Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ditomasso

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    907
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez ditomasso

  1. ditomasso
    Dziś posprzątałam pierwsze dwa pokoje
     
     


    Pozbyłam się folii pokrytej kilogramami piachu, Latorośl (lat 5) z radością zwijała tekturę falistą, obrywała taśmę papierową z okien i wycierała parapety.
     
     


    W ruch poszedł odkurzacz Mikrobi - niestety, bez stoperów trudno się z nim współpracuje .
     
     


    Mycie okien nigdy w życiu nie sprawiało mi takiej frajdy! I po dwóch godzinach można było stwierdzić, że mamy dwa gotowe pokoje. A w zasadzie jeden kompletny, bo w gościnnym brak jeszcze listew.
     
     


    Gotowy pokój to pokój Lenki:
     
     



     
     


    Wymaga jeszcze drobnego wykończenia, gdyż tapeta - a w zasadzie keramzytowe ściany - płatają nam figle i spijają każdą wilgoć... nawet klej! Kolor idealny osiągamy po 3-4 krotnym malowaniu.
     
     


    Pod sufitami umieszczone będą sztukaterie. Ale tym zajmiemy się pewnie na etapie późniejszym.
     
     


    Waham się też nad wymianą listew przypodłogowych. Po założeniu ich u Lenki stwierdziłam, że nie powalają i raczej zdecydujemy się na sztukateryjne w salonie i przedpokoju. W dwóch wspomnianych pokojach niech już zostaną te... A salon niech powala
     
     























  2. ditomasso
    W domu się cały czas dzieje. Piotr Wykańczator finalizuje łazienkę. Płytki położone, brodzik osadzony. Niestety, wejście zagrodzone, więc fotostory dziś nie będzie.
     
     
     


    Zjedliśmy sobotnie śniadanie w naszej nowej kuchni A w zasadzie na obrzeżach wyspy. Wjechał stary czajnik, bułki, wędlina, pomidor i było swojsko.
     
     


    Wzmocniony pysznymi kanapkami i poranną wojną na kartony po meblach, Mąż Inwestor przystąpił do kolorowania ściennej rzeczywistości.
     
     


    Inwestorka zaś swoim dobrym zwyczajem przypuściła atak na placówki handlowe
     
     


    Zarówno te miejskie, jak i wirtualne.
     
     
     


    Nie będę chwaliła się czajnikiem, za to pochwalę się wycieraczką i tabliczką do wiatrołapu. Mając na uwadze naszą czerwoną podłogę, oszalałam na ich widok i kliknęłam "Do koszyka". Mąż Inwestor oszalał również:
     
     



     
     


    W poczciwej mej Biedronce zaopatrzyłam się w niezbędny przy remoncie odkurzacz przemysłowy. Przypomina mi węgierską bajkę z dzieciństwa - MIKROBI. Młodzi budowniczowie zapewne takiej nie znają... To taka komunistyczna odpowiedź na Gwiezdne Wojny w wydaniu dla nieletnich
     
     


    I takie też imię do odkurzacza przylgnęło - MIKROBI. Taki tam snobizm - nazywajmy swoje odkurzacze!
     
     



     
     
     
     



















  3. ditomasso
    Dziś odbył się pierwszy etap montażu kuchni.
     
     


    Niniejszym mogę Wam zaprezentować jej szlachetne wnętrzności
     
     
     



     
     
     


    Jestem zauroczona mnogością półeczek, szuflad, prowadnic i cargo. Wreszcie się pomieszczę!!!
     
     


    Na miejscu jest już piekarnik, szuflada-dochówka i zmywarka.
     
     


    Pomiar blatów odbędzie się we wtorek. Dla przypomnienia, blaty będą z Corianu, kolor Deep Gray, oraz zlew Blanco Subline color Tartufo.
     
     


    Już dziś wiemy, ze meble będziemy nadbudowywać. Przerwa między "meblościanką" a sufitem to około 40 cm i z pewnością zmieszczą się tam jeszcze szafki pawlaczowe. Marzy mi się efekt ściany całej w zabudowie i trochę za dużo byłoby rigipsu do zaślepienia tej przestrzeni.
     
     
     


    Jeszcze raz moje główne inspiracje. Myślę, że się zbliżamy
     
     























  4. ditomasso
    W naszej sypialni ma być właśnie tak - przytulnie i osobiście.
     
     


    Długo poszukiwałam stylu tego wnętrza. W zasadzie jest to jedyne pomieszczenie, które w żadnym z naszych mieszkań nie było jakieś wystrzałowe. Jedynym jego mocnym elementem było moje panieńskie łoże z kutego żelaza, które towarzyszy nam od 12 lat. I chyba na razie tak zostanie, choć od kilku lat bezskutecznie szukam czegoś nowego. Oczywiście górę biorą względy ekonomiczne, ale i paradoksalnie łoże to pasuje do planowanej aranżacji sypialni.
     
     


    Zainspirował mnie pierwszy obrazek z poniższych, długo poszukiwałam fajnej czarnej tapety. Chciałam do tego dokupić w IKEA białe szafy PAX z drzwiami Birkeland, żeby klimatem oddawały sztukaterie:
     
     



     
     


    Natomiast ostatecznie nasza tapeta jest złoto/szaro/błękitna. Taka królewska wyszła, więc raczej pokrywa się z inspiracją z drugiego zdjęcia:
     
     



     
     
     


    Nasza tapeta na poniższych zdjęciach katalogowych:
     
     



     
     


    Ściana z wezgłowiem będzie wzorzysta, pozostałe ściany szarobłękitne.
     
     
     


    Dla poszukujących inspiracji:
     
     


    http://www.pinterest.com/johanka77/bedrooms/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/bedrooms/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/bedrooms/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/bedrooms/




















  5. ditomasso
    Fantastyczne włączniki i kontakty LEXMAN wyczaiłam w Leroy Merlin.
     
     


    Takie klocki lego - można dobierać różne elementy w różnych kolorach - ramki, włączniki:
     
     



     
     


    Do naszych szarości dobrałam kolor jasny brąz - jest bardzo stonowany, taki trochę kawa z mlekiem:
     
     



     
     


    Wykupiliśmy cały kontyngent ramek pojedynczych, podwójnych i przycisków w tym kolorze Od dziś, gdy ktoś mnie spyta, na co jestem w stanie wydać 1 000 zł, zamiast buty odpowiem włączniki i kontakty












  6. ditomasso
    Dziś - jak co sobotę - od rana maraton budowlany. Wprawdzie Panowie mają wolne, ale trzeba było parę spraw załatwić. Zareklamować decor ZIEŃ - niestety w sklepie patrzyli na mnie z politowaniem, więc już widzę odpowiedź, że sami obiliśmy...
     
     


    Za zakupów budowlanych dziś narożniki w Obi - takie rozwiązanie zastosowaliśmy w naszym mieszkaniu. Są to profile do glazury, które z jednej strony wchodzą pod płytkę, a prostopadle płytka dochodzi. Wygląda to naprawdę dobrze, a przy bardzo twardych płytkach ratują wizerunek łazienki Mieliśmy już uprzednio takie szlify, że stanowczo wolę takie narożniki.
     
     


    http://www.gregor-profile.pl/templates/profile_aluminiowe/profile_alu_glaz_10mm.jpg" rel="external nofollow">http://www.gregor-profile.pl/templates/profile_aluminiowe/profile_alu_glaz_10mm.jpg
     
     
     


    W wersji chromowanej lub niklowanej wygląda to naprawdę nowocześnie. Poniżej fotka z naszego obecnego mieszkanka:
     
     



     
     
     


    A w nowej łazience Work in Progress. Dokupiłam fugi koloru Manhattan (Sopro) do płytek Berlin Zienia
     
     


    I cały czas sobie nucę "First we take Manhattan, than we take Berlin" Cohena
     
     



     
     
     


    Zafugowane już także schody wejściowe zapraszają do czerwonego wiatrołapu:
     
     



















  7. ditomasso
    W naszej łazience od dziś Berlin Tempelhof. I jest upragniona Marylin!
     
     



     
     


    Ładnie się licuje z płytką bazową z Nord Ceram. Myślę, że efekt będzie zadowalający.
     
     


    Nasz Piotr Wykańczator się bardzo stara i słucha sugestii Inwestorki. A w zasadzie jej rysunków Cały niedzielny wieczór poświęciłam na szkicowanie tego, co mi się marzy. Wzorowa postawa Wykańczatora poniżej:
     
     



     
     
     


    Nie obyło się oczywiście bez małych potyczek. Płytka decor z autografem Zienia przyszła obita. Muszę ją zareklamować.
     
     


    Przy pomiarach okazało się, że mozaika się nie zmieści. A w zasadzie spowoduje, że wyjdą nam na jednej ścianie 2 rzędy docinanych płytek bazowych i nie będzie się to licować z podłogą. Więc odpadła mozaika, została zawsze cenna prostota :)
     
     


    Niestety, co mnie mniej cieszy, okazało się, że mamy tylko 3 cm wylewki nad podłogówką w łazience. Powoduje to, że niestety nie możemy wkuć brodzika, aby był na poziomie podłogi. Trochę szkoda, ale strzelać z tego nie będę...
     
     
     


    Teraz pozostaje nam poszukanie stolarza i zamówienie mebli pod umywalkę oraz kabiny.
     
     
     


    Tymczasem nasz Wykańczator zakończył fugowanie czerwonej podłogi i ułożył płytki na schodach zewnętrznych. Robota idzie dość sprawnie. TFU, TFU...
     
     























  8. ditomasso
    Ostatni tydzień to niekontrolowana nerwówka. Nasz szanowny Bank Millennium ma kłopot z wypłatą ostatniej transzy. Bo wydaliśmy więcej, niż nam dali kasy!!! I nie zgadza im się kosztorys...
     
     


    Zaczęło się od tego, że na etapie wykończenia poprosili o zdjęcia pieca, strychu, wodomierzy i grzejników lub ogrzewanie podłogowego... Pytam zatem szanowną Panią, czy otrzymała dziennik budowy? Tak.
     
     


    A czy czytała? Jest tam mowa o piecu? Nie...
     
     


    To jak do cholery mam zrobić mu zdjęcie. Nie ma go, bo zamierzamy go kupić z ostatniej transzy.
     
     


    Strych - przecież nie mamy adapotowanego poddasza. Zwykła powierzchnia strychowa z dachem od spodu. Ma Pani na zdjęciu dach? No to jak Pani myśli, jest powierzchnia strychowa, czy nie???
     
     


    Ogrzewanie - informuję, ze nie mam grzejników, bo mam podłogowe. A ona na to, że chce zdjęcie...
     
     


    Przecież ma Pani zdjęcie położonych już podłóg i terrakoty. Jak ja mam Pani teraz podłogówkę pokazać???
     
     


    No i na koniec zarzut, że dziennik budowy nie ma na każdej stronie numerka...
     
     
     


    Pokłóciłam się, ale trzeba było zdjęcia znaleźć. Dobrze, że piszemy bloga i dokumentujemy. Niestety, to okazało się niewystarczające...
     
     
     


    Wg Pani analityk kosztorys powinien się zgadzać w 100% z wydatkami. A my wydaliśmy o 30 ty więcej, niż nam dali i to w innych proporcjach... Płot tańszy, pogłogi tańsze, łazienka i kuchnia droższe... Kazali nam zrobić kosztorys zastępczy. Teraz będą analizować od nowa...
     
     
     


    Mieliśmy mieć dziś montaż kuchni. Niestety. Dzięki Millennium odłożony o 2 tygodnie. Może będą łaskawi...
  9. ditomasso
    We wiatrołapie już się rozpostarła nasza wyszukana, wyczekana i osławiona czerewona podłoga. Jest piękna!!! Od dziś będę mieszkać we wiatrołapie Tylko należy ją doprowadzić do błysku.
     
     



     
     
     


    A i w domu coraz bardziej domowo. I coraz więcej kartonów zwozimy. Lampy, lampeczki, okap, uzdatniacz... na szczęście już przestały zawalać w przedpokoju naszego 50-metrowego mieszkania
     
     















  10. ditomasso
    Po wczorajszym falstarcie, panele, zwane przeze mnie pieszczotliwie deskami zostały położone we właściwym kierunku.
     
     


    Piotr Wykańczator zaproponował układanie sąsiednich rzędów na wysokości około 1/5 panela. Nawet mi się to podoba...
     
     


    Kolor drewna też dość szary, zależało mi, żeby nie było "pomarańczowości".
     
     


    Nagle zrobiło się tak domowo i miałam ochotę usiąść na podłodze!
     
     
     



     
     
     


    Tymczasem Mąż Inwestor czekał pół dnia na kuriera... Kurier przybył po czternastej i przywiózł stację uzdatniania wody. Viesmann Aquahome 20-N. Wielka jest, cholera jasna!
     
     


    Miała być w kotłowni - czyli pralni, ale chyba trzeba się przebić do garażu i tam ją zadomowić... Taka jest, tylko o wiele większa:
     
     



     
     
     


    Malowanie odbyło się na drugiej zmianie Pokój córki w zamyśle kremowy, a w zasadzie wyszedł biały... Muszę dokupić farby trochę ciemniejszej na to drugie malowanie. Coś ostrożna się stałam przy tym przedsięwzięciu, muszę się skorygować. Ważne są czyny odważne!
     
     


    Mąż też się okazał Wykańczatorem. Wykończył kompresor do malowania ścian... Zuch Chłopak!
     
     


    Ale ma lepszy, nowszy, który okazał się gorszy... Nie ma to, jak wałek!
















  11. ditomasso
    Było już o kuchni i łazience, czas na salon. Taki nie będzie, jak na poniższych zdjęciach, ale warto się zainspirować.
     
     


    Więc, jak już wielokrotnie pisałam, jestem szaro-lubna. Mąż Inwestor ostro protestował, żeby w nowym domu nie było szarego, ale chyba też jest szaro-lubny, bo uległ
     
     


    Poniższe dwa salony to jest coś w punkt. Wprawdzie u nas antracyt w kuchni, więc będzie ostrzej, ale to są moje klimaty:
     
     
     



     
     


    Podobają mi się bardzo sztukaterie przy sufitach.
     
     


    Na poprzednim zdjęciu wersja realna, a poniżej ta ze snów:
     
     



     
     
     


    Sztukaterie planuję przy suficie. Bardzo podobają mi się też przy podłodze, ale przy małym dziecku nie odważyłam się. Obawiam się, że nie długo byłyby takie piękne białe
     
     


    Sztukaterie zatem będą naszym akcentem szlachetnym. Surowości zaś ma dodać beton architektoniczny, którym będzie obudowany kominek.
     
     


    U nas będzie go nieco mniej, niż w poniższym wnętrzu, ale róż na obrazach się zgadza. Piękne wnętrze! Gdybym miała loft, a nie chatę na wsi, też bym poszła po całości
     
     
     



     
     
     


    Podłoga u mnie to obowiązkowo dechy. Niestety, takie deski warstwowe, które wyglądają, jak prawdziwa podłoga pokładowa, są zbyt drogie. Wybrałam więc wersję paneli, które idealnie oddają klimat. I wyglądają bardziej na deskę, niż tandetny Barlinek (z pełnym szacunkiem dla amatorów, bo "de gustibus et coloribus non est disputandum").
     
     


    Rzeczone panele zostały dziś przeklęte przez naszego Wykańczatora Piotra. Niestety, źle mnie zrozumiał i położył je centralnie prostopadle do kierunku, w którym ja chciałam. Zatem jutro musi cały salon przełożyć od nowa... A jednak budowy należy doglądać codziennie, bo co by było, gdybym się pojawiła pojutrze...
     
     
     


    Wszystkich zainteresowanych dalszą porcja pięknych i inspirujących wnętrz zapraszam na:
     
     


    http://www.pinterest.com/johanka77/home-ciu/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/home-ciu/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/home-ciu/" rel="external nofollow">http://www.pinterest.com/johanka77/home-ciu/




















  12. ditomasso
    Mąż Inwestor rzekł dziś do mnie:
     
     


    - Ja krócej służyłem w wojsku, niż Ty lampy wybierasz!
     
     
     


    No fakt... Od pół roku z różnym natężeniem, a od dwóch tygodniu z nieprzerwaną intensywnością przeglądam sklepy internetowe w poszukiwaniu lamp.
     
     


    Od początku miało być industrialnie, ze zbrojeniem. W większości niestety okazywały się bardzo duże i ciężkie.
     
     


    Potem na horyzoncie pojawiły się Tomy Discksony, zwane również Beat Shade w wersji Customformu.
     
     


    Nadal mi się podobają, ale raczej pojawią się w sypialni. Dają zbyt żółte światło.
     
     



     
     
     


    Nasz salon sam w sobie stał się dość surowy i industrialny przez moją wielką miłość do szarego koloru. Ściany będą w jasnych odcieniach szarości, kominek obudowany betonem architektonicznym, a kuchnia antracytowa. Stolarka w antracycie, stal okapu i lodówki... Kanapę mamy też szarą.
     
     


    Nie mogę sobie pozwolić już na czarne lampy, musi gdzieś zaistnieć ten "pop of colour".
     
     
     


    Od lat, a dokładnie od czasów moich pewnych okrągłych urodzin, naczelne miejsce w naszym domu zajmuje obraz autorstwa naszego przyjaciela Karola. To on wyznaczał kolory ścian, dobór poduszek, makatek i innych drobiazgów. Podczas budowy intensywnie myślałam, czy pomiędzy dwoma oknami balkonowymi znajdzie się dla niego miejsce, a może jednak w sypialni zawiśnie. Jednak Mąż obronił jego salonowy byt i określił jego miejsce na ścianie nad kanapą.
     
     


    Nie oponuję, ale oznacza to, że w naszym salonie ponownie pojawi się ulubiony kolor Żony Inwestorki. I nie jest to bynajmniej antracyt, tylko amarant! Dla laików - różowy...
     
     


    Bo taka oto Sztuka z nami pomieszkuje:
     
     



     
     
     


    Stół tez z nami zostaje, reszta zabudowy niestety nadal będzie mieszkać w naszym mieszkaniu w Warszawie. Jest na sprzedaż, może ktoś się skusi?
     
     
     


    Wracając do oświetlenia, dziś popłynęłam w tym różu. W salonie mamy dwa główne źródła światła - nad kanapą oraz nad stołem. Wyczaiłam takie oto "woki" (jak to nazwał Mąż) z różowym wnętrzem (Magna) i całkiem się ku nich skłaniam:
     
     



     
     


    Struktura fiberglassu - żeby nie było, jasnoszara - dobrze koresponduje z betonem.
     
     


    A róż jest subtelny.
     
     
     


    W kuchni nad blatem mam trzy punkty świetlne. Pierwotnie miały być tam lampy Warmer z Customformu, ale niestety czarne za ciemne, żółte odpadają, a białe też nie wchodzą w grę, bo Mąż oprotestował kokardki z perełką
     
     
     


    Teraz znalazłam coś, co jest i industrialne, i zbrojone, i różowe i się Mężu podoba:
     
     



     
     


    LAB od HK Living.
     
     


    Takie trzy w antracytowej kuchni - to by było coś... Tylko Mąż jęczy, że kolor...
     
     


    I teraz siedzę i się waham. Kliknąć, czy nie kliknąć...?
















  13. ditomasso
    Od rana, Mili Państwo, od rana nie próżnujemy...
     
     
     


    Mąż inwestor zakończył szlifowanie gładzi, przemalował sufit na biało i rozpoczął budowę półki przy kominku:
     
     



     
     
     


    Ja tymczasem na zakupy, a co! Na pierwszy ogień poszła obudowa kominka - zamówiłam płyty z betonu architektonicznego szarego. Będą kotwione na śruby. Kolor szary (podobno ciemny, choć jasny... ), wersja gładka, bo ona także posiada wystarczającą ilość "dziurek". Takie śruby, jak na zdjęciu, ale będą i zaślepki, jeśli nam pieniądzu starczy, bo śrubka z zaślepką 20 zeta...
     
     



     
     


    Ustaliłam z Panem od betonu, że podłoga powinna być pod obudową kominka. Eureka! Jutro Mąż Inwestor zakończy malowanie salonu i od poniedziałku Pan Wykańczator będzie mógł kłaść panele zgodnie ze swoim planem. Do tej pory położył większość płytek na podłodze w kotłowni. Myślę, że w kolejnym tygodniu będziemy się mogli pochwalić realizacjami wnętrzarskimi.
     
     
     


    W kolejnym punkcie nabyłam długo wyczekiwaną czerwoną podłogę do wiatrołapu. Nowa Gala - płytka Lumina Lapatto 60x60. Śliczna jest! Lekko malinowa i się błyszczy!
     
     



     
     
     


    Na koniec podążyłam do naszego kochanego Leroy'a, gdzie realizacji poddana została lista zakupów Męża. Zakupiłam też lufty i kratki wentylacyjne. Lufty rewelacja! - 6x40cm szlifowane.
     
     



     
     


    Niestety, pozostałe dwie kratki dość pospolite, kwadratowe 17x17 z siatką, bo ograniczył nas komin, a i wybierać brudki którędyś trzeba... Do luftu trudno łapkę wcisnąć
     
     
     


    Dziś po południu na ścianie w salonie pojawiły się pierwsze odcienie szarości. Te Najjaśniejsze :)
     
     


    Jutro będzie finał malowania salonu i kuchni, nie mogę się doczekać! Mąż Inwestor cieszy się, że to już sama przyjemność takie malowanie. Każdy ma jakiegoś bzika - Mój Mąż co roku lub co dwa lata odświeża mi ściany. Tak mam fajnie!




















  14. ditomasso
    No i mamy swoje miejsce na ziemi! Nadano nam adres, zatem to już coś więcej niż budowa...
     
     



     
     


    Jutro wchodzi Wykańczator! Zaczynamy od płytek w kotłowni, bo na koniec miesiąca wjedzie piec. Już zacieram rączki na efekty finalne, ale póki co, ostre puzzle nas czekają... Wszystko się zazębia.
     
     


    Żeby była kuchnia, mus być podłoga. Jest kłopot, bo Wykańczator chce układać panele, a my nie mamy jeszcze obudowy kominka oraz półki będącej jego przedłużeniem. Ten beton architektoniczny to raczej na panelu nie stanie... Kłaść podłogę połowicznie, omijając okolice kominka...?
     
     


    Mąż inwestor cały tydzień popołudniami dzielnie szlifował gładzie, pozostaje malowanie. No i ta półka. W zasadzie początkowo liczyłam, że najpierw będzie malowanie, kurzenie, potem układanie podłogi, ale tempo takie, że się wszystko zazębia...
     
     


    Kuchnia ma być za tydzień-dwa. Po raz pierwszy w życiu zaprojektowaliśmy przyłącza w miejscu sprzętów właściwych i okazało się to błędem! Odległość do ściany za sprzętem jest tak mała, że nie mieści się kontakt i wtyczka... Podobnie odpływ... Wszystko do przesunięcia, to w lewo, to w prawo, to poniżej...
     
     


    Jeszcze nie zaczęliśmy wykańczać, a już nam to nerwy wykańcza...




  15. ditomasso
    W piątek, 27-go czerwca odebraliśmy nasz dom od firmy expobud!
     
     


    Jak widać na załączonym zdjęciu, duch miru domowego zstąpił na naszą chatę
     
     



     
     


    Spisaliśmy protokół o usterkach, których w zasadzie nie było... Podsumowaliśmy ostateczne rozliczenia, których było niewiele w stosunku do moich zmiennych potrzeb... Panowie pozostawili po sobie jak najlepsze wrażenie, choć nie pozostawili nas samym sobie - jak twierdzą.
     
     


    Gorąco polecam zarówno firmę expobud http://domy-expobud.pl/" rel="external nofollow">http://domy-expobud.pl/" rel="external nofollow">http://domy-expobud.pl/" rel="external nofollow">http://domy-expobud.pl/ , jak i technologię budowy z prefabrykatu. Sposób szybki, ekonomiczny. Współpraca z Panami układała się świetnie, choć zakładam, że byłam jak dotychczas ich najbardziej wymagającym (czyt. marudnym i nerwowym) klientem Ale każde nerwy się opłaciły, bo dziś posiadamy piękny dom (nam się podoba...).
     
     


    Pan Michał z expobudu ocenił go dwoma słowami - "wygląda grubo"
     
     


    Jestem bardzo zadowolona z tego, że z tak sielskiej chatki, jaka widnieje w ofercie expobudu udało mi się jednak wydobyć choć po części nowoczesny dom. Kłóci się to trochę z bryłą "chatki-puchatki", ale będę się starać dalej... Wielka w tym zasługa drewnianej elewacji w osławionym już kolorze. I pergoli, która robi swoje:
     
     



     
     
     


    Teraz czeka nas ta zawsze bardziej upierdiwa część budowy, czyli wykończenie.
     
     


    Mąż nabył sobie nową zabawkę, co by należycie zająć się tarasem:
     
     



     
     


    Jak pisałam we wcześniejszych postach, taras będzie z kompozytu, ale musi mieć należytą podbudowę.
     
     


    Schody zewnętrzne wyłożymy grafitowymi płytkami:
     
     



     
     
     


    Ogarnia nas lekka nerwowość, bo jesteśmy przed negocjacjami z kolejnym płytkarzem. Mam nadzieję, że się ziści...




















  16. ditomasso
    Wróciliśmy z dwutygodniowego urlopu naładowani energią do dalszych zmagań - czyli do prac wykończeniowych.
     
     


    Wyjeżdżałam pełna monotonii, bo wszystko zdawało się stać w miejscu. A tu niespodziewanka!!! - pergola pomalowana - kolor idealny..., chatka posprzątana (co najważniejsze, umyte okna! ...nienawidzę ), Chłopaki zrobili kominek, w którym pali się płomień, chata w pełnej krasie:
     
     



     
     


    Wypoczęłam, i już mi się chce działać dalej.
     
     


    Mąż Inwestor pali się do roboty - bo jak już wspomniałam, Pan Kafelkarz się zlisił...
     
     


    Zatem czas na wybieranie kolorów ścian, bo kolejne zakupy się szykują...
     
     


    Zbieram siły i materiał do kolejnego postu zakupowego
     
     


    Pozdrawiam wszystkich Czytających i dzielę się energią hiszpańskiego słońca




















  17. ditomasso
    No i po trzeciej przymiarce naszym kolegom z Żółtego Szerszenia udało się zrealizować plan! Wylot powietrza się nalazł i kominek stanął. Jest taki, jaki miał być!
     
     


    A efekt finalny będzie za jakiś czas, jak zamówimy i zamontujemy płyty z betonu architektonicznego...
     
     


    Wszystkich, którzy zastanawiają się, gdzie są otwory wentylacyjne, uspokajam. Będą, jak już wybiorę rodzaj kratek...
     
     


    A oto i dzieło Miłych Panów (podobno działa...):
     
     



     
     


    Kominek to Maja bez szprosa z Kratki.pl/












  18. ditomasso
    Wszystko pięknie, północna elewacja nareszcie skończona.
     
     



     
     


    Czekamy tylko, aż pomalowana zostanie pergola i otynkowane murki przy schodach. I tak czekamy i czekamy... Bo nagle nasz ekspresowy dom zwolnił, jak ślimak. Panowie jakby na innych budowach, a u nas końca nie widać... A w zasadzie widać, tylko nie chce nadejść
     
     


    Do tego wystawił nas dziś Pan Kafelkarz... Miał być taki cudowny, potem coś kręcił, że ma jakąś robotę, przełożył nas z końca maja na połowę czerwca, potem, że lipiec... a dziś nie przybył na umówione spotkanie. Telefon nieczynny i dupa.
     
     


    Nasze plany przeprowadzki w lipcu/sierpniu... Ahhh...
     
     


    Czas na urlop












  19. ditomasso
    TAKA SYTUACJA:
     
     


    (to dla Sandry )
     
     


    Mili koledzy z żółtego szerszenia nie dojechali dziś stawiać kominka... I fajnie! Bo przez noc totalnie odmieniła mi się koncepcja
     
     


    Rano pogadałam sobie z przyjaciółką Madzią, która potwierdziła moje obawy. Drewutnia w domu po prostu brudzi! Nie robić!
     
     


    Potem pogadałam z Romanem (z żółtego szerszenia) i okazało się, że tej drewutni pod kominkiem nie da się zrobić, bo... cośtam. Uff! Wyszło na to, że to nie ja zmieniam
     
     


    A koncepcja jest taka, żeby kominek w dalszej części ściany przeszedł w półkę. Bo wiele ściany tam nie zostało (jakieś 2,20m) i coś na RTV musi być. I teraz mam takie inspiracje... w betonie oczywiście:
     
     



     
     


    Dodatkowo z Mężem Inwestorem podjęliśmy odważną decyzję, że przed kominkiem nie będziemy także robić żadnych płytek. Nie zaburzamy harmonii naszej podłogi. A co tam! Ma być prosto i ładnie... i w betonie
















  20. ditomasso
    Dziś o 21:00 dwóch miłych Młodzieńców Kominkowców wpadło na rekonesans placu boju w swoim Żółtym Szerszeniu
     
     


    Pozwiedzali salony, obczaili kominek i jutro go właściwie zrobią... Oznaczało to zatem, że dziś o tej godzinie 21:00 naprędce wymyśliłam, jaki on ma właściwie być...
     
     


    Kominek od kilku tygodni stał sobie w garażu - wspomniana już Maja bez szprosa z Kratki.pl:
     
     



     
     


    Wiedziałam od samego początku, że ma być obudowany betonem architektonicznym. Bo taki mi się marzył... Miał być szeroki i prostokątny, ale miejsca nie starczyło i wyszła Maja. Potem zaczęły mi się podobać wkomponowane drewutnie. I w zasadzie z tych wszystkich pomysłów dziś o 21:45 na kolanie powstał taki oto szkicyk Drewutnia jest na podłodze na wysokość 30 cm, w linii kominka:
     
     



     
     
     


    Poniżej trzy kominki, jakich nie będę miała, ale musi mi wyjść coś pomiędzy
     
     























  21. ditomasso
    Dziś od rana - korzystając z ostatniego dnia krótkiego urlopu - rzuciłam się na sklepy... budowlane, oczywiście
     
     


    Zaczęło się w Leroy. Szybko w wózku wylądowały dwie baterie umywalkowe Murray i zupełnie nieplanowany grill
     
     


    Następnie pobrykałam po listwy do wybranych już paneli w kolorze dąb sardinia. I się zaczęło. Panele okazały się zbyt grube na ogrzewanie podłogowe - 12 mm. Postanowiłam je "szybko" zmienić. Miły Pan Paweł miał do mnie wiele cierpliwości i poczucia humoru i z uśmiechem prezentował mi wszystkie deski w sklepie, które choć odrobinę trąciły szarością. Ostatecznie po półgodzinnej batalii stanęło na panelach Dąb Kendari Artens. Bardzo podobne do poprzednich, trochę węższa deska, ale 8 mm i klasa AC5. Dobraliśmy listwy, narożniki, łączniki i inne pierdolniki i kasa się wydała...
     
     



     
     
     


    Następnie wybraliśmy się z Mężem Inwestorem po czerwone płytki do wiatrołapu. W salonie płytek tak nam klimat sprzyjał, że i portfel się otwierał...
     
     


    Prócz czerwonych płytek 60x60 Lumina Lapatto z Nowej Gali w koszyku wylądowała srebrno-czarna mozaika do łazienki oraz wanna i umywalka.
     
     


    Nie zdecydowaliśmy się jednak na czerwone dodatki w łazience - będzie owa mozaika i czarny kryształowy żyrandol, który obecnie posiadamy w naszym salonie na kwadracie. To ma złagodzić, albo raczej zaostrzyć szarość betonu. Mozaika to Namia Mosaico Decostock, u nas będzie wisiała w pionie:
     
     



     
     


    Wanna wolnostojąca też odpadła w przedbiegach. Boimy się, że 8 metrów łazienki to jeszcze nie łaźnia grecka i może być lekki ścisk. Stanęło na równie pięknej wannie do zabudowy - Villeroy&Boch Squao 180*80. Bez zagłówka, bo ten 900 zeta kosztuje:P A na wannę 50% promocja była!
     
     



     
     


    Dokupimy do niej czteropunkrowy zestaw wannowy Murray Omnires w Leroy i będzie git! Krany do umywalki są właśnie z tej serii.
     
     



     
     


    Jednocześnie zamówiliśmy przegłosowaną we wcześniejszym poście umywalkę Riho Eifel. Dzięki wszystkim za pomoc w wyborze
     
     
     


    Po zakupach na budowie spotkaliśmy się z Panem Jarkiem - kafelkarzem, stolarzem, złotą rączką i co tylko dusza inwestorska zapragnie... Czekamy z niecierpliwością na jego wkroczenie na pole bitwy
     
     


    A w drodze powrotnej odwiedziliśmy dorkę z naszego forum w celu obczajki efektów pracy Pana Jarka właśnie. Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy serdecznie




















  22. ditomasso
    Powoli klarują się sprawy drewniane... Elewacja drewniana osiągnęła właściwy kolor - czyli trzy miarki teaku i 2 miarki palisandru. A teraz wchodzi na ściany
     
     


    Stanęła też pergola nad tarasem (który kiedyś powstanie) i niebawem też przybierze kolor naszej magicznej mieszanki
     
     



     
     
     


    Taras pewnie powstanie w terminie późniejszym, ale już mam marzenia na jego temat. Będzie narożny, pergola po stronie południowej. Kiedyś chciałabym zainstalować na niej płócienną plandekę jako zadaszenie. A póki co inspiruję się, może kiedyś się rozsiądziemy...
     
     























  23. ditomasso
    Trochę odpoczęłam (w pracy...) i mogę znowu planować, marzyć, mierzyć, liczyć i kupować!
     
     
     


    Łazienka mnie zmęczyła, ale trzeba działać. Zatem będzie taka wanna - Eliksir Excellent (jak się zmieści )
     
     



     
     


    Waham się nad umywalką Riho - która? Do moich prostych kształtów raczej pasuje ta bardziej kanciata, model Eifel. Ten okrąglejszy to SlimLine Estee:
     
     



     
     
     


    Wybrałam w Leroy armaturę Omnires Murray, jest całkiem fajna i podobno niezłej jakości. A przede wszystkim econo-cena Nie licząc wolnostojącej do wanny oczywiście - te do tanich nie należą Zatem całość z takiej serii:
     
     



     
     
     


    Zaczęliśmy się wahać, czy zamiast szklanej czerwonej listwy nie oddzielić płytek ledem. Mąż jest zwolennikiem, ja nie jestem przeciwnikiem. A to duży kompromis!
     
     
     


    Jutro może popełnię post na temat betonu architektonicznego. Taki ma być obudową kominka, a że urlop rozpoczynam, to zamierzam się wybrać na mały rekonesans. Dobranoc
















  24. ditomasso
    Nasz dom "się kończy", w sensie kończy się wykańczać... Podbitka w połowie podbita, gładzie gotowe. Schody wejściowe zbudowane, Panowie dobudują tylko murki balustradowe, i będzie git. Byłam także dziś w "tartaku", gdzie malują się nasze deski elewacyjne. Piękne! Panowie sami zaproponowali kolejną warstwę palisandru, więc będzie jeszcze piękniej-ciemniej
     
     


    Do pełni szczęścia doprowadziła mnie dziś temperatura 28 stopni... Już tylko pergoli brak.
     
     























×
×
  • Dodaj nową pozycję...