
renjul
Użytkownicy-
Liczba zawartości
487 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez renjul
-
Odwołanie od projektu decyzji o warunkach zabudowy
renjul odpowiedział słoneczko26 → na topic → Prawo i finanse
Po pierwsze nie kupuje się projektu przed uzyskaniem WZ. Teraz zostaje ci grzecznie poprosić i liczyć na dobra wolę urzędników. Ewentualnie odwołać się formalnie, ale jeśli w gminie obowiązuje studium zagospodarowania przestrzennego i tam istnieje zapis o dachu dwuspadowym, to bardzo prawdopodobne, że nic nie wskurasz, a na pewno stracisz wiele czasu. odwołanie do SKO to kilka miesięcy, nie wiadomo jaki zapadnie werdykt, a nawet jeśli będzie on po twojej myśli wcale nie jest powiedziane, że gmina sie do niego dostosuje. Moja dwukrotnie ignogowała orzeczenia wyższej instancji. Ja na twoim miejscu nastawiłabym się psychicznie na bardzo grzeczną rozmowę z osobą, która twoją decyzję przygotowała, przedstawiła jej sytuację i poprosiła o radę jakie ona widzi rozwiązania, ktore nie naraziłyby was na koszty zakupu nowego projektu. Niestety nie zawsze możemy na danym terenie wybudować to co byśmy chcieli i co nam się podoba. -
Mam problem z jednym pokojem - śmierdzi gdy przyświeci słońce. Wyziewy są ewidentnie chemiczne. Dom jest stary i pojęcia nie mam co robili w nim poprzedni mieszkańcy. Na ścianach i suficie są regipsy, pod wykładziną płyty wiórowe, okna drewniane, nielakierowane, ale czymś zapuszczone. Kiedy się wprowadzaliśmy nic nie było czuć, ale to były pochmurne dni. Pomalowaliśmy ściany i na tym nasz remont się skończył. Kiedy nastały słoneczne dni, zaczęło śmierdzieć niemiłosiernie, więc czym prędzej kupiłam śnieżkę i jeszcze dwukrotnie pomalowałam ściany zakładająć, że to może farba. Niestety nic sie nie zmieniło. Pokój jest od północnego zachodu i w zimie nie ma tam słońca, więc o całym problemie zapomnieliśmy. Niestety znów powrócił. Syn twierdzi, że śmierdzi bardziej przy otwartym oknie, więc może to okna? Problem jest tylko w tym jednym pokoju. Może komuś przyjdzie do głowy co to może być? Gdzie można zrobić jakieś badania powietrza i wogóle do kogo się z tym udać? Wiem, że najrozsądniej byłoby zerwać wszystko, zmienić okna itp. tyle że dom nie jest mój i nie zamierzam w nim długo mieszkać. Z drugiej strony dziecko mi się truje
-
Byłoby najlepiej jakby sprzedawał pomidory zamiast udawać, że chce uczyć dzieci. NIe chce jeżdzić na wycieczki ? WARZYWNIAK - tam nie będzie musiał.NIe ja ustalam dodatki. Nie chce być wychowawcą - niech nie będzie - niech nie bierze tych gównia.nych 50 pln. A jednak ... jakoś wyciąga rękę... Byłoby lepiej, żebyś uwaznie przeczytała cały wątek - niestety to niemożliwe, bo wypowiedź autorki już zniknęła :) Niektórzy nauczyciele traktują rodziców jak debili i - niestety praw fizyki się nie zmieni - akcja równa się reakcja. Dlatego wybacz - takie są moje doświadczenia z kadrą pedagogiczną w Polsce. jak już pisałam : na palcach jednej ręki mogę policzyć prawdziwych pedagogów. Szkoda, że reszta to miernoty. Wielu rodziców uważa nauczycieli za debili, jak widać. Tak się składa, że uczenie dzieci to jedno, a jeżdżenie na wycieczki to drugie. Dla ciebie to najwyraźniej to samo. nauczyciel nie ma obowiązku jeździć na zieloną szkołę i nie wyciąga ręki po dodatek za wychowawstwo. Sądzę, że 99 % moich koleżanek i kolegów zrzekło by sie tego dodatku i zrezygnowało z wychowawstwa. Twoja wypowiedź o warzywniaku jest obraźliwa i niekulturalna, przynajmniej dla mnie, a jestem nauczycielem w trzecim pokoleniu. Skoro uważasz, że nauczyciele mają tak dobrze, to zostań nauczycielką, nie musisz jednak, jak sądzę, podbudowywać swojego ego obrażając innych. Żyj i daj zyć innym.
-
Skąd tyle agresji? Do twojej wiadomości Nefer - dodatek za wychowawstwo to 50 zł miesięcznie. Uważasz, że za tyle nauczyciel ma obowiązek wyjechać na dwa tygodnie i pilnować obcych dzieci we dnie i w nocy? Zostawić swoje dzieci, a może nająć opiekunkę do nich? Ma to zrobić bo ma powołanie? Myślisz, że nauczycielskie dzieci karmi się powołaniem i w powołanie ubiera? Byłoby lepiej gdybyś przeczytała uważnie tytuł wątku, albo przynajmniej przestała rozstawiać wszystkich po kątach.
-
Jakie ogrzewanie? Propan? Prąd? Kominek z płaszczem? Olej?
renjul odpowiedział kitesurf → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Obliczyć ci nikt nie obliczy Koszty instalacji olejowej już ci podano, a co do prądu to zajrzyj choćby na Allegro i sprawdź ceny piecy akumulacyjnych czy zwykłych grzejników. Koszt ogrzania prądem drugiej taryfie i olejem jest bardzo zbliżony. Olej to konieczność wydania kilku tysięcy jednorazowo, podczas gdy prąd rozłożony jest na raty. Przeczytaj uważnie wszystkie odpowiedzi, a wniosek nasunie się sam. -
No właśnie Nefer, nie z powodu pierdół. Tylko czasem ciężko zdecydować co pierdołą jest, a co nie, a raczej, po zdarzeniu człowiek się łapie na tym, że może jednak trzeba było zareagować inaczej. Ja też to wiem i chyba dzięki wam uświadomiłam sobie, że przemilczanie czegoś dla tak zwanego świętego spokoju, to droga do nikąd. Życie się przecież składa z małych sytuacji. Mój też weekendowo. Fajnie, że twój wie, że niewiele wie. Ano właśnie To oczywiście komentarz do mojej sytuacji, a nie do Bobowej
-
Hmmm, mogłabym sie pod tym podpisać niestety Też nie wiem czy powinnam pisać, ale jak na razie na siedmiu stronach tego wątku nikt na nikogo nie napadł i nikogo nie osadza, więc chyba bedzie nam wybaczone
-
Ja przyjęłabym to z radością zakładając oczywiście, że pensje miałabym jak moje angielskie koleżanki - średnio 3,5 tys. euro.
-
malka, jesteś chyba aniołem... jeśli sie teraz nimi opiekujesz. Rozumiem reakcje ghosta, bo uważam, ze traktowanie dzieci w ten sposób jest niewybaczalne. Matka przyglądająca się jak ktokolwiek katuje jej dziecko jest dla mnie niczym, zerem i takim samym katem jak ten co bije. Nie doświadczyłam tego na sobie, dzięki Bogu, ale wydaje mi się, że nie byłabym w stanie wybaczyć, przestać nienawidzić.
-
izolacja pionowa ław fundamentowych
renjul odpowiedział renjul → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Mi się wydawało, że właśnie bezpieczniej jest zostawić ze ścianami - pod jednym warunkiem - że będą one obsypan z zewnątrz i zasypane w środku. To się wiąże z tym, że trzeba zrobić izolacje pionowa i ocieplić fundament. A zrobienie izolacji przy tej pogodzie faktycznie nie jest proste - nic nie chce schnąć. Coś o tym wiem bo wczoraj skończyłem izolacje u siebie. Jak zostawiasz ławy na zime to izolacji na ławach nie rób, trzeba je jednak jakoś zabezpieczyć na zimę przed mrozem. Możesz je zasypać a później odkopać, ale to sporo roboty bo trzeba by te 40-50cm nasypać na ławy. Zakładam, że ławy mają wysokość 40-50cm i że nie będzie zimy stulecia. Może dało by się położyć na ławach np jakieś kawałki styropianu tak żeby wystawały po bokach ławy z 10cm z każdej strony i to przysypać tak z 15-20cm ziemi żeby styropian nie odleciał. Powinno wystarczyć, styropianu zużyjesz nie więcej niż za 200-300zł Ja juz nie wiem jak jest na prawdę. Ilu ludzi, wydawnictw, tyle zdań na ten temat. częściej jednak widuje się same ławy, choć jak powiedział mój projektant, nikt nie da mi gwarancji, że nic sie nie stanie. Dzięki Darku za rady będziemy je zabezpieczać w przyszłym tygodniu. Co do pytań innych forumowiczów, to byłam za tym zeby te ławy sobie odpuścić w tym roku i zacząć spokojnie wiosną, ale małż się uparł. Mam nadzieję, że jednak przetrwają zimę. Cóż, jestem z małopolski, chyba. Dokładnie to buduję w Zakopanem i zapewniam was, że śnieg już był i szron na szybie samochodu też i cały czas pada, jest zimno (5 st) i paskudnie. Nasza ekipa nie chce pracować przy takiej pogodzie, zreszta wcale im się nie dziwię. -
izolacja pionowa ław fundamentowych
renjul odpowiedział renjul → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Bo nie mam kasy na płytę w tym roku, a ponoć bezpieczniej jest zostawić same ławy niż ławy i ściany fundamentowe bez stropu nad nimi. Poza tym pogoda juz niepewna. Czekaliśmy dwa tygodnie żeby zacząć robotę z ławami, bo cały czas padało i w sumie jest już po pierwszym śniegu i po pierwszych przymrozkach u nas -
izolacja pionowa ław fundamentowych
renjul odpowiedział renjul → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Tak właśnie się zastanawiałam czy jest sens teraz cokolwiek z ławami robić. Czyli darować sobie smarowanie ław teraz czymkolwiek? Czy nie byłyby bezpieczniejsze po posmarowaniu abizolem? -
izolacja pionowa ław fundamentowych
renjul odpowiedział renjul → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Dzięki za szybka odpowiedź :-) -
Wiem, że temat wałkowany, ale naczytałam się i dalej głupia jestem. Większośc osób izoluje całe fundamenty od razu, a my wylaliśmy dziś same ławy i przed zima nie będziemy robić reszty. Chcemy je jeszcze zaizolować i zrobić drenaż. Poziomo chcemy dac folię i papę na lepiku, a pionowo? Sam lepik, a reszta wiosną kiedy będa ściany fundamenotwe? Lepik plus papa? A może nic? Pomóżcie proszę Poziom wód gruntowych nie jest wysoki, a ławy są posadowione na warstwie łupka. Górna warstwa gleby to glina.
-
elutek proszę cię zmień ten avatar bo faktycznie jest głupkowaty Decyzje zapadły i bardzo dobrze. Teraz szczerze mi odpowiedz dlaczego nie będzie ci łatwo. Napisz to... zmienię jutro Aga, myślisz, że jak napiszę i "zobaczę" to będzie mi łatwiej? no, dobrze - boje się, że nie dam rady w jakims momencie, poczucie winy będzie silniejsze, że zadzwonię - "bo to jednak matka", ale może jednak wytrwam i później będzie mi lżej, zacznę inaczej myśleć, nie wiem Trzymam za ciebie kciuki Elutku. Nie miej wyrzutów sumienia. Wiem, że to twoja matka, ale jak tu ktoś napisał, tym gorzej to o niej świadczy i na tym wyższą karę zasługuje. Powodzenia!
-
Ale czy to aby jej zasługa? Przecież to klasyczne znęcanie się nad dzieckiem i to jest karalne. W cegła high park był wątek o biciu dzieci i jak tak czytam, to sobie myślę, że jednak nie ma uzasadnienia dla kar fizycznych, żadnego. Ten wątek nazywa się granice, a ja myślę - gdzie są granice niewtrącania się w życie innych? Czy nikt nie zauważył wtedy, że Elutek jest poobijana? Czy nikt nie słyszał krzyków? Ile dzieci właśnie teraz przeżywa to samo? Wybaczcie, że się wcinam i piszę nie na temat.
-
Uściski dla wszystkich tu piszących. Przeczytałam wątek i smutno mi się zrobiło, że tyle osób ma takie problemy. Ja miałam szczęśliwe dzieciństwo i mam dobre kontakty z rodzicami, ale z teściową swoje przeszłam. Piszę przeszłam, bo odkąd przestaliśmy bywać na obowiązkowych niedzielnych obiadkach, a starszy syn urósł na tyle, by sam wracac ze szkoły, mogę powiedzieć, że mamy to juz za sobą. Mogłabym książkę napisać o przemyślnych sposobach manipulacji w jej wykonaniu. Zawsze najbardziej bolało mnie to, że byłam w tym wszystkim sama. Udowadniała, że do niczego się nie nadaję, że bez niej moje dziecko i jej syn umarliby z głodu, że wszystko co kupujemy jest bez sensu (bo ona przecież mogłaby nam dac swój stary stół), ze to jak spędzamy czas i na co wydajemy swoje pieniądze jest głupie i lekkomyślne. Atakowała mnie jednak zawsze gdy byłam sama. Na zewnątrz ogromnie mnie chwaliła - jaka jestem zaradna, jak dbam o rodzinę. Mąż do tej pory uważa, że wszystkie moje żale do jego matki są przeze mnie wyssane z palca. Moi rodzice i sporo znajomych mają za złota kobietę, a część dalszej rodziny do tej pory uważa, że ona wychowała moje dzieci. Jakoś nie miałam wielu okazji, ani też determinacji żeby to prostować. Teraz nasze kontakty są poprawne, ale jak tylko widzę ją częściej niż raz w miesiącu, albo coć od niej dostajemy zapala mi się w głowie czerwone światełko. Pamiętam dobrze morze łez jakie przez nią wylałam. Dla mnie podstawą jest: widywać ją tylko w razie konieczności i również wyłącznie wtedy dzwonić, nie puścić pary z ust o naszym życiu i niczego od niej nie potrzebować. Pilnowała moje starsze dziecko do 4 roku życia i nawet jeśli nie dowiedziała się czegoś od nas, wyciągała to od dziecka, a wiadomo - żeby kontrolować trzeba mieć wiedzę. Gdy byłam w ciąży z drugim obiecałam sobie, że nie dam się jej do niego zbliżyć. Odwiedziny z tatusiem na godzinkę raz na tydzień lub dwa - tak, ale żadnego zostawiania dziecka pod jej opieką. Nigdy nie prosimy jej o pomoc, bo to nie daje jej prawa do wdzięczności. Nie może powiedzieć: "tyle dla was poświęciłam". Zawsze się pilnuję, żeby rozmawiać z nią z pozycji dorosłego, nie dziecka. To tak trochę z analizy transakcyjnej, która kiedyś otworzyła mi oczy na wiele spraw. Polecam książkę Erica Berna "w co graja ludzie". Choć teraz jest osiemdziesiecioletnią kobietą sprawiającą wrażenie potulnej jak baranek, dla mnie zawsze pozostanie wilkiem w przebraniu owcy. Z toksycznymi ludźmi nie da się ułożyć normalnych relacji, bo to zawsze będzie walka. Współczuję bardzo tym, co muszą mieszkać z rodzicami na czas budowy i tym, ktorych rodzice opiekują sie ich dziećmi. Z moich doświadczen wynika, że nie da się uwolnić, dopóki całkowicie nie odetnie się pępowiny. Dopóty tego nie zrobimy, jesteśmy na przegranej pozycji. W moim przekonaniu warto czegoś nie mieć, być bardziej zagonionym, zjeść na prędce zrobiony obiad, za cenę spokoju i zdrowia psychicznego.
-
Ceny mieszkań.
renjul odpowiedział cava → na topic → Domy i działki - sprzedaż, pozwolenia, podział, na sprzedaż, do kupienia - nieruchomości
U mnie ceny używanych spadły o około 20%, a nowe przestały drożeć. -
Biciei zawsze dzieci przez rodziców niezwyrodnialców przeważnie bierze się z bezsilności. Kiedy brakuje nam argumentów dajemy klapsa.
-
Agnieszko, podzwoń i popytaj. Dużo tu zależy od tego gdzie mieszkasz. Co ci z tego, że inni zapłacili 2 tyś. skoro w twoich okolicach to kosztuje 4? Oczywiście życzę ci, żeby było odwrotnie, ale rozbieżności są na prawdę bardzo duże w zależności od miejsca.
-
KTO NIE MA REKUPERATORA I MU SI? ?YJE DOBRZE?
renjul odpowiedział mieczotronix → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
Oczywiście, że do przeżycia i jeśli ktoś o takich marzy to OK - marzenia są po to żeby je spełniać. Ja mam i otwierane do środka i te, jak to określił HenoK "polskie" i nigdy więcej takich mieć bym nie chciała. Dużo więcej mycia, a jeśli otwierają się na zewnątrz, to trzeba je zdejmować do mycia - cała operacja żagiel -
do tych z 10-15 letnim stażem małżeńskim
renjul odpowiedział rozdarty → na topic → Dział Porad życiowych
Nam stuknęło w tym roku 18 Raz lepiej, raz gorzej, ale wciąż lepiej razem niż osobno. Nie będę się rozpisywać, bo cztery dni temu napisałabym zupełnie co innego. Tylko, że cztery dni temu było przed burzą, a po gwałtownych wyładowaniach atmosferycznych zawsze lepiej się oddycha -
jak duży powinien być taras?
renjul odpowiedział zuzanna2008 → na topic → Sondaże - zapraszamy, zadaj pytanie, odpowiedz na nasze
Mój taras ma mieć wymiary 3,8 x 8 m. Teraz mam 2,5 x 3,5 i jest Ok żeby rozłozyc leżaczek, czy wypić kawkę, ale znajomych to już się na nim nie przyjmie. -
KTO NIE MA REKUPERATORA I MU SI? ?YJE DOBRZE?
renjul odpowiedział mieczotronix → na topic → Wentylacja, klimatyzacja, rekuperacja
A miałaś kiedyś takie? -
jak si? mieszka w kanadyjczyku? - opinie w?a?cicieli
renjul odpowiedział viktoria23 → na topic → Wymiana doświadczeń ogólnie
Mieszkam w kanadyjczykach od 8 lat, obecnie w drugim. Buduję murowany, bo nigdy więcej kanadyjczyków Oczywiście mam na myśli te polskie szkieletowce, o ametykanskich nie wiem nic. Wady te same co u poprzedników: strasznie szybko stygnie i nabiera wilgoci - po kilku deszczewych dniach wyciągam z szafy wilgotne rzeczy. Kiedy wieje wiatr -dom skrzypi. Okna się rozsychają. Ogrzewanie mam elektryczne Z akustyką niekoniecznie jest najgorzej. W poprzdnim mieliśmy w ścianach 10 cm akumaty i na to regipsy - było OK. Za to u mojej przyjaciółki, która też mieszka w szkieletowcu - tragedia. Siedząc u niej w salonie pod pokojem jej córki wydaje mi się, że zaraz sufit spadnie mi na głowę, gdy młoda przesuwa krzesła. Tylko, że u niej sufit jest równocześnie podłogą. Zlecili budowę firmie i niezbyt kontrolowali, bo też nie specjalnie się na pracach budowlanych znają i czasu mieli niewiele. Efekt jest taki, że co roku coś remontują. W tym roku ocieplali i obkładali drewnem cały dom (5-cioletni). Druga koleżanka też ma szkieletówkę tyle, że wykonaną porządnie przez jej męża. Boli ją, że budowa pochłonęła tyle samo, o ile nie więcej kasy niż domu murowanego, a teraz jej dom jest trudnozbywalny i o wiele tańszy. Z zalet to chyba tyle, że lubię zapach drewna Poza tym marzę o murowanym domu, który nie będzie tak wrażliwy na zmiany temepratury zewnętrznej i wilgotności.