Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bagat

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    429
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bagat

  1. ojej, chyba wszystkich nas naszło w tym samym czasie z powrotami , Iga, super że się pojawiasz!! fajnie, że macie drogę, niefajnie z tą ziemią , ale to jest nowe wyzwanie, a ogród na pewno będzie piękny , (a może nowy wątek: ogrody żwirowe ?) szybiutko, opisuj wszystko ze szczegółami, wklejaj zdjęcia , czekam Bardzo się cieszę, że jesteś
  2. wielkie dzięki, lokalizacja jest faktycznie idealna,po prawie trzech latach mieszkania, nie wyobrażam sobie innego miejsca, tam mogłabym spać nawet pod namiotem a za dzieciaki, tyź dzięki (szybko rosną, skubane ) zdjęcia z czasem będę doklejała, tylko z tym czasem jest czasami bardzo różnie
  3. Domek jak malowany... Okres pomarańczowy w moim życiu twa nadal i po wnętrzach, gdzie był on tylko widoczny dla nas, uzewnętrzniliśmy się i wyszliśmy z kolorkiem do ludzi http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5300.jpg kolorek żyje własnym życiem, http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5268.jpg tutaj wersja "pochmurnego popołudnia" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5308.jpg kolejny raz "słoneczny poranek" z innego ujęcia '' Historia z kolorkiem jest długa i choć decyzja o tej "pomarańczowej cegle" zapadła w ciągu kilku dni, ( "malarz" zaskoczył nas: "...od poniedziałku malujemy..."' ') ewoluowała przez pistacje, beże i różne odcienie żółtego , '' Miało być jasno i w koncepcjach było ....do czasu, póki nie zobaczyliśmy naszej zrobionej podbitki ', -była ciemna..., bardzo ciemna... oczywiście kolorem nawiązywała do ciemnych rolet, drzwi, przebarwień na kominie ,ale przy pastelowej elewacji odbijałaby się jeszcze bardziej Inspiracją był pewien luboński domek,gdzie nawet byłam podpytać się o dany kolor (hmm....ale nie spotkałam się ze zrozumieniem ) .Nie zrażona tym niepowodzeniem umieszałam sobie farbkę z pamięci (czyt. wzornika) i efekt finalny widać... Obwódki wokół okien (zgodnie z inspiracją) niczym promyki słońca ( ) miały być rozświetleniem tych ceglastych brązów Front niebawem.... P.S. oczywiście nie wierzę w astrologię, numerologię i inne czary , ale...: "Pomarańczowy symbolizuje dążenie do osiągnięcia celu, wyzwala funkcje cielesne i mentalne, działa dodatnio na cały organizm. Dodaje optymizmu i pobudza. Wpływ tego koloru oznacza uczucie wyzwolenia od wszelkich ograniczeń. Nadmiar tego koloru może wywołać zbyt wielką wyrozumiałość i tolerancje wobec słabostek swoich i innych ludzi. Jeśli to twój kolor to jesteś osobą towarzyską i utrzymujesz bardzo dobre stosunki z otoczeniem..." to ja jako żywo... (
  4. Domek jak malowany... Okres pomarańczowy w moim życiu twa nadal i po wnętrzach, gdzie był on tylko widoczny dla nas, uzewnętrzniliśmy się i wyszliśmy z kolorkiem do ludzi http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5300.jpg kolorek żyje własnym życiem, http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5268.jpg tutaj wersja "pochmurnego popołudnia" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT5308.jpg kolejny raz "słoneczny poranek" z innego ujęcia '' Historia z kolorkiem jest długa i choć decyzja o tej "pomarańczowej cegle" zapadła w ciągu kilku dni, ( "malarz" zaskoczył nas: "...od poniedziałku malujemy..."' ') ewoluowała przez pistacje, beże i różne odcienie żółtego , '' Miało być jasno i w koncepcjach było ....do czasu, póki nie zobaczyliśmy naszej zrobionej podbitki ', -była ciemna..., bardzo ciemna... oczywiście kolorem nawiązywała do ciemnych rolet, drzwi, przebarwień na kominie ,ale przy pastelowej elewacji odbijałaby się jeszcze bardziej Inspiracją był pewien luboński domek,gdzie nawet byłam podpytać się o dany kolor (hmm....ale nie spotkałam się ze zrozumieniem ) .Nie zrażona tym niepowodzeniem umieszałam sobie farbkę z pamięci (czyt. wzornika) i efekt finalny widać... Obwódki wokół okien (zgodnie z inspiracją) niczym promyki słońca ( ) miały być rozświetleniem tych ceglastych brązów Front niebawem.... P.S. oczywiście nie wierzę w astrologię, numerologię i inne czary , ale...: "Pomarańczowy symbolizuje dążenie do osiągnięcia celu, wyzwala funkcje cielesne i mentalne, działa dodatnio na cały organizm. Dodaje optymizmu i pobudza. Wpływ tego koloru oznacza uczucie wyzwolenia od wszelkich ograniczeń. Nadmiar tego koloru może wywołać zbyt wielką wyrozumiałość i tolerancje wobec słabostek swoich i innych ludzi. Jeśli to twój kolor to jesteś osobą towarzyską i utrzymujesz bardzo dobre stosunki z otoczeniem..." to ja jako żywo... :lol: (
  5. COME BACK - (uwaga, nostalgicznie będzie ) Minęły niedawno 3 lata jak "rozpoczęliśmy budowę" ... (wieeeelkie gratulki dla wszystkich porywających się... ) ), a że rocznice bywają sentymentalne więc i ja niemal spłakałam się wracając do początków... (kosmos ), a i też ostatnich wpisów (czyli sprzed 2 lat :) ,...kilka zmian jest... nie powiem '' w tak zwanym czasie wolnym (czytaj: jak się sprężę wieczorkiem) będę Was w owe "before/after" -y wprowadzać, np: roślinność dzięki matce naturze rozrasta się :), a elewacje nabierają koloru docelowego (to dzięki wkładowi finansowemu ) budując nastrój (i odpowiadając na zainteresowanie zainteresowanych ) dzisiaj dwa, mówię z góry, już nieaktualne zdjęcia: magnolia kwitnąca bielą http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0020.jpg mdła nieco, te kontrasty brązów z bielą :roll; taras "ocieplony" przez słońce http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0004.jpg oczywiście biel była kolorem wyjściowym , zawsze marzyła mi się zieleń butelkowa, ewentualnie pistacja..., hmm.... sąsiedzi w pastelowych żółciach .... no to poszłam w pomarańcze .... P.S. ale to już w następnym odcinku...
  6. COME BACK - (uwaga, nostalgicznie będzie ) Minęły niedawno 3 lata jak "rozpoczęliśmy budowę" ... (wieeeelkie gratulki dla wszystkich porywających się... ) ), a że rocznice bywają sentymentalne więc i ja niemal spłakałam się wracając do początków... (kosmos ), a i też ostatnich wpisów (czyli sprzed 2 lat ,...kilka zmian jest... nie powiem '' w tak zwanym czasie wolnym (czytaj: jak się sprężę wieczorkiem) będę Was w owe "before/after" -y wprowadzać, np: roślinność dzięki matce naturze rozrasta się , a elewacje nabierają koloru docelowego (to dzięki wkładowi finansowemu ) budując nastrój (i odpowiadając na zainteresowanie zainteresowanych ) dzisiaj dwa, mówię z góry, już nieaktualne zdjęcia: magnolia kwitnąca bielą http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0020.jpg mdła nieco, te kontrasty brązów z bielą :roll; taras "ocieplony" przez słońce http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/FILE0004.jpg oczywiście biel była kolorem wyjściowym , zawsze marzyła mi się zieleń butelkowa, ewentualnie pistacja..., hmm.... sąsiedzi w pastelowych żółciach .... no to poszłam w pomarańcze .... P.S. ale to już w następnym odcinku...
  7. Puk, puk do grupy łódzkiej... czy możecie mi pomóc? Koleżanka pragnie ( okoliczności życiowe ) zamieszkać w łodzi (okolice widzewa) najlepiej w rejonie gdzie są nowobudowane domki, (tzn. nie miesza się starej zabudowy z nową), czy możecie podać gdzie są takie miejsca, gdzie może szukać działek ,ewentualnie domków? Ja mam mnóstwo informacji, niestety dotyczących poznania Wielkie dzięki i pozdrowienia dla grupy łódzkiej
  8. bagat

    Grupa łódzka

    Puk, puk do grupy łódzkiej... czy możecie mi pomóc? Koleżanka pragnie ( okoliczności życiowe ) zamieszkać w łodzi (okolice widzewa) najlepiej w rejonie gdzie są nowobudowane domki, (tzn. nie miesza się starej zabudowy z nową), czy możecie podać gdzie są takie miejsca, gdzie może szukać działek ,ewentualnie domków? Ja mam mnóstwo informacji, niestety dotyczących poznania Wielkie dzięki i pozdrowienia dla grupy łódzkiej
  9. fotosiki - rzecz jasna ogrodu Warzywniaczek http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0574.jpg obecnie mamy już zielone pomidorki, wschodzą ogórki, za chwilę będziemy zbierać groszek , nie wspominając o koperku, pietruszce, szczypiorku który wydajemy gościom bo nie jesteśmy w stanie przejeść a słoneczniki rosną w oczach Huśtawka http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0578.jpg prezent na dzień dziecka w "chwili wolnej" będzie zabejcowana na ciemny brąz (kolor sztachetek i przyszłej podbitki) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0570.jpg ujęcie tarasu (kiedy siedzę sobie z kawunią, to myślę , że marzenia mogą się spełniać ) basenik i "system grzewczy" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0600.jpg te 15 cm wody w bseniku pozwala "młodym" bez uszczerbku przetrwać upały , a woda "z węża" bywa nawet gorąca , z róznych względów nie mamy jeszcze podejścia pod ciepłą wodę na zewnątrz,ale nic to, woda grzeje się cały czas w ponad 100 mb węża słupy klinkierowe i sztachetki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0615.jpg kolor docelowy sztachetek i wszelkich wykończeń drewnianych wokół domku to palisander widoczny z lewej strony, prawa czaka na swój czas Rabatka kwiatowa http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0609.jpg http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0612.jpg od dobrych ludzi dostaLam praktycznie wszystkie wsadzone bylinki, niestety co do niektórych to nawet nie znam nazwy, w przyszłym roku się się rozkrzewią i zakwitną to będę świadomie planowała "ferie barw kwiatów" teraz pragnęłam czymkolwiek zapełnić "pustynię", a zazwyczaj niepalnowane rzeczy mi się udają więc jestem dobrej myśli podjazd dla gości http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0616.jpg a w tle trzmieliny i forsycja na pniu, za nimi potem będą berberysy, które niestety czekają zakopcowane na jesień, bo przez panów od kllinkieru(płotu) nie zdążyłam wsadzić ich w terminie. dzieci nasze http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0603.jpg pseudo hamak zamocowany na brzózkach ich rodzice zwani niegdyś "inwestorami" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/IMG_3542.jpg (czas się ujawnić ) byliśmy na weselu przyjaciela w górkach no i zostaliśmy tam kilka dni
  10. fotosiki - rzecz jasna ogrodu Warzywniaczek http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0574.jpg obecnie mamy już zielone pomidorki, wschodzą ogórki, za chwilę będziemy zbierać groszek , nie wspominając o koperku, pietruszce, szczypiorku który wydajemy gościom bo nie jesteśmy w stanie przejeść a słoneczniki rosną w oczach Huśtawka http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0578.jpg prezent na dzień dziecka w "chwili wolnej" będzie zabejcowana na ciemny brąz (kolor sztachetek i przyszłej podbitki) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0570.jpg ujęcie tarasu (kiedy siedzę sobie z kawunią, to myślę , że marzenia mogą się spełniać ) basenik i "system grzewczy" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0600.jpg te 15 cm wody w bseniku pozwala "młodym" bez uszczerbku przetrwać upały , a woda "z węża" bywa nawet gorąca , z róznych względów nie mamy jeszcze podejścia pod ciepłą wodę na zewnątrz,ale nic to, woda grzeje się cały czas w ponad 100 mb węża słupy klinkierowe i sztachetki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0615.jpg kolor docelowy sztachetek i wszelkich wykończeń drewnianych wokół domku to palisander widoczny z lewej strony, prawa czaka na swój czas Rabatka kwiatowa http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0609.jpg http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0612.jpg od dobrych ludzi dostaLam praktycznie wszystkie wsadzone bylinki, niestety co do niektórych to nawet nie znam nazwy, w przyszłym roku się się rozkrzewią i zakwitną to będę świadomie planowała "ferie barw kwiatów" teraz pragnęłam czymkolwiek zapełnić "pustynię", a zazwyczaj niepalnowane rzeczy mi się udają więc jestem dobrej myśli podjazd dla gości http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0616.jpg a w tle trzmieliny i forsycja na pniu, za nimi potem będą berberysy, które niestety czekają zakopcowane na jesień, bo przez panów od kllinkieru(płotu) nie zdążyłam wsadzić ich w terminie. dzieci nasze http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0603.jpg pseudo hamak zamocowany na brzózkach ich rodzice zwani niegdyś "inwestorami" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/IMG_3542.jpg (czas się ujawnić ) byliśmy na weselu przyjaciela w górkach no i zostaliśmy tam kilka dni
  11. TRAWA !! - tzn cd. tematu "ogród" .....minął miesiąc... Tytułowa trawka rośnie , sobie pięknie a że posiana została (tzn pierwszy jej fragment , bo sialiśmy etapami) dokładnie 4 tygodnie temu,to zbliża się pora jej koszenia Kosiarkę nabyliśmy, benzynka nalana, magiczne 10 cm trawka przekroczyła, tylko czasu w ciągu dnia nie ma ....a po ciemku kosić nie można , ach tylko tą pierwszą tak się przeżywa... Nasza pierwsza trawka jest nieco nierówno wysiana (z ręki ) i gdzieniegdzie widać jej kępki lub prześwitują placki ziemi, ale dobre duszyczki pocieszają, że "po koszeniu się rozkrzewi i wyrówna" - wierzymy w to gorąco tak samo, jak w to, że po koszeniu znikną chwasty (przypuszczam, że to lebiodka), które pomimo przekopywania całej działki (chwała mojemu Tacie ) jednak powyłaziły, niedobre... Dokumentacja zdjęciowa http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0481.jpg http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0488.jpg różne ujęcia tarasu przy wschodzącym słońcu, na drugim w tle piaskownica http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0499.jpg Zbliżenie na moje tawuły i naparstnice przy tarasie http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0498.jpg dla porównania to obrośnięte już trawą "kółko grillowe", otoczone krzaczkami tawuły szarej do tego jeszcze dojdą aksamitki (zwane śmierdziuszkami_, tylko muszą mi "wzejść" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0482.jpg warzywniaczek - działo mojej mamy, na pierwszym planie są różne odmiany mięty i gotowe do wsadzenia bazylie i majeranki, dalej widać pomidorki, paprykę, szczypiorek,rzodkiewka , fasolkę , groszek, sałatę i...wiele innych Wielkość ogródka przeszła moje oczekiwania, ale moja mama dla dobra wnuków i nam na pociechę podjęła się "dopilnowania" co by te wszystkie pożyteczne (i smaczne roślinki ) przeżyły może zarażę się bakcylem bo narazie "moje" są tylko zioła Rabata kwiatowa: http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0493.jpg Nie widać, ale rosną na niej pięciorniki , firletki, astry, stokrotki, a będą przegorzany , rudbekie i lawendy na skraju Trochę to ubogo ale przestrzeń duża, roślinki małe ,...póki co... Oprócz mnóstwa radości, są też w "moim ogrodzie" prawdziwe "dramaty"- dereń mi umiera Wprawdzie narazie jeden z dziesięciu, ale nie wiem co jest przyczyną jego usychania i boję się że na pozostałe (jeśli to jakaś choroba też może przejść), http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0494.jpg A tak się cieszyłam, że się ładnie przyjęły
  12. TRAWA !! - tzn cd. tematu "ogród" .....minął miesiąc... Tytułowa trawka rośnie , sobie pięknie a że posiana została (tzn pierwszy jej fragment , bo sialiśmy etapami) dokładnie 4 tygodnie temu,to zbliża się pora jej koszenia Kosiarkę nabyliśmy, benzynka nalana, magiczne 10 cm trawka przekroczyła, tylko czasu w ciągu dnia nie ma ....a po ciemku kosić nie można , ach tylko tą pierwszą tak się przeżywa... Nasza pierwsza trawka jest nieco nierówno wysiana (z ręki ) i gdzieniegdzie widać jej kępki lub prześwitują placki ziemi, ale dobre duszyczki pocieszają, że "po koszeniu się rozkrzewi i wyrówna" - wierzymy w to gorąco tak samo, jak w to, że po koszeniu znikną chwasty (przypuszczam, że to lebiodka), które pomimo przekopywania całej działki (chwała mojemu Tacie ) jednak powyłaziły, niedobre... Dokumentacja zdjęciowa http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0481.jpg http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0488.jpg różne ujęcia tarasu przy wschodzącym słońcu, na drugim w tle piaskownica http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0499.jpg Zbliżenie na moje tawuły i naparstnice przy tarasie http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0498.jpg dla porównania to obrośnięte już trawą "kółko grillowe", otoczone krzaczkami tawuły szarej do tego jeszcze dojdą aksamitki (zwane śmierdziuszkami_, tylko muszą mi "wzejść" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0482.jpg warzywniaczek - działo mojej mamy, na pierwszym planie są różne odmiany mięty i gotowe do wsadzenia bazylie i majeranki, dalej widać pomidorki, paprykę, szczypiorek,rzodkiewka , fasolkę , groszek, sałatę i...wiele innych Wielkość ogródka przeszła moje oczekiwania, ale moja mama dla dobra wnuków i nam na pociechę podjęła się "dopilnowania" co by te wszystkie pożyteczne (i smaczne roślinki ) przeżyły może zarażę się bakcylem bo narazie "moje" są tylko zioła Rabata kwiatowa: http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0493.jpg Nie widać, ale rosną na niej pięciorniki , firletki, astry, stokrotki, a będą przegorzany , rudbekie i lawendy na skraju Trochę to ubogo ale przestrzeń duża, roślinki małe ,...póki co... Oprócz mnóstwa radości, są też w "moim ogrodzie" prawdziwe "dramaty"- dereń mi umiera Wprawdzie narazie jeden z dziesięciu, ale nie wiem co jest przyczyną jego usychania i boję się że na pozostałe (jeśli to jakaś choroba też może przejść), http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0494.jpg A tak się cieszyłam, że się ładnie przyjęły
  13. rezi "szkółka", którą polecam jest bardziej w okolicach drogi na świecko, ale pisze o niej, bo cenowo jest rewelacyjna http://www.krzyzowniki.agro.pl nie jest to właściwie szkółka ale "zakłady zieleni miejskiej" kupiłam tam ponad 200 krzaków (derenie, berberysy, krzewuszki, jaśminowce, pchęrznice, tawuły, bukszpany, forsycje, trzmieliny, żylistki) za całość zapłaciłam ok 500 zł Tylko z racji charakteru (państwowa) trudno tam trudno tam chodzić i na bieżąco kupować, najlepiej telefonicznie sprawdzić czy są interesujące nas okazy, złożyć zamówienie faxem i przyjechać po odbiór Wszystko co tam kupiłam przyjęło się, a sadziłam sama (tzn z rodziną ale bez ogrodnika )
  14. bagat

    grupa wielkopolska

    rezi "szkółka", którą polecam jest bardziej w okolicach drogi na świecko, ale pisze o niej, bo cenowo jest rewelacyjna http://www.krzyzowniki.agro.pl nie jest to właściwie szkółka ale "zakłady zieleni miejskiej" kupiłam tam ponad 200 krzaków (derenie, berberysy, krzewuszki, jaśminowce, pchęrznice, tawuły, bukszpany, forsycje, trzmieliny, żylistki) za całość zapłaciłam ok 500 zł Tylko z racji charakteru (państwowa) trudno tam trudno tam chodzić i na bieżąco kupować, najlepiej telefonicznie sprawdzić czy są interesujące nas okazy, złożyć zamówienie faxem i przyjechać po odbiór Wszystko co tam kupiłam przyjęło się, a sadziłam sama (tzn z rodziną ale bez ogrodnika )
  15. "...ogród..." Zdaje się, że od tego postu moje wpisy będę dzieliła na: "dom" i "ogród" choć mojej działeczce daleko jeszcze do tego miana DOM w tym temacie niewiele się dzieje, a dokładniej już brak prac budowlano/wykończeniowych (pomimo jest jeszcze wieeeele do zrobienia ), ale za to dużo radości sprawiają człowiekowi zamontowane kinkieciki (do nocnego czytania w naszej sypialni (cały czas mam nadzieję, że jeszcze będę przy nich miałą siłę czytać ) i ...firanki.... Byłam zdecydowaną przeciwniczką firanek w domu, ale jakoś tak po zdjęciu karnawałowych balonów spod sufitu pusto mi się wokół okien zrobiło i pomimo tego, że mamy "takie super okna" ( ) zakiełkowało w głowie: firany... ale że kasy brak, to powieszenia doczekały się firanki kupione przed laty do naszego poprzedniego mieszkania (budowa wstrzymała tam wszelkie prace "upiększające" ) i oto efekt http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0346.jpg okno "balkonowe" (tarasowe ) w tle "krzaczkowe zakupy" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0342.jpg przez firany widok na "piaskownice dla dzieciaków (przytargaliśmy tam 10 ton piasku ) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0343.jpg i kuchnia (firanki kupione w praktikerze przy okazji zakupów budowlanych rzecz jasna ) Mała rzecz, a cieszy... i stało się jakoś, tak przytulniej... :) Przy okazji rady bagat - uwaga na przewody elektryczne przy mocowaniu karniszy lub innych elementów, na których zawieszamy firany !!! warto pomysleć o tym, jak będą mocowane np. karnisze zanim pójdzie elektyka (choć brzmi to jak abstrakcja), bo np. nasze przewody idą idealnie tam, gdzie chcieliśmy dać mocowania do stalowych linek, niestety pomimo zdjęć nie udało nam się na minimetry trafić i mamy piękne dziury do zaszpachlowania (czekają na swój dobry dzień ) Do domu pozwoliśmy sobie na jeszcze jeden zakup , poważniejszy finansowo: stół i krzesła.. , ale ponieważ nie mam zdjęć, a bardzo chciałbym się pochwalić ( ) to całą historię wyprawy po stół opiszę później Czas na ogród już tylko w telegraficznym skrócie: Namiar na tanią szkółkę jest świetny, zamówiłam ponad 200 sadzonek i chociaż wsadzam je do tej pory, ciągle żyją adres może się komuś przyda: http://www.krzyzowniki.agro.pl, chociaż to dość specyficzna szkółka ( ) Dzieki wielkiej pomocy moich rodziców (tak naprawdę to była ich ciężka praca ) mam obsadzony żywopłot, kółłko grilowe i taras ,ufff... Dokonaliśmy też pierwszego siania trawy , na małym skrawku naszych arów i jestem delikatnie mówiąc przerażona, bo "to nie je bajka" ,ale delikatne pofałdowania trawnika mają swój urok... Prace trawnikowe zostały skutecznie spowolnione przez pięknie rosnący u nas perz , który usuwamy (a właściwie, to naprawdę nieocenieni rodzice) mechanicznie, przekopując całą powierzchnie pod trawnik MAKABRA, wywozimy perz taczkami, jest tego mnóstwo , ale i jego koniec kiedyś nadejdzie tutaj małe zdjątko tawuł i borówki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0350.jpg bo i krzewy owocowe rosną już na działce: porzeczki, maliny, agrest, a także truskawki,poziomki, zioła (lubczyk, oregano, tą kolekcję będziemy zwiększać ), malutki warzywniak z rzodkiewką, sałatą itp... Nie muszę już chyba pisać, że to wszystko dzięki mojej mamie, której BARDZO DZIęKUJę!!! :) podlewanie tego "roslinkowego inwentarza" sprawia póki, co frajdę, ale nawet bez trawnika jest już czasochłonne, teraz przy "natłoku działań", często odbywa się już praktycznie po ciemku (albo przy czołówce ) ma to swój klimat O ogrodzie będę się jeszcze rozpisywała na koniec zdjątko sztachetek na płot frontowy, przywiezionych przeze mnie spod Nowej Soli. http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0347.jpg Drewienko olchowe czeka teraz w garażu na zabejcowanie i na płot...
  16. "...ogród..." Zdaje się, że od tego postu moje wpisy będę dzieliła na: "dom" i "ogród" choć mojej działeczce daleko jeszcze do tego miana DOM w tym temacie niewiele się dzieje, a dokładniej już brak prac budowlano/wykończeniowych (pomimo jest jeszcze wieeeele do zrobienia ), ale za to dużo radości sprawiają człowiekowi zamontowane kinkieciki (do nocnego czytania w naszej sypialni (cały czas mam nadzieję, że jeszcze będę przy nich miałą siłę czytać ) i ...firanki.... Byłam zdecydowaną przeciwniczką firanek w domu, ale jakoś tak po zdjęciu karnawałowych balonów spod sufitu pusto mi się wokół okien zrobiło i pomimo tego, że mamy "takie super okna" ( ) zakiełkowało w głowie: firany... ale że kasy brak, to powieszenia doczekały się firanki kupione przed laty do naszego poprzedniego mieszkania (budowa wstrzymała tam wszelkie prace "upiększające" ) i oto efekt http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0346.jpg okno "balkonowe" (tarasowe ) w tle "krzaczkowe zakupy" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0342.jpg przez firany widok na "piaskownice dla dzieciaków (przytargaliśmy tam 10 ton piasku ) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0343.jpg i kuchnia (firanki kupione w praktikerze przy okazji zakupów budowlanych rzecz jasna ) Mała rzecz, a cieszy... i stało się jakoś, tak przytulniej... Przy okazji rady bagat - uwaga na przewody elektryczne przy mocowaniu karniszy lub innych elementów, na których zawieszamy firany !!! warto pomysleć o tym, jak będą mocowane np. karnisze zanim pójdzie elektyka (choć brzmi to jak abstrakcja), bo np. nasze przewody idą idealnie tam, gdzie chcieliśmy dać mocowania do stalowych linek, niestety pomimo zdjęć nie udało nam się na minimetry trafić i mamy piękne dziury do zaszpachlowania (czekają na swój dobry dzień ) Do domu pozwoliśmy sobie na jeszcze jeden zakup , poważniejszy finansowo: stół i krzesła.. , ale ponieważ nie mam zdjęć, a bardzo chciałbym się pochwalić ( ) to całą historię wyprawy po stół opiszę później Czas na ogród już tylko w telegraficznym skrócie: Namiar na tanią szkółkę jest świetny, zamówiłam ponad 200 sadzonek i chociaż wsadzam je do tej pory, ciągle żyją adres może się komuś przyda: http://www.krzyzowniki.agro.pl, chociaż to dość specyficzna szkółka ( ) Dzieki wielkiej pomocy moich rodziców (tak naprawdę to była ich ciężka praca ) mam obsadzony żywopłot, kółłko grilowe i taras ,ufff... Dokonaliśmy też pierwszego siania trawy , na małym skrawku naszych arów i jestem delikatnie mówiąc przerażona, bo "to nie je bajka" ,ale delikatne pofałdowania trawnika mają swój urok... Prace trawnikowe zostały skutecznie spowolnione przez pięknie rosnący u nas perz , który usuwamy (a właściwie, to naprawdę nieocenieni rodzice) mechanicznie, przekopując całą powierzchnie pod trawnik MAKABRA, wywozimy perz taczkami, jest tego mnóstwo , ale i jego koniec kiedyś nadejdzie tutaj małe zdjątko tawuł i borówki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0350.jpg bo i krzewy owocowe rosną już na działce: porzeczki, maliny, agrest, a także truskawki,poziomki, zioła (lubczyk, oregano, tą kolekcję będziemy zwiększać ), malutki warzywniak z rzodkiewką, sałatą itp... Nie muszę już chyba pisać, że to wszystko dzięki mojej mamie, której BARDZO DZIęKUJę!!! podlewanie tego "roslinkowego inwentarza" sprawia póki, co frajdę, ale nawet bez trawnika jest już czasochłonne, teraz przy "natłoku działań", często odbywa się już praktycznie po ciemku (albo przy czołówce ) ma to swój klimat O ogrodzie będę się jeszcze rozpisywała na koniec zdjątko sztachetek na płot frontowy, przywiezionych przeze mnie spod Nowej Soli. http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0347.jpg Drewienko olchowe czeka teraz w garażu na zabejcowanie i na płot...
  17. Misiowa Dzięki !! za ocenę kółek i cieszę się, że "prowokacja sie udała" Granit jest świetny i zawsze można ustawić stół i krzesła tak, co by się nie kiwały (Iga to dla Ciebie ) Namiary na brukarzy prześlę jutro (lub niebawem) na prv:) a w mojej okolicy jestem szczerze zakochana , i do niczego (np. wybór projektu, wykończeń) nie jestem tak 100 % przekonana, jak do lokalizacji
  18. mam zaoraną, zbronowaną i baaardzo zaperzoną działkę, a przede mną sianie trawy sąsiedzi przed sianiem przekopywali całość pod trawnik i "odperzali mechanicznie" chciałabym tego uniknąć, bo przekopanie 700 m zajmie nam mnóstwo czasu (chodzi o dzieciaki ) CZy można tego uniknąć pryskając np tym fusilade?, czy to musi być jakiś czas przed sianiem? , czy nie przejmować się i siać a potem nawozić (rada zygmora)? czy faktycznie potem perz tak się rozplen,i że tego nie będziemy wstanie powyrywać? (wyplewić) Proszę pomóżcie
  19. Zdjęcia !!! Panowie od kostki, co prawda jeszcze jutro mają "wykończeniówkę" (czyli jeszcze ubijanie i zasypywanie), ale wszystko już jest ułożone nie zdążyłam zrobić zdjęć przed zasypaniem piaskiem, więc pozostaje duże pole do popisu dla wyobraźni , ale ogólny "zarys" jest, nie mogę się już doczekać kiedy moje szare kamyczki (a nie piaszczyste ) będą tonąć w zieleni traw i krzaczków Front Informuję wszystkich potencjalnych gości, że można do nas dojść suchą stopą :) (w końcu) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0337.jpg Panorama z podjazdem w głównym planie... Podjazd, tak jak i ścieżka pod furtką będą wykończone dopiero za jakieś 3 tygodnie, jak już płot z bramą stanie w tym miejscu - to niestety konsekwencja naszej odwróconej kolejności http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0338.jpg Zbliżenie na ścieżkę i schody, a także na skwerek pomiędzy. Chciałbym w tym "trójkącie" zakwasić glebę i magnolię zasadzić, a może i hortensje http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0339.jpg Jeszcze raz wyczekane schody z bliska (człowiek jest uchachany, że wycieraczka znalazła swoje miejsce ) Tył domu: http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0341.jpg Półokrągły taras, niestety wyższy o jeden stopień niż poziom gruntu, okazało się, że tak wysoko mamy drzwi balkonowe. W planach mieliśmy taras wchodzący w trawnik, a teraz ,powiedzmy że chodziło nam o wyeksponowanie kosteczki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0328.jpg taras widziany z salonu http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0332.jpg spojrzenie na taras z drugiej strony wraz ze ścieżynką wiodącą do "kółeczka grillowego" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0333.jpg oto i "kółeczko" , ponieważ taras mamy od wschodu, to popołudniu jest on pięknie zacieniony, stąd pomysł, co by zrobić sobie drugie miejsce, w którym można by spocząć w promyczkach zachodzącego słońca http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0330.jpg usytuowanie "kółeczka" w terenie Kiedy brzózki (jedyne 5 na działce) zazielenią się, to myślę, że bardzo przyjemnie tam się będzie siedziało widoczny jest też słup od tarasu, żałuję teraz, że nie zrobiliśmy tych słupów od razu z klinkieru, teraz wprawdzie płytka jest już zamówiona, ale mam problem jak ją ułożyć na słupie bo jest szeroki dokładnie tak jak długość płytki i ciężko będzie ją układać na cegiełkę http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0334.jpg na koniec jeszcze schodki z tarasu na ścieżynki W sumie z zakładanych 120 m2 ułożonej kostki rozmnożyło nam się to do 160 , a to podwójna rolka na krawężniki, a to trochę szersze ścieżki co by wygodnie "z siatami", lub pełnymi tacami chodzić, itd no i trochę tego na wszystkie schody jednak poszło. Więc nic dziwnego, że kostki nam zabrakło i musieliśmy dokupić trochę ponad tonę dużej kostki na SZczepankowie (350 zł/tonę bez Vatu) Ilość potrzebnej kostki wyliczył nam brukarz i właściwie wyliczył idealnie, bo to nam się plany zmieniły (wydawało nam się, że mamy duuuży zapas jak przyjechało te 25 ton ) Teraz jak już są podjazdy nic tylko ziemia i trawę siać , niestety pan z podłożem (ziemią) nie dojechał dzisiaj, więc na temat jakości "popieczarkowego" nic nie mogę narazie powiedzieć (napisać) Koleżanka, znalazła gdzieś tanie źródło roślinek i teraz siedzę i myślę nad żywopłotem z żylistków, tamaryszków, pęchęrznic, lilaków (nazwy są super ) Jeśli owo źródło faktycznie okaże się takie atrakcyjne (a roślinki będ żywe ) to chętnie się podzielę adresem
  20. Zdjęcia !!! Panowie od kostki, co prawda jeszcze jutro mają "wykończeniówkę" (czyli jeszcze ubijanie i zasypywanie), ale wszystko już jest ułożone nie zdążyłam zrobić zdjęć przed zasypaniem piaskiem, więc pozostaje duże pole do popisu dla wyobraźni , ale ogólny "zarys" jest, nie mogę się już doczekać kiedy moje szare kamyczki (a nie piaszczyste ) będą tonąć w zieleni traw i krzaczków Front Informuję wszystkich potencjalnych gości, że można do nas dojść suchą stopą (w końcu) http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0337.jpg Panorama z podjazdem w głównym planie... Podjazd, tak jak i ścieżka pod furtką będą wykończone dopiero za jakieś 3 tygodnie, jak już płot z bramą stanie w tym miejscu - to niestety konsekwencja naszej odwróconej kolejności http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0338.jpg Zbliżenie na ścieżkę i schody, a także na skwerek pomiędzy. Chciałbym w tym "trójkącie" zakwasić glebę i magnolię zasadzić, a może i hortensje http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0339.jpg Jeszcze raz wyczekane schody z bliska (człowiek jest uchachany, że wycieraczka znalazła swoje miejsce ) Tył domu: http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0341.jpg Półokrągły taras, niestety wyższy o jeden stopień niż poziom gruntu, okazało się, że tak wysoko mamy drzwi balkonowe. W planach mieliśmy taras wchodzący w trawnik, a teraz ,powiedzmy że chodziło nam o wyeksponowanie kosteczki http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0328.jpg taras widziany z salonu http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0332.jpg spojrzenie na taras z drugiej strony wraz ze ścieżynką wiodącą do "kółeczka grillowego" http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0333.jpg oto i "kółeczko" , ponieważ taras mamy od wschodu, to popołudniu jest on pięknie zacieniony, stąd pomysł, co by zrobić sobie drugie miejsce, w którym można by spocząć w promyczkach zachodzącego słońca http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0330.jpg usytuowanie "kółeczka" w terenie Kiedy brzózki (jedyne 5 na działce) zazielenią się, to myślę, że bardzo przyjemnie tam się będzie siedziało widoczny jest też słup od tarasu, żałuję teraz, że nie zrobiliśmy tych słupów od razu z klinkieru, teraz wprawdzie płytka jest już zamówiona, ale mam problem jak ją ułożyć na słupie bo jest szeroki dokładnie tak jak długość płytki i ciężko będzie ją układać na cegiełkę http://i78.photobucket.com/albums/j100/bagat/PICT0334.jpg na koniec jeszcze schodki z tarasu na ścieżynki W sumie z zakładanych 120 m2 ułożonej kostki rozmnożyło nam się to do 160 , a to podwójna rolka na krawężniki, a to trochę szersze ścieżki co by wygodnie "z siatami", lub pełnymi tacami chodzić, itd no i trochę tego na wszystkie schody jednak poszło. Więc nic dziwnego, że kostki nam zabrakło i musieliśmy dokupić trochę ponad tonę dużej kostki na SZczepankowie (350 zł/tonę bez Vatu) Ilość potrzebnej kostki wyliczył nam brukarz i właściwie wyliczył idealnie, bo to nam się plany zmieniły (wydawało nam się, że mamy duuuży zapas jak przyjechało te 25 ton ) Teraz jak już są podjazdy nic tylko ziemia i trawę siać , niestety pan z podłożem (ziemią) nie dojechał dzisiaj, więc na temat jakości "popieczarkowego" nic nie mogę narazie powiedzieć (napisać) Koleżanka, znalazła gdzieś tanie źródło roślinek i teraz siedzę i myślę nad żywopłotem z żylistków, tamaryszków, pęchęrznic, lilaków (nazwy są super ) Jeśli owo źródło faktycznie okaże się takie atrakcyjne (a roślinki będ żywe ) to chętnie się podzielę adresem
  21. Iga Namawiam na kamienne-granitowe ścieżki, podjazdy, wprawdzie nie są one tak idealnie równe jak betonowe, ale mi to się nawet bardziej podoba, a w połączeniu z drewnianym tarasem - bomba (no i u ciebie są jeszcze te stalowe wykończenia ) Zamawialiśmy kostkę w piątek,a środę o 6 rano gościu ją przywiózł, dostawa powiedziałabym błyskawiczna Ziemia, a dokładnie podłoże popieczarkowe kompostowane mam w cenie 230 zł za 8 ton, mogłam też wziąć świeże (jest po 150/5 ton), cena prawie ta sama a kompostowane w dodatku lepsze Namiar do pana, który odbiera podłoże z pieczarkarni w Szewcach ( pod Tulcami) 607 43 86 61 A szczegóły w dzienniku Pozdrawiam
  22. Mitmar, Iga Miło mi Was widzieć , stęskniłam się za Wami bardzo, fajnie, że się odzywacie Mitmar ani waż się wywalać twoje zdjęcia , a jeśli możesz to wklejaj ich więcej , fajnie mieć poglądowe porównanie różnych rozwiązań duża brama chyba jeszcze bardziej powiększa garaż no i jest na pewno łatwiejsza w użytkowaniu (tzn garaż), wygląda fajnie Jestem pod ciągłym wrażeniem "daszku wejściowego", jestem (byłam ) przeciwna jakimkolwiek kolumienkom, a u was wygląda to baaardzo przyjemnie a tynki niestety dużo ich i kosztują Iga Ano z kredytem się"rozszaleliśmy" i faktycznie nam się niesamowicie udało , przynajmniej go dostać , oby ze spłacaniem było tak samo szczęśliwie Po prostu wiemy, że normalnie nie odłożymy, a to co zrobimy już mieć będziemy (no i wtedy na ratę MUSI wystarczyć ) Namiary na "doradcę" prześlę (bo warto ) Z kosteczką się bujamy, ale to myślę, że jutro dokładnie opiszę w dziennku, natomiast z efektu jestem zadowolona, bardzo pomocni byli też brukarze, a konkretnie jeden (uwielbiam coś ustalać z myślącymi ludźmi ) Ścieżki na papierze rysuje się faktycznie makabrycznie (zwłaszcza, że tak jak pisałaś u siebie musisz mieć już koncepcję całego ogrodu, łącznie z poziomami, spadkami itd,), Chodziłam po działce i wymierzałam co do cm stałe elementy działki (chatka, studnia, szambo, ogrodzenie, bramy) itd, potem co do mm nanosiłam to na papier,a potem...szkicowałam sobie. I faktycznie mój szkic służył tylko za punkt wyjściowy, bo panowie potem nanosili plan w terenie, a ja to potem modyfikowałam Rysowanie na papierze ma tą wadę, że tam to wszystko wydaje się takie duże (byłam zaskoczona wielkością działki, długością podjazdów itd.),a w praktyce to wszystko skraca się Nie wiem, może po iluś szkicach człowiek łapie "realia"( na pewno wprawę ), ale to strasznie czasochłonne Powodzonka i pozdrawiam Was cieplutko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...