Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

aciagilbert

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    68
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez aciagilbert

  1. Witam serdecznie! Przyglądam się Pani realizacji domku, jest uroczy. Życzę powodzenia w dalszych pracach:D
  2. Tolu święta racja: marzy mi się kawałek własnej podłogi z widokiem na ogród, zapach drzew, powiew wiatru na twarzy... Ogród zabójczy dla wzroku osoby , która marzy o takim heheh. Pozdrawiam serdecznie:D
  3. Moi kochani mam mały problem i szukam podpowiedzi. Otóż przyłącze kanalizacyjne mamy wykonane, ale jeżeli chodzi o wodne to jedna wielka LIPA. Przy robotach kanalizacyjnych okazało się, że Gmina w swoich zapiskach ma zaznaczone rury 90, więc u sąsiada chcieliśmy się przyłączyć. Po rozkopaniu okazało się, że do sąsiada nie idzie rura 90, a 60; u niego jest reduktor od którego odchodzi do pozostałych sąsiadów rury, ale już 32 Więc my już nie możemy się podłączyć bo reszta nie będzie miała wody!!!! Pozostaje nam nic innego jak tylko ciągnąc rury od innego sąsiada, który mieszka wyżej i dalej. A to wielkie koszty. on też dopiero co się wybudował, działka jeszcze niezagospodarowana. Pytaliśmy go o zgodę, zastanawiał się kilka dni. Zgodził się , ale za odpowiednią gratyfikacja. Rozumiem,ale nie powiedział ile chce ( kwestia dogadania) . Czy byliście w podobnej sytuacji i jaką kwotę przedstawiliście? http://forum.muratordom.pl/showthread.php?215248-m%C3%B3j-rajski-sad&highlight=rajski
  4. ]TOLU bardzo dziękuję za słowa otuchy i cieszę się, ze do mnie zajrzałaś. Mam nadzieję, że już niedługo podzielę się zdjęciami z realizacji naszego marzenia. Moi kochani mam mały problem i szukam podpowiedzi. Otóż przyłącze kanalizacyjne mamy wykonane, ale jeżeli chodzi o wodne to jedna wielka LIPA:bash:. Przy robotach kanalizacyjnych okazało się, że Gmina w swoich zapiskach ma zaznaczone rury 90, więc u sąsiada chcieliśmy się przyłączyć. Po rozkopaniu okazało się, że do sąsiada nie idzie rura 90, a 60; u niego jest reduktor od którego odchodzi do pozostałych sąsiadów rury, ale już 32:eek: Więc my już nie możemy się podłączyć bo reszta nie będzie miała wody!!!! Pozostaje nam nic innego jak tylko ciągnąc rury od innego sąsiada, który mieszka wyżej i dalej. A to wielkie koszty:(. on też dopiero co się wybudował, działka jeszcze niezagospodarowana. Pytaliśmy go o zgodę, zastanawiał się kilka dni. Zgodził się , ale za odpowiednią gratyfikacja. Rozumiem,ale nie powiedział ile chce ( kwestia dogadania) . Czy byliście w podobnej sytuacji i jaką kwotę przedstawiliście?
  5. No cóż urlopik mój już się skończył. Połowa to ulewa, druga wyżymające się zęby mojego synka. Budowa nie ruszona. Woda stała po kolana. Teraz już powoli zaczyna wysychać nasze poletko. Pierwszy tydzien spędziliśmy z mężusiem w domku razem leniuchując. Synka wygoniliśmy do przedszkola . Bardzo lubi do niego chodzić. Po drugie nie nudzi się, a jak wiadomo w deszczu dzieci robią głupie rzeczy z nudów. Wieczory spędzaliśmy razem na grach i objadaniu się muffinkami. W między czasie przedszkole zorganizowało Dzien Matki i Ojca, a potem Dzień Dziecka. Najpierw dzieciaczki występowały przed nami, otrzymaliśmy korony ( mój skarbuś ochrzcił mnie swoją królową , chociaż koło niego kręci się tyle dziewczyn , że chyba niedługo pójdę w odstawkę), portret mamy i taty i milion buziaków. Pani wychowawczyni zrobiła niespodziankę dla podopiecznych i my - rodzice wykonaliśmy stroje do "Rzepki" i dali przedstawienie. Mi się upiekło ze strojem , ale tekst miałam największy - byłam narratorem:p. Niezła przygoda, uśmiech dzieci niezapomniany!!!! W ostatnią sobotę i niedzielę wybraliśmy się na naszą rekreacyjną działeczkę podładować akumulatory .Troszkę zaniedbaliśmy ją przez nasze papierkowe prace związane z budową, rehabilitacją małego. Mąż nie popryskał brzoskwinki i ją trochę poskręcało. Owoce są więc jest szansa na deserki i ciasteczka z brzoskwiniami. Tuje wyrosły do nieba, żywopłot taki wielki:o. Po oporządzeniu naszego 2 arowego kawałka wolności mąż stanął do grilla ( mój ukochany pstrąg - on kawał mięsa), synek do zupy, a ja z kawusią na leżaczku do lektury ( poradnik działkowca). I tak to minął nam ten leniwy czas. Troszkę też zaglądnęliśmy na naszą posiadlość. Widok dech zapiera. Synek nazbierał dla mnie chabry , mąż powbijał dłuższe patyczki , gdyż geodeta zrobił takie małe, ledwo widoczne w tym gąszczu. W poniedziałek ruszyło przyłącze wodno-kanalizacyjne. Powoli, powoli do celu.
  6. Droga Tolu!!! To ja dziękuję za te słowa wsparcia. Jeśli pozwolisz to będę zaglądać do Twojego bloga i czerpać wiedzę z Twojego doświadczenia. W ogóle dziewczyny tutaj są super i czytając Was wszystkie jest od razu lżej na duszy i miło. Prawdą jest to, ze jak raz zaczniesz zaglądać w takie zakamarki to nie możesz przestać. Tyle tu pomysłów, rad, miłości do tego co się robi, stwarza. Wszystkim życzę aby pasja z jaką tworzycie nigdy Was nie opuściła i trochę się udzieliła mojej osobie. Ja już w wizji mam jak będzie wyglądać moj Rajski Sad. Mam nadzieję, że i ja niedługo się podzielę swoimi spostrzeżeniami. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?215248-m%C3%B3j-rajski-sad&highlight=rajski
  7. Witaj Tolu!!! Twój dom jest przepiękny, ale tak jak wszystkich Twój ogród mnie oczarował!!! Mam pytanie skąd brałaś wiedzę na temat tego co i gdzie posadzić , jak to zrobić, co ci będzie potrzebne , jak pielęgnować. Jestem typową miastową(heheh) i zaczynam spełniać swoje marzenia. Taki ogród jak Twój mi się marzy. Gorąco pozdrawiam. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?215248-m%C3%B3j-rajski-sad&highlight=rajski
  8. aciagilbert

    Kilka fotek stanu aktualnego

    Witam serdecznie! Właśnie zaczynamy budowe naszego wymarzonego domu i rozważamy budowę systemem DRIFIX. Rzadko kto buduje tym systemem zwracam się z prośba o Wasze spostrzeżenia i uwagi co do budowy domu tą metodą w porównaniu z metodą klasyczną. Co można zaliczyć na plus a co na minus, a w szczególnosci interesuje mnie czy jest to sposób budowy na lata i jak wychodzi w kosztach. Goraco pozdrawiam Beata
  9. Hej !!! Czy ktoś z Was buduje, lub budował dom z pustaków Porotherm, ale metodą łaczenia DRIFEX , tj. system niemiecki na zasadzie kleju -pianki , bez zaprawy cementowej? A moze słyszeliście o tej metodzie? Co o tym sądzicie? Mojemu mężowi zaproponowali i teraz się nad tym zastanawiamy , ale chcemy poznać jakiekolwiek opinie. W Niemczech jadą na tym non stop , ale jak to u nas wygląda? http://forum.muratordom.pl/showthread.php?215248-m%C3%B3j-rajski-sad&highlight=rajski
  10. hej! "]Gosiu[ twoje ogrodzenie jest bardzo ładne. Cieszę się , że jesteście już na finiszu. Wszystko wygląda bardzo elegancko!!! Stefany też masz kawałek ziemi do obrobienia!!! Współczuję ci teraz roboty , ale potem... jak zacznie to wszystko zarastać, pełno kwiatów, zieleni, drzew... hm az milo bedzie spędzać czas w tym miejscu. Sama się boję swoich arów hahah. Mam 15,26 ale obok tej do nas należy drugie tyle. Nie mogę jej sprzedać bo przez nią przechodzi linia wysokiego napięcia, więc będę musiała ją jakoś zagospodarować. Wasze groszki są przecudne - cieszę się że wpadłam na waszą stronę i teraz ja też będę miała GROSZEK!!!! Jedyne co mnie teraz smuci to przestój na naszym polu walki, gdyż leje, leje, leje - błoto po kolana, koparka nie daje rady - zakopuje się, kanaliza stoi z robotą . Trochę słonka proszę Napiszcie jak u was z tymi zagrożeniami powodziowymi. Nasza Nysa Szalona wzbiera. Blisko mamy do Kamiennej Góry - oni są biedni, ciągle ich zalewa. Wczasy odwołaliśmy i całe szczęście - w Bawarii mieliśmy się zatrzymać na dwa dni, a tam stan alarmowy. Okropnie się dzieje!!! Pozdrawiam Was wszystkich i życzę ominięcia tego typu problemów:)
  11. kOCHANA my na naszym rynku oprócz Tauronu nie mamy konkurencji, więc to lekka lipa. Koleżanka ma podobną sytuację ze słupem na swojej działce i próbuje walczyć z energetyką...już 1,5 roku!!!!!! Kasa poszła na adwokata i dalej się procesuje. Większe firmy wygrywają, pojedyncze osoby nie mają szans:mad: Szukamy z mężem dojść gdzie sięda, ale na razie echo:bash: Teraz myślimy o kupnie agregatu, zwłaszcza że ekipa chłopaków chce wejść już 10 czerwca:lol2: Geodeta wytyczył granice działek. W poniedziałek koparkowi wyczyszczą teren i heja:lol2:. Teraz mamy problem z uporządkowaniem drogo wenętrznej. Mamy do zrobienia 150 m długości, 5 szerokości i 40 cm głębokości. Platforma nie zegnie nam się w pół i nie dojedzie do nas. Potrzebujemy piasku i bazaltu na to nawieźć. Więc jesteśmy w trakcie szukania chętnych za przyzwoite pieniądze!!! Jeżeli chodzi o bazalt to z 20 zł za tonę zeszliśmy na 11:lol2: To już super. Chyba , że ktoś wie gdzie można taniej? Jak u was to się prezentowało? Malinowe cacko NIESTETY NIE JADĘ NIGDZIE:(. Kasa idzie na uporządkowanie terenu. Może w przyszłym roku pojedziemy do rodziny. Staram sięteż o turnus rehabilitacyjny dla synka więc jest szansa ,że może w tym roku gdzieś się udamy. Wam faktycznie sięudało, chociaż sytuacja nie była miła. Grunt ,że się skończyła dobrze dla was. Mocno pozdrawiam:D ŻYCZĘ WSZYSTKIM MAMUSIOM STO LAT!!!!
  12. Hej Stefany!!! Twój domek robi wrażenie!!! Bardzo, ale to bardzoo mi się podoba:yes: Widzę, że u Wszystkich prace ida pełną parą. U nas od poniedziałku koparkowi równają teren, ścigają humus, robia drogę wenętrzną. Czy robiliście może i co kładliście na nią i jakie koszty? My mamy 150m, szerokie na 5 metrów, głębokie na jakieś 40 cm. Powiedziano nam aby najpierw piasek potem bazalt. W przyszłym tygodniu wujek robi nam przyłącze kanalizacyjne. Mam " patyczki " na działeczkach hahah od geodety:D To dobre wiadomości. Złe , że jednak prąd będzie w październiku 2014:mad::mad: Szukamy wszelkich dojść, ale jak na razie echo, więc chyba będzie agregat, albo jak sąsiad się zlituję to podłączymy się do niego. 10 czerwca chłopaki chcą rozpocząć budowę: A WSZYSTKIM BUDUJĄCYM MATECZKOM ŻYCZĘ Z OKAZJI NASZEGO ŚWIĘTA DUŻO MIŁOŚCI, RADOŚCI, SPEŁNIENIA MARZEŃ
  13. Hej!!! Witam serdecznie. Ja też zaczynam nowe przedsięwzięcie w tym roku - inwestycja całego mojego życia. My budujemy domek jednorodzinny, niestety nie sami - jesteśmy laikami w tych sprawach. Całą robotę zostawiamy ekipie budowlanej - ogólnie jednej, która zrobi nam od A do Z. Niestety na tą przyjemność kaskę musimy zapożyczyć z banku:(Mam nadzieję, że my i Wy damy sobie radę. Trzymamy za Was kciuki. Jakoś wspólnymi siłami damy radę. Jakby co to będziemy do was tu zaglądać i służyć pomocą. Pozdrawiam Beata
  14. ENERGETYKA!!!!!! No cóż wiadomośc dnia!!! Rozumiem, że trzeba czekać na przyłącze energetyczne ( chociaż z drugiej strony - nie, nie rozumiem.). Mam robotę, pozwolenie na budowę, chcę aby postawili mi słup, będę za niego płacić, potem wyskoczę z kaski za każdym rachunkiem- czyli czysty zysk:bash: Więc co do jasnej anielki jest nie tak, że trzeba taaaaak długo czekać???????????? Nasz termin przyłącza to październik 2014:mad::mad::mad::mad: Dzisiaj uruchomiłam wszystkie mozliwe znajomości. Jednak niestety nie dało się nic zrobić. Ktoś mi powiedział, że moja wioseczka nie ma rozbudowanej jakieś tam infrastruktury energetycznej i trzeba poczekać na jej modernizację. Termin jak wyżej. Najśmieszniejsze jest to, że przez moją działeczkę przechodzi główny słup!!! Zapłacić mi za to nie chcą ( mam przez to wycięte pasmo ziemi , na której nie można nic zrobić), to jeszcze są takie problemy. Wiedziałam, że oni są nie do przebicia, ale że aż tak?!!! Jedyne z czego się w obecnej chwili cieszę, że mam pozwolenie na budowę, bank załatwiony. W sobotę koparkowy zacznie robic mi drogę, załatwiony mam tłuczeń na nią, wyrównają teren na działkach, podniosą do poziomu zero, zbiorą humus. W przyszłym tygodniu wujek wchodzi z kanalizą Więc to już super. Ja się waham co do wyjazdu z synkiem na jakieś wakacje. Nie chcę zostawiać mężusia samego, chociaż moje maleństwo potrzebuje jodu i trochę odpoczynku. Ten rok był dla niego bardzo intensywny. Mam czas do końca maja aby się zastanowić - potem ma dwa tygodnie urlopiku!!!!
  15. I juz wiem na pewno,że na wakacje w chwili obecnej nie pojedziemy. Zapowiadało się bardzo, ale to bardzo ciekawie, wesoło i romantycznie. No cóż.... ciekawie to ja będę miała na mojej budowie. Hurra !!! Zaczynamy działać. Działka prawie gotowa pod budowę, wujek pomaga zrobić przyłącze wodno-kanalizacyjne, a chłopaki z budowy szykują sprzęcik . Więc cóż moge powiedzieć: cieszę się bardzo, ale strasznie się boję tej inwestycji. Ja do młodych juz nie należę, z bankiem wzięłam ślub na 30 lat ( w dniu którym przejdę na emeryturę skończę spłacać rachuneczki hahaha), tylko niech praca i zdrowie dopisze to będzie ok. A jak u was prace się posuwają? Obserwując blogi ( zwłaszcza mój ukochany dom w groszku) to cisza, więc domniemam,że jesteście na polu walki. Pogoda za oknem przecudna , weekend na grillu, spacerkach po lesie, przedstawieniu mojego synka na naszym ryneczku.Mieliśmy w naszym miasteczku organizowane zawody ratowników medycznych , a dzieciaczki z przedszkoli wystepowały z piosenką eko. Było superowo. Zawsze jest tak jak maluszki dają popisy. Słodziaki:yes: Mam nadzieję, że niedługo znowu tu zaglądnę i opisze wam moje boje w plenerze. Trzymajcie się robaczki )
  16. Na początek powinniśmy się przedstawić ( przepraszam , że wcześniej tego nie zrobiłam). Mam na imię Beata - 37 lat, mąż Jarek -41 lat i nasz skarb Norbert - 6 lat. Małżeństwem jesteśmy od 16 lat. Mieszkamy w okolicach Legnicy na trasie do Jeleniej Góry. Od zawsze chciałam mieszkać na wsi( jako dziecko mieszkałam - ale również w blokowisku - nie powiem,że było źle. Było rewelacyjnie !!!), ale dom to dom. Miasto jest fajne, dużo rzeczy się dzieje, większy dostęp do zajęć dodatkowych dla dzieci, sklepy itp. Jednak ja chyba jestem stworzona do bycia na świeżym powietrzu i wykazania się w polu heheheh. Dla mojego szkraba podwórko to zbawienie. Synek trochę nam choruje ( ma bardzo dużą wadę serca - w trzech miejscach doszło do uszkodzenia - jest juz po 3 operacjach), potrzebuje spokoju, ciszy, słońca, wchłaniania świata każdym milimetrem swojego ciałka, więc dom to nasz raj na ziemi. Chcielibyśmy mieć wielkiego psa, kota. W bloku duży pies na 48 mkw to męczarnia. Wcześniej mieszkała z nami malutka suczka Nuka- miniaturka pudelka- ale jej żywot zakończył się w tamtym roku . Synek cały czas pyta kiedy i kiedy : będzie domek i psiaczek. Tak więc pora zacząć! A więc zaczynam przygodę z budowaniem. Mamy działeczkę , którą otrzymaliśmy w spadku po dziadkach męża.W obecnej chwili jest juz przekształcona i odrolniona i czeka na nas. Bardzo mnie to cieszy:) Widok jest imponujący:lol2: Mieszkamy na Dolnym Śląsku w małej miejscowości, w tzw. blokowisku. III pietro juz mi się znudziło, a widok za oknem raczej mi dechu nie zapiera heheh( okna sąsiadów).5 lat temu co prawda zrobiliśmy kapitalny remoncik naszego apartamentu z myslą, że pozostaniemy tu na baaardzo długo. Los jednak okazał się dla nas łaskawy i obdarował ogromnym sadem, z którego widok rozpościera się na Park Chełmy. I jest na co popatrzeć moi kochani. Oprócz walorów wzrokowych, są też i węchowo-słuchowe!!! Kiedy tylko jestem w naszym sadzie zapach jest tak intensywny, zwłaszcza o tej porze roku. Wokół rozbrzmiewają trela ptaszków, a gdzie nie gdzie słychac poszczekujące psy. Cisza... cisza - ale inna - miła, delikatna. Ja będąc w bloku o godzinie 22 - nadal słyszę głośną muzykę, kłótnie, imprezki schodowe, szczekanie psów, płacz dzieci, odkręcona wodę, włączoną pralkę itp. Lista jest zachwycająco długa. Kto mieszka w bloku, gdzie na jednym piętrze znajduje się pięć rodzin , wie jak to jest. Powiem wam jeszcze jedno: tutaj moje życie ( tak zauważyłam) płynie bardzo szybko. Styczeń, luty, maj....Nie widzę zmieniających się pór roku, nie zauważam jak kwitną bzy. Wieczorem nie widać zachodzącego słońca ( bo blok mi zasłania), a na balkonie pijąc kawkę sąsiad zagląda mi w kubek. Więc cieszę się niezmiernie, że dołączam do szczęśliwców , którzy tak jak my zdecydowali się osiedlić na wsi. Jeżeli chodzi o dokumenty dotyczące budowy jesteśmy już na finiszu. Projekt kupiony, zaadaptowany, ekipa w gotowości. Nasz dom marzeń to DOM W GROSZKU 2 z biura Archon. Wiele przeglądania stron internetowych i ślinienia kartek katalogów, aż wreszcie po burzliwych naradach i dopasowaniu do wymogów zagospodarowania przestrzennego , a także Pana od ochrony Parków Krajobrazowych możemy budować naszą przyszłość. Duzo pomogły mi opisy i zdjęcia na forum osób budujących ten domek i bardzo im za to dziękuję. Mam nadzieję, że ktos tu do mnie zajrzy i podzieli się swoimi uwagami. Pozdrawiam wszystkich budujących:))
  17. Anio 123 mi się taki taras bardzo podoba, koleżanka ma zrobiony podobny , też z balkonem nad nim i jest ok. Ja myślę o ogrodzie zimowym. Zobaczymy jak z kasą będziemy stać . Jeszcze raz wszystkim dziękuję za pomoc z picasem:yes:
  18. Hejka wszystkim. Ja znowu trochę pomarudzę, ale nie udaje mi się założyć strony ze zdjęciami tak jak u was. Mam zdjęcia w swojej galerii, ale chyba nie można jej otworzyć. Nie mam pojęcia jak to się robi, w sprawach komputerowych to jestem noga. Proszę o podpowiedź.
  19. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Jestem nowa i nie wiem za bardzo jak mam się poruszać po ty forum. Mam nadzieję, że uda mi się założyć własne konto i pokazać moją przyszłość- czyli dom w groszku2. Pozdrawiam serdecznie:D
  20. A to mój torcik dla mojej kochanej siostruni, która nosi mojego chrzesniaka:lol2:
  21. Witam serdecznie wszystkich forumowiczów. Od jakiegoś czasu przygladam się waszej stronie. Jesteście cudowni!!! Miło mi się was czyta i oglada Wasze poczynania. Jestem nowa w pisaniu bloga i mam nadzieję, ze uda mi sie co nie co napisać o moich doświadczeniach związanych z budową naszego wymarzonego gniazdka. Budujemy dom w groszku 2. Acrobaleno twoje blogi są przecudne!!! Też trochę piekę i wymyślam torciki. Mój synek to wielki pomocnik mamy. Jedyny problem to nie wiem jak założyć stronę ze zdjęciami? Wszystkich mocno pozdrawiam.
  22. Hejka wszystkim!!! Co tak tu dzisiaj pusto? Długi weekend i już cisza hehehe. Jak tam czas minął? Bo mnie okropnie szybko, zwłaszcza że pracowałam:( Jednak pogoda ( przynajmniej u nas) była paskudna. Zrobiło sie w miarę ładnie w sobotę, a w niedzielę to już było extra. I to właśnie w niedzielę bardzo miło spędziłam czas ze swoim synkiem. Mężus poszedł w odstawkę bo pracował!!! W naszej mieścinie 5 maja był wyścig kolarzy- u nas zaczynał się start, a kończył w Jeleniej Górze. Rano mój misiu kazał się ubrać i pójść na wyścigi. Cóż było robić... ubraliśmy się ( dobrze , że miałam wygodne buty) i tak nam zeszło z 5 godzin, a km to chyba z 10. Początek w Rynku - pyszne lody i kawa mrożona, obejrzenie wyścigu, kolarzy, sprzętu, zwiedzenie uliczek w Starym Mieście, kupę drobnych na grające huśtawki( masakra), potem spacer nad zalew- tam obowiązkowo plac zabaw- przejście do parku miejskiego - i znów plac zabaw- obok blisko kawiarnia ( frytki i soczek), drugi koniec miasta, odwiedzenie starych stron matki- odwiedziny w pracy u tatusia( wielki szok dla niego, że tak daleko, a piechotą), potem spacer znowu przez Rynek, jedno osiedle, drugie osiedle i wreszcie nasz blok:wave:Ja juz wysiadałam , a mój szkrab ni w ząb. On pełny życia!!! Mamo jeszcze na hustawkę, a może pogramy w piłkę, a może wyciagniemy rowerek??? Kurcze skąd one mają tyle siły? Ja ledwo odchorowałam skręconą kostkę, a tu po spacerku taaaka bania mi urosła. Jednak było superowo!!! Tego brakowało mi przez ostatnie miesiące. Mój synek bardzo chorował, więc teraz nadrabiamy zaległości. Jeśli chodzi o budowę to blisko co raz bliżej... heheheh. Kredyt załatwiony, budowlańcy umówieni na czerwiec, my dzisiaj na naszym ukochanym miejscu parę fotek porobiliśmy. Tak to na dzień dzisiejszy wygląda; dzisiaj ściernisko, ale jutro... tam będzie rajski sad:hug:
  23. Hejka wszystkim!!! Bardzo miło was czytać!!! Tyle się u Was dzieje, ja nadal czekam na czerwiec. Zbliża się wielkimi krokami... więc już tuż tuż i ja też zacznę coś pisać. U nas tylko tyle ,że baaardzo ciepło i miło czas spędzamy na działeczce. Życzę wszystkim udanego długiego weekendu i miłych chwil przy budowie:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...