Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

gaga2

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 146
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez gaga2

  1. po mojej komosie w roku 2005 pozostało jedynie wspomnienie...rozterek początkującego ogrodnika z bożej łaski.... szcześliwie wystarczyło wyrywanie i koszenie... teraz to zamieniłabym niektóre z chwastów na trawniku na niewinną komosę... widocznie w losy człowkika wpisana jest tęsknota za niegdysiejszym śniegiem Pozdrawiam, gaga2
  2. po pierwsze: moja PC wymaga prądu 3-faz, brak jakiejkolwiek fazy powoduije wyłaczenie urządzenia. Awarie prądu bywają; czasami (chociaż rzadko) prądu nie ma i przez dwa dni. tep. w domu spada średnio o 1 st na 12 godzin (dodam że dom jest dobrze ocieplony) po drugie: ogrzewanie PC z pogrzewaniem podłogowym ma dużą bezwładność, przy szybkich spadkach temperatury na zewnątrz ogrzewanie nie nadąża i w domu robi się chłodno po trzecie: wentyulacja mech. bez rekuperatora daje efekt zimnego nawiewu; efekt jest nieprzyjemny; dla samego komfortu warto mieć ten rekuperator podsumowująć: chociaż budowa kominka wydawała mi się luksusem, żecie zweryfikowało ten polghląd i po pierwszej porządnej zimie i awarii prądu budowa kominka była na liście priorytetowej. system GDP BEZ wentul;atora własnie z myślą, że to awaryjne źródło ogrzewania na czas braku prądu. PS. jak mojemu mężowi coś pomyliło się ze sterowaniem i po mile spędzonym tygodniu na nartach wrcilićmy do domu, zastaliśmy temp. 14 st. Tylko szybka akcja palenia w kominku ocaliła życie i zdrowie mojego miłego, a reszcie rodziny pozwoliła przetwrać najgorsze chwile.... Pozdrawiam, gaga2
  3. puk puk, jest tam kto....? Jak tam Wasze wypady narciarskie.....? Moje maluchy trenują teraz w klubie, a ja "odkrywam" Amerykę tj. przerzucam się na jazdę carviongową (kiedyś trzeba...) Pozdrawiam wszystkich, gaga2
  4. Chef Paul, serdeczne dzięki za "la casserole de roi". rewelacja ! nawet z"drobnymi" modyfikacjami jakie musiałam wprowadzić... pozdrawiam, gaga2
  5. gaga2

    Książki

    Smartcat, za Twoim poleceniem też przeczytałam, jeszcze przed świętami... ja za to z kolei delektowałam się lekturą, wieczorami,, dopiero ostatnie 300 stron wciągnęło mnie na dobre... warte polecenia, ale tych odniesień do lityeratury to jeśli z 10% odczytałam, to i tak ogromny sukces.... Pozdrawiam, gaga2
  6. z mnateriałów opublikowanych w interii: "IPN znalazł w archiwach czeskich dokumenty, z których wynika, że w 1981 roku nie było groźby interwencji w Polsce wojsk Układu Warszawskiego, co sugeruje i czym tłumaczy wprowadzenie stanu wojennego Jaruzelski. Polacy wciąż jednak najwyraźniej wierzą generałowi. Z wielu badań wynika, że blisko połowa ankietowanych uznała, że generał Wojciech Jaruzelski wprowadzając stan wojenny, chciał "uchronić Polskę przed interwencją radziecką". Zdaniem prof. Andrzeja Friszke, opinia wielu Polaków o słuszności stanu wojennego jest sukcesem peerelowskiej propagandy, bo żadne źródła nie potwierdzają, jakoby w 1981 roku groziła Polsce interwencja ZSRR." Przyznaję, jest w we mnie tak wiele negatywnych emocji związnaych ze stabem wojennym, że nigdy nie uznam decyzji Jaruzelsikego za słuszną. Cieszę się jednak, że moje emocje znajdują też potwierdzenie w pracach historyków... I tak jak nie znoszę Kaczyńskiego, to tak jak on - twierdzę, że "stan wojenny był spektakularną manifestacją przemocy i próbą stłumienia niebywałej, obudzonej w roku 1980, energii społecznej". Ja to tak zapamiętałam, na przykładzie moich rodziców, moich najbliższych krewnychm, znajmowych rodziów, itp... pozdrawiam, gaga2
  7. Pamiętam, pamiętam... miałam 10 lat, ale dobrze pamiętam... atmosferę totalnego przygnębienia , poczucia klęski i niesprawiedliwości życiowej... beznadziei...bezbrzeżnego smutku, przerażenia - co będzie... moim rodzicom stan wojenny podciął szkrzydła, i my dzieci - bardzo wyraźnie to czuliśmy... pamiętam zimny, szary poranek 13 grudnia i smutnych ludzi idących do kościoła i gormadzących się przed ogłoszeniami o wprowadzeniu stanu wojennego, zaewiszonych na starym drewniałym parkanie obok kościoła... pamiętam strach matki, bo ojciec był w tym czasie w górach na szkoleniu dla działaczy Solidarności.... pamiętam zapłakaną i oszalałą z bólu przyjaciółkę rodziców, która wpadła do nas do domu z informacją, że w nocy jej męża zabrali... pamiętam smutnych panów, którzy przyszli do nas z rana kilka dn i potem i zabrali tatę... pamiętam depresję ojca... pamiętam napięcie w domu w czasie wydarzeń na Wujku...to się działo zaledwie kilometr, dwa od nas... wspomienia rodzixów z pogrzebu jednego z górników... głuche telefony... takich rzeczy się nie zapomina.... gaga2
  8. dzięki wszystkim za odpowiedzi. Bażant jest już sprawiony (zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz...), czeka w zamrażalniku na święta. Chef Paul, ten przepis na królewski rondelek całkiem całkiem tylko skąd ja trufle wezmę.. . Co to jest suchy bulion? Pozdrawiam serdzecznie, gaga2 PS. Moje pierwsze skojarzenie - jak dostałam bażanty do ręki, to scena z Shoguna...
  9. pieniądze poszły, powinny trafić na konto rano w poniedziałek. Pozdrawiam, gaga2
  10. Witam, i błagam o ratunek. Właśnie zostałam obdarowana 2 ustrzelonymi przez szefa bażantami. Nie wypadało odmówić, ale co ja mam teraz z nimi zrobić? jakoś muszę się wyzbyć opierzenia (skubać??? nigdy tego nie robiłam...) itp. no i potem nie mam żadnej wiedzy jak się toto przyrządza.. Może ktoś coś słyszał, coś wie.... Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiam, gaga2
  11. hm.... czuję się zagrożona w swojej pozycji .... i dlatego podbijam swoją dotychczasową ofertę na 100 pln.... i czekam na dalszy rozwój akcji.... to ile nam brakuje do 2000 ? pozdrawiam, gaga2
  12. myślałam, że mnie nie będzie i nie będę kontynuować licytacji... ale koncepcja się zmieniła i dlatego podbijam swoją dotychczasową ofertę na 80 pln za dowolną kartkę. Pozdrawiam, gaga2
  13. to ja licytuję 50 pln za dowolną kartkę. pozdrawiam, gaga2
  14. Zuzka, ja mam jeszcze małe dzieci, więc takie problemy to jeszcze przede mną... ale dobrze jeszcze pamiętam imprezy z czasów licealnych... no może nieco starsi byliśmy, po 17 lat... W mojej ocenie Twoja córka, biorąc pod uwagę okoliczności, zachowała się jednak dojrzale.... i nie widzę powodu, by miała być ukarana... chyba że Cię w czymś okłamała (np. zapewniając, że alkoholu nie będzie...) Jeśli na imprezie nikt nikogo nie zmuszał do picia, a dzieciaki nie były pijane, to wymaganie od niej, aby sama zainterweniowała i wezwała rodziców czy policję na imprezę jest chyba zbyt daleko idące... ona jeszcze nie jest dorosła i nie można od niej wymagać, żeby zachowała się na tyle dojrzale, by przerwać "dobrą" imprezę... trudno wymagać od 15-latki, aby przejmowała odpowiedzialnośc za inne nierodosłe dzieciaki.... Właściwie, to ona sama - nie pijąc, dobrze się bawiąc, i zostająć z towarzystwem de facto do koca po to by być wiarygodnym świadkiem tego co się zdarzyło - zachowała się bardzo odpowiedzialnie. Przynajmniej ja tak to widzę.... Porozmawiałabym z Nią o problemie alkoholu wśród dzieci, jakie szkody może wyrządzić takim dzieciakom picie... o zaufaniu itp...Z pewnością nie ukarałabym jej , bo za swoją odwagę cywilną nie zasługuje na karę, ale na uznanie. Pozdrawiam, gaga2
  15. już ktoś o tym powyżej pisał....ale garaż na auta to jest to! zawsze działa... sprawdzone na wielu przedszkolakach... bardzo fajne garaże ma Wader, takie w stylistyce dla chłopców mniejszych i inne dla nieco większych. A co do Star Wars II to sama się przymierzam dla mojego siedmiolatka, tylko teraz po Waszej rozmowie to już nie wiem, czy to nie zbyt infantylne..., no ale nasz mały do tej p[ory miał same gdy edukacyjne.... pozdrawiam, gaga2
  16. obserwator obrazoburca... muszę samokrytycznie dodać, że opis w zatrważajaco wielu punktach trafny... a J. nie muszę namawiac na testy... to sie samo narzuca, że on to perfekcjonista adwokat fajna zabawa.... no i przyczynek do własnych przemyśleń... pozdrawiam, gaga2
  17. To bardzo smnutne i przykre, że katastrofa na kopalni Halemba wywołuje tyle niechęci do... Ślązaków.... według najgorszych stereotypów, że np. górnik=Ślązak = hołubiony przez władzę= roszczenioweic z kiilofem najeżdżający Warszawę itp.. To przykre, że śmierć i żałoba po zmarłych wywpołuje tyle negatywnych emocji.... a coż to za "przywilej", skoro dotyczy pamięci zmarłych.... może nie trzeba mieszkać na Śląsku, żeby Śląski zrozumieć.., bardziej tu jest potrzebna dobra wola i chęć poznania Śląska jego problemów ale i wartości... ja nie jestem Ślązaczką, taki to ze mnie może i "krzok", ale się Śląska uczę i staram zrozumieć... pozdrawiam, gaga2
  18. przyznam, że nie rozumiem... czyje przywileje i czyje obowiązki masz na myśli...? i w kogo bije to "wasze równouprawnienie"? Pozdrawiam, gaga2
  19. ja właściwie korzystam z karty kredytowej jak z karty z odroczoną płatnością. Mam wpisane w kalendarzu terminy płatności i nigdy ich nie przekraczam - w tej sposób nie płacę ani grosza za faktycznie udzielony kredyt. Moja karta ma max 56 dni nieodpłatnego kredytowania. A zawsze mam możliwość zaciągnięcia prawdziwego kredytu jak będe w pilnej potrzebie... pozdrawiam, gaga2
  20. gaga2

    kieszonkowe

    Bratki, przemyślę to... a gwoli wyjaśnienia: moje malkuchy są bardzo nieuważne, ciągle coś tłuk (lub co najmniej rozleją) a głównie dlatego że przy posiłkach zawsze sobie znajdą jakąs zabawę zamiast zabrać się za jedzenie... I podczas takich wygłupów zwykle coś jest narażone na zniszczenie. Jak to były talerzyki z nielubianego serwisu, to tylko kazałam posprzątać po sobie i tyle. Ale jak mój mały wpadł na chwilę do kuchni, zaczął jeździć samolotem po blacie i zrzucił moją ulubioną filiżankę, to nie "strzymalam".... Co do czapek: też nieustannie coś gdzieś zostawia, gubi ... i już nie wiem jak z tym walczyć... on też musi umieć pomóc samemu sobie zwalczać swoje roztrzepanie. Wiem o czym mówię bo sama taka jestem i wiem ile wysiłku mnie kosztuje, żeby czegoś nie zapomnieć... a on zwyczajnie nawet nie próbuje pamiętać, bo wie, że rzecz zgubiona zostanie zastąpiona nową. Niestety nie może chodzić bez czapki (konsekwencja naturalna) no to niech chociaż zapłaci za nową. To i tak równowartość ok. 2 miesięcznego kieszonkowego... Póki co nawet nie podejmuje wysiłku żeby ją znaleźć... Ciekawe jak Wy sobie radzicie z maluchami które nie szanują swoich rzeczy... Pozdrawiam, gaga2 PS. A co myślicie o wydatkach na słodycze w szkole. Mój naprawdę nie może jeść wielu rzeczy, czasami już sam się gubi i nie wie, że dana rzecz może mu zaszkodzić.... a wszystko to przez uczulenie na pszenicę..
  21. gaga2

    kieszonkowe

    Izat, ja dostawałam jakieś bardzo skromne kieszonkowe już w podstawówce, starczało na jakieś czasopismo i czasami na słodycze. Jak miałam 10 lat to latem zbierałam porzeczki, na studiach uczyłam francuskiego, miałam stypendium naukowe i zbierałam jagody w Holandii. To mi wystarczało na moje wydatki, a nawet jeszcze coś zaoszczędziłam. W okresie studiów rodzice uzgadniali ze mną w jakim zakresie dołożą się do moich wydatków, ale np. w tym czasie ciuchy kupowałam już sobie sama. Za to byłam na ich utrzymaniu (mieszkałam razem z nimi i studiowałam w tym samym mieście). Tyle o mnie. Teraz mojemu pierwszoklasiście wręczamy po 1 zł każdego roboczego dnia i jest to przeznaczone do jego swobodnego użytku. Niestety okazało się że kupuje w sklepiku w szkole słodysze, których jeść nie może (alergia) i dlatego teraz ma zakaz zabierania pieniędzy do szkoły. Trudno, dopóki nie nauczy się, że pewnych rzeczy jeścć nie może, dopóty będę musiała stosować tę sankcję. Z kieszonkowego kiedyś raz potrąciłam za rzecz zniszczoną w domu.... a jeśli nie znajdzie czapki którą zostawił w szkole, to nowa czapka zostanie zakupiona na jego koszt. Chciałabym, żeby moje dzieci umiały gospodarzyć się pieniędzmi, żeby znały ich wartośc i trud zarabiania. Jest dla mnie ważniejszej niż to, aby niczego im nie brakowało... ale jak do tego doprowadzić, nie wiem... Pozdrawiam, gaga2
  22. kofi, myślę, że sobie poradzi z takim elektronikiem. Układy są pokazane graficznie, więc nie musi umieć czytać. Mój też wtedy jeszcze nie pisał, a układ z radiem złożył. Dla 6 latka nie warto chyba kupować zestawów z większą ilością elementów, bo ten zestaw okazał się wystarczający: ale uwaga: koniecznie z radiem to był prawdziwy hit. I jak nas odwiedzali znajomi ze swoimi dziećmi, to zawsze chłopcy wsiąkal na kilka godzin z tą zabawką..... ostatnio nawet moja prawie 5-latka lubi składać układy... polecam, bo warto... chociaż pomysł pochodził od teściowej pozdrawiam, gaga2
  23. mój mały nieodmiennie chce torów do Hot Wheels. Ale zeszłej zimy hitem sezonu okazał się "Mały elektronik - sekrety elekroniki" (teściowa kupiła... ) Jak mały zmontował sam radio (miał wtedy 6 lat) to tańczył z radości... bardzo bardzo polecam, a zabawka jest niedroga w porównaniu do przeciętnego toru do Hot Wheels. Link poniżej: mały elektronik Pozdrawiam, gaga2
  24. są jeszcze listwy dylatacyjne w kolorze fugi. Ja mam np. listwy dylatacyjne schluter'a, ale widziałam też tańsze polskiej produkcji. Pozdrawiam, gaga2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...