Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

suwalek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    134
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez suwalek

  1. warto zajrzeć na wątek, który aktualnie jest kilka wierszy niżej : http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=108042
  2. suwalek

    cudeńko do odnowienia

    Identyczne drzwiczki do pieca widziałem na Allegro, jakiś tydzień temu. Myślę, ze Twoje są żeliwne i najlepszym sposobem na ich odnowienie będzie PIASKOWANIE. O, nawet znalazłem zdjęcie drzwiczek o których napisałem. Cena wywoławcza 45zł, nie wiem za ile poszły: http://images27.fotosik.pl/43/1d611dc22c68edda.jpg Po piaskowaniu drzwiczkom przyda sie trochę kolorów jak np. w tych drzwiczkach. Poszły za 61 zł, właśnie je montuję : http://images27.fotosik.pl/43/0afc76f993a24ccb.jpg Aby znaleźć aukcje drzwiczek na aukcji, w wyszukiwarce wpisz hasło "drzwiczki" i wybierz kategorię "Antyki". Może się to przydać do nawiązania kontaktu ze sprzedawcami i wyciągnięcia od nich najlepszego sposobu renowacji. Powodzenia!
  3. Dla ułatwienia sobie życia namiary na producenta mat. podam w tym miejscu, może przydadzą się tez innym forumowiczom. Pani Beata - tel. 95 743 27 22, adresu nie znam, wiem, że zakład jest w okolicach Międzyrzecza - ok. 50 km od Gorzowa Wlkp. Przy okazji druga informacja - mąż pani Beaty zajmuje się układaniem strzech. Odnośnie samych mat muszę napisać, że wydaje mi się, że są one nieco gorszej jakości niż te, które widziałem w Castoramie - poszczególne witki nie przylegają do sobie tak ściśle, zdarzają się trzciny nieco sfatygowane, cienkie i w dwóch-trzech matach na około 15 mat które kupiłem były pęknięte 1-2 druty poziome - tak na długości około 0,5-1m. Te wady dla moich zastosowań nie dyskwalifikowały towaru. Zresztą w mojej miejscowości nie tylko ja mam maty od tego producenta. Teraz o mocowaniu. Aby maksymalnie ułatwić sobie robotę użyłem kilkuset zaczepów plastikowych takich jak ten: http://images27.fotosik.pl/42/0d1d052fcaf5eb74.jpg Cena kilka zł za 100szt. Grosze Najwygodniejsze są zaczepy o długości 20cm. Z krótszymi trzeba sie więcej męczyć. Mojej żonie w każdym razie baaardzo takie małe zaczepy nie pasowały Za ich pomocą spiąłem (a właściwie moja żona ) od zewnętrznej strony druty siatki z drutami mat - na 3 wysokościach: góra - zawsze ten sam drut maty z górnym drutem siatki (dzięki temu górna krawędź mat jest równa i nie "faluje", środek (tutaj starałem się zmieniać druty - aby jeden z nich nie trzymał całej maty) i dół (podobnie jak środek). Ja osobiście trzymałem w czasie spinania matę i naciągałem ją jak mogłem najmocniej, aby nie była "brzuchata". Po mocnym zaciągnięciu zapięcia, znikały ono pomiędzy trzcinowymi witkami i obecnie widać je tylko z bliska: http://images25.fotosik.pl/42/848e03cdd115257c.jpg Następnie wystające końcówki zaczepów plastikowych obciąłem cążkami, dzięki czemu z zewnątrz (od strony sąsiada) są ledwo widoczne. http://images29.fotosik.pl/42/8fa2260514ee1ade.jpg A - jeszcze o matach wiklinowych. Te od pani Beaty po założeniu wyglądały jak brązowe firanki - wszystko co za nimi było wyraźnie widoczne. Trzcinowe mimo wad które podałem, dla tego typu zastosowań są lepsze. Co do impregnacji - szczerze mówiąc nawet o tym nie pomyślałem - podobnie jak moi sąsiedzi. Ich maty co prawda są już trochę sfatygowane, jednak nie wiem czy impregnacja by coś dała. Impregnacja to raczej działanie przeciwko wilgoci, a natura trzciny jest tak delikatna, że wilgoć wedrze sie zawsze, podobnie jak wiatr. Teoretycznie Może jednak warto by spróbować jakiegoś szpreja? Praktykował to ktoś? Nie wiem jak sprawują się maty bambusowe.
  4. Pierwszą matę trzcinową założyłem kilka (około 3) lat temu w miejscu gdzie mieszkałem wcześniej. Dziś nie wygląda najlepiej, zszarzała od słońca i deszczu i jest bardziej poszarpana no i mój pies zauważył, że to najsłabsza część ogrodzenia i wygryzł sobie odpowiedniej wielości dziurę jako alternatywną bramę. Na nowej działce maty trzcinowe założyłem, aby zasłonić nimi mniej atrakcyjnie wyglądające fragmenty sąsiednich działek. Spełniają swoją rolę znakomicie - na posesji zrobiło się przytulnie i ładniej. Początkowo zamówiłem maty wiklinowe, te jednak były bardzo ażurowe i nie spełniały swojej roli, więc je wymieniłem na trzcinowe o wysokości 1,8m. Maty zamocowane są do siatki ogrodzeniowej, więc są bardzo stabilne i razem z siatką stanowią dosyć solidne ogrodzenie. Na pewno nie można stosować ich samodzielnie - rozpiętych między słupkami. Wiatr je wtedy porwie z łatwością. Impregnacji nie stosuję żadnej, zamierzam jedynie obsadzić ogrodzenie żywopłotem i zdjąć maty, gdy się zniszczą, a żywopłot do tego czasu podrośnie. Jeszcze jedno - lokalny producent (lubuskie) oferuje maty trzcinowe w cenie 4 zł za m2, a wiklinowe 8 zł/m2. wysokość od 1,2m do 2 m. Długość 6m. To dla porównania ofert. Tutaj fotki mojego ogrodzenia. Zdjęcia sugerują piękne otoczenie, jednak maty zasłaniają m.in. naprawdę nieciekawie wyglądający autobus i dużą szklarnię: http://images28.fotosik.pl/39/4815a10d43afca3e.jpg http://images25.fotosik.pl/39/a00dfe07aa06116e.jpg
  5. Wracając nieco do meritum. Zwróćcie uwagę na to, że na większości for polskich dyskusja prędzej czy później zaczyna zmierzać w kierunku wyzwisk i radykalnych wypowiedzi. Forum muratora z powodów których nie próbuję nazywać nieco się pod tym względem różni. Tutaj wątki i wypowiedzi napastliwe (jakże łagodne i wyszukane w porównaniu do wypowiedzi z forum GW na przykład) są nieliczne, tak jakby presja ogółu forumowiczów, przebywających tu co do zasady dla poszerzenia wiedzy, a nie rozrywki, łagodziła nieco nastroje. Wszystkie inne cechy dyskutantów - niska tolerancja, homofobia, kaczyzm i inne izmy startują na forach o których piszę z wyższego pułapu - z rozpędem niespotykanym w realu. Przynudziłem. Sorry. Pozdrawiam wielbicieli ASa i ich wielbicieli.
  6. Rzeczpospolita z 03.07.2007r.: PRAWO CYWILNE Przed zalewaniem posesji może ochronić sąd i burmistrz Właściciel działki, która jest zalewana po przebudowie sąsiedniej nieruchomości, może wnieść sprawę do sądu cywilnego o ochronę swojej własności Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2007 r. Zastrzegł jednak, powołując się na art. 29 ust. 3 -Prawo wodne z 2001 r., że nie można się na tej drodze domagać przywrócenia stanu poprzedniego ani wykonania urządzeń zapobiegających szkodom. To może, stosownie do wskazanego przepisu w decyzji administracyjnej nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Złe skutki miała dla nieruchomości Renaty R. przebudowa asfaltowego chodnika przylegającego do jej budynku mieszkalnego. Po położeniu na nim kostki brukowej woda opadowa, zamiast spływać na jezdnię, zaczęła przedostawać się przez zasypane okienko do piwnicy budynku i powodować podmakanie ściany. Po interwencjach w powiatowym zarządzie dróg, który obecnie administruje drogą i chodnikiem, Renata R. wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu. Próby poprawienia źle wyprofilowanego chodnika nie dały bowiem oczekiwanego rezultatu. Właścicielka domagała się, by sąd nakazał administratorowi taką przebudowę chodnika, żeby odprowadzał wodę w kierunku jezdni. Sąd I instancji uwzględnił to żądanie. Wadliwość chodnika stwierdził w swej opinii biegły powołany przez sąd. Z wyroku niezadowolone były obie strony. Renata R. w apelacji domagała się nakazania zarządcy także zamurowania okienka piwnicznego w sposób eliminujący przecieki. Sąd II instancji powziął wątpliwość natury zasadniczej: czy wobec unormowania zawartego w art. 29 ust. 3 prawa wodnego i przewidzianej w nim drogi administracyjnoprawnej właściciel gruntu dotkniętego szkodliwym oddziaływaniem sąsiada, który zmienił stosunki wodne na swoim gruncie, może wystąpić na drogę sądową. Z takim pytaniem prawnym zwrócił się do SN. We wskazanej uchwale SN uznał, że właściciel może wystąpić na drogę sądową o ochronę swej własności. Sąd jednak nie może nakazać tego, co w decyzji administracyjnej może nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie art. 29 ust. 3 prawa wodnego. W uchwale SN nie wskazał, na czym mogą polegać środki ochrony, jaką może przyznać sąd. Trzeba poczekać na pisemne jej uzasadnienie (sygn. II CZP 39/07). i.l. Nie wolno zmieniać stosunków wodnych Właścicielowi gruntu nie wolno zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu źródeł ze szkodą dla gruntów sąsiednich. Art. 29 prawa wodnego zakazuje mu też odprowadzenia innych wód i ścieków na grunty sąsiednie. Obciąża ponadto właściciela obowiązkiem usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie przypadkiem lub wskutek działania osób trzecich, jeśli zmiany te szkodzą gruntom sąsiednim.
  7. Rzeczpospolita z 03.07.2007r.: PRAWO CYWILNE Przed zalewaniem posesji może ochronić sąd i burmistrz Właściciel działki, która jest zalewana po przebudowie sąsiedniej nieruchomości, może wnieść sprawę do sądu cywilnego o ochronę swojej własności Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2007 r. Zastrzegł jednak, powołując się na art. 29 ust. 3 -Prawo wodne z 2001 r., że nie można się na tej drodze domagać przywrócenia stanu poprzedniego ani wykonania urządzeń zapobiegających szkodom. To może, stosownie do wskazanego przepisu w decyzji administracyjnej nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Złe skutki miała dla nieruchomości Renaty R. przebudowa asfaltowego chodnika przylegającego do jej budynku mieszkalnego. Po położeniu na nim kostki brukowej woda opadowa, zamiast spływać na jezdnię, zaczęła przedostawać się przez zasypane okienko do piwnicy budynku i powodować podmakanie ściany. Po interwencjach w powiatowym zarządzie dróg, który obecnie administruje drogą i chodnikiem, Renata R. wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu. Próby poprawienia źle wyprofilowanego chodnika nie dały bowiem oczekiwanego rezultatu. Właścicielka domagała się, by sąd nakazał administratorowi taką przebudowę chodnika, żeby odprowadzał wodę w kierunku jezdni. Sąd I instancji uwzględnił to żądanie. Wadliwość chodnika stwierdził w swej opinii biegły powołany przez sąd. Z wyroku niezadowolone były obie strony. Renata R. w apelacji domagała się nakazania zarządcy także zamurowania okienka piwnicznego w sposób eliminujący przecieki. Sąd II instancji powziął wątpliwość natury zasadniczej: czy wobec unormowania zawartego w art. 29 ust. 3 prawa wodnego i przewidzianej w nim drogi administracyjnoprawnej właściciel gruntu dotkniętego szkodliwym oddziaływaniem sąsiada, który zmienił stosunki wodne na swoim gruncie, może wystąpić na drogę sądową. Z takim pytaniem prawnym zwrócił się do SN. We wskazanej uchwale SN uznał, że właściciel może wystąpić na drogę sądową o ochronę swej własności. Sąd jednak nie może nakazać tego, co w decyzji administracyjnej może nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie art. 29 ust. 3 prawa wodnego. W uchwale SN nie wskazał, na czym mogą polegać środki ochrony, jaką może przyznać sąd. Trzeba poczekać na pisemne jej uzasadnienie (sygn. II CZP 39/07). i.l. Nie wolno zmieniać stosunków wodnych Właścicielowi gruntu nie wolno zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu źródeł ze szkodą dla gruntów sąsiednich. Art. 29 prawa wodnego zakazuje mu też odprowadzenia innych wód i ścieków na grunty sąsiednie. Obciąża ponadto właściciela obowiązkiem usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie przypadkiem lub wskutek działania osób trzecich, jeśli zmiany te szkodzą gruntom sąsiednim.
  8. Rzeczpospolita z 03.07.2007r.: PRAWO CYWILNE Przed zalewaniem posesji może ochronić sąd i burmistrz Właściciel działki, która jest zalewana po przebudowie sąsiedniej nieruchomości, może wnieść sprawę do sądu cywilnego o ochronę swojej własności Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2007 r. Zastrzegł jednak, powołując się na art. 29 ust. 3 -Prawo wodne z 2001 r., że nie można się na tej drodze domagać przywrócenia stanu poprzedniego ani wykonania urządzeń zapobiegających szkodom. To może, stosownie do wskazanego przepisu w decyzji administracyjnej nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Złe skutki miała dla nieruchomości Renaty R. przebudowa asfaltowego chodnika przylegającego do jej budynku mieszkalnego. Po położeniu na nim kostki brukowej woda opadowa, zamiast spływać na jezdnię, zaczęła przedostawać się przez zasypane okienko do piwnicy budynku i powodować podmakanie ściany. Po interwencjach w powiatowym zarządzie dróg, który obecnie administruje drogą i chodnikiem, Renata R. wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu. Próby poprawienia źle wyprofilowanego chodnika nie dały bowiem oczekiwanego rezultatu. Właścicielka domagała się, by sąd nakazał administratorowi taką przebudowę chodnika, żeby odprowadzał wodę w kierunku jezdni. Sąd I instancji uwzględnił to żądanie. Wadliwość chodnika stwierdził w swej opinii biegły powołany przez sąd. Z wyroku niezadowolone były obie strony. Renata R. w apelacji domagała się nakazania zarządcy także zamurowania okienka piwnicznego w sposób eliminujący przecieki. Sąd II instancji powziął wątpliwość natury zasadniczej: czy wobec unormowania zawartego w art. 29 ust. 3 prawa wodnego i przewidzianej w nim drogi administracyjnoprawnej właściciel gruntu dotkniętego szkodliwym oddziaływaniem sąsiada, który zmienił stosunki wodne na swoim gruncie, może wystąpić na drogę sądową. Z takim pytaniem prawnym zwrócił się do SN. We wskazanej uchwale SN uznał, że właściciel może wystąpić na drogę sądową o ochronę swej własności. Sąd jednak nie może nakazać tego, co w decyzji administracyjnej może nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie art. 29 ust. 3 prawa wodnego. W uchwale SN nie wskazał, na czym mogą polegać środki ochrony, jaką może przyznać sąd. Trzeba poczekać na pisemne jej uzasadnienie (sygn. II CZP 39/07). i.l. Nie wolno zmieniać stosunków wodnych Właścicielowi gruntu nie wolno zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu źródeł ze szkodą dla gruntów sąsiednich. Art. 29 prawa wodnego zakazuje mu też odprowadzenia innych wód i ścieków na grunty sąsiednie. Obciąża ponadto właściciela obowiązkiem usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie przypadkiem lub wskutek działania osób trzecich, jeśli zmiany te szkodzą gruntom sąsiednim.
  9. Rzeczpospolita z 03.07.2007r.: PRAWO CYWILNE Przed zalewaniem posesji może ochronić sąd i burmistrz Właściciel działki, która jest zalewana po przebudowie sąsiedniej nieruchomości, może wnieść sprawę do sądu cywilnego o ochronę swojej własności Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 27 czerwca 2007 r. Zastrzegł jednak, powołując się na art. 29 ust. 3 -Prawo wodne z 2001 r., że nie można się na tej drodze domagać przywrócenia stanu poprzedniego ani wykonania urządzeń zapobiegających szkodom. To może, stosownie do wskazanego przepisu w decyzji administracyjnej nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta. Złe skutki miała dla nieruchomości Renaty R. przebudowa asfaltowego chodnika przylegającego do jej budynku mieszkalnego. Po położeniu na nim kostki brukowej woda opadowa, zamiast spływać na jezdnię, zaczęła przedostawać się przez zasypane okienko do piwnicy budynku i powodować podmakanie ściany. Po interwencjach w powiatowym zarządzie dróg, który obecnie administruje drogą i chodnikiem, Renata R. wniosła przeciwko niemu sprawę do sądu. Próby poprawienia źle wyprofilowanego chodnika nie dały bowiem oczekiwanego rezultatu. Właścicielka domagała się, by sąd nakazał administratorowi taką przebudowę chodnika, żeby odprowadzał wodę w kierunku jezdni. Sąd I instancji uwzględnił to żądanie. Wadliwość chodnika stwierdził w swej opinii biegły powołany przez sąd. Z wyroku niezadowolone były obie strony. Renata R. w apelacji domagała się nakazania zarządcy także zamurowania okienka piwnicznego w sposób eliminujący przecieki. Sąd II instancji powziął wątpliwość natury zasadniczej: czy wobec unormowania zawartego w art. 29 ust. 3 prawa wodnego i przewidzianej w nim drogi administracyjnoprawnej właściciel gruntu dotkniętego szkodliwym oddziaływaniem sąsiada, który zmienił stosunki wodne na swoim gruncie, może wystąpić na drogę sądową. Z takim pytaniem prawnym zwrócił się do SN. We wskazanej uchwale SN uznał, że właściciel może wystąpić na drogę sądową o ochronę swej własności. Sąd jednak nie może nakazać tego, co w decyzji administracyjnej może nakazać wójt, burmistrz lub prezydent miasta na podstawie art. 29 ust. 3 prawa wodnego. W uchwale SN nie wskazał, na czym mogą polegać środki ochrony, jaką może przyznać sąd. Trzeba poczekać na pisemne jej uzasadnienie (sygn. II CZP 39/07). i.l. Nie wolno zmieniać stosunków wodnych Właścicielowi gruntu nie wolno zmieniać stanu wody na gruncie, a zwłaszcza kierunku odpływu znajdującej się na jego gruncie wody opadowej ani kierunku odpływu źródeł ze szkodą dla gruntów sąsiednich. Art. 29 prawa wodnego zakazuje mu też odprowadzenia innych wód i ścieków na grunty sąsiednie. Obciąża ponadto właściciela obowiązkiem usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody, powstałych na jego gruncie przypadkiem lub wskutek działania osób trzecich, jeśli zmiany te szkodzą gruntom sąsiednim.
  10. Najlepiej sprawdzić to w praktyce. Ja planując swój taras, a właściwie werandę rozstawiłem stół i krzesła w ogrodzie, w taki sposób, że krzesła były odsunięte od stołu, aby można było w nich zasiąść i sprawdzałem ile mi miejsca potrzeba, aby sie wygodnie dookoła tego zestawu poruszać. To samo można przećwiczyć w sklepie. Moja weranda też miała być "jamnikiem", przy czym jeszcze dłuższym - około 9 metrowym. Przyjąłem że 3 m to absolutnie minimalna szerokość. Po zmianie opcji (kupno domu zamiast budowa) zyskałem wraz z domem taras który ma wymiary około 4 na 6 m (plus kilkadziesiąt cm). Ta wielkość jest bardzo wygodna. Stół i krzesła nie przeszkadzają w komunikacji, a gdy są używane przez 6 osób, nadal pozostaje sporo miejsca. Aktualnie na tarasie stoi stół z 4 krzesłami a obok stołu w odległości około 1 m leży na deskach materac szerokości 1,40m i długości 1,90m, na którym pod moskitierą zamierzam spędzić pierwszą noc. Dookoła tego można jeszcze spokojnie chodzić. Jest baaardzo wygodnie. Polecam i życzę jak najszybszego tarasowania Fotka mojego tarasu w innym wątku.
  11. Powyższa metoda działa też na innych frazach. Wystarczy powtórzyć początek zapytania i wpisać w cudzysłów szukaną frazę. Szukacie "Dziennika Żaby"? Proszę wpisać w google.pl (no przecież wszyscy wiedzą ze to o google chodziło).: site:forum.muratordom.pl "dziennik żaby" Szukacie "sąsiad pali oponami"? Proszę wpisać: site:forum.muratordom.pl sąsiad pali oponami" itd.
  12. A dajcie Wy spokój moderatorom tego forum, poszukajcie sobie w googlach Z przymrużeniem oka, ale jak najbardziej serio - google lepiej znajdują frazy niż wyszukiwarka forumowa. Tutaj znajdziecie dowód na przykładzie Forum Muratora: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1865724#1865724 Ps. sorry za spam, ale wyżej wspomniane google znalazły około 300 postów reklamujących złe działania wyszukiwarki. Trudno było nie odpowiedzieć na choćby kilka z nich. To już ostatni raz, obiecuję.
  13. Temat po latach ciągle aktualny. Zgubiłem kilka dni "Dziennik Żaby". Byłem bez niego nieco roztrzęsiony i poszukałem sposobu. Znalazłem. Szukającym polecam instrukcję, która jest tutaj: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1865724#1865724
  14. Spamuję trochę, przepraszam, ale naprawdę wyszukiwarka jest po to żeby szukać za nas, a nie żebyśmy my jej w tym pomagali czytając 1034 tematy w poszukiwaniu jednej frazy. Tutaj opisałem sposób na to: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1865724#1865724
  15. Niezadowolonym z wyszukiwarki forumowej proponuję skorzystanie z googli. Tutaj znajdziecie instrukcję. http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1865724#1865724
  16. Wyszukiwarka na tym forum nie raz doprowadziła mnie do szewskiej pasji. Trudno jest trafić temat, który jest nam potrzebny, zawierający np. frazę "pękający sufit", najczęściej widnieje on jako 100-tny na liście tysiąca tematów zawierających dane słowo. Proszę, spróbujcie znaleźć temat zawierający powyższą frazę i napiszcie ile Wam to zajęło czasu. Jak uprościć sobie życie i zachować szewską pasję na inne okazje? Użyć najpopularniejszej wyszukiwarki internetowej, nazwy nie podam żeby uniknąć zarzutów o kryptoreklamę. Aby znaleźć poszukiwaną witrynę, w oknie tej przeglądarki należy wpisać: site:forum.muratordom.pl "pękający sufit" i nacisnąć ENTER Wynik macie natychmiast. jeżeli nie, to... jak mawiają - gdy czegoś nie ma w ..... to znaczy ze tego w ogóle nie ma. Znacie? Cieszcie się swą mądrością, nie znacie - nie ma za co
  17. suwalek

    salon - "centrum rozrywki"

    Co za temat dla gadżeciarza Ja (gadżeciaż świadomy) zwróciłbym uwagę na multimedialność zarówno telewizora jak i zestawu kina domowego oraz komputera. Nie ma problemu aby kupić telewizor LCD full hd z wejściem na karty pamięci - to umożliwia błyskawiczne wyświetlanie najbardziej aktualnych fotek. Po drugie przekonywałbym jednak do założenia sieci, choćby częściowo bezprzewodowej. Przewodami można połączyć komputer media center (będący jednocześnie serwerem) z telewizorem i ewentualnie z innymi komputerami w domu. Natomiast równolegle skonfigurowałbym połączenie bezprzewodowe , jeżeli nie WIFI to przynajmniej połączenie bluetooth - dla szybkich połączeń serwera z laptopem, palmtopem czy innymi urządzeniami w przyszłości. Na serwerze można trzymać swoje zbiory fotografii, filmów, muzyki, także w formacie mp3 - wystarczy zadać sobie troszkę trudu, aby zgrać swoje płyty - a mobilność mp3 jest o wiele większa. W razie konieczności zasoby z serwera można by oglądać i słuchać zarówno na podłączonym do niego monitorze, jak i na tv lcd, a dzięki sieci także na innych kompach, także na laptopie. Ten ostatni moim zdaniem jest niezbędny dla wygodnego mobilnego dostępu do internetu. PocketPc jest zbyt mały i na dłuższą metę niewygodny, a zestaw - telewizor na ścianie czy podstawie + bezprzewodowa mysz i klawiatura to już ograniczenie mobilności - konieczność stałego miejsca obsługiwania i pozycji. Trudno surfować po internecie w pozycji leżącej czy z tarasu, a z laptopem, ewentualnie tabletem to żaden problem. Po co tutaj kino domowe? Ano jako kolejny - alternatywny sposób korzystania z multimediów (dvd, mp3, cd, jpg), dysponujący jeszcze jedną zaletą - doskonałą jakością dźwięku, którą trudniej uzyskać przy media center. Jak to ustawić? Klasycznie - telewizor na ruchomy uchwyt na ścianie (no tak, to już klasyka), MediaCenter do szafki, kino domowe podobnie, laptop do szuflady,albo na półeczkę obok fotela. Niech będzie lekki z dobrą baterią, kamerą cyfrową i gniazdem kart pamięci, wtedy naprawdę przyjemnie się będzie z niego korzystało. Kilka słów w odpowiedzi na powyższy post: 1. Dla uspokojenia nerwów o uszkodzenie laptopa - Toughbook (szczegóły w googlach). 2. MediaCenter w innym pomieszczeniu - bez sensu - trzeba by do niego chodzić, aby włożyć do napędu płytę dvd, czy zrobić twardy reset. Promienie podczerwieni też się nie przebiją przez mury. Ekran czuły na promień lasera? nie słyszałem. Natomiast dotykowy - owszem - jako manipulator proponuję kij do szczotki z gumową końcówką 3. telewizor koniecznie HD a i tak fotki cyforwe będą traciły swą nominalną jakość. 4. brak WIFI to duuuża ujma w funkcjonalności i mobilności..
  18. rozumiem, że kontynuujemy temat pro publico bono, bo jak widać wpis Capricorn spowodował, że kotka sie wyniosła (pewnie też poczytuje forum).
  19. Mam dachówkę czarną cementową na domu parterowym. Nad parterem ocieplenie wełną 25 cm. Dom ustawiony kalenicą w linii północ-południe, od południa zadaszenie nad tarasem, blokujące promienie słońca, które nie wpadają bezpośrednio do wnętrza domu.. W domu jest bardzo przyjemnie, nieco chłodniej niż na tarasie, nie dostrzegam ujemnych skutków nagrzania dachu. Nie wiem do jakiej temperatury nagrzewają sie dachówki, ale tynk ściany zewnętrznej - zielony, nagrzewa się w słońcu bardzo mocno, jednak nie czuć tego na wewnętrznej powierzchni ściany (suporeks 24cm + styropian 12cm). Na nieużytkowym poddaszu bardzo ciepło i sucho, jak w saunie, którą chyba tam kiedyś zrobię
  20. Cement kupowałem 24.05.2007r. w Castoramie w Gorzowie za 12 zł za worek 25kg). Tona wychodzi 480zł.
  21. Mylicie sie - wątek przedstawiający zdjęcia domów i ich elewacji jest - w dziale WNęTRZA (mylące, ale autorka wątku usprawiedliwiła swój wybór) - i jest zatytułowany Elewacje - zdjęcia Oto link do niego: http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=63326&highlight=
  22. Capricorn nie napisała czy ma psa, brak odpowiedzi sugeruje, że chyba nie. Powiem tylko, że i ja dawałem kotom jeść, ale to nie był dla nich powód, żeby stawić czoło owczarkowi niemieckiemu. Stawiły za to kiedyś czoła lisowi - z powodzeniem.
  23. Gdy wprowadziłem się do swojego domu okazało się, że jego taras jest przystankiem kilku okolicznych kotów. Początkowo podobało mi się to - widok zwierzaków przechodzących przez działkę i kota wygrzewającego sie na tarasie, wkrótce jednak oprócz kotów pojawiła się specyficzna, dość dokuczliwa woń. Zrodziła się również obawa co do ewentualnych bakterii roznoszonych przez zwierzaki o półdzikiej naturze. Na szczęście sprawa rozwiązała się sama wraz ze sprowadzeniem na działkę mojego psa - http://images20.fotosik.pl/364/fbbec9dcfbcfefe6.jpg - uwielbiającego biegać, także za kotami, jak się wkrótce okazało. Koty zmieniły trasy swoich wędrówek, woń oddaliła się wraz z nimi Powróciły natomiast problemy związane z posiadaniem psa - te jednak są już oswojone i zaakceptowane.
  24. Maxtorka - piękny taras. Czy mogę prosić Cię o informację w jaki dokładnie sposób pokrywałaś go olejem - czy zanim to zrobiłaś czyściłaś w jakiś sposób deski? Sam również mam drewniany - taki http://images20.fotosik.pl/349/166fe7bacf2a6ddb.jpg i polecam bardzo takie rozwiązanie. Drewno jest o wiele cieplejsze niż ceramika. Wolę chodzić boso po swoim tarasie niż po płytkach w salonie. Niejednokrotnie specjalnie zdejmuję obuwie wychodząc na taras, a zakładam, wchodząc do domu. Przy tym estetyka też inna, choć tutaj akurat nie neguję urody płytek czy kostki. Deski są przykręcone do legarów, te zaś leżą na fundamencie.
  25. Nie znam sie na alarmach i systemach szpiegowskich, ale sam wykorzystuję czasem do podglądania z pracy swojego podwórka (na które jest otwarty dostęp, bo na na razie nie ma bramy) następujący zestaw: Komputer podłączony do internetu i kamera internetowa + oprogramowanie monitorujące (jest tego cała masa, bardzo często dołączana do kamerki, a jak nie, to można znaleźć np. na tej stronie http://www.worldcam.pl/programy.html ). Po ustawieniu sprzętu i programu komputer reaguje na ruch, rejestruje obraz i - tutaj do wyboru: magazynuje na dysku lub wysyła przez internet na serwer, lub adres e-mail, gdzie można to sobie zdalnie obejrzeć z dowolnego miejsca na świecie. Ten sam efekt można też osiągnąć bez komputera, podłączając do urządzenia dostępowego (router) kamerę IP. http://allegro.pl/item192080008_kamera_kolorowa_dzien_noc_420_linii_ip_65_ir.html Warunek podstawowy powyższego rozwiązania - dostęp do internetu. Pozostałe to kwestia sprzętu i odrobiny umiejętności. Co mi jeszcze przychodzi do głowy - ustawienie na kilka dni zwykłej (ukrytej) kamery umożliwiającej długotrwały zapis. Jeszcze jedno rozwiązanie - wykorzystanie kamery analogowej, np. takiej http://allegro.pl/item194725280_kamera_kolor_z_dzwiekiem_zasilacz_gratis_gwar_fv.html podłączonej do tzw. video sendera np. takiego http://allegro.pl/item191902383_video_sender_przekaz_video_audio_bezprzewodowo.html - urządzenia przesyłającego radiowo sygnał audio-video do innego odbiornika (telewizora lub magnetowidu), ustawionego w innym budynku. Zasięg takiego urządzenia to kilkaset metrów. Słyszałem, że w prosty sposób można zwiększyć zasięg). A na koniec, choć można by od tego zacząć - może poskutkuje ustawienie kilku atrap kamer, np. takich? http://allegro.pl/item193040197_kamera_ruchoma_atrapa_czujnik_ruchu_dioda_12_60_fv.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...