Joker_28

Beti ! Fantastyczny dziennik - po lekturze serce rośnie - widać da się tanio zbudować dom. To się nazywa czysta metoda gospodarcza. Wpisuj się proszę regularnie, przecież w tym sezonie wiele będzie się działo Trzymam kciuki i śledzę !

Bodiniusz, nie mylisz się. Sęk w tym, że biorąc kredyt kupa ludzi jest wydojonych na maksa (prowizja, ubezpieczenie i inne głupoty). Gdyby dysponowali wolną gotówką toby wzięli mniejszy kredyt. Ja sam niedługo stanę przed dylematem: CHF czy PLN? Poprzedni kredyt wspominam we frankach bardzo dobrze, pomimo początkowych perypetii. W końcu "straciłem" tylko 3.000 PLN, słyszałem o przypadku znajomego, który dostał ... 15.000 PLN mniej, to dopiero niefart. Ja kredyt miałem na chyba 25 lat, spłaciłem po 2,5 roku (wcześniejsze zaskórniaki z Kasy Mieszkaniowej) i po podliczeniu wyszło, że kredyt dostałem za darmo tzn. różnica w kursie CHF w chwili spłaty całości była korzystna i na tyle duża, że pokryła wszystkie wcześniejsze opłaty dla banku (oprocentowanie, prowizja, ubezpieczenie, aneksy). W tym roku jeszcze nie wiem w jakiej walucie wezmę kredyt. Sytuacja wydaje się bardziej skomplikowana niż 3 lata temu. Różnica w oprocentowaniu PLN i CHF znacznie się zmniejszyła teraz frank to ok. 2,5 % a złotówka 5,2%. Jest więc nad czym myśleć, tym bardziej że kredyt znów będę chciał spłacić dużo wcześniej (5 lat?), a walutowe wcześniej rzeczone widły walą kredytobiorcę równo po głowie, niezależnie od okresu spłaty. Frank skorelowany z euro wydaje się być ekstremalnie mocny - a więc nie najlepsza pora dla kredytobiorców. Z drugiej strony w dłuższej perspektywie może dalej się umacniać ... hmmm ... gdyby to ktoś wiedział na pewno ... Swoją drogą zwróćcie uwagę na opinię różnych analityków. Każdy mentorskim tonem opowiada, jak dany kurs wzrośnie lub spadnie i dlaczego. Każdy święcie przekonany do swych prognoz. Gdyby mieli 100% pewność co do kierunku w jakim zmierzają waluty, nie musieliby być najemnikami. Trochę operacji groszem na giełdzie walutowej przyniosłyby im krocie ... gdyby tylko mieli rację ...

To tzw. spread, można swojsko nazwać widłami. Im węższy spread tym lepiej dla kredytobiorcy. Ma to szczególne znaczenie dla tych, którzy planują szybko spłacić/nadpłacić kredyt. Dla przykładu przy kwocie 100.000 PLN mamy ca 42.000 CHF. Czyli kolejne frycowe do banku to 42.000*spread. W jednym banku różnica kupno/sprzedaż dla CHF jest 0,09 PLN i wtedy kwota którą dodajemy do kosztu kredytu to 3.780 PLN, w innym z kolei ta różnica to 0,13 PLN i wtedy kwota to 5460 PLN. A więc 4 grosze różnicy robi różnicę w spłacie 1680 PLN. Więc to już niebagatelne.

Dobrze. Ja 3 lata temu brałem kredyt w BPH we CHF właśnie. Kiedy zapraszali mnie na podpisanie umowy, żona nie mogła. Przesunęliśmy więc termin o tydzień. Kwota kredytu miała być 70.000 PLN. Przez ten tydzień kurs się zmienił i będąc w banku dowiedzieliśmy się, że otrzymamy ca 2.100 PLN mniej. Nie najlepszy nastrój, nie powiem. Ale idźmy dalej ... W banku byliśmy przed 16. Podpisaliśmy co trzeba (kilkadziesiąt podpisów w sumie). Kobieta bierze zaakceptowany wydruk i co się okazuje? Że jesteśmy następne kilkaset złotych w plecy (chyba 900 PLN). Dlaczego ? Bo o 16.00 w banku zmienia się rating !!! Ale wtedy bolało bardzo !!! Bardzo drogie w banku te chwile I musiałem dołożyć developerowi ca 3.000 "ze swoich", których wtedy nie miałem ... Wtedy nie miałem dylematu czy frank czy złotówka (CHF 3,5% vs. PLN 10%) Teraz chyba będę się zastanawiał ...

zuczek No to szczęście w nieszczęściu ... Ten przykład po raz kolejny pokazuje, że trzeba dmuchać na zimne, kilka razy sprawdzać etc. Mogę sobie tylko wyobrazić jak po zdemaskowaniu oszustów odetchnęliście z ulgą ...

Można zapytać jaki wybraliście projekt? Szukam czegos a la Wy

Też się zastanawiam. Pewnym można teraz być niewielu rzeczy, jednak widzę szanse na wydłużenie "zwrotu VATu" na rok 2008 i kolejne. Oczywiście w imię prawa i sprawiedliwości społecznej. Czemu Ci co budują sami mają mieć gorzej od tych, którzy kupują od developerów ...

Dziś zamówiłem geodetę, by sporządził mapkę do celów projektowych. Na szczęście nie muszę być na działce, kiedy będą mierzyli. Bo chyba będą? Odbiór obiecany do 2 tygodni, cena 400 PLN. Ciekawe jak toto wygląda ...

Dziś zamówiłem geodetę, by sporządził mapkę do celów projektowych. Na szczęście nie muszę być na działce, kiedy będą mierzyli. Bo chyba będą? Odbiór obiecany do 2 tygodni, cena 400 PLN. Ciekawe jak toto wygląda ...

Nefer ! Już dałem znać na priva. Wielkie dzięki za propozycję!

Nefer - dzięki za słowa otuchy - Twój post taki energetyczny. Wiem już chyba czego chcę, teraz tylko trzeba wyeliminować to 'chyba'. Forum już przeskanowałem w poszukiwaniu firm, w internecie większość projektów już chyba obejrzałem. Może dziś nastawię budzik na tę magiczną trzecią w nocy? Wjazd od południa nie jest problemem, garaż plus budynek gospodarczy chcę mieć osobno. Więc planuję takbytak wejście do domu od północy. Ciebie też podczytuję, coś mi świta z teściową. Pozdravki !!!

Jest ! Jest ! Jest ! :) Wczoraj dostałem WZiZT! Wprawdzie z blisko miesięcznym opóźnieniem, ale w końcu jest. Miało być na początku stycznia ... Chyba czas się powoli przyzwyczajać do przesunięć terminów. Projekt dalej nie wybrany, kiepsko nam to idzie. Widziałem już chyba wszystkie projekty, żaden nie jest idealny dla nas, albo mi się tak tylko wydaje. Teraz czas wołać geodetę, by swą czynił powinność - mapka do celów projektowych ceni się na 450 PLN. Chciałbym przebrnąć przez papierologię do kwietnia, maja, lecz zaczynam powoli wątpić czy zdążę ... Najgorsze, że projekt jeszcze w szczerym polu.

Jest ! Jest ! Jest ! Wczoraj dostałem WZiZT! Wprawdzie z blisko miesięcznym opóźnieniem, ale w końcu jest. Miało być na początku stycznia ... Chyba czas się powoli przyzwyczajać do przesunięć terminów. Projekt dalej nie wybrany, kiepsko nam to idzie. Widziałem już chyba wszystkie projekty, żaden nie jest idealny dla nas, albo mi się tak tylko wydaje. Teraz czas wołać geodetę, by swą czynił powinność - mapka do celów projektowych ceni się na 450 PLN. Chciałbym przebrnąć przez papierologię do kwietnia, maja, lecz zaczynam powoli wątpić czy zdążę ... Najgorsze, że projekt jeszcze w szczerym polu.

A jak się sprawa ma w przypadku rozdzielni elektrycznych ? Nie wiem jak to fachowo się nazywa, ale chodzi mi o rozdzielnię wysokiego napięcia, skupisko transformatorów, kłębowisko drutów, od których rozchodzą się słupy na kratownicach. Czy są jakieś przepisowe odległości? I czy zachowując je szkodliwość pola zupełnie znika?

Dzięki opal za nieocenione rady i cierpliwość. Ponieważ chcę wystartować na wiosnę, a nie mam jeszcze projektu, gorączkowo próbuję odpowiedzieć sobie na mnóstwo pytań. Pomysł na budowę zrodził się niedawno, jakieś 2 miesiące temu. Ja - tymczasowy blokers czasu mam niewiele, a wybór projektu to decyzja kluczowa ...

A co z wykuszami, które namiętnie projektuje Archon+ ? Tak jak tutaj: http://www.archon.com.pl/index.php?act=33&rodzaj=rzuty&sid=m42b173f9c6592 Wykusz wystaje 110 cm na zewnątrz, co wewnątrz daje pewnie mniej niż 100 cm "wystawania" po podłodze. Czy to jest wygodny wykusz? Może pojawią się opinie właścicieli takich właśnie wykuszy, sporo osób buduje z Archonem.

Najchętniej miałbym wykusz od północy. Od wschodu jest droga piaskowa - dojazd do nieruchomości położonych dalej od ulicy. Od zachodu zaś dom sąsiada bardzo blisko granicy działki, dom w jaskrawym kolorze. Cholera! Gdzie te działki na skraju lasu, z płynącym w pobliżu strumykiem, z dala od cywilizacji - za to ze śpiewem ptaków - i to jeszcze w pełni uzbrojone ...

Z wielką ciekawością czytam Wasze odpowiedzi, dzięki za tak liczne opinie ! Myślę i myślę o tym wykuszu i nasuwają mi się kolejne wątpliwości natury praktycznej. Otóż wykusz najczęściej usytuowany jest na południowej elewacji ze względu na słońce. Z reguły za oknami wykusza na południowej części działki powinien być ogród. Idealnie jest gdy jest on dosyć intymny, osłonięty od ciekawskich sąsiadów etc. Wtedy przez wykusz można podglądać swoje roślinki ... i nie tylko Niestety moja działka nie jest tak idealna. Kształt w miarę regularny ca. 28 x 29 m, ale wjazd od południa. Przy południowym jej boku jest chodnik i dalej ulica. Ściana południowa domu będzie oddalona od ogrodzenia maksymalnie 15 m. Te 15 m to miejsce na jakieś krzaczaste piękności. I właśnie przez ewentualny wykusz do zobaczenia te 15m działki i ... spacerujących chodnikiem mieszkańców (w pobliżu jest przystanek) i przejeżdżające samochody. Ideał dla nudzących się emerytów. Ale nie dla mnie. Czy wykusz w takim przypadku ma sens? Chodzi głównie o zachowanie intymności ... W pobliskich domach z tą samą orientacją pomimo wjazdu od południa, wejścia są od północy. Tam też toczy się życie towarzyskie typu grill, biesiady - nikt nie zważa na zalecenia architektów! Tarasy od strony południowej są bo są, ale świecą pustką - pieszczone regularnie spojrzeniami ciekawskich przechodniów. A ludziska od północnej strony mają "swój" kawałek podwórka ...

Zdaję sobie z tego sprawę. Oczekiwałem bardziej na szacunkowe wskazówki np. dom z wykuszem w porównaniu do tego samego ale bez kosztuje 5, 10 a może 15 tysięcy więcej ...

No właśnie. Czy kanapa usytuowana w wykuszu skierowana wgłąb pokoju jest postawiona odwrotnie? Tak właśnie jest w projekcie, który mi się podoba. Czy okna w wykuszu mają pełnić li tylko funkcję kina panoramicznego?

Tak naprawdę to pewnie nikt nie wie! Niewątpliwie wykusz jest sympatyczny. Może znajdzie się ktoś kto ma złe doświadczenia z wykuszem?

W gruncie rzeczy chodzi o ryzalit. Wykusz sensu stricte to element wystający wiszący, ryzalit zaś (czyli nasz potoczny wykusz) jest wsparty na fundamencie. Alem się dokształcił. Ciekawy artykuł o wykuszach tutaj: http://dom.gazeta.pl/Ladny-Dom/1,61567,2563586.html?as=1&ias=2

Zakładam że masz okna balkonowe do samej podłogi, stąd wyziębienie miejsca i brak możliwości montażu grzejników. Ja myślę o "zwykłych" oknach tak jak w projekcie: http://www.archon.com.pl/index.php?act=12&sid=m42b173f9c6592 Czy też w takim przypadku należy się liczyć z uciekaniem ciepła?

Nie rumień się tak. Ja teorię dopiero ćwiczę, a Ty widzę praktyk już. To tak jak z prawem jazdy, kto by pamiętał te wszystkie przepisy. Wsiada się i się jedzie.

Sądzę, że pomyliłeś wykusz z lukarną ... Mi chodzi o wykusz czyli element salonu, najbardziej popularny - trapezowy.