Wosto

No to ładnie zbiłeś spalanie - taki wynik mnie by satysfakcjonował .... Ja u siebie najpierw chce zrobić "porządek" z temp. kosza, potem wezmę się za zużycie. Przed chwilą rozmawiałem z producentem i okazało się, że mam starego typu palnik, który w połączeniu z nowym ślimakiem nie zachowuje się prawidłowo (Tomek - dym w zasobniku naprowadził go na "trop"). W sobotę ma przyjechać serwis i problem usunąć. Oby, bo owies wciąż czeka na próby ... Pozdrawiam.

Własnie przed chwilą umówiłem się z kominiarzem na przysżłą sobotę na pomiar ciągu - żebym wreszcie wiedział na czym stoję (choć podobno ten ciąg nie zawsze jest taki sam i dużo zależy od pogody, ale w końcu czegoś się dowiem). Pozdrawiam. P.S. Benik jaką miałeś/masz temp. w koszu? Pytam o to, bo ponownie usłyszałem dziś opinię, że zbyt wysoka temp. sprzyja powstawaniu nagaru a ja z tym miałem problem ...

Witaj. Zazdroszczę Ci: i zużycia opału i braku problemów. Ja niestety wciąż mam kłopoty z przegrzewaniem kosza (wymiana ślimaka nie powinna mieć nic do tego, a jednak od tego czasu norma to zakres 50-60 a nawet więcej stopni, czekam tylko aż mi zasypie palnik z powodu przekroczenia temp. kosza) - zauważyłem, że kosz nagrzewa się tylko i wyłącznie w fazie podtrzymania, żar cofa się w stronę zasobnika. Próbowałem wydłużyć czas grzania i częściej podawać opał w fazie podtrzymania...wszystko na nic. "Zabawa" nastawami też nic nie daje Otwarcie drzwiczek wyczystki w celu zmniejszenia ciągu - również. Wszystko dookoła szczelnie pozamykane i zasilikonowane aby wykluczyć dopływ "lewego" powietrza. Powiem szczerze, że najchętniej wziąłbym jakiegoś dobrego fachowca, zapłacił tyle ile trzeba, ale żeby zrobił mi wreszcie z tym porządek. Nie po to przecież wpakowałem w kocioł tyle kasy, żeby teraz przy nim czuwać Jeśli to nie wina kotła, tylko np. zbyt dużego lub zbyt małego ciągu w kominie - kto ma to stwierdzić i ew. wykonać??? Może ma ktoś jakiś przyrząd żeby zmierzyć czy ciąg komina jest prawidłowy?

No właśnie, sam też to zauważyłem, może nie opłaca się zbijać temp. na noc, bo potem aby dojść do temp. wyższej, kociołek pochłania niezłe ilości paliwa. Może utrzymanie jednolitej temp. jest bardziej ekonomiczne? Pozdrawiam.

Tylko czy nie za dużo niewiadomych i problemów z kotłem i wyposażeniem kotłowni za kilkanaście tysięcy złotych? Przed chwilą temp. w koszu osiągnęła 60 stopni ... Po wymianie ślimaka pojawił się również dym w zasobniku; wszystko jednak wcześniej uszczelniłem, Why??? Do tego spalanie na poziomie 40 kg/dobę... Gdzie jest kres cierpliwości???

Taka temp. to dla mnie wzorzec ... Jeśli chodzi o żar - tak, czasami go widać. Próbowałem np. zwiększyć czas podawania na 10 s (przy 20 s pauzy) aby mocniej wysunąć żar, ale wzrosła mi temp. kotła podczas fazy podtrzymania aż ponad 90 stopni, więc szybko zmieniłem z powrotem na 6-7 s. A swoją drogą nadal czekam na pomoc Fostera, bo ich Menuet zabezpiecza kocioł przed temp. powyżej 95 stopni, natomiast producent HT jako temp. max pracy podaje wartość 85 stopni. Moim zdaniem już przy temp. 80 stopni zawór (np. 3-drożny) powinien dostawać sygnał ze sterownika aby "puścić" ciepło na grzejniki i tym samym schłodzić kocioł. Wracając do temp. kosza - muszę chyba zasięgnąć opinii Tomka, bo moja wiedza nie znajduje powodu, dla którego dłuższy ślimak powoduje wzrost temp. kosza (a może się coś wypala - tylko co...)? Pozdrawiam.

Witam. Czy rzeczywiście Ci wszyscy, którzy piszą o zużyciu na poziomie 20 kg/dobę mają bufory?

Budek, na koszu masz tylko 36 stopni? Moim zdaniem im mniej tym lepiej, bo spalanie odbywa się z dala od zasobnika. Niestety, po wymianie ślimaka mam zdecydowanie wyższą temp. Ciekawe dlaczego? Pozdrawiam.

Witam. Musisz być naprawdę wkurzony sądząc po powyższym poście. Pytanie tylko czy inny "wynalazek" (mowa oczywiście o peletech) zapewni Ci niższe spalanie? Nie powiem, żebym ja był zachwycony "normą" 40 kg/dobę, ale inni mają ten sam problem. Zresztą czytając Forum mam wrażenie, że dzielimy się na dwie grupy: tych, którym ogrzewanie pochłania 20 kg i tych którzy tracą 40 kg. Też bym chciał zaliczać się do tych pierwszych, ale jak na razie nic na to nie wskazuje. Skoro więc wydałem już tyle kasy szukam rozwiązań na obniżenie spalania (jak na razie bez powodzenia ) Ja z kolei mam pytanie o temp. kosza. Przed wymianą ślimaka temp. kosza rzadko przekraczała 50 stopni, teraz prawie non stop utrzymuje się w granicach 48-55 stopni (wymiana rzeczywiście prosta - wystarczy zdjąć zawleczkę i wyjąć ślimak) i dlatego nie chcę jeszcze eksperymentować z owsem. Chyba spróbuję zwiększyć czas podawania, teraz mam 6 s na 20 s pauzy, choć to dziwne żeby po wymianie ślimaka zmieniać nastawy... Krzysiek, jeśli chodzi o spadek temp. u mnie też tak się dzieje, gdy kocioł jest w podtrzymaniu i otworzy się zawór 3drożny puszczając ciepło na grzejniki. Ponowne załączenie fazy grzania i tak nie spowoduje od razu wzrostu temp., bo z grzejników wraca mocno schłodzona woda i trochę potrwa zanim się rozgrzeje... A spadku CWU (bez pobierania) zupełnie nie rozumiem. Ale to chyba nie wina kociołka, bo za utrzymanie temp. odpowiada przecież izolacja zasobnika cwu, czy załączona non stop cyrkulacja (ja mam założony programator na pompie cyrkulacji cwu) Jeśli chcecie możemy tu podać konkretne wszystkie swoje nastawy i wspólnie komentować ew. zmiany. Pozdrawiam.

Zasadnicze pytanie, poszukajmy więc powodów (któż nie chciałby mieć niższych kosztów ogrzewania): Ja jestem z tych, co spalają więcej , wentylacja jest, zetka również, retorty nie mam (HT ma palnik typu "szuflada"). Nie posiadam jedynie bufora, ale to chyba nie powód, że spalam 2 razy więcej niż niektórzy. Jedyne co uzasadnia moje zużycie to pierwszy sezon grzewczy... Pozdrawiam.

Tu też piszą (na końcu) o spalaniu owsa z peletem: http://forum.muratordom.pl/piec-granpal-firmy-polimet,t79730-840.htm

Witam. Sterownik mam taki sam jak Budek (pewnie również montowany przez Tomka). Co do ustawień. U mnie temp. zadana kotła to 65 stopni. Jakiś czas temu próbowałem na 60 stopni - spalał wówczas ok. 4 kg pelet mniej/dobę, ale przy załączaniu zaworu 3-drożnego, temp. potrafiła spaść nawet do 42 stopni (teraz schodzi do 48 ) Słyszałem, że zbyt niska temp. bardzo szkodzi i wpływa na trwałość, więc zawczasu wolę dać więcej ... Załatwiłem sobie ok. 200 kg owsa. W sobotę serwis ma mi wymienić ślimak, więc może potem przystąpię do prób. Budek, dajesz pół na pół peletu z owsem czy 2:1 więcej owsa? Pozdrawiam.

A co to za peletozerca, i na jakiej powierzchni urzeduje? Nie chcę się powtarzać - moje dane są na początku tej strony. Pozdrawiam.

Innych też poprosimy o dane. U mnie "z dymem" idzie teraz 40 kg/dobę (Barlinek) Pozdrawiam.

Oby tak dalej bo to b. ważne - z tego powodu dałem sobie spokój z Kostrzewą przy wyborze kotła. Budek, podejrzewam, że Twój ślimak również może być za krótki, bo nasze kociołki są chyba z jednego "miotu". Daj znać serwisowi, żeby przywiózł Ci od razu prawidłowy podczas najbliższej wizyty. A swoją drogą to ciekawe - u mnie to powoduje nagar, u Ciebie nie ma z tym problemów. To dowodzi, że każdy ma jednak inne warunki spalania ... Co do obrotów dmuchawy - ja u siebie mam je zbite na minimum ("0" w nastawach) i maksymalnie przysłonięty otwór wentylatora - pobór powietrza odbywa się jedynie szczeliną regiulacyjną. Jak otworzę przysłonę nieco więcej, w palniku wytwarza się taki cug, że aż huczy w całej piwnicy. Pozdrawiam. p.S. Jutro jadę po owies (na wieś do rodziny), a w weekend (oczywiście po wymianie ślimaka) pierwsze próby ze spalaniem tego paliwa.

Witam ponownie. Benik - dzięki za sugestię. Dzwoniłem do producenta i ten potwierdził moje obawy. Mam również za krótki ślimak i to jest przyczyną powstawania nagaru. Prawidłowy ślimak po rozłączeniu z kotłem powinien wystawać ok. 100 mm i tyle wchodzi do kotła; u mnie nic nie wystaje. Na dniach serwis ma załatwić tą sprawę. Co do spalania. Ja u siebie zasypuję tylko po 1 worku pelet z obawy o tworzący się nagar (jak zerwie zawleczkę trzeba opróżnić cały zasobnik) i dlatego wiem dokładnie ile mi spala. Ostatniej doby (temp. już nie tak ekstremalne) spalił 40 kg/dobę. To nie mało ... z tym, że np. w kociołkach Kostrzewy już kilka osób skarży się na podobne zużycie. Zdarzają się też eksploatujący Granpala, choć tam udziela się producent (AK) i raczej zadowoleni użytkownicy. Wszędzie jednak radzą prawidłowo dobrać nastawy no i warunki w kotłowni (szczególnie nawiew czyli "zetka"). Podejrzewam, że i u siebie coś jeszcze mogę poprawić, ale za to się wezmę już po wymianie ślimaka. Pozdrawiam. P.S. Sterownik pokojowy dużo daje - sam to doświadczyłem gdy działał nieprawidłowo.

Jeśli tak to ująłem - sorry. Moje zapasy na sezon zimowy to 5 t, a poszło z tego "z dymem" ok. 3,2 t. Trochę jeszcze mam, ale wiem, że nie starczy do końca zimy ... i to mnie boli, bo okazuje się, że 5t x 800 zł czyli 4.000 zł na sezon to za mało ... Co do zużycia, zaglądam również na inne wątki (szczególnie na Granpala z racji podobieństwa, jest też wątek o zużyciu pelet) i wydaje mi się, że problem sporego zużycia opału to nie tylko nasz kłopot. Sporo jednak zależy od pogody - użytkownicy kociołków innych producentów również narzekają teraz na podobne "przepały". Jeśli chodzi o rocznik mojego kociołka - mam z tej samej "epoki" co Budek. Wentylator fabrycznie nie miał przesłony (dzięki Tomkowi teraz już ma) a palnik jest krótszy. Benik, pisałeś, że miałeś za krótki ślimak i to było powodem nagaru. Dokąd powinien sięgać ślimak po odstawieniu zasobnika i obudowy ślimaka? Powinien kończyć się równo ze "swoją" obudową czy wchodzi do kotła (do palnika)? Pozdrawiam. P.S. Ciekawe czy producent HT myśli o wyposażeniu kotła w sterownik PID ( i czy będzie można go zmodernizować u nas)?

Sorry, że Ci nie doradzę - sam mam styczność z tym kociołkiem dopiero od 4-ch miesięcy. Zresztą u mnie jest odwrotnie - prawdopodobnie za duży ciąg kominowy powoduje zbyt mocne wypalanie pelet... Zresztą jak jesteś "pod opieką Tomka", to z pewnością większość moich sugestii jest już wypróbowana. Jedną jednak chcę przytoczyć. Otóż jakiś czas temu w pobliskiej hurtowni kupiłem na spróbowanie 2 worki pelet opisane jako Transbud Reda. Dzisiaj rano wrzuciłem je nie zmieniając dotychczasowych nastaw (dotąd palę Barlinkiem). Po powrocie z pracy zastałem kociołek z zerwaną zawleczką a w palniku jeden wielki spiek. Po jego usunięciu i naprawie zawleczki próbowałem "to" rozpalić, ale po godzinie eksperymentów poddałem się i opróżniłem zasobnik pozbywając się resztek tego "peletu" oraz kilku sporych garści pyłu. Po telefonie do Transbudu usłyszałem, że nie mają już tego opału i ... mieć nie będą. Nauczka dla mnie na przyszłość to brać tylko sprawdzony opał i nie sugerować się ceną (choć akurat ten pelet najpierw kosztował 700 zł a kilka dni później już 870 zł). Jeszcze w tym tygodniu załatwiam sobie odbiór kilku worków owsa i ruszam śladem Budka, bo strach obecnie patrzeć na stos ubywających zapasów Pozdrawiam.

Witam. Bardzo interesują mnie Twoje próby z owsem, bo zawsze "coś" zostaje w kieszeni... Jeśli chodzi o dławienie dmuchawy - ja mam już wentylator z osłoną, jednak nadal ciąg w kominie jest chyba za duży. Tymczasowo mam też uchylone drzwiczki wyczystki, aby go zmniejszyć. Docelowo czekam na pomoc ze strony Tomka, którego dotychczasowy nadzór jest wprost nieoceniony... Pozdrawiam. P.S. Muszę się rozejrzeć gdzieś w okolicach za owsem, bo moich zapasów i tak nie starczy do końca sezonu (miałem 5t pelet...)

Budek. Jak tam próby z owsem? Pytam, bo przy obecnych mrozach moje zużycie przekracza 40 kg pelet na dobę (czas rozejrzeć się za czymś tańszym...) I ponawiam pytanie Benika - czy owies musi być z gatunku "tych lepszych"? Ostatnio spotkałem owies po ... 600 zł/tonę, ale do spalania może być chyba - jak oni to zwą - "zanieczyszczony"... Pozdrawiam.

Wg mnie jeszcze taniej wychodzi gaz, choć gdyby nawet było odwrotnie (oczywiście w granicach rozsądku), też wybrałbym gaz. Niestety, u mnie jeszcze długo go nie będzie Ogrzewanie gazem to przede wszystkim bezobsługowość i czystość (choć pelet w porównaniu z węglem też jest czysty ) Przy gazie nie ma problemów z ustawieniami, nagarem, cotygodniowym czyszczeniem kotła z sadzy, miejscem na przechowywanie pelet, popiołem (choć ten z pelet można rozsypywać na polu jako nawóz), zrywaniem zawleczek od ślimaka, miejscem na kocioł, miejscem na kołownię itp. Jak dla mnie wybór jest jasny - tylko gaz, choć za jakiś czas argumenty cenowe mogą ten trend odwrócić. Pozdrawiam.

W moim przypadku (zużycie pelet 35 kg/dobę) - "z dymem" idzie 28 zł/dobę. Temp. wewnątrz domu - 21 stopni non stop. Pozdrawiam. P.S. Jeśli miałbym dostęp do gazu (w rurze) ani chwili bym się nie zastanawiał ...

Kociołek Heiztechnik 17 kW, brak podłogówki, pow. do ogrzania - 130 m2. Przy obecnych mrozach (a w zasadzie w zakresie -3 do -9) pali ok. 35 kg/dobę; przy większych mrozach jeszcze więcej. Nie wiem czy to dużo, ale nie mogę zejść niżej. Aha - to pierwszy sezon palenia, a pelet z Barlinka. Pozdrawiam.

Z kolei u mnie przy podobnych nastawach, mam zbyt "dobry" ciąg w kominie (wentylator ustawiony na "0") i po cyklu grzania przy zamkniętym zaworze 3-drożnym, temp. zawsze przekracza 70 stopni. Chciałem więc choćby "programowo" rozwiązać ten problem, ale okazuje się, że nie przy tym sterowniku Co do nagaru - nie ma sensu tam zaglądać jeśli jest OK. Ja u siebie zauważyłem nieszczelności podczas otwartych dolnych drzwiczek przy pracującej dmuchawie - wówczas na połączeniu ślimaka i pieca wydobywała się strużka dymu i to właśnie potwierdza słuszność opinii Tomka. Jeśli u Ciebie nic nie dymi, lepiej tego nie ruszać, bo potem też będziesz musiał dodatkowo uszczelniać i mogą pojawić się problemy z nagarem. Pozdrawiam.

Dzięki za info (chociaż na Ciebie zawsze można liczyć Czy w takim razie Twoim zdaniem jest sens dalej to drążyć i zabezpieczyć się przed tym na przyszłość? Wolałbym się zabezpieczyć przed ponownym wzrostem temp. najprostrzym sposobem, a nie liczyć tylko na naczynie wzbiorcze (to moim zdaniem powinna być ostateczność)... Pozdrawiam.