Tak, przede wszystkim zależało mi na usunięciu tych urządzeń ( ZE bez mojej zgody wprowadził mi na działkę kabel w sposób ,który uniemożliwiał mi postawienie budynku , który miał przynosić mi dochody ). W styczniu 2000r ( po 6 latach przepychanki ) " mój dobrodziej " zgodził się wynieść te urządzenia na własny koszt. Ale po drodze zmienił zdanie i ( różnymi sposobami ) próbował przerzucić na mnie ten koszt . Pozew o dszkodowanie wniosłam w 2003 r.a kabel wprowadzili w 1994r Biegli powołani przez sąd wyraźnie stwierdzili ,że pozwany nie ma prawa do służebności nawet w złej wierze) i okreslił wysokość należnego mi odszkodowania za bezumowne korzystanie z gruntu. Opinie te nie zostały skutecznie zaskarżone a mimo to sąd pominął je tak samo jak wyroki sądu najwyższego. Próbował natomiast uszczęśliwić mnie wynagrodzeniem z tytułu służebności na co nie moglam się zgodzić z kilku powodów : gdybym zgodziła się na wynagrodzenie pewnie nigdy nie pozbyłabym się ich z działki , ich kable znacznie obniżyły wartość działki itd.