malowanie cegiełki w kuchni.
  22. [27.05.2019] Żona od rana powoli ogarniała nasz domek. Ja z tatem, po powrocie zająłem się zakończeniem montażu ościeżnic na poddaszu. Korzystając z otwartego kleju montażowego (był wciskany punktowo w łączenie ościeżnic) przykleiliśmy kołnierze anemostatów. Na prośbę Pani Żony zabraliśmy się za klejenie tapety w gabinecie na parterze. Ponieważ się spisaliśmy żona nagrodziła mnie takim oto bareczkiem.
  23. Dziś wyskoczyłem podłączyć kilka gniazdek na dole. Taki był plan, ale wpadły dziewczyny i nie odpuściły do puki nie złożyliśmy szafki pod RTV. Po wizycie u mamy przeszliśmy na spacer. Nie wytrzymałem i wykorzystując pomoc taty złożyliśmy jeszcze stół.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...