Shrekowie

Witam, Dosyć krytycznie oceniałem działania naszego Prezydenta, ale na szczęście zawsze szanowałem, jako Człowieka. Ten cały jazgot polityczny i medialny nie pozwolił mi poznać zgoła innego oblicza Naszego Rodaka. Chciałbym postąpić właściwe i w jakiś sposób się zrehabilitować. Będzie mi przyjemnie gościć u siebie w oliwkowym domu te rodziny/osoby/ spoza Warszawy, które chciałyby uczestniczyć w pogrzebie a przeszkodą jest nocleg w Warszawie. Szczególnie miło mi będzie gościć rodzinę z dziećmi. Z całą rodziną byłem w sobotę wieczorem pod Pałacem Prezydenckim. Na twarzy mojej starszej córci (5lat) widziałem niesamowite skupienie, (na co dzień nieosiągalne) Jestem przekonany, że seria pytanie-odpowiedz, atmosfera skupienia, ogrom ludzi w połączeniu z przenikliwą cisza odcisnęły piętno. Chyba udało nam się zaszczepić w naszym dziecku „tego narodowego ducha” - to jest bezcenne. Dla przyjeżdżających dzień wcześniej lub/i wyjeżdżających dzień później polecam wycieczkę do Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało z inicjatywy prezydenta Lecha Kaczyńskiego – o czym również nie wiedziałem! Co oferuję? - Skromny nocleg – szczegóły na maila. - Dla niezmotoryzowanych - transport z dworca do mojego domu (w miarę możliwości) - Skromny posiłek. Oczywiście w zamian nie oczekuję absolutnie niczego. Umieszczam to na forum ogólnym z przekonaniem, że znajdzie się więcej takich propozycji. Może przy okazji, chociaż w niewielkim stopniu zmieni to stereotyp mieszkańców Warszawy. Pozdrawiam, Czarek Z miasta Warszawy

Każdy z nas musi sobie zdać sprawę z tego, że budujemy tz. systemem gospodarczym. Nasza widza w budowaniu domu i nawet wiedza, co poniektórych ekip budowlanych jest niewielka a w wielu przypadkach znikoma. Źródłem naszej wiedzy jest między innymi to forum, co w niektórych przypadkach może doprowadzić do nieszczęść. Moje zdanie jest takie, że robiąc jakąkolwiek zmianę w projekcie naruszamy za każdym razem pewien łańcuch wymiarowy! Jeśli tego nie skonsultujemy z dobrym architektem, konstruktorem itd. to bierzmy odpowiedzialność za swoje czyny. Proponowałbym trochę samokrytyki. Dobrym przykładem jest pomieszczenie nad garażem w projekcie to pomieszczenie jest naprawdę nieużytkowe. Ale gdy podniesiemy ścinane kolankową o 3 elementy i dodatkowo wydłużymy garaż robi się z niego potężne użytkowe pomieszczenie. Ale wówczas dochodzimy do wniosku, że projekt jest źle zrobiony, bo nie ma tam dobrej komunikacji. Więc zmieniamy komunikację. Nasuwa się pytanie czy na sam koniec to rzeczywiście jest Oliwka? I na pewno nie możemy w tym przypadku mieć do kogokolwiek pretensji. Nie mam tu na myśli, że zmiany w oliwce nie są potrzebne, ale w żadnym przypadku nie wiązałbym tego z błędami w projekcie. Na szczęście większość z nas ma świadomość, co pisze na forum i ma na uwadze to, że mogą to czytać osoby, które są w ferworze walki (budowa domu) i nie są doświadczeniu w tej dziedzinie. Wiem że parę oliwkowiczów mogłem urazić (o mądrala się znalazł) ale jak już będą mieszkali w oliwce i patrzeć będą na budowę z pewnej perspektywy zapewne wówczas przyznają mi racje. Ciekawy jestem co reszta oliwkowiczów sądzi o tym bo może ja się po prostu mylę. Pozdrawiam Czarek

Po roku czasu mieszkania w Oliwce zmienisz zdanie całkowicie i będziesz się cieszył z tej ścianki. Teraz morze ci się wydawać wysoka i mało zgrabna ale jeszcze nie masz wylewek. Prawda jest taka że na dom z zewnątrz patrzy się jeszcze przez miesiąc po zamieszkaniu a potem najważniejsze jest tylko to co jest w środku. Jak ktoś nie przydzwoni głową o skosy to nie przekona się do wyższej ścianki kolankowej, a jak już przywodni to będzie za późno na takie zmiany. Ja jestem dosyć słusznych gabarytów (w szerz i wzdłuż) więc podniesiona ścianka kolankowa była koniecznością. Taki dom szyty na miarę . Taki mały żarcik mi się nasuwa - że Ty nawet będziesz mógł wieszać obrazki na ścianie kolankowej. Czarek

Oczywiście cały czas wyrażam swoją opinię i nie jestem odpowiednią osobą do polemiki ale... Ja wyobrażam sobie to tak że wysoką szafę z płyty MDF pozbawiamy tz. plecówki. Poczym delikatnie opierając się o bok takiej szafy jesteśmy w stanie bez problemy ją zniszczyć. W przypadku dachu jest dużo lepsza sytuacja bo mamy łaty i kontrłaty. Po prostu w mojej ocenie deskowanie maksymalnie usztywnia dach i nie straszne mu żadne wiatry np.: jak ostatnio. Idąc dalej sztywny dach to mniej pięknieć na skosach KG. Pytanie czy to jest prawda. Inną znaczną zaletą jest to że ponoć deskowanie i papa zastępuje 5 cm wełny. Jak by to była prawda to mamy dwa w jednym. Co do szczeliny wentylacyjnej to jest to temat do bardzo szerokiej dyskusji. Upraszczając sprawę to praktycznie w każdym przypadku należy zastosować szczeliną powietrzną a w żadnym z przypadków ona nie przeszkadza. Pozdrawiam Czarek

Jeśli podniesiecie dach a daszki pozostają na niezmienionym poziomie pojawią wam się dwie dodatkowe rynny odprowadzające wodę z daszków. Problem polega na tym że rynny trafiają prosto w betonowy tarasik. Gdybym zrobił tarasik z kostki to nie było by problemu a tak muszę kuć. Inną sprawą jest to że tarasik obłożony płytkami jest zmorą po sezonie zimowym tak słyszałem. W przypadku tarasu z kostki resztki woda przesiąka przez kostkę i jak sądzę latami nic tam się nie będzie dziać, nie wspomnę że koniec końców taki pomysł jest po prostu tańczy. Pozdrawiam Czarek

Bardzo dziękuje Wszystkim za pozytywne opinie na temat Naszej oliwki. Bardzo dużo rzeczy robiłem sam i tym bardziej cieszą pochwały. Ostatnim moim dziełem jest ścianka z łuczkiem w kuchni i kosztowała mnie sporo gimnastyki bo pierwszy raz robiłem KG. - Jak bym jeszcze raz budował oliwkę to na pewno bym zrobił deskowanie - Jeśli podnieśliście ścianę kolankową o dwa pustaki i pozostawiliście daszki na niezmienionym poziomie to namawiał bym was na to żebyście daszek nad wejściem wysunęli poza budynek o jedną czy dwie dachówki niestety u mnie występuje niewielki problem z wodą ściekającą z dachu po prostu się przelewa w krytycznych momentach. - czeka mnie kucie tarasu przy wejściowych drzwiach bo jest za szeroki. A dlaczego to widać na moich zdjęciach. Zaglądałem kiedyś do zdjęć anusik (Dziennik Ani i Tomka - Nasza OLIWKA) i ich pomysł z tym tarasikiem na pewno bym powtórzył u siebie z bardzo wielu względów! - daszek nad wejściem. Dopilnował bym na waszym miejscu obróbki blacharskiej w tym miejscu bo zimą zauważyłem że to jest jedyne miejsce gdzie zalega śnieg. U mnie na razie jest ok. ale.... - pamiętajcie że daszki mają inny kąt nachylenia niż główny dach. Ten element kosmetyczny nadaje oliwce szczególny charakter oczywiście moim zdaniem. - u mnie panowie w niewielkim stopniu zmniejszyli kąt nachylenia dachu przez co jest bardziej sterczący. Technicznie zmiana niej jest problemem ale wizualnie jest. Kłopot w tym że podczas budowy nie ma możliwości kontroli tego a efekt zobaczycie dopiero po ułożeniu dachówki/blachy. - wyciągnijcie sobie daszek nad tarasem. Z tej zmiany jestem na prawdę dumny. Niestety wykonanie zastrzałów mi schrzanili ale największe wiatry przetrwał. Kiedyś będę się musiał za to wziąć. - obróbka blacharska kominów, przy ścianie z garażem, daszków, to jest miejsce w którym boncie naprawdę dociekliwi i upierdliwi z kontrolą. Pokuście się o to żeby przyjechał KB i to skontrolował. No i na koniec pamiętajcie o tym że w niektórych miejscach musi być już ułożony styropian z klejem i siatką bo inaczej będziecie mieć później kłopoty na dalszych etapach budowy. - panom od dachu zadajcie pytanie na porządku jak zamierzają wykonać podparcie daszku z przodu i potem pokarzcie to komuś. Moi serdeczni znajomi oliwkowicze Aga i Artur mają to rozwiązane rewelacyjnie. Gdzieś we wcześniejszych postach pokazywali zdjęcia tego daszku. Kiedyś pisałem jeszcze na temat długości krokwi i deski okapowej. Jak uznacie za stosowne to odszukajcie sobie ten obszerny post. Pozdrawiam Czarek

To zamieszkajcie w garażu Przepraszam za ten mały żarcik nie gniewaj się Problemem polega na tym że po wjechaniu do garażu innym samochodem niż ferrari (jak na zajęciu) nie wiele zostaje miejsca na komunikację nie wspomnę o wygodnym wyjęciu dziecka z fotelika bo rowery, opony itd. odległość jaką trzeba pokonać do frontowych drzwi jest stosunkowo niewielka i zmieniając układ pomieszczeń tylko dlatego żeby parę razy w roku z tego naprawdę skorzystać, no nie wiem?. Pamiętaj że zmiana jaką dokonacie na papierze zostanie zrealizowana z betonu, cegieł, tynku, płytek itd. chodzi mi o to że takie zmiany są naprawdę kosztowne i powrócenie do pierwotnego układu w przypadku pociągnie to za sobą kosztowne przeróbki a czasami wręcz będzie niemożliwa. Zadajcie sobie poważne pytanie czy na pewno będziecie zadowoleni z takiej zmiany bo w przeciwnym wypadku będziecie na to patrzeć przez następne ... lat. Mieliście marzenie o domu, realizujecie swoje marzenia a fizyczną postacią jest oliwka, jeśli efekt końcowy nie będzie wam odpowiadał to przyćmi to radość z posiadania tej niesamowitej rzeczy „DOMU”. Mam odczucie że moje dywagacje na temat korytarzyku i Waszej decyzji poszło sporo za daleko, i nie mam zamiaru przekonywać Was do tego czy robicie dobrze czy źle. Za wszelką cenę zawsze tego unikam. Ja po prostu odpowiadając na czyjeś pytanie wyraziłem swoją opinię i wolałbym żeby to było właśnie tak odczytane. Musimy wszyscy pamiętać że nasze forum czyta bardzo dużo osób o różnym stopniu zaawansowania Oliwki. W moim przekonaniu Pani arch. Katarzyna Herba-Janiak zaprojektowała oliwkę korzystając ze zdobytych doświadczeń i w mojej ocenie zrobiła to rewelacyjnie o czym nie omieszkałem jej powiedzieć swego czasu. Pozdrawiam Czarek

Witam wszystkich! W wyniku licznych próśb o zdjęcia mojego domu postanowiłem umieści je na parę dni w albumie. Mam nadzieję, że nikt nie oceni go mianem krematorium w dodatku niewykończonym . Jutro powinny być dostępne. http://shrek1.fotosik.pl/albumy/137297.html Ponadto w @ zostałem poproszony o komentarz w sprawie korytarzyku, więc chciałbym to skomentować publicznie przyłączając się do dyskusji, jeśli można. My jesteśmy ludźmi z bloku a o domu do niedawna tylko marzyliśmy. W oliwce mieszkamy już prawie rok czasu i w mojej ocenie należy przyzwyczaić się do jednego do PIACHU. Na początku strasznie to irytuje, ale potem przychodzi moment akceptacji w pewnym rozsądnym zakresie. Ogromnym plusem projektu oliwka jest to, że maksymalnie wykorzystana jest przestrzeń (użytkowa czynna) i tym samym korytarze (część bierna) są ograniczone do minimum, zmieniając pomieszczenia celem dołożenia korytarzyka (element bierny budynku) wydaje mi się niepotrzebne. Dlaczego? - Durzy korytarz w dużym domu ma sens, bo można go ciekawie wykończyć i zawrzeć ciekawą myśl architektoniczną np. mebelki, przecierki na ścianach, lustro itd. W mojej ocenie mały korytarz działa zupełnie na odwrót. W wyniku oszczędności zapewne światło będzie tam znikome a w zaproponowanym kształcie korytarz będzie stosunkowo długi. Takie relikt korytarzy z blokowiska, z którego dopiero, co się wyprowadziliśmy. W mojej ocenie po prostu ten korytarzyk będzie psuł architekturę i paczusie przejrzystości przestrzennej. - otwory wentylacyjne w drzwiach łazienki i bliskość drzwi do garażu brrrr, brrrr chyba nie trzeba komentować. - te drzwi na końcu korytarzyka muszą być pożarowe, więc z natury rzeczy nieciekawe. - przeznaczenie pomieszczenia gospodarczego w mojej Oliwce to: stoi tam piec, pralnia, suszarnia, spiżarnia, zaplecze techniczne dla kuchni (np.: frytkownica!), w szczególnych przypadkach palarnia dla gości i klasycznie mopowisko i pierdolniczek za przeproszeniem. W przypadku ograniczenia komunikacji z tym pomieszczeniem poprzez likwidację drzwi straciłbym unikalne charakter tego pomieszczenia. I tuj podam przykład: z brudną bielizna muszę wejść do garażu żeby trafić potem do pralni i na odwrót – efekt brudna bielizna zalega w łazience!, przypomina mi się reklama jak gość w gaciach i z browarkiem w ręku biegnie po śniegu żeby następnie wskoczyć do basenu z ciepłą wodą - czy tu nie było by trochę podobnie gdybym „znowu” zapomniał włożyć browarka do lodówki. - sens dorobienia korytarzyku był podyktowany tym, że ograniczy się ilość piachu w domu. Ale w mojej ocenie ten piach w pewnym stopniu wprowadzi się do łazienki, pokoiku i reszty domu. W mojej ocenie likwidacja komunikacji z pom. gospodarczym podyktowane ograniczeniem piachu w domu przyniesie skutek zupełnie odwrotny a w dodatku zupełnie niepotrzebnie podniesie się rangę garażu. Ciekawy jestem, co o tym sądzicie. Nie jestem na bieżąco ostatnio z naszym forum i mam nadzieje, że nie popełniam jakiegoś plagiatu w argumentacji. Pozdrawiam Czarek

Wczoraj wspólnie z Panią Agnieszką K. i Maćkiem B. reprezentowaliśmy społeczność ul. Dzikiej Kaczki oraz Ul. Sprawnej na komisji Inwestycyjnej* (wczorajszy @ apel Pana Rafała C.). I z tego tytułu czujemy się w obowiązku krótko zrelacjonować poruszane przez nas sprawy oraz skutki jakie przyniosła nasza uczestnictwo na niniejszym zgromadzeniu. Nasz plan przewidywał poruszenie 2 najbardziej pilących spraw tj. Aktualnego stanu ul. Sprawnej na odcinku od ul. Aluzyjnej do ul. Dzikiej Kaczki, budowy ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem. W SPRAWIE AKTUALNEGO STANU UL. SPRAWNEJ. Nasze postulaty Wnieśliśmy postulat o utwardzenie niniejszej drogi destruktem. -Przedstawiliśmy szanownej komisji aktualny stan niniejszego odcinka drogi i tu kieruję wielkie brawa dla Pani Kozak bo w mojej ocenia przedstawiła każdą dziurę z osobna a Radni wraz z Panem Burmistrzem zrozumieli że stan ul. Sprawnej to nie tylko pusty tekst na popierze który zaraz po spotkaniu zapewne wyląduje w okrągłym segregatorze. Najważniejsze punkty dyskusji -Zarząd dróg miejskich wydaję pozytywną decyzję na utwardzenie drogi destruktem tylko wówczas gdy równorzędnie budowany jest chodnik dla pieszych. Koszt takiej inwestycji w naszym przypadku to 1 ze sporą ilością zer. -Radni przekonywali nas że za półtorej roku rozpocznie się budowa docelowej drogi i wydawanie takiej sumy jest nieuzasadnione gdyż jest to rozwiązanie prowizoryczne. -I cały szereg innych argumentów mających nas zmotywować do dalszej cierpliwości. Głosowanie -Poruszona sprawa spowodowało bardzo żywą dyskusję z której wyłoniły się dwa postulaty. 1. Pierwszy to nasz postulat tj. utwardzenie drogi destruktem + chodnik. < 1 radny za, jeden przeciw a 9 wstrzymało się> 2. Prowizoryczne poprawianie stanu technicznego drogi poprzez wyrównanie jej powierzchni. Ma się to odbywać 4 razy w skali roku. < Siłą rzeczy drugi wariant został ujęty w budżecie.> Coś od siebie? Wyciągając wnioski cisną się na usta niecenzuralne słowa ale cóż dobre i to. Podczas głosowania zaistniała niezwykle śmieszna sytuacja gdy jeden z radnych śmiał się do nas że strasznie namieszaliśmy naszą obecnością gdyż normalnie odbywa się to tak że 1 jest za a 10 przeciwko. Dla mnie osobiście to wcale nie było śmieszne. BUDOWY ULICY DZIKIEJ KACZKI WRAZ Z MOSTKIEM Nasze postulaty Docelowa budowa ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem. W ostateczności plan był taki że zamierzaliśmy uzyskać budową nowego mostku wraz z drogą dojazdową do niego. -Przedstawiliśmy szanownej komisji że istnieje taka ulica jak Dzikiej Kaczki z uregulowanym stanem prawnym* (@ od Pana Rafała C.) i prawomocnym wyrokiem sądu. -Przedstawiliśmy radnym że ul. Dzikiej Kaczki tak naprawdę istnieje tylko na planach. -Uświadomiliśmy komisji że aktualny dojazd do naszych domów np. karetki, i straży pożarnej odbywa się po prywatnym gruncie i przez prowizoryczny mostek -Wyjaśniliśmy ponadto że aktualna droga dojazdowa do naszych posesji wraz z mostkiem nie jest spójna z przebiegiem docelowej trasy ul. Dzikiej Kaczki -Przedstawiliśmy obrazowo opłakany stan techniczny mostku zaznaczając jednocześnie że jest to jedyna możliwa droga dojazdowa do naszych posesji. Najważniejsze punkty dyskusji -Pan przewodniczący poinstruował nas że posiedzenie niniejszej komisji dotyczy wyłącznie remontów dróg a nasza sprawa nie jest przedmiotem posiedzenia komisji. -Pan Radny Wojciech Tumasz wniósł o to żeby projekt ul. Sprawnej zawierał również projekt ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem argumentując tym że taki projekt jest ważny 4 lata. -Pojawił się pomysł że proces budowy ul. Sprawnej powinien zawierać również budowę mostka wraz z drogą dojazdową do niego. -Burmistrz gminy wyraził swoje obawy dotyczące budowy ul. Dzikiej Kaczki zaznaczył że może to pociągnąć za sobą opóźnienie budowy ul. Sprawnej. -Radni dyskutowali o wpisanie do budżetu na lata 2009 nowej inwestycji ul. Dzikiej kaczki na najbliższym posiedzeniu komisji do spraw inwestycji. (tu mogłem coś pokręcić) Głosowanie W panującym gwarze głosowanie się chyba nie odbyło. W sprawozdaniu ze spotkania zostało zanotowane że na najbliższym posiedzeniu komisji w sprawie nowych inwestycji ma być poruszona budowa ul. Dzikiej Kaczki. Coś od siebie? Zaraz przed opuszczeniem Sali zwrócił się do nas Pan przewodniczący gratulując że dokonaliśmy niebywałej rzeczy w sprawie ul. Złotej Kaczki. No to ja poinformowałem że jeszcze nie złotej a dzikiej. Równorzędnie z naszymi rozmowami Pan Maciej B. dyskutował (na ucho ) z Panem Burmistrzem w sprawie zmiany planu zagos. przestrzennego dzięki czemu byli byśmy chronieni przed pomysłowymi deweloperami* (@ od Pana Rafała C.). Ponadto Pan Maciek wyłuskał z dyskusji informacje dotyczące kanalizacji. I tu mam gorąca prośbę do Macka o krótkiego @ bo sam jestem ciekawy co Ci się udało dowiedzieć. I mam jeszcze prośbę do Rafała i Maćka żeby może się skontaktowali z Radnym Wojciechem Tumasz z prośbą o poinstruowanie nas co tak naprawdę nam się udało ugrać i jakie mogą być tego skutki. I ostatnia prośba do Agnieszki i Macka jeśli coś pokręciłem to proszę o sprostowanie. I na koniec chciałem podziękować uczestnikom niniejszego spotkania za poświecony czas i zaangażowanie. Mam nadzieję że nasza grupa w przyszłości się powiększy i dane nam będzie trochę więcej czasu na przygotowanie. Pozdrawiam Czarek S.

Wczoraj wspólnie z Panią Agnieszką K. i Maćkiem B. reprezentowaliśmy społeczność ul. Dzikiej Kaczki oraz Ul. Sprawnej na komisji Inwestycyjnej* (wczorajszy @ apel Pana Rafała C.). I z tego tytułu czujemy się w obowiązku krótko zrelacjonować poruszane przez nas sprawy oraz skutki jakie przyniosła nasza uczestnictwo na niniejszym zgromadzeniu. Nasz plan przewidywał poruszenie 2 najbardziej pilących spraw tj. Aktualnego stanu ul. Sprawnej na odcinku od ul. Aluzyjnej do ul. Dzikiej Kaczki, budowy ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem. W SPRAWIE AKTUALNEGO STANU UL. SPRAWNEJ. Nasze postulaty Wnieśliśmy postulat o utwardzenie niniejszej drogi destruktem. -Przedstawiliśmy szanownej komisji aktualny stan niniejszego odcinka drogi i tu kieruję wielkie brawa dla Pani Kozak bo w mojej ocenia przedstawiła każdą dziurę z osobna a Radni wraz z Panem Burmistrzem zrozumieli że stan ul. Sprawnej to nie tylko pusty tekst na popierze który zaraz po spotkaniu zapewne wyląduje w okrągłym segregatorze. Najważniejsze punkty dyskusji -Zarząd dróg miejskich wydaję pozytywną decyzję na utwardzenie drogi destruktem tylko wówczas gdy równorzędnie budowany jest chodnik dla pieszych. Koszt takiej inwestycji w naszym przypadku to 1 ze sporą ilością zer. -Radni przekonywali nas że za półtorej roku rozpocznie się budowa docelowej drogi i wydawanie takiej sumy jest nieuzasadnione gdyż jest to rozwiązanie prowizoryczne. -I cały szereg innych argumentów mających nas zmotywować do dalszej cierpliwości. Głosowanie -Poruszona sprawa spowodowało bardzo żywą dyskusję z której wyłoniły się dwa postulaty. 1. Pierwszy to nasz postulat tj. utwardzenie drogi destruktem + chodnik. < 1 radny za, jeden przeciw a 9 wstrzymało się> 2. Prowizoryczne poprawianie stanu technicznego drogi poprzez wyrównanie jej powierzchni. Ma się to odbywać 4 razy w skali roku. < Siłą rzeczy drugi wariant został ujęty w budżecie.> Coś od siebie? Wyciągając wnioski cisną się na usta niecenzuralne słowa ale cóż dobre i to. Podczas głosowania zaistniała niezwykle śmieszna sytuacja gdy jeden z radnych śmiał się do nas że strasznie namieszaliśmy naszą obecnością gdyż normalnie odbywa się to tak że 1 jest za a 10 przeciwko. Dla mnie osobiście to wcale nie było śmieszne. BUDOWY ULICY DZIKIEJ KACZKI WRAZ Z MOSTKIEM Nasze postulaty Docelowa budowa ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem. W ostateczności plan był taki że zamierzaliśmy uzyskać budową nowego mostku wraz z drogą dojazdową do niego. -Przedstawiliśmy szanownej komisji że istnieje taka ulica jak Dzikiej Kaczki z uregulowanym stanem prawnym* (@ od Pana Rafała C.) i prawomocnym wyrokiem sądu. -Przedstawiliśmy radnym że ul. Dzikiej Kaczki tak naprawdę istnieje tylko na planach. -Uświadomiliśmy komisji że aktualny dojazd do naszych domów np. karetki, i straży pożarnej odbywa się po prywatnym gruncie i przez prowizoryczny mostek -Wyjaśniliśmy ponadto że aktualna droga dojazdowa do naszych posesji wraz z mostkiem nie jest spójna z przebiegiem docelowej trasy ul. Dzikiej Kaczki -Przedstawiliśmy obrazowo opłakany stan techniczny mostku zaznaczając jednocześnie że jest to jedyna możliwa droga dojazdowa do naszych posesji. Najważniejsze punkty dyskusji -Pan przewodniczący poinstruował nas że posiedzenie niniejszej komisji dotyczy wyłącznie remontów dróg a nasza sprawa nie jest przedmiotem posiedzenia komisji. -Pan Radny Wojciech Tumasz wniósł o to żeby projekt ul. Sprawnej zawierał również projekt ul. Dzikiej Kaczki wraz z mostkiem argumentując tym że taki projekt jest ważny 4 lata. -Pojawił się pomysł że proces budowy ul. Sprawnej powinien zawierać również budowę mostka wraz z drogą dojazdową do niego. -Burmistrz gminy wyraził swoje obawy dotyczące budowy ul. Dzikiej Kaczki zaznaczył że może to pociągnąć za sobą opóźnienie budowy ul. Sprawnej. -Radni dyskutowali o wpisanie do budżetu na lata 2009 nowej inwestycji ul. Dzikiej kaczki na najbliższym posiedzeniu komisji do spraw inwestycji. (tu mogłem coś pokręcić) Głosowanie W panującym gwarze głosowanie się chyba nie odbyło. W sprawozdaniu ze spotkania zostało zanotowane że na najbliższym posiedzeniu komisji w sprawie nowych inwestycji ma być poruszona budowa ul. Dzikiej Kaczki. Coś od siebie? Zaraz przed opuszczeniem Sali zwrócił się do nas Pan przewodniczący gratulując że dokonaliśmy niebywałej rzeczy w sprawie ul. Złotej Kaczki. No to ja poinformowałem że jeszcze nie złotej a dzikiej. Równorzędnie z naszymi rozmowami Pan Maciej B. dyskutował (na ucho ) z Panem Burmistrzem w sprawie zmiany planu zagos. przestrzennego dzięki czemu byli byśmy chronieni przed pomysłowymi deweloperami* (@ od Pana Rafała C.). Ponadto Pan Maciek wyłuskał z dyskusji informacje dotyczące kanalizacji. I tu mam gorąca prośbę do Macka o krótkiego @ bo sam jestem ciekawy co Ci się udało dowiedzieć. I mam jeszcze prośbę do Rafała i Maćka żeby może się skontaktowali z Radnym Wojciechem Tumasz z prośbą o poinstruowanie nas co tak naprawdę nam się udało ugrać i jakie mogą być tego skutki. I ostatnia prośba do Agnieszki i Macka jeśli coś pokręciłem to proszę o sprostowanie. I na koniec chciałem podziękować uczestnikom niniejszego spotkania za poświecony czas i zaangażowanie. Mam nadzieję że nasza grupa w przyszłości się powiększy i dane nam będzie trochę więcej czasu na przygotowanie. Pozdrawiam Czarek S.

Nie wiedziałem Dzięki za wyjaśnienia i pomoc........ Jackowi oczywiście też Ja też kiedyś tego nie wiedziałem a przez pewien czas nawet żałowałem że nie pozostałem w tym stanie. Czarek

Nie wiem czy wiesz, ale zadałeś jedno z bardziej problematycznych pytań. Napisze, co było i jest u mnie. Na początku nie miałem czujnika pokojowego i regulowałem temperaturę (zużycie gazu ) w domu tylko termostatami*. Po pewnym czasie osiągnąłem pewnego rodzaju perfekcję. Parę miesięcy temu wysępiłem od mojego instalatora czujkę pokojową** i zamontowałem ją w korytarzu naprzeciwko schodów. Wszystko działa ok. dopóki nie palę w kominku. Piec się wyłącza a u córci w pokoju jest zimno. Ja zamierzam zlikwidować czujkę wewnętrzną, ale najpierw ją umieszczę na jakiś czas w sypialni na ścianie sąsiadującej z wnęką. Efekt jest taki, że nie ma praktycznie żadnej różnicy z lekkim wskazaniem na układ z termostatami no i oczywiście koszt czujki. I jeszcze pozwolę sobie wtrącić trochę dłuższy tekst. *Układ z termostatami polega na tym, że na każdym kaloryferze jest zamontowany termostat nastawiony np. na 3. Gdy temperatura w pomieszczeniu osiągnie zadaną temperaturę termostat zamyka obieg i dzieje się to w poszczególnych pomieszczeniach. Gdy „wszystkie” termostaty się zamkną następuje wyłącznie pieca. A w drugą stronę. Gdy w którymkolwiek pomieszczeniu spadnie temperatura poniżej zadanej nastąpi załączenie pieca. Żeby sprawę jeszcze bardziej skomplikować to powinienem napisać o współczynniku jednoczesności, czyli żeby piec się włączył to chyba, w co najmniej dwóch pomieszczeniach musi spaść temp. poniżej zadanej. Inną kwestią jest jeszcze kryzowanie kaloryferów, co powoduje lepszy rozkład temperatur w domu. Chodzi tu głównie o odległość poszczególnych kaloryferów od źródła ciepła oraz ich wielkości (mocy). W kryzy są standartowo wyposażone wszystkie grzejniki. **Układ z czujką pokojową jest zdecydowanie prostszy, ale niestety mniej komfortowy. W miejscu zamontowania czujki następuje pomiar i to miejsce zazwyczaj się nazywa pomieszczeniem referencyjnym. Temp. spada w tum pomieszczeniu to piec się włącza i na odwrót. Oddzielnym tematem jest instalacja z podłogówką a i dużo dłuższy tekst niestety. Sprawa jest dosyć mocno skomplikowana a dodatkowo komplikują to mało zorientowani ludzie, do których pewnie i ja należę. Kłopot jest w tym, że niestety wszyscy mają racje i zarazem piszą niestety bzdury. Bo co innego Oliwka a co innego 300-400m2 dom a o tym niestety się zapomina. Ale... Najlepiej jak byś się w tej sprawie skontaktował z DOBRYM instalatorem, bo ja niestety dopiero rozgryzam temat pieca i ogrzewania. Pomimo że długość tekstu na to by nie wskazywała. Jak sobie pewnie przypominasz głównie w tej sprawie znalazłem się na Tym forum. Jak mieszkałem w bloku to sprawa była dużo prostsza. Sorki za moją wylewność Czarek

Ja kiedyś zastanawiałem się nad umieszczeniem włazu w pomieszczeniu nad garażem a następnie w ścianie szczytowej garażowej planowałem zrobić otwór i połączyć dwa strychy nieużytkowe. Niestety było już na to za późno i miałbym pewne obawy co dodatkowego otworu w ścianie nośnej w dodatku przy samej kalenicy. Czarek

Co do włazu na strych nieużytkowy to rzeczywiście nie polecam montować go w korytarzu. Powoduje to efekt komina. Dwa bliźniacze pokoje to pokoje dziecięce (u nas) więc i tam odpada, łazienka z założenia jest złym miejscem, pozostaje jedynie sypialnia tak jak to uczynił Jacek. Co do samej konstrukcji włazu to ja nie spotkałem się z włazem ocieplonym (porządnie) i wydaje mi się że należy to zrobić we własnym zakresie. Co do wielkości włazu to ja kupiłem w Castoramie ale nie wiem jakie ma wymiary. Przed zamontowaniem go na strych wrzuciłem parę płyt OSB 22 i pewnie za jakiś czas zrobię z nich użytek tj. podłogę. Nawiązać chciałem jeszcze do poprzednich postów w sprawie ścianek działowych na piętrze . Wydaje mi się że przy zmianie ścianek działowych należało by pamiętać o tym że wskazane jest aby znajdowały się one na podciągach, i z tego co wiem nie powinny one się znajdować na (garach) chyba że będą to ścianki z KG. Czarek

Jak obiecałem tak uczyniłem. Tak będzie wyglądała ściana pod schodami od strony kuchni za jakiś czas. [/img]http://images28.fotosik.pl/129/6ffbf634b77a09a9m.jpg [/img] Po lewej stronie będzie stała jeszcze witrynka która właśnie dorabiam. Jej głębokość będzie 50 cm a nie jak w pozostałych szafkach 60cm. Na wszelki wypadek zrobiłem też zdjęcie za szafkami jak by to kogoś ciekawiło. Pozostałe zdjęcia w Naszym Albumie http://shrek1.fotosik.pl/albumy/137297.html Wczoraj przy jednym ze zdjęci zauważyłem napis „Wyświetleń: 1007” i tak się zastanawiam czy by nie stworzyć jakiegoś licznika oliwek. Co wy na to? Czarek

Bardzo dziękuję za słowa otuchy a w szczególności pewnej oliwkowej rodzinie. Dobrze wiedzieć że są jeszcze tacy ludzie. Czarek

Witam Mam pytanko, które zupełnie odbiega od tematu niniejszego forum. Nasza córcia powinna się znaleźć jak najszybciej w szpitalu gdyż ma mocno przerośnięty trzeci migdałek. Powoduje to u niej nieustające stany zapalne i się biedulka męczy łykając coraz to większe ilości antybiotyków, które i tak nie pomagają. Chodziłoby Nam o maksymalne skrócenie czasu oczekiwania na zabieg w szpitalu w Kajetanach. W obecnej sytuacji czas ten Wynosi ok. 11 miesięcy. Pozdrawiam Czarek

Zdjęcia kuchni będą jutro bo dzisiaj jeszcze wysiaduję w pracy. Miłego oglądania. http://shrek1.fotosik.pl/albumy/137297.html#e Czarek

Fotki mogę przesłać, ale jest to jeszcze nieskończone i pewnie wykorzystam okres między świąteczny żeby to skończyć. Ale jeśli Ci bardzo zależy to mogę zrobić zdjęcia obecnego stanu, czyli w większości stelaże pod KG i korpusy szafek. Zresztą fronty to penie będziemy mieli dopiero za jakiś czas, bo kasa świeci pustkami. Czarek

Ja też mogę się pochwalić sukcesami w budowaniu „wykończeniówce” zamontowałem ściankę (prawie) z KG pod schodami od strony kuchni i ustawiłem szafki (prawie). Z uwagi na to że mamy kompletnego bzika na punkcie półeczek to i tam nie omieszkałem jakieś wcisnąć. Ale co najważniejsze nareszcie mamy piekarnik. Po półrocznej przerwie w pieczeniu to naprawdę fajna sprawa. Teraz jak się spojrzy na kuchnie z tymi zabudowanymi szafkami pod schodami to wychodzi dosyć spora kuchnia. Mogę się podzielić swoimi spostrzeżeniami odnośnie lokalizacji zlewu. Spod okna przesunęliśmy go max w lewo a pod ociekaczem zlewozmywaka stoi zmywarka 45. Z punktu widzenia użytkowania kuchni to sądzę że był to dobry pomysł. Czarek

Bardzo polecam POŚ. Korzystam już ok. roku i jak dotychczas ścieki kosztowały nas nie bagatelną sumę 35zł/rok dla trzy osobowej rodziny nie licząc kota/ów. Mam zamontowany drenaż i wszystko legalnie wsiąka w ziemię. Jest to oczyszczalnia trzy komorowa, bo taka ponoć jest najmniej uciążliwa dla środowiska, ale niestety jest droższa. W mojej wersji dla max 7 osób kosztowała 3000zł bez montażu gdyż postanowiłem w ramach oszczędności zrobić to sam . Projekt i uzgodnienia kosztowały 150zł. Trochę więcej szczegółów technicznych na ten temat pisałem we wcześniejszym poście. Czarek

No to gratuluje. W końcu mogę z kimś pogadać . Napisz koniecznie jaki piec wybraliście. W sumie trwało to ok. 1-1,5 tygodnia. Na początku to strasznie boli u mnie zużycie gazu było ok. 17,2m3/doba po pewnym czasie spadło do ok. 12m3/doba, ale na przykład teraz nie przekracza 9m3/doba. Pamiętaj o tym że wzrasta zużycie gazu przy uruchomianej cyrkulacji. Jak masz możliwość jej odłączenia to zaoszczędzisz co nieco. Czarek

Witam serdecznie „ojca założyciela” niniejszej oliwkowej strony Ja w swojej oliwce deskę okapową dałem tak jak w projekcie. W moim przypadku przy podniesieniu ściany kolankowej niniejsza deska optycznie obniża dach, przez co dom wydaje być zgrabniejszy i taki oliwkowy. Ale widziałem też na żywo rozwiązanie w którym deska okapowa zasłania wszystkie poziome rynny i to wygląda naprawdę rewelacyjnie. Czarek

kurcze może mam złą folie dachową ? Cześć Widzę że zaczynasz chorować na tą samą chorobę co ja już mam. Na początku codziennie biegałem i sprawdzałem ile mi poszło gazu na ogrzewanie a ile na podgrzanie wody. Zadając sobie pytanie DLACZEGO? Potem testowałem na rodzinie wytrzymałość na niskie temperatury ale sam nie wytrzymywałem . Na koniec robiłem zestawienia. A licznik gazu i tak się kręci. Za parę dni zakładają mi czujkę wewnętrzną od pieca ( którą wysępiłem) i mam spory kłopot z jej umieszczeniem. Może Ty masz jakieś swoje przemyślenia w tej kwestii. Albo inaczej gdzie/czy wystawiłeś kabel do niniejszej czujki. Bo ja dochodzę coraz częściej do wniosku żeby jej jednak nie montować. Czarek

Zapraszamy. Będzie pewnie kłopot u nas z wolnym czasem bo niestety życie nami trochę pomiata ale jakoś damy radę . A w najlepszym przypadku pokażemy Wam dwie oliwki zupełnie różniące się od siebie. Ta druga ma taras zlokalizowany pod balkonem i wysoką ściankę kolankową. Tel. puszczam na P.W. Czarek