
jojoro
Użytkownicy-
Liczba zawartości
106 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez jojoro
-
Arturo72 - nie muszę brać kajetu - miałem taryfę g12w przez 5 lat. Z ulgą przeszedłem na g11. W moim przypadku się to sprawdza. 2 lata temu przy ostatnich moich rachunkach za g12 płaciłem 550zł za 2 miesiące. Obecnie w miesiącach wiosenno-letnich płacę 280, a w zimowych max zapłaciłem 440zł w taryfie g11. przy moim stylu życia nigdy nie wrócę do g12w. nie będę sobie układał zycia tak, że pralka ma mną rządzić.
-
W moim przypadku G11 wychodzi znacznie taniej niż G12w. Z wyjątkiem świąt, czy jakiejś choroby mój dzień powszedni wygląda tak: Pobudka 6.00, więc już się łapię na taryfę droższa do oświetlenia, TV, ekspresu do kawy itp. no i do pracy, z której wracamy z żoną po 16.00 (tak więc między 13.00-15.00 zużycie prądu tyle co urządzenia w standby/lodówka. No i po powrocie do domu wszystko jedzie na max - piekarnik, pralka, odkurzacz, 2 TV plazmowe, kino domowe, komputery itp. Około 22.00 prysznic i spanie.. Sadzę, że w większości domów tak to wygląda. Dorosli w pracy, dzieci w szkole. Nikt nie czeka z praniem czy pieczeniem ciast do 12 w nocy. 90% zużycia pradu to 16.00-22.00. Tak, na grzanie akumulacyjne może jest ok, ale na własne potrzeby bez sensu.
-
Nie neguję tego, że ludzi może być nie stac na kocioł podajnikowy za 10k zł, ale po części to wynika z tego, że chcą ładować do domów jakieś krowy po 25-35kw zamiast małego kociołka 10-15KW co się przekłada na cenę samego kotła jak i zużycie opału. Daleko nie będę szukać, bo w mojej bliskiej rodzinie facet palił smieciuchem przez 40 lat (po 10 ton węgla na sezon) a teraz też kupił jakiś najtańszy kocioł oczywiście >30KW ze sterownikiem dwustanowym i kisi ten ekogroszek (kocioł mu stoi w podtrzymaniu po 2 godziny), aż dym sie przedziera do domu. ale oczywiście jest zadowolony, bo kocioł stoi w podtrzymaniu więc oszczędza węgiel i w ubiegłym sezonie tylko 8 ton mu poszło. Edukacja, edukacja (przede wszystkim instalatorów - ktoś mu ten kocioł doradził) hmm.. koks. Mój tata pracował przez lata w odlewni i tam palono koksem. Gdy byłem dzieckiem (i mieliśmy kocioł uniwersalny) to tata przyniósł z pracy na próbę koksu w worku. To była masakra. Smród taki szedł kominem (taki kwaśny zaduch), żar ogromny taki, że ruszta żeliwne chyba rozpuszczało.
-
producent udostępnia tylko to: https://pl.grundfos.com/products/find-product/comfort.html#brochures Generalnie pompa mierzy czujnikiem na kablu (przylgowo) temperaturę wody wypływającą ze zbiornika i wpływającą z powroty z cyrkulacji. Dąży do zrównania temperatur. Zapisuje też w swojej pamięci czasy poboru wody z całego tygodnia, o określonych godzinach. Gdy się nauczy że np. od poniedziałku do piątku używamy wody wieczorami a w pozostałych godzinach nie (bo np. pracujemy) to pompa tłoczy wodę przez cyrkulację w godzinach wieczornych, a w ciągu dnia pozwala w rurach trochę bardziej przestygnąć.
-
Po to, że mam problemy z sercem i nie mogę na raz podnieść worka 25 kg żeby znieść go po schodach do kotłowni w piwnicy. I tak 40 razy aż zniosę całą paletę 1000 kg. Gdyby byly to worki 10-15 kg to razem z zoną dalibyśmy radę.
- 13 528 odpowiedzi
-
- ekogroszek.
- jaret
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I co z tego skoro i tak jak pisze Liwko dopłacamy grube miliardy do wydobycia węgla zamiast inwestować kasę w rozwój energetyki. Węgiel w podobnych albo i niższych cenach można spokojnie importować ze wschodu, Czech, czy nawet Australii. Nie ma problemu wtedy z górnikami, utrzymaniem kopalń, tąpnięciami pod miasteczkami górniczymi, niszczeniem środowiska. Górników można przeszkolić i zatrudnić w energetyce do wymiany infrastruktury.
-
No własnie po 25 kg to jest tego pełno wszędzie. mnie chodzi właśnie o worki po 10-15kg.
- 13 528 odpowiedzi
-
- ekogroszek.
- jaret
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A może po prostu skończyć ze sprzedażą kotłów uniwersalnych, zasypowych i eko z rusztami wodnymi/awaryjnymi. Wtedy nie da się wrzucać do kotła opon, palić płytami pilśniowymi itp. Kotły na eko w klasie 4 czy 5 + dobre automatyczne sterowniki i będzie spokój. Stare śmieciuchy za parę lat się same rozpadną i problem się rozwiąże. Nie potrzeba będzie żadnych dronów do pomiarów itp.
-
I to jest dopiero karygodne. Dla mnie jest to celowe omijanie zakazu dofinansowywania sektora prywatnego przez państwo. Na 100% KE się do tego przyczepi i oprócz kasy wyrzuconej w błoto (polskie górnictwo) dostaniemy jeszcze kare finansową (i znowu będzie krzyk jaka ta UE niedobra a my chcieliśmy ratować górnictwo). Obecne wydobycie węgla u nas jest w większości kopalń nieopłacalne. Nasze elektrownie węglowe są niejako zmuszane do zakupu drogiego polskiego węgla. W związku z tym mamy drogi prąd, a elektrownie nie mają kasy na rozwój (np. na remont i rozbudowę infrastruktury przesyłowej). Drogi prąd powoduje też strach inwestorów przed ogrzewaniem prądem (skoro ja płace za prąd 200/mc tylko za oświetlenie - LED, agd i rtv to ile kosztowałoby mnie ogrzewanie).
-
Czy ktoś wie gdzie można kupić tani rosyjski eko (np czarna perła) pakowany w workach 10-15kg?
- 13 528 odpowiedzi
-
- ekogroszek.
- jaret
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja bardzo sobie chwale moje grundfosy. Mam i do CO i do CWU wersje z autoadaptem i nie moge powiedzieć złego słowa. Powierzchni ogrzewanej mam ok 200m w starym domu. Grzejniki stalowe takie ok 200cmx70cm z termostatami. dom piętrowy, więc dość długie odcinki instalacji w dodatku część grzejników polaczona rownolegle, a część szeregowo - istny galimatias. Pompce z autoadaptem widocznie to nie przeszkadza bo pracuje na mocy 6-9W w zależności od stopnia otwarcia głowic na grzejnikach. Wszystko dogrzane, praca cicha. Czasem chyba lepiej dopłacić trochę i miec po prostu spokój.
-
Myjk - z punktu widzenia ochrony środowiska jeśli emisja szkodliwych substancji z kotłów na eko jest porównywalna z emisją z elektrowni to nie ma to znaczenia dla klimatu. Nie jest ważne czy wypuścisz 100 ton CO2 pod domem w Krakowie, czy na polu w Koluszkach. Z punktu widzenia mieszkańców miast ma to oczywiście znaczenie, bo nie smrodzą sobie nad głowami tylko wiatr uniesie te zanieczyszczenia na pola (deszcz je spłucze i potem opadną na ziemię zatruwajac wody gruntowe, potem zjesz pyszna marchewke z tym syfem). Cieszysz się, że w Krakowie nie wdychasz smrodu, ale marchewke z pola od rolnika chętnie zjesz. A może i mleko od krówki wypijesz? Wysokość kominów w elektrowni powoduje jedynie że syf opada dalej. Może nawet rozprasza sie na większym terenie ale jest to ta sama ilość syfu. Emisja zanieczyszczeń z elektrowni, hut itp. jest zawsze szkodliwa. W tej chwili jedynie atom to technologia umożliwiająca produkcję czystej energii. Powinno się wygaszać wszystko węglowe i zastępować elektrowniami atomowymi.
- 8 303 odpowiedzi
-
- dlaczego
- ekogroszek
- (i 4 więcej)
-
Nie wiem czy jest to spowodowane polityką spółdzielni, PEC czy królika Bugsa i mieszkańca też pewnie mało to obchodzi bo ma on na to zerowy wpływ. Faktem jest, że obecnie ciepło miejskie jest dla końcowego odbiorcy znacznie droższe niż gdyby sam indywidualnie grzał sobie gazem. Gdyby było inaczej to ludzie nie zmienialiby indywidualnie ogrzewania na gazowe, nie inwestowali w kotły, nie wstawiali "mebla" do domów. Ja mam inne informacje. Nawet elektrociepłowniom nie opłaca się tego ciepła sprzedawać, bo utrzymanie scieci ciepłowniczej w dobrym stanie jest bardzo kosztowne, zasięg niewielki, straty duże. No to ci ludzie będą liczyć na bezpłatną opiekę medyczną albo umrą. Takie życie. Nie stać mnie na remont za 80K to i na leczenie za 300k też nie będzie. A próbowałeś uświadamiać osobę w wieku >70 lat? nawet nie próbuję. ona i tak nie miałaby na to sily, żeby ładowac codziennie cały zasyp do kotła rozpalać od góry i czyścić. Teraz pali tak, że jej syn raz w tygodniu rozpali (i wyjeżdża w trasę na tydzień) , a ona co parę godzin dorzuca sobie po 1 większej bryle węgla, zasypie szufelką miału. Zresztą kontakt werbalny jest z tą pania już utrudniony. Zapomina różne rzeczy itp. Jak to starszy człowiek. Nie chcę zdradzac publicznie swojego miejsca zamieszkania. To małe miasteczko. Ale co proponujesz? Najzwyczajniej w świecie ze względów ekonomicznych i architektonicznych nie da się zaizolować/ocieplić zdecydowanej większości domów. Masa domów nie ma nawet uregulowanej własności (nawet testamentem - ludzie sobie po prostu tam mieszkają od pokoleń). Część budynków ma fasady z rzeźbieniami, jakieś historyczne - tego nie okleisz styropianem. Miasta to kamienice i słynne bramy. Tego nie okleisz, bo samochód nie wjedzie. Co z tego, że nałożysz kare 10000zł za palenie węglem jak i tak tego nikt nie zapłaci. Najwyżej po ilus latach komornik zajmie dom i wyrzuci rodzinę na bruk. Wsadzisz do więzienia miliony ludzi za palenie węglem? Nie mierzyłem, ale ma ze 150m2, z czego 50m2 postawione przed wojną z gliny i trzciny (sypie się wszystko), a 100m dobudowane w latach 70-tych (pustak). wszystko jednak w kiepskim stanie. Podłogi, ściany, instalacja elektryczna. Czego się nie dotkniesz tragedia. Nie ma sensu termomodernizowac bez gruntownego remontu i rozwalenia starszej częsci budynku. A kwota tego przekracza wartość całości - lepiej sprzedać/zburzyć i mieszkać w m3 w blokach.
-
U mnie niestety tak samo. Dom o jakieś 10 lat starszy od twojego, powierzchnia ogrzewana 200 m2 okna 15 letnie, budynek częściowo docieplony (w trakcie docieplania) i mam spalanie 20-35kg dziennie ruskiego groszku (w zależności od temperatury zewnętrznej). Popiół czysty . Ok. 50% frakcja "papierosowy" druga połowa grubsza frakcja, ale dopalony bez spieków. Przy 0C na zewnątrz muszę puszczac 47C na grzejniki a i tak w nieocieplonej części budynku max to 21.5-22C udaje się uzyskać (w ocieplonej bez problemu 23-24C (i jeszcze termostaty nie otwieraja się na 100%)
- 13 528 odpowiedzi
-
- ekogroszek.
- jaret
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Po części masz rację. Mam rodzinę w Warszawie i dla nich to jest wygoda - ciepło z PEC. Mieszkaja w blokach więc nic innego nie zrobią. Jednakże wiem też że jest to dużo droższe xródło ciepła od gazu miejskiego. Ludzie, którzy mają możliwość unikaja podłączania się do sieci ciepłowniczej i grzeją gazem bo jest taniej. Dlaczego jest taniej gazem skoro ciepło z elektrowni jest właściwie "odpadem"? Bo przesył tego ciepła jest nieopłacalny, straty są ogromne, para pod ciśnieniem w rurach... bezpieczeństwo... utrzymaj to na odcinku paru kilometrów. Jest to po prostu nieekonomiczne dla odbiorców i dla producenta. Ale zrozum, nigdy nawet ułamek procenta ludzi ze starego budwonictwa nie zacznie grzać w 2 taryfie. po prostu nie ma miejsca na bufory po parę m3 wody. (aspekt fizyczny). Po drugie nie ma kasy 40-80k zł na termomodernizacje budynków. Chetnie tylko sąsiad, a właściwie sąsiadka ma 75 lat i ma to w dupie. OK, ale mnie nie stać na wydanie 80K (w moim przypadku myślę że kwota byłaby bardziej zbliżona do 100k) na termomodernizacje budynku. Zapożyczę się na 3-5 lat, a nie wiem czy bedę tu mieszkał 3 bo praca w tym maleńkim miasteczku będzie, albo nie będzie. Nikt też tutaj nie postawi elektrociepłowni. W mieście mamy "elektrociepłownie" grzejacą bloki ale to tak naprawdę też są piece na ekogroszek o dużej mocy, a ludzie bronią się jak mogą przed zakupem ciepła ze spółdzielni bo jest drogo i jak mają możliwość wydzielenia własności to na społkę kupują dla każdego bloku piece ekogroszkowe i opalają sami. Liczy się cena ciepła. Większość ludzi zarabia w takich miasteczkach minimalna krajową. Dlaczego nadal największym wzięciem cieszą się kotły uniwersalne, czasem zasypowce - bo są najtańsze i można tam spalić wszystko. Myślę, że realnym rozwiazaniem jest obecnie stosowanie kotłów ekogroszkowych i na pellet (i to z dotacjami!), a i tak będzie to trudne do wprowadzenia. Idź, zaproponuj mojej teściowej, która jest osobą samotną i zarabia 1.5k na rękę, żeby teraz dociepliła swój mały domek po dziadkach, wydała na to 40k a potem grzała prądem. Nawet kredytu na to nie dostanie. Takich osób jest cała masa.
-
Pełna zgoda. Jednakże ciepło takie (można je nazwać miejskim) jest chyba jeszcze droższe niż grzanie prądem. Prowadzenie rur z gorącą woda po mieście w zabudownie kamienic i dróg nastręcza ogromne trudności. Utrzymanie odpowiedniego ciśnienia i temperatury też, a straty na przesyle jeszcze większe niż w przypadku przesył energii elektrycznej. Moze się to jeszcze kalkuluje w bezpośredniej odległości od elektrowni, ale dalej odpada. Oczywiście, że prąd musi być produkowany. Nie neguję tego. Wyobraź sobie jednak, że nagle 100% ludzi zaczyna grzać prądem. Na ogrzewanie pomieszczeń potrzeba olbrzymich ilości energii w porównaniu z typowym odbiorem prądu na oglądanie TV, czy nawet oświetlenie wnętrza. Nie wszystkie budynki da się też skutecznie zaizolować/ocieplić. W większości pewnie nie ma szans na postawienie bufora na kilka m3 wody i akumulowanie ciepła w 2 taryfie. Nie mam pojęcia. Wiem jednak, że sąsiad, który pali "smieciuchem" ekhm... kotłem uniwersalnym, puszcza kłęby czarnego syfiastego dymu całymi godzinami. Czuć na całą ulicę, mimo że pali tylko węglem, drewnem itp. Syf osiada na oknach. Ja palę ekogroszkiem w kotle "bezklasowym" i mogę sobie jeść kanapkę na dachu obok komina - nic nie czuć. nawet dymu właściwie nie widać - tylko gorące powietrze. oczywiście im lepsza klasa kotła, lepsza automatyka, do tego jakieś dodatkowe filtry na komin i nikt by nie narzekał na smog. Masz rację spaliny lecą wysoko i daleko ale... musza gdzieś osiąść. To nie leci w kosmos poza Ziemię. Cały syf i tak spadnie na pola uprawne, czy ludzi w innym pobliskim mieście (jak wiatr zawieje. Zanieczyszczenia zgromadzone w powietrzu spadają też z deszczem, wsiąkają w ziemię i skażają wody gruntowe. Fakt - najczęściej nie w twojej okolicy, więc spoko -nie ma problemu. Niestety nie mam takiej wiedzy. Ale myślę, że to byłoby fajne rozwiązanie na np. projekty unijne/gminne. było wiele dotacji na zrywanie azbestu z dachów, dopłaty 85% do solarów, a mało kto dba o jakość powietrza.Może czas naciskac na tego typu rozwiązania dla miast, bo palić węglem będziemy jeszcze latami. Oj, wiek budynku ma znaczenie. Mieszkam w małej jednopiętrowej kamienicy bliźniaczej. Ile mnie będzie kosztowac termomodernizacja? Mam balkony, tarasy, drewniany dach, wentylacja grawitacyjna, dom przy ruchliwej ulicy, kształt nieregularny, podpiwniczony tylko fragment domu. Fundamentów właściwie nie da się ocieplić (co podkopię 2 kamienice na raz - sąsiada też? - stoją na 1 ścianie), rozwalę tarasy i balkony żeby zlikwidować mostki? Wywalę wynajmujących ze sklepów na jakiś czas? Musiałbym cały dom ocieplać właściwie od środka, zrywac podłogi na legarach, skuwać płytki. Potem malować itp. Koszty pewnie zajebiste. Do tego wymiana okien, rekuperacja. Lepiej zburzyć i wybudowac nowy, pasywny dom.
-
Nikt z moich znajomych nie pali
-
Sprawność elektrowni węglowych w PL to 30-43% (przyjmijmy średnią 36%), do tego dochodzą straty przesyłu ok 12% czyli ogólnie przeciętnie prąd dostarczony do domu to 32% mocy uzyskanej z węgla. Jest to sprawność, którą osiąga najgorszy możliwy kocioł na eko prowadzony w najgorszy możliwy sposób. Czy dla środowiska naturalnego ma aż takie znaczenie czy wyrzucimy tam miliony ton tlenku wegla jednym kominem, czy tysiącem kominów? Trzeba raczej dalej prowadzić kampanię edukacyjną jak prawidłowo spalać paliwa stałe w domach, jak dobierac moc kotła do budynku, naciskać na producentów sterowników na coraz lepsze rozwiązania automatyzacji procesu spalania, można nawet nakazać zakładać jakieś filtry na kominy. Oczywiście w nowych domach pasywnych, czy niskoenergetycznych wygodniej jest używac prądu, bo i koszty z tym związane nie sa już wysokie. Ale w budownictwie powojennym (budynki 40-letnie i starsze, które stanowią większość naszego budownictwa) nieocieplonych, nieizolowanych itp na razie tylko węgiel.
-
Od połowy września użytkuję IRYD PID w mojej instalacji i sądzę, ze nabrałem już trocę doświadczenia w jego obsłudze. Doszedłem do wniosku, że aby taki sterownik działał optymalnie to niestety instalacja musi być niemal idealna, bo musi mieć dobrze zrównoważony odbiór ciepła w długim okresie itp w przeciwnym wypadku nie mamy szans na uzyskanie wielogodzinnej pracy w okolicy temperatury zadanej bez przechodzenia w podtrzymanie. Sterownik niestety nie uczy się na własnych błędach, cały czas analizuje jedynie to co się dzieje na bieżąco w okolicach działania algorytmu PID i tylko w tym zakresie podejmuje jakieś korekty. Jak to działa u mnie? Mam zbiornik solarny 300 l z dwoma wężownicami. Wężownica górna grzeje wodę CWU, tak więc powiedzmy że do połowy zbiornika jest woda zimna. Czujnik temperatury CWU jest w okolicach końca powrotu z wężownicy tak więc pobranie niewielkiej ilości wody, powoduje szybką zmianę wskazań o kilka C w dół od zadanej i załączenie pompy CWU oraz wpompowanie chłodniejszej np 42C wody do kotła, na którym jest 55C. Powoduje to oczywiście natychmiastowy spadek temperatury na kotle. Sterownik w żaden sposób nie zabezpiecza nas przed tym. Wiem, że mogę sobie zrobić podmieszanie wody w zbiorniku i grzać całe 300l CWU,ale tak jak pisałem omawiamy reakcję sterowników na sytuacje w instalacjach niedoskonałych (czyli 95% domowych instalacji) lecz regularnych, których można się nauczyć, Kolejna rzecz. Kocioł dochodzi do temperatury zadanej. W związku z tym, że temperatura wody robi sią coraz wyższa, powrót też robi się cieplejszy, grzejniki szybiecj dochodzą to temperatury zadanej, zawór 4d się przymyka, głowice na grzejnikach się przymykają, woda w CWU szybciej się nagrzewa i pompa wyłącza. Piec ma wtedy minimalne zapotrzebowanie na moc bo odbiór ciepła robi się znikomy, ale PID reaguje tak jakby tego nie widział. W zwiazku z tym im bliżej temperatury zadanej, tym temperatura rośnie szybciej, wentylator zwalnia co dodatkowo powoduje że ciepło nie ucieka kominem i kocioł rozgrzewa się jeszcze bardziej szybko prowadząc do przebicia temperatury zadanej nawet o kilka stopni C. Kocioł się odstawia. Uważam, że większość tych sytuacji dałoby się ogarnąć gdyby logika sterowników była bardziej złożona. Można modulować przecież moc kotła w znacznie większym zakresie. Np. Jeśli kocioł dobił do 60C przy nastawie do 55C i sterownik widzi, że nagle następje spadek temperatury (np 1C na 20s.) to znaczy, że dostajemy skadś zimną wodę i trzeba od razu przejść na 100% mocy (nawet jeśli temperatura kotła jeszcze nie spadła poniżej zadanej!) , bo zanim kocioł się rozpędzi po długim podtrzymaniu to już będzie za późno. Dalej, sterownik odczytuje wskazania CWU i wie, że histereza to 3C. Sterownik powinien być przygotowany, że gdy temperatura zaczyna zbliżać się do wartości granicznej to za chwilę dostanie odpowiednio chłodną wodę do obiegu i być na to przygotowanym. Ideałem byłoby też gdyby sterownik współpracował z pompą CO, mierzył przepływy oraz odczytywał dane z elektronicznych głowic na grzejnikach i wyliczał kiedy chłodniejsza woda może wrócić do kotła. Ja już ogarnąłem swoją instalację. Wiem co zrobić żeby sterownik działał skutecznie, ale 90% ludzi zdaje się na mniej lub bardziej rozgarniętch instalatorów, którz niekoniecznie bedą siedzieli 3 miesiace w kotłowni jednego klienta i rozgryzali w jakim miejscu instalacji są niedociągnięcia. Sterownik powinien więc kompensować co się da, a na razie trochę to słabo wygląda (przynajmniej w Irydzie)
- 1 odpowiedź
-
- automatyczne/pid
- rzeczywistych
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jeden sterownik - różne temperatury w pokojach - jak?
jojoro odpowiedział kokoszno → na topic → Ogrzewanie
No niestety nie działaja tak samo. 1. Elektroniczne mają realny i widoczny na wyświetlaczu pomiar temperatury. Łatwiej więc zapanować nad tym. W wielu wypadkach da się mierzyć temperaturę przy pomocy czujników zewnętrznych (a nie w okolicy grzejnika) 2. Da się płynnie regulować stopień otwarcia zaworu, przy zmianach temperatury głowica reaguje delikatnie eliminując zalewanie zimną wodą powrotu do kotła. 3. Są strefy czasowe. Ja np obniżam dla własnego komfortu temperaturę w sypialni do 20C w nocy - inaczej mi trudno zasnąć. No i nie musze w tym celu codziennie biegać do grzejnika i ustawiać. Są też często panele sterujące centralnie gdzie można zdalnie ustawiać sobie temperatury bez biegania po wszystkich pomieszczeniach. -
Jak realnie wyobrażacie sobie 100% zakaz palenia węglem? W Polsce mamy chyba z 80% starego budownictwa, starych wielkich kamienic (często z zabytkowymi fasadami jak w Łodzi czy Wrocławiu), masa z nich ogrzewanych przez lokatorów indywidualnie piecami kaflowymi, "kozami". Nawet w domach indywidualnych przeważają śmieciuchy, kotły na ekogroszek to luksus. Dodatkowo instalacje grzewcze to grzejniki, podłogówka wodna dopiero od kilku lat w modzie. Automatyka kotłowni, nowoczesne sterowniki sterowniki, zawory 4d to też nowinka w co 20 domu. A pompy ciepła i inne cuda to tylko w nowych budynkach, na nowych osiedlach i obrzeżach miast. Jak sobie wyobrażacie wprowadzenie takiej ustawy i zmuszenie zdecydowanej większości społeczeństwa do zmiany ogrzewania na elektryczne? Samo dofinansowanie nowego urzadzenia grzewczego nie wystarczy. 45% zwrotu z *kredytu* na termomodernizacje też nie. Zacząć jednak nalezy nie od wymiany pieców, a od jakiegoś sensownego programu modernizacji (ocieplania, izolacji, rekuperacji) starych budynków, kamienic domów w centrach miast. Jak w domach będzie ciepło to ludzie sami wyrzucą w kosmos śmieciuchy. nikt z własnej woli nie chce przecież spędzać życia w kotłowni paląc oponami. Palą bo jest tanio. Jak będzie tanio i ciepło z prądu to będą grzac prądem.
-
palnik obrotowy Ardeo czy Brucer II gen?
jojoro odpowiedział kocioł_CO → na topic → Kotły na paliwa stałe
Może zacznij od zrobienia jakiegoś OZC żeby nie wpakować się w za duży kocioł. Ja mieszkam w kamienicy z 1936 roku, nieocieplona, ogrzewam 210m2 i ten kocioł 25kW nie ma co robić. 90% czasu męczę się co zrobić z nadmiarem mocy (mimo grzania 300l CWU). Teraz nie kupowałbym kotła większego niż 19kW (tak w ciemno bez OZC). -
Tak, ale głowica gdy wykryje, że temperatura zbliża się do zadanej stopniowo zmiejsza ci ten przepływ w grzejniku. To nie działa na zasadzie 100% otwarte/100% zmknięte. Gdy ustawisz sobie temperaturę 22C to gdy temperatura w okolicach grzejnika osiągnie 21C to możesz mieć przepływ przymknięty o 80% na głowicy. Czyli tylko cienka strużka wody zasila grzejnik. Wtedy może nie starczyć jej "mocy" do ogrzania góry i dołu. Wszystko rozbija się o to czy masz ciepło w domu (tzn. czy temperatura dobija do tej ustawionej na termostatach) czy nie? Bo jeśli dobija to czym się przejmujesz? Pracuje taka część grzejnika która jest niezbędna do ogrzania domu.
-
W miarę robienia nowych podłóg w domu będę zamieniał stopniowo ogrzewanie na !00% podłogi. Nic innego nie ma sensu. Taką instalację można zasilić na partego i piecem na eko/pellet, gazem, pompą ciepła itp. Na razie kasy brak, muszę ocieplić budynek, zrobić może WM, ale podłogówka to najlepsze co może cie spotkać. Gdybym jednak budował nowy dom to budowałbym pasywny lub niskoenergochłonny i nie bawił się w ogóle gazem/węglem itp tylko jechał prądem.
- 259 odpowiedzi
-
- grzejniki
- ogrzewanie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja mam termostaty Honeywella, ale myślę że zasada działania jest ta sama (óżnica to jedynie wygląd i jakieś drobne ustawienia). Wszak we wszystkich przypadkach regulacja odbywa się poprzez zmiejszanie/zwiększanie przepływów. Jeśli grzejniki są nierównomiernie rozgrzane to po prostu 1. przepływ jest za mały 2. temperatura zasilania grzejnika za niska (na ogrzanie góry wystarcza, a dół już stygnie) 3. pompka za mało pcha wodę