Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Andrzej19699

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    190
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Andrzej19699

  1. W tym roku nieźle poszło gazu. Spaliłem niecałe 2tys. litrów plus 2 metry drzewa w kominku. Zerknąłem w rejestr napełnień: 05.03.2015 - zatankowane 1752 litry (wskaźnik 88%) 18.02.2016 - zatankowane 1030 litrów (wskaźnik 87%) 14.04.2017 - zatankowane 2000 litrów (wskaźnik 86%). Kurczę czyżby ta ostatnia zima była aż tak mroźna? Liczyłem, że już woda z murów odparowała i takie zużycie będzie czyli ok. 1000 litrów plus 2 m drzewa, a tu się okazuje, że nagle 2x więcej poszło Czy u Was jest podobnie?(to by świadczyło, że powodem jest mroźna zima). Jeśli nie, to może coś z moim piecem jest nie tak i trzeba wezwać serwis?
  2. Zerknąłem wstecz i spisałem ceny gazu od zeszłego roku z mojej lokalizacji (Mazowieckie) Wygląda na to, że najniższa cena została tu ogłoszona w dniu 10 marca 2016 r. i wynosiła 1,00zł Drugie minimum na wykresie w dniu 23 kwietnia 2016 r. cena 1,05zł Greengaz, wiem, że nigdy nie wiadomo, ale jak sądzisz, czy cena jeszcze spadnie poniżej 1,49zł? Wiadomo, że różne cuda dzieją się na rynkach, ale staram się nie liczyć na cuda.
  3. 2700 l * 0,25 = 675 l 2700 l * 0,3 = 810 l jeżeli równo pomiędzy to będzie 2700 l * 0,275 = 742,5 l To taka matematyka aktualnie przerabiana w 5 klasie SP
  4. Dzisiaj wszedłem do sklepu Profi i tam jest cena 90.77 zł. W związku z powyższym wolałbym za szybko nie kupować nowego filtra. Napisałeś, że go czyścisz? To filtr papierowy, więc rozumiem, że czyszczenie tylko delikatnie jakąś miękką szczotką ? Nie chciałbym go zniszczyć. Czy ktoś używał tego filtra dłużej niż 2 lata? Bo z tego co czytałem na kilku stronach, to nie ma się czym przejmować dopóki odkurzacz ma ciąg czyli zasysa śmieci. Myślę, że brunet wieczorową dobrze robi - takie czyszczenie profilaktyczne co kwartał zapewnia, że odkurzacz się nie przegrzewa zanim całkiem przestanie zasysać.
  5. Kupował ktoś może filtr do profi 42 ? Taki walec, który się przykręca śrubką od spodu, po zdjęciu pojemnika na śmieci. Zdaje się, że jest to filtr Hepa - symbol filtra to PP-021 Ostatnie pytanie do Profi skończyło się informacją o koszcie wysyłki 25zł i nawet nie wiem ile teraz taki filtr kosztuje. Najlepiej jakby była jakaś hurtownia lub sklep w Warszawie, to bym przy okazji podjechał i zaoszczędził na wysyłce. Przy zakupie dostałem 2 filtry, no i ostatnio wymieniłem filtr, bo pierwszy był używany już 2 lata i uznałem, że może lepiej go wymienić, niż ryzykować, że ulegnie uszkodzeniu i syf trafi do silnika. W sumie był cały zapchany takim filcem z kurzu i włosów. Co ciekawe odkurzacz pracował normalnie i nie było problemów z mocą ssania. Być może niepotrzebnie go zmieniłem i wystarczyło tylko zdjąć filc, a filtr otrzepać z kurzu.
  6. Inspektor odpowiedział, że tak wynika z przepisów . To nie wina UDT, ale z drugiej strony to ich działka, żeby zgłaszać ustawodawcy potrzebę poprawiania przepisów. Tak więc pozostaje narzekać przy wizytach inspektorów i liczyć, że zgłoszą to przełożonym, którzy popchną sprawy w górę. Chociaż mocno wątpię, żeby ktoś się tym zajął.
  7. Mam prośbę - przejrzałem pół tematu wstecz, ale natrafiłem jedynie na wzmianki typu ok.10 tys.zł za instalację zbiornika i podłączenie go do instalacji wewnętrznej (czyli zbiornik + rura do domu). A urodził się w okolicy pomysł, żeby doprowadzić do posesji gaz ziemny - powiedzmy, że dla całego osiedla. 1. Ile aktualnie może kosztować taka inwestycja w zbiornik podziemny/naziemy + rura oczywiście ? Rozumiem, że nadal własny zbiornik na gaz bardziej się opłaca. Chcę pomóc sąsiadom. 2. czy jest sens sens podciągać gaz ziemny do własnej działki ? są to pewnie jakieś koszty, a być może nigdy nie skorzystam. Z drugiej strony czy nie będzie problemu w przyszłości, gdy już zrobią drogę i chodniki, to zapłacę majątek żeby się podpiąć do sieci.
  8. Ja podałem tylko informacje od inspektora który mi robił badanie. Po otrzymaniu protokołu z badania ochrony katodowej, przyjeżdża inspekcja i robi rewizję zewnętrzną. Czyli miesiąc przed terminem rewizji wewnętrznej muszę zrobić pomiary ochrony katodowej i wysłać protokół, a UDT jeśli uwzględni ten protokół to zrobi zamiast wewnętrznej, rewizję zewnętrzną. Czyli po 1,5 roku od poprzedniej. Jestem tego pewien, bo specjalnie pytałem inspektora jaki jest tego sens. Mam wpisaną pół roku później rewizję zewnętrzną - oczywiście jeśli zostanie wykonana ta zewnętrzna zamiast wewnętrznej, to termin kolejnej zewnętrznej przesunie się o 2 lata. Ale gdyby jednak była wewnętrzna to po pół roku zaplanowali zewnętrzną. Być może to błąd inspektora - się okaże kiedyś. U mnie to wyglądało tak. 1 rewizja zewnętrzna po roku, bo zmienił się właściciel, kolejna po 2 latach. Następna po 1,5 roku. Następną pewnie zrobią po wymianie zaworu bezpieczeństwa, czyli znowu po roku od poprzedniej. Nie wygląda to na sensowne - raczej na łapanie okazji na ściąganie kasy, bo to badanie jest jak na 5 minut pracy dość kosztowne. Najwyraźniej największe zagrożenia dla zbiornika to nowy właściciel lub wizyta elektryka
  9. Dla zainteresowanych zakupem zbiornika informuję, że oprócz opłat co 2 lata dla UDT za rewizję zewnętrzną, dochodzą jeszcze dodatkowe koszty: Co 5 lat rewizja wewnętrzna chyba że jest ochrona katodowa, ale podobno trzeba zrobić jej pomiary i wysłać protokół do UDT tak z miesiąc przed rewizją wewnętrzną. Wówczas udt powinno przesunąć termin rewizji wewnętrznej na kolejne 5 lat. Niestety i tak udt przyjeżdża w takim przypadku na rewizję zewnętrzną i płacimy za nią. Chyba warto taką rewizję wewnętrzną odwlec, bo wiąże się ona z kosztami - serwis musi przyjechać i wypompować gaz ze zbiornika i to łącznie z UDT. Bo po badaniu udt, serwis powinien gaz do zbiornika z powrotem wpompować. To w sumie oczywiste. Koszt podam jak będę po takim badaniu. 2-ga sprawa to zawór bezpieczeństwa. Zawór jest ważny przez 6 lat. Podobno lepiej wezwać serwis i zamontować wymienić zawór na nowy, bo koszt badania starego zaworu przez udt będzie wyższy. Do tego jednak znowu serwis będzie musiał opróżniać zbiornik, więc kolejne koszty. Jakby się ktoś orientował jakie są te powyższe koszty, to proszę o ich podanie już teraz, żebym wiedział co mnie czeka. P.S. Moim zdaniem nie jest logiczne, żeby zamiast rewizji wewnętrznej robić rewizję zewnętrzną (ochrona katodowa). Chodzi o to, że w moim przypadku rewizja zewnętrzna jest planowana pół roku po wewnętrznej. Chyba chodzi o zwykłe skasowanie. No ale takie ponoć są wymogi ustawowe
  10. Taka luźna myśl mi wpadła do głowy, że gdyby wszyscy zaczęli kupować mieszankę propan-butan, to by nie dało się ludzi oszukiwać jak opisano powyżej. Jednak przecież taka mieszanka to dopiero możliwość przekrętów czyli tzw. zawartość propanu w mieszance. Zatem ja osobiście pozostanę przy propanie - ostatnio kupowałem u Greengaz'a, i póki co nie zamierzam zmieniać dostawcy. P.S. Czy ktoś się orientuje ile by kosztowało takie badanie gazu w zbiorniku? Bo gdyby dostawcy wiedzieli, że takie coś klient może zlecić, to by może mniej chętnie się decydowali na oszustwa. Z drugiej strony, takie badanie trzeba by zrobić nie w zbiorniku, a w cysternie, albo przed tankowaniem, bo dostawca się wyprze i będzie się bronił, że on zatankował nam propan, a to że w zbiorniku jest mieszanka, to widocznie nasza wina (wcześniej zatankowaliśmy butan lub mieszankę. Tak więc beznadzieja. Pozostaje mieć nadzieję, że dostawcy są kontrolowani. Muszą mieć faktury na zakup i sprzedaż i taka kontrola powinna wykazać nieprawidłowości.
  11. Dodam jeszcze, że np. u mnie mam piec firmy Viessman i o ile się orientuję to trzeba go specjalnie ustawić na odpowiednią mieszankę, a być może nawet zastosować inne podzespoły? W każdym razie chodzi o to, że nie można używać dowolnego paliwa, a już na pewno bez konsekwencji (uszkodzenie lub niższa sprawność spalania). Nie zgłębiałem tematu, więc od razu piszę, że moja wiedza jest wzięta od fachowca, który mi ten piec instalował. Być może w prostszych konstrukcjach można palić byle czym tak jak w w piecach węglowych P.S. Moim zdaniem konsument i tak nie ma szans niczego udowodnić, nawet jak mu zatankują mieszankę zamiast czystego propanu. Pozostaje kupować w zaufanych firmach i wierzyć, że będzie dobrze Nie idzie udowodnić, że np zatankowany gaz jest mniej kaloryczny, bo i tak wmówią, że było chłodniej, lub że to wina pieca. P.S.2 U mnie jest 120m2 dom ocieplony styropianem, podczas mrozów ostatnich nawet dodatkowo włączony kaloryfer w garażu. Temp. w dzień 22st.C, w nocy brak grzania, bo nigdy nie spadło poniżej 17 st.C a taką mam ustawioną na noc. Poza tym ogrzewana jest woda użytkowa. Od 20.02.2016 zużyłem 1161 l, z tym że praktycznie gaz używałem do podgrzewania wody użytkowej. c.o. pracowało w marcu i kwietniu, no i przez ostatni miesiąc, gdy zrobiło się zimniej. W pozostałym okresie, albo tylko woda użytkowa, albo spalanie drewna w kominku (jakieś 2 metry). Gwoli ścisłości, gaz z rana grzał, a od południa do 22-giej kominek. Kominek co prawda jest upierdliwy, ale gdyby brakło prądu to bez ups'a piec gazowy nie pochodzi. Warto mieć w domu zapasowe źródło ciepła. P.S.3. Greengaz ma rację, że nie da się takich danych z niczym porównać, bo przecież musiałoby być wszystko identyczne, powierzchnia domu, materiały, wentylacja, temperatura w pomieszczeniach, temperatura na zewnątrz, sposób użytkowania, liczba osób, itp. Przecież nawet wystarczy włączyć piekarnik, tv i już mamy cieplej w domu - mówię o takim domu ocieplonym. Jedni wietrzą inni nie, itp. itd. nie ma szans na uczciwe porównanie. Ale jak ktoś się buduje to orientacyjnie powinien wiedzieć czy go będzie stać na ogrzanie domu
  12. Z tą dotacją jest tak, że można dostać ale pewności nie ma? (Chodzi mi o osobę indywidualną, bo jak akcja jest z z gminy, to pewnie dotacja jest pewna) Czy podobnie jest ze zwrotem 0,8*energii wprowadzonej do sieci. Istnieje zawsze ryzyko, że zlikwidują te zwroty, albo je jeszcze zmniejszą. Czyli wychodziłoby, że osoba nosząca się z zamiarem wybudowania u siebie takiej instalacji, to inwestor czyli osoba, która może zyskać albo stracić na tej inwestycji? Noszę się z zamiarem już ponad rok, ale jakoś nie lubię ryzyka.
  13. A czy nawiewnikiem nie ucieka ciepło z domu? W sumie jest dość wysoko umieszczony... Pisząc ten wątek zależało mi, żeby się zająć poświadczaniem nieprawdy przez kominiarzy. Czy tak powinno być, że ludzie kupują mieszkanie lub dom i dopiero po jakimś czasie muszą kombinować co zrobić, żeby wentylacja działała prawidłowo? P.S. Gdyby nawiewniki były prawidłowym i sprawdzonym rozwiązaniem to by je montowano standardowo w oknach u producenta...
  14. zwykły rachunek ekonomiczny - odkurzacz jest droższy od separatora
  15. Wentylacja cały czas źle działa, bo są same wyloty a nie ma dolotu. Otwarcie okna likwiduje problem. Po prostu poza sezonem grzewczym na dachu jest świeże powietrze i się nie zauważa problemu. Wydaje mi się, że nieszczelność wkładu to raczej coś nierealnego albo inaczej realnego? Antek ma dolot w popielniku - wystarczy go otworzyć i już pobiera powietrze z salonu. To fabryczna możliwość, więc chyba mówienie o nieszczelności to jakieś nieporozumienie. Widziałem, że ludzie mają otwarte kominki w domach (bez szyby) i to działa. Raczej podejrzewał bym nieszczelność gdzieś między kominkiem a kominem, ale trzeba by rozwalić całą zabudowę. Nie stwierdziłem żadnego kopcenia, sadzy czy smrodu gdy okno jest otwarte. Odrzucam też opcję zatkanej rury, bo czy możliwe byłoby, że przy zamkniętym popielniku i zatkanej rurze dolotu, ogień by nie gasł? A przecież nie gaśnie. Nie mam jak tego sprawdzić, ale gdy się wyjmie ruszt, to widać zamontowaną przejściówkę od dolotu i stamtąd wieje zimnym powietrzem, więc to raczej z zewnątrz a nie spod kominka. Jak już pisałem, jeden wylot ma odwrócony ciąg. Moim zdaniem wymuszony przez pozostałe wyloty - zjawisko się wzmaga w sezonie grzewczym bo po prostu powietrze jest mocno ogrzane pod sufitem. A co do nawiewników to nie jestem przekonany - koszty, dziury na wysokości parapetu, co chyba daje ucieczkę również ciepłego powietrza. Zresztą jak pisałem rozszczelnienie wszystkich okien w domu nic nie dawało. Myślę, że mam już sprawdzone rozwiązanie - co prawda wyziębia mi kotłownię, ale w przyszłości być może zamówię sobie wykonanie porządnego dolotu. P.S. Wie ktoś jak się sprawdza obieg powietrza w kominku? wykrywa nieszczelności? Np. jakby był taki kolorowy dym, wpompowałbym to do dolotu do kominka na zewnątrz i można by zaobserwować czy coś się dostaje do domu i którędy.
  16. A nie lepiej dokupić do najtańszego odkurzacza separator? Zwykłe metalowe pudło z rurą i dobrym filtrem, a problem zniszczenia odkurzacza znika?
  17. Miałem nadzieję, że ktoś tu fachowo coś mi doradzi, a widzę komentarze ludzi, którzy nie przeczytali dokładnie nawet. O nawiewnikach opowiadał mi człowiek, który mi sprzedał dom. Ale wątpię, żeby to pomogło a koszt jest duży. Poza tym zapłaciłem za sprawną wentylację w stanie użytkowym, a okazuje się, że to oszustwo. Nie ma fizycznej możliwości żeby kominiarz wykonał pomiary i wszystkie kratki miały ciąg przy zamkniętych oknach i drzwiach. A tak powinny zostać zrobione moim zdaniem te pomiary. Podejrzewam, że albo otworzyli okno albo po prostu był dolot do kominka - wtedy jeszcze nie było kominka i dolot dawał powietrze na dom. Po instalacji kominka nie było już żadnego źródła powietrza z zewnątrz. Moim zdaniem to zupełnie normalne, że jedna kratka dostaje ciąg odwrotny. 7 kratek spokojnie jest w stanie to wymusić. Zwykła fizyka. P.S. Zacząłem znowu palić w kominku. Robię dolot otwierając okno w kotłowni. To minimalizuje straty ciepła, bo zimne powietrze dociera do domu z kotłowni przez 2 pary drzwi a dokładnie pod drzwiami. Mam nadzieję, że w drugą stronę ciepłe powietrze się nie przedostaje. Efekt jest taki, że wentylacja nie pobiera powietrza z dachu i problem znika. P.S.2 Szkoda, że facet który mi dom sprzedał ściemnia, że u niego jest tak samo w domu, że inaczej się nie da, że można nawiewniki zamontować. A prawda jest taka, że każdy partacz tak mówi, a powinien powiedzieć przepraszam i zobowiązać się do wykonania prawidłowego dolotu. Szkoda mi czasu, kasy i nerwów, żeby teraz ciągać się po sądach. Co najwyżej mógłbym złożyć doniesienie do prokuratury na tego kominiarza, ale co to da skoro i tak niczego im nie udowodnią? Mam nadzieję, że ludzie którzy mają kupić mieszkanie lub dom, zerkną tutaj i dzięki temu, sprawdzą porządnie przy zakupie jak wykonano system wentylacji. Bo to jeden z najważniejszych systemów - ratuje zdrowie a nawet życie.
  18. Witam, mam spory problem. W zeszłym roku paliłem kilkanaście razy i był smród ale facet od kominka twierdził, że to wina wypalania się uszczelek i farby i że tak powinno być. Bywało nadymione ale zwalałem to na karb przymkniętego szybra lub otwartych drzwiczek. W zasadzie próbowałem tylko lekko palić kilkanaście razy, bo i tak drzewa nie miałem za wiele. W tym miesiącu rozpaliłem w kominku już drugi raz. Za pierwszym razem skończyło się bólem głowy i wietrzeniem domu. Dzisiaj będąc w domu sam, rozpaliłem ponownie, chcąc sprawdzić czy to ja coś źle nie robiłem. Ułożyłem drzewo, podpałkę, zapaliłem i zamknąłem kominek. Drzewo suche, ciąg ustawiony ma maksa, więc niemal drzewa do komina nie wyrwie. W sumie co się dziwić, skoro kominek ma dolot z zewnątrz pod podłogą, rura o dużej średnicy 2 metry od domu zakończona syfonem i kapturem z dziurkami. Mimo to, po jakiejś godzinie zacząłem odczuwać znowu smród i ból głowy. Zacząłem sprawdzać kratki wentylacyjne w domu. A jest ich 8 czyli po jednej w każdym pomieszczeniu. Okazało się, że śmierdzi z kratki wentylacyjnej w kuchni (otwartej na salon, gdzie jest kominek). Ta kratka miała tak silny nawiew powietrza do domu, że aż gasiło zapalniczkę. Nie pomogło otwarcie wszystkich 4 okien w salonie i kuchni - dopiero uchylenie okna przy tej kratce odwróciło ciąg. Nie wyobrażam sobie takiego użytkowania kominka, bo całe ciepło z palenia, zwiewa z mieszkania. Myślę, że dom nie ma żadnego dopływu powietrza i całe stado kratek wentylacyjnych, które są połączone przewodami z kratkami na kominach. Co ciekawe wygląda na to, że odwrotny ciąg jest z kratki przy drugim kominie, który wykorzystuje piec gazowy kondensacyjny z dolotem z komina (chyba taka rura w rurze). A zatem wnioskuję, że spaliny z pierwszego komina (kominek), po ochłodzeniu i odpowiednim wietrze lub jego braku dostają się do domu przez jedną z kratek w drugim kominie, która to akurat łączy się z tą w kuchni. Nie mam pewności w 100%, że to nie jest jakaś nieszczelność między kominkiem a samym kominem. Jednak fakt, że z kratki czuję spaliny to już chyba mocny argument? Do tego o ile się orientuję wentylacja nie powinna tak działać, żeby dolot powietrza do domu był z dachu, z jednej z kratek. Na razie nie ma mowy o grzaniu kominkiem. Domyślam się, że potrzebny jest solidny dolot powietrza do domu i to nie z dachu, tylko skądś przy gruncie. Mam zamiar rozmawiać o tym z człowiekiem który ten dom zbudował i mi sprzedał. Przy okazji czy to nie wina kominiarza, który oddał dom do użytku? Czy jest sens wzywać nowego fachowca żeby zrobił porządne pomiary i z tym protokołem iść do sądu? Czy to coś da? Chodzi o to, żebym nie musiał teraz na własny koszt robić tego dolotu, skoro już raz zapłaciłem za sprawny technicznie dom. Podejrzewam, że kominiarz albo wypisał protokół w ciemno, albo robił pomiary przy otwartych oknach/drzwiach. Możecie podpowiedzieć kogo zatrudnić, żeby wykonał taki dolot - bo to chyba nie wystarczy zrobić byle jaką dziurę i byle gdzie. P.S. Sam się dziwię, że dopiero to teraz po 2 latach wychodzi od zakupu domu. Ale w sumie piec gazowy nie wytwarza spalin, którymi można by się zatruć, a wietrzenie jest porządne, nie ma wilgoci, no bo w tym systemie gdy dolot jest z jednej z kratek, to jakby wentylacja jest sprawna - pod warunkiem, że z tego dolotu leci czyste powietrze a nie spaliny. P.S. Mam 2 łazienki i w nich wentylatory z czujnikiem wilgoci. Jak się jeden włącza, to drugi już nie, bo w drugim robił wtedy dolot powietrza. Ale to zwalałem na to, że taki wentylator wymusza obieg powietrza i któryś wylot musi odwrócić ciąg, żeby dostarczyć dodatkowe powietrze dla pracującego wentylatora. Ale dzisiaj te wentylatory nie pracowały, więc nie mogły mieć wpływu na obieg powietrza.
  19. Słuchaj na pewno uważać trzeba i 3 razy się upewnić czy sie na takiej okazji nie straci. jednak z moich doświadczeń wynika, że nawet w Polsce, omijając firmy i sklepy, można sporo zaoszczędzić. Najprostsza sprawa, to zakupy w internecie - wystarczy spojrzeć np. na ceneo jaki jest rozrzut cenowy - ostatnio kupowałem mdem i ceny od 150 do 300zł. Pamiętam jak odkurzacz centralny kupowałem. W sklepie chcieli 4,5 tys. zł bez montażu. Ja zamówiłem w fabryce za 2,5 tys. zł. Dzisiaj to zupełnie naturalne, że jak mam coś kupić, to najpierw zerkam w internet i staram się ominąć firmy/sklepy które mają marże. To zupełnie normalne, że za granicą musi być taniej, bo 2-3 pośredników nie opłacamy tak jak przy zakupie w firmie w Polsce.
  20. Słuchaj, chyba wytłumaczył co i jak, więc w czym problem? Skoro jest gwarancja producenta i fakturę może też wziąć od razu na 2 osoby to chyba wszystko ok? Człowiek chce się podzielić to chyba dobrze. Jesteś pewien, że to jakieś kradzione lub podróbki muszą być? Na mój gust jeśli kupuje za granicą, to cena 2x niższa jest czymś normalnym.
  21. 1. 2% to jeszcze zaniżone oprocentowanie - wiem bo jestem na etapie zakładania lokat (PKO śmiechu warte) 2 i 3 - samochód umie na siebie zapracować, wiadomo, że się nie psuje tak jak kiedyś (wiem bo mam 7 lat i tylko dolewam paliwo). To podstawowe narzędzie pracy jak np. młotek, więc porównanie nietrafione. Samochód zwraca mi się po roku, a akurat moja gwarancja na samochód miała 3 lata. 4 - pisałem że jak bym dostał dofinansowanie to wchodzę w ten interes - więc po co to piszesz? Problem w tym, że pisałem z kilkoma firmami i cholera wie czy dostanę dofinasowanie. Szkoda, że nie ma ofert z gwarancją dofinasowania - nie będę się pchał w kosztowny projekt z ryzykiem, że nie dadzą. 5. To jak korzystasz ze swojej energii to już twoja sprawa - każdy ma swoje zużycie. Jak już pisałem, jeśli firma da mi gwarancję, że dostanę dofinansowanie, to od razu podpisuję umowę na PV i pompę ciepła - choćby dzisiaj. Czekam na oferty na pw. Z dofinasowaniem jest niemal pewność na zwrot inwestycji.
  22. Ja również poczekam aż gmina zrobi akcję dotowaną, bo póki co, to nie wiadomo jak to ugryźć. Gdybym miał na piśmie zagwarantowane, że instalacja będzie działać 20 lat, a jak coś się spierdzieli to naprawią/wymienią za darmo w tym okresie, to ja mogę inwestować od razu w PV i pompę ciepła, a nawet rekuperator. Sęk w tym, że nikt nie chce takiej gwarancji dać, a w sytuacji awarii, cały ten biznes to jedna wielka strata. Lepiej włożyć kasę na lokatę bankową. Właśnie policzyłem coś takiego: wkładam 30 tys. na lokatę bankową oprocentowaną 2% po 10 latach na lokacie mam 35852,78 a odsetki za rok wychodzą 717,06zł i z roku na rok są coraz wyższe.
  23. To daj znać czy ci grzybki znikną i pleśń jak zaczniesz trawkę zbierać do kosza. Życzę powodzenia - a przy okazji możesz się pochwalić ile wydałeś na nawozy i inne środki, oraz ile pracy włożyłeś w zbieranie i wywożenie skoszonej trawy. W zasadzie wystarczy różnica w podlewaniu lub inna pogoda, żeby trawka i grzybki inaczej rosły
  24. W związku z faktem, że przy bilansowaniu nie płaci się już opłat zmiennych za dystrybucję, wydaje mi się, że teraz nie ma już różnicy. Wcześniej każdemu zależało żeby jak najwięcej zużyć wyprodukowanej energii - włączali urządzenia o odpowiednich porach, itp. Teraz to już bez różnicy z jednym ale. Wyobraź sobie, że z nadwyżki oddanej energii możesz odzyskać tylko 80%, przy zużyciu własnym zużyłbyś ją w całości. Im większa twoja nadprodukcja, tym większa strata. A i tak lepiej mieć nadwyżkę, niż niedostatek produkcji. Wyobraź sobie, że ci zabraknie energii do bilansu i już kupujesz ją w pełnej cenie. Wygląda na to, że wybór mocy instalacji to bardzo ważna i skomplikowana kwestia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...