Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

DSQ

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    160
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez DSQ

  1. 10 cm to rzeczywiście mało pod ogrzewanie podłogowe. Żeby ograniczyć do rozsądnego minimum uciekanie ciepła z płyty grzewczej dobrze jest dać 20 cm. Faktem jest, że chudziak równo z górną powierzchnią ścian fundamentowych jest korzystnym rozwiązaniem bo bardzo łatwo się układa izolację poziomą, z reguły papę, a jeżeli chudziak jest niżej to tworzy się taka niecka, którę trzeba szczelnie wykleić, co wymaga pewnej staranności we wszystkich narożach. Niemniej da się to zrobić i wtedy ciągłość jest również zachowana i może nawet, ze względu na sztywność arkuszy, łatwiej to zrobić gdy chudziak będzie obniżony o 10 cm niż 5 cm. Wtedy weszłoby 20 cm styropianu jak należy.
  2. Tak właśnie. Bez skutecznej wentylacji warstwy nad wełną od okapu aż do kalenicy żadna grubość izolacji nie pomoże a jedynie nieco opóźni moment kiedy zrobi się na poddaszu gorąco. Może dopiero metr by dał radę. Po prostu pod blachą bez wentylacji może być nawet 80 stopni a bezwładność ciepna całego dachu jest niewielka w porównaniu z dachem płaskim, gdzie jest płyta żelbetowa. Przy właściwej wentylacji połaci 30 cm wełny będzie OK. Najbardziej szkodzą okna połaciowe, zatem jeżeli ich nie ma, to znacznie ułatwia zadanie. Folie odblaskowe to jest więcej szarlataństwa niż fizyki w tym wypadku. Te płyty z mikro-kapsułkami (Micronal z BASF-a) to jest kosmos ale było to takie drogie, że praktycznie jest to niedostępne w Europie jeżeli w ogóle to jeszcze produkują (Knauf). Jakaś inna firma to jeszcze robi w Niemczech. Koszt 1 m2 karton-gipsu to ok. 55 EUR, czyli dość podobnie wyjdzie jak obłożenie poddasza marmurem. Jacyś chętni?
  3. Najpierw o rozbiórce. Na pewno należy rozebrać całą podłogę wraz z legarami. Raczej jest mniej prawdopodobne, że kiedy budowali to 100 lat temu nie ściągnęli humusu. Te legary mogą być osadzone na jakiejś polepie glinianej, czy Bóg wie czym. W zależności od tego co tam znajdziesz będzie można zdecydować czy jest to stabilne nośne podłoże pod nową posadzkę czy nie. Teraz budowa nowego. Jeżeli trzeba będzie dosypać ubytek można to zrobić piaskiem lub pospółką i zagęścić to wibratorem płytowym. Chałupa się od tego nie rozleci bo jakby tak miało być to już dzisiaj należałoby się wyprowadzić. Następnie chudy beton. Dylatacja od ścian fundametowych nie jest niezbędnie potrzebna ale też nie zaszkodzi , bo chudy beton zasadniczo nie jest elementem konstrukcyjnym tylko wyrównawczym a beton gdy dojrzewa to się kurczy a nie rozszerza. Następnie na to izolacja przeciwwilgociowa czyli porządna papa wywinięta na ścianach do góry. Dalej styropian EPS 100 przynajmniej 10 cm i na to właściwa posadzka z płyty żelbetowej oddylatowana od ścian paskami z miękkiego stropianu EPS 50 . Tak by było najlepiej. Zakładam, że nie chcesz odtwarzać podłogi z desek. Ciężar posadzki w znikomym stopniu dociąży grunt pod fundamentami, zatem od czegoś takiego na pewno ściany nie osiądą.
  4. DSQ

    Pełne deskowanie dachu

    Chciałbym się podłączyć z pytaniem o zastosowanie dachówek wentylacyjnych. Mam zaprojektowany dach dwuspadowy kryty dachówką płaską o długości połaci 7,0 m, z nachyleniem 42 stopni. Przyjąłem pełne deskowanie z obiema szczelinami wentylacyjnymi o szerokości 4 cm. Czy w tym przypadku jest już wskazane dodanie pasa dachówek wentylacyjnych? Jeżeli tak, to w jakim rozstawie, oraz czy w połowie długości połaci, czy raczej w pobliżu kalenicy? Ponadto, przy zastosowaniu okien połaciowych, zakładam, że ich użycie jest co najmniej wskazane aby poprawić przepływ powietrza przynajmniej w górnej szczelinie. Dać pod i nad oknem po jednej, czy raczej dwie? (Szer. okna 78 cm, światło pomiędzy krokwiami 92 cm).
  5. Tak, jeżeli jest kominek z wkładem zamkniętym. Wyprowadzenie spalin przez ścianę w domu jednorodzinnym jest dozwolone dla kotłów do 21 kW. Niemniej, to akurat nie jest idealne, bo ilość spalin i pary wodnej jest spora. Na pewno może to działać negatywnie na elewację w pobliżu. Więc może lepiej tutaj nie oszczędzać na kominie i wypuścić to dachem, jeżeli jest taka możliwość. Okap z pochłaniaczem bez zewnętrznego wywiewu jest najprostszym i całkiem skutecznym rozwiązaniem. Dobrze mieć blisko w kuchni regulator WM, którą można chwilowo podkręcić, kiedy zapachy kuchenne tego wymagają.
  6. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?185507-Kominiarz-nie-odbierze W powyższym wątku jest wszystko jasne. A kominiarzy straszących, że jak będą chcieli, to mogą nie odebrać należy zignorować i znaleźć innego, który po prostu stosuje się do przepisów i czyta je ze zrozumieniem, bez względu na to, czy mu się podobają, czy może wolałby uchwalić inne. Nawet gdyby takowy się znalazł w znacznej odległości, to przywiezienie go na budowę wyjdzie zapewne taniej niż stawianie niepotrzebnego komina.
  7. Folia albo w ogóle, ale jak już to pod styropianem jako paroizolacja. Jeżeli damy (też) na górę, to zamkniemy parę w styropianie, która ma wszelkie szanse się skondensować. W ścianie zewnętrznej docieplonej też jest taki sam układ i bez folii się obywa, ale z izolacją termiczną jest zasada, że im mniej pary się dostaje tym lepiej. Jeżeli tam się ma wchodzić tylko okazyjnie, to zakładając że nie ma światła, nie trzeba styropianu niczym zakrywać. Tylko przylepić do stropu, żeby się nie ruszał. Na styropian (twardszy, EPS 100) rozłożyłbym luzem płyty OSB 12 mm, żeby się dało po tym chodzić bez wgniatania butami styropianu. Będzie tanio i dobrze.
  8. Nic. Wręcz wszelka izolacja mogłaby zaszkodzić, bo para z parteru dyfuzyjnie przenika przez strop i jak natrafi na folię/papę po zimnej stronie to zwiększa to ryzyko kondensacji. Za to jak już, należałoby dać folię w funkcji paroizolacji na styropian, szczególnie w pomieszczeniach wilgotnych. I tak się daje folię przed zalewaniem wylewki, więc zasadniczo tak z reguły jest. Hydroizolacja pozioma na poziomie 0,0 nad piwnicą ma być tylko w ścianach żeby odciąć wszelką możliwość podciągania kapilarnego po ścianie do góry.
  9. Pierwsza rzecz, w kwestii awersji do papy: tak naprawdę, ilość substancji lotnych które mogłyby teoretycznie powodować wyczuwalny zapach, to jest jedyna rzecz o jakiej można dyskutować, ponieważ substancje szkodliwe nie są na pewno problemem. Jakieś toksyczne związki mogą się uwalniać przy zgrzewaniu papy, ale nie podczas użytkowania. Brak zawartości szkodliwych substancji jest zapisany na karcie technicznej każdej papy. Co do zżerania stropianu, to jest jest to historia, którą w krajach anglojęzycznych określa się kategorią "urban legend", czyli irracjonalny pokutujący mit, w który wierzą duże grupy ludzi mimo żadnych podstaw. To się wzięło od złej reputacji pap smołowych, które zniknęły z budownictwa 30 lat temu. Papa asfaltowa pożera styropian dokładnie w takim samym tempie jak potwór z Loch Ness i Yeti pożerają ludzi. Naprawdę. Co do zapachu, to stosuje się to na zbyt masową skalę bez konsekwencji, żeby to wykluczać z zastosowania pod posadzkę. Na pewno jakaś śladowa emisja substancji lotnych jest (fachowo to się nazywa LZO - lotne związki organiczne). Jest również od mebli, farb, lakierów, wykładzin, styropianu. Te stężenia nigdy nie są zerowe, ale chodzi o to, żeby były możliwie najniższe, w granicach norm. Jeżeli te substancje się gromadzą nadmiernie, to mamy coś, co się określa jako Sick Building Syndrome, co jest całkiem poważnym problemem, więc tu pomaga rozsądny wybór materiałów i dobra wentylacja. Nie ma w tym nic złego, że zastanawiasz się nad skutecznym rozwiązaniem, które byłoby stosunkowo tanie. Gdyby istniał materiał równie skuteczny jak papa w podobnej cenie lub tańszy, tylko wydzielający mniej LZO, to zapewne byłby stosowany powszechnie pod posadzki. Problem w tym, że jeżeli są takie materiały dobre jakościowo (grube membrany syntetyczne i szlamy), zamiast tańsze, to są sporo droższe. Zatem papa, mimo, że trochę kosztuje, okazuje się jeszcze być najtańsza z wszystkiego co się nadaje. Tu powinna być papa elastyczna, więc raczej nie na siatce szklanej za 6 zł, przynajmniej nie na chudym betonie, który musi ulec jakimś spękaniom. Odnosząc się do rozwiązania, które rozważasz, to niestety ani nie jest dobre, ani tanie. Taka zwykła folia w płynie to jest dyspersja polimerów, która wg karty technicznej ma wodoszczelność 1 m słupa wody. Prawdziwe szlamy polimerowo-cementowe mają np. 20 m. To już obrazuje ile to jest warte. Poza tym należy przyjrzeć się cenie: 200 zł za 25 kg. Instrukcja techniczna zaleca 2 warstwy dla osiągnięcia 1 mm grubości. Wtedy wydajność wynosi 1,4 kg/m2 zatem czyli 1 m2 wychodzi nas 11,20 zł. Tyle, że taki jeden milimetr dla tego typu substancji to jest raczej marnie. Może starczy od biedy w łazience, ale na pewno nie w gruncie. Jeżeli spojrzymy to instrukcje stosowania dowolnego szlamu z prawdziwego zdarzenia, to dla izolacji przeciwwilgociowej grubości zaczynają się od 2 mm. I to są materiały z zupełnie innej planety jeżeli chodzi o ich parametry. Czyli, gdyby to pogrubić do 2 mm, to już mamy 22,40 zł/m2. To za tyle znajdziemy już szlamy do profesjonalnych zastosowań (np. Koester szary NB1), no i już jest sporo drożej od papy. Niemniej stosowanie na chudziaku wszelkich mas płynnych, czy to szlamów, czy KMB, nawet tych najlepszych, jest dosć problematyczne. Chudy beton to nie jest materiał konstrukcyjny, a będąc niezbrojony pęka sobie od skurczu i obciążenia w niekontrolowany sposób. Jeżeli położymy izolację w arkuszach, to nie jest to powód do zmartwienia, ale taka powłoka z masy może niestety spękać razem z chudziakiem jeżeli rysy będą odpowiednio szerokie. I wówczas cała powłoka jest już do niczego. Rozwiązaniem tego mankamentu jest zrobienie prawdziwej zbrojonej płyty posadzkowej z betonu konstrukcyjnego 12-15 cm i tak w zasadzie należy robić, co aż tak dużo droższe nie jest. Z konstrukcyjnego punktu widzenia to jest dużo lepsze, bo można na tym postawić ścianki działowe i nie martwić się czy siądą na podsypce czy nie. Natomiast na pewno nie należy liczyć tu na folię budowlaną. To nie jest w ogóle materiał do hydroizolacji, tylko folia ochronna. Wszelkie membrany z tworzyw np. Grace Bituthene ma w okolicach 1,5 mm a nie 0,5 mm, więc to jest po pierwsze za cienkie, a po drugie, równie ważne, nikt tego nie bada na starzenie. A to nie ma prawa skruszeć i rozpaść się po 30 latach i zacząć puszczać wodę. Pod tym względem asfalt jest prawie wieczny. Zatem moim zdaniem optymalnym wyborem jest gruba termozgrzewalna papa z SBS. Na to nie zaszkodzi warstwa folii PE z zakładami nawet uciąglona pod ściany, żeby jeszcze bardziej ograniczyć jakieś śladowe latające zapachowe chemikalia, na to dużo styropianu, folia technologiczna-poślizgowa i jastrych z podłogówką lub bez.
  10. Zależy co rozumiesz przez "folia w płynie". Zazwyczaj niektórzy mniej fachowo określają tę nazwą szlamy cementowo-polimerowe na przykład Aquafin 2K/M które wychodzą jakieś 40 zł/m2 za warstwę 3 mm. Więc to chyba nie to. Jeżeli zadbamy, aby nic nie przebiło folii, to może się uda, szczególnie jeżeli rzeczywiście będzie dość sucho pod spodem. Niektórzy kładą arkusze pianki pod panele w tym samym celu. Niemniej podejście "200 PLN to nie tragedia" jest błędne z definicji, bo prawdziwą tragedią jest wilgoć w posadzce z którą nic nie da się zrobić. Zniszczy parkiet, panele, cokolwiek. Jedynym remedium jest już wtedy tylko skucie wszystkiego i zrobienie od początku. Izolacja pozioma to jest membrana , która powinna być wręcz pancerna, a 0,5 mm folii na zakład nie brzmi przekonująco. To jest ostatnie miejsce, gdzie powinno się szukać oszczędności, bo to ma zapewnić skuteczną barierę przed wilgocią tak długo jak będzie stał ten budynek. Może będzie się to wydawać nawet przepłacone, ale być może zaoszczędziliśmy w ten sposób więcej pieniędzy niż nam się wydaje, o czym się nigdy nie dowiemy. Jest takie profesjonalne rozwiązanie: membrana firmy Sika, pod nazwą Sikafloor A, która mniej więcej spełnia te założenia. Od dołu warstwa włókniny (żeby nic nie przebiło). Dalej siatka i właściwa membrana. Całość ma grubość 1,2 mm. Całkiem nieźle. Cena: 18,75 EUR/m2. Jacyś chętni? (Dla porównania, wypasiona gruba papa 4-5 mm na poliestrze z SBS ok. 20 zł/m2)
  11. DSQ

    Rynny, jakie wybrać, jakie ceny?

    Jednak, jeżeli chodzi o tytan-cynk, widać wyrażnie, że najlepszy niemiecki Rheinzink, który jest jednak o klasę wyżej niż francuski VM Zinc. Niby nie jest to najtańsze, ale następną wymianę ,można planować za 80-100 lat, więc ostatecznie jest to całkiem rozsądny wybór. I jako, że rynny Rheinzinka są patynowane, na pewno nie zejdzie z nich farba.
  12. Jednak 500-ka oznacza tylko 500 mikrometrów, zatem 0,5 mm, więc może to jest faktycznie grube jak na folię, ale jest do niczego jeżeli ma stanowić hydroizolację. W innym razie producenci papy nie produkowaliby powłok do 10x grubszych dla tych samych zastosowań. Zastosowanie takiej folii jest kompletną amatorką niezgodną ze sztuką budowlaną i normami technicznymi. Nawet jak nikt nie podepta takiej folii, ułożona na powierzchni betonu ma prawo się sperforować w wielu miejscach pod samym ciężarem wylewki i obciążenia użytkowego. Oczywiście jest o jedno oczko bardziej rozsądne od tych, którzy robią to z taniej czarnej folii budowlanej, albo układają drogie płyty XPS w tym celu. Co do rzekomych szkodliwych substancji, to skąd ta wiedza? Papa asfaltowo polimerowa nie zawiera żadnych węglowodorów aromatycznych ani innych substancji szkodliwych. To jest napisane w karcie technicznej takiej papy. Fakt, że jest produktem z przeróbki ropy naftowej ma o tym świadczyć? Butelka PET, tapicerka samochodu i ta gruba folia również, więc coż z tego? Jest faktem, że czasami szkodzą substancje bezwonne, czego najbardziej jaskrawym przykładem jest tlenek węgla, lecz teza, że takowe substancje istnieją w papie jest zupełną spekulacją niezgodną z technologią jej produkcji. Obecnie w całej Unii jest obowiązek informowania na karcie wyrobu o wszelkich tego typu substancjach i gdyby były, to byłyby wymienione. Na rozpuszczalnikach, czy innych szkodliwych środkach są. Papa pod posadzką jest umieszczona w milionach domów w całej Europie, w tym i w Polsce, więc jeżeli byłby problem z wyczuwalnym zapachem, nie byłoby tego wątku, bo od lat byłoby to zabronione. Gdy się przyłoży nos do rolki papy, to jest jakiś zapach bitumu. Tak samo jest zapach przy styropianie, folii PE i wielu innych tworzywach. Jednakże jeżeli to jest przywalone posadzką, czy zabudowane wewnątrz ścian, to w ogóle nie osiąga stężeń oddziałujących na człowieka, uwzględniając dodatkowo prowidłową wentylację pomieszczeń. Przypadki, kiedy komuś śmierdzi od jakiegoś abizolu na rozpuszczalniku, są innego rodzaju, bo takie lotne substancje przenikają z łatwością przez materiały budowlane.
  13. Nawet gdy wody gruntowe są nisko, nie należy lekceważyć izolacji poziomej. Woda w gruncie to nie tylko lustro wody gruntowej, ale także woda podskórna, opadowa, z roztopów. Cała ta wilgoć podciąga kapilarnie do góry, zatem zasypka pod posadzką ma prawo być wilgotna i tak należy założyć zawsze nawet jeżeli komuś się trafi że ma suchą jak pieprz. Ta izolacja pod posadzką parteru to jest najważniejsza rzecz w całym budynku i improwizacje z jakąś folią są totalnie nieodpowiedzialne, bo tego się już nie da naprawić. Papa jest dozwolona do zastosowań wewnętrznych. W Niemczech, które mają o wiele bardziej szczegółówo unormowane przepisy budowlane reguluje to norma DIN 18195-4 (punkt 7.4 Abdichtungen der Bodenplatte), więc skąd są te pomysły, że to jest niedozwolone? Szczególnie nasi zachodni sąsiedzi mają obsesję co do przestrzegania wszelkich regulacji już nie mówiąc o szkodliwości a jakoś dają papę pod posadzkę. Polskie atesty higieniczne nie są obligatoryjne i wydawane na życzenie producenta, na podstawie archaicznego zarządzenia w sprawie dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia wydzielanych przez materiały budowlane, który wyklucza z zastosowań wewnątrz pomieszczeń "produkty pochodzące z przeróbki węgla (smoła, lepiki), chociaż co prawda asfalt pochodzi akurat z przeróbki ropy. Natomiast nowym europejskim standardem jest system REACH dla wszelkich substancji i chemikaliów mogących mieć wpływ na zdrowie, który nowoczesne papy spełniają nie zawierając żadnych szkodliwych dla zdrowia substancji. Dla zainteresowanych, poniżej pierwsza z brzegu karta bezpieczeństwa produktu ze strony niemieckiego Icopala dla ich pap dostępnych na tamtym rynku: http://www.icopal.de/assets/files/pdf/sdb/sdb_polymerbitumenbahnen.pdf
  14. Folia 0,5 to to samo co papa termozgrzewalna 5 mm? Położona na względnie równym betonie betonie? Śmiem twierdzić, że ostre krawędzie ziaren piasku wystają co najmniej na 0,5 mm a mało kto ma taki chudziak, więc po co komu taka izolacja, która zamieni się w sito. Papa pod konkretną wartstwą styropianu (20 cm) pod ogrzewaniem podłogowym "rozgrzeje" się maksymalnie do 15 stopni jeżeli nie mniej. Śmierdzieć nie będzie, chociaz atestu do wnętrz nie ma.
  15. Izolacja przeciwwilgociowa ma funkcję bariery przeciwko wilgoci z gruntu i dlatego musi być w każdym pomieszczeniu zamkniętym. W przeciwnym razie, wilgoć gruntowa, w mniejszym lub większym stopniu będzie wpływać na wilgotność powietrza w garażu z wszystkimi tego konsekwencjami. Wilgoć z powietrza (para wodna) nie będzie wnikać w grunt przez szczeliny między kostką, bo grunt generalnie jest bardziej wilgotny niż powietrze. Po to się robi izolację poziomą pod posadzką w budynku. Oczywiście, jeżeli rozlejemy wodę, wjedziemy samochodem oblepionym śniegiem, czy myjemy tę kostkę od czasu do czasu, to rzeczywiście zrobi się niezła breja w podsypce pod tą kostką, która będzie wysychać miesiącami. O tym nie pomyślałem. Wobec czego rewiduję swój pogląd i uważam, że jednak kostka w garażu to kiepski pomysł, zarówno i z izolacją jak i bez. Czyli tanio to gres a drożej żywica.
  16. Zdecydowanie kocioł gazowy z zamkniętą komorą jest prostszym i lepszym rozwiązaniem niż na paliwo stałe, bo pomieszczenie gdzie znajduje się kocioł można tak samo wentylować za pomocą WM. W przypadku kotłowni węglowej, aby być w zgodzie z przepisami, trzeba już lokalnie zrobić wentylację grawitacyjną, czyli dać szczelne drzwi, zetkę, która obficie nadmuchuje powietrze z zewnątrz (mroźne czasem) i kratkę pod sufitem. Wychładza to dom od środka, więc o ile to nie jest nieogrzewana piwnica, nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Jeżeli są w kotłowni dwa kanały, jeden można zaślepić a w drugi wejdzie standardowy wkład do kotłów gazowych z zamkniętą komorą.
  17. Kostka jako nawierzchnia garażu może być, ale nie bez izolacji przeciwwilgociowej, bo taka z zasady musi być w każdym pomieszczeniu zamkniętym. Należy wylać płytę 10 cm zbrojoną siatką na to papa termozgrzewalna i na tym można układać kostkę na podsypce. Na mostach żelbetowych też się robi chodniki z kostki, więc nie musi być podbudowy z kamienia, ale izolacja odcinająca wilgoć tak. Nie wyjdzie to więc specjalnie tanio, ale można zrobić nawierzchnię będącą przedłużeniem podjazdu. Folia na piasku będzie do niczego, bo sama folia jest wątpliwą izolacją (chyba, że jest to gruba membrana PVC) i powinna być na stabilnym nośnym podłożu.
  18. Należałoby przede wszystkim zmienić fachowca od WM skoro taki jest stan jego wiedzy. Co do kotłowni przy zamkniętej komorze gdzie kocioł nie pobiera powietrza z pomieszczenia, przepisy wymagają wentylacji a nie wentylacji grawitacyjnej. WM jak najbardziej spełnia ten wymóg. Zdarzaja się jednak kominiarze, którzy nie nadążają za zmianami, jak w każdym zawodzie i wygadują bzdury, że bez kratki nie zatwierdzą. Wtedy najprościej udać się do innego, bardziej rozgarniętego. Niektórzy wprawdzie celowo preferują wydzielenie pomieszczenia kotłowni (drzwi z uszczelką) i wentylowanie go grawitacyjnie (zetka + kratka). Będzie to bardzo wychładzać budynek ale w przypadku wycieku gazu, gdyby nie działała WM, gaz by się gromadził pod sufitem. Gdy jest kratka, która lepiej lub gorzej ciągnie, albo wcale, gaz uchodziłby jednak do komina zmniejszając prawdopodobieństwo wybuchu. Normalnie WM działa a nowoczesne instalacje są na tyle bezpieczne więc to trudno uznać za realne ryzyko. Natomiast prawdopodobieństwo jednoczesnego wycieku gazu i braku prądu jest porównywalne do upadku samolotu na nasz budynek, więc jest na poziomie ryzyka z którym żyjemy na co dzień. Z kolei, gdy WM zaciągnie gaz z wycieku do rekuperatora, którego wentylatory nie mają wykonania EX (jako przeciwwybuchowe), to teoretycznie też nie jest to w pełni bezpieczne, ale to musiałby być ogromny wyciek a nie nieszczelność na gwincie. Reasumując, można zrobić WM w kotłowni i wydaje się to decyzją optymalną, ale jak już ktoś koniecznie chce da się też wydzielić tę strefę i zrobić lokalnie WG z wszystkimi jej niedogodnościami. Co do salonu z kominkiem, to jest jakieś kuriozum, żeby tak mieszać WM i WG. Jeżeli do kominka z zamkniętym wkładem doprowadzona rura z powietrzem do spalania z zewnątrz, to nie robi się żadne podciśnienie. O tym wszystkim było już kiedyś: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?185507-Kominiarz-nie-odbierze
  19. Jak używał gipsu do zastosowań zewnętrznych, to nie dziwię się że został EKS-em. Równie trwale mógł to wykonać z dżemu. Gips musi raczej zniknąć bo pije wilgoć, więc szpachla w dłoń. Nie jest całkiem jasne, czy mówisz o ścianach wokół balkonu, czy o posadzce balkonu. Jeżeli to ściany, to potem czy to trzeba wyrównać jakimś tynkiem wyrównawczym, to zależy jak to będzie wyglądać. Najlepiej by się nadał jakiś nowy lepszy nabytek - przez przypadek tynkarz Jeżeli byłaby to posadzka, to w ogóle Nobel z budownictwa za ten gips, jak tylko ustanowią taką kategorię. Ale wtedy "to se ne da" zrobić do porządku tanio i dobrze, bo balkony i tarasy to jest dość droga impreza.
  20. Tu pozwolę sobie na zdanie odrębne. W wielu wątkach na FM przewijał się temat jakości izolacji fundamentów. Jest bezsporne, że Dysperbit nie jest żadną znaczącą izolacją, a dokładnie jest jedynie lekką izolacją przeciwwilgociową, która w jakimś stopniu ograniczy początkowo nasiąkliwość ścian fundamentowych. To jest tylko dobre na zdjęcie gotowych fundamentów do Dziennika Budowy na FM. W przypadku ściany z bloczków wykonywanych raczej z marnego betonu i byle jakiego kruszywa, Dysperbit wejdzie nieco w ich porowatą powierzchnię oraz tym bardziej w spoiny zaprawy cementowej, więc teoretycznie w ogóle coś daje, ale jeżeli ktoś sądzi, że ściana nawet tylko przy wilgoci gruntowej pozostanie sucha to jest wielkim optymistą. Jest to na tyle cienka warstwa emulsji asfaltowej, że pod powierzchnią, gdzie są chropowate ziarna kruszywa zasypki fundamentów i woda lub wilgoć nie ma szans żeby się to nie złuszczało i odspajało od wilgotnej powierzchni ściany. Dla porównania efektywne izolacje przeciwwodne z mas KMB czy pap mają minimum 3 mm co jest kilkukrotnie grubszą warstwą niż taka błonka asfaltu, nie mówiąc już o porównaniu składników tych materiałów. Po kilku latach po zasypaniu ściana fundamentowa zasmarowana czarnym mazidłem będzie dokładnie tak samo wilgotna jak inna, która nie dostąpiła takiego potraktowania. Tyle o Dysperbicie. Wykonanie ścian fundamentowych monolitycznie z betonu W8 jest przede wszystkim lepsze z konstrukcyjnego punktu widzenia. Ale pomijając ten aspekt, beton szczelny ma znikomą nasiąkliwość, max. 5%, niższą niż klinkier i niewielką absorpcję kapilarną, więc jest o niebo lepszym rozwiązaniem niż jakaś pseudo-izolacja bloczków. W przypadku budynku niepodpiwniczonego, jest to całkiem dobre rozwiązanie rezygnując z wszelkiego mazidła, gdyż ściana fundamentowa osłonięta izolacją termiczną ani nie będzie poddana ujemnym temperaturom ani nie będzie znacząco wilgotna, co zresztą nie ma tu znaczenia, a wręcz wilgoć w takich warunkach poprawia trwałość betonu. Jedyny element, który nie powinien być wilgotny, czyli sam cokół będzie praktycznie suchy bo kapilarnie W8 nie jest w stanie podciągnąć do góry takiej ilości wilgoci jak np. cegła. W takich ściankach ewentualna niewielka korozja zbrojenia z powodu rys skurczowych jest bez znaczenia bo po początkowym osiadaniu budynku to zbrojenie praktycznie nie odgrywa już żadnej roli. Dokładnie tak samo jest ze zbrojeniem ław fundamentowych, których nawet nikt rozsądny nie leje z W8. Ostatecznie, jakakolwiek resztkowa wilgoć zostanie odcięta porządną izolacją poziomą. W przypadku piwnic, beton W8 powinien zapewnić samą wodoszczelność bo, jak sama nazwa informuje, daje radę do 8 MPa, ale jednak żeby maksymalnie zredukować przenikanie wilgoci i wyeliminować efekt ewentualnych rys skurczowych w przypadku nieprawidłowej pielęgnacji tu należy jednak się wspomóc izolacją, tyle że na pewno nie Dysperbitem. Masa KMB lub szlamy są z pewnością najlepszym rozwiązaniem. Chociaż znam też takich, którzy nie robią żadnej dodatkowej izolacji tylko bentonit na styku z płytą denną i twierdzą, że nie ma żadnych problemów.
  21. To zależy o ile wyjdzie taniej. Jeżeli cenowo wyjdzie dość podobnie, to zawsze lane są trochę lepsze bo to monolit a nie mur, ale jak się da zaoszczędzić sporą kwotę, to czemu nie. Na bloczkach też będzie stało.
  22. Niezupełnie jest tak jak zakładasz. Jeżeli otworzysz jedno okno, to w całkowitym bilansie nie będzie dodatkowego strumienia powietrza napływającego z okna o ile masz szczelny budynek i brak kratek, które mogłyby zaciągać ten strumień do środka. Oczywiście w pobliżu okna powietrze lokalnie będzie się mieszać z zewnętrznym, ale w całym WM będzie dalej nawiewać i wywiewać mniej więcej tyle samo. Natomiast, jeżeli otworzysz dwa przeciwległe okna, powstanie dodatkowa wentylacja w postaci przeciągu, ale też nie wpłynie to na strumienie w WM, bo tyle ile nadmucha jednym oknem wywieje drugim. To wszystko jest pewnym uproszczeniem, bo rzeczywisty dynamiczny układ będzie znacznie bardziej złożony. Jeżeli WM działa w lekkim nadciśnieniu to otwarcie okien lub drzwi spowoduje wyrównanie i wtedy akurat powstanie pewien strumień wywiewany przez otwór, jeżeli w podciśnieniu to nawiewany. Jeżeli jest parcie lub ssanie wiatru na powierzchnię okna to też staje się to jak gdyby dodatkowym kanałem wyposażonym w wirtualny wentylator. Wtedy faktycznie odpowiednio skoryguje się bilans strumieni zależny od wszystkich oporów, wentylatorów itd. tak żeby ilość powietrza nawiewanego i wywiewanego była ta sama. Ale to nie będą jakieś znaczące wartości. Wg przepisów, kuchnia musi posiadać wentylację, więc wywiew WM jest zgodny z przepisami tak samo jak kratka WG. Natomiast kratka, nawet jak jest przepisowa, to niestety nie zawsze chce się stosować do tych przepisów, bo czasami nic nie ciągnie, szczególnie w lecie. Pod tym względem WM jest bardziej przestrzegająca prawa, bo będzie ciągnąć zawsze, a w końcu o to chodzi, co jest tym bardziej istotne przy kuchni gazowej.
  23. Otwieranie okien w lecie nie szkodzi. Nawiew i wywiew są zbilansowane, więc WM będzie działać dalej. Możliwe, że jakieś przeciągi lekko wpłyną na strumienie w kanałach, ale zasadniczo nie jest zabronione usiąść na tarasie i to jest zapewne dobra wiadomość. Okna koniecznie bez nawiewników, również w oknach dachowych. Budynek ma być jak najbardziej szczelny, żeby nie było znaczącej "lewej" wymiany powietrza. To jest jedna z oszczędności jakie daje WM poza brakiem kominów. Koszt całej instalacji w granicach tej pierwszej wartości niż ostatniej, więc bankructwa nie będzie. Tu na pewno mogą się wypowiedzieć bardziej dokładnie forumowi praktycy, którzy takie instalacje wykonują. Przy standardowym wentylowaniu dla kilku osób, oszczędności, których można się spodziewać na ogrzewaniu (gazem) są w granicach do 400 zł uwzględniając pobór prądu przez instalację, co w innych wątkach na tym forum niektórzy skrzętnie wyliczają, więc jest to zawsze coś, ale widać, że stopa zwrotu z tej inwestycji nie jest pierwszoplanowym powodem, bo przede wszystkim chodzi o komfort. Poniżej link do wątka-tasiemca, który dużo daje dla zaznajomienia się z tematem. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?188407-Elastyczne-przewody-wentylacji-mechanicznej
  24. To są kwestie kilku minut. Możesz o tym poczytać w linku poniżej; http://oknotest.pl/artykuly-tematyczne/okna-antywlamaniowe-klasy-odpornosci-na-wlamanie-rc-i-wk Znajoma miała kiedyś włamanie w nocy, kiedy wszyscy spali w środku. Dopiero w ciągu dnia zorientowali się, że brakuje kart kredytowych. W nocy jedynie darł się bezskutecznie kot. Odkryli potem małą dziurkę nawierconą w profilu pvc. Weszli i wyszli i zamknęli. Całe szczęście nikt się nie obudził. A okna miały jakieś tam lepsze okucia. Co do rolet, to nie ma żadnych antywłamaniowych. To są lekkie profile, które można wyłamać byle łomem robiąc trochę hałasu. Zasunięte rolety sa nawet informacją dla złodzieja, że nikogo nie ma. Tak więc, dla domu na uboczu jednak takie kontaktrony w oknach, które uruchamiają alarm + dobry monitoring z kamerami IP są jakimś wyjściem, bo włamywacz, któremu wyje alarm i widzi, że jest na kamerach powinien odpuścić. Można mieć nawet kamery z głośnikami i widząc złodzieja na smartfonie można zacząć do niego zacząć mówić, że już po niego jadą.
  25. Też mi mówiła koleżanka z pracy, która właśnie będzie się wprowadzać, że mieli takiego konstruktora oszołoma, który sobie uwidział, że ściany piwnicy mają być z bloczków na 38 cm i koniec. Bo niby 8 metrów dalej jest droga po której jeżdżą tiry (!). Ścianę 24 wypchnie i katastrofa budowlana gotowa. Prosili, błagali i nic. Uparł się na amen. Mają zatem bunkier atomowy. Jak się trafi na takiego niereformowalnego, to warto zauważyć, że, o ile wiem, da się legalnie wprowadzić zmiany konstrukcyjne przez innego projektanta. Jedynie forma architektonicza jest chroniona prawem autorskim jako dzieło, przez co architekt może skutecznie blokować zmiany wizualne czy funkcjonalne, ale nie grubość ściany pod ziemią. Może nie szarpać się, tylko zapłacić i podziękować, a później wprowadzić te zmiany na etapie realizacji?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...