Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ania i Mariusz

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    103
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Ania i Mariusz

  1. Wczoraj po południu zapadła dezycja w poniedziałek kopiemy fundemanty i zalewamy ławy.!!!!! godeta zrobił pierwszy wpis do dziennika budowy , wytyczył budynel wziął 500 zł i pojechał. Zamówiliśmy na poniedziałek pierwsze materiały stal, drut i gwoździe =2.800 zł ( stal będzie już na całą budowę) Ale sie cieszymy. W końcu zacznie być coś widać, a tak pompowaliśmy pieniądze i nie było nic widać, a teraz będzie dołek z drutem zalany betonem, też mało pocieszające ale już coś.
  2. Zaczyna sie co raz wiecej dziać, już dziś geodeta wytyczył budynek a jutro bedzie już działał prąd. Prąd popłynie do naszego kawałka ziemi za 1700 opłata w elektrowni i 1700 wynagrodzenie elektryka za kopanie, podłączenie i skrzynkę. A w sobotę wkręcamy, to znacyz mąż wkręci z kolegami, wodę, więć zakupiliśmy rurę i filtr =279 złotych. Teraz tylko czekamy na dezycję wykonawcy- Budujemy czy Nie. A tego dowiemy sie dziś wieczorem już sie nie mogę doczekać. Zwłasza, że podejrzenia iż bocian przyleciał do nas tej wiosny, potwierdziły sie , więc trzeba sie śpieszczyć z uwiciem gniazdka. A oto obecny etap naszych poczynań na dizałce http://img96.imageshack.us/my.php?image=obraz0297qi.jpg" rel="external nofollow">http://img96.imageshack.us/my.php?image=obraz0297qi.jpg http://img90.imageshack.us/my.php?image=obraz0302ip.jpg" rel="external nofollow">http://img90.imageshack.us/my.php?image=obraz0302ip.jpg
  3. Zaczyna sie co raz wiecej dziać, już dziś geodeta wytyczył budynek a jutro bedzie już działał prąd. Prąd popłynie do naszego kawałka ziemi za 1700 opłata w elektrowni i 1700 wynagrodzenie elektryka za kopanie, podłączenie i skrzynkę. A w sobotę wkręcamy, to znacyz mąż wkręci z kolegami, wodę, więć zakupiliśmy rurę i filtr =279 złotych. Teraz tylko czekamy na dezycję wykonawcy- Budujemy czy Nie. A tego dowiemy sie dziś wieczorem już sie nie mogę doczekać. Zwłasza, że podejrzenia iż bocian przyleciał do nas tej wiosny, potwierdziły sie , więc trzeba sie śpieszczyć z uwiciem gniazdka. A oto obecny etap naszych poczynań na dizałce http://img96.imageshack.us/my.php?image=obraz0297qi.jpg http://img90.imageshack.us/my.php?image=obraz0302ip.jpg
  4. o losie, chciałabym wierzyć, że przekładanie prac to nie jest standardzik w budownictwie. Geodeta miał dziś wytyczyć budynek ale cały wczorejszy dzień miał wyłączony telefon, w firmie nikt nie wiedział gdzie on jest, więc nie można sie z nim było skontaktować. Tak więc wytyczania dopiero w czwartek, czyli kolejne dwa dni stracone. Wczorajsza dzień przyniósł jeszcze wiele niespodzianek. o to najtragiczniejsza: Facio w tartaku miał z przez nas zakupionego drzewa i tam dostarczonego wyciąć murłaty 140x140 ale wyciął 120x120, można tylko załamać ręce i liczyć ze wykonawca coś z tym zrobi. Tak to jest ze znajomymi, obcemu facetowi to można nawrzucać powiedzieć ze sie tego nie weźmie, bo to nie to miało być, a komuś znajomemu - to można ?.... dużo nie można, a jeszcze 50 złotych wziął za cięcie i 200zł za deski. to kolejne wydatki. Czekam na ten czwartek , przyjedzie też wykonawca i powie cyz budujemy czy nie. Bo za oknem nie ciekawie, wszędzi fale powodziowe i roztopy.
  5. o losie, chciałabym wierzyć, że przekładanie prac to nie jest standardzik w budownictwie. Geodeta miał dziś wytyczyć budynek ale cały wczorejszy dzień miał wyłączony telefon, w firmie nikt nie wiedział gdzie on jest, więc nie można sie z nim było skontaktować. Tak więc wytyczania dopiero w czwartek, czyli kolejne dwa dni stracone. Wczorajsza dzień przyniósł jeszcze wiele niespodzianek. o to najtragiczniejsza: Facio w tartaku miał z przez nas zakupionego drzewa i tam dostarczonego wyciąć murłaty 140x140 ale wyciął 120x120, można tylko załamać ręce i liczyć ze wykonawca coś z tym zrobi. Tak to jest ze znajomymi, obcemu facetowi to można nawrzucać powiedzieć ze sie tego nie weźmie, bo to nie to miało być, a komuś znajomemu - to można ?.... dużo nie można, a jeszcze 50 złotych wziął za cięcie i 200zł za deski. to kolejne wydatki. Czekam na ten czwartek , przyjedzie też wykonawca i powie cyz budujemy czy nie. Bo za oknem nie ciekawie, wszędzi fale powodziowe i roztopy.
  6. To tak, weekend zleciał, a u nas zamiast postępów same straty. Pan nie zdjął w piątek humusu, bo padał deszcz i nic nie jest zrobione. Zastanawiam sie czy tak ze wszystkim będą przekaładać, nie dziś nie jutro, a może za tydzień. Co jest, przecież zapłacę, nie rób facet łaski. Musi to zrobić dziś, ponieważ jutro przyjedzie geodeta wytyczyć budynek. Mariusz walczy z impregnowaniem drewna na więźbę dachową, a ja walczę w pracy z nudnościami i złym samopoczuciem, czyżby bocian zawitał do nas tej wiosny:-)) Do kolejnych wydatków dodajemy 650 zł za stal na słupki do ogrodzenia i 150 zł za pierdoły do malowania tego drewna. A jeśli chodzi o straty to wczoraj będąc na działce i patrząc z żalem że nic sie nie dzieje, Mariusz wykręcając zachaczył o słupek wytyczający działkę i urwał przedni zderzak. Ale nic to, dobrego złe początki.
  7. To tak, weekend zleciał, a u nas zamiast postępów same straty. Pan nie zdjął w piątek humusu, bo padał deszcz i nic nie jest zrobione. Zastanawiam sie czy tak ze wszystkim będą przekaładać, nie dziś nie jutro, a może za tydzień. Co jest, przecież zapłacę, nie rób facet łaski. Musi to zrobić dziś, ponieważ jutro przyjedzie geodeta wytyczyć budynek. Mariusz walczy z impregnowaniem drewna na więźbę dachową, a ja walczę w pracy z nudnościami i złym samopoczuciem, czyżby bocian zawitał do nas tej wiosny:-)) Do kolejnych wydatków dodajemy 650 zł za stal na słupki do ogrodzenia i 150 zł za pierdoły do malowania tego drewna. A jeśli chodzi o straty to wczoraj będąc na działce i patrząc z żalem że nic sie nie dzieje, Mariusz wykręcając zachaczył o słupek wytyczający działkę i urwał przedni zderzak. Ale nic to, dobrego złe początki.
  8. 24 sierpnia 2005 roku zakpuiliśmy działkę budowalną. Wybór nie był prosty, ponieważ mąż pragnął zawsze mieć połać ziemi, której końca nie widać, na której będą chasały jego koniki, obok domu będzie ogromna stajnia. Trochę to koliduje z moją wizją dużego tarasu, dużego (nie kłopotliwego czytaj- nie wymagającego dużego nakałdu pracy) ogrodu, ciszy i świeżego powietrza (bez końskich "zapachów"). Oczywiście chciałam mieśc blisko jakiś sklep, przychodnię, szkołę i ewnetualnie jakiś przystanek autobusowy. W końcu zdecydowaliśmy sie na działkę w drugiej linni zabudowy, w okolicy nam znanej, gdzie znamy kilku fachowców, blisko naszych mamuś i znajomych. Tak więc zaczęliśmy sie ubiegać o kredyt - tego horroru już nie opiszę, bo nie chcę jeszcze raz tego przeżywać, o tym co przeżyliśmy zanim dostaliśmy kredyt świadczy fakt, że kiedy widzimy relkamy "kredyt od ręki" "na gębę" "załatwiamy formalności" to chce nam sie wyć. Obecnie mamy kredyt na budowę domku i czekamy na pogodę odpowiednią do kopania fundamentów. Nie zdecydowaliśmy sie na budowę w zeszłym roku, bowiem chcieliśmy dobrze przygotować sie do budowy, mieć czas aby znaleźć dobrych wykonawców, poszukać njataniej materiałów, zrobić wyceny i wybrać najatrakcyjniejszą ofertę czy to z oknami, dachem, czy zwykłym porotermem. Ponieważ oboje nic w ząb nie znamy sie na kunszcie budowalnym, wykończeniowym, więc chociaż dobrze przygotowaliśmy sie w od storny zaopatrzenia. W tym czasie zaczęłam odwiedzać forum muratora i szukać innych ludzi, któzy budują D12. Znalazłam Marcina R. - przemiły facet , (przy okazaji pozdrawiamy), który po krótkiej wymianie maili zaprosił nas do siebie, on w swoim D12 mieszka już 4 lata. To było niesamowite przeżycie, kiedy widzisz coś tylko na kartce i wszystko musisz sobie wyobrażać, a móc wejść i przebywać tam. PRzy okazaji Marcin podpowiedział nam kilka zmian w projekcie, które wychodzą w czasie użytkowania. Przenieśliśmy za jego radą kominek z rogu salonu do jego centrum przy ścianie dzielącej kuchnię z salonem i zaplanowaliśmy garderobę zamiast szafy wnękowej. Sami zadecydowaliśmy wcześniej o umieszczeniu okna w jednej sypialni od storny wejścia do domu i likwidacji WC w celu powiększenia pom. gosp. w którym umieścimy schody na srtych. Dzieki temu spotkaniu zyskalisy również namiar na wykonawcę i kierownika budowy. Wykonawca krzyknął za wszystko 29.000 +VAT, czyli 17.000 za wybudowanie całego domu i 12.000 za wykonanie więźby i pokrycie dachu. Podpisaliśmy umowę i mieliśmy zacząć w marcu, tylko nikt sie nie spodziewał, że pogoda spłata takiego figla i 31.03. gdzie niegdzie będzie leżał śnieg. Przez formalności jakoś przebrnęliśmy, choć nie obyło sie bez wyklinania niekompetencji urzędników i cen!!! - wniosek o wydanie "wypisu z teksu palnu" -140 zł - wnisoek do elektrowni o przyłącze - 146 zł - prowizja dla agenta za znalezienie działki- 1.300zł (na przyszłość UNIKAĆ AGENTÓW) - mapka do celów projektowych 750 zł - mapa do elektorowni 80 zł - projekt 1.550 zł - projekt zagospodrowania przestrzennego domu i projekt szamba 900 zł - wycena działki dla banku 500zł - hipoteka w SR wydziale ksiąg wieczystych 350 - podatek w US 60 parę zł. - notariusz 3.200 zł - zaliczka dla wyknowacy 200 zł ( chociaż to pociesza) - przy tym znaczki, weksle, opłaty w sądzie to też około 200 zł to tak na dzień dobry w ciągu dwóch miesiecy później długo nic i od grudnia znów - 800 zł dla rzeczoznawcy za wycenę działki z wybudowanym w przyszłości domem - 150 dla kierownika budowy za wykonanie harmonogramu budowy i wypłaty transz - 1200 dla gazowni za przyłącze i tak mamy marzec kupkę papierków, nerwy napięte jak struny przy oglądaniu każdej prognozy pogody. A pomyśleć ze rok temu wiedliśmy nudne spokojne życie, po powrocie z pracy obiadek i błogie lenistwo ewnetualnie jakieś zakupki, aby na coś powydawać trochę kasy. a Teraz wszystko na głowiem z kasą trzeba sie szczypać, czasem rozsądnie zarządzać, aby wszystko zdążyć załatwić. Chciałabym przeskoczyć ten rok i znaleźć sie w marcu 2007 roku ( ciekawa jestem jaki będzie mój post z 31.03.2007r. o ile budowa nas nie wykończy) ROBOTY RUSZYŁY - wczoraj przyjechał pan geodeta i wbił paliki na granicy naszej działki a Dziś o 16.30 przyjedzie pan i zdejmnie nam humus - 200 zł. - http://www.projekty.murator.pl/projekt?IdProjektu=29&IdKolekcji=" rel="external nofollow">http://www.projekty.murator.pl/projekt?IdProjektu=29&IdKolekcji=
  9. 24 sierpnia 2005 roku zakpuiliśmy działkę budowalną. Wybór nie był prosty, ponieważ mąż pragnął zawsze mieć połać ziemi, której końca nie widać, na której będą chasały jego koniki, obok domu będzie ogromna stajnia. Trochę to koliduje z moją wizją dużego tarasu, dużego (nie kłopotliwego czytaj- nie wymagającego dużego nakałdu pracy) ogrodu, ciszy i świeżego powietrza (bez końskich "zapachów"). Oczywiście chciałam mieśc blisko jakiś sklep, przychodnię, szkołę i ewnetualnie jakiś przystanek autobusowy. W końcu zdecydowaliśmy sie na działkę w drugiej linni zabudowy, w okolicy nam znanej, gdzie znamy kilku fachowców, blisko naszych mamuś i znajomych. Tak więc zaczęliśmy sie ubiegać o kredyt - tego horroru już nie opiszę, bo nie chcę jeszcze raz tego przeżywać, o tym co przeżyliśmy zanim dostaliśmy kredyt świadczy fakt, że kiedy widzimy relkamy "kredyt od ręki" "na gębę" "załatwiamy formalności" to chce nam sie wyć. Obecnie mamy kredyt na budowę domku i czekamy na pogodę odpowiednią do kopania fundamentów. Nie zdecydowaliśmy sie na budowę w zeszłym roku, bowiem chcieliśmy dobrze przygotować sie do budowy, mieć czas aby znaleźć dobrych wykonawców, poszukać njataniej materiałów, zrobić wyceny i wybrać najatrakcyjniejszą ofertę czy to z oknami, dachem, czy zwykłym porotermem. Ponieważ oboje nic w ząb nie znamy sie na kunszcie budowalnym, wykończeniowym, więc chociaż dobrze przygotowaliśmy sie w od storny zaopatrzenia. W tym czasie zaczęłam odwiedzać forum muratora i szukać innych ludzi, któzy budują D12. Znalazłam Marcina R. - przemiły facet , (przy okazaji pozdrawiamy), który po krótkiej wymianie maili zaprosił nas do siebie, on w swoim D12 mieszka już 4 lata. To było niesamowite przeżycie, kiedy widzisz coś tylko na kartce i wszystko musisz sobie wyobrażać, a móc wejść i przebywać tam. PRzy okazaji Marcin podpowiedział nam kilka zmian w projekcie, które wychodzą w czasie użytkowania. Przenieśliśmy za jego radą kominek z rogu salonu do jego centrum przy ścianie dzielącej kuchnię z salonem i zaplanowaliśmy garderobę zamiast szafy wnękowej. Sami zadecydowaliśmy wcześniej o umieszczeniu okna w jednej sypialni od storny wejścia do domu i likwidacji WC w celu powiększenia pom. gosp. w którym umieścimy schody na srtych. Dzieki temu spotkaniu zyskalisy również namiar na wykonawcę i kierownika budowy. Wykonawca krzyknął za wszystko 29.000 +VAT, czyli 17.000 za wybudowanie całego domu i 12.000 za wykonanie więźby i pokrycie dachu. Podpisaliśmy umowę i mieliśmy zacząć w marcu, tylko nikt sie nie spodziewał, że pogoda spłata takiego figla i 31.03. gdzie niegdzie będzie leżał śnieg. Przez formalności jakoś przebrnęliśmy, choć nie obyło sie bez wyklinania niekompetencji urzędników i cen!!! - wniosek o wydanie "wypisu z teksu palnu" -140 zł - wnisoek do elektrowni o przyłącze - 146 zł - prowizja dla agenta za znalezienie działki- 1.300zł (na przyszłość UNIKAĆ AGENTÓW) - mapka do celów projektowych 750 zł - mapa do elektorowni 80 zł - projekt 1.550 zł - projekt zagospodrowania przestrzennego domu i projekt szamba 900 zł - wycena działki dla banku 500zł - hipoteka w SR wydziale ksiąg wieczystych 350 - podatek w US 60 parę zł. - notariusz 3.200 zł - zaliczka dla wyknowacy 200 zł ( chociaż to pociesza) - przy tym znaczki, weksle, opłaty w sądzie to też około 200 zł to tak na dzień dobry w ciągu dwóch miesiecy później długo nic i od grudnia znów - 800 zł dla rzeczoznawcy za wycenę działki z wybudowanym w przyszłości domem - 150 dla kierownika budowy za wykonanie harmonogramu budowy i wypłaty transz - 1200 dla gazowni za przyłącze i tak mamy marzec kupkę papierków, nerwy napięte jak struny przy oglądaniu każdej prognozy pogody. A pomyśleć ze rok temu wiedliśmy nudne spokojne życie, po powrocie z pracy obiadek i błogie lenistwo ewnetualnie jakieś zakupki, aby na coś powydawać trochę kasy. a Teraz wszystko na głowiem z kasą trzeba sie szczypać, czasem rozsądnie zarządzać, aby wszystko zdążyć załatwić. Chciałabym przeskoczyć ten rok i znaleźć sie w marcu 2007 roku ( ciekawa jestem jaki będzie mój post z 31.03.2007r. o ile budowa nas nie wykończy) ROBOTY RUSZYŁY - wczoraj przyjechał pan geodeta i wbił paliki na granicy naszej działki a Dziś o 16.30 przyjedzie pan i zdejmnie nam humus - 200 zł. - http://www.projekty.murator.pl/projekt?IdProjektu=29&IdKolekcji=
  10. Witam, my zakupiliśmy projekt D12 bo prawie dokładnie odpowiada naszym oczekiwaniom zamknięta kuchnia duży salon, osobna jadalnia, trzy sypialnie i ani jednego schodka. Mamy tylko niedosyt bo nie zaplanowano tu garderoby lub conajmniej spiżarni. Dzięki nawiązanej na tym formum znajomości z szczęśliwym posiadaczem takiego domu mieliśmy możliwość zobacznie go jeszcze przed budową. Wrażenia niesamowite, lepiej niż sobie to wyobrażaliśmy. Więc zaczynamy budować wiosną tego roku. Dzięki tej wizycie wprowadziliśmy kilka zmian, likwidacja Wc i wchłonięcie go przez pomieszczenie gospodarcze, kominek na ścianie dzielącej kuchnię z salonem, schody na strych w kotłowni takie mała składane. Chętnie nawiążę kontakt z innymi właścicielami takiego domku.
  11. Witam, my zakupiliśmy projekt D12 bo prawie dokładnie odpowiada naszym oczekiwaniom zamknięta kuchnia duży salon, osobna jadalnia, trzy sypialnie i ani jednego schodka. Mamy tylko niedosyt bo nie zaplanowano tu garderoby lub conajmniej spiżarni. Dzięki nawiązanej na tym formum znajomości z szczęśliwym posiadaczem takiego domu mieliśmy możliwość zobacznie go jeszcze przed budową. Wrażenia niesamowite, lepiej niż sobie to wyobrażaliśmy. Więc zaczynamy budować wiosną tego roku. Dzięki tej wizycie wprowadziliśmy kilka zmian, likwidacja Wc i wchłonięcie go przez pomieszczenie gospodarcze, kominek na ścianie dzielącej kuchnię z salonem, schody na strych w kotłowni takie mała składane. Chętnie nawiążę kontakt z innymi właścicielami takiego domku, bo zastanawiamy się na ogrzewaniem czy tylko gazem ziemnym, czy gazem i kominek z płaszczem wodnym ???
  12. Kiedy widzę lub słyszę słowo "KREDYT HIPOTECZNY" to mam odruchy zwrotne, to co my przeszliśmy z kredytem to chyba jest ewenementem w skali światowej. Kiedy w sierpniu 2005 roku postanowiliśmy uwić własne gniazdko dowiedziałam sie w bankach ile mniej więcej mamy zdolności kredytowej aby w tej granicy szukać czegoś gotowego, ale niestety na wiele tego gotowego domy nie starczyło. Wtedy zrodził sie pomysł budowy. Czemu nie? Znalazłam bank, który sfinansuje 100% zakupu działki a następnie po jej zakupie podniesie nam kwotę kredytu na budowę domu. Miało wszystko sie odbyć w tydzień, ale pani która nas prowadziła sobie poszłą na urlop (każdemu wolno) ale przez to odwlekło sie to kolejne dwa tygodnie a właścicielka działki już natychmiast chciała pieniądze, aż musi czekać kazała sobie zapałacić 1000 więcej. Załatwiliśmy wszystkie formalności i podpisalśmy umowę kupna działki. Nie chcemy sie spieszyć z budową, aby mieć czas wyszukać dobre oferty zaznajomić sie z rynkiem i trochę oszczędzić do wiosny, więc nie zaczęliśmy załatwiać tych wszystkich formalności zwiazanych z pozwoleniami od razu. Któregoś wrześniowego popołudnia dzwonię do pani z zapytaniem jakie dokumenty musimy przygotować aby podnieść kwotę kredytu na budowę domu, an co ona z ironią i politowaniem w głosie mówi, że my nie możemy podnieść kwoty kredytu, tylko musimy wziąć nowy kredyt, a na taki mamy tylko zdolności 70.000 bo już jesteśmy przecież zadłużeni. Zamarał, moje marzenia o domku w jednej chwili runęly w gruzach. Ale zachowała zimną krew i poprosiłam z jej przełożoną, bo przecież przez miesiąc nie mogło sie aż tyle pozmieniać. Panie dyrektor uspokoiła mnie, okazało sie że poprzednia pani jest nie doinformowana, poniważ odchodzi z banku, (pytanie: po jaki gwint udziela informacji, o mały włos nie przyprawiła mojego młodego serca o zawał) . Możemy oczywiście składać taki wniosek, więc zbieram informacje i druki do wypełnienia. Naszą sprawę przejęła kolejna "miła" pani Ania. Umówiliśmy sie na odbiór dokumentów- pani Ani nie ma- jest ktoś kto kompletnie nie zna naszej sytuacji, nic nam nie mówiąc przyjmuje nasze papirusy. Za tydzień telefon, że absolutnie nie mamy kredytu, bo ldwo mamy zdolnośc na ten pierwszy na dizałkę (40.000 na 8 lat ) a my chcemy 190.000. Moje nerwy już tego nie wytrzymały. Zadzwonił mąż i bez ogródek zapytał sie czy oni sobei z nas jaja robią, najpierw mówią tak a za 3 miesiące jest inaczej? okazało sie ze oni rozpatrzyli te 190.000 na 8 lat. Chyba takiej zdolności to nawet dyrktor tego banku nie ma. Zwrot wniosku celem uzupełnienia. Uzupełniamy znów wysyłają do Gdyni,a my czekamy już miesiąc. Odpowiedż jest pozytywna, ale musimy jeszcze spełnic kilka ciężkich warunków. A najśmieszniejsze na koniec, po tylu miesiącach czekania, zbierania pozwoleń, mapek, pan w banku nam powiedział, że gdybyśmy w sierpniu mieli tylko projekt domu to dostalibyśmy całość już wtedy. Ręce opadają. Życzę wszystkim powodzenia kontaktach z BPH i ich pracownikami.
  13. Kiedy widzę lub słyszę słowo "KREDYT HIPOTECZNY" to mam odruchy zwrotne, to co my przeszliśmy z kredytem to chyba jest ewenementem w skali światowej. Kiedy w sierpniu 2005 roku postanowiliśmy uwić własne gniazdko dowiedziałam sie w bankach ile mniej więcej mamy zdolności kredytowej aby w tej granicy szukać czegoś gotowego, ale niestety na wiele tego gotowego domy nie starczyło. Wtedy zrodził sie pomysł budowy. Czemu nie? Znalazłam bank, który sfinansuje 100% zakupu działki a następnie po jej zakupie podniesie nam kwotę kredytu na budowę domu. Miało wszystko sie odbyć w tydzień, ale pani która nas prowadziła sobie poszłą na urlop (każdemu wolno) ale przez to odwlekło sie to kolejne dwa tygodnie a właścicielka działki już natychmiast chciała pieniądze, aż musi czekać kazała sobie zapałacić 1000 więcej. Załatwiliśmy wszystkie formalności i podpisalśmy umowę kupna działki. Nie chcemy sie spieszyć z budową, aby mieć czas wyszukać dobre oferty zaznajomić sie z rynkiem i trochę oszczędzić do wiosny, więc nie zaczęliśmy załatwiać tych wszystkich formalności zwiazanych z pozwoleniami od razu. Któregoś wrześniowego popołudnia dzwonię do pani z zapytaniem jakie dokumenty musimy przygotować aby podnieść kwotę kredytu na budowę domu, an co ona z ironią i politowaniem w głosie mówi, że my nie możemy podnieść kwoty kredytu, tylko musimy wziąć nowy kredyt, a na taki mamy tylko zdolności 70.000 bo już jesteśmy przecież zadłużeni. Zamarał, moje marzenia o domku w jednej chwili runęly w gruzach. Ale zachowała zimną krew i poprosiłam z jej przełożoną, bo przecież przez miesiąc nie mogło sie aż tyle pozmieniać. Panie dyrektor uspokoiła mnie, okazało sie że poprzednia pani jest nie doinformowana, poniważ odchodzi z banku, (pytanie: po jaki gwint udziela informacji, o mały włos nie przyprawiła mojego młodego serca o zawał) . Możemy oczywiście składać taki wniosek, więc zbieram informacje i druki do wypełnienia. Naszą sprawę przejęła kolejna "miła" pani Ania. Umówiliśmy sie na odbiór dokumentów- pani Ani nie ma- jest ktoś kto kompletnie nie zna naszej sytuacji, nic nam nie mówiąc przyjmuje nasze papirusy. Za tydzień telefon, że absolutnie nie mamy kredytu, bo ldwo mamy zdolnośc na ten pierwszy na dizałkę (40.000 na 8 lat ) a my chcemy 190.000. Moje nerwy już tego nie wytrzymały. Zadzwonił mąż i bez ogródek zapytał sie czy oni sobei z nas jaja robią, najpierw mówią tak a za 3 miesiące jest inaczej? okazało sie ze oni rozpatrzyli te 190.000 na 8 lat. Chyba takiej zdolności to nawet dyrktor tego banku nie ma. Zwrot wniosku celem uzupełnienia. Uzupełniamy znów wysyłają do Gdyni,a my czekamy już miesiąc. Odpowiedż jest pozytywna, ale musimy jeszcze spełnic kilka ciężkich warunków. A najśmieszniejsze na koniec, po tylu miesiącach czekania, zbierania pozwoleń, mapek, pan w banku nam powiedział, że gdybyśmy w sierpniu mieli tylko projekt domu to dostalibyśmy całość już wtedy. Ręce opadają. Życzę wszystkim powodzenia kontaktach z BPH i ich pracownikami.
  14. Witam, muszę w następnym tygodniu oddać kosztorys do banku ale mam jeszcze kilka nie wiadomych : - koszt tynków wewnętrznych (obojętnie jakich chdzi mi orientacyjnie o ceny metra kw) - okładziny (co to wogóle jest i ile to może kosztować) - koszt elewacji - koszt stropu - instalacja elektryczna ( koszt jednego punktu, rozłożenia instalacji i podłączenia) - podłogi (posadzki sa już policzone) jest jeszcze taki punkt - dokumnetacja nadzór- co to może być i ile to może kosztować ( z kierownikem budowy umówiliśmy się na 1500, czy to chodzi o to?).
  15. Witam, co będzie lepsze porotem 50 bez dociplenia czy 25 z dociepleniem 12 sytropian. A przedewszystkim co tańsze. CZY EWENTUALNIE INNE ROZWIĄZANIE!!!
  16. witam, a więc jeśli chodzi o projekty to jest z muratora D12, a wykonany będzie z pustaka ceramisznego a na dach będziemy kłaść blachodachówk, jesli możesz nam pomóc w szukaniu ekipy to będziemy wdzięczni, na razie jesteśmy na etapie poszukiwań aby na wiosnę zacząć. a gdzie mieści sie Twój PSB? jeśli nasz kogoś kto zrobiłby wstępny kosztorys swoje pracy i materiałów to bardzo fajnie. CZEKAMY NA KONTAKT I POZDRAWIAMY
  17. witam, a więc jeśli chodzi o projekty to jest z muratora D12, a wykonany będzie z pustaka ceramisznego a na dach będziemy kłaść blachodachówk, jesli możesz nam pomóc w szukaniu ekipy to będziemy wdzięczni, na razie jesteśmy na etapie poszukiwań aby na wiosnę zacząć. a gdzie mieści sie Twój PSB? jeśli nasz kogoś kto zrobiłby wstępny kosztorys swoje pracy i materiałów to bardzo fajnie. CZEKAMY NA KONTAKT I POZDRAWIAMY
  18. I jeszcze my!!!!!!!!!1 nie mamy jeszcze nawet fundametnów, ale miło by było zobaczyć się na mapce. Mamy działkę w mijscowości JANÓW MIKOŁAJÓWKA pomiędzy Sowią Wolą a Małocicami. Pozdrowionka dla wszystkich formumowiczów z okolic W-wy.
  19. My zapłaciliśmy 700 za trzy mapy i jakąś klasyfikację gleb, ale musieliśmy czekać 4 tygodnie i to jeszcze po wilkiej kłótni z panem geodetą wyrobił sie na dzień na który sie umówiliśmy.
  20. My mamy działkę między polem, polem, polem a drogą dojazdową do której wraz z innymi 4 osobami mamy prawo i na szczęście po drugiej stornie drogi budują sie dwa domy, poznaliśmy już przyszłych sąsiadów mili ludzie. Działka jest w drugiej linni zabudowy, i tak lepiej, bo przy samej drodze byłoby za głośno, i niebezpiecznie dla dzieci, bo jest bardzo ruchliwa. Więc, tak to wygląda. Okolica obfituje w nowe domki które wyrastają jak grzyby po deszczu, więc mamy nadzieje, że w przyszłości te pola i tamte pola zaludnią, się. na razie u nas też jest pole, bo zaczynamy budowę dopiero na wiosnę.
  21. Witam, ja mieszkam już w Łomiankach od paru lat, ale buduję sie nieco dalej w okolicach Czosnowa, jestem na etapie oczekiwania na pozwolenia i czas rozejrzeć sie za ekipą, CZY MACIE TAKIE, które WARTO polecić, z któych byliście zadowoleni. Proszę będę bardzo wdzięczna.
  22. Witam, ja mieszkam już w Łomiankach od paru lat, ale buduję sie nieco dalej w okolicach Czosnowa, jestem na etapie oczekiwania na pozwolenia i czas rozejrzeć sie za ekipą, CZY MACIE TAKIE, które WARTO polecić, z któych byliście zadowoleni. Proszę będę bardzo wdzięczna.
  23. WITAMY, jesteśmy na etapie uzgodnień z murarzem który, ale nie mamy wykonacy dachu, więc jesli macie kogoś godnego polecenie Bardzo Bedziemy Wdzięczni.
  24. WITAMY, jesteśmy na etapie uzgodnień z murarzem który, ale nie mamy wykonacy dachu, więc jesli macie kogoś godnego polecenie Bardzo Bedziemy Wdzięczni.
  25. CZY TYM WSZYSTKIM PORADOM ODPOWIADAĆ MOŻE PROJEKT C06 MURATORA, CZY JEGO REALIZACJA BĘDZIE CHOĆ TROCHĘ TAŃSZA???
×
×
  • Dodaj nową pozycję...