Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

zlotelany

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez zlotelany

  1. Nie ma się co oburzać. Regulamin forum zabrania reklamy - jeśli ktoś chce opisać swoje pozytywne doświadczenia to może to zrobić proponując przesłanie szczegółowych namiarów na priv.. O tej firmie sporo osób pisze i widziałem tylko dobre opinie więc może faktycznie coś w tym jest - a może to tylko reklama sprytniejsza od innych tego typu... Tak czy inaczej, reklamować na forum nie wolno.
  2. Jestem pewien. Okolica jest podłączona pod nowo wybudowaną kanalizacje burzową, odpływ jest do głównego rowu melioracyjnego z którym mój rów nie jest i nigdy nie był połączony. Wszelkie urządzenia melioracyjne obowiązkowo (prawo wodne) znajdują się w spisie prowadzonym przez urzędy marszałkowskie - mojego rowu tam nie ma. Rowem przydrożnym natomiast być nie może, bo nie przylega do drogi... To wiem. Pytanie tylko na jakiej podstawie ten mój rów miałby zostać uznany za urządzenie wodne. Rozumiem, ze definicja takiego urządzenia zawarta w prawie wodnym jest dość ogólnikowa, jednak gdzieś musi być granica różnicująca dowolną, podłużną dziurę w ziemi od urządzenia wodnego... W przeciwnym razie strach byłoby pozwalać dziecku bawić się łopatką Nie wie. Działka od przedwojnia w posiadaniu mojej rodziny, dziadek i ojciec już nie żyją a mama rowu nie pamięta. Rów mógł być wykopany przez dziadka czy pradziadka do jakiegoś czasowego odwodnienia w czasie gdy cały obszar na którym jest rów należał do rodziny (teraz część jest u sąsiada który też by najchętniej zakopał - po co komu rów bez odpływu). W tej chwili jest zupełnie suchy, nawet po większych opadach woda w nim nie stoi. Nie przeszkadza mi ten rów jakoś szczególnie, bo działka jest duża. Chcę jednak zrobić drogę która przetnie rów i tutaj zaczynają się schody - pozwolenie wodno prawne na przepust, projekt przepustu... mnóstwo niepotrzebnych kosztów. Zastanawiam się jak to ugryźć i szczerze mówiąc dochodzę do wniosku, że cała ta biurokracja mnie nie ominie. Pal diabli biurokrację, ale kasy na przepust trochę mi szkoda. Problem w tym, że definicje formalne są nieostre a urzędnik tak ma, że woli się asekurować więc zgody na zasypanie mi nie wyda (bez tony papierów). Nerwowa reakcja urzędników (parę dni po mojej wizycie rów został wpisany do ewidencji - a mówią, że urzędy działają wolno...) sugeruje, ze zasypanie rowu nie zostanie niezauważone a chodzenie po sądach mi się nie uśmiecha, nawet gdybym po paru latach miał taki ambicjonalny spór z urzędem wygrać. Tak czy inaczej, mam w plecy;)
  3. Witam, pozwalam sobie odgrzebać ten stary temat. Mam na działce rów który chcę zasypać. Fakty są następujące: Rów od lat jest nieczynny (zarośnięty, zaśmiecony) i nie ma odpływu (kończy się na sąsiedniej działce) Nie jest rowem melioracyjnym (nie ma go w spisie rowów, poza tym teren jest od lat niewykorzystywany rolniczo) \ Nie jest rowem przydrożnym Jest na mapie ewidencyjnej - co ciekawe od niedawna a konkretnie od czasu gdy wybrałem się do urzędu zapytać czy mogę go zasypać... Urzędnicy generalnie robią groźne miny i twierdzą, że usuwać rowu nie wolno. Jednak podstawy prawnej podać jakoś nie potrafią. Mam wrażenie, ze sami jej nie znają... Pytanie brzmi: co realnie mi grozi jeśli zasypie rów, z uwzględnieniem że rów nie jest rowem melioracyjnym, że kończy się bez odpływu kawałek dalej, że odwodnienie okolicy odbywa się poprzez inną, nowszą sieć rowów i rur oraz że nie wiadomo jak ten rów powstał i na jakiej podstawie prawnej?
  4. Moim zdaniem sprawa z góry skazana na przegraną. Nie ma takiej opcji, żeby wśród 66 właścicieli nie znalazł się choć jeden odmawiający oddania drogi za darmo - a rozumiem, ze o takie nieodpłatne przejęcie chodzi. Pierwszy problem już się pojawił - właściciel umarł, nie wiadomo czy zostało przeprowadzone po nim postępowanie o nabycie spadku, czyli właściciela nie ma...
  5. Racja, pewno to właśnie o to chodzi.
  6. Ale po co w ogóle służebność skoro istnieje współwłasność?? Zakładam, że jesteś jednym ze współwłaścicieli tej drogi - mylę się? Jeśli tak jest to nie tylko nie musisz ale wręcz nie możesz ustanowić żadnej służebności, bo służebność co do zasady jest prawem na rzeczy cudzej i na swojej własności ustanawiać jej nie można.
  7. zlotelany

    Warunki zabudowy

    Mam dużą działkę bez planu miejscowego, chcę się pobudować. Mogę to zrobić na zasadzie siedliska - czyli wystąpić o wydanie WZ na zabudowę siedliskową (mam prawo budować siedlisko, ze zgodą nie będzie problemów). Mogę też wystąpić o WZ na "normalną" zabudowę - taką też na 100% otrzymam bo działka spełnia wszystkie warunki. Zastanawiam się, co dla mnie korzystniejsze i czy są w ogóle jakieś różnice miedzy siedliskiem a "normalnym" domem. Czy np dla siedliska łatwiej mi będzie przeforsować zgodę na przydomową oczyszczalnie zamiast kanalizy i własną studnię głębinową zamiast wodociągu? Obydwa te "cywilizacyjne udogodnienia" są w pobliżu działki, ale ja ich nie chcę bo woda z kanalizą są u nas chyba najdroższe w Polsce, w dodatku woda podłej jakości... Macie jakieś argumenty za/przeciw siedliska i za/przeciw normalny dom?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...