Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dziub

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    278
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez dziub

  1. dziub
    Nie było mnie na forum prawie rok. Ostatnio jednak mnie natknęło, żeby kontynuować ten pamiętnik.
     
     


    W tym czasie wydarzyło się sporo. Dzięki żonie nasz dom (w środku) już wygląda jak prawdziwy dom. Jeszcze ją przekonam do paru zdjęć (już jest chyba ze 100) i może kilku kwiatów więcej i będzie idelanie :)
     
     
     


    Za to zagospodarowanie przestrzeni wokół to absolutny dramat :/
     
     


    Po zeszłorocznym lizaniu ran finansowych czas jednak się ogarnąć i wziaźć do roboty.
     
     


    Wiosnę zaczęliśmy z przytupem. Rozpoczęliśmy kolejną inwestycję - budynek dospodarczy :)
     
     
     


    Marzy mi się, że w garażu przy domu będzie tylko auto. Może dlatego mi się tak zamarzyło, bo obecnie jest tam wszystko. Wszystko co jest potrzebne i wszystko co jest niepotrzebne. Codziennie rano idąc po auto odczuwam nagły skok ciśnienia jak to widzę...
     
     
     


    ... nie rozczulając się - na początku udało się wylać ławy
     
     


    Budynek będzie miał wymiary 10x6,5m. Z pomieszczeniem na warsztat oraz 1,5 stanowiska garażowego z szeroką bramą.
     
     


    Wbrew sobie i wszelkim obietnicom budynek podobnie jak dom powstaje systemem mocno gospodarczy :) (a tyle razy obiecywałem, że nie powtórzę tego błędu).
     
     
     


    Jako doświadczony budowlaniec (o matko... :) ) pierwszy etap wykonałem sam. Tym razem starałem się nie zapomnieć o przepustach (ile ja się już w życiu betonu nakułem :) )bednarce itd. Budynku jeszcze nie ma, ale prąd już jest :)
     
     
     


    Budynek budynkiem, ale prawdziwe zamieszanie zaczęło się dziać wokół. Udało się wykorytować oraz prowizorycznie wykonać drogę do budynku. Wyrównany został teren wzdłóż płotu który musi w tym roku powstać oraz zniwelowano teren.
     
     
     


    Priorytet na najbliższy czas to posianie trawy (ile można żyć w krajobrazie księżycowy). W dalszej kolejności zadaszenie tarasu, ogrodzenie... i już braknie kasy :)
     
     
     


    W następnych postach postaram się może w kilku słowach wrócić do przygód z zeszłego roku.
     
     
     


    Zdjęcia po pierwszym dniu
     
     



     
     
     


    Stan aktualny jutro :)
     
     
     


    pzdr.
     
     


    A.








  2. dziub
    Dziś krótko
     
     
    Tytułem wprowadzenia - ogrzewamy dom 160m2 + garaż.
     
    Palimy ekogroszkiem. Garażu nie ogrzewamy - ogrzewa się przez drzwi kotłowni oraz pralni nad garażem ok 24m2. W tych pomieszczeniach kaloryfery nie było odkręcone nigdy. Wszędzie pod płytkami jest podłogówka, sypialnie i salon kaloryfery.
     
    Piec Defro Eko Komfort 11kW. Nawet przy mrozach -18st radził sobie bez problemów.
     
    Piec został rozpalony 01.11.2015. Wygaszony 10.04.2016.
     
    W tym czasie nasz smoluch połknął 2.2 tony ekogroszku, za łączną kwotę 1950pln.
     
     
    Paliłem dwoma rodzajami ekogroszku. Nie opłaca się oszczędzać!!! Groszek o wyższej kaloryczności jest zdecydowanie wydajniejszy, nie powoduje nagaru w piecu, jest zdecydowanie mniej popiołu
     
     
    Kominek używany był symbolicznie. Bardziej dla klimatu niż korzyści z ogrzewania.
     
     
    Dzisiaj bez fotek. Sorki
     
    pzdr.
  3. dziub
    Dawno nas nie było, co nie znaczy, że nic się nie działo.
     
     


    Zima upłynęła nam na pracach wykończeniowo - dekoratorskich w domu. Pozamykaliśmy mnóstwo tematów, a przez dom przewinęła się fala parapetówek. Miły to był czas
     
     


    Front prac nadal jednak jest szeroki i jeszcze to potrwa.
     
     
     


    Przyszła wiosna i trzeba coś podziałać na zewnątrz. Postępują zaległe prace z tarasem. Został zasypany, zagęszczony, ponownie zasypany i wylaliśmy płytę.
     
     
     



     
     
     


    Jeszcze nie wygląda, ale już rokuje :) Główny wykonawca to szwagier.
     
     


    Na razie służy jako paleta malarska dla maluchów. Codziennie przybywa kolorów.
     
     


    Zadaszenie odłożone w czasie ze względu na brak suchego drewna do zabudowy. Obecnie wybieramy płytki. A że asortyment na rynku szeroki to i wybór musi potrwać.
     
     
     


    Hit wczorajszego dnia to nasz nowy budynek :)
     
     
     



     
     
     


    Kolejna oznaka, że się starzejemy. Do tej chwili byliśmy konsumentami, a stajemy się plantatorami :)
     
     


    Inwestorce przybyło szyb do mycia :) Załatwianie stosownej ziemi w toku. Na dniach powinna być. W planach pomidory, papryka, ogórki... co tam jeszcze się nam umyśli.
     
     


    Żeby nie było niejasności - pomysł i wykonanie w całości szwagra. Stare okna zebrane po rodzinie, słupki betonowe, dach z folii żeby przypadkiem na głowę szyba nie spadła. Koszt ok 200 pln. Robocizna gratis :)
     
     
     


    Plan na najbliższy tydzień to kojec dla psów. W niedalekiej przyszłości fotorelacja.
     
     


    Generalnie plan na wiosnę można określić w jednym zdaniu - walka z krajobrazem księżycowym wokół domu. Lekko nie będzie bo połacie terenu spore. Damy radę :)
     
     
     


    P.S. Wniosek: Dobry szwagier to podstawa :)
     
     
     


    P.S.2 Taras może nie za piękny, za to widoki z niego już godne
     
     
     



     
     
     


    Piękne słońce przed mroźną nocą :)
     
     
     


    pzdr.




















  4. dziub
    Dzisiaj kilka słów o ogrzewaniu.
     
     


    Dom 156m2. z tego ogrzewane jest ok 130m. Symbolicznie ogrzewam pokój nad garażem. Garaż ogrzewa się od kotłowni.
     
     


    Kocioł Defro Komfort Eko. Z rusztem awaryjnym ale nie wodnym. Czytałem, że często jest to awaryjne rozwiązanie, więc wolałem unikać niespodzianek.
     
     


    W kotłowni wygląda to tak
     
     



     
     
     


    Kocioł o mocy 12kW - najmniejszy jaki był.
     
     


    Dlaczego Defro? Kiedyś przeczytałem w jakimś komentarzu, że ktoś kto robi betoniarki nie może zrobić dobrego pieca :) Czas to zweryfikuje, ja mimo wszystko mam taki czerwony piec. Po pierwsze pasował mi gabarytowo :) Wiem wiem, to prawie tak jakby to że pasował mi czerwony. Niby nic ale jednak ważne, jeżeli do kotłowni przeznaczonej na kocioł gazowy chce się wepchnąć smolucha z podajnikiem. Powód drugi równie ważny to bardzo korzystna cena.
     
     


    Kocioł ma bardzo fajny sterownik TECH K1Pv2
     
     



     
     
     


    Kilka rzeczy dało się zrobić lepiej, Najbardziej denerwuje mnie, że temperaturę spalin można obserwować jedynie przy sterowaniu PID. Nie rozumiem, dlaczego normalnie jest ona maskowana. Są wykresy temperatury CWU, oraz temperatury kotła. Poza tym kilka temperatur, intuicyjna obsługa. Ogólnie można by ocenić go bardzo wysoko, gdyby nie nieszczęśliwa opcja sterowania PID.
     
     


    Jak każdy ludź z założenia jestem leniwy. Postanowiłem więc odpalić kocioł z opcją automatycznego sterowania. W tej opcji sterownik pilnuje temperatury spalin - innej dla pracy i podtrzymania. Efekt - temperatura zewnętrzna 10-15 st a piec potrafi spalić worek ekogroszku na dobę :/ Ale to nic. Najgorsze jest, że ekogroszek jest podawany z taką częstotliwością, że żar zaczyna się cofać do podajnika. W wyniku tego rośnie temperatura ślimaka i następuje awaryjne opróżnienie go i wyłączenie.
     
     


    Po dwóch takich akcjach odechciało mi się i szukam rozwiązania na necie. Okazuje się, że problem jest doskonale znany i spowodowany jest pracą na zbyt małej mocy i niezbyt szczęśliwą konstrukcją retorty ( ciepło było na zewnątrz). Uwaga! Są goście, którzy chcą pieniądze za rozwiązanie:no:
     
     


    Dzwonię do serwisu. Piątek późny wieczór i po 45 minutach wreszcie ktoś się odezwał (podobno serwis 24/7). Gość kompletnie nie trafił z poradą, szkoda się rozpisywać. Za to inny Pan dnia następnego doskonale znał temat.
     
     


    Mówi do mnie: - No bo ma Pan z a duży kocioł.
     
     


    - Ale nie sprzedajecie mniejszych.
     
     


    - No nie. Przykro mi.
     
     


    Rozwaliło mnie to :)
     
     


    No ale przynajmniej coś zaradził. Praca z PID jest bez sensu. Należy ten zajebisty bajer wyłączyć. W ramach rekompensaty dostałem pakiet nastaw startowych. Muszę przyznać, że bardzo trafnych. Oczywiście modyfikowałem je, ale na początek było nieźle.
     
     


    Obecnie do sterowania używam jeszcze regulatora pokojowego (również TECH ST290 V3 bezprzewodowy - całkiem fajny).
     
     


    W okresie cieplejszych dni piec właściwie cały czas pracował w podtrzymaniu. Worek ekogroszku wystarczał na ponad 3 dni. Obecnie zrobiło się chłodniej (od -6 w nocy do 0 st w dzień) więc naturalnie paliwa idzie więcej. Jestem w trakcie mierzenia, ale wychodzi mi, że worek wystarczy na ok 2 dni. Temperatura w części salonowej 22,5-23 st, w części sypialnianej 22st. Łazienki cieplejsze - 23-24st.
     
     
     


    Piec mały, ale na chwilę obecną w zupełności daje sobie radę. Na chwilę obecną ma jeszcze bardzo duży zapas mocy, więc uważam, że w zimie też powinien sobie radzić.
     
     


    Oczywiście na wnioski i podsumowania za wcześnie. Przyjdzie na to czas wiosną. Mam nadzieję, że z torbami nie pójdziemy :)
     
     


    Jeśli chodzi o komfort to nie jest to gaz, ani pompa ciepła. Jednak trzeba koło tego się chwilę pokręcić. Przy takim spalaniu jak teraz co 6 dni będzie trzeba uzupełnić paliwo. Jak będzie zimno to wiadomo, że częściej, Co 4 worki czyszczę popielnik, ale jakbym się uparł to mógłbym co 6. Raz w miesiącu czyszczę piec.
     
     


    Zasypanie zasobnika - 5 min.
     
     


    Wyczyszczenie popielnika - 10 min.
     
     


    Czyszczenie pieca - 30 min. Jak dla mnie akceptowalne poświęcenie :) Inna historia, że bardzo lubię to pomieszczenie i nie sprawia mi specjalnego bólu tam przebywać :)
     
     
     


    Na zakończenie sezonu na pewno pojawi się podsumowanie kosztowe. Ponieważ mam solary, to mam nadzieję że sezon skończy się stosunkowo wcześnie.
     
     
     


    Pzdr.












  5. dziub
    Temat prosty pod warunkiem, że dom nie jest 70m od drogi. W sumie to też nie jest specjalny problem tylko ta kasa.
     
     
     


    Finalnie wygląda to tak:
     
     



     
     
     


    Miałem szczere intencje, żeby to zrobić tak po ludzku. Zebrać oferty, zlecić, zapłacić i się nie stresować. Niestety, pojechaliśmy na wakacje, wcześniej się wprowadziliśmy i budżet tego nie wytrzymał :)
     
     
     


    Korytowanie po bardzo korzystnej cenie wykonał znajomy. Szczęśliwie w okolicy wyburzano hotel, więc gruz przyjechał za darmo. Z grubsza temat ogarnęła koparka, ale wyrównać trzeba było ręcznie.
     
     
     


    Po 3 dniach walki wyglądało to tak (mimo wszystko na spokojnie - nie da się cały czas 8kg młotem machać :) )
     
     
     



     
     
     


    Potem już było łatwiej.
     
     
     



     
     
     


    Oczywiście, żeby tak po kosztach udawało się to ogarnąć musiało to trwać. Po 3 miesiącach nie jeździmy do domu po błocie :) Koszty to 25% zebranych ofert. Kręgosłup czuję do dzisiaj. Cały.
     
     


    Wiosną przystępujemy do tematu ogród. Wtedy pojawią się obrzeża, a za 17-20 lat może kostka :)
     
     
     
     


    P.S. Dzisiejszy wpis miał być o piecu, ale strasznie mi się nie chciało opowiadać o tej długiej, nierównej walce. Następnym razem już na pewno będzie :)
     
     


    pzdr




















  6. dziub
    Korzystając z większych przymrozków na początku listopada przebiegłem się po domu i na zewnątrz z kamerą termowizyjną. Im większa różnica temperatur, tym łatwiej obserwować ewentualne dziury w izolacji.
     
     


    Temperatura zewnętrzna -5 st. C wewnętrzna 21-23 st. C w zależności od pomieszczenia.
     
     
     



     
     


    Z zewnątrz oczywiście zgodnie z oczekiwaniami najgorzej brama garażowa (mimo, że w garażu temperatura ok 10 st C) oraz drzwi wejściowe. Ponieważ kamera miała włączoną opcję automatycznego skalowania bardzo ważna jest skala odniesienia z boku. Ogólnie nie ma dramatu.
     
     


    Dla zwolenników balkonów
     
     



     
     


    Oczywiście są technologia eliminowania mostków termicznych. Powiem szczerze, że nawet o tym nie myślałem. Balkon jest docieplony od dołu i góry i wygląda to nieźle. Od czoła jakoś mi umknęło, ale to można nadrobić. Zapewne idealnie nie będzie, ale akceptowalnie.
     
     


    Parę mniej groźnych kwiatków jeszcze by się znalazło.
     
     


    Szczyt
     
     



     
     


    czy otwór pod uchwyt anteny :)
     
     


    Wewnątrz właściwie bez niespodzianek. Wszędzie na płaskich odcinkach wygląda to bardzo dobrze. Gorzej na dwóch lub trzech skosach
     
     



     
     


    Gdzieś się musiała wełna zawinąć, to wąski fragment zaraz za krokwią.
     
     


    Zabrakło mi 3 rolek wełny na płaskim odcinku holu. Różnica w temperaturze sufitu kolosalna. 12 st C przy 19 w miejscu gdzie jest kompletne ocieplenie :) Trzeba uzupełnić.
     
     
     


    Kamerka rewelacyjna sprawa. Oczywiście do tych wyników należy podchodzić ze spokojem. Absolutnie nie ześwirowałem na punkcie perfekcyjnego zaizolowania domu. Jakieś kwiatki zdarzają się zawsze. Wg mojej oceny u mnie jest ich naprawdę stosunkowo mało (może dlatego, że prawie wszystko robiłem sam, więc dopilnowałem). Wiadomo, że najwięcej ciepła tracimy oknami, bramą, drzwiami. Ale te drzwi czy bramę również trzeba otwierać, żeby wejść, żeby pies pobiegał.
     
     


    Zobaczymy jak zakończy się sezon grzewczy i przyjdzie czas na podsumowanie kosztów ogrzewania. Na razie jest ciepło na zewnątrz, a wewnątrz utrzymuję bardzo komfortową temperaturę, raczej nie oszczędzamy.
     
     


    O ogrzewaniu, piecu i pierwszych z nim walkach postaram się w następnym poście.
     
     
     


    Pozdrawiam




















  7. dziub
    Mieszkamy
     
     
    Dzisiaj bez zdjęć, za to chyba najważniejszy wpis w tym dzienniku.
     
    Po 3 latach i 4 dniach zaludniliśmy naszą Lobelię. Rok przed planowanym terminem
     
     
    Do doskonałości jeszcze brakuje, ale systematycznie nadrabiamy zaległości.
     
    Nie będę marudził, jest dobrze. A nawet rewelacyjnie.
     
     
    Pozdrawiam.
  8. dziub
    Właśnie minęły 3 lata. 29 września 2012 wbiliśmy pierwszą łopatę. Po wielkich bojach z pozwoleniem na budowę zjazdu z drogi wojewódzkiej udało się go wybudować :)
     
     
     


    3 lata niesamowitej przygody, ale również 3 lata wyjęte z życia. W tym czasie postarzałem się o 10 lat.
     
     
     


    Za 2 dni przeprowadzka :)
     
     
     


    Żeby ten post nie był o niczym zapodam fotkę z kominkiem. Właściwie to finalna wersja. Dzisiaj został jeszcze raz pomalowany. Pozostało założyć kratki, drzwiczki.
     
     



     
     
     


    Wieczorem robi klimat.
     
     


    A ku przestrodze opowiem o płytkach w kuchni.
     
     


    Sytuacja prosta, raptem z 6m2 płytek i dwa szklane dekory (grejpfrut i cytryna) . Niestety zaprzyjaźniony płytkarz wyemigrował w celach zarobkowych. Ekipa z polecenia... mówiąc delikatnie nie była najwyższych lotów. Po pierwsze tak cięli płytki, że ich brakło. Na szczęście za lodówką. Najważniejsze co zje... (popsuli) to za wysoko wkleili dekor!!!
     
     


    Nasza cytryna wypadła w połowie za szafką
     
     


    Nastała przykra chwila kucia. Nie specjalnie sobie krzywdowałem bo i tak mi się ta płytka nie podobała. Ponieważ nie mogliśmy znaleźć dekoru który by nam się podobał i pasował wymiarem Inwestorka znalazła na Allegro formę, która na zamówienie zrobiła nam taki jak chcieliśmy. Eleganckie truskawki, z tą różnicą, że była to szyba podklejona nadrukowaną folią.
     
     
     



     
     


    Poczytałem na necie i wydumałem, że najlepiej będzie kleić ten oto wynalazek na kleju do szyb. Kara za nadgorliwość spotkała mnie okrutna :bash:Otóż klej taki zasychając traci swe właściwości elastyczne i zaczyna się kurczyć. Ponieważ płytka była na krzyżykach i klinach zaczęła się odklejać nadrukowana folia. Masakra.
     
     


    Rozpacz czarna ogarnęła małżonkę, a mnie wkur..nie. Zachciało się wynalazków. Szybko skalkulowałem zakup kolejnej i wyszedł mi najdroższy metr ściany chyba w całej parafii (szczególnie uwzględniając zakup całej paczki białych, jak wspominałem panowie tak pocięli białe, że ich brakło). Szybka akcja naprawcza. Płytka podklejona na bezbarwnym silikonie, a na miejsce powędrowała już na normalnym kleju elastycznym. I tak trzeba było od początku.
     
     


    Ślad pozostał. Widać tylko z bliska (na fotce zostało doświetlone fleszem). Cóż człowiek się uczy całe życie :) Nie kombinujcie, nie opłaca się :)
     
     
     


    Pozdrawiam
     
     


    P.S. następna relacja chyba już z nowego domu :)








  9. dziub
    Po urlopie wróciliśmy do szarej rzeczywistości budowlanej.
     
     


    Mam nadzieję, że już w niedługiej przyszłości określenie budowa zmienię na DOM :)
     
     


    Dość smęcenia. Mamy schody kompletne. Łatwo nie było, od pierwotnego terminu to minęło ze 100 dni.
     
     
     



     
     
     


    Zdjęcia nie za piękne, za to schody podobają nam się bardzo. Dokładnie takie miały być. Wyglądają lekko, ale solidnie. Nie wyobrażam sobie takiego układu ze schodami lanymi.
     
     


    Efekt końcowy i cena!! (w stosunku do pozostałych ofert rewelacyjna) w zupełności rekompensują przejścia z wykonawcą. Sami siebie przeszli w dniu kiedy umówili się na montaż i nie przyjechali. Urlop wziąłem a gości brak. Dzwonię. "Wie Pan, bo my tu taką mała uroczystość dzisiaj mamy... przyjedziemy po jutrze" Zagotowało mi się. W ramach rekompensaty dostałem furtkę na piętrze, stopień do pokoju nad garażem i do garażu oraz cokolik na kominek za 200 pln :)
     
     


    O samych schodach nie ma co się rozpisywać. Dębowe są :) i trochę nierdzewki. Mają tylko jedną wadę - brudzą się :) Pozytyw tego jest taki, że zacząłem w kapciach po budowie (domu) chodzić :)
     
     
     


    A jak się zapali w kominku... poezja.




















  10. dziub
    Nareszcie do nas dotarły :)
     
     


    Miały być w połowie czerwca. Potem w lipcu...itd. Nieważne. Najważniejsze, że są właśnie takie jak sobie zaplanowaliśmy. A wcale nie było to takie oczywiste :)
     
     


    Oto one, schody
     
     
     



     
     
     


    Schody wykonuje dla nas ta firma:
     
     


    http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.schody-kupiec.com%2F" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.schody-kupiec.com%2F" rel="external nofollow">http://www.schody-kupiec.com/" rel="external nofollow">http://www.schody-kupiec.com/
     
     
     


    Nie obyło się bez obaw. Do tematu schodów przygotowałem się bardzo dobrze. Miałem sporo zdjęć z internetu, szczegółowy opis wszystkich elementów, ale Właściciel jakby był niewzruszony moim zaangażowaniem. Na spotkania zawsze spóźniony (czasami 2 dni), odnosiłem wrażenie, że albo jest myślami jeszcze przy poprzednim kliencie, albo już przy następnym. Na dodatek zrobił raptem 4 pomiary i powiedział "Będzie pan zadowolony".
     
     


    Zaczynam wierzyć, że gość po prostu jest pewny siebie i zna się na robocie.
     
     


    Cały montaż trwał może z 2,5 godz. Łącznie z kawą i śniadaniem :) Jest parę drobiazgów do poprawy, ale Panowie zapewniają, że to żaden problem i przy montażu barierek i obróbek wszystko skorygują.
     
     


    Barierki będą z elementami nierdzewki. Do tego furtka, żeby dzieciaki z góry nie pospadały i właściwie to wszystko.
     
     


    Najbardziej się obawiałem, że schody wyjdą wielkie, masywne, po prostu w środku domu będziemy mieli kawał kloca. Schody wyszły delikatnie, idealnie komponują się w całą naszą aranżację. Decyzja o nie wylewaniu betonowych schodów to był chyba jeden z wartościowszych przebłysków podczas tej budowy. Polecam wszystkim, szczególnie biorąc pod uwagę, że koszt wykończenia schodów lanych jest taki sam jak zrobienie samonośnych.
     
     


    Schody oczywiście są dębowe. Koloru nie pamiętam, malowane w sumie z 4 razy.
     
     


    W tym tygodniu planujemy zakończyć temat. Przy okazji montażu Panowie bardzo dokładnie mierzyli wszystkie elementy wykończeniowe.
     
     


    Nie mam w zwyczaju chwalić przed końcem, więc i tym razem się wstrzymam.
     
     


    Zamówiłem również deskę wykończeniową na kominek oraz dwa stopnie - do garażu i pokoju nad garażem.
     
     
     


    P.S. Jutro zaczyna się montaż kuchni. Też będą emocje :)




















  11. dziub
    Nareszcie do nas dotarły
     
    Miały być w połowie czerwca. Potem w lipcu...itd. Nieważne. Najważniejsze, że są właśnie takie jak sobie zaplanowaliśmy. A wcale nie było to takie oczywiste
     
    Oto one, schody
  12. dziub
    Malarstwo... pokojowe niestety.
     
     


    Na początku były dylematy z kolorami. Na szczęście to już właściwie za nami.
     
     


    Używamy farb dwóch producentów - Dulux Kolory świata i Śnieżka Satynowa.
     
     


    O kolorach nie ma się co rozpisywać, kwestia gustów.
     
     


    Salon mniej więcej tak:
     
     
     



     
     
     


    W pokoju dolnym małżonka zapodała Kurkumę :)
     
     



     
     


    Masakra jest ten kolor, ale najważniejsze, że Inwestorka szczęśliwa.
     
     
     


    Wszystkie kolory zaprezentuję, jak ogarniemy trochę dom. Bajzel zrobił się straszny i wstyd nawet fotki robić :)
     
     


    W między czasie kończę tematy które ciągnęły się dłuższy czas.
     
     


    1. Zakończyłem definitywnie temat paneli. Podocinałem wszystkie brakujące kawałki. W sumie 60 paczek poszło.
     
     


    2. Zrobiłem brakujące zabudowy - w kuchni i pokoju. W tym drugim przypadku musiałem maskować błędy konstrukcyjne przy układaniu wieźby. Zbyt krótka i za nisko osadzona murłata :/
     
     
     



     
     
     


    3. Wkleiłem płyty na przerabianych ścianach. Temat płyt również zakończony :)
     
     


    4. Pierwszy krok do zapanowania nad bałaganem - pojawiły się pierwsze meble
     
     



     
     
     


    Na razie w spiżarni.
     
     
     


    5. Przerobiłem oświetlenie do lampek w kuchni.
     
     
     


    Jutro mam nadzieję, że wreszcie uda się zamontować brakującą ościeżnicę. 2 miesiące już się nie mogą wykokosić z tematem. Przyjechała uszkodzona, producent nie uznał reklamacji i dystrybutor kupował drugą na swój koszt.
     
     
     


    Powinien jutro również akcję rozpocząć pan Płytka w kuchni oraz kominek.
     
     
     


    Pozdrawiam
















  13. dziub
    Krótkie opowieść o tym jak można przyfarcić
     
     
     


    Jesienią zdecydowany byłem kopać szambo. Beton wybrany, koparka wstępnie zamówiona, planowany koszt ok 3 tyś. A tu nagle, niespodziewanie lokalne wodociągi ogłaszają przetarg na budowę kanalizacji w wiosce Pomyślałem, że uda się za darmo temat ogarnąć. Akcja szambo odwołana.
     
     


    Temat kanalizacji w naszej mieścinie był znany od dawna. Projekty zrobione w 2006r. Z przyczyn mi nieznanych nie mogli się zebrać do realizacji. Swoją drogą wstyd to był straszny, bo do oczyszczalni jest raptem 2 km. Sąsiad też zainteresowany - super! Po pierwsze we dwóch raźniej, a po drugie kanalizacjia musiała przechodzić przez jego teren więc łatwiej o zgodę zdewastowania ogródka :)
     
     
     


    Pierwsza niespodzianka - "Pana nie ma w projekcie i niestety kanalizacji nie będzie, proszę we własnym zakresie". Lipa, ale co poradzić. Polecony projektant zaproponował 350pln za projekty przyłącza. Ku mojej radości strasznie potem był niezadowolony, że tak mało powiedział :)
     
     


    Firma wykonująca kanalizację na mojej działce miała skład materiałów. Liczyłem na wykonanie przyłącza w ramach dobrej współpracy (oczywiście częściowo odpłatnie). Niestety sposób w jaki się zachowali dowodzi, że nie zawsze warto pomagać, a wszystko trzeba mieć wcześniej uzgodnione na papierze. Grę na czas goście mieli opanowaną do perfekcji.
     
     


    Jeszcze raz zaatakowałem wodociągi z propozycją współfinansowania budowy.
     
     


    I tu Was zaskoczę... po prostu powiedzieli, że OK :)
     
     


    Z pomocą przyszedł obecny jeszcze sąsiad, który takimi tematami zarabia na życie.
     
     


    Temat ogarnął po mistrzowsku. Nawet nie byłem na budowie i nie za bardzo mam zdjęcia. Poniżej jakieś pojedyncze sztuki.
     
     
     



     
     
     


    U sąsiadów Panowie nawet przekopali się pod kostką i drzewkami.
     
     


    Po podzieleniu kosztów 46m kanalizacji udało się zrealizować poniżej 2 tyś
     
     


    Rzadkość to niebywała w realiach naszej budowy, ale poniżej budżetu
     
     


    Instalacja odebrana, umowa podpisana. Mission complete.
     
     
     


    Co poza tym:
     
     


    1. Zamówiona kuchnia.
     
     


    2. Wybrane płytki do kuchni. Niestety płytkarz wyjechał za granicę. Szukamy zapasowego :)
     
     


    3. Taras zagruzowany. Jutro zasypujemy piachem.
     
     


    4. Korytowanie drogi zaplanowane na jutro.
     
     


    5. Szafa do wiatrołapu zamówiona.
     
     


    6. Szata kominka zakupiona.
     
     


    7... i jeszcze mnóstwo mniejszych temacików. Głównie małżonka ogarnia, ja nadal mam depresję budowlaną :)
     
     
     


    No a z tą kanalizą to wszystko super, tylko po podłączeniu zapomniałem pozatykać odpływy (nie mamy jeszcze syfonów założonych) w domu i podłączyć wentylacji do kominka dachowego. Całą sobotę dom wietrzyłem :)












  14. dziub
    Nareszcie się udało zamontować szkliwo :)
     
     


    Od razu zapodam fotki
     
     
     



     
     
     


    Korzystając z wolnych przebiegów zamontowana została również kibelki i drabinkę. Na fotce poniżej można również zerknąć jak komponują się drzwi.
     
     
     



     
     
     


    Ze względu na małe gabaryty łazienki nie za bardzo jest jak zrobić zdjęcie szerszego planu. Chociaż właśnie mi się pomyślało, że jutro poćwiczę fotki panoramiczne :)
     
     
     


    Parę konkretów:
     
     


    Kabina jest taka: http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.lazienka-rea.com.pl%2Fkabina-megan-90x90-id-2256.html" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fwww.lazienka-rea.com.pl%2Fkabina-megan-90x90-id-2256.html" rel="external nofollow">http://www.lazienka-rea.com.pl/kabina-megan-90x90-id-2256.html" rel="external nofollow">http://www.lazienka-rea.com.pl/kabina-megan-90x90-id-2256.html
     
     
     


    Bardzo dobra cena. Trochę się obawiałem tego zakupu, ze względu na przepaść cenową w porównaniu do bardziej uznanych marek. Muszę jednak przyznać, że był to mega trafny wybór. Właściwie oprócz jednego mankamentu to nie ma się do czego przyczepić. Mianowice wg mnie pałąk mocujący największą szybę jest za krótki. Gdyby był dłuższy, szyba z pewnością była by bardziej stabilna. Za to bardzo duży plus to rewelacyjna uszczelka magnetyczna w drzwiach, która po części niweluje wcześniejszą wadę.
     
     
     


    Montaż do bezstresowych nie należał. Manewrowanie taflą szkła o takich gabarytach do przyjemnych nie należy.
     
     


    Małżonka walczyła z sufitami. Dzielę dziewczę.
     
     
     


    Postępy:
     
     


    1. Wstępnie wybraliśmy kolory ścian (prawie wszystkie)
     
     


    2. Znaczna część mebli wybrana lub przynajmniej jest koncepcja :)
     
     


    3. Zaczynamy umawiać gości od kuchni (po rewizji budżetu okazało się, że można przystąpić do tej części planu)
     
     
     


    Nadal jednak jesteśmy w czarnej dziurze z wyborem wdzianka dla kominka. Gdzieś tam coś kombinujemy, ale koncepcji brak.
     
     
     


    pozdrawiam
     
     


    A.












  15. dziub
    Już myślałem, że na naszym podwórku nigdy nie zagości krajobraz równinny :)
     
     


    Biforek
     
     
     



     
     
     


    Afterek
     
     
     



     
     
     


    W sumie od początku budowy nawiezione zostało ponad 100 samochodów ziemi. Mniejszych, większych... w każdym razie mnóstwo. Znaczna część pochodzi z budowy kanalizacji na wiosce. Nie śpieszyłem się z nawożeniem, raczej wyczekiwałem okazji. Dzięki temu 80% udało się zorganizować bezgotówkowo. Kosztem nieustannego bajzlu przed domem, ale cóż, taki klimat :)
     
     


    Koszty prac koparki za to można powiedzieć, że były znaczące.
     
     


    Ziemia zazwyczaj pochodzi z wykopów, więc na roślinność się nie bardzo nadaje, ale pozwoliła zniwelować teren. Zaczęliśmy jakoś z drogi się prezentować :)
     
     
     


    Aktualnie najpilniejsza potrzeb z prac zewnętrznych to wykonanie drogi dojazdowej. Z założenia tymczasowej, chodź ciężko oczekiwać kostki w najbliższej przyszłości. Na razie oferty które mam są porażające, więc intensywnie kombinuję. Coś się wymyśli.
     
     
     


    Pozdrawiam
     
     


    A.




















  16. dziub
    Mamy drzwi. Wejściowo-wyściowe :) Takie sobie wymarzyliśmy :) (nawiązując to kultowego już skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju).
     
     
     


    Centurion Semko.
     
     


    Ościeżnice w większości regulowane. Jedynie w pomieszczeniach nie ogólnego przeznaczenia zdecydowaliśmy się na opaski (spiżarnia, garaż, garderoby)
     
     
     



     
     
     


    Wersja łazienkowa
     
     
     



     
     
     


    W garderobach natomiast mamy drzwi DRE Vetro B2.
     
     
     



     
     
     


    Taki pomysł mieliśmy, żeby jakoś wyróżnić te pomieszczenia. Czy słusznie to czas pokaże. Ogólnie drzwi nam się podobają. Jakościowo lepsze wrażenie sprawia Centurion mimo, że był tańczy do DRE. Najważniejsze okaże się w użytkowaniu.
     
     
     


    Ogólnie bardzo w porządku. Oprócz:
     
     


    1. Jedna ościeżnica przyjechała uszkodzona. Gwarancja uznana błyskawicznie, ale niestety nowa będzie za 3 tyg. Taki klimat :)
     
     


    2. Jakoś tak to się stało, że nie dojechały parapety. Więc też czekamy.
     
     


    3. Słabo się prezentuje fuga na płytkach podłogowych. Poprawki jakieś muszą się odbyć, niestety fachowiec znowu przepadł. Na szczęście argument nie wypłaconej kasy w całości jest po mojej stronie więc się znajdzie. Cierpliwości.
     
     
     


    Miałem ochotę zaprezentować panele w całej okazałości czy tez ww. płytki bo to w sumie taka świeża radość, ale wszędzie porozkładane zostały dywany w formie kartonów. Jeszcze malowanie przed nami więc są niezbędne.
     
     
     


    Mam sporo poprawek związanych ze szpachlowaniem wokół drzwi. Niestety otwory były za duże (a właściwie producent zmienił wysokość ościeżnic). Na odpoczynek w najbliższej czasie się nie zanosi.
     
     
     


    Muszę zacząć prosto zdjęcia robić :) To, że z telefonu to pewnie jeszcze można wybaczyć, ale wszystkie drzwi wyglądają jakby trapezowe były :)
     
     
     


    Pozdrawiam




















  17. dziub
    Pan Płytka po chwili słabości powrócił :)
     
     


    Tempo narzucił fantastyczne. Wszystko wskazuje na to, że do końca tygodnia zakończy podłogi.
     
     


    Początki wyglądały tak:
     
     



     
     
     


    Płytki 60x60 gress polerowany. Jakieś tam hiszpańskie. Kompletnie nie istotne to było dla nas przy wyborze. Jak zwykle szukaliśmy odpowiadającego nam wzoru w rozsądnej cenie. Jakoś się udało, chodź lekko nie było.
     
     


    W tym samym czasie sieknęliśmy z teściem panele w salonie. A na koniec dnia wyglądało to tak :)
     
     
     



     
     
     


    Sprzątać już nie miałem siły. Padłem na pyszczoch.
     
     


    Panele KRONOPOL Platinum Excellence Dąb Palony
     
     


    8mm, AC4
     
     
     


    http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fplatinium.kronopol.pl%2FKolekcje%2FExcellence" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/redirector.php?url=http%3A%2F%2Fplatinium.kronopol.pl%2FKolekcje%2FExcellence" rel="external nofollow">http://platinium.kronopol.pl/Kolekcje/Excellence" rel="external nofollow">http://platinium.kronopol.pl/Kolekcje/Excellence
     
     
     


    Początkowo zamierzałem kupić panele w jednym ze sklepów, który oferuje montaż GRATIS
     
     


    Przypadkiem te same panele pojawiły się w Mrówce o 6pln/m2 taniej.
     
     


    No to postanowiłem sprawdzić na allegro. Różnica cenowa mnie poraziła. 15pln/m2 !! Wszystko w pierwszym gatunku, żadnych zastrzeżeń nie mam.
     
     


    Nie chciało mi się tego układać, ale za 2,5 tyś za dwa dni roboty to się poświecę. Zostały tylko drobne wykończenia i pokój nad garażem. Dance floor już jest :)
     
     
     


    Stan na dziś - pozostały płytki do ułożenia w wiatrołapie i spiżarni No i jest posprzątane :)
     
     


    W środę przyjadą drzwi wewnętrzne i parapety
     
     


    Jutro święto to może pokuszę się o więcej fotek.




















  18. dziub
    Korzystając z chwili pozwolę sobie na krótką opowieść o tym, że kobiety nie zawsze mają rację (z happy endem :) )
     
     
     


    Cofnijmy się na chwilę dwa lata:
     
     


    - J(Ja): Kochana Inwestorko może zmienimy wejście do spiżarni? Żeby nie było z kuchni tylko z holu (mamy stosunkowo małą kuchnię z dwoma oknami i jedyną ścianą na której zaprojektowano drzwi)
     
     


    - I(Inwestorka): Nie mam mowy, ja nie będę w koło po ziemniaki biegała
     
     
     


    Prosiłem, błagałem. Nie!!
     
     
     


    Nie dawało mi to spokoju cały czas. Pod wpływem impulsu w zeszłym tygodniu podjąłem decyzje!! Drzwi trzeba zamurować. Ścianę kuć!
     
     
     


    -I: Wiesz co, ja już dawno tak myślałam tylko bałam się, że będziesz się na mnie darł!!
     
     


    Ale mi się zagotowało. Ale spokojnie. Jak się miałem drzeć to na złość nie będę. Za karę będziesz kobieto kuć :) Oto dowód.
     
     
     



     
     
     


    Po 4 godzinach (Inwestorka po 2 godz stwierdziła, że musi zająć się dziećmi i ze sprzętem zostałem już sam).
     
     



     
     
     


    Na weekendzie poratował teściu. Stare drzwi zamurował, poszpachlował i co tam jeszcze trzeba było.
     
     
     



     
     
     


    Gładź też położył, ale jak zwykle nie mam aktualnych fotek.
     
     
     


    I tak oto w domostwie zapanowało szczęście i zadowolenie. A mi już lepiej. I nie trzeba było tak dwa lata temu. Jak chłopy ściany murowali.
















  19. dziub
    Dziennik zaniedbałem ostatnio bardzo a na budowie dzieje się dużo.
     
     
     


    Oj wleką nam się te łazienkowe sprawy strasznie. Ale cóż, Pan płytkowy powiedział, że albo szybko albo dokładnie. Wybraliśmy opcję 2
     
     
     
     


    Łazienki prawie skończone. Zostało silikonowanie dolnej, oraz montaż prysznica w górnej.
     
     


    Niestety zdjęcia mam tylko z przed fugowania i silikonowania, ale i tak pozwolę sobie zaprezentować górną łazienkę :)
     
     
     



     
     
     


    i coś co podoba mi się najbardziej - odpływ liniowy
     
     
     



     
     
     


    Przypomnę tylko - Cer-rol Rose by Eva Minge.
     
     


    Z fugami wygląda bardzo dobrze (wg naszej skromnej oceny oczywiście )
     
     


    Fuga jaśmin na ścianach i srebrna na podłodze.
     
     
     


    Na budowie od kilku dni mam wsparcie. Inwestorka wspiera mnie bardzo aktywnie :)
     
     


    Posprzątała cały dom, pomaga przy zaprawkach, malowaniu (tak, malujemy o tym w następnych wpisach).
     
     


    Kupiliśmy panele, chciałbym w sobotę rozpocząć atak na podłogi. Poza tym jeszcze wiele rzeczy, ale o tym wkrótce :)
     
     
     


    Pozdrawiamy
     
     


    P.S. Chyba już widać to światełko w tunelu. To z przekazem Przeprowadzka!!!




















  20. dziub
    Mówienie o naszej drugiej łazience że jest duża było by dużym nadużyciem.
     
     


    Dlatego większa...
     
     


    Pan Zbyszek rozpoczął prace w drugim sektorze. Jak zwykle spokojnie i skrupulatnie :) Oczywiście ku naszej uciesze. Ma być dobrze.
     
     


    Zabudowa
     
     
     



     
     


    Po namyśle (długim i męczącym - ok 30 sek :) ) zdecydowaliśmy o zabudowie otwartej z jednej strony. Wydaj nam się, że po wykończeniu będzie ona sprawiać wrażenie lekkości. Zabudowa z dwóch stron chyba była by toporna.
     
     


    Pierwsze płytki
     
     



     
     


    Kolor czerwony mocno przekłamany. W rzeczywistości bardziej bordowy. Na razie wygląda super. Zdecydowanie lepiej niż sobie wyobrażałem (no cóż artystyczny duch we mnie nie drzemie - może i dobrze :)
     
     
     


    W tym tygodniu musimy wybrać płytki na podłogi do holu, kuchni, wiatrołapu i spiżarni. Znowu nie będzie lekko i znowu kupimy to co Inwestorka zdecyduje :)
     
     


    Żeby nie było, że w ogóle jestem niedecyzyjny wybrałem klej do płytek :)
     
     


    Można się przyzwyczaić.
     
     
     


    Pozdrawiam












  21. dziub
    Od dłuższego czasu mamy na budowie płytkarza. Tempo prac Pana Zbyszka nie należy do zawrotnych :) Pozytyw jest natomiast taki, że jest do bólu precyzyjny. Robota wygląda naprawdę dobrze. Oczywiście zdjęcia z telefonu nie oddają klimatu, ale coś wkleję:
     
     
     



     
     
     


    Wybór płytek w zupełności sprostał naszym oczekiwaniom. Tak właśnie miało to wygląda, spokojnie i neutralnie. Druga łazienka będzie bardziej elegancja :)
     
     
     


    Oczywiście jak to bywa w naszym przypadku nie obyło się bez niespodzianek. Okazało się, że zdecydowana większość instalacji w łazienkach jest do przerobienia.
     
     


    Tu wanna o 30 cm przesunięta, a to w dekorach wyszła puszka, likwidacja pralki w łazience na górze... itd.
     
     
     


    Jak bym jeszcze raz budował dom (mam nadzieję, że nie :) ) to bym inaczej to zorganizował. Opcja pierwsza - wcześniej wybrał płytki, wyposażenie itd. Oczywiście w systemie mocno gospodarczym jest to nierealne, ponieważ czasu jest zawsze za mało.
     
     


    Opcja druga (lepsza) doprowadzić media tylko zgrubnie w zamierzoną lokalizację. Gniazdek elektrycznych np w ogóle bym nie rozmieszczał. Zawsze można to wykuć w tynkach potem.
     
     


    Poniżej tylko namiastka
     
     



     
     


    Dwa wieczory psu pod ogon. No nic, nie pierwsze i nie ostatnie
     
     
     


    W między czasie kolejni sąsiedzi zaczęli budować płot. Nie pytali, nie zagadali. Rozumiem, że kasy też nie chcą :) Zresztą nie mam zamiaru się dokładać do paskudnych betonowych ogrodzeń. Wygląda to jak cmentarzysko.
     
     
     


    W tym tygodniu jeszcze wolne przebiegi mam, ale koło soboty to pewnie coś zacznę działać. Mam nadzieję, że druga łazienka zacznie się szybko robić.
     
     
     


    Pozdrawiam
















  22. dziub
    Jak to u nas często bywa wcześniejsze koncepcje zostały wywrócone do góry kołami. Mam na myśli głównie tematy płytkowe.
     
     


    Mała łazienka miała być w płytkach Cerrol Rose (by Eva Minge). Inwestorce bardzo podobał się dekor w czerwone róże, ale okazało się, że nie ma go jak wyeksponować. Tak więc ten wybór powędrował do łazienki większej (powiedzieć, że do dużej było by srogą przesadą).
     
     


    Oto projekt (Projekt by Kasia - bardzo dziękujemy :) )
     
     



     
     


    Oczywiście jakieś tam drobiazgi się pozmieniają (zabudowa geberitu, pewnie też armatura) ale ogólnie to jest to :)
     
     
     


    Tymczasem w małej łazience znajdą się płytki Baldocer Durango. Nie mam projektu dlatego zaprezentuje ekspozycję sklepową.
     
     



     
     
     


    Kolorystyka jw. meble jak najbardziej nie :) Postawiliśmy na spokojną, stonowaną kolorystykę. Powiedziałbym że neutralna jest.
     
     
     


    Pan płytkowy zacznie 13.04. Przed majówką prawdopodobnie finał.
     
     


    Kupiliśmy również kabinę prysznicową oraz odpływ liniowy
     
     



     
     


    Kabina 90x90 bez brodzika oczywiście będzie montowana.
     
     
     


    Pozostałe prace właściwie zostały zakończone. Szwagier ogarnął sporo tematów szpachlowych. Sufity zostały pierwszy raz pomalowane (Nobiles - Super Acryl) Została jedna mała garderoba i garaż ale to może poczekać.
     
     


    Muszę pomyśleć o wykończeniu kominka to mi jeszcze ogarnie ten temat.
     
     
     


    Powoli, ale jednak dużymi krokami zbliżamy się do końca :)
     
     


    Naszła mnie ochota na przegląd zdjęć - dwa lata temu przyjechała pierwsza cegła na budowę. Rok temu zamontowane zostały okna... a dzisiaj j.w. Pięknie.
     
     


    Tylko ta kasa... idzie jak woda. Z drugiej strony ile by jej nie było to i tak by się wydało :) Nie ma co płakać.
     
     
     


    Pozdrawiam
















  23. dziub
    U nas powoli do przodu.
     
     


    1. Maszyna do zacierania gipsów rewelacja. W wolnych przebiegach szwagier szpachluje a ja zacieram. Powoli widać koniec :)
     
     


    2. Wybraliśmy wykonawcę łazienek Za 3 tygodnie start.
     
     


    3. Płytki do dolnej łazienki będą takie:
     
     
     



     
     
     


    Cer-rol Rose. Bez mozaiki. Projekt po wyborze sklepu.
     
     


    4. Płyty g-k w garażu skończone (również docieplony sufit). Szpachlowanie w trakcie.
     
     


    5. Mam dwie oferty na drzwi wewnętrzne. Firma w której jestem stałym klientem wypada najdrożej cenowo. Warto sprawdzać! Będą drzwi Centurion Semko. Fajny inox z wypełnioną najniższą podziałką.
     
     


    6. Przed domem coraz większy skład ziemi. Koparka niezbędna.
     
     


    7. Zrobiłem przegląd budżetu - załamka Letni okres przeprowadzki coraz bardziej wątpliwy.
     
     
     


    Żeby nie kończyć pesymistycznie wiosenny akcent na koniec. Najważniejsi goście na budowie
     
     
     



     
     
     


    Pozdrawiam












  24. dziub
    Takiej wtopy budowlanej jeszcze nie zaliczyłem. Musiała kiedyś nastąpić... a nazywa się kominek. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takich komplikacji.
     
     
     


    W poprzednim poście prezentowałem prawie finalną wersję zabudowy. O jak strasznie mi się ona nie podobała. Ze względu na gabaryty! Kominek zaczął zajmować znaczą część naszego skromnego salonu. Najgorsze, że zasłaniał potencjalną kanapę z holu i sprawiał wrażenie nieporęcznego klocka (a raczej kloka).
     
     


    To że mi się nie podobał to nic. Małżonka prawie się popłakała. Decyzja mogła być tylko jedna. Rozbieramy!! 4 popołudnia pracy psu pod ogon!
     
     


    Materiał oczywiście udało się cały odzyskać. Trochę się z teściem nakombinowaliśmy i finalnie wygląda to tak:
     
     
     



     
     
     
     


    Oczywiście posypała się cała koncepcja wykończenia. Powstała półeczką. Ponieważ teściu dysponuje nieprzeciętnymi zdolnościami stolarskimi o wykończenie tego elementu jestem spokojny. Nadal aktualna pozostaje koncepcja piaskowca na zabudowie. Jak zrobię to zaprezentuję.
     
     


    Zyskaliśmy 29cm!!! o tyle jest kominek płytszy. O tyle również węższy w stosunku do wersji pierwszej :) Olbrzymia różnica. Żona szczęśliwa :)
     
     
     


    Czym spowodowane są nasze problemy? Komin systemowy został wykonany zgodnie z projektem czyli nie schowany w ścianie!! Powoduje to, że na starcie mamy głębokość zabudowy ok 30cm. I nic się z tym nie zrobi. Ku przestrodze forumowiczom :)
     
     
     


    Poza tym
     
     


    1. Na ukończeniu jest zabudowa gk garażu. Docieplony pokój nad garażem.
     
     


    2. Zakupiłem szlifierkę do docierania tynków. 480 pln. Po zakończeniu prac szwagier dostanie w prezencie :)
     
     


    3. Wybraliśmy wykonawcę schodów. W przyszłym tyg szczegółowe pomiary.
     
     


    4. Wybraliśmy płytki do małej łazienki. Uff połowa sukcesu :)
     
     
     


    Chyba powoli widać światełko w tunelu :)








  25. dziub
    Niestety nie udało się zakończyć zabudowy kominka. Najogólniej mówiąc "obowiązki rodzinne" :)
     
     
     


    Zakończyliśmy na takim etapie:
     
     
     



     
     
     


    No i co by tu powiedzieć? Nie tak miało być
     
     
     


    Wizja była inna. Zabudowa miała być szeroka, z obu stron kominka po 25cm. Wykleiliśmy wełnę na ścianie i kominie, zrobiliśmy główny zarys konstrukcji i pozwoliłem sobie na inwestorski rzut oka. Dramat. Krowa ogromna, wizualnie z salonu robi się kurnik
     
     


    Błyskawiczna decyzja o rozbiórce. Oczywiście Inwestorka potwierdziła :)
     
     


    No i skończyło się w wykonaniu jak na zdjęciach powyżej. Cóż... damy radę i coś z tego zrobić. Takie są skutki braku wyobraźni przestrzennej.
     
     
     


    Nadal niezmienna pozostaje koncepcja, że na szerokości całego kominka do samej góry wyłożony zostanie jakiś piaskowiec. Przydało by się jeszcze coś wykombinować z boku, żeby optycznie tą zabudowę zmniejszyć.
     
     
     


    Parę słów o aspekcie technicznym i cenowym.
     
     


    Zabudowa płytowa, najzwyklejsza w świecie konstrukcja z profili, wełna skalna i płyty. Oczywiście wczytując się w wiedzą tajemną internetu dowiecie się, że gorzej tego zrobić nie można, jest to absolutna porażka, niezgodna z wszelkimi zasadami sztuki zduniarskiej itd. Zdaję sobie z tego sprawę i jest to właściwe miejsce na krytykę Ku przestrodze tych, którzy planują kominek z prawdziwego zdarzenia. Kominek ten będzie używany okazjonalnie, ma raczej cieszyć oko, niż pełnić funkcję grzewczą. Co nie zmienia jednak faktu, że wykonany został z materiałów dobrych i z wszelką starannością.
     
     
     


    Kominek z podstawką 1400pln.
     
     


    Rury podłączeniowe ok 220 pln.
     
     


    Kratki (3 szt.) w sumie 110pln
     
     
     


    Wełna Rockwool 30mm - 19 szt po ok. 20pln/szt.
     
     


    Aluminiowa taśma łączeniowa 350stC - 69pln (50mb)
     
     


    Klej elastyczny 50pln.
     
     


    Profili i płyt nie liczę były na budowie - dla szacunków można przyjąć ok 200pln.
     
     
     


    Nie wolno zapominać również o kominie - 2600 pln (nie licząc klinkieru, robocizny, obróbek itd). Później w zależności od gustu wykończenie. Sądzę, że w naszym przypadku jeszcze ok. 500 pln.
     
     
     


    Sumaryczny koszt takiej zabawy to ok 6 tyś pln. Czy warto? :) Oceńcie sami. Mam nadzieję, że będzie się amortyzował :)
     
     
     


    Robocizna zajęła nam 3 popołudnia po 4 godziny. Niestety w tym czasie również demontaż i zabudowa na nowo jednej strony (ok 2 godz).
     
     


    Cała konstrukcja jest nitowana. Jednak zapewnia to większą sztywność i nie powoduje krzywienia profili przy skręcaniu.
     
     
     


    cdn.








×
×
  • Dodaj nową pozycję...