-
Liczba zawartości
12 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Marka
-
W sprawie szkolenia psa myśliwskiego powinnaś się skontaktować z Okręgowym Kołem Polskiego Związku Łowieckiego - dla Ciebie to pewnie będzie Okręg Katowicki. TUTAJ znajdziesz spis psich imprez organizowanych przez PZŁ w tym roku. Dużo interesujących Cię informacji znajdziesz też zapewne na portalu http://www.wyzly.pl Pamiętaj tylko, że wyżeł, u którego rozbudzisz instynkt myśliwski, już nigdy nie będzie szczęśliwy leżąc tylko na kanapie - będzie potrzebował regularnej pracy w polu.
-
Ta mała, urocza sunia trafiła do schroniska z 5 rodzeństwa - szczeniaki urodziła bezpańska suka, której nie udało się złapać. Pieski miały wtedy ok. 5-6 tygodni. Były zbyt słabe, żeby poradzić sobie bez matki w trudnych, schroniskowych warunkach. Trzy miały szczęście i szybko znalazły domy. Dwa psiaki były zbyt słabe - odeszły... "Abba" tez nie należała do najsilniejszych – z trudem trzymała się na nogach, dlatego za sprawą wolontariuszy trafiła do kliniki weterynaryjnej warszawskiej SGGW. Pod dobrą opieką lekarską szybko dochodzi do siebie. Badania nie wykazały żadnej poważnej choroby. Mała ma apetyt i ładnie je. Potrzebuje troski i opieki – jak każdy mały szczeniak. Suczka ma teraz ok. 8 tygodni. Jest już raz zaszczepiona szczepionka na choroby zakaźne i odrobaczona. W przyszłości zapowiada się na całkiem dużego psiaka. Z klinki trzeba będzie ja niedługo zabrać. Jeśli suczka szybko nie znajdzie domu – będzie musiała wrócić do schroniska... Dlatego bardzo pilnie potrzebny jest dobry, troskliwy dom, w którym psinka znajdzie swoja spokojna przystań na cale życie. http://box.type.pl/foto/szcz72006_ALL_Abba05.jpg http://box.type.pl/foto/szcz72006_ALL_Abba06.jpg Jeśli chciałbyś przygarnąć małą „Abbę” - zadzwoń - tel. 0-507920043 lub napisz: [email protected]
-
Witam! Mieszkam w domu w gminie Leszno. Dzisiaj o mały włos a dałabym się naciągnąć kominiarzom-naciągaczom na stówę! A było to tak: Pod bramę zajechał zielony samochodzik, z kierowcą jakimś szczylowatym gostkiem oraz gościem przebranym za kominiarza. Facet miał jakąś plakietkę z pieczątką, która wszystko na tej plakietce zasłaniała. Facet twierdził, że przyjechał sprawdzić mi komin, zgodnie z jakimiś tam przepisami Ministra MSWiA, ble.., ble..., ble... Ja wcześniej mieszkałam w bloku i wiem, że tam kominiarze coś sprawdzali, ale z wcześniejszym powiadominiem... Tak więc pytam go: "ale kto z jakiego ramienia pan występuje, kto panu ten przyjazd do mnie zlecił, bo chyba nie Minister?", na to on coś tam pobełkotał, coś tam zawile tłumacząc. Więc zapytałam jeszcze, czy to jest odpłatne - odpowiedział, że tak, że to kosztuje 98 zł! Oczy mi wyszły na wierzch, więc dopytuję się zza bramy, czy to się płaci gotówką czy można przelewem. Na to gość odpowiada, że gotówką, że on mi kwitek wypisze, bo przelewem to tylko duże firmy płacą. To już mi się wydało mocno podejrzane, więc rzuciłam coś, żeby przyjechał później, jak będzie mąż, bo ja sobie sama nie poradzę z psem, żeby go przywiązać (mój pies się mnie doskonale słucha, ale musiałam coś wymyśleć, żeby dać sobie czas na zadzwonienie gdzieś i sprawdzenie gości), na co gość mocno się zdenerwował, i na odchodnym wygłosił do swojego kolegi tekst: "dobra, jedziemy, bo mi się już k....a nie chce gębą ruszać!" Krew mnie zalała! Za chwilę przyjechał do mnie listonosz, więc skorzystałam z okazji i pytam go, czy coś wie o tych "kominiarzach" - i to listonosz mnie oświecił, że to owszem, kominiarze, ale takie sprawdzanie kominów jest NIEOBOWIĄZKOWE (jak chcę, to mogę im to zlecić, ale nie muszę, bo to tylko moja sprawa, czy mam czynny swój własny komin!) Wniosek: panowie jeżdżą po domach bezczelnie naciągając ludzi na niezłą kasę! Ostrzegam Was - nie dajcie się nabrać! Pozdrawiam.
-
Witam! Mieszkam w domu w gminie Leszno. Dzisiaj o mały włos a dałabym się naciągnąć kominiarzom-naciągaczom na stówę! A było to tak: Pod bramę zajechał zielony samochodzik, z kierowcą jakimś szczylowatym gostkiem oraz gościem przebranym za kominiarza. Facet miał jakąś plakietkę z pieczątką, która wszystko na tej plakietce zasłaniała. Facet twierdził, że przyjechał sprawdzić mi komin, zgodnie z jakimiś tam przepisami Ministra MSWiA, ble.., ble..., ble... Ja wcześniej mieszkałam w bloku i wiem, że tam kominiarze coś sprawdzali, ale z wcześniejszym powiadominiem... Tak więc pytam go: "ale kto z jakiego ramienia pan występuje, kto panu ten przyjazd do mnie zlecił, bo chyba nie Minister?", na to on coś tam pobełkotał, coś tam zawile tłumacząc. Więc zapytałam jeszcze, czy to jest odpłatne - odpowiedział, że tak, że to kosztuje 98 zł! Oczy mi wyszły na wierzch, więc dopytuję się zza bramy, czy to się płaci gotówką czy można przelewem. Na to gość odpowiada, że gotówką, że on mi kwitek wypisze, bo przelewem to tylko duże firmy płacą. To już mi się wydało mocno podejrzane, więc rzuciłam coś, żeby przyjechał później, jak będzie mąż, bo ja sobie sama nie poradzę z psem, żeby go przywiązać (mój pies się mnie doskonale słucha, ale musiałam coś wymyśleć, żeby dać sobie czas na zadzwonienie gdzieś i sprawdzenie gości), na co gość mocno się zdenerwował, i na odchodnym wygłosił do swojego kolegi tekst: "dobra, jedziemy, bo mi się już k....a nie chce gębą ruszać!" Krew mnie zalała! Za chwilę przyjechał do mnie listonosz, więc skorzystałam z okazji i pytam go, czy coś wie o tych "kominiarzach" - i to listonosz mnie oświecił, że to owszem, kominiarze, ale takie sprawdzanie kominów jest NIEOBOWIĄZKOWE (jak chcę, to mogę im to zlecić, ale nie muszę, bo to tylko moja sprawa, czy mam czynny swój własny komin!) Wniosek: panowie jeżdżą po domach bezczelnie naciągając ludzi na niezłą kasę! Ostrzegam Was - nie dajcie się nabrać! Pozdrawiam.
-
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Kochani - uprzejmie donoszę, że NERO MA DOM! Po artykule w gazecie sochaczewskiej, który zamieściła nam zaprzyjaźniona dziennikarka-miłośniczka psów, był w sprawie Nero tylko JEDEN telefon - ale jaki..! No TEN właśnie, na który tyle czasu czekałam Zadzwoniła Pani, która niedawno pożegnała swojego dużego, czarnego Nero (!) - po 13 latach wspólnie razem spędzonych i kilkutygodnowej walce o jeszcze jeden dzień życia więcej... Jak poznałam tą historię to wiedziałam, że takich ludzi na świecie nie zbyt wielu.... A Pani stwierdziła, że jak nikt lepszy się nie znajdzie - bo pies zasługuje na dom z ogrodem do biegania, a oni tylko w bloku - ale jakby miał wrócić do schroniska - to oni nie pozwolą i oferują swój dom. Umówiłyśmy się więc na kontakt, a potem na spotkanie. I tak poznałam całą rodzinę łącznie z psem - malutką suczką-staruszeczką (też przygarniętą swego czasu). I to też było fantastyczne spotkanie - bo bardzo chciałam, żeby Nero trafił się dom z prawdziwym psiarzem - a tam: cała rodzina psiarzy! Wszyscy bez wyjątku - Mama, Tata, Syn i Córki - wszyscy wielcy miłośnicy psów! I Nero - mimo tego, że pierwszy raz w życiu miał okazję znaleźć się w normalnym mieszkaniu - też to poczuł, bo tak niesamowicie się wyluzował, niczego się nie bał - był ciekawski i wesoły - tylu życzliwych ludzi wokół i ciągle ktoś częstuje smakołykiem i na kanapie można poleżeć - no fajowo jednym słowem! http://box.type.pl/foto/W_Nero56.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero53.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero54.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero55.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero57.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero58.jpg Trzymajcie kciuki, żeby pies gładko przystosował się do nowego życia - takiego, jakiego nigdy nie znał. Jest otoczony miłością - więc to już połowa sukcesu To bardzo bystry pies - więc mam nadzieję, że z pomocą trenerki, którą mu wynajęliśmy, szybko poczuje się w nowym domu jak ryba w wodzie! Jego opiekun - Bartek (syn Pani, kótra dzowniła) bardzo się zaangażował w opiekę nad Nero i wiem, że pies już nie odstępuje go na krok! Powodzenia Nerusiu!!! -
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
A Nero dorasta, pięknieje i wciąż zdobywa nowe umiejętności - np. ostatnio nauczył się pływać http://box.type.pl/foto/W_Nero48.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero49.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero50.jpg ale hotel dla psów to nie najlepsze miejsce do mieszkania dla psa - bo owszem miska pełna i na głowę nie pada, ale brakuje najważniejszego - bliskiego człowieka obok... -
[b]Zwierzaki specjalnej troski - szukamy pomocy[/b]
Marka odpowiedział tyberian → na topic → Zwierzę też człowiek
Jeśli jest już taki wątek, to może ja przedstawię kilka z tych najbardziej potrzebujących zwierzaków w naszym, sochaczewskim schronisku: KULKA - starsza sunia, podobna do pekińczyka, choć troszkę większa. Kiedy trafiła do schroniska była grubiutką kuleczką – widać, że przynajmniej o pełną miskę dbał jej poprzedni właściciel. Niestety do schroniska nikt się po nią nie zgłosił.... Suczka bardzo to przeżyła – przez kilka tygodni zawodziła nieustannie zza siatki boksu. Po jakimś czasie pobytu w schronisku oszczeniła się. Zostawiono jej jednego szczeniaczka. Macierzyństwo ją uszczęśliwiło – suczka niezwykle się zmieniła, stała się radosna i żwawa. Niestety na krótko –jej psie-dziecko nie przeżyło... Od tego czasu suczka zupełnie się załamała. Jest zrozpaczona, praktycznie nie wychodzi z budy... Straciła chęć do życia... Ukochany człowiek i nowy dom – mogą ją uratować... http://box.type.pl/foto/Kulka01.jpg (sunia jest już po sterylizacji) * * * ROMEO (zwany pieszczotliwie Romusiem) to średnio-duży pies w średnim wieku, niezwykle łagodny i spokojny. W schronisku od bardzo dawna - widać to w jego oczach, w jego wyrazie pyska, w jego sylwetce, kiedy stoi przy budzie ze zwieszoną głową... Mało jest w nim nadziei na zmianę smutnego psiego losu... I jakby tego wszystkiego było mało - Romuś ślepnie na jedno oko, które z miesiąca na miesiąc coraz szczelniej przykrywa bielmo. W warunkach schroniskowych nie da się ani poprawnie zdiagnozować ani leczyć jego wzroku - taka smutna rzeczywistość... Romeo potrzebuje więc człowieka z wyjątkowo wielkim i pojemnym sercem http://box.type.pl/foto/Romeo02.jpg http://box.type.pl/foto/Romeo01.jpg * * * BABCIA - starsza suczka, nieduża (sięga pod damskie kolano) długi czas spędziła w schroniskowym boksie zamknięta z dwoma dużymi psami. Jej towarzysze niedoli praktycznie nie dopuszczali jej do miski, przez co sunia potwornie wychudła, tak że kości miednicy prawie zaczęły przebijać jej skórę. Wreszcie przeniesiono ją do boksu z małymi psami, gdzie suczka powoli odzyskiwała ciałko i radość życia. Niestety do jej boksu, umieszczonego w kącie schroniska, mało kto zagląda. Suczka tracąc młodość za metalowymi kratami boksu traci też radość życia... A to psina kochająca ludzi całym swoim niedużym sercem. Cudownie się rozpromienia, kiedy tylko ktoś do niej przyjdzie, przykucnie, pogłaszcze. Ale cała jej radość gaśnie wraz z odejściem człowieka... Jest stara - jej szanse na dom niewielkie, ale przecież nadzieja umiera ostatnia... http://box.type.pl/foto/Babcia01.jpg * * * W sprawie adopcji tych psiaków można się ze mną kontaktować pod numerem telefonu 0-507920043 lub mailowo: [email protected] -
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
A to chyba moja ulubiona fotka tego przystojniaka - niezwykła inteligencja bije z tego spojrzenia, nieprawda? http://box.type.pl/foto/W_Nero43.jpg -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Boczki mu się zaokrągliły już? Cudownie! Ach, próbuję sobie wyobrazić jak on tak szaleje z tą kością, a potem myślę o tym, jaki był, jak wyciągnęliśmy go z boksu na pierwszy spacer - ledwo szedł, jakby zapomniał jak to się robi... To jest prawdziwe szczęście - taka odmiana losu! Jejku, jak ja Wam dziękuję! @--->--- -
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Kantarek to inaczej "halti" lub "obroża typu uzda" jak ją niektórzy opisowo nazywają. Jest taką bardziej humanitarną alternatywą kolczatki dla psów, które bardzo ciągną na spacerach (a których nie ma jak inaczej tego oduczyć - my z Nero spotykamy się raz w tygodniu - to za mało, żeby prowadzić systematyczną naukę, a jego trzeba tego oduczyć szybko, bo kiedy tak ciągnie się w zwykłej obroży to poza tym, że nas męczy to jeszcze wyciera sobie delikatną jeszcze sierść na szyi). W kantarku pies może swobodnie otwierać pysk, ziewać itp. - w żaden sposób go to nie ogranicza, ale uniemożliwia ciągnięcie (no bo nie da się ciągnąć pyskiem - a w zwykłej obroży da się jak najbardziej - bo pies ciągnie barkami - najsilnej). Ale chodzenia w kantarku też trzeba psa nauczyć, tak jak się uczy szczenię chodzenia w obroży (wiecie pewnie, ile jest przy tym tarzania, drapania się w szyję i prób schwycenia zębami tego, co psiaka tak uparcie trzyma i nie chce puścić ) - w kantarku też psiak bryka, próbuje to sobie ściągnąć łapami itp., więc trzeba odwracać jego uwagę od kantarka, dopóki się nie przyzwyczai do tego, że ma coś na nosie Halti podobno też dobrze się sprawdza w przypadku psów, które są agresywne do innych - bo właścicielowi łatwo odciągnąć swojego dominanta od jego potencjalnej ofiary, bo odciąga psu głowę, a wiadomo, że tyłem drugiego atakować się nie da (ale osobiście nie używałam jeszcze halti w takich sytuacjach - więc piszę z zasłyszenia). Nero nie ma takiego problemu - z każdym nowo napotkanym psem chce się wyłącznie bawić (wczoraj postanowił zachęcić do tego wielkiego owczarka niemieckiego, wskakując mu radośnie na głowę ) To po prostu młodziutki, prze-kochany psiak! -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Heimnar - mnie akurat bardziej podoba się Heban , ale jak wiadomo, o gustach się nie dyskutuje A nadanie swojemu nowemu psu imienia to święte prawo jego nowego właściciela, tym bardziej, że pies na poprzednie nie reagował (psom schroniskowym nadajemy imiona dla własnych potrzeb - żeby wiedzieć, który jest który, ale te imiona zbyt rzadko są w stosunku do nich używane, żeby psy wiedziały, że to o nich mowa). -
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
100% zdrowy i coraz piękniejszy NERO ciągle czeka na dom w psim hotelu pod Warszawą. Wczoraj w ramach kształcącej rozrywki Nero był z nami na lotnisku Bemowo, gdzie odbywały się zawody posłuszeństwa organizowane przez ZK. I tak my podglądaliśmy sobie startujące w zawodach psy, a Nero oswajał się z widokiem większej grupy ludzi i psów. Bardzo to było zajmujące: http://box.type.pl/foto/W_Nero37.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero38.jpg Trenowaliśmy także chodzenie w kantarku (halti) - to taka psia uzda, która bardzo dobrze ujarzmia młode psy, które mają zapędy do prac pociągowych i wydaje im się, że spacer polega na przeciąganiu człowieka z miejsca na miejsce Nero wyjątkowo pięknie wyglądał w czerwonym kantarku - nieprawda? http://box.type.pl/foto/W_Nero40.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero41.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero42.jpg W przerwie rekreacji na świeżym powietrzu było jeszcze ogryzanie ucha (bo Nero to inteligentny pies, który nie uznaje bezczynnego wypoczynku ) http://box.type.pl/foto/W_Nero44.jpg Ale tym razem udało nam się go zmęczyć na tyle, że Nero usnął nam w samochodzie, w takiej właśnie pozycji : http://box.type.pl/foto/W_Nero45.jpg Generalnie NERO to niezwykle inteligentny i bystry psiak, żywo reagujący na wszystko co się dzieje wokół, z ewidentnymi cechami owczarka - czyli psa, który bardzo łatwo wpisuje się w ludzkie stado i silnie z nim związuje (Nero po dłuższym pobycie z nami czuł się wyraźnie zaniepokojony, kiedy mój TZ zostawił nas i poszedł po prowiant, natomiast po powrocie został radośnie przywitany - pies uznał "no, teraz jesteśmy wreszcie znowu w komplecie" - a przecież mojego męża widział dzisiaj 3 raz w życiu!) To wspaniały pies, który bardzo, bardzo potrzebuje swojego własnego stada... -
NERO - podarowano mu życie, teraz ma też DOM !!!! :-))))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Dodatkowe informacje o Nero: - jest średnio-duży - ma ok. 50 cm wysokości w kłębie - jest bardzo przyjaznym stworzeniem zarówno do ludzi jak i innych zwierząt - agresywnych psów się boi, z sympatycznymi uwielbia się bawić - Nero reaguje na swoje imię, chodzi na spacery na smyczy, ale wielu rzeczy (tak jak zachowanie czystości w domu) jeszcze nie umie, bo nikt go tego nie uczył - w tej chwili Nero mieszka w boksie w psim hotelu (śpi w budzie - jest do tego przyzwyczajony - w końcu w schronisku też miał tylko budę) - pies jest młodziutki, ma więc mnóstwo energii, lubi bawić się piłką, aktywnie spędzać czas - no i jest bystry - wielu rzeczy można go nauczyć i mieć wspaniałego psa! Czy ktoś chciałby zaprzyjaźnić się z Nero? -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Ojej, nie przesładzajmy tego tematu, bo stanie się niestrawny! Skrzywdzony przez los pies ma dobry domek - i tylko to sie liczy. Pozdrawiam serdecznie rodzine "akwarystow" , a wszystkich innych prosze o pomoc w znalezieniu domu dla NERO (kolejny fajny psiak w wielkiej potrzebie - ma juz tu swoj temat). -
http://box.type.pl/foto/W_Nero19.jpg NERO to 10-miesięczny pies, któremu los nie szczędził cierpienia Psiak od szczenięcia przebywał w schronisku dla bezdomnych zwierząt, przywieziony tam od zwyrodnialca, który skandalicznie go traktował. Wychudzony i słaby psiak w schroniskowych warunkach zachorował na ciężkę chorobę skóry - a właściwie dwie na raz: nużycę i grzybicę. Tak wyglądał w chwili, kiedy pod koniec stycznia tego roku postanowiłyśmy z koleżanką-wolontariuszką zabrać go ze schroniska: http://i33.photobucket.com/albums/d98/ekspo/NERO.jpg Dzięki akcji pomocowej na dogomanii udało się zebrać pieniędze na jego leczenie i dzięki lekarzom z warszwskiej kliniki weterynaryjnej SGGW pies został skutecznie wyleczony. Teraz zdrowy i piękny Nero czeka na swoją życiową szansę – na dom. Jeśli go nie znajdzie – będzie musiał wrócić do schroniska... Pies mimo wszystkiego, co ma już za sobą, jest cudownym, radosnym i ufnym psem, garnącym się do ludzi. Wyrósł na pięknego psa, przypominającego owczarka belgijskiego (jest średni - sięga nad kolano). To młodziutki zwierzak, który wychowany w nietypowych warunkach nie zna jeszcze normalnego życia. Dopiero uczy się cieszyć, ganiać za piłką i reagować na swoje imię, które na razie jest za rzadko przez kogokolwiek wypowiadane, żeby psiak mógł wreszcie poczuć więź ze SWOIM człowiekiem i przestać czuć się zagubionym i bezdomnym... Może to właśnie na Ciebie czeka z utęsknieniem ten pies..? http://box.type.pl/foto/W_Nero18.jpg http://box.type.pl/foto/W_Nero16.jpg Zadzwoń: 0-507920043 lub napisz [email protected]
-
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
tak było jeszcze niedawno: http://box.type.pl/foto/Baron09.jpg a tak jest teraz: http://foto.onet.pl/upload/45/75/_597218_n.jpg i to jest cały sens tego co robię - powiedzcie sami, czy jest coś fajniejszego??? dla mnie - nie ma! -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Witam! Niezwykle się cieszę, że wzięliście sobie do serca te rady o konieczności ułożenia takiego psa. On zaczyna nowe życie - to trochę tak, jakby pierwotnego eskimosa zrzucić nagle na ulice Nowego Jorku - on musi poznać reguły rządzące światem, który go teraz otacza. I to właśnie od pierwszych chwil. Bardzo dobrą zasadą w wychowaniu psa jest "nic za darmo" - chce być pogłaskany - niech przyjdzie na wołanie, chce jeść - niech zrobi "siad" (Baron umie, choć nie zawsze od razu kojarzy tą komendę, lepiej wykonuje jak jest podparta gestem - ręka wyciągnięta nad głową psa), itp. - to bardzo dobrze "ustawia" psa we właściwej pozycji w hierarchii stada (we właściwej - czyli na szarym końcu ) Równocześnie trzeba go chwalić "dobry pies" + ew. poklepanie zawsze jak zrobi coś właściwie - to pozwala psu odczytać jakie zachowanie się ludziom podoba - i łatwo się utrwala, bo pies najczęściej sam chce się przypodobać człowiekowi. W domu uczcie go wykonywania komendy "na miejsce" (czyli dreptania na posłanie) - prowadząc go tam, wołając za sobą, kucając, poklepując kocyk, zachęcając do położenia się - jak to zrobi - "dobry pies", jakaś nagroda (np. kawałek serka). Z czasem pies skojarzy dobrze komendę i sam będzie szedł na posłanie po rozkazie - to się niezwykle przydaje w domowym życiu z psem. Trzymam mocno kciuki za sukcesy wychowawcze i mam nadzieję, że życie z Baronem (czy jak go tam nazwiecie ) będzie źródłem radości, bo tacy fajni psiarze jak Wy zasługują na wyjątkowego psa! Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Wasze Wielkie Serce dla tego sympatycznego czarnucha! -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
No i pojechał! Wczoraj nasz bohater przemierzył kilkaset kilometrów i zmienił diametralnie swój psi los A wcześniej była kąpiel w naszej wannie: http://box.type.pl/foto/Baron23.jpg wylizywanie z misek mojej suki http://box.type.pl/foto/Baron24.jpg i zwiedzanie naszego domu http://box.type.pl/foto/Baron25.jpg http://box.type.pl/foto/Baron26.jpg a przed odjazdem - spacerek ze swoją najmniejszę Panią http://box.type.pl/foto/Baron27.jpg Wszystko to było dla niego niezwykle ekscytujące, Baron był bardzo poruszony. Wiem, że dojechali szczęśliwie Baron zyskał WSPANIAŁĄ Rodzinę!!! Oby zasłużył na ich miłość! -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Bardzo dziękuję za miłe słowo - staram się pomagać jak mogę - bo kocham te kudłate mordy, a mój pierwszy pies był znajdą, którą jako dziecko przyprowadziłam do domu - i tak mi zostało - słabość do tych pokrzywdonych przez los... No tak - przykład idzie z góry - Goldi faktycznie błyskawicznie zamieniła nasze schroniskowe biedule w domowe koteczki pełnym pyszczkiem Na allegro próbowałam z Baronem - ale totalna klapa - pies za bardzo przypomina labradora (modne ostatnio) więc zgłaszali się tylko pseudo-handlarze (po darmowego reproduktora - nie szkodzi, że bez papierów - tańsze szybciej schodzą ) A Baronek chyba jednak znajdzie dom na dogomanii (już się umawiam na jutro na wizytę jego przyszłych właścicieli u mnie - ale dopóki drzwi samochodu się za nim nie zamkną - to nie zapeszam!!!) -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Tyberian - piszesz tak, jakbyś znał schroniskowe realia - wyjawisz skąd? Bo rzeczywiście tak właśne jest - na skutek ogromnego stresu zwierzakom spada odporność i dlatego w schroniskach chorują częściej niż normalnie (organizm ludzki zresztą podobnie reaguje na stres). I dlatego często te zwierzaki cierpią podwójnie - psychicznie i fizycznie ... -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Zuzia - to bardzo miłe co piszesz, ale Baron jest chory i on potrzebuje pomocy natychmiast - nie za kilka miesięcy - bo może zwyczajnie nie dożyć... Czekam niecierpliwie na informacje z Gorzowa czy tam Baron znajdzie dom. -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Baron ostatnio bardzo schudł, więc zdecydowaliśmy się zabrać go na badania do weta. Tak Baron jechał sobie grzecznie samochodem do lecznicy (na siedzenie nie chciał wejść, siedział więc na podłodze trochę "speszony", ale baaaardzo grzeczny ) http://box.type.pl/foto/Baron19.jpg mieliśmy też okazję go lepiej poobserwować: jeeeny, jaki to kochany i grzeczny pies!!! Wszystko da z sobą zrobić, wsadzić się na stół, na wagę (waży 31 kg a powinien conajmniej 40!!!), cieszy się przy tym absolutnie do wszystkich, przed lecznicą przekonaliśmy się, że jest zachwycony, jak głaszczą go dzieci i że niezwykle łatwo angażuje się uczuciowo (podrywał bokserkę i ONkę, ale zakochał się w wyżełce, która była w podobnym co on wieku ) Panie lekarki ujął już od pierwszego wejrzenia - obie bardzo go żałowały, że nie ma domku... Wyniki badań i wieści nie najlepsze... leukocyty 17 tys. (norma max. 10 tys. - co oznacza stan zapalny - najprawdopodobniej przewodu pokarmowego) erytrocyty i płytki - OK enzymy wątrobowe - w normie kreatynina - OK mocznik lekko poza normą ale to normalne przy wyniszczonym organiźmie lipaza (2-gi - nie badany jeszcze enzym trzustkowy) - dolna granica normy - czyli nie OK Baron cierpi więc w tej chwili na stan zapalny przewodu pokarmowego i musi przez 2 tygodnie regularnie dostawać antybiotyk (a potem trzeba znowu powtórzyć badanie krwi, żeby się upewnić, czy już jest OK) Trudniejszą sprawą jest ten drugi enzym trzustkowy - pies za mało go wydziela i stąd kłopoty z przyswajaniem trawionego pokarmu. Co to oznacza? Oznacza to, że Baron do końca życia musi na 1 godzinę przed każdym posiłkiem łykać tabletkę (KREON - koszt ok. 50 zł/op.) Na szczęście jest już realna szansa adopcji psa - do jego przyjęcia przygotowuje się dziewczyna z Gorzowa Wielkoposkiego. I trzymajcie proszę kciuki, żeby wszystko się powiodło, bo jedno jest pewne - ten pies musi mieć dom - bez tego czeka go śmierć głodowa w schronisku..! http://box.type.pl/foto/Baron22.jpg -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Tyberian - święta prawda! Dzisiaj ktoś miał przyjechać oglądać Barona - ale nawet nie zadzwonił, że się rozmyślił... A BARON jak się okazało po odnalezieniu jego papierów, jest w schronisku od 2001 roku - na dom czeka już 5 lat... a mimo to ciągle jeszcze pamięta komendę "siad"... -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Piękny Baron ciągle czeka na swojego człowieka. A dla wszystkich, którzy chcieliby się "na żywo" przekonać, jaki to wspaniały pies - TUTAJ jest do obejrzenia filmik z Baronem w roli głównej -
Baron/HEBAN odnalazł swoją szczęśliwą przystań! :-)))
Marka odpowiedział Marka → na topic → Zwierzę też człowiek
Moi Drodzy - po tym pierwszym spacerze, na którym go zabraliśmy z moim TZ-em - to teraz zupełnie inny pies!!! Baron prawdopodobnie już bardzo długo jest w schronisku i on po prostu był załamany, popadł w apatię... Na tym pierwszym spacerze chodził raczej wolno, ostrożnie wąchając, jakby sam sprawdzał, czy jeszcze potrafi spacerować... A kiedy się okazało, że jest na co czekać - że może zabiorą jeszcze raz na taki fajny spacer - to całe życie w tego psa wróciło! Tym razem Baron chciał już pójść wszędzie i powąchać WSZYSTKO - choć jak w którymś momencie zastrajkowałam i klapnęłam na śnieg, to Baron był natychmiast przy mnie, najpierw się przytulił i było drapanie za uszami, a potem rozciągnął się szczęśliwy na śniegu i cały brzuszek dał do wymasowania To przekochany pies! A co do jego reakcji na inne zwierzęta - wszystkie suczki są zachwycające, psy dużo mniej - nie doprowadzałyśmy do bezpośredniego kontaktu z drugim psem, który był wtedy na spacerze, bo był prawie tak samo duży jak Baron i nie byłyśmy pewne, czy w razie czego damy radę je rozdzielić - więc były tylko czujne obserwacje z daleka. Udało nam się też z przedstwić mu kota, którego Bodziulka trzymała na rękach - otóż z obserwacji stosunków Baron-kot wydaje nam się, że Baron jak dotąd... nigdy nie widział kota. Był wyraźnie podekscytowany tym dziwnym, małym zwierzątkiem, bardzo chciał je wąchać, z wielkim zainteresowaniem (momentami za wielkim ), wachlując przy tym ogonem (diabli wiedzą co to oznaczało), natomiast kot puszczony na ziemię metr od niego nie wywołał w psie odruchu gonienia - Baron raczej przyglądał się na spokojnie patrząc jak to stworzenie się porusza. Generalnie Baron nie wyglądał na zagrożenie dla kotów - ale oczywiście trudno o gwarancję. Z innych wieści - Baron schudł... Nie wiadomo z jakiego powodu. Nie wyglądał na chorego, był bardzo energiczny na spacerze, ale jego chudość nas mocno zastanowiła. Klatka piersiowa szeroka, pełna, ale zaraz za żebrami bardzo zapadnięte boki... Jego dwie koleżnaki z boksu - tłuściutkie jak pączki - więc czyżby Baron oddawał im swoją porcję? Bo czy pies może schudnąć z tęsknoty..? http://box.type.pl/foto/Baron13.jpg http://box.type.pl/foto/Baron14.jpg http://box.type.pl/foto/Baron15.jpg