
ipek33
Użytkownicy-
Liczba zawartości
40 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez ipek33
-
Właśnie kuchnia jest u mnie (dom jednorodzinny) najbardziej łakomym kąskiem - gotuje się sporo i sporo paruje. Co do zgrania czasie to fakt - może być trudno.Obok kuchni mam spiżarkę i tam mógłbym zrzucać zimne powietrze, zwłaszcza latem byłoby wskazane, gdy jej przydatność jest mocno dyskusyjna. Nawet cofka szparą pod drzwiami do kuchni teoretycznie byłaby do zaakceptowania, bo i tak mam tam kratkę wentylacyjną, którą zaciąga powietrze, następnie szparą pod drzwiami i wywiewa kratką kuchenną. Ale... W moim pojedynczym przypadku łazienka byłaby ciekawa ze względu na gotowe przyłącza hydrauliczne po junkersie (obecnie nieużywany, ciepła woda z kotła 2F). Z przyłączaniem do kanałów wentylacyjnych byłby już problem, bo poza okresem pracy pompy, chciałbym mieć jakąś wolną kratkę do grawitacji. W sumie zwróciłeś mi uwagę na ilość tego powietrza przetłaczanego przez pompę - to musiałoby zaburzyć przepływy grawitacyjne i kratki stałyby się nawiewami. Nawet bez kominka (nie mam) byłoby to kłopotliwe... Ok, ale pozbywam się pary wodnej, a przy gotowaniu mam jej tyle, że uchylenie okna czasami nie wystarcza i trzeba robić przeciąg. Przy grawitacji trzeba się liczyć z tym, że to jest powiedzmy - 100% straty ciepła w usuniętym powietrzu... Dlatego bardziej przekonuje mnie argument, że pompa zaburzy działanie grawitacji, zasysając powietrze przez kratki nawiewne. Powiem jeszcze, że chcąc wywietrzyć dom, muszę brać pod uwagę, czy wieje, skąd wieje i czy sąsiad nie podrzucił do pieca... Gdyby pompa zasysałaby mi do chałupy dym sąsiadów, to bym się wkurzył.... Mój junkers czasami tak potrafił (tzn. zaciągał powietrze przez kratkę wywiewną, a czasami było ono z dodatkami aromatycznymi). Dzięki za uwagi.
- 140 odpowiedzi
-
Witam, Zabrałem dziś głos ws. pompy Ariston w innym wątku nie wiedząc, że tu toczy się niezmiernie ciekawa dyskusja. Zapytam tutaj już tylko w skrócie - co robić z ciepłem odpadowym w domu z wentylacją grawitacyjną? Kąpiel w łazience albo gotowanie na gazie i w pomieszczeniu są dosłownie kłęby pary, którą trzeba usunąć uchylając okno. A przecież ciepło zapłacone... Dlaczego nie przepuścić tego przez tanią PC do CWU? Nie każdy ma reku....
- 140 odpowiedzi
-
Witam, odgrzeję kotleta. Naczytałem się tutaj, że taka pompa to bezsens, bo pobierając powietrze z domu wykorzystuje to raz już ogrzane, że lepiej grzać CWU bezpośrednio tym nośnikiem, który służy do ogrzewania itp. Pomijając fakt, że 4-5 ciepłych miesięcy taka pompa grzać może całkiem sensownie, to uważam, że w dyskusji nie określono precyzyjnie założeń, w jakich urządzenie ma pracować. Istotnie, jeśli ktoś mieszka w nowym i energooszczędnym domu, to może na taki sposób pozyskiwania CWU patrzeć jak na próbę wynalezienia perpetuum mobile. Jeśli jednak mieszkamy w starym albo w zmodernizowanym na sposób „tradycyjny” domu, to zauważymy dosyć istotny problem związany z wentylacją. W przypadku wentylacji grawitacyjnej pojawia się pytanie czy poza (ponownym) remontem istnieje jakiś sposób na odzyskanie energii z powietrza zużytego? Przecież kąpiel czy gotowanie to jest ogromna ilość energii w postaci pary wodnej, która ucieka przez wentylację (zakładam, że mieszkańcy wentylują pomieszczenia i nie zaklejają kratek). Gotowanie na gazowej kuchence dwudaniowego obiadu dla 3-4 osobowej rodziny to jest produkcja takiej ilości pary wodnej, że nawet uchylenie okiennego skrzydła nie zapobiega wzrostowi wilgotności powietrza w domu (sprawdzone organoleptycznie z użyciem marketowej „stacji pogodowej”). Podobnie kąpiel, po której należy uchylić okno w łazience, bo drzwi puchną i „haczą” w podłodze. W takiej sytuacji trudno mi uznać „odzyskanie” części tej energii za pomocą PC za kompletny bezsens. Gdybym miał WM z reku to zapewne nie widziałbym sensu w zakupie takiego urządzenia. Mając możliwość grzania (w tym CWU) gazem też mam wątpliwości. Ale jednak tyle energii ucieka kominem, że chyba tylko obawa przed zaburzeniem przepływów (cofka z kratek po załączeniu pompy) mnie powstrzymuje.... Chyba że ktoś potrafi to miarę sensownie policzyć czy odzysk ciepła z powietrza, które i tak trzeba usunąć, poprawia choć trochę ekonomikę rozwiązania
-
Zgadzam się z Kolegą Kaizen - takie zwodzenie jest nieuczciwie, do tego to zwykłe dziadostwo. Ja uszanowałbym czyjąś odmowę - "Nie damy rady", "Nie mamy mocy" itp. A takie zwodzenie to robienie kogoś w konia i marnowanie jego czasu. Dziadostwo, niestety bardzo typowe i rozpowszechnione. Dziwię się, że niektórzy to usprawiedliwiają.
- 741 odpowiedzi
-
@piqiu Kolego i jak Twoja modernizacja? Czy mógłbyś rzucić trochę światła na sposób, w jaki rozwiązałeś rekuperację i czy wykorzystałeś kominy, a jeśli nie, to co z nimi zrobiłeś. Dziękuję, pozdrawiam i życzę powodzenia w zmaganiach z domkiem
- 29 odpowiedzi
-
- 'enegrooszczędny'
- 'tradycyjny'
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
No to ja jestem winny uzupełnienie: - zmieniłem serwisanta - jest dużo lepiej ale Termet nie powinien dawać akredytacji byle komu; - wymieniono na gwarancji wentylator - to on odpowiadał za 13 (tyle wynotowałem w zeszycie od stycznia 2015 do grudnia 2015) wyłączeń kotła z błędem E42 - od czasu wymiany wentylatora błąd E42 pojawił się raz i to poza sezonem grzewczym - czerwiec 2016 r. Dalsze wnioski - póki co w tym sezonie kocioł działa jak powinien. Nie przekreślam negatywnej opinii, bo nie mogę zapomnieć o nękającym problemie E42 i niesumiennych serwisantach - to wszystko Termet jednak firmuje. Gdyby nie to, że trafił mi się egzemplarz z uszkodzonym wentylatorem, co rzutuje na moje doświadczenia z urządzeniem, to kocioł miał jednak dość przystępną cenę. Gdybym kupował jeszcze raz chyba zaryzykowałbym ponownie Termeta, z tym że brałbym jednofunkcyjny z zasobnikiem.
-
Ja powiem Ci jak jest u mnie: - kocioł - czeski Dakon z wężownicą schładzającą, przepływ wody otwierany zaworem temperaturowym, - zawór bezpieczeństwa ciśnieniowy - 3x (przy kotle stałopalnym, przy naczyniu wzbiorczym i wbudowany w kocioł gazowy w tej samej instalacji). Kocioł stałopalny dobrany niby "na styk" ale nie mam OZC tylko próbowałem na różne sposoby wyszacować zapotrzebowanie, także dzięki stronie Juzefa. Kocioł stałopalny pędzony pompką. Zaczynam drugi sezon grzania tak samo jak pierwszy - od zagrzania wody na kotle gałązkami i patykami do 100*C, żeby sprawdzić czy wężownica działa. W tym roku kupuję UPS i aku dla podtrzymania pompy, jakby prądu brakło. Kocioł ma tylko 13 kW i niezbyt dużą komorę załadowczą, do tego palę zgodnie z DTR węglem mało kalorycznym. Myślę, że 5 godzin pracy pompy wystarczy, żeby odebrać energię. Czasami marzy mi się bufor albo chociaż duże sprzęgło
- 21 odpowiedzi
-
Zmieniam zdanie: znowu wyskoczył mi błąd E 42. Do tego autoryzowany serwisant olał umówiony termin i nie odbiera telefonu. Zdecydowanie NIE POLECAM WYROBÓW TERMETU.
-
Witam, mam EcoCondens 25, zainstalowany w zeszłym roku jako uzupełniający dla kotła stałopalnego (używany raczej sporadycznie w okresach przejściowych albo jak wygasło w stałopalnym) oraz jako źródło CWU. W pierwszym sezonie kląłem, bo średnio 2x w miesiącu wywalał błędy (głównie z wentylatorem - E16 i E42), które znikały po wyjęciu wtyczki z gniazdka. W tym sezonie 0 błędów ale latem elektryk pociągnął mi od tablicy wydzieloną linię zasilania z uziemieniem i chyba to było to Czekam na 1 przegląd. BTW, serwisanci z listy Termetu w moim rejonie dość nieortodoksyjnie podchodzą do umówionych terminów Póki co to jedyna wada mojego kotła, bo errory biorę na poczet złego podłączenie elektryki.
-
Hej, Ja mam układ złożony z kotła stałopalnego i gazowego (uzupełniająco). W tym roku po sezonie zauważyłem, że kocioł stałopalny się rozciekł. Nie zmartwiło mnie to specjalnie, bo już miałem wyżej uszu tego kotła. Był to vigas zgazowujący drewno. Oprócz problemów obiektywnych (skąd wziąć wysezonowane drewno??) doszły problemy z idiotycznym sterownikiem (stary się zepsuł a nowy był jakiś dziwny, Słowacy go przerobili na bardziej "eko" i zamiast sterować wentylatorem bardziej sterował pompą. Efekt był taki,*że albo pstrykał nią jak szalony albo potrafił wygasić kocioł na rozpalaniu - pompa wyrzucała ciepłą wodę w instalację, po czym sterownik wyciągał wniosek, że w kotle wygasło i wyłączał kocioł Piszę o tym, bo miało to wpływ na moje kryteria wyboru kotła. Miało być tanio, prosto (zero elektroniki, dmuchaw, ślimaków, podajników itp.) i na węgiel. Rozeznanie robiłem na stronie http://czysteogrzewanie.pl/kociol/ranking-kotlow-weglowych/ Po wytypowaniu kotła przeglądałem internety w poszukiwaniu opinii, wyszacowałem też zapotrzebowanie na ciepło poprzez http://cieplowlasciwie.pl Przy okazji wyszło, że stary kocioł był dwukrotnie przewymiarowany. Kupiłem kocioł, kupiłem 3 tony węgla w workach (znoszenie ich do piwnicy to i tak ze 3x mniej roboty niż łupanie, układanie drewna, które i tak potem trzeba było znieść do piwnicy) i uczę się palić, choć październik i dotychczas listopad był na tyle ciepły, że grzałem głównie gazem. Nie chcę kisić opału w stałopalnym a 23*C to dla mnie za ciepło Trudno cokolwiek powiedzieć, bo tak naprawdę zima zweryfikuje moje założenia ale mam nadzieję, że kocioł nie jest za słaby Minusem mojego kotła, związanym z małą mocą jest niewielka komora załadowcza i niezbyt szczelna pokrywa, spod której czasami się dymi (jak jest za słaby cug, np. kocioł jest przyduszony przez miarkownik, wychładza się komin, zasyp wypala się i żar pojawia się w komorze zasypowej - raz zadymiło mi kotłownię). Pompa sterowana jest poprzez sterownik euroster 11k (do kominków). Można było prościej ale ten sterownik jest u mnie sterownikiem nadrzędnym i przez niego wpięte jest sterowanie kotłem gazowym przez termostat pokojowy. Chodzi o to, żeby oba kotły nie pracowały razem. Jak wygaśnie w stałopalnym i zrobi się chłodno, to dopiero może włączyć się gazowy. Póki co działa ale to dopiero 1,5 miesiąca sezonu grzewczego Na koniec tego przydługiego wywodu ostatnia informacja - mój kocioł to Dakon DOR 12 F. Pozdrawiam
-
Witam ponownie, na placu boju pozostały 2 koncepcje: 1) zasobnik warstwowy euroterm; 2) mały bojlerek elektryczny o pojemności 10 - 15 litrów - załatwiałby sprawę "mycia rąk", większy pobór realizowany byłby przez kocioł 2F. Czy ktoś może mi podpowiedzieć, jaki bojlerek wybrać? Zasilanie z 230 V, termostat - będzie szeregowo za kotłem 2F Dzięki za sugestie
-
To też jakiś wariant. Ale musiałbym kupić jednofunkcyjny, do tego zasobnik. Chyba lepiej dokupić ten zbiornik dedykowany (euroterm) - wyjdzie pewnie taniej niż wymiana kotła 2F na 1F z zasobnikiem. Zaletą jest też brak demolki, zasobnik podpina się bez ruszania instalacji CO, pewnie z godzina roboty z lutowaniem. O wadach pisałem wyżej. Ewentualnie ten bojlerek elektryczny - koszty niewielkie. Albo zostawię tak jak jest - kocioł 2F tylko jako rezerwowy do CO a woda z junkersa w łazience, dopóki nie padnie. Potem pomyślimy Dzięki za rady.
-
Panowie, dziękuję za odzew. Czyli dokładam bojler (ogrzewacz pojemnościowy), do tego zawór 3dr i w sezonie grzewczym grzeję wodę w bojlerze rezygnując całkowicie z grzania przepływowego? Przepływowo grzeję tylko poza sezonem grzewczym? Koncepcja ok ale dotarło do mnie, że przez ciepłe pół roku bojler stałby wypełniony wodą i w sezonie grzewczym pierwszy zład trzeba by wylać w kanał.... Dobrze kombinuję? Może zamiast klasycznego bojlera wykorzystać zbiornik do wody higienicznej? Zbiornik działa jak bufor, podłączam do niego oba kotły a woda grzeje się przepływowo w buforze z pominięciem grzania przepływowego w kotle 2F. Robię coś a`la by-pass odcinając na zimniejsze pół roku grzanie wody w kotle gazowym. Ewentualnie instaluję zbiornik higieniczny szeregowo z kotłem 2F w ten sposób, że woda przepływa najpierw przez zbiornika a następnie przez kocioł 2F w funkcji grzania CWU. Tu jednak potrzebny byłby jakiś zawór mieszający, żeby na kocioł i dalej do poboru szła CWU o temp. np. 50*C. Tyle samo ustawiam na kotle 2F. Jeśli przez zbiornik higieniczny przepływa woda o temp. 50*C to kocioł 2F nie uruchomi się, jeśli chłodniejsza albo zimna - grzeje CWU. Wady: - koszt zbiornika to prawie 2000 PLN; - nie zapobiegam częstemu uruchamianiu kotła 2F jeśli w zbiorniku higienicznym jest zimna woda; Myślałem nad tym, tylko nie znalazłem na rynku takich zasobników warstwowych.... Trzeba by kombinować ze zwykłym. Ale jakby znaleźć coś z wężownicą, to zimą można faktycznie grzać kotłem stałopalnym... Wszystko zależy od stopnia skomplikowania tej samoróbki, bo żadnych prac spawalniczych niestety nie wykonam sam. Ale pomysł ciekawy.
-
Witam, mam prośbę o podsunięcie jakiegoś rozwiązania, które usprawni instalację CWU a właściwie produkcję CWU. Dom jednorodzinny, 3 osoby. CWU pozyskiwana z „junkersa” w łazience. Ogrzewanie CO realizowane kotłem stałopalnym, kotłownia w piwnicy. Obok wydzielona kotłownia dla kotła gazowego. Stał tam kocioł gazowy starego typu, pamiętający lata 90-te, od wielu lat nieużywany. W zeszłym roku wywaliłem starego gazowca i dołożyłem do instalacji kocioł 2F kondensacyjny, który miał zastąpić łazienkowego junkersa w produkcji CWU a sporadycznie ogrzewać dom, kiedy nie pracuje kocioł stałopalny (okresy przejściowe, dłuższa nieobecność itp.). Kocioł 2F zainstalowany jest w wydzielonej kotłowni w miejsce starego kotła gazowego. Wszystkie punkty poboru CWU znajdują się praktycznie w pionie nad kotłem (max 4 metry w pionie), za wyjątkiem zasilenia wanny, które jest jakieś 2 metry przesunięte w bok. Wanna jest też najodleglejszym punktem instalacji – 6 metrów (4 m pion + 2 m w poziomie). W łazience wciąż jest zainstalowany junkers. Docelowo chcę się go pozbyć, bo jego kanał spalinowy to dodatkowy „wywietrznik” wychładzający łazienkę. Ale póki co jest jako rezerwa. Na czym polega problem? CWU grzana w kotle 2F to żaden luksus: - trzeba sporo wody spuścić w kanał, zanim poleci ciepła (szybkie mycie rąk odbywa się w zimnej wodzie); - nie da się zmniejszyć strumienia do cienkiego ciurka; - podkradanie ciepłej wody osobie biorącej kąpiel; - ciągłe włączanie i wyłączanie kotła, szczególnie podczas prac kuchennych, kiedy często płucze się ręce – kocioł nie zdąży nawet zagrzać wody, a kran jest już zakręcany. Powyższe wady można w zasadzie zebrać do dwóch: 1) brak komfortu; 2) „męczenie” kotła, które pewnie skraca jego żywotność. Te niedogodności zirytowały mnie do tego stopnia, że od zakończenia okresu grzewczego CWU pozyskuję wciąż z łazienkowego junkersa – jest kapryśny i też nie zawsze się odpala ale nie potrzebuje prądu no i nie zamortyzował się jeszcze Oczywiście szukam innych rozwiązań i mam kilka: 1) Zasobnik do kotła 2F. Kiedyś było w czym wybierać, teraz praktycznie został tylko euroterm – zbiornik warstwowy z pompą cyrkulacyjną uruchamianą termostatem – pompa udaje pobór wody i przepuszcza wodę z zasobnika pobieraną u dna zasobnika przez kocioł i ładuje zasobnik od góry. Pobór CWU odbywa się kolejnym króćcem przy górze zbiornika, zasilanie ZWU – kolejny króciec do dna zbiornika. Zalety: - kocioł pracuje tylko wtedy, gdy termostat włączy pompę czyli jak temperatura CWU w zasobniku spadnie. Nie ma związku z poborem wody, no chyba że pobór jest tak ogromny, że rozładuje zbiornik – wtedy kocioł grzeje „przepływowo”; - kocioł nie włącza się co chwilę; - można odkręcić dowolny przepływ w kranie a poleci ciepła woda; - można odkręcić wszystkie punkty poboru a poleci ciepła woda o określonej temperaturze, co najwyżej spadnie ciśnienie; - jeśli nie ma prądu (zdarza się u mnie) to jest tyle CWU ile zostało w zasobniku ale umyć się pewnie da. Wady: - cena – ok. 1700 PLN; - kocioł ma regulację temperatury CWU do 55* - pytanie ile stopni będzie miała CWU w punkcie poboru? - zasobnik nie ma grzałki ani dodatkowych przyłączy – nie da się dogrzać/podgrzać wody (legionella); - czy zadziała z moim kotłem – Termet Ecocondens 25 – ma czujnik przepływu ale jak to będzie działało??? 2) Dokładam mały bojlerek elektryczny z zasobnikiem 10 l i termostatem; niestety rury mam w ścianach więc nie wcisnę go pod zlewozmywak w kuchni, gdzie byłby w idealnym miejscu (najczęstsze krótkie pobory CWU). Wpiąłbym go w kotłowni gazowej za kotłem 2F, więc na CWU i tak trzeba by było chwilę zaczekać. Zalety: - cena (300 – 500 zł); - załatwia sprawę małych i częstych poborów CWU; - ??? Wady: - żre prąd; - nie zapobiega częstym uruchomieniom kotła 2F przy „mocnym” odkręcaniu wody w punkcie poboru; - CWU grzana jest i prądem i gazem przy krótkim i intensywnym poborze CWU (przy dużym przepływie uruchamia się kocioł 2F i zaczyna podgrzewać wodę a w tym czasie w punkcie poboru jest CWU z bojlerka); -??? 3) Instaluję bojler CWU do kotła stałopalnego i przestawiam wajchą: zimą CWU z bojlera, latem z kotła 2F. Zalety: - wykorzystuję tańszą energię z węgla; - zimą oszczędzam kocioł 2F (pracuje właściwie jako kocioł 1F do CO do tego sporadycznie); - cena bojlera – poniżej 1000 zł można przebierać i wybierać; - mogę w szerszym zakresie wykorzystać sterownik euroster 11k; - mogę wykorzystać rezerwową pompę do CO (kupiona na zapas); - ??? Wady: - konieczność dołożenia drugiej pompy, wprawdzie pompa jest ale to dodatkowy pobór prądu; - brak automatyki – trzeba pamiętać o rozpaleniu w kotle albo przełączeniu zasilania CWU na kocioł 2F; - rozbudowa o ewentualną automatykę to komplikacja układu i dodatkowe koszty; -??? 4) Wariant ze wstępnym podgrzaniem ZWU poprzez wymiennik ciepła wodą z CO - niektóre kotły Termetu mają taką funkcję. Wymiennik płytowy zasilany wodą z CO wstępnie podgrzewa ZWU przed wejściem do kotła 2F co powoduje mniejsze zużycie gazu. Taki schemat ideowy znajduje się w oficjalnych dokumentach na stronie Termetu. Niestety w instrukcji do mojego kotła nie ma o tym mowy, chociaż kocioł ma czujnik temperatury NTC: "odczytana zostaje temperatura z czujnika NTC c.w.u. i jest porównana z wartością nastawy. Jeśli jest mniejsza od wartości nastawy o 3* C następuje sekwencja zapłonu" - tyle instrukcja. Pytanie - co, jeśli temperatura CWU jest wyższa od temperatury nastawy? Czy kocioł zdurnieje?? Zalety: - mniejsze zużycie gazu; - wykorzystanie wymiennika płytowego, który posiadam; - przy małym poborze wody nie uruchomi się kocioł 2F a poleci ciepła woda (na pewno cieplejsza niż ZWU); -??? Wady: - nie ma o tym słowa w instrukcji, można stracić gwarancję na kocioł?? - nie ma o tym słowa w instrukcji - można uszkodzić kocioł?? - komplikacja instalacji, być może trzeba będzie użyć drugiej pompy do pchania wody przez wymiennik; -??? Tyle moich przemyśleń. Proszę o uwagi. System powinien być w miarę prosty i bezobsługowy (jestem często poza domem). Oczywiście zgadzam się na poniesienie pewnych kosztów, pod warunkiem, że będą współmierne do efektów, np. koszt zasobnika 1700 PLN powinien przełożyć się na dłuższą żywotność kotła, większy komfort CWU, mniejsze zużycie wody a być może i gazu Pozdrawiam i dziękuję za uwagi
-
Dom do ok.200 tys. jest sens marzyć?
ipek33 odpowiedział on33 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Szczerze wątpię. Dużo zależy od zakresu prac: - wymiana stolarki okiennej - ocieplenie ścian, - podwieszenie sufitów, - wymiana instalacji c.o. (rurki, grzejniki, być może kocioł), - wymiana instalacji elektrycznej, - ocieplenie ściany fundamentowej, - wymiana instalacji wodnej, - wymiana systemu wentylacji albo naprawa grawitacyjnej po uszczelnieniu okien; - odświeżenie pomieszczeń (malowanie, nowe panele), - nowa armatura tyle na szybko przychodzi mi do głowy - 50 tys. to może być mało na sam materiał. A gdzie jeszcze ogarnięcie "podwórka"? Pytanie - czy uda się podciągnąć powyższym remontem do standardu dla współczesnych domów? -
Na razie odpuszczam montaż nawiewników. Po prostu zacznę bardziej pilnować rozszczelniania okien i przeszkolę odpowiednio pozostałych domowników. Jak przeżyjemy zimę, to ok. Jak będą mokre okna - wrócę do tematu. Może w międzyczasie ktoś będzie się mógł już pochwalić doświadczeniami z wdrożenia systemu Darco czy Aereco... Dzięki za Twoją propozycję.
-
Dom do ok.200 tys. jest sens marzyć?
ipek33 odpowiedział on33 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Ja się wziąłem za remont. Męczę się już kilka lat i końca nie widać. Gdzie nie dotkniesz, to coś wyłazi. Lepiej postawić od nowa. Zrobisz tak ja Ty chcesz, z porządnych materiałów i stosując współczesne rozwiązania np. wentylacja mechaniczna, rekuperacja, ogrzewanie podłogowe itepe itede. W starym domu zostaną Ci albo półśrodki czyli walka z kotłami, wentylacją grawitacyjną, starą instalacją elektryczną albo wydasz więcej niż 50 tys. Ja jak skończę swój remont, to zostanę z chałupą z archaicznym systemem ogrzewania, wentylacji i w dodatku za dużą na moje potrzeby -
Mam dom z lat 80-tych, więc komin i tak już jest. Pozostaje mi tylko usprawnić wentylację grawitacyjną poprzez dodanie części nawiewnej Taka zdecentralizowana rekuperacja jakoś do mnie nie przemawia - za duża komplikacja systemu. To już wolałbym - pozostając przy grawitacji - powiesić w łazience (lub kuchni) pompę ciepła, żeby odzyskać trochę ciepła - puszczasz wodę do wanny, woda leci z zasobnika, pełno pary, włącza się pompa i odzyskuje część ciepła... Perpetuum mobile. Rozmarzyłem się Dzięki za pomoc ale póki co skazany jestem na grawitację.
-
Zupełnie tego rozwiązania nie widzę u siebie, nie rozumiem nawet istoty działania - instalujesz go w ścianie a on jedną stroną usuwa powietrze z tego pomieszczenia a drugą nawiewa świeże, podgrzane w wymienniku. Ale w ten sposób wentylujesz jedno pomieszczenie, np. kuchnię. A reszta? A niby w jaki sposób realizowana jest ta funkcja: Mi to wygląda na system zdecentralizowany, który zupełnie mi nie pasuje przy kominie wentylacyjnym (wolałbym go wykorzystać). Poza tym pachnie mi to sporą demolką ścian (otwór montażowy 60 cm x 30 cm) w przeciwieństwie do okrągłych nawietrzaków, gdzie można w miarę bezboleśnie zrobić otwór wiertnicą. Chodzi mi o nie demolowanie ściany ocieplonej styropianem... Nie widzi mi się ten system ale ja go nie kumam :/
-
Dzięki. Możesz rozwinąć wątek nawiewników z odzyskiem ciepła? Czy chodzi o ten niemiecki system (nie pamiętam nazwy) w którym powietrze przepływa naprzemiennie raz z budynku nagrzewając element (chyba) ceramiczny a potem działa w drugą stronę ogrzewając powietrze napływające? @Mircoh Zdaję sobie sprawę z tego, że wzrost zapotrzebowania na wentylowanie pomieszczeń wiąże się z obecnością ludzi Dlatego problem mokrych okien występuje w sypialniach po nocy, a nie występuje po powrocie z pracy Dlatego szkoda byłoby dziurawić ściany, jeśli da się problem opanować mikrowentylacją/wietrzeniem. Chociaż nawietrzak/nawiewnik można zaopatrzyć w filtr przeciw zanieczyszczeniom/owadom a dodatkowo elektryczna nasada wentylacyjna może jest w stanie "ruszyć" powietrze nawet latem?
-
Panowie, odświeżę wątek. Rozumiem, że konkluzję z powyższego cytatu - czyli wariant 2 i 3 możemy traktować jako zdroworozsądkowe wytyczne do stosowania w domach z WG? Dom jednorodzinny piętrowy, kratki wywiewne w kuchni i łazience. Nawiewnych brak. Po termomodernizacji efekt termosu. Grzyba brak ale jest woda na szybach. Prawdopodobnie nawiew realizuje się przez nieszczelność w bramie garażowej segmentowej i stare drzwi do garażu (garaż w bryle). Oczywiście nie zapewnia to obiegu powietrza w pokojach mieszkalnych, które leżą "na uboczu" w stosunku do komina wentylacyjnego. Oczywiście da się "włączyć" pokoje w obieg poprzez wariant 2 i 3. Zalety tej zasady zostały już opisane, ja podkreślę bezinwazyjność metody. Jest jednak pewne ale - filtrowanie powietrza. Czasami zimą trzeba przerwać wietrzenie, bo wiatr pcha kłęby dymu ze śmieciucha sąsiada wprost do naszej sypialni. Dlatego zacząłem zastanawiać się nad nawietrzakami ściennymi; m.in. Darco oferuje kompletne systemy tzw. wentylacji hybrydowej. W skład systemu wchodzi niskociśnieniowa nasada kominowa, która wspomaga/hamuje wentylację grawitacyjną, odpowiednie kratki wywiewne i nawietrzaki ścienne. Przejrzałem trochę materiałów producenta, dla laika wygląda to nawet zachęcająco. Niestety w sieci oprócz materiałów marketingowych można znaleźć pytania podobne do moich - czy to ma sens? Z filmu marketingowego wynika, że nawietrzak tłumi hałas i filtruje powietrze ale ten filtr wygląda jak zwykła gąbka. Dostępna jest także wersja z elektrycznym podgrzewaczem powietrza (zaczyna grzać jeśli powietrze ma poniżej 4*C) ale jestem sceptyczny co do trwałości takiego urządzenia oraz sensu dogrzewania powietrza prądem przy ogrzewaniu węglowym. No i zależy mi na prostocie systemu wentylacji. Podsumowując - mimo że jest to wątek poświęcony oknom, to ze względu na udział w tej dyskusji kilku osób o ogromnej wiedzy - ośmielam się zadać to pytanie tutaj - czy nawietrzaki ścienne mają sens i czy wybrać ten konkretny system?
-
Jeszcze 2 sprawy: 1) instalacja ogrzewania na cienkich rurkach miedzianych, ogrzewanie grzejnikami. 2) schemat instalacyjny do kotła kondensacyjnego przewiduje możliwość połączenia z kotłem stałopalnym ale na odrębnych obiegach za pomocą wymiennika. Jednak dwóch instalatorów z autoryzowanej listy, niezależnie od siebie proponowało instalację kondensata w jednym układzie i tak się to skończyło. Ponieważ jednak i tak czeka mnie mała rewolucja w związku z wymianą kotła stałopalnego to chodzi mi też po głowie taka opcja, jak użycie bufora z wężownicą. Bufor zasilany byłby z kotła stałopalnego, natomiast wężownica służyłaby jako wymiennik ciepła dla drugiego układu z kondensatem. Jedyną wadą, jaką dostrzegam, jest konieczność zainstalowania drugiej pompy obiegu do przetłaczania wody przez bufor oraz instalację CO w czasie, kiedy kondensat nie pracuje. Pompa byłaby zintegrowana z pompą małego obiegu (obie pracują jednocześnie, kiedy grzeje stałopalny). Pompę już mam, bo trzymam jedną w rezerwie. Dzięki
-
Witam, czy może mi ktoś dorysować do rysunku bufor ze schematem podłączeń? Może nie wygląda ale obrazek przedstawia 2 kotłownie oddzielone ścianą. Miejsce na bufor po lewej stronie od kotła gazowego. Opis instalacji: 1) kocioł stałopalny – podstawowy, ma grzać zimą, do poprawienia kultury pracy chcę wstawić niewielki bufor o pojemności 300 – 500 litrów. Większy nie wejdzie przez drzwi, a chcę kupić gotowy. Kocioł będzie prosty, dolnego spalania, z zaworem mieszającym i pompą sterowaną prostym czujnikiem temperatury. Instalacja zamknięta, naczynie wzbiorcze, spirala schładzająca na kotle ew. zawory bezpieczeństwa temperaturowy i ciśnieniowy. 2) Kocioł kondensacyjny dwufunkcyjny – CWU oraz CO w okresach przejściowych czy awaryjnie (jeśli wygaśnie na kotle stałopalnym, ew. wyjazd w delegację) – na tym samym obiegiem. Sterowany termostatem pokojowym. Zeszłej zimy ten system nawet się sprawdzał, jak wygasało mi w kotle stałopalnym, to po spadku temperatury w sypialni uruchamiał się kondensat i ratował sytuację. Zdarzało się, że kondensat pracował, kiedy rozpalałem w stałopalnym, kiedy temperatura wody na powrocie rosła w miarę rozgrzewania stałopalnego i osiągała temperaturę zadaną dla kondensata, czyli 60 stopni to przestawał on grzać ale jeszcze jakiś czas pracowała pompa (to za sprawą termostatu pokojowego, który dążył do podniesienia temperatury w pokoju). Po osiągnięciu właściwej temperatury pokojowej kondensat wyłączał się a dalej grzał stałopalny. Obecnie kocioł stałopalny rozciekł się i wymieniam go na nowy. Założenia: 1) system ma działać automatycznie, bez potrzeby ręcznego zamykania zaworów; 2) dopuszczam zainstalowanie jakiejś automatyki ale bez przesady – nie chcę by koszty automatyki przekroczyły wartość kotła a poza tym ma być w miarę prosto; 3) kondensat ma pracować w warunkach odpowiednich dla efektywnej pracy czyli powiedzmy przy temperaturach 60/40, co oznacza, że używany będzie w cieplejsze dni (lub w zimne ale awaryjnie, np. na okres nieobecności, kiedy temperatura w domu może być niższa); 4) CWU załatwia kondensat; 5) kondensat nie grzeje bufora na zasileniu, a na powrocie? Chyba tylko wtedy, jeśli nastąpiłoby dalsze schłodzenie powrotu przed kondensatem w celu poprawy kondensacji – ale tu nie jestem pewien; 6) stałopalny pracuje przy temperaturze na zasilaniu 70 – 80, temperaturę powrotu do kotła na poziomie 65 zapewnia zawór mieszający; czujnik temperatury sterujący pompą obiegu będzie na wyjściu zasilenia z kotłem; 7) jak zapewnić rozładowanie bufora – czy ustawienie sterownika pompy obiegu np. na 30 stopni zapewni rozładowanie bufora do tego momentu, kiedy temperatura układu (stygnący kocioł oraz woda z bufora spadną poniżej 30 stopni? a może jakieś inne pomysły, z tym że mam pewne ograniczenia związane ze stanem obecnym Z góry dzięki i pozdrawiam
-
Wentylacja hybrydowa WMG
ipek33 odpowiedział nydar → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Żeńska część domowników nie może się nadziwić, skąd nagle u mnie zainteresowanie roletami i markizami....