Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ordy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    155
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ordy

  1. Mario a jaką masz powierzchnię rusztu? Palisz kostką Marcela, przy 16 cm wysokości zasypu to nie wiele go wchodzi. Czy wypełniasz czymś dziury między bryłami węgla? Czy w trakcie gazowania węgla masz dym z komina (pomijam samo rozpalanie)?
  2. Mario, staraj się nie dawać zbyt dużo drewna do zasypu z węglem. To są inne paliwa, drewno potrzebuje więcej PW. Drewno też rozpala się szybciej, intensywnie gazuje i promieniuje w dół rozpalając za szybko węgiel. Gdy węgiel będzie zbyt szybko odgazowywał, spalanie będzie brudne, ciemny dym z komina i sadza na wymiennikach i kominie. Strata duża i zmniejszenie stałopalności. Staraj się dawać na wierzch tylko małe kawałki, aby rozpaliły węgiel spokojnie i powoli. Nie dawaj za dużo PG i PW przy rozpalaniu. Lepiej niech kocioł dłużej dochodzi do zadanej.
  3. Ze swojej strony chciałem podziękować Last Rico za pamięć o wątku, którego jest założycielem i chyba wszyscy chcielibyśmy aby częściej go odwiedzał. W sumie to już nie jest tylko zwykły wątek, ale tworzenie jakby nowej techniki palenia i doskonalenie jej, a jak ważne to jest z punktu widzenia ekologii (UE) i ekonomii nikogo nie trzeba przekonywać. Być może, że działania tego wątku w przyszłości przyczynią się do zmiany "punktu widzenia" przez ustawodawców i "ekologów" na temat spalania węgla kamiennego. Jak wiemy spalanie węgla przez prywatne gospodarstwa jest już zabronione w niektórych państwach UE. Polska już jest "na celowniku". Wystarczy spojrzeć na przykład Krakowa... WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 2014, PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWIA I CZYSTEGO POWIETRZA
  4. Myjk, ale czy to nie jest przypadkiem zwykła wełna mineralna skalna (bazaltowa), taka ciemniejsza od tej zwykłej żółtej wełny szklanej stosowanej na poddasze i pakowanej w rolki? Wełna skalna (bazaltowa) ta ciemniejsza występuje w płytach do zastosowań do ocieplen stropów, fasad, kominków (dodatkowo z folią alu). Czy kleisz tą wełnę na zaprawę szamotową, czy tylko na wcisk? Czy zauważyłeś, że węgiel wolniej gazuje, stałopalność się wydłuża i generalnie lepiej "opanować" proces odgazowywania? Na pewno temperatura paleniska będzie wyższa niż bez niej, bo przecież nie ma odbioru ciepła przez zimny płaszcz kotła.
  5. W związku z dodatnimi temperaturami na zewnątrz (ostatnio w dzień było ok.10 stopni) mimo małego przekroju paleniska 21cmx28cm mam problemy z czystym spalaniem. Dla mniejszego zasypu (4kg węgla) wysokość warstwy to ok 8 cm, węgiel zbyt intensywnie gazuje. Domyślam się że jest to pewnie wina za niskiej warstwy i komory szamotowej (płytki z boku i z tyłu kotła). Przy zasypach 8 kg warstwa ma 16 cm i gazownie jest już spokojniejsze (mowa o węglu typ 33 Marcel). Wczoraj rozpaliłem tradycyjnie od dołu, ale tylko samym drewnem (buk 1 sezon suszony), małe szczapy, takie raczej na rozpałkę). Zauważyłem że przy dodawaniu powietrza wtórnego przez KPW temperatura spalin jest wyższa, spalanie czystsze, gazy z drewna ładnie się dopalają, pali się płomieniem żółtym z niebieskim. Przy zamknięciu PW temp spalin spada, drewno zaczyna dymić i powstaje sadza. Do zagrzania bojlera cwu 150l i "puszczenia" na grzejniki wody (temp 60) na godzinkę do podniesienia temperatury o 2 stopnie w pomieszczeniach wystarcza kilkanaście kawałków buku. Zgadzam się z tym co mówił Hes, że nie ma sensu przy obecnych temp na zewnątrz palić 24h/ dobę. Nasuwa się wniosek, że powietrze PW (a raczej długa kierownica KPW) pomaga w czystym spalaniu nawet od dołu, a zwiększając uchylenie klapki PW temperatura spalin wzrasta, żar się "roznieca" efekt podobny jak dmuchanie z boku w ognisko.
  6. p14c3k Odnośnie tego komina po pożarze, to wydaje mi się że może służyć jako wentylacyjny, pod warunkiem że: - będzie to jedyny kanał wentylacyjny w kotłowni (bo jak będą dwa to struga powietrza może jednym wchodzić i drugim wychodzić) - wlot do tego kanału będzie miał minimum 14x14cm, kratka wentylacyjna metalowa. Wlot u góry pod sufitem. - będzie miał odpowiedni ciąg, najlepiej niech kominiarz sprawdzi ten komin, wszystko zależy od stopnia uszkodzeń po pożarze. - będziesz miał dystrybucję świeżego powietrza z zewnątrz, za pomocą np. zetki, lub rury w ścianie.
  7. Wytrzyma, płomień gaśnie, zasyp czarny, dupa zbita Widać ewidentnie jak żar zszedł na dół (prawie końcówka fazy gazowania) a na wierzchu czarne koksiki, w dodatku to Orzech II więc zasyp zagęszczony.
  8. Dzisiaj zauważyłem pewną ciekawostkę w spalaniu Marcela. Normalnie podczas codziennej fazy odgazowywania ustawiam sterownik na temp 75*, co w zasadzie gwarantuje spalanie podczas całej fazy odgazowywania z otwartą klapą PG, temp uzyskiwana na kotle plasuje się około 55-62*. Jako , że mam zmniejszoną komorę szamotem i uchylenie klapki PG to ok 4mm (przy otworze wlotowym PG około 100cm2) kocioł nie rozbiega się wyżej. Jednak po skończonej fazie odgazowywania, zmieniam nastawę na sterowniku na 62* do spalania koksu. Zauważyłem, że wydłuża się stałopalność koksu przy tej temp (czyli klapa PG się otwiera i zamyka). Przy ustawieniu pierwotnym temp 75* koks szybciej się "wypala" a w domu sauna. Warto też otworzyć obieg na bojler cwu w momencie rozpoczęcia fazy koksu, kocioł w zasadzie tego nie odczuwa:D a woda nagrzewa się w godzinkę (150l) Dzisiaj zapomniałem z powrotem zmienić ustawienia temp na 75* przy rozpalaniu, czyli zostało z wczoraj 62*, kocioł podczas fazy odgazowywania uzyskał tą temp, klapa PG się zamknęła i po kilkunastu minutach brakowało już powietrza od dołu, zasyp na górze ciemny, brak płomieni - tylko dym. Wnioskuję, że najlepszy wariant podczas odgazowywania Marcela to tylko stałe uchylenie klapy PG i dostarczanie mu tlenu "od dołu". P.S: Wiem, że niektórzy mieszają Marcela z innymi słabszymi płomiennymi węglami, po to aby ten słaby "podtrzymywał" płomienie i tym samym spalanie gazów z Marcela, ja jednak się zawzięłem i chcę palić króla naszych węgli w czystej postaci takiej jakiej jest. Powoli zaczyna mi się podobać ten węgiel. Obecnie spalam tylko 8kg na dobę (przepalam od 17:00 do 24:00 czyli jakieś 7 godzin).
  9. Myjk, przy zamkniętej PG to prawdopodobnie jeszcze węgiel gazuje - dymi (faza odgazowywania) i wiem, że masz szczelny kocioł u dołu. Ja ostatnio u siebie zauważyłem podobną sytuację przy wyższym zasypie 24cm (12 kg węgla). Pod koniec fazy odgazowywania na górze czarno, po otwarciu drzwiczek zasypowych - dymi jak cholera. Patent z zapaloną gazetą do środka i pojawia się płomień.... ale tylko na jakiś czas bo potem gaśnie i znowu zaczyna dymić (i to wszystko przy otwartej PG) Przy warstwie węgla 15 cm (8kg) takie zjawisko nie występuje... U mnie przyczyną jest węgiel Marcel typ 33 i w dodatku Orzech II. A im drobniejszy węgiel tym zasyp bardziej szczelny dla powietrza. Przy większym zasypie pomagało jak robiłem pogrzebaczem taki dołek w miejscu gdzie dmucha KPW, do głębokości aż węgiel będzie miał czerwony kolor (bo na wierzchu ciemno jak w dup.e u murzyna )
  10. ---> Myjk napisz jak obecnie wygląda Twoja faza.... odgazowywania węgla, bo miałeś wcześniej wybuchy przez popielnik i fukania. Zmniejszyłeś PW, dorobiłeś KPW, ale czy to wszystko? Jak wygląda sterowanie PG, czy jest w zasadzie cały czas otwarte podczas gazowania, czy zamyka się w tej fazie? Ręcznie ustawiasz PG przy rozpalaniu, po jakim czasie podpinasz miarkownik?
  11. Idealna, książkowa faza odgazowywania powinna wyglądać tak, że gazy powinny być dopalane przez KPW przy zamkniętej klapie PG. Klapa PG powinna się otwierać tylko co jakiś czas aby dostarczyć świeżą nową porcję gazowanego węgla. Po otwarciu PG, żar odgazowywanego węgla przemieszcza się stopniowo w dół (w stronę dostarczanego tlenu) powodując uaktywnienie "następnej" warstwy węgla do odgazowywania. ...w praktyce różnie to z tym bywa. Ważna jest szczelność klapy PG i dolnej części kotła. Problem z odgazowywaniem pojawia się też przy bardzo silnie gazujących węglach (Marcel, Wujek) gdzie czasem dochodzi do fukania po zamknięciu PG. Za dużo gazu "na raz" do spalenia i sama KPW sobie może nie poradzić. Po za tym zaraz po odcięciu PG, dym może zalegać pod zasypem, jest cięzszy od powietrza i może nie być "zebrany" przez KPW i dopalony. Gwałtowne sterowanie dwustanowe "zerojedynkowe" też temu nie pomaga.
  12. Myjk koks który pozostał na ruszcie z poprzedniego palenia nawet po 12 godzinach mimo że wygląda na czarny i nie dymi, to po dostarczeniu mu powietrza od PG będzie wytwarzał ciepło i tlił się nadal, podgrzewając nowy węgiel od dołu - co spowoduje dymienie. Last Rico kiedyś o tym wspominał, były podobne przypadki już. Najlepiej niedopalnoy koks z poprzedniego palenia dawać na górę zasypu - wtedy pomaga w rozpalaniu węgla, podgrzewa węgiel i działa jak katalizator dopalając gazy. Myjk najlepiej popal jeszcze jakiś czas w obecnej konfiguracji, nie wprowadzaj nowych zmiennych (strażak) bo nie dojdziesz nigdy ładu. Jak jest teraz dobrze to tylko pogratulować i cieszyć się ciepełkiem
  13. i ja coś od siebie dodam... Nie polecam wędzić węgla, sadza i smoła zalepią Ci kocioł i komin. Bardziej ekonomiczne jest spalanie tego dymu i uzyskiwanie z niego energii (ciepła), za które przecież zapłaciliśmy $$$. Naczynie wzbiorcze powinno być podłączone do instalacji zgodnie z normą PN, średnica wewnętrzna rury wzbiorczej to min 25mm, naczynie ma znajdować się przynajmniej 0.3m powyżej najwyższego punktu instalacji (z pompą na zasilaniu), rury poziome powinny mieć spadki conajmniej 1% w kierunku kotła, warunki dopuszczalnych długości odcinków poziomych rur łączących naczynie są opisane w normie PN-91/B-02431. Narysuj prosty schemat twojej instalacji, zobaczymy jak to wygląda. Przeważnie zbiornik CWU (centralnej wody użytkowej) można zamykać zaworem od instalacji po nagrzaniu do temp zadanej, w przypadku posiadania drugiej pompy krótkiego obiegu - może to realizować sterownik. Można też zostawić zbiornik (zwłaszcza większy 200l-300l) w obiegu na noc, co wydłuży czas obiegu ciepłej wody w kaloryferach pod koniec palenia (ciepło będzie wyciagane ze zbiornika do instalacji). Nie polecam doprowadzenia do zagotowania wody, należy tak sterować kotłem aby nie było takiego ryzyka. W najgorszym przypadku po zagotowaniu wody, woda zostanie usunięta z układu (przez naczynie wzbiorcze), kocioł rozgrzeje się do bardzo wysokiej temperatury, popęka, rozszczelnią się rury nad kotłem, w przypadku rur miedzianych lutowanych - cyna się wytopi, pompa co ulegnie uszkodzeniu na wskutek wysokiej temp, zawór zwrotny też. Remont instalacji + zakup nowego kotła. Oczywiście w przypadku niepoprawnie zainstalowanego naczynia wzbiorczego może dojść do gorszych skutków - nawet wybuchu kotła, zawaleniu ścian budynku. Jeśli to odpowietrznik na rurze CO to jak sama nazwa wskazuje służy to odpowietrzania układu. Chyba że masz na myśli zawór bezpieczeństwa (6bar) na rurze zimnej wody zasilającej bojler... Zgodnie z doktryną czystego spalania - tak. Bez powietrza wtórnego nie jest możliwe ekonomiczne i czyste spalanie węgla "od góry" Jeżeli masz zawory na pionach nad kotłem (zasilanie i powrót) to możesz je zamknąć zmniejszając napór ciśnienia wody do kotła. Wtedy wystarczy "na szybko" odkręcić korek, termometr czy to tam masz i wkręcić miarkownik. Jak zrobisz to szybko to nie uleci więcej jak 2 litry wody z instalacji. Zapytaj kominiarza, najlepiej niech oglądnie ten komin. Jaka jest wysokość komina? Z mojej strony polecam zakup kwadratowej szczotki z płaskimi drutami do czyszczenia komina + kula (3-4kg). Można kupić większą okrągłą i przystrzyc na kwadrat nieco większy od przekroju komina.
  14. JedrzeJ napisz coś więcej, ile metrów ogrzewasz, ile kondygnacji, czy dom jest ocieplony, ile masz litrów wody w instalacji (mniej-więcej), jakie grzejniki? Czy masz zawory termostatyczne, czy masz zawory powrotne na dole grzejników? Ile węgla kg sypiesz jednorazowo? Jaki komin (przekrój), ile metrów? Do rozpalania lepiej używać grubej tektury, opakowania po jajkach itp. Kolorowe gazety, a nawet te zwykłe nie za bardzo się nadają, szybko się spalają, zostawiają taką warstwę która blokuje powietrze. Rozpalaj tak: wsyp węgiel, na to kilka polan grubszego drewna, na to tektury kilka kawałków najlepiej w harmonijkę, i na to drobne drewno - szczypki.
  15. Jeden i drugi termometr pełni swoją funkcję bardzo dobrze - bo mierzy temp spalin bezpośrednio w środku czopucha. Błędem jest pomiar temperatury zewnętrznej blachy czopucha, gdyż różnice między prawdziwą temp strugi spalin a zewnętrzną blachą czopucha mogą wynosić nawet 50*. Nie mówiąc już o reakcji na zmianę temp. spalin i warunków spalania...
  16. Polecam elektroniczny termometr do 300* z sondą, całość kosztuje ok25 PLN na znanym portalu aukcyjnym. Termometr bardzo szybko reaguje na zmiany temperatury w czasie rzeczywistym, ja uzywam go głównie podczas testów i prób, podczas normalnego codziennego palenia wyciągam go z czopucha, a w otwór wkręcam śrubę. Wiadomo od czasu do czasu trzeba przetrzeć go drobnym papierem (600) z szadzy bo będzie zaniżał temp. Sondę umieszcza się w środku czopucha, najlepiej od góry (bo struga spalin idzie właśnie górą do komina).
  17. Chodzi o sznur w tych drzwiczkach rusztu pionowego, sprawdź czy jest w dobrej kondycji, czy jest szczelny, czy przylega równomiernie. To samo dotyczy drzwiczek popielnika.
  18. Szamot niestety nie jest jedynym "lekarstwem" na wszystkie problemy związane z górnym paleniem. Powoduje on wysoką temperaturę paleniska, a przez to szybsze gazowanie węgla (zwłaszcza przy ściankach rozgrzanego szamotu). W moim przypadku w spalaniu Marcela szamot pomógł, z racji że zmniejszyła się powierzchnia gazowanego węgla oraz zwiększyła się temperatura paleniska, gazuje intensywnie z szamotem ale bez szamotu też tak gazował, jedynie teraz wyższa temp paleniska powoduje lepsze spalanie gazów i koksu (jasno-szary wymiennik po zakończonym paleniu). Wcześniej były czarne farfocle i pełno sadzy. Zrób testy z takim deflektorem zawieszonym nad paleniskiem: zrobiłem taki deflektorek z jednej płytki szamotowej, ale nie miałem czasu przetestować go. Może trochę przeszkadzać w załadunku. Im niżej będzie nad zasypem tym lepiej (10-15cm). U mnie zawieszony jest na rurach opłomkowych za pomocą dwóch prętów fi10.
  19. Masz typowe objawy nieszczelnego kotła u dołu, może to tylko nieszczelna klapka PG ? Sprawdź sznur w drzwiczkach popielnikowych i rusztu pionowego, ewentualnie wymień. Klapkę PG uszczelnij. Czopuch powinien być zawsze otwarty. Podczas nadprodukcji zbyt dużej ilości gazów w kotle, może powstać nadciśnienie i dym będzie wydobywał się wszelkimi szczelinami i klapkami na kotłownie.Przymknięty czopuch zmniejsza ciąg i komin nie zbiera dymu i spalin z kotła.
  20. Im większa będzie różnica między temp zadaną na miarkowniku a temp rzeczywistą tym większe będzie uchylenie klapki PG - a przecież tego nie chcemy. W takim razie musisz to sobie sam zaobserwować, kiedy kocioł będzie bliski temp zadanej, po rozpaleniu rozpałki i początku gazowania węgla.
  21. Niestety z doświadczenia wiem, jak i inni palacze mocnych wyrobów czyt. węgli, że najlepiej spalać je w fazie gazowania na otwartej klapce PG. W przypadku zamknięcia PG w czasie silnego gazowania, otrzymujemy darmową wytwornicę dymu i tlenku czadu w kotłowni + "dyskotekę na klapkach". Po prostu wypowiedź ta dotyczyła przypadku kol. Motce*, który używa mocnego Wujka, z którego (podobnie jak z Marcela) wydobywa się naprawdę dużo gazów, smoły i palnych węglowodorów. Pewnym rozwiązaniem może być sterowanie PID (np. SPR11 + miarkownik MCI) gdyż jak najdłużej będzie starać się utzrymywać klapkę PG otwartą, nawet po przekroczeniu temp zadanej. LastRico nie używał silnych węgli, a sterowanie miał podobne do mojego (dwustanowe). Jak robiłem próby ze słabym węglem tez nie miałem problemów. Niestety wadą analogowych miarkowników jest to że ciężko "nakazać" im nie przkraczania minimalnego uchylenia klapki PG, po którym kocioł będzie po prostu dymił, bo za mało będzie tlenu do spalania.
  22. z tego co widzę to masz ten kocioł: czyli 4 drzwiczek, ruszt pionowy oddzielony od popielnika - czyli jedno mamy załatwione. Druga sprawa to wielkość komory, ten kocioł mieści 50 kg węgla, według danych producenta. - Zdecydowanie za duża komora, proponuję zmniejszyć ją poprzez zamurowanie szamotem tylnej i bocznych ścianek kotła, tak aby uzyskać coś koło 30x30cm lub nawet 25x25cm. Zwiększy się wysokość zasypu, przy tej samej ilości wagowej. Podaj jakie masz teraz wymiary rusztu ? - Powietrza PW nie dawaj dużo, tak aby nie zdmuchiwało płomienie i nie robiło dziury w zasypie. - Rozpalaj kocioł pomału, przy lekko uchylonej PG i PW. - Miarkownik odłącz od klapki przy rozpalaniu, bo za bardzo uchyla i rozpala za szybko. Cały węgiel wygazuje w komin. Ustaw małą szczelinę przy rozpalaniu (np 4mm) - Ten miarkownik napewno działa z dużym opóźnieniem na tej redukcji 1/2 - 3/4. Niestety ale nie dostaniesz w Polsce miarkownika na 1/2 cala. Ta przedłużka tylko przeszkadza, wychładza się i zapowietrza. Miarkownik będzie oszukiwał, działał ze zbyt dużą bezwładnością. Temperatura wody która będzie nim sterować będzie o wiele niższa niż ta w kotle.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...