
Jolla
Użytkownicy-
Liczba zawartości
293 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Jolla
-
Ostatnie 3 tygodnie były bardzo pracowite, prosto z pracy na budowę i powrót do domu o 21, wtedy tylko kąpiel i łóżeczko, zapomniałam o kłopotach z zasypianiem. Co zrobiliśmy- na górze pomalowane wszystkie pokoje, ja pomalowałam 2 , koledzy córki pomalowali jej pokój, położone wszystkie panele, ekipa bardzo , bardzo dokładna , panele kupione u nich razem z montażem. Nie obyło się bez problemów. W styczniu wybrałam do sypialnie i pokoju córki panele bardzo jasne drzewo słoneczne z tarkettu, a do gabinetu i przedpokoju jodłe. W dniu kiedy przyjechała ekipa przywieźli panele tylko jodłe, bo okazało się że moje drzewo słoneczne zostało wycofane z produkcji i muszę wybrać coś innego z próbek które przywieźli. Nie było nic tak jasnego, a to co jasne było klepką, albo połówką panela standardowego. Mąż w pracy nie mógł przyjechać na budowę, córka oglądał wzory w internecie, ale to nie to samo co w realu. Ostatecznie wybrałam coś co może się znudzić szybciej od tradycyjnych desek, jest to panel Eden wodorost zen z tarkettu. Gdyby nie ta wpadka z panelami byłabym w 100% zadowolona , panele kładli 3 dni a jutro kończą jeszcze listwy. Mąż położył kafelki w pokoju gospodarczym . Oczywiście nie obyło się bez kilku wpadek , na które jestem wściekła Po wymalowaniu pokoju córki przywieźli drzwi (jeszcze nie wszystkie) i okazało się ,że wszystkie otwory sa za wysokie więć musieliśmy podmurować, gładzenie nie jest najmocniejszą cechą mojego mężą więc ja próbuję się bawić , najgorsze ,że farby były kupione na zamówienie , a potem je rozjaśniliśmy i trudno teraz dobrać kolor. Ta zabawa z gładzeniem wyszła już po pomalowaniu wszystkich pomieszczeń więć wyobraście sobie jaka była zła Na parterze pękła mi przy schodach jedna kafla bo ma zadużo nacięć i jest najbardziej narażona więć będzie kucie i wymiana. W salonie mąż montował halogenki i też był problem bo jakiś głupi patent, pękł nam w trakcie kładzenia parapet z konglomeratu więć kolejny powód do ściekłości. Czasem przychodzą takie myśli, po co mi to wszystko przecież było dobrze, ale w piękne słoneczne dni jestem zadowolona, że można posiedzieć w ogrodzie i posłuchać ciszy Mamy też problem z odprowadzeniem wody deszczowej, przed połozeniem ocieplenia mieliśmy okazję zrobić bruk, a teraz ponosimy tego konsekwencje. Brukarze połozyli pod chodnikami rury odwadniające , które miały się spotkać w jednym miejscu, a tam ma byc studnia na deszczówkę. Nie przewidzielismy odpowiednio ocieplenia i krawęrzniki poszły za blisko domuwidać to dopiero po ociepleniu daliśmy 15 cm , a robotnicy zrobili na 10cm i teraz nie ma jak zamontować osadników bo się nie mieszczą, czekaliśmy na nie prawie miesiąc dom straszy rynnami (każdy mówi ,że są orginalne)coby nie podciekało trzeba je było odsunąć od domu. Takie wpadki zniechęcają, coś co było proste poplątało się. Własnie minął rok od wbicia pierwszej łopaty, kiedy pracujemy jakoś czas leci, ale nie długo przeprowadzka , a że jestem sentymentalan napewno będzie mi smutno choć mieszkania nie sprzedajemy. Dodatkowo jestem przygnębiona stanem zdrowia mojego pieska chyba nie doczeka przeprowadzki, nowotwór postępuje bardzo szybko, choć biegająć tydzień temu po działce przez 8 godzin nikt by nie uwierzył ,że jest tak źle, wczoraj było bardzo kiepsko. Ogólnie jestem w dołku. Wczoraj koledzy córki pomalowali także salon została do poprawienia jedna ściana i wykończenia przy suficie. Przed domem tez małe postępy tam gdzie najłatwiej coś zrobić posadziłam parę iglaków, najgorsza robota czyli przekopanie całego ogrodu czeka na lepsze czasy. A teraz kilka zdjęć http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201343/22 pierwsze nasadzenia i orginalne rynny http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224823/23 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215520/24 jak wyżej http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25 skończona półka http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344224846/25 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201416/30 gabinet http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344215578/29 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344210713/28 pokój córki http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201384/27 sypialnia http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804344201422/31 salon I to by było na tyle, jutro skończę malowanie. Mam też już firanki do dwóch sypialni i karnisze na wszystkie okna.
-
Witajcie Nam na fundamenty poszło 1200 bloczków, dom poszeżony o 0.5 m. Dom jest wyżej od garażu o 0.25 cm. Ścian wewnetrznych było 500 m2 , podłóg 184 m 2. Styropianu na ocieplenie poszło 200m 2 (z powodu poszeżenia jest trochę więcej). W salonie mamy duże okno tarasowe 270 cm i jedno 150x150 na tej samej ścianie. U góry zlikwidowaliśmy okno nad schodami i jedno z dwóch w pokoju, na dzień dzisiejszy żałuje tego kroku miejsce na sciana komina jest troche ciemne mimo ,że to pokój od południowej strony. Pozostałe pokoje są ładnie doświetlone. Teraz jest dla nas bardzo gorący okres , chciałam wprowadzic się na długi weekend, ale juz widzę ,że nic z tego. U góry pokoje pomalowane,panele położone, łazienka wykafelkowana brakuje drzwi i zamontowania umywalki i wc lezą i czekają na dodatkowe siły. Na dole wczoraj malowaliśmy pokój , kuchnia czeka na swoją kolej. Mam też kilka iglaków, ale nie potrafie wkleic zdjęć , jeśli komuś się uda z mojego albumu, to będę wdzięczna. Koszt raczej w granicach 250 tyś już jest , ale przestałam podliczać żeby się nie denerwować , a dom i tak trzeba skończyć. Wciąż brakuje nam bramy wjazdowej. Pozdrawiam wszystkich na starcie i tych prawie na mecie też
-
Witaj Angelika przepraszam , ale od ostatniej wizyty na forum moje życie zwariowało, dziennik spad na 4 albo 5 stronę. A my biegamy pomiędzy pracą a budową. Wychodzę o 8 rano wracam o 21 do komputera prawie nie zaglądam. W jakimś między czasie biegam do weterynarza z moją chora sunią Na budowie małe postępy pokoje u góry pomalowane, wc nie zawieszone, pokój gospodarczy wykafelkowany. W między czasie okazało się,że mamy zawysokie otwory na drzwi i już po malowaniu musieliśmy podmurować, potem gładzić i tak dalej . Jutro wchodżą z panelami na górę , więć będę nadzorować robotę i malować salon to znajdę czas na zdjęcia i się poprawię ,pozdrawiam
-
Ładnie Czarek jesteś zdolny, niestety my musieliśmy płacić i to nie mało, brak czasu, mąż od grudnia nie może skończyć kotłowni zostało kilka płytek i fugowanie pozdrawiam wykończona wykończeniówką
-
Witajcie Chwilowo przestój w pracach, ale po swiętach trzeba ostro ruszyć , choć jestem ostatnio zniechęcona. Nasz łazienka w trakcie prac http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12 teraz jest już skończona, ale nie mam najnowszych zdjęć, po prawej będzie wc potem półka a na niej umywalka, po lewej pod skosem wanna, a w rogu kabina. Wanna mimo podniesionej ścianki jest odsunięta o jakieś 20 cm , coby się nie palnąć w łepek, mnie to raczej nie grozi bo mam 155 w kapeluszu, no ale reszta rodziny może mieć problemy. Jak będę miała nowe zdjęcia to pokażę, dolną łazienkę i górną razem
-
Życzenia Wielkanoc 2007
Jolla odpowiedział Redakcja → na topic → Święta, nasze akcje, imprezy i archiwum konkursów
Baranka wielkiego, zająca nieskromnego, jajek kolorowych, świąt odlotowych, dyngusa mokrego po pachy śmiesznego, rodzinnej atmosferki , szynki 3skrzynki, mazurka pysznego i koszyczka obfitego Wszystkiego dobrego dla wszystkich budujacych i nie tylko -
Ewa Dziękuję za miłe słowa faktycznie przestawienie się z jednej na drugą stronę jest trochę dziwne, fajne te szprosiki, u mnie chyba by nie pasowały bo wystrój będzie bardziej ascetyczny, hotelowy jak mówi moja teściowa, która uwielbia bibeloty. Pomyslałaś jużo kafelkach przy tynkowaniu kuchni , a ja nie potrzebnie płaciłam. Co do okna to obydwa są na tej samej wysokości dopasowane do blatów mebli , które będą się wcinać w parapet , teraz też mam tak i sobie chwalę. Spiżarka pod schodami fajnie bo blisko garażu i pewnie będzie chłodno, u mnie ogrzewanie podłogowe wszędzie więć pod schodami też nie będzie można nic trzymać dłużej.Przy naszym układzie będzie tam prawdopodobnie szafa-kargo tylko stolarz ma problem jak to zrobić, myślę ,że jak się wprowadzimy to zrobimy sami projekt już mam w głowie. Meble w kuchni są tak w komponowane we wnękę , żeby w razie czego mozna je było przenieść na drugą stronę a tam zostanie tylko lodówka i pzrejście. Wszystko wyjdzie w praniu. Szybki będą mleczne. Co do sedesu to u nas jest zaraz perzy wejściu jak nie zapomnę aparatu, a mąż jutro go zamontuje to zrobię zdjęcie całej łazienki.
-
Dziś tylko wypoczynek rodzinny na budowie (jeszcze) kawka , ciasteczko przed kominkiem. Przy tak cudownym słońcu jak dziś mogłabym zamieszkać nawet w takim stanie jak jest , nawet córce się podobało. Moja chora psiunka dostała takiej siły ,że biegała bez opamiętania , nawet udało jej sie zdeptać trawę , którą Marianek posiał wczoraj , zagrabiłam wszelkie ślady Zapomniałam aparatu więć zdjęcia będą jutro , ale sa nareszcie zdjęcia kuchni w poście wyżej. Poproszę teraz o opinię
-
Dziś tylko wypoczynek rodzinny na budowie (jeszcze) kawka , ciasteczko przed kominkiem. Przy tak cudownym słońcu jak dziś mogłabym zamieszkać nawet w takim stanie jak jest , nawet córce się podobało. Moja chora psiunka dostała takiej siły ,że biegała bez opamiętania , nawet udało jej sie zdeptać trawę , którą Marianek posiał wczoraj , zagrabiłam wszelkie ślady Zapomniałam aparatu więć zdjęcia będą jutro , ale sa nareszcie zdjęcia kuchni w poście wyżej. Poproszę teraz o opinię
-
Zrobiłam cztery próby i nic nie wychodzi, zdjęcia będą jutro teraz spacerek z moją sunią bo bardzo piszczy , biedulka ma nowotwór sutka trzyma się dzielnie , ale przez to jest jeszcze bardziej rozpuszczona.Lecę
-
Dziękuję dziewczyny za informację , walczę z tym i nic u mnie na komputerze są, ale jak wchodzę z kompa córki już nie ma. Albo przerzucę do onetu , albo będą dopiero jutro jak wróci moja pomocnica ( wstyd a ponoć skończyłam podyplomówkę z informatyki) czego oni tam uczą Ewa dobrze, że prace postępują choć nie zawsze tak jakbyśmy chciały. O jakich parapetach myślisz? u nas w kuchni parapet będzie tworzył blat w salonie są konglomeraty z castoramy a na górzew jednym pokoju okleina , a w drugim będzie kafelkowy (pokój gospodarczy)
-
Czy nikt tu nie zagląda, a wydaje się z licznika,że jednak tak, to może ktoś doradzi mi coś w sprawie kuchni No to od początku w czwartek od rana (11.00) pracowaliśmy na działce,Marianek i mężuś walczył ze stosem ściętego drzewa , ciocia układała, ja malowałam sypialnię. Ponieważ skosy na kolor malowałam pierwszy raz w życiu to dla ułatwienia razem z ciocią wykleiłyśmy załamania na białej scianie taśmą. Potem wzięłam sie do pracy i po południu pokój był gotowy. W trakcie pracy zorientowałam się jaki błąd został popełniony, po zdjęciu taśmy została śliczna biała obwódka Wczoraj walczyłam z malowaniem ślicznych białych pasków w sypilalni , co zajęło mi 1,5 godziny. Potem wzięłam się do malowania sufitu podwieszanego w salonie, nałożyłam wałkiem 20 cm farby i poszłam na chwilę do innej pracy, ta chwila kosztowała mnie 4 godziny pracy. Po 10 min. na gładkim suficie został piękny baranek (stworzony przez osła) No to papier ścierny do gładzi poszedł w ruch, tak tarłam ,że wydrapałam kolejną piękną rzecz , mianowicie dziurę . Potem nałożyłam gładź i tak minął prawie cały dzień. Dziś rano (11.00)na budowie zjawiła się ciocia i Marianek oraz my i kafelkarz. Ja zaczełam zabawę z sufitem dalej szlifowałam dziurę potem ją zamalowałam i tak zostanie koniec kropka ładniej nie będzie. Mężuś walczył dalej z drzewem, ciocia układała stosik. Marian przystąpił bardzo fachowo do zrobienia pierwszego wysokiej klasy zieleniaka z drzewkiem (kurcze pierwsze drzewo na działce nie zostało posadzone przez nas, może wykopać?) i 3 thujami. Potem mała przerwa na grila w ciepłym marcowym słonku i dalej do pracy. Efekt końcowy bardzo zadawalający szkoda ,że to tylko 10 m2 jeszcze 60 dniówek i cała zieleń będzie gotowa Mężuś miał na świeżo wymalowany sufit założyć lampy , ale instrukcja była tak mało czytelna , a patent tak głupi,że trzech facetów nie potrafiło nic z tego odczytać. Chyba jakiś magik w sklepie będzie musiał wyjaśnić jak to założyć. Ja do końca dniówki walczyłam z sufitem podwieszanym w kuchni, z sufitem w małej łazience , poprawiałam dziurki w gładźi, malowałm wygładzałm . Mam dosyć sufitów i chyba przestanę się przejmować każdą rysą bo do Bożego Narodzenia się nie wprowadzimy. A plany były następujące za 20 dni minie rok jak rozpoczęła się budowa, w maju na długi wekend planowałam przeprowadzkę , choć w pierwszej wersji miał to być ogólnie maj i widząc ile jest jeszcze pracy tej wersji będę się tyrzymać. Dziś kafelkarz skończył łazienkę, jeszcze tylko w kwietni powstawieniu drzwi małe poprawki . Zpomniałam aparatu zdjęcia będą jutro. I jeszcze raz może jakieś sugestie do kuchni góra i słupek będzie w brzozie a dół wenge.
-
Czy nikt tu nie zagląda, a wydaje się z licznika,że jednak tak, to może ktoś doradzi mi coś w sprawie kuchni No to od początku w czwartek od rana (11.00) pracowaliśmy na działce,Marianek i mężuś walczył ze stosem ściętego drzewa , ciocia układała, ja malowałam sypialnię. Ponieważ skosy na kolor malowałam pierwszy raz w życiu to dla ułatwienia razem z ciocią wykleiłyśmy załamania na białej scianie taśmą. Potem wzięłam sie do pracy i po południu pokój był gotowy. W trakcie pracy zorientowałam się jaki błąd został popełniony, po zdjęciu taśmy została śliczna biała obwódka Wczoraj walczyłam z malowaniem ślicznych białych pasków w sypilalni , co zajęło mi 1,5 godziny. Potem wzięłam się do malowania sufitu podwieszanego w salonie, nałożyłam wałkiem 20 cm farby i poszłam na chwilę do innej pracy, ta chwila kosztowała mnie 4 godziny pracy. Po 10 min. na gładkim suficie został piękny baranek (stworzony przez osła) No to papier ścierny do gładzi poszedł w ruch, tak tarłam ,że wydrapałam kolejną piękną rzecz , mianowicie dziurę . Potem nałożyłam gładź i tak minął prawie cały dzień. Dziś rano (11.00)na budowie zjawiła się ciocia i Marianek oraz my i kafelkarz. Ja zaczełam zabawę z sufitem dalej szlifowałam dziurę potem ją zamalowałam i tak zostanie koniec kropka ładniej nie będzie. Mężuś walczył dalej z drzewem, ciocia układała stosik. Marian przystąpił bardzo fachowo do zrobienia pierwszego wysokiej klasy zieleniaka z drzewkiem (kurcze pierwsze drzewo na działce nie zostało posadzone przez nas, może wykopać?) i 3 thujami. Potem mała przerwa na grila w ciepłym marcowym słonku i dalej do pracy. Efekt końcowy bardzo zadawalający szkoda ,że to tylko 10 m2 jeszcze 60 dniówek i cała zieleń będzie gotowa Mężuś miał na świeżo wymalowany sufit założyć lampy , ale instrukcja była tak mało czytelna , a patent tak głupi,że trzech facetów nie potrafiło nic z tego odczytać. Chyba jakiś magik w sklepie będzie musiał wyjaśnić jak to założyć. Ja do końca dniówki walczyłam z sufitem podwieszanym w kuchni, z sufitem w małej łazience , poprawiałam dziurki w gładźi, malowałm wygładzałm . Mam dosyć sufitów i chyba przestanę się przejmować każdą rysą bo do Bożego Narodzenia się nie wprowadzimy. A plany były następujące za 20 dni minie rok jak rozpoczęła się budowa, w maju na długi wekend planowałam przeprowadzkę , choć w pierwszej wersji miał to być ogólnie maj i widząc ile jest jeszcze pracy tej wersji będę się tyrzymać. Dziś kafelkarz skończył łazienkę, jeszcze tylko w kwietni powstawieniu drzwi małe poprawki . Zpomniałam aparatu zdjęcia będą jutro. I jeszcze raz może jakieś sugestie do kuchni góra i słupek będzie w brzozie a dół wenge.
-
Dwa dni fizycznej pracy i padam na twarz. Urlop spędzony bardzo pracowicie. Piła spisała się bardzo dobrze, zniknęła kupa drewna, straty w ludziach, ciocia i Marianek (pomocnicy ochotnicy)wykończeni dziś nie stawili się do prac ogrodowych.Mężuś nie może osiągnąć pionu (cały dzień w pozycji drwala) śpi jak kamień. Ja nie mogę ruszać nogami od chodzenia po drabinie. poddaje się coś mi z tymi zdjęciami nie idzie już 4 próby i nic. projekt kuchni nr 2 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20 Uktualnie zamówienie złożone jest z projektem nr 2 , ale mogę zmienić na nr 1, góra brzoza gół wenge. sypialnia http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17 projekt kuchni nr 1 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21
-
Dwa dni fizycznej pracy i padam na twarz. Urlop spędzony bardzo pracowicie. Piła spisała się bardzo dobrze, zniknęła kupa drewna, straty w ludziach, ciocia i Marianek (pomocnicy ochotnicy)wykończeni dziś nie stawili się do prac ogrodowych.Mężuś nie może osiągnąć pionu (cały dzień w pozycji drwala) śpi jak kamień. Ja nie mogę ruszać nogami od chodzenia po drabinie. poddaje się coś mi z tymi zdjęciami nie idzie już 4 próby i nic. projekt kuchni nr 2 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304385230/20 Uktualnie zamówienie złożone jest z projektem nr 2 , ale mogę zmienić na nr 1, góra brzoza gół wenge. sypialnia http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349733/16 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304358618/17 projekt kuchni nr 1 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804304349620/21
-
Witaj Paulka Widzę ,że jesteś mądra mamą, mam nadzieje , że Twój syn trafi na dobrych nauczycieli. Jeśli do tej pory panie w przedszkolu nie zgłaszały żadnych problemów to znaczy ,że dziecko potrafi w marę dobrze funkcjonować w grupie. To ,że nie ma zbyt wielu kolegów to też nie problem z własnych obserwacji widzę ,że raczej zawiązują się grupki dwu osobowe przy 3 osobach jest już awantura.wizyta u psychologa bardzo się przyda , to w końcu fachowiec. Czesto uswiadamiam rodzicom,że to nic strasznego , a w obecnych czasach coraz więcej ludzi korzysta z porad specjalisty. Życzę powodzenia , jeśli szybciej zrobisz ten właściwy krok , dziecku będzie łatwiej w szkole.
-
Witam Myślę, żę mogę zabrać głos w dyskuski mam ponad 20 letnie doświadczenie w pracy z dziećmi w wieku przedszkolnym. Coraz częściej spotykamy się z dziećmi nadpobudliwymi ruchowo, choć były one zawsze to od niedawna nazwano tą nadpobudliwość ADHD. NIe nalezy tego bagatelizować , ale też nie wpadać w panikę. Te dzieci są najczęściej bardzo inteligentne , pozornie wydaje się ,że nie słuchają, a potrafia wszystko powtórzyć. Paulka mało informacji napisałaś o swoim dziecku, czy ma częsty kontakt z rówieśnikami? czy chodzi do przedszkola? czy ktos sygnalizował złe zachowanie twojego synka? Napewno bardzo ważne jest aby koncentrować się na danej czynności ,którą dziecko wykonuje, jeśli będzie to posiłek nie odrywaj dziecka w ostatniej chwili od zabawy tylko powtórz mu kilka razy,że czas na posiłek i zachwilę przerwie zabawę czy oglądanie telewizji. Nie zmuszaj dziecka do sprzatnięcia zabawek pozwól mu zostawić ulubioną budowlę. Posiłki powinny być o stałych porach aby dziecko mogło wpaść w rytm , nie oglądajcie w tym czasie telewizji (pamietaj ,że Ty też nie lubisz jeśli ktos cię od czegoś odrywa i każde robic coś natychmiast). Pokój dziecka powinien być tak urządzony , a szczególnie miejsce w którym rysuje(niedługo zerówka i czas na naukę) żeby nie rozpraszać uwagi kolorowymi zabawkami nadmiarem tak zwanych szpargałów. Musisz mieć duzo cierpliwości nie dać się prowokować , czasem zignorowac zachowanie dziecka , Ono tylko na to czeka aby wyprowadzic Cię z równowagi jego mózg potrzebuje silnych impulsów (daj mu ich jak najmnie). Jesli dziecko się wścieka i wpada w zły nastrój znajdź sposób na "zakopanie " złości. Możesz zwrócić się do syna, że teraz idziemy do łazienki zakopać "na niby "złości , lub wymyślec inny sposób. Zapisz dziecko na jakieś sporty , które pozwolą rozładoawć energie, lub w każdej wolnej chwili wychoć na rower, pograć w piłkę , na długi spacer najlepiej w różne miejsca odkrywajć coś nowego. Zapisz się do najbliższej poradni psychologiczno-pedagogicznej , psycholog zaprosi Was na kilka spotkań, a potem napisze diagnoze jak pracować z dzieckiem ,żeby mu pomóc, najlepiej jeśli w rodzinie będzie jednomyślność i wszyscy przyjmą jeden front działania . Nie może byc zły i dobry policjant. Zła babcia dobry dziadek, tylko współpraca da efekty. Życzę powodzenia mam nadzieje ,że rady się przydadzą , dzieci z ADHD są łobuziakami, ale maja to coś - za co się je KOCHA.
-
dziś zasadziłam sobie forsycję - czyli... ogród zakładam Brawo Ave, pierwszy krok do przodu, forsycje są piękne Jutro mam urlop i będę walczyć z moimi roslinkami , kupiłam wierzbę, thuje karłowatą i jakiś iglak płożący.
-
Witaj My położyliśmy około 800 m + kabel pod satelite, tv, telefon, alarm, domofon. Wygląda, że to wystarczy , a nawet niektórych gnizadek za dużo. Niestety mimo bardzo przemyslanych planów elektrycznych, trzeba kilka kabelków przenieść gdzie indziej.
-
Poranek i pierwsze rozczarowanie , rano ubrałam do pracy w krótki rękaw, żeby sie nie ugotować , a tu niespodzianka 18 stopni, a miało być tak pięknie Wczoraj minął nam dzień na maratonie marketowym, zapakowaliśmy naszego tikusia materiałami typu: lampy, lustra, śrubki, farby,brakujące parapety wewnetrzne klinkier itp.Na samej górze nasza luks-torpeda klasy S, piękne zielone taczki. Kiedyś cieszyłam się z nowych butów czy sukienki, a dziś....... Swoją drogą nasze małe samochodziki świetnie spisują się jako auta transportowe nie raz walcząć z ciężarem 400kg pędzą po wspaniałych drogach ciągnąc "brzuchem "po asfalcie. W mieszkaniu demolka jutro wymieniająrury gazowe. A tak wyglądała w sobotę łazienka http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12" rel="external nofollow">http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12
-
Poranek i pierwsze rozczarowanie , rano ubrałam do pracy w krótki rękaw, żeby sie nie ugotować , a tu niespodzianka 18 stopni, a miało być tak pięknie Wczoraj minął nam dzień na maratonie marketowym, zapakowaliśmy naszego tikusia materiałami typu: lampy, lustra, śrubki, farby,brakujące parapety wewnetrzne klinkier itp.Na samej górze nasza luks-torpeda klasy S, piękne zielone taczki. Kiedyś cieszyłam się z nowych butów czy sukienki, a dziś....... Swoją drogą nasze małe samochodziki świetnie spisują się jako auta transportowe nie raz walcząć z ciężarem 400kg pędzą po wspaniałych drogach ciągnąc "brzuchem "po asfalcie. W mieszkaniu demolka jutro wymieniająrury gazowe. A tak wyglądała w sobotę łazienka http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295603437/13 http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295585500/12
-
Starałam się od kiedy zmienili mi szatę w tym yahoo to ciagle mam pod górę. Ładne te Twoje okna Ewa, podobnie jak u Rafala_m, ale tynków nie widziałam.
-
Gres polerowany "made in CHINA" wasze opinie
Jolla odpowiedział Monika Malinowska → na topic → Podłogi, schody, taras
Próbowałam znaleźć zdjęcia Twojego domku, ale udało mi się zobaczyć tylko działkę. Może masz gdzieś zdjęcia podłogi. Pozdrawiam. Zdjecia już są dostępne http://new.photos.yahoo.com/jollasz/album/576460762394129073/photo/294928804295593919/9 -
Witaj AGA Nasz kominek to Lazar 16kW jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Całość instalacji czyli Piec na eko -groszek z podajnikiem 15 kW podłogówka 94 m2 grzejniki 5 szt. stelrad wod -kan do każdego punktu osobne podłąączenie zasobnik 120 l Galmet z płaszczem w obudowie emaliowanej kotłownia w miedzi jakieś pompy i zawory trójdrogowe razem 29,5 tyś Mozna zobaczyc zdjęcia. Pozdrawiam
-
Gres polerowany "made in CHINA" wasze opinie
Jolla odpowiedział Monika Malinowska → na topic → Podłogi, schody, taras
Ja mam chiński gres z Leroya po 39 zł cały parter wygląda super , zanim zdecydowaliśmy się go położyć w kuchni zrobiłam próby, wylałam herbatę, kawę, sok malinowy, roztarłam buraka , marchewkę i carry z olejem i nic , spłukałam pod wodą i żadnych śladów.