Filutek przepadł dwa dni temu. Bardzo się martwię, bo od czasu, gdy się do nas przybłąkał trzymał się domu i na spacery wychodził tylko razem z całą ferajną... Mam tylko nadzieję, że "poczuł wiosnę" i jak mu przejdzie to wróci... Chociaż wtedy poleciałyby wszystkie trzy... Najpierw miałam problem, bo się pojawił, a teraz gdy zniknął, problem mam dużo większy . Wracaj ruda psinko do nas. Już cię nikomu nie oddamy....
Nowe forum jest kłopotliwe i denerwuję się, że nie mogę znaleźć starych zakurzonych dzienników, do których z upodobaniem wracałam. Mozolnie zakładam subskrypcje ulubionych „aktywnych” wątków. Jednak prowadzenie dziennika Jankowa to taka przyjemność, że będę to robić, nawet jeśli forum przemalują na niebiesko....
Wiosna najpierw się nie spieszyła, a teraz ja muszę się spieszyć, aby zdążyć z przycinaniem tawuł i ligustrów, grabieniem, kopaniem i sadzeniem ... Tyle prac zaplanowałam na dzisiaj... Tymczasem pada!!!!! Aby nie denerwować się, że nie mogę pracować zrobię podsumowanie tego co do tej pory udało się zrobić.
Rośliny posadzone:
- brzozy- trzy piękne sadzonki wypatrzone na spacerze zimowym, razem z moją siewką będzie ich cztery
- oczywiście muszą być tuje i cyprysy byle w umiarkowanych ilościach – na razie mam tuje brabanta i cyprys lawsona columnaris, po dwie sztuki średnich okazw i malutką tuję aurea nana, jałowiec płożący blue chip oraz cyprys sunga
- tawuły japońskie goldflame przesadzone z kąta ogrodu, gdzie przeczekiwały budowę
Z wielkanocnego wyjazdu do domu przywiozłam cały bagażnik sadzonek. Wszystkie z ogrodu mojej ukochanej babci Halinki. Na pierwszym miejscu jaśmin i bez, z krzaków w cieniu których bawiłam się w dzieciństwie. Poza tym kalinę, piwonie, rutę, liliowce, kosaćce, niezapominajki, talary. Uff, sadziłam to wszystko trzy popołudnia
Teraz czekam na wielką dostawę sadzonek z allegro. Do Jankowa przyjadą:
Katalpa Aurea – drzewo storczykowe o przepięknych liściach w kształcie serca
Lawenda Munstead
Perukowiec Golden Spiryt
Perukowiec czerwony
Bez czarnolistny pierzasty Eva black lace
Dziurawiec barwierski
Krzewuszka Weigela Bristol Ruby
Migdałek krzaczasty
Róża pnąca czerwona
Tawuła Goldmound
Hortensja niebieska
Pigwowiec wspaniały
W planach mam jeszcze jodłę kalifornijską, ale miejsce dla niej jest jeszcze zajęte przez pień starej śliwki. Wykopanie tego ciągle odrastającego uparciucha nie będzie łatwe, nie wiem czy zdążymy tej wiosny. Nie szkodzi, będą następne
Najwięcej pracy będziemy mieli z perzową górką ziemi. Po nierównej i przegranej walce z perzowiskiem zakupiliśmy randap. Utopia ekologicznego ogrodu upadła, ale cóż zrobić….
Nie podoba mi się nowe forum. Może się kiedyś nauczę poruszać w tym gąszczu, ale teraz gdy z trudem odnalazłam swój wątek już mi się odechciało... Nie mogę znaleźć "zaprzyjaźnionych" wątków. Nic tutaj nie jest intuicyjne. Twórcy tego poronionego pomysłu mogą sobie pogratulować... tylko nie wiem czy o zniechęcenie użytkowników im chodziło... Dziękuję za wszystkim za życzenia świąteczne i nawzajem życzę wszystkiego dobrego.... tylko już na innym forum....
Przepiękne serwetki haftuje moja Babcia Halinka. Natomiast cuda na szydełku tworzy moja Ulubiona Teściowa. Uwielbiam dostawać takie niepowtarzalne prezenty Teraz powstają szydełkowe zazdrostki do okien Jankowa
Ważnym elementem Jankowa, który jeszcze nie pojawił się na stronach dziennika jest moja kolekcja porcelany - a raczej ciągle zaczątek kolekcji
Zaczęło się niewinnie od jednej filiżanki wyszperanej na targu staroci w Antwerpii - kawa pita w niej podczas sesji smakowała wyjątkowo i od razu robiłam się mądrzejsza A oto moja staruszka:
Szukałam dziś pierwszych oznak wiosny i muszę przyznać, że nie za dużo widziałam. Krokusy jeszcze nie pokonały pokrywy śnieżnej, pozostałe cebulkowe też jeszcze śpią. Tylko żurawie nie zawiodły i mogę słuchać ich koncertów od kilku dni Do rezerwatu mam spory kawałek, ale żurawie popisy świetnie niosą się po okolicy...
Przedwiośnie ??? Ptaki dziś rozświergoliły się na potęgę, ciepły zefirek spowodował, że zgrzałam się na spacerze, a teraz jeszcze pada deszcz!!! To chyba przedwiośnie, ani chybi
Zaspy oklapły zalane deszczem, sople pospadały... już się nie mogę doczekać, aż tu i ówdzie zacznie wychodzić z ziemi małe zielone
Znowu nie mogę się doczekać ... wiosny
Chyba z tej niecierpliwości wypoleruję sobie sekator i szpadel
Zima potrafi zachwycić, ale potrzebuję już kolorów i słońca. Na razie mogę tylko wrócić do wakacyjnego albumu. Wspominałam kiedyś o wakacyjnym wypadzie do Kazimierza... Och, było tam kolorowo
Zima trzyma się mocno Zasypało nas tak skutecznie, że w poniedziałek Paweł odkopywał samochód dwie godziny! Po przejechaniu kawałka drogi osiadał w jeszcze większej zaspie. Na szczęście sołtys dysponuje odpowiednim sprzętem i odśnieżył naszą uliczkę - była zrzutka z sąsiadem
Mam piękne zdjęcia zimowego Jankowa, powrzucam do dziennika, gdy dotrę do normalnego internetu. Psiarnia trochę cierpi z powodu mrozów. Dostają michę dwa razy dziennie, wyhodowały sobie warstwę tłuszczyku i porządne futro, więc mają ochronę. A gdy mrozy będą zbliżać się do -20 schowamy je do garażu. Filutkowi dopiero rośnie nowe futro i gdy nastała porządna zima odmówił wychodzenia na spacery Wychodzi tylko na krótki rekonesans w wiadomym celu i wraca na ciepły materacyk do budy.
Niestety nie udało mi się nikogo namówić na adopcję kurdupelka
I co mam z nim teraz zobić... jeszcze nie przywiązał się do nas, raczej zaprzyjaźnił się z naszymi psami. Na ogłoszenia na portalach adopcyjnych nikt nie odpowiedział... Czy Filutek będzie miał szansę na dom, jeśli oddam go do schroniska???
Nie będę jednak tworzyć listy rzeczy do zrobienia w domu i w ogrodzie, bo lista pomimo, że ciągle coś robimy nadal jest dłuuuuuuuuuuuuuga
Za to po półrocznym, ba nawet 7-miesięcznym mieszkaniu w Jankowie mogę powiedzieć co nam się udało, a co niekomiecznie
Lista przebojów Jankowa:
1. mieszkanie na parterze yes, yes, yes !!!
2. ogrzewanie podogowe w części dziennej
3. dobrze zaplanowana kuchnia - jeszcze nie dokończona, a już funkcjonalna
4. parkiet merbau w sypialniach, grzech przykrywać taką podłogę dywanem
5. dobrze zaplanowana łazienka - te godziny spędzone na projektem nie poszły na marne
6. kabina prysznicowa 90 Ravaka z płytkim brodzikiem - czuję się w środku jak drobna kobietka
o drobiazgach nie będę pisać
Lista anty-przebojów:
1. planowaliśmy drewniany taras również przed domem, teraz chcemy kamień - ale fundament pod taras mogliśmy mieć w czasie budowy małym kosztem, a teraz trzeba będzie to zrobić na wiosnę od podstaw...
2. brak wiatrołapu - przyjemnie mieć otwarty, doświetlony holl, ale zimą trochę "ciągnie". Obawiam się, że sporo ciepła tracimy również przez drzwi na strych... zastanawiam się czy nie "popełnić" jednak ścianki....
3. brak odwodnienia balkonu nad wykuszem - balkon jest na tyle duży, że jednak trzeba założyć małe rynny - Paweł już wszystko kupił, tylko pogoda nie sprzyja
Sylwester w Jankowie udał się bardzo Szaleliśmy z Jasiem w takt nieśmiertelnych przebojów Blues Brothers. Najwyraźniej rośnie nowe pokolenie miłośników przeciwsłonecznych okularów.
Zbliżanie się Nowego Roku obserwowaliśmy na nowym zegarze, który przyniósł nam Mikołaj pod choinkę (model dość popularny na forum)
Nowy Rok 2010 stawia przed nami nowe zadania. Łatwo nie będzie, ale do tego to już przywykłam A jak wygląda moja noworoczna lista:
Zamiast smęcenia, to chciałam napisać, że anioły trzepią swoje pierzyny i drobinki białego puchu spadają na Jankowo. Jaś zerwał się dziś rano zelektryzowany wiadomością o nadejściu zimy Był na dworze jeszcze przed nami. Z tornistrem na plecach sprawdzał temperaturę śniegu Na parapecie zamarza eksperyment wymyślony przez Jasia - dinozaur zanużony w wodzie. Wieczorem zostanie poddany profesjonalnym badaniom paleontologicznym młoteczkiem, dłutem i pędzelkiem:wink:
Psy po porannym spacerze nie wyściubiają nosa z budy
Naszą pierwszą zimę w Jankowie uważam za rozpoczętą!!!
Cóż, znowu jestem wolna i niezależna Na szczęście jestem tylko wolna od posady i niezależna od dziwnych humorów szefa Niestety firma, w której kilka miesięcy temu rozpoczełam pracę przegrała z kryzysem, a może bardziej z nieudolnym zarządzaniem W mojej poprzedniej frmie pracowałam zbyt długo i teraz to się chyba trochę mści. Właściwie to powinnam zacząć budować domy. To mi się naprawdę udaje
Fajnie jest mieć garaż... Nic nowego pod słońcem powiecie... Ale mnie fakt posiadania garażu za bardzo nie wzruszał, tymczasem teraz i owszem chwalę sobie bardzo Mój mąż, gdy po raz kolejny wrócił z garażu wściekły, że czegoś nie może znaleźć, oświadczył - pora zrobić tam porządek!!!!
Właściwie garaż był w dość dobrym stanie do czasu robienia porządków na strychu, aby ułożyć styropian na stropie. Narzędzia i jeszcze inne Pawłowe różności wylądowały w garażu i zrobiło się zawalisko. Teraz Paweł każdą wolną chwilę spędza w garażu na niezwykle satysfakcjonującej pracy, a ja mogę nieniepokojona przez "natrętów" odwiedzić moje ulubione forum
W ramach przygotowań do świąt zdecydowałam się przyozdobić nieco mój ciągle surowy dom. W związku z tym, że o nowej kuchni lub szafie w hollu mogę sobie pomarzyć, padło na coś bardziej detalicznego - zasłony w oknach.
Tylko trzeba je będzie na czymś powiesić Jakoś nie mogłam się przekonać do złota w takiej ilości, srebrno-metaliczne nie bardzo pasują do brązowych okiem z klamkami ze starego złota. Pozostały czarne i białe karnisze z Ikei...
Lumming występuje niestety tylko w wymiarze 140 i 200 cm, ale mój utalentowany mąż połączy 140 i będzie pięknie
Ikea to ulubiony sklep mojego synka - jeszcze nie wyrósł z ikeowskiego placu zabaw. Ja narzekam, że to już nie ta Ikea co 10 lat temu, ale czasami nadal jest niezastąpiona