Witam,
GS
ja spalałem drzewo w okresach przejściowych od góry, oczywiście z KPW, ale krótszą i inaczej wyprofilowaną, taką aby dmuchała z 5 cm ponad "zasyp". Drzewo da się spalać w miarę czysto od góry, ale (przynajmniej u mnie) trzeba nauczyć się kotła paląc tym paliwem, bowiem czyste spalanie skończy się jak kocioł osiągnie zadaną temperaturę i miarkownik przymknie klapkę powietrza. Także przy przewymiarowanych kotłach (jak mój) należy ładować tyle drzewa aby kocioł spalił je do koksików w czasie kiedy osiąga zadaną temperaturę.
Pamiętam, że na początku wyłożyłem kocioł w jego górnej części (Kocioł firmy "KRA") szamotem, tak aby przykrywał rury opłomykowe. Wtedy kocioł spalał mi drzewo praktycznie bezdymnie. Zdarzały się momenty, bardzo krótkie, kiedy powstawało jakieś tam zawirowanie w kominie i potrafił pojawić się niewielki dymek.
pozdrawiam