Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

olorin

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    51
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez olorin

  1. Nie wiem czy kłamię czy też mam zrypany nos, ale jeśli chodzi o smrody podobne do tych co to można wyczuć przy szambie to ich po prostu nie ma. Raz jeden śmierdziało mi z oczyszczalni kiedy ją przeciążyłem. Po otwarciu włazu komory wstępnej (i tej z kształtkami) nie wyczuwam smrodu, choć oczywiście fiołkami to tam też nie pachnie. Wentylacja jaką wykonałem nie jest zrobiona wzorcowo, a pomimo tego wokół wywiewów czy też samej oczyszczalni nie czuć nic, dosłownie nic. Może mam szczęście, może ścieki jakie produkuje mają na to wpływ, nie wiem, ale smrodku brak.
  2. Czasem zastanawia mnie o czym w ogóle jest ta dyskusja. Jednym jest analiza tego co wylatuje z komina - mam na myśli tutaj substancje trujące - a innym czy nasze spalanie wpływa na widoczność w okolicy, w której mieszkamy. W pierwszym przypadku bez profesjonalnych analiz tego nie stwierdzimy i nikt tu raczej takowych nie przeprowadzi. W drugim przypadku nie potrzeba "nauki". Organoleptyka wystarczy. Górne spalanie zmniejsza zadymienie bądź je eliminuje w ogóle. Mi naprawde żyje się bardziej komfortowo kiedy wyjde sobie na ogród i nie czuje smrodu, nic mnie nie gryzie w oczy i mam przejrzystość powietrza sterowaną przez siły natury. Ględzenie o regulacjach, dtr'kach czy instrukcjach obsługi w tym przypadku to kpina. Niejednokrotnie wykazywano tutaj czy na sąsiednim forum jak małe pojęcie o spalaniu mają niektórzy producenci kotłów. To że ktoś potrafi spawać nie znaczy jeszcze, że bzdur nie wypisuje w instrukcji obsługi jaką załącza do kotła. Pospawanie górniaka to naprawde nie filozofia. Przykład: montaż dmuchawy wraz z daniem możliwości przydławiania czopucha - przecież to proszenie się o śmierć (vide post powyżej). To co w tym wątku napisali nieprofesjonaliści, w aspekcie niebezpieczeństw jakie mogą spotkać nas przy przeróbkach naszych kotłów, to pikuś przy tym przykładzie. Jednym zdaniem: w górniakach należy spalać od góry, bo? Tu zapraszam (świeżaków) na pierwsze 100 stron tego wątku bądź do Juzefa i będzie wszystko jasne.
  3. To nie jest mit. Mi po blisko 2 latach zabawy z kotłem także udaje się palić bez dymu, ale musze spełnić dwa warunki: 1. zasyp na tyle wysoki aby kierownica powietrza wtórnego była oddalona mniej więcej 5 cm od węgla. 2. prawidłowe rozpalenie. Oczywiście nie odbyło się bez przeróbek mojego kotła (kocioł KRA 20KW). Stworzyłem coś na kształt palnika. Przy odpowiednio wysokiej temperaturze dopalam do postaci bezdymnej. Żeby nie było tak kolorowo to nie zawsze mi się to udaje. Czasem mam troche dymu z komina, ale jest go naprawde niewiele. Węgiel jaki spalam to Chwałowice 32.1.
  4. Forum po nikim jeździć nie może i odwrotnie także. Chciałbym zobaczyć choć jeden post w którym apap5 kogoś bezpośrednio obraża, bo nie potrafie takiego znaleźć, ale tych gdzie forumowicze obrażają apap5'a bez problemu odnajduje, to ciekawe mając na uwadze dziesiątki postów, w których to oskarża się go o obrażaniu innych użytkowników tego forum. Jak ktoś nie potrafi dyskutować to niech zamilknie, a nie wylewa pomyje na niego. Forma jaką apap5 przyjął może razić, ale tutaj można ewentualnie zwrócić uwagę i poprosić o jej zmianę, tak jak to zrobił apap5 w stosunku do Last Rico, czy poproszony ją zmieni? Nie wiem, ale warto spróbować.
  5. Zapodam, ale z czasem u mnie krucho. Postaram się, ale nie obiecuje, jutro coś popstrykać. Jak wróce z pracy przed zmrokiem to i jakiś może filmik wrzuce.
  6. U mnie to wygląda podobnie, chodzi mi o napowietrzanie i przepompowywanie wody z 3 do 1 komory. Mam co prawda możliwość regulacji i nawet sobie coś tam regulowałem, ale poprzestałem na ustawieniach podobnych jak to jest u Ciebie.
  7. Warunków w studni chłonnej na to niestety nie mam, ale tak z czystej ciekawości: co mi da przelanie "ścieku" przez wiadro wypełnione koksem? Co daje koks?
  8. U mnie nie idzie szczelnie przykryć kamieni geowłókniną. Zadbałem jedynie o to, aby woda "ściek" z przepompowni trafiał bezpośrednio właśnie na geowłókninę i przez nią się przesączał. Powietrze swobodnie jest w stanie penetrować warstwy pod materiałem, bo zostawiłem po bokach spore szczeliny.
  9. Daj. Po pół roku spuszczania wody w mojej studni chłonnej, geowłóknina była zalepiona drobnymi cząstkami "niewiadomoczego". To świadczy o tym, że woda po oczyszczeniu nie jest taka klarowna jak mogłaby się wydawać po jej wyglądzie. Lepiej te nieczystości przefiltrować niż pozwolić aby zatykały studnie. W najbliższym czasie zrobie fotkę moich "ścieków". Sam jestem ciekawy porównania z Waszymi.
  10. Dodam tylko, że warto negocjować cenę. W Ekopolu będzie pewnie ciężko, choć i oni coś tam z ceny schodzą, ale są i inni z podobnymi produktami i właśnie mi udało się spoooro urwać.
  11. Z dyfuzorem jest problem, bo jest on na stałe przymocowany do dna oczyszczalni. Ja przed zamontowaniem, wlazłem do oczyszczalni i go odczepiłem. Dodałem obciążnik w postaci jakiegoś kawałka metalu i doczepiłem do niego linkę aby w przypadku jego wymiany nie musieć włazić do oczyszczalni. Z resztą ja nie wiem jak można do niej wleźć nogami do dołu, dla mnie to nie wykonalne, więc warto sobie to zadanie uprościć.
  12. Ja mając taką samą oczyszczalnię wyrobiłem się w 10 000, ale sam montowałem. W ogóle mówienie o kosztach wykonania całości to sensu nie ma, bo możesz zarówno mniej jak i więcej wydać, zależy od wielu rzeczy. Ja z szamba zrezygnowałem, bo zwyczajnie drożej wychodzi, a i moim zdaniem wygodniej.
  13. Ja bym polecił przeczytanie tego wątku.
  14. Ja mam Stiebena, ten z najwyższej półki. Przepływ wody przy 40 stopniach ok. 10 l./min., max. 12l./min., ale nie pamiętam przy jakiej temp. W przepływaczach występuje często filtr siatkowy, sprawdź czy masz, czy przypadkiem nie zakamieniony. Ja raz na rok odkamieniam, bo widać spadek wydajności. Ciekawi mnie ten twój przepływ skoro przysznica wziąć nie możesz. U mnie przy 4l./min to ze słuchawki tak naparza, że zazwyczaj zmiejszam przepływ do 3, 3,5 l./min.
  15. Wymiennik = moc. Wątpie czy da się zrobić kocioł o 5 m wymienniku i mocy 20 kW. Z takim wymiennikiem to raczej uzyskasz 50 kW. To trochę bardziej skomplikowana sprawa.
  16. Z typem oczyszczalni to na priv'a, bo nie chcę robić reklamy, choć jakbyś poszperał po wątkach to byś i to znalazł Koszt oczyszczalni, wraz z studnią chłonną to coś ok. 9000 PLN, montaż we własnym zakresie. Jeśli nie robiłbyś przepompowni to z 800 mniej. Mi udało się wytargować sporą obniżkę za samą oczyszczalnię stąd i koszt był mniejszy. Za to miałem ok. 20 m rur do położenia stąd i koszt "przyłącza" był większy. Tak ogólnie to mówienie o wydatkach to trochę ciężka sprawa, bo i bardzo indywidualna. Pojęcia nie mam ile wody zużywam dziennie, ale pewnie średnio z 500 l. będzie. Poczytaj wątek o oczyszczalniach tam już większość z tego o co pytasz było.
  17. Mam oczyszczalnie, ale nie znam kosztów miesięcznych kanalizacji. Z oczyszczalnią koszty to raz do roku wywóz z pierwszej komory, u mnie 70 PLN + koszty prądu, 50 W dmuchawa (chodzi 12h na dobe), koszt rocznie to pewnie ze 150 PLN. Mam przepompownie, a w niej 300 W pompe, załącza się pewnie z raz na dobe i chodzi ze 2 minuty, nie chce mi się rachować kosztów, ale są niewielkie. Dodatkowo co jakiś czas pewnie coś padnie (u mnie się jeszcze nic nie zdarzyło, ale mam ją dopiero 9 mc), a to trzeba będzie wymienić membrany w dmuchawie, a to dyfuzor (podobno co 5 lat) - koszt dyfuzora, jeśli się nie mysle coś ok. 200 PLN. Do tego bakterie, ja daje raz na miesiąc - z 5 zł. A zapomniałbym o geowłókninie do studni chłonnej, trzeba co pół roku wymienić - to koszt z 10 zł rocznie. Jeśli chodzi o wygodę użytkowania to nie bardzo jest o czym pisać. Trzeba tylko zapomnieć o wrzucaniu tam rzeczy, które się nie rozłożą. Jeśli chodzi o tłuszcze to te pochodzące z "normalnego użytkowania" nie szkodzą, a przynajmniej tego nie zauważyłem. Oczywiście zużytego oleju w kiblu nie spuszczam. Fusy po kawie spuszczam w zlewozmywaku. Sedes czyszcze domestosem. Płyn do podłogi też ląduje w oczyszczalni. Jeśli idzie "o smrodek" to raz miałem problem jak przeciążyłem oczyszczalnie - zrobiłem z 10 prań, myłem podłogi w całym domu, zmywarka chodziła kilka razy. Wtedy 1 komora "zgniła". Nawrzucałem bakterii do oczyszczalni i w 3 albo 4 dni doszła do siebie. A tak, to sobie zwyczajnie działa i tyle.
  18. Nie będe oryginalny i też napisz - mam taką pompe;) Jak już wszystko sprawdzicie i nadal problem będzie to sprawdźcie jeszcze śrubę od zalewania hydroforu, potrafią się rozszczelniać. Ile ja się namęczyłem szukając przyczyny zapowietrzania się układu. Miałem dokłanie takie same problemy jak opisujecie, wszystko co możliwe powymieniałem i dalej problem miałem. Dla pewności, owińcie włosem tą śrubę, tak dla pewności zanim zaczniecie zawory wymieniać czy w ogóle kombinować.
  19. Ja mam podobnie wykonaną studnię (z bloczków) hydrofor znajduje się na gł. ok. 1,2 m. Jedna z rur doprowadzających wodę (dla koni) jest umiejscowiona na ok. 0,5 m od powierzchni gruntu. Nigdy nie miałem problemów z zamarzaniem wody, a mrozy sięgają nawet poniżej -30 st.C. Nie wiem jak głęboką planujesz studnie, ale na twoim miejscu spróbowałbym najpierw bez ogrzewacza.
  20. Dokładnie. MIałem podobny problem z identyczną pompą, który to nasilał się z czasem. Co bym nie robił to raz na jakiś czas pompa zapowietrzała się. Oczywiście mój układ rur jest inny, bez zbędnych miejsc na poduszki powietrzne. Problem okazał się banalny. Okazało się, że korek (śruba) odpowietrzający z czasem stawał się coraz mniej szczelny. Wielokrotne odkręcanie, przykręcanie coraz bardziej go uszkadzało. Pomogło trochę "włosia uszczelniającego" (zapomniałem jak to to się nazywa). Proponuje dla świętego spokoju wątkotwórcy uszczelnić korek.
  21. Powinieneś był je napełnić czystą wodą, wtedy ściek jest rozcieńczany i mieszany z czystą wodą. Łatwiej jest oczyszczalni w ten sposób sobie poradzić z zanieczyszczeniami. Woda będzie ciemna, nasze oczyszczalnie nie mają filtrów które by pozwoliły na oczyszczenie wody z drobinek brudu. Gratulacje udanego restartu.
  22. Nie odpompowuj komory z kształtkami. Nie trzeba,ale rzeczywiście to był błąd, że nie napełniłeś wodą komory po odpompowaniu. Tu jest problem. Kształtki powinny być pokryte (nie zawsze w całości) takim szarym nalotem, przynajmniej tak jest u mnie. Tego nalotu tak na pierwszy rzut oka nie widać. Powodzenia.
  23. To w takim razie nie jest efekt flotacji. U mnie to raczej wygląda jak bezbarwna galaretka. Tak jak pisze niedowiarek, to pewnie tłuszcz. Ciekawe jak wygląda dokładnie konstrukcja twojej oczyszczalni. Ja mam swoją z firmy bliźniaczej i mam na początku osadnika przerodę, która to sięga, licząc od góry jakieś 50 cm. Pełni rolę separatora tłuszczów. To bardzo źle to rozwiązali (wg mnie). W mojej oczyszczalni rura odpływowa ma wstawiony trójnik, którego jedna odnoga sięga ze 20 cm poniżej poziomu wody w komorze klaryfikacyjnej. Zapobiega to zbieraniu z powierzchni ewentualnego syfu. Patrząc na zdjęcie tej komory możesz spokojnie sam taki trójnik wstawić. Nie będziesz zapychał studni chłonnej. Zdaj nam relację. Powodzenia.
  24. Czy to białe to właśnie nalot o którym wspominałeś? Jeżeli tak to wygląda to inaczej niż u mnie. Wspominałeś, że odpompowałeś komorę klaryfikacyjną (4/5). Jak długo czekałeś na utworzenie się tego białego nalotu? Jak tak na to patrzę to myślę sobie, że warto było by to wszystko odpompować, zalać czystą wodą i zaszczepić tym środkiem , który zakupiłeś. Oczywiście pomijając odpompowywanie komory z kształtkami. Jeszcze jedno pytanie: na zdjęciu, które zamieściłeś widać rurę, i tu pytanie: to rura odprowadzająca ścieki do przepompowni tak?
  25. Na początku mam taką radę: poczytaj troche o temacie oczyszczalni i sposobu rozprowadzania ścieku oczyszczonego, bo czuje że masz w tym duże braki, a na forum masz tych informacji bez liku. W przypadku zastosowania nasypu, czy to pod drenaż czy też pod studnie chłonną musisz zastosować przepompownię ścieku, czyli jakiś zbiornik do którego oczyszczony ściek będzie spływał,a następnie przy pomocy pompy pływakowej, czyli takiej która załączy się wtedy kiedy pływak pod wpływem nagromadzonej wody w przepompowni "pójdzie do góry", zostanie przepompowany np. do studni chłonnej umieszczonej w nasypie, w twoim przypadku np. 40cm wysokości. Kiedy pompa wypompuje wodę tak aby pływak pompy opadł to pompa automatycznie się wyłącza. Koszt studni chłonnej czy też drenażu zależy od tego ile tej wody będzie dobowo wyplywać z oczyszczalni, czyli ile tego ścieku będziecie produkować. Jedno co dla mnie przemawia za studnią chłonną to ilość miejsca na działce jaką taka studnia zajmuje, Oczywiście pod studnie chłonną trzeba mieć warunki glebowe tzn. najlepiej mieć zwyczajnie piach, a nie mieć gliny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...