Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NJerzy

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 691
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez NJerzy

  1. NJerzy
    Czekam sobie na pozwolenie i nie próżnuję:
     

    - załatwiony prąd i woda - mają podłączyć jeszcze w kwietniu
     

    - obleciałem tartaki, znalazłem 3 w których można zamówić drewno na strop i dach takie jak potrzebuję
     

    - mam załatwioną (i zapłaconą) koparkę - kolega ma białoruśkę i Waryńskiego, już by chciał u mnie kopać. Nawet ma zapłacone - dostał ode mnie nową instalację LPG.
     

    - mam geodetę (kolega strzelec) i kierownika budowy - też kolega, robił obliczenia konstrukcyjne mojego projektu
     

    - obleciałem wszystkie supermarkety (nie ma ich więcej jak 20) i już wiem gdzie ile kosztują drzwi, sedesy, cyprysy, bloczki, izolacje, świerki, siatki, słupki, pace-kielnie itp itd
     

    - znalazłem fajną hurtownię w której można kupić od ręki wszystko do ocieplenia, tynkowania, izolacji
     
     

    Ojciec jest tynkarzem, murować oczywiście też potrafi więc mam początek ekipy budowlanej
     

    Wujek potrafi wszystko na budowie, właśnie skończył budować swój dom, muszę go namówić żeby się u mnie poudzielał aktywnie.
     

    Z jednej strony mojej działki mieszkają murarze - byłem z nimi umówiony na budowanie w ubiegłym roku, trzeba pilnie ich "zaatakować" czy mają wolny termin - miałbym wygodę mając fachowców na miejscu.
     
     

    Dzisiaj wytyczyłem sobie orientacyjnie zarys budynku i kombinuję nad poziemem "0" - nie chcę mieć żadnych schodków i nadmiernych pochyłości, ale też nie mogę zrobić domu w zagłębieniu. Wstępnie wychodzi że fundament muszę zrobić na równo z aktualnym poziomem gruntu, a podłogi będą 17 cm wyżej. Nie do końca mi to pasuje - wychodzi że przynajmniej w miejscu wjazdu, wejścia i tarasu "podmurówka" będzie 17 cm pod ziemią Problem mam z tym poważny - może ktoś by coś doradził? Nawet na tę okoliczność zakładam "komentarze"
     

    http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1750710#1750710" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?p=1750710#1750710
  2. NJerzy
    Wreszcie jakieś postępy - projekt i wszystkie domumenty złożone w urzędzie!
    Czekamy na pozwolenie! Zakładam że na koniec kwietnia będę je miał na budowę (chyba że uda się coś przyśpieszyć).
     
    W międzyczasie obiegłem prądownię i wodziarnię, papierzydła im dostarczyłem i ciut gotówki, obiecali podłączyć prąd i wodę niebawem.
     
    Zamówione mam bloczki - na 30 maja. Wstępnie zamówione drewno na 1 czerwca. Zamawiają się okna - też nie ma problemu z terminem.
    Wykombinowywuję oczyszczalnię ze złożem roślinnym - chciałbym ją wykonać jednocześnie z fundamentami.
  3. NJerzy
    Ad. dariusz_s:
     

    http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=49061" rel="external nofollow">http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=49061
     
     

    A przy okazji - 13 to nie taki zły dzień - właśnie się dowiedziałem że dostałem zezwolenie na dosunięcie planowanego budynku o metr do drogi
     

    Dostałem również pozwolenie na budowę wjazdu na posesję.
  4. NJerzy
    Udałem się do architekta z poniższymi bazgrołami:
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/Dom%20rzut%20parteru%207e.jpg" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/Dom%20rzut%20parteru%207e.jpg
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/Dom%20rzut%20pi%EAtra%207.jpg" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/Dom%20rzut%20pi%EAtra%207.jpg
     
    A on zrobił z tego dom!
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/parter%2001.jpg" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/parter%2001.jpg
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/pietro%2002.jpg" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/pietro%2002.jpg
  5. NJerzy
    Kilka zdjęć działki - pierwsze trzy z wiosny 2005, jeszcze zanim ją kupiłem.
     
    Widok na północ:
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03068.JPG" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03068.JPG
     
    I na południe:
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03062.JPG" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03062.JPG
     
    A taki będęmiał widok z salonu:
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03067.JPG" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC03067.JPG
     
    I zima 2005/2006 - chyba luty 2006:
     
    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC04178.JPG" rel="external nofollow">http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/DSC04178.JPG
  6. NJerzy
    No i z projektem się przeciągnęło - tylko o 9 miesięcy
     

    Za to urodził się w pełni dojrzały
     

    Architektowi udało się spełnić wszystkie moje zachcianki i ubrać je w sens i zgodność z normami i standardami.
     

    No i zacząłem ostre bieganie po urzędach, trzeba do marca załatwić pozwolenie i kredyt.
     
     

    Widok od strony północno - wschodniej:
     
     

    http://killer.iweb.pl/forum_users/Jerzy/Dom/Image-02a.jpg
  7. NJerzy
    A było to rok temu. W kwietniu, miesiącu w którym zaczyna się prawdziwa wiosna i - płaci się podatek za rok ubiegły. Z płaceniem podatku związana jest in formacja o dochodach za poprzedni rok. Kwiecień - czwarty miesiąc roku daje już też pojęcie czego się spodziewać w kwestii dochodów w roku bieżącym. Podliczenie roku 2004 wyszło nieźle, 2005 zapowiadał się jeszcze lepiej - zacząłem myśleć o wprowadzeniu marzeń w rzeczywistość - o zakupie działki i budowie domu. Zacząłem działać.
     

    O budowie domu myślałem zawsze - odkąd rozumiałem co to dom wiedziałem że mój musi być własny na własnej ziemi.
     

    Jakoś tak się składało ze od dziesięciu lat miałem chęć zbudować dom we Sławkowie - niedużym miasteczku przy trasie Katowice - Kraków w połowie drogi między Sosnowcem (gdzie mieszkam) a Olkuszem. "Strategiczne" położenie Sławkowa przy dwupasmówce, 20 min od Katowic, 30 od Krakowa, bardzo mi odpowiadało. Sławków jest ładny, ma prawdziwy rynek, dużo zieleni, mam tam też najomych - same plusy. Problem był jeden - nie mogłem przez wiele lat znaleźć tam działki wartej zakupu.
     

    Ostatnimi laty bardzo często bywałem u znajomych Joli i Michała w Ząbkowicach - Dąbrowie Górniczej - prawe codziennie. Michał nieraz mówił mi "kup sobie plac koło mnie - będziesz miał sąsiada". Ten plac akurat wybitnie mi się nie podobał. Kwietniowego dnia ubiegłego roku zapytałem Michała czy mają jakieś biuro nieruchomości w Ząbkowicach. Szukałem bardzo małej działki 200 - 300 m2, najchętniej z budynkiem do remontu, do 30000 zł. Taka działka była - Jola i Michał nawet ją sami wypatrzyli z ogłoszeniem miejscowego biura iż jest do przedaży. Skoro w Sławkowie nie mogę nic znaleźć to czas zacząć szukać gdzie indziej. Michał mówi że biuro jest ale do d****, Jola mówi że nie do d*** bo przez nie kiedyś dobrze sprzedali mieszkanie, więc mówię - Jola, pokaż mi gdzie to biuro. Pojechaliśmy. Zabraliśmy panią z biura aby nam pokazała działkę z budynkiem. 300m2, ruina i sąsiedztwo meneli. Pytam o coś innego w podobnej cenie. Pani mówi że są jeszcze dwie. Oglądamy. Pierwsza musiała być koszmarna - nie pamiętam jej, druga średnia - dojazd przez błoto, działka 600m2 mocno zacieniona. Z błota na skróty wjeżdżamy na ładną nową kostkową ulicę. Nagle pani z biura mówi "o, tutaj będzie do sprzedania ta działka, też 600m2, też za 30000". Stajemy i oglądamy. Dla mnie od strony estetycznej przepaść w stosunku do tego co oglądałem wcześniej. Odwozimy panią do biura a ja intensywnie myślę.
     

    Myślałem niedługo. Oglądałem działkę jeszcze ze dwa razy i właściwie się zdecydowałem - kupuję.
     

    Problem jest jeden - decyzja za szybka, nie mam gotówki w ręce.
     

    Jadę do biura i mówię jak jest - chcę kupić ale teraz nie mam kasy. Wyjeżdżam na kilka dni w sprawach służbowo - rozrywkowych a pani z biura dopada mnie telefonicznie - kupuje pan czy nie? ja mówię że chętnie, ale muszę nazbierać gotówkę - nie ma problemu, towaru na półkach mam na znacnzie większą kwotę, ale aby go zamienić na gotówkę potrzeba czasu. Jest akurat pierwszy maja - proponuję 1 września jako możliwy termin zapłaty. Pani z biura mówi ze zwariowałem. Ja mówię ze mogę najwcześniej 1 sierpnia. Staje na tym ze biuro skontaktuje się ze sprzedającymi a ja sobie myślę - jak mam kupić to na spokojnie albo wcale. Wracam z rzeczonej imprezy i jest odpwiedź - właściciele zgadzają sie na sierpień. Okazuje się ze dla sprzedających termin był mniejszym problemem niż dla Pani z biura. Uzgadniamy zaliczkę 20%, podpisujemy umowę wstępną, i spokojnie do sierpnia zamieniam towar na gotówkę i ścigam dłużników. 1 sierpnia melduję się z gotówka w biurze - niestety nie dograli papierologii. Opóźnia się o kilka dni, ale zawieramy transakcję bez problemu, wszystkie papiery OK z małym zgrzytem - działka okazuje się być lasem. Jest stare pozwolenie z lat siedemdziesiątych na budowę domu oraz z maja br pismo z UM iż przewidują tam budownictwo mieszkaniowe. Kupuję. Założenie księgi i inne papiery idą gładko. We wrześniu wpadam do UM o warunki zabudowy. Dostaje niebawem odpowiedź - ten sam urzędnik który w maju przewidywał domy teraz przewiduje las !!!
     

    Nie ma planu zagospodarowania, trzeba czekać na ostateczna odpowiedź. Uruchamiam jakieś znajomości w UM, coś się dzieje, ale jak miałem się zgłosić byłem na jakimś wyjeździe i melduję się w UM ze sporym opóźnieniem w listopadzie. Początek dyskusji drętwy "Plan uchwalono, ale nie wniósł pan swoich wniosków" 15 minut szukania aktualnej mapy i - jest - nie ma lasu!!! Nie wiem czy znajomości czy raczej normalni urzędnicy - w każdym razie świeżutki, nowy plan zagospodarowania mówi że mam budownictwo mieszkaniowe! W zasadzie nie jestem zdziwiony, kupiłem ostatnią pustą działkę na ulicy, więc czego się można było spodziewać? Jakieś wątpliwości jednak miałem (a ludzie od których kupiłem podejrzewam że mieli jeszcze większe i dlatego sprzedali ten "las") - kamień z serca zrobił bum!!! W połowie stycznia dostaję pismo z urzędu wypis i wyrys z planu zagospodarowania i lecę do geodety po mapkę do celów projektowych. I tu zawaliłem - po mapkę mogłem lecieć już w sierpniu ubiegłego roku o czym nie wiedziałem
     

    Mam kolegę konstruktora który zrobi mi obliczenia, a co najważniejsze skierował mnie do kompetentnego zaprzyjaźnionego architekta. Jutro jadę oglądać ostateczna wersje projektu!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...