
Mikrusek
Użytkownicy-
Liczba zawartości
273 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Mikrusek
-
Hej Mam do Was pytanie: mam w domu podłogówkę (na całej powierzchni). Ogrzewanie to pompa ciepła. Dostawca spóźniał się z zamontowaniem urządzenia. Żebym miał w domu ogrzewanie (niezbędne do prac wykończeniowych) zamontowali mi naczynie wyrównawcze z grzałką (400 litrowy baniak). Grzałka ogrzewała w nim wodę, a ta trafiała do podłogówki. Obok postawili osobny zbiornik na CWU. Teraz mam już zamontowaną pompę, zbiornik wyrównawczy pozostał. Doszło do rozliczenia z firmą. Zgodnie z umową przysługuje mi kara umowna za każdy dzień opóźnienia w realizacji umowy. Zażądałem jej uwzględnienia w rozliczeniu. Firma na to oświadczyła, że 400 litrowy baniak (a więc to naczynie) wraz z grzałką nie było uwzględnione w pierwotnej wycenie (to fakt). Chcą jego koszt odliczyć od kary (wyceniają go na około 2400 zł). Mogę się zgodzić lub poprosić o jego zdemontowanie. I teraz meritum: czy warto to naczynie sobie zostawiać ? Przyda się ? Czy też bezwględnie prosić o jego zdemontowanie ? Bardzo proszę o szybkie odpowiedzi, mam czas do jutra
-
czy ktoś zbudował/buduje dom z silikatów 18cm?
Mikrusek odpowiedział Kasia_de → na topic → Ściany, okna, stropy, kominy, garaże
U mnie również-zewnętrzne 18 cm, wewnętrzne nośne 24 cm, działowe 8 cm ad 1 i ad 6 Wszystko (elektryka,woda,podejścia pod zlew itp) robione było w bruzdach. Ściany 18 i 24 cm zniosły to dzielnie, bez najmniejszego problemu. Z perspektywy czasy dalibyśmy działówki grubsze niż 8 cm- pomimo uprzedzania ekip parę razy zdarzyło im się przebić na wylot. Poza tym innych efektów ubocznych nie stwierdzono ad 2 15 cm styropianu ad 3 Gipsowe z agregatu. Mają około 7-10 mm grubości. ad 4 Terriva. Oryginalnie był lany, ale zmieniliśmy. -
Budowa jest już prawie na ukończeniu, zapraszam do oglądania i komentowania Zdjęcia są tutaj
-
Znowu w skrócie: MIESZKAMY od 20 grudnia Budowa trwała prawie równe 9 miesięcy :) Pompa jest. Nowe fotki wrzucone. Po świętach opiszę dokładniej co i jak- bo tradycyjnie nie wszystko poszło jak z płatka... WESOŁYCH ŚWIĄT !
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Znowu w skrócie: MIESZKAMY od 20 grudnia Budowa trwała prawie równe 9 miesięcy Pompa jest. Nowe fotki wrzucone. Po świętach opiszę dokładniej co i jak- bo tradycyjnie nie wszystko poszło jak z płatka... WESOŁYCH ŚWIĄT ! -
W telegraficznym skrócie: - mamy już schody wewnętrzne Oprócz pompy ciepła była to ostatnia rzecz tak naprawdę blokująca przeprowadzkę. - kominek jest obudowany, salon w panelach, kuchnia zafugowana i pomalowana - kupiliśmy listwy przypodłogowe- jutro (w poniedziałek) mają je układać Z innych rzeczy- Ochsner się nie odzywa. Po paru dzisiejszych próbach kontaktu dostałem SMS, że mój przedstawiciel siedzi od rana do 19 na naradzie. Jak tylko ona się skończy podzwoni i da znać co i jak (jest w Austrii, a więc "u źródła"). To było o 16. O 19 wysłałem kolejnego SMS- do teraz cisza... 76 dni temu pompa powinna być u mnie zamontowana.
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
W telegraficznym skrócie: - mamy już schody wewnętrzne Oprócz pompy ciepła była to ostatnia rzecz tak naprawdę blokująca przeprowadzkę. - kominek jest obudowany, salon w panelach, kuchnia zafugowana i pomalowana - kupiliśmy listwy przypodłogowe- jutro (w poniedziałek) mają je układać Z innych rzeczy- Ochsner się nie odzywa. Po paru dzisiejszych próbach kontaktu dostałem SMS, że mój przedstawiciel siedzi od rana do 19 na naradzie. Jak tylko ona się skończy podzwoni i da znać co i jak (jest w Austrii, a więc "u źródła"). To było o 16. O 19 wysłałem kolejnego SMS- do teraz cisza... 76 dni temu pompa powinna być u mnie zamontowana. -
Zajrzałem tutaj i się zdziwiłem- od ostatniego wpisu minęły 3 tygodnie ! Na budowie trwają prace. Z ciekawszych rzeczy: - facet od podbitki zdezerterował chyba zupełnie. Dzwonię do niego regularnie, wysyłam SMS bez efektu. Raz jeden odpisał mi, że....jest w Holandii...I że robota będzie skończona, mam się nie martwić. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Jak się można domyślić- nie widziałem nawet jego cienia... - Ochsner-!!! brak słów !!!.Powiem tylko, że montaż pompy miał być jutro. Dzisiaj natomiast dowiedziałem się, że urządzenie jest jeszcze w Austrii. Montaż jest przełożony na wtorek.Termin zakończenia prac według umowy: 30 września 2006 r. Z bardziej pozytywnych rzeczy- praktycznie mamy skończoną górę. Pokoje są pomalowane, położone panele. Do wykończenia pozostała łazienka. Ekipa dzisiaj zeszła na dół. Zagruntowali ściany, jutro będą malować. W międzyczasie będą obudowywać kominek, kłaść fugi itp.Teoretycznie mają skończyć do piątku- i kto wie...Od paru dni nocują na budowie - dzięki temu ich dzień pracy zaczyna się około 7, a kończy po 22 Przez brak pompy mieliśmy problemy z montażem drzwi wewnętrznych. Ekipa wzięła się do pracy, ale z powodu niskiej temperatury (na dole 10 st, na górze 13) musieliśmy im podpisać papier, że zostaliśmy uprzedzeni o złych warunkach i nie będziemy reklamować drzwi z powodu uszkodzeń powstałych na skutek wilgoci i niskiej temperatury. Wprawdzie to oświadczenie (według mnie) nie ma żadnej mocy prawnej (poziom wilgotności był subiektywnym odczuciem montażystów, nie mieli oczywiście wilgotnościomierza), ale niesmak pozostał. Na szczęście chłopaki od wykończeniówki mieli za sobą pierwszą noc w nieogrzewanym domu (grzałka zamontowana przez Oschsnera w zbiorniku wyrównawczym podłogówki nie daje rady). Ta noc tak ich zmotywowała, że podłączyli kominek. Dzięki temu mamy w domu 16 st, co jest temperaturą wręcz komfortową. Od piątku działają elektrycy. Sprawdzają instalację (a tak naprawdę dochodzą które kabelki są od czego- bo ani oni, ani my tego nie pamiętamy :)), podłączają gniazdka. Do dzisiaj mieli skończyć, oczywiście nie skończyli. Dzisiaj wylali nam schody na zewnątrz. Wreszcie dom zaczyna wyglądać jak dom...
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Zajrzałem tutaj i się zdziwiłem- od ostatniego wpisu minęły 3 tygodnie ! Na budowie trwają prace. Z ciekawszych rzeczy: - facet od podbitki zdezerterował chyba zupełnie. Dzwonię do niego regularnie, wysyłam SMS bez efektu. Raz jeden odpisał mi, że....jest w Holandii...I że robota będzie skończona, mam się nie martwić. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Jak się można domyślić- nie widziałem nawet jego cienia... - Ochsner-!!! brak słów !!!.Powiem tylko, że montaż pompy miał być jutro. Dzisiaj natomiast dowiedziałem się, że urządzenie jest jeszcze w Austrii. Montaż jest przełożony na wtorek.Termin zakończenia prac według umowy: 30 września 2006 r. Z bardziej pozytywnych rzeczy- praktycznie mamy skończoną górę. Pokoje są pomalowane, położone panele. Do wykończenia pozostała łazienka. Ekipa dzisiaj zeszła na dół. Zagruntowali ściany, jutro będą malować. W międzyczasie będą obudowywać kominek, kłaść fugi itp.Teoretycznie mają skończyć do piątku- i kto wie...Od paru dni nocują na budowie - dzięki temu ich dzień pracy zaczyna się około 7, a kończy po 22 Przez brak pompy mieliśmy problemy z montażem drzwi wewnętrznych. Ekipa wzięła się do pracy, ale z powodu niskiej temperatury (na dole 10 st, na górze 13) musieliśmy im podpisać papier, że zostaliśmy uprzedzeni o złych warunkach i nie będziemy reklamować drzwi z powodu uszkodzeń powstałych na skutek wilgoci i niskiej temperatury. Wprawdzie to oświadczenie (według mnie) nie ma żadnej mocy prawnej (poziom wilgotności był subiektywnym odczuciem montażystów, nie mieli oczywiście wilgotnościomierza), ale niesmak pozostał. Na szczęście chłopaki od wykończeniówki mieli za sobą pierwszą noc w nieogrzewanym domu (grzałka zamontowana przez Oschsnera w zbiorniku wyrównawczym podłogówki nie daje rady). Ta noc tak ich zmotywowała, że podłączyli kominek. Dzięki temu mamy w domu 16 st, co jest temperaturą wręcz komfortową. Od piątku działają elektrycy. Sprawdzają instalację (a tak naprawdę dochodzą które kabelki są od czego- bo ani oni, ani my tego nie pamiętamy ), podłączają gniazdka. Do dzisiaj mieli skończyć, oczywiście nie skończyli. Dzisiaj wylali nam schody na zewnątrz. Wreszcie dom zaczyna wyglądać jak dom... -
Uaktualniłem zdjęcia :) Dzisiaj wyjechaliśmy z domu o 9:00. Wróciłem o 16:30... Po kolei był Leroy Merlin (kupiliśmy wkład do kominka. Z racji tego, że to była ostatnia sztuka dostaliśy rabat 500 zł), później IKEA, Tesco, Meble Gawin (gdzie zamówiliśmy komplet do salonu), Komfort (odebraliśmy kafelki do nie wiem czego i panele chyba do naszej sypialni) i Castorama (gdzie kupiłem białą farbę do gruntowania poddasza). Przejechałem coś około 80 km.. W tym czasie były jeszcze dwa kursy na działkę (z panelami i kafelkami).
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Uaktualniłem zdjęcia Dzisiaj wyjechaliśmy z domu o 9:00. Wróciłem o 16:30... Po kolei był Leroy Merlin (kupiliśmy wkład do kominka. Z racji tego, że to była ostatnia sztuka dostaliśy rabat 500 zł), później IKEA, Tesco, Meble Gawin (gdzie zamówiliśmy komplet do salonu), Komfort (odebraliśmy kafelki do nie wiem czego i panele chyba do naszej sypialni) i Castorama (gdzie kupiłem białą farbę do gruntowania poddasza). Przejechałem coś około 80 km.. W tym czasie były jeszcze dwa kursy na działkę (z panelami i kafelkami). -
Dzisiaj również krótko, ale pozytywnie Po kolei- dodzwoniłem się do elektryka. Komórki nie odbierał, ale okazało się, że odebrał stacjonarny. Trochę dziwne podejście, ale cóż... Później znowu próbowałem złapać Ochsnera. Znowu bezskutecznie. Zadzwoniłem więc do centrali. Tam okazało się, że "mój" opiekun jest na targach. Pani mi obiecała, że skontaktuje się z nim i powie, że proszę o kontakt. No i zadziałało :) Dosłownie po kilkunastu minutach dostałem maila, że termin montażu pompy jest aktualny Mooocno trzymam kciuki, żeby to się nie zmieniło. Z kolei paręnaście minut temu zadzwonił fachowiec od podbitki. Przepraszał i to bardzo...Tłumaczył się, że nie było go u mnie, bo zwolnił swoją ekipę (za pijaństwo) i teraz wszystkie roboty ciągnie sam. W sobote, najpóźniej w poniedziałek ma się u nas pojawić. Zobaczymy
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dzisiaj również krótko, ale pozytywnie Po kolei- dodzwoniłem się do elektryka. Komórki nie odbierał, ale okazało się, że odebrał stacjonarny. Trochę dziwne podejście, ale cóż... Później znowu próbowałem złapać Ochsnera. Znowu bezskutecznie. Zadzwoniłem więc do centrali. Tam okazało się, że "mój" opiekun jest na targach. Pani mi obiecała, że skontaktuje się z nim i powie, że proszę o kontakt. No i zadziałało Dosłownie po kilkunastu minutach dostałem maila, że termin montażu pompy jest aktualny Mooocno trzymam kciuki, żeby to się nie zmieniło. Z kolei paręnaście minut temu zadzwonił fachowiec od podbitki. Przepraszał i to bardzo...Tłumaczył się, że nie było go u mnie, bo zwolnił swoją ekipę (za pijaństwo) i teraz wszystkie roboty ciągnie sam. W sobote, najpóźniej w poniedziałek ma się u nas pojawić. Zobaczymy -
Dzisiaj będzie krótko. Podbitka od tygodnia nie pojawiła się na budowie. Do położenia zostało im kilka metrów. Telefon jest permanentnie wyłączony. Ochsner nie odpisuje na maile, nie reaguje na nieodebrane rozmowy i nagrania na poczcie głosowej, SMS też nie robią na nim wrażenia. Ten stan trwa od dobrych kilku dni. Elektryk jak wyżej. Telefon, SMS, mail- jak grochem o ścianę. ... Z ciekawszych rzeczy - dzisiaj zamówiliśmy kuchnię. Ma być do 20.12. W domu wre praca przy podwieszanych sufitach, montażu podtynkowych WC. Trwają przygotowania do kładzenia gładzi i kafelek.
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dzisiaj będzie krótko. Podbitka od tygodnia nie pojawiła się na budowie. Do położenia zostało im kilka metrów. Telefon jest permanentnie wyłączony. Ochsner nie odpisuje na maile, nie reaguje na nieodebrane rozmowy i nagrania na poczcie głosowej, SMS też nie robią na nim wrażenia. Ten stan trwa od dobrych kilku dni. Elektryk jak wyżej. Telefon, SMS, mail- jak grochem o ścianę. ... Z ciekawszych rzeczy - dzisiaj zamówiliśmy kuchnię. Ma być do 20.12. W domu wre praca przy podwieszanych sufitach, montażu podtynkowych WC. Trwają przygotowania do kładzenia gładzi i kafelek. -
Ja czekam na montaż (model GMDW 9). Pierwotnie miałem mieć wszystko gotowe 30 września, aktualny termin to 7 grudnia... Mam już zasobnik na CWU, naczynie wyrównawcze i cały osprzęt w kotłowni- brakuje mi samej pompy. Ponoć "się produkuje", a opóźnienie wynika z tego, że kooperanci nie nadążają z dostawę materiałów dla fabryki Ochsnera. Zobaczymy...
-
Wczoraj chyba pierwszy raz coś wydarzyło się szybciej niż planowaliśmy. Otóż niespodziewanie mamy zamontowane drzwi zewnętrzne (fotki są http://zdjecia.e-wro.com/category.php?id=1" rel="external nofollow"> tutaj. Okazało się, że montażyście zwolnił się termin :) Zaczęli około 10, o 15 było po wszystkim (w to wliczona jest wizyta w hurtowni, bo pierwotnie wydano mu złe drzwi, nie nasze). Podbitka dalej nie skończona...Niby nam się nie śpieszy, ale ile można... Z planów na przyszły tydzień- ma być zagipsowane poddasze (płyty GK), zaczną kłaść kafelki no i mają wylać schody. Może wreszcie nasz domek będzie wyglądał jak domek :)
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Wczoraj chyba pierwszy raz coś wydarzyło się szybciej niż planowaliśmy. Otóż niespodziewanie mamy zamontowane drzwi zewnętrzne (fotki są tutaj. Okazało się, że montażyście zwolnił się termin Zaczęli około 10, o 15 było po wszystkim (w to wliczona jest wizyta w hurtowni, bo pierwotnie wydano mu złe drzwi, nie nasze). Podbitka dalej nie skończona...Niby nam się nie śpieszy, ale ile można... Z planów na przyszły tydzień- ma być zagipsowane poddasze (płyty GK), zaczną kłaść kafelki no i mają wylać schody. Może wreszcie nasz domek będzie wyglądał jak domek -
Dawno mnie tu nie było :) Na budowie coś się dzieje. Chronologicznie (no prawie )- ogrzewanie mamy. Chociaż "ogrzewanie" to zbyt duże słowo. Przywieźli nam docelowy zbiornik na ciepłą wodę i zbiornik buforowy z zamontowaną specjalnie grzałką 5 kW. Montowali to wszystko dwa dni- jak wygląda- widać na zdjęciach. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek. Na samym początku zapytałem Ochsnera jak ma wyglądać zasilanie pod pompę i spółkę- co mam przygotować. Dostałem listę (wyłączniki, bezpieczniki itp). Wszystko miało być zamontowane w skrzynce, bez gniazdek itp. Zrobiłem jak mi kazano Podczas montowania pytałem jak będzie z podłączeniem grzałki do prądu. Majster odpowiedział, że w sumie wszystko jest proste- urządzenie jest na 230V, więc nie będzie problemu. Zasugerowałem, żeby wpiąć to wszystko do skrzynki, która jest w kotłowni (widać ją na zdjęciach). Trochę się krzywili (nie są elektrykami, "tylko skręcają rurki"), ale ostatecznie się zgodzili. Zaczęli we wtorek około 12. W środę około 16 zajechałem na budowę zobaczyć jak wyglądają sprawy (miel kończyć). No i na miejscu dostałem informację: właśnie odkryli, że grzałka jest na 360V. I że jej nie potrafią podłączyć. Jako, że ja wiem jak wygląda gniazdko, niekoniecznie od wewnątrz :) zrobił się problem. Zacząłem dzwonić po znajomych bardziej zorientowanych w tych sprawach. No i jakoś nikt nie był w stanie pojawić się u mnie w ciągu 30 min... :) Byłem trochę zrezygnowany, gdyż chcieliśmy wszystko wypróbować przy monterach (są z Zielonej Góry, więc ich ściągnięcie bez awarii jest nieco trudne ). Na szczęście wpadliśmy z moją inteligentniejszą połową na pomysł, żeby zapytać w hurtowni (jest kilkaset metrów od budowy). Prowadzi ją ojciec z dwoma synami. No i udało się- ojciec okazał się byłym elektrykiem. Podjechał i załatwił sprawę :) Swoją drogą, jak zobaczyłem stopień skomplikowania podłączenia (bodajże pięć kabelków wpiętych w skrzynkę w nawet logiczny sposób) to...No ale cóż, pocieszyłem się, że ja wiem o prądzie tyle, co oni na przykład o konfiguracji GPO w AD :) Z mniej pasjonujących rzeczy- cały czas działa ekipa od wykończeniówki. W tym tygodni powinni zbliżać się do końca z kładzeniem płyt GK na poddaszu. Cały czas obiecują, że do 15 grudnia skończą. Przeciąga się sprawa z budową oczyszczalni. Miała być montowana w tym tygodniu, jest przesunięta na mniej więcej przyszły tydzień. Mam obiecane, że do zimy będzie wszystko OK. Złożyłem też w gminie wniosek o dofinansowanie- dostaniemy z powrotem 1000 zł. Mamy też małe zamieszanie z kuchnią. Był już umówiony fachowiec, zrobione pomiary i naraz zadzwonił, że ma większe zamówienie, w związku z czym nam dziękuje...Porobiło się na rynku, oj porobiło...I trzy tygodnie w plecy... Dzisiaj podjechaliśmy do jakiejś firmy z Google. Mamy wycenę, jutro może będzie pomiar, w poniedziałek podpisanie umowy, meble mają być po 4 tygodniach. W sumie byli jedyną na kilka obdzwonionych, która zadeklarowała się, że meble zrobi przed świętami. Z zamówionych wcześniej rzeczy mamy już zarówno drzwi, jak i glazurę, armaturę i większość paneli. Wszystko to czeka w hurtowniach na odbiór (no i wcześniejsze uregulowanie rachunków :)). Jak (tfu tfu) dobrze pójdzie, to w poniedziałek będzie montaż drzwi, później sukcesywnie wszystko inne przyjedzie na swoje miejsce przeznaczenia :).
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dawno mnie tu nie było Na budowie coś się dzieje. Chronologicznie (no prawie )- ogrzewanie mamy. Chociaż "ogrzewanie" to zbyt duże słowo. Przywieźli nam docelowy zbiornik na ciepłą wodę i zbiornik buforowy z zamontowaną specjalnie grzałką 5 kW. Montowali to wszystko dwa dni- jak wygląda- widać na zdjęciach. Oczywiście nie obyło się bez niespodzianek. Na samym początku zapytałem Ochsnera jak ma wyglądać zasilanie pod pompę i spółkę- co mam przygotować. Dostałem listę (wyłączniki, bezpieczniki itp). Wszystko miało być zamontowane w skrzynce, bez gniazdek itp. Zrobiłem jak mi kazano Podczas montowania pytałem jak będzie z podłączeniem grzałki do prądu. Majster odpowiedział, że w sumie wszystko jest proste- urządzenie jest na 230V, więc nie będzie problemu. Zasugerowałem, żeby wpiąć to wszystko do skrzynki, która jest w kotłowni (widać ją na zdjęciach). Trochę się krzywili (nie są elektrykami, "tylko skręcają rurki"), ale ostatecznie się zgodzili. Zaczęli we wtorek około 12. W środę około 16 zajechałem na budowę zobaczyć jak wyglądają sprawy (miel kończyć). No i na miejscu dostałem informację: właśnie odkryli, że grzałka jest na 360V. I że jej nie potrafią podłączyć. Jako, że ja wiem jak wygląda gniazdko, niekoniecznie od wewnątrz zrobił się problem. Zacząłem dzwonić po znajomych bardziej zorientowanych w tych sprawach. No i jakoś nikt nie był w stanie pojawić się u mnie w ciągu 30 min... Byłem trochę zrezygnowany, gdyż chcieliśmy wszystko wypróbować przy monterach (są z Zielonej Góry, więc ich ściągnięcie bez awarii jest nieco trudne ). Na szczęście wpadliśmy z moją inteligentniejszą połową na pomysł, żeby zapytać w hurtowni (jest kilkaset metrów od budowy). Prowadzi ją ojciec z dwoma synami. No i udało się- ojciec okazał się byłym elektrykiem. Podjechał i załatwił sprawę Swoją drogą, jak zobaczyłem stopień skomplikowania podłączenia (bodajże pięć kabelków wpiętych w skrzynkę w nawet logiczny sposób) to...No ale cóż, pocieszyłem się, że ja wiem o prądzie tyle, co oni na przykład o konfiguracji GPO w AD Z mniej pasjonujących rzeczy- cały czas działa ekipa od wykończeniówki. W tym tygodni powinni zbliżać się do końca z kładzeniem płyt GK na poddaszu. Cały czas obiecują, że do 15 grudnia skończą. Przeciąga się sprawa z budową oczyszczalni. Miała być montowana w tym tygodniu, jest przesunięta na mniej więcej przyszły tydzień. Mam obiecane, że do zimy będzie wszystko OK. Złożyłem też w gminie wniosek o dofinansowanie- dostaniemy z powrotem 1000 zł. Mamy też małe zamieszanie z kuchnią. Był już umówiony fachowiec, zrobione pomiary i naraz zadzwonił, że ma większe zamówienie, w związku z czym nam dziękuje...Porobiło się na rynku, oj porobiło...I trzy tygodnie w plecy... Dzisiaj podjechaliśmy do jakiejś firmy z Google. Mamy wycenę, jutro może będzie pomiar, w poniedziałek podpisanie umowy, meble mają być po 4 tygodniach. W sumie byli jedyną na kilka obdzwonionych, która zadeklarowała się, że meble zrobi przed świętami. Z zamówionych wcześniej rzeczy mamy już zarówno drzwi, jak i glazurę, armaturę i większość paneli. Wszystko to czeka w hurtowniach na odbiór (no i wcześniejsze uregulowanie rachunków ). Jak (tfu tfu) dobrze pójdzie, to w poniedziałek będzie montaż drzwi, później sukcesywnie wszystko inne przyjedzie na swoje miejsce przeznaczenia . -
Dni tradycyjnie mijają...Grudzień zbliża się dużymi krokami... Na budowie dalej pracuje ekipa od podbitki. Z nimi przynajmniej jest wesoło Parę dni temu zadzwonił do mnie znajomy, u którego sąsiadów również oni układają podbitkę. Dzwoni i mówi, że sąsiadka leży na ziemi, trzyma torbę, a Krzysiek (szef ekipy) ciągnie za torbę z drugiej strony. Mama sąsiadki biega i woła pomocy (biją, kradną), sąsiadka krzyczy "ratunku". Kolega wyszedł, uspokoił trochę towarzystwo. W międzyczasie zbiegło się kilkanaście osób z okolicznych budów wyposażonych w cały arsenał negocjacyjny (listwy, klucze, młotki). Gdyby to faktycznie był napad, to sprawca nie wyszedłby żywy :) Ale wracając do tematu- skończyło się na wezwaniu policji i spisaniu zeznań obydwu stron. Wczoraj zaś rozmawiałem z Krzyśkiem, opowiedział o co poszło: Sąsiedzi umówili się z facetem, u którego oni robili jako podwykonawcy. Facet ten wycofał się z pracy (nie wiem dlaczego). Sąsiedzi, co zrozumiałe, byli tym trochę zdenerwowani. Krzysiek u nich ciągle robił, aczkolwiek miał mieszane uczucia, bo szanse na zapłatę za dokończenie pracy miał nikłe (za dotychczasowe prace byli rozliczeni z ich szefem). Doszło do rozmowy z sąsiadką. On chciał zostawić jej dwóch ludzi i dokończyć wszystko w mniej więcej tydzień. Sąsiadka powiedziała, że to niemożliwe, bo chce mieć podbitkę za maksymalnie 3 dni. Jako, że żadna ze stron nie chciała ustąpić, Krzysiek podziękował i zabrał narzędzia do samochodu. Sąsiadka zaś szybko je stamtąd wyciągnęła. No i zaczęła się szarpanina, którą zobaczył mój kolega. Trochę mnie to zaniepokoiło (bo chyba nikt nie chce mieć tak porywczej ekipy na budowie). Jednak to, że Krzysiek sam mi o tym wszystkim opowiedział oraz to, że tak naprawdę winnym zamieszania był jego szef trochę mnie uspokoiło. Zobaczymy :) Z innych ciekawych rzeczy- przed chwilą zadzwonił szef ekipy od wykończeniówki. Dzisiaj miał wypadek, rozbił samochód...Z pozytywów- jutro postara się przyjechać i obiecuje, że terminu dokończenia prac dochowają. Powiedział, że jeżeli mi nie wierzymy, to ma zdjęcia- żeby nie było, że się wykręca od pracy :) Na poniedziałek z kolei jesteśmy umówieni na montaż tymczasowego ogrzewania- zaś docelowa pompa ciepła ma się pojawić do 7 grudnia. Za to w szczególności trzymamy kciuki
-
Dziennik Mikruska- Dom w Piwoniach - zaczynamy :)
Mikrusek odpowiedział Mikrusek → na topic → Dzienniki budowy - dzień po dniu
Dni tradycyjnie mijają...Grudzień zbliża się dużymi krokami... Na budowie dalej pracuje ekipa od podbitki. Z nimi przynajmniej jest wesoło Parę dni temu zadzwonił do mnie znajomy, u którego sąsiadów również oni układają podbitkę. Dzwoni i mówi, że sąsiadka leży na ziemi, trzyma torbę, a Krzysiek (szef ekipy) ciągnie za torbę z drugiej strony. Mama sąsiadki biega i woła pomocy (biją, kradną), sąsiadka krzyczy "ratunku". Kolega wyszedł, uspokoił trochę towarzystwo. W międzyczasie zbiegło się kilkanaście osób z okolicznych budów wyposażonych w cały arsenał negocjacyjny (listwy, klucze, młotki). Gdyby to faktycznie był napad, to sprawca nie wyszedłby żywy Ale wracając do tematu- skończyło się na wezwaniu policji i spisaniu zeznań obydwu stron. Wczoraj zaś rozmawiałem z Krzyśkiem, opowiedział o co poszło: Sąsiedzi umówili się z facetem, u którego oni robili jako podwykonawcy. Facet ten wycofał się z pracy (nie wiem dlaczego). Sąsiedzi, co zrozumiałe, byli tym trochę zdenerwowani. Krzysiek u nich ciągle robił, aczkolwiek miał mieszane uczucia, bo szanse na zapłatę za dokończenie pracy miał nikłe (za dotychczasowe prace byli rozliczeni z ich szefem). Doszło do rozmowy z sąsiadką. On chciał zostawić jej dwóch ludzi i dokończyć wszystko w mniej więcej tydzień. Sąsiadka powiedziała, że to niemożliwe, bo chce mieć podbitkę za maksymalnie 3 dni. Jako, że żadna ze stron nie chciała ustąpić, Krzysiek podziękował i zabrał narzędzia do samochodu. Sąsiadka zaś szybko je stamtąd wyciągnęła. No i zaczęła się szarpanina, którą zobaczył mój kolega. Trochę mnie to zaniepokoiło (bo chyba nikt nie chce mieć tak porywczej ekipy na budowie). Jednak to, że Krzysiek sam mi o tym wszystkim opowiedział oraz to, że tak naprawdę winnym zamieszania był jego szef trochę mnie uspokoiło. Zobaczymy Z innych ciekawych rzeczy- przed chwilą zadzwonił szef ekipy od wykończeniówki. Dzisiaj miał wypadek, rozbił samochód...Z pozytywów- jutro postara się przyjechać i obiecuje, że terminu dokończenia prac dochowają. Powiedział, że jeżeli mi nie wierzymy, to ma zdjęcia- żeby nie było, że się wykręca od pracy Na poniedziałek z kolei jesteśmy umówieni na montaż tymczasowego ogrzewania- zaś docelowa pompa ciepła ma się pojawić do 7 grudnia. Za to w szczególności trzymamy kciuki -
Ja mam z Theromplastu i jestem zadowolony.
-
Ja mam z Theromplastu i jestem zadowolony.
- 40 718 odpowiedzi
-
- abc instalacji
- alarmy
-
(i 106 więcej)
Oznaczone tagami:
- abc instalacji
- alarmy
- antywłamaniowe
- architektura
- beton
- bezpieczeństwo
- bojler
- bramy
- bramy garażowe
- budowa
- chudziak
- cwu
- cyrkulacja
- dachy
- dom
- dom bez granic
- domek letniskowy
- domy drewniane
- drenaż
- drzwi
- działka budowlana
- dzienniki budowy
- eklektyczne
- ekogroszek
- ekologiczne
- elektryczność
- elewacje zewnętrzne
- fasada
- firany
- fontanny ścienne
- fundament
- fundamenty
- fundamenty i piwnice
- garaż
- garaże
- gaz
- gres
- grupy budujące
- hyde park cegła
- instalacje
- inteligentne instalacje
- izolacja
- izolacje
- kaskady
- klimatyzacja
- kominki
- kominy
- koszenie trawników
- kotły
- lista płac wykonawców
- materiał
- miedź
- mieszkanie
- my z mieszkań
- nieruchomości
- o oblicówkach
- ogród
- ogrody
- ogrodzenia
- ogrzewanie
- ogłoszenia drobne
- okna
- osb
- oświetlenie
- pilawa
- piwnica
- plan
- poddasze
- podjazdy
- podłoga
- podłogi
- podłogówka
- pokój
- pompa ciepła
- pompy ciepła
- powierzchnia działki
- prąd
- projekt
- projektant
- projekty
- przemyślany
- przyłącza
- pustak
- rekuperacja
- schemat
- schody
- ściany
- ściany wodne
- ścieki
- solary
- sswin
- stodo 12
- stropy
- taras
- thermobel
- tynki
- wentylacja
- więźba
- wizualizacja
- wnętrza
- woda
- współczynnik
- wykończenie ścian
- wymiana doświadczeń
- zasłony
- zewnętrzne
- zużycie prądu
- ławy
-
Od dwóch dni nie byliśmy na budowie. W międzyczasie wyszło, jak bardzo słowny jest fachowiec od podbitki. Najpierw krótkie wprowadzenie. Ekipa ta liczy kilka osób. Pracują jako podwykonawcy jakiegoś faceta i również robią swoje zlecenia. U mnie "są na swoim" u sąsiada kolegi i samego kolegi- jako podwykonawcy. Na początku zeszłego tygodnia zadzwonił, że będzie u mnie w piątek- zmarła mu babcia. Kolega i jego sąsiad z kolei usłyszeli, że ekipa się rozchorowała. Prace u nas zostały wstrzymane. W piątek nikt się nie pojawił, w sobotę również. W niedzielę wieczorem miałem za to telefon "chciałbym tylko potwierdzić, że w poniedziałek na pewno będę". Oczywiście nikt nie przyjechał. Również w poniedziałek kolega dzwonił, żeby zapytać się o prace u niego. No i usłyszał, że ekipa jest u mnie, mają tyle pracy, że do niego zajadą we wtorek lub środę...Uświadomiłem go, że u mnie nie było żywej duszy...Ciekawe czy skonfrontował tą wersję z szefem ekipy Na szczęście we wtorek już się pojawili, nie wiem jak dzisiaj... Uaktualniłem trochę zdjęcia.