Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

MiśYogi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    760
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez MiśYogi

  1. Weź nam jeszcze wytłumacz to pomieszczenie. Co to w sumie jest? Kuchnia z jadalnią i w tym klapa do piwnicy? Na włazie masz stół, a na dole rysunku, kuchnię? A gdybyś zrobił elkę do samej ściany z przejściem po lewej pod schodami? Wtedy możesz sobie od dolnej strony zrobić fajne szuflady a od stołu postawić ściankę.
  2. Akurat trafiły mi się teraz schody ze stopniami 25 cm, zobaczę i powiem o odczuciach. Też myślałem, żeby zaproponować jakiś zabieg. Nie wierzę, że nic się nie wpasuje w pomieszczenie.
  3. Mam średnie stopy, ale fakt, schody zazwyczaj, zabiegowe. 25 cm, to mało, wybacz! Nie warto się oszukiwać. Spiralne też robimy, ale rzadko, dwie sztuki na miesiąc. Można się tam chociaż przytrzymać środka.
  4. Nie grzesz! Ile razy, o mało co, bym nie poleciał na plecy...
  5. Do kogo z takim tekstem? Zajrzałem, ale chodziło mi o układ pomieszczeń, nie propozycje rozwiązań. I słusznie się obawiasz. Dwa złamania, w ciągu roku, kilkanaście upadków. I to na jednych schodach, ale ekstremalnie wąskich. Bywałem czasami w różnych obiektach w NL, tam budują bardzo wąskie i strome schody. Wszystkie są zabiegowe i z sensownymi poręczami, jakoś da się uratować dzięki temu. Pytanie brzmi "czy dać o jeden schodek więcej, czy nie?", bo do tego sprowadza się takie pytanie. A noski to bzdura, temat zastępczy. Masz wygodną poręcz i szerokie schody o sensownej szerokości stopnia. Dokładasz nosek i schody wyglądają całkiem fajnie, nawet, gdy są wykonane tak sobie. Wyłączamy sytuację wąskich stopni, wtedy przy wchodzeniu, nosek ma sens. Ale, jak wtedy, taka osoba ma zejść, jeśli przy wejściu potrzebuje wsparcia? Jeszcze jedno, z praktyki. Przy wąskich stopniach, młodsze osoby próbują wchodzić co dwa stopnie. Mocno ryzykowne, ale tak jest. Zdarzają się upadki.
  6. Nosek może dawać sensowne podparcie dla stopy przy wchodzeniu, jeżeli jest to mniej, niż 26 cm, ale przy schodzeniu, to nie pomoże. Dobrze kombinujesz.. Teraz się robi schody najczęściej o szerokości stopnia 26 cm, bardzo rzadko jest to 25,5 cm, ale przy pewnym układzie pomieszczenia, to bywa konieczność i takie rozwiązanie to może kilka stopni w całych schodach, a takie schody to jedne na kilkaset różnych, więc jest to rozwiązanie nietypowe. Co do wysokości, przeważają stopnie o wysokości 17,5 do 18,8 cm, rzadko jest więcej, a zupełnie nie spotykam się z wysokością powyżej 21,3 cm, a oglądam i przechodzę takich schodów dobre kilka setek rocznie. Bywają takie, że trzeba mocno uważać, żeby nie zlecieć, a takie stare schody o stopniu 20 cm, nawet nie chcę pisać o wszystkich wypadkach na tych schodach w przeciągu roku. Daj jakiś rysunek schematyczny pomieszczeń. Może nic nie wymyślimy, ale może jednak nowe oko coś wypatrzy?
  7. MiśYogi

    Mały domek

    Holendrzy mają takich domków po kokardę, bardzo różne typy, bardzo sensownie rozwiązane. Ogrzewanie wody, wszędzie wyłącznie gazem. Piecyk w szafie w kuchni i czasami pod schodami. U nas pewno tylko pompa wchodzi w grę, ta sama przestrzeń potrzebna.
  8. Nie podpowiem, bo nie wiem. Firma daje materiał, trzeba wszystko poukładać, zazbroić i zalać, resztę robi ktoś inny. Nie znam cen, staram się tylko w miarę oszczędzać materiał, bo to wszędzie jest drogie. Samo układanie styropianów idzie naprawdę szybko. Potem zbrojenie, dystanse i można zasypać.
  9. Ja w czymś takim robiłem, nie z tej firmy, ale podobne. Płacisz więcej, ale policz, ile zaoszczędzasz na robociźnie? Poza tym, otrzymujesz szczelne zamki bez żadnego piankowania.
  10. Praktyka jest taka, że robi się elementy przewymiarowane, choćby po to, żeby zniwelować nieprzewidziane błędy wykonawcze. Raczej to będzie +20-30% więcej, ale czasami jest dużo więcej. Ostatnio się mocno zdziwiłem, bo, według mnie, ktoś przesadził o 100%. Ale ja rozumiem ten sposób myślenia i uważam, że on jest jak najbardziej w zgodzie z rozsądkiem. Wracając do tematu wątku. Nigdy bym się nie zgodził na odchudzenie takiego słupa, jako wykonawca i jako inwestor. Jako wykonawca, zabrałbym swoje zabawki i poszedł gdzie indziej, jako inwestor, wymusiłbym poprawkę.
  11. Wstawiona szyba w profil, powinna go usztywnić i co ważniejsze, ustawić dobrze kąty. Po to są podkładki, żeby wszystko było na swoim miejscu. Wziąć serwisanta, niech popatrzy, to i tak dużo taniej, niż nowa szyba
  12. Nie do końca łapię, w czym rzecz, ale u wielu producentów, jest regulacja docisku okna, jest pozycja letnia i pozycja zimowa. Przestawia się na ramie taki dynks i okna są szczelniejsze.
  13. Od dobrej działki i sensownego projektu, reszta jest tylko konsekwencją poprzednich wyborów
  14. Kolega tym robił, pierwszy raz w życiu i dobrze wyszło. Dwa-trzy razy wolniej, jako nowicjusz, niż normalnie, ale w pierwszy dzień. Jak się zamknie pory, to schnie okrutnie długo, ale gładki jest, to fakt. Tynki to robota na dwóch co najmniej, lepiej w trzech. Nie wiem, czy się opłaca, jeżeli ktoś ma dobrą robotę? Raczej nie.
  15. Wszystko jasne, to nie są schody, tylko okładzina. To trochę zmienia. Beton inaczej pracuje, a inaczej deska. Są spece, którzy potrafią tak zrobić, żeby nie pękało, a są tacy, co tego nie potrafią.
  16. Prawda, ta belka pozioma powinna być solidnie zakotwiona w pionowej, a nie, jak na rysunku na dwóch prętach. Sensowny zbrojarz dałby radę, widząc rysunek. Można było zagęścić strzemiona, a nawet zrobić krzyżówkę z trochę mniejszych strzemion i by wytrzymało, ale to już by było poprawianie projektu. Myślę, że oni zrobili zbrojenie w ten sposób, żeby poprawić połączenie słupa z belką, ale już nie dołożyli strzemion i się posypało.
  17. Tak i inaczej miały być te beleczki dyblowane. Nie daj się spławić kierownikowi.
  18. Czemu ten filarek nie był lany, tylko murowany? To bardzo wzmacnia konstrukcję. Teraz siedzisz na bombie. Może będzie dobrze, a może nie będzie, tego nie wiesz, a to jest osobna ściana, do tego z oknami. Ja bym skuł (wcześniej podparł!), ale wcześniej poprosił kogoś z uprawnieniami, żeby zajrzał. Zapłacisz kilka stówek, będziesz miał wsparcie w rozmowie z kierownikiem i wykonawcami. Ja się mogę mylić, ale ja zawsze byłem ostrożny i nigdy nie miałem reklamacji, dlatego śpię spokojnie. Zbrojone powinno być, jak na planie. Na górze, przy tej poziomej belce, powinny być zagęszczone strzemiona, to znaczy, że normalnie masz pewną odległość, a tam masz w połowie odległości albo jeszcze mniej. Na zdjęciu przy pęknięciu, strzemion nie widać, a powinno być widać. Dlatego, myślę, że coś z tym zbrojeniem jest nie halo. Jeżeli odkujesz, pręty zostaną. Poza tym, według mnie, kolejność powinna być inna. Najpierw filarek między oknami, a dopiero potem te cegły powyżej, bo tak była liczona wytrzymałość tego elementu. Sam nie podejmuj decyzji, od tego masz ludzi.
  19. Cieszę się, że to nie ja pierwszy napisałem, że ten beton jest do bani. Bo jest. Tak nie powinien pękać. Ciekawe, czy poprawnie wykonane jest zbrojenie? Ten beton aż się prosi o badanie na wytrzymałość. Jeszcze dopiszę, obejrzałem pierwsze zdjęcie. Pęknięcie jest na dwóch belkach, w ważnym miejscu. Tam potem będzie duże okno? Według mnie, to jest proszenie się o problemy. Weź kogoś z zewnątrz, niech obejrzy. Może ten duży betonowy element jest cały do rozbiórki?
  20. Nikt nie pisze, wszyscy dołują, to może ja dopiszę. Co to jest na zdjęciu? Stopnie? Na czym to jest zamontowane? Czy to jest okładzina na betonie czy schody z drewna 100%? Drewno pracuje, takie życie. Wykonawca to zlekceważył. Jeżeli chcesz to poprawić, to wypada zgłosić się do wykonawcy. On ma kilka możliwości. Może jeszcze raz skleić, ale dołożyć wklejki między lamelami, mogą być też kołki czy coś innego. W ostateczności, może taki sklejony blat przefrezować i dołożyć prostopadle element usztywniający. Nie zgadzaj się na wyłączne ponowne sklejenie bez żadnych zmian, to nie będzie trwałe. Nie stresuj się za bardzo, masz suchy i spasowany materiał, takie rzeczy się poprawia.
  21. Zastanawia mnie jedno, jak oni dylatują ten beton? Przecież to popęka i sam się zdylatuje, ale może liczą, że popęka wzdłuż "cegiełek"? Beton można barwić, potem się piaskuje i wychodzi bardzo ładnie, nie jak beton.
  22. Ślepy jestem, szczelin nie widzę, a chciałbym wiedzieć, czego nie da się poprawić? Szczerze w to wątpię
  23. Wiesz, testów nie robiliśmy, ale robi się rozbiórki, idą instalacje, nowe rury, potem układa się ten XPS, uzupełnia nowym. Różnicy nie było, w twardości, również nie. Gdybym poszukał, znalazłbym zdjęcia. Ten stary styropian był brudny, bo tam leżała płyta, która została pocięta i wyrzucona. Nowy był czysty, tylko taka różnica. W gęstości również nie było różnić. Przy podnoszeniu starych betonów, styropian też się trochę uszkodził, ale tylko z tego powodu. Specjalnie zapytałem architekta o datę ostatniego remontu, chodziło mi wyłącznie o ten stary XPS. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie chcę pisać za dużo na forum, bo wychodzi na to, jakbym szukał pracy, a tak nie jest, pracę mam w jednym miejscu i nie szukam innej, zmieniam co dwa lata, dlatego robię bardzo różne rzeczy, ale zawsze związane z betonami, zbrojeniem i szalunkami.
  24. Też uważam, że nie ma co się straszyć nawzajem. Wystarczy zrobić sensowne odprowadzenie wody, żeby XPS nie stał w wodzie, a zachowa swoje właściwości. Dwa lata temu robiliśmy większą pracę, do wymiany i przełożenia był XPS z powierzchni 5 tys. m2. Przez 20 lat stał w wodzie, na tym leżała płyta betonowa z instalacjami. Wymieniliśmy wyłącznie te połamane kawałki przez pracę i zmiany w projekcie, uzupełniliśmy. Niczym się nie różnił stary XPS od nowego, ani grubością, ani zawilgoceniem, ani twardością. Na to poszła nowa płyta, nikt nie miał zastrzeżeń.
  25. Zazwyczaj, siatki mają wystające pręty do nałożenia na inną siatkę. Z tych prętów ma wyjść dodatkowe oczko, reszta jest zakładem. Chyba, że projektant ma inny pogląd na sprawę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...