Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Beyor

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    49
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Beyor

  1. Zobaczymy, może uda się skłonić ich do przeprogramowania sterownika i skrócenia czasu sedymentacji. Ale to i tak nie jest rozwiązanie problemu, tylko działanie doraźne... Co może być powodem tego wynoszenia osadu? Rozumiem, że pęcherzyki gazów, ale czy da się temu jakoś zaradzić, ograniczyć to zjawisko? Tak jak mówiłem, przez godzinę sedymentacja przebiega bardzo dobrze i po tym czasie coś zaczyna się dziać, osad zaczyna wypływać. Kiedy unosi się na powierzchni, to jest zasysany przy odprowadzaniu ścieków i boję się, czy nie zapcha poletka żwirowego, w którym jest drenaż rozsączający. Nie ma jakichś bakterii, aktywatorów czy innych środków, które mogłyby pomóc w walce z tym zjawiskiem?
  2. A u mnie okazało się, że opróżnienie pierwszej komory tylko chwilowo pomogło pozbyć się flotującego osadu w komorze napowietrzania (sedymentacja przebiega normalnie, ale po jakimś czasie zaczyna od dołu buzować i osad zaczyna wypływać, pewnie chodzi o denitryfikację). Przed opróżnieniem pierwszej komory osad wypływał w trakcie każdego etapu sedymentacji, teraz raz wypływa, raz nie - nie wiem, od czego to zależy. Muszę skontaktować się z Wobet-Hydret i zasięgnąć informacji, czy jest opcja przeprogramowania sterownika i dodania programów z krótszym czasem sedymentacji.
  3. Moją uwagę zwrócił problem kolmatacji. Czy są jakieś środki, które raz na jakiś czas warto wlać do drenażu w poletku żwirowym, aby zapobiec rozwijaniu się tam błony biologicznej?
  4. Dzięki za odpowiedź, zatem nie będę się bawił w odpisanie wężyka od recyrkulacji. Tak w ogóle, to zastanawiam się, czy w komorze napowietrzania mojej Wobet-Hydret ZBS-4 nie mam za mało osadu czynnego. Kiedy wyłapałem na próbę trochę cieczy recyrkulowanej, to w ogóle nie widziałem tam osadu. Przy czym recyrkulowany jest chyba osad nadmierny, więc może nie ma w tym nic dziwnego - póki nie osiągnie pewnej grubości po sedymentacji, to go nie zasysa. Robiłem też test w komorze tlenowej. Podczas napowietrzania, kiedy wszystko w środku buzuje, zanurzyłem litrowe wiadereczko i po sedymentacji osadu było 0,5-1 cm i taka wartość utrzymuje się stale, a oczyszczalnię użytkuję od roku. Czy to nie za mało? Trzeba dodać, że ta oczyszczalnia ma duże złoże zanurzone (nie kształtki, tylko taki stelaż, na którym osadzają się bakterie) i widać, że jest oblepione o "glonami" osadu czynnego. Zastanawiam się, czy dodać tam jakichś bakterii aktywujących, przeznaczonych do reaktorów tlenowych, np. BioStart Złoze firmy Biozym. [Zaznaczam, że nie stosuję jakiejś ciężkiej chemii. Żadnych środków z chemii, żadnych środków typu domestos, do zmywarki używam ekologicznych tabletek na bazie sody - czy te typowe (np. W5 z Lidla faktycznie szkodzą florze bakteryjnej w oczyszczalni, biorąc pod uwagę, że nie stosuje się więcej, niż 1 tabletkę dziennie?)]
  5. Wypompowanie rzeczywiście pomogło. Opróżniałem pierwszą komorę po raz pierwszy po roku od instalacji oczyszczalni, przy czym nie było tam jakiegoś szczególnego syfu, używałem bakterii, wszystko było dobrze upłynnione. W każdym razie teraz sedymentacja przebiega prawidłowo. Zastanawiam się, z czego to wynika. Podobne zjawisko zaobserwowałem już jakieś 4 miesiące temu, ale było chwilowe i zaraz wszystko wróciło do normy. Tym razem osad regularnie wypływał i pomogło dopiero opróżnienie zbiornika. Gdzieś czytałem, że do denitryfikacji w komorze sedymentacji może się przyczyniać większa zawartość tlenu w pierwszej komorze. Ona nie ma napowietrzania, ale w ramach recyrkulacji 4x dziennie wpompowywana jest do niej dobrze natleniona woda z drugiej komory - u mnie jednorazowy proces recyrkulacji trwa 2 minuty, czyli niby nie jest tego dużo. Myślicie, że to faktycznie może mieć jakiś wpływ? Na kilka dni odłączyłem od elektrozaworów wężyk odpowiedzialny za recyrkulację, ale nic to nie dało.
  6. Oczyszczalnia ZBS-4C, 3 osoby, ostatnio osad wybierałem wczoraj - po roku od instalacji oczyszczalni. Więc wkrótce powinienem zaobserwować, czy coś się zmieniło. Czy podczas wybierania warto wyciągnąć trochę także z drugiej (napowietrzanej) komory?
  7. Ale jak z tym walczyć, kiedy nie ma opcji regulacji czasu sedymentacji i dlaczego wcześniej to zjawisko nie zachodziło? Czy opróżnienie pierwszej komory może pomóc? Zastanawiam się, czy istnieje zagrożenie, że część tego osadu, wysysana wraz z oczyszczonymi ściekami, może jakoś zagrozić mojemu poletku rozsączającemu, coś tam pozatykać (rury drenarskie w poletku żwirowym).
  8. O, dzięki, ten komentarz wiele wnosi. Może skontaktuję się z nimi w tej sprawie, o ile mogliby mi przysłać sterownik zastępczy na czas realizacji tej usługi, żebym mógł korzystać z oczyszczalni. A na jakiej zasadzie mieliby mi pozwolić zrobić to na własną rękę? Na pewno nie da się zrobić tego korzystając z menu, bo tam ustawiać można jedynie godzinę A czy ten problem, że po sprawnej sedymentacji osad zaczyna buzować i w końcu zaczyna się unosić, może być związane z tym, że pierwsza komora jest już mocno obciążona i należałoby ją opróżnić?
  9. Dzięki za odpowiedź. Sterownik w Wobet-Hydret niestety nie ma opcji sterowania czasem sedymentacji :/
  10. Użytkuję oczyszczalnię typu SBR Wobet-Hydret ZBS-4C i zwróciłem uwagę na dziwne zachowanie osadu czynnego - może ktoś z was będzie wiedział, co się dzieje? Kiedy zakończy się proces napowietrzania, kompresor się wyłącza i zaczyna się klarowanie oczyszczonych ścieków, czyli sedymentacja. Z początku wszystko przebiega tak, jak trzeba i osad czynny opada na dno, ale po jakiejś 1,5 godziny, kiedy zbliża się moment wypompowywania oczyszczonych ścieków, cześć osadu wędruje ku górze i zbiera się na powierzchni cieczy. Tak jakby po opadnięciu osadu na dno po jakimś czasie zaczynało się to od dołu burzyć. Jak się to obserwuje, to widać takie wyrzuty fragmentów osadu w górę. Czy ktoś potrafi to wyjaśnić? Edit: tu znalazłem prawdopodobną odpowiedź, czyli zachodzenie denitryfikacji po okresie napowietrzania. Ale wciąż nie wiem, jak to rozwiązać.
  11. Pewnie będę musiał zlecić takie badania. Sam pogłębiłem swój wykop do 110 cm, na tym poziomie jest dramatycznie źle. Wlałem 12,5 litra i po 6 dniach dalej woda stoi. Chyba najczęściej jest tak, że im głębiej, tym gorzej, ale może będę miał szczęście i pod warstwą gliny jest trochę lepszego gruntu? Możecie polecić jakichś sprawdzonych instalatorów z okolic Krakowa i Wieliczki?
  12. Wracam do wątku po dłuższej nieobecności. Planuję montaż przydomowej oczyszczalni ścieków, ale wszystko zostało wstrzymane przez zakaz budowy oczyszczalni wpisany do miejscowego planu zagospodarowania przestrzeni. Podobny zakaz uznałem za niezgodny z prawem i podjąłem stosowne kroki - najpierw wysłałem do gminy żądanie usunięcia naruszenia prawa. Gmina nie odpowiedziała na nie, więc skierowałem sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd przyznał mi rację i stwierdził nieważność zakazu budowy oczyszczalni ścieków. Wracam zatem do tematu zakupu i montażu oczyszczalni. W domu na stałe mieszkają 3 osoby, czasem (ale rzadko) 4. Wstępnie myślałem o Actibloc 4 lub ZBS-4C, ewentualnie 6C - jedni z Was sugerują, że lepiej dopłacić do wygodniejszego, większego zbiornika, inni że to zła decyzja, bo 3 osoby nie wyprodukują wystarczająco dużej ilości ścieków, żeby oczyszczalnia pracowała prawidłowo. Dlatego nie wiem, co lepsze: 4C czy 6C. Kiedy interesowałem się oczyszczalnią przed przepychanką z gminą te dwa produkty - Actibloc i ZBS - wydawały się najsensowniejsze. Czy od tamtego czasu coś się zmieniło i jest na rynku inny produkt (w podobnej cenie) warty uwagi? Najbardziej martwi mnie system odprowadzania ścieków z oczyszczalni. Mam na działce bardzo słabo przepuszczalną glebę. Wczoraj spróbowałem, trochę pi razy oko, zrobić test perkolacyjny i wygląda to słabo. Nie wykopałem dużego dołu, jest głęboki na ok. 60 cm. Wlałem tam 10 litrów wody w celu wstępnego nawilżenia. Po 15 godzinach woda dalej stoi. Jak głęboko można osadzać drenaż? Zastanawiam się, czy pod warstwą nieprzepuszczalnej kliny mogą być bardziej chłonne grunty. Jeśli założymy, że gleba jest gliniasta, bardzo słabo przepuszczalna, to jakie systemy odprowadzania wchodzą w grę? Czy można po prostu wybrać glinę, w jej miejsce wsypać przepuszczalne grunty i tak zrobić poletko rozsączające?
  13. Nie znam się na tym, ale szambo po prostu wkopali do ziemi bez żadnych dodatkowych podsypek, wzmocnień czy betonu... I siedzi w tej glinie stabilnie, przez 8 lat nawet nie drgnęło, choć po opróżnieniu (a opróżniam 2 razy w miesiącu) jest bardzo lekkie. Nie rozumiem, dlaczego w identycznych warunkach oczyszczalnia miałaby wypłynąć. Ile w Twojej okolicy kosztuje ZBS-6C? Czym w praktyce różni się sterowanie ZBS od Actibloc? Ten drugi dodatkowo chwali się tym, że pompy i dyfuzor ma łatwo demontowalne - wystarczy odkręcić coś w okolicach włazów i wyciągnąć części do ewentualnej naprawy. Jak to wygląda z ZBS?
  14. Tylko pytałem o możliwość połączenia oczyszczalni z szambem, ale jeśli to wcale nie wpłynie pozytywnie na działanie oczyszczalni, to po prostu wstawię ją w miejsce szamba. Nie jestem pewien, na jakiej głębokości jest rura kanalizacji, możliwe, że wyżej. Jeśli okazałoby się, że jest za nisko, to może dałoby się zmienić jej pozycję, Actibloc ma opcjonalne podwyższenie. Jaka jest optymalna odległość oczyszczalni od domu? Szambo mam oddalone od domu o jakieś 7 metrów. Actibloc w instrukcji mówi, że odległość skrzynki sterowniczej od oczyszczalni nie może być większa niż 20 metrów. To i tak dużo. Jeśli istniałaby taka możliwość, to skrzynkę zamontowałbym za budynkiem gospodarczym (lub wewnątrz) jakieś 15 metrów od oczyszczalni. Ale to zależy, czy takie oddalenie skrzynki od oczyszczalni mogłoby wpłynąć negatywnie na ciśnienie powietrza i przeciążenie dmuchawy. Zastanawiam się też nad systemem odpowietrzania. Układ kanalizacyjny mam odpowietrzony (odpowietrzenie na dachu), instrukcja Actibloc mówi o konieczności montażu drugiego odpowietrzenia (na trójniku miedzy zbiornikami). Oczywiście nie wchodzi w grę puszczenie rur odpowietrzających gdzieś po ścianach domu, nie chcę też robić niskiego odpowietrzenia przy samej oczyszczalni (będzie na pewno śmierdzieć z tego kominka, więc nie chcę go zbyt blisko domu). Najchętniej puściłbym rurę odpowietrzającą pod ziemią, w dół działki (ok 15-20 metrów od oczyszczalni) i wypuścił po ścianie budynku gospodarczego jakieś 5 metrów ponad poziom gruntu. Myślę, że taka odległość, dwa duże załamania (90 stopni przy samej oczyszczali i przy budynku gospodarczym) i fakt, że rura będzie biegła w dół nie powinny negatywnie wpłynąć na przepływ powietrza (przy założeniu, że będą to rury 110 mm, bez redukcji). Pytaliście o warunki gruntowe. Bez badania przepuszczalności pewnie się nie obejdzie, ale łatwe to one nie będą. Z projektu domu wyczytałem: "działka położona jest na glebach gliniasto-ilastych klasyfikowanych do I kat. gatunku. Poziom wód gruntowych nie wpływa na posadowienie budynku (mam głębokie fundamenty, więc i poziom wód gruntowych musi być bardzo niski). Grunty w poziomie posadowienia to gliny zwięzłe twardoplastyczne o stopniu plastyczności JL = 0,20, a ciężar objętościowy y [gamma] = 21,0 KN/m3, kohezja c = 18 kPa, kąt tarcia wewnętrznego 15, moduł ściśliwości pierwotnej Mo = 30 000 kPa. Tę rurę jeszcze sprawdzę, może jest trochę wyżej - taką mam nadzieję. Póki co myślałem przede wszystkim o Actibloc 4. Monter, z którym się kontaktowałem, polecał mi produkty Wobet-Hydret, ale nie znalazłem na ich temat tyle opinii, co na temat Actiblo. ZBS-4C kosztuje mniej więcej tyle (może troszkę więcej), co Actibloc, ale reaktor i zbiornik wstępny ma malutkie... zastanawiam się, czy to nie byłoby problemem przy zrzucie wody trochę większym od standardowego. ZBS-6C ma większy zbiornik (wstępny chyba 2,5 m3, orientujesz się, jaka jest pojemność reaktora?), ale też jest znacznie droższy, zastanawiam się, czy dla 3 osób nie jest za duży, czy przepływ nie będzie za mały do podtrzymania właściwej pracy oczyszczalni. Jak myślisz. Jest tu gliniasto, więc kto wie, czy nasyp nie będzie konieczny. Chociaż ten nasyp jest konieczny ze względu na glinę, czy tylko ze względu na wysoki poziom wód gruntowych? Bo ten na pewno jest niski. Mam nadzieję, że obejdzie się bez nasypu, sąsiedzi mają oczyszczalnię na podobnym terenie i jakoś poradzili sobie bez niego. Może i u mnie wystarczy studnia na poletku żwirowym... Nie zużywamy bardzo dużo wody, średnio 350, może 400 litrów dziennie, może układ bez nasypu jakoś poradziłby sobie z tym. Wody gruntowe na pewno nisko, jedynie gliniasta ziemia jest problemem. Gdyby nasyp był jednak konieczny, to zastanawiam się, czy nie dałoby się wykonać chociaż bardzo małego nasypu bez przepompowni - może dałoby się wykorzystać znaczny spadek terenu, żeby woda odpływała bez pompy. Edit: rura kanalizacyjna położona jest jednak płytko, wchodzi do szamba u jego szczytu.
  15. Chodzi o oczyszczalnię dla 4 osób, rura kanalizacyjna chyba na standardowej głębokości, czyli ok 80 cm. Działka jest pochyła, wyraźny spad w kierunku odpływu (zbiornik szamba, z którego teraz korzystam, wypoziomowany). Warunki glebowe raczej nie najłatwiejsze, chyba dosyć gliniasta ziemia, ale to wymaga dokładniejszego zbadania (mam dość dużą działkę i panują na niej różne warunki glebowe). Akurat w dole działki, gdzie oczyszczone ścieki mają być rozsączane, jest lepiej, niż w innych miejscach, zanim wybudowałem dom, było tam pole uprawne, teraz na podobnej wysokości u sąsiada jest jakaś grządka - czyli mogło być gorzej. Szambo ma maksymalną pojemność 5 m3, jest w kształcie walca, rura kanalizacyjna jest chyba ok 80 cm pod ziemią.
  16. Nie jestem w aglomeracji, nie mam dostępu do szamba, a prawo lokalne i tak uniemożliwia mi budowę oczyszczalni. Woda pościekowa, woda, ścieki oczyszczone - zwał jak chciał, w każdym razie to, co wypływa z oczyszczalni mieści się w parametrach umożliwiających rozsączanie tego do gleby. Dlatego zapis "zakaz rozsączania ścieków" nie uniemożliwia budowy oczyszczalni biologicznych - najpierw starostwo twierdziło, że zapis zakazuje budowy wszelkich oczyszczalni, ale jak zwróciłem im uwagę uregulowania Ministra Środowiska, to poprosili o interpretację prawną i się ze mną zgodzili. Niestety u mnie - poza aglomeracją - jest zapis "zakazuje się budowy przydomowych oczyszczalni". I tak, nie ma sensu dalej o tym dyskutować - wysłałem do Rady Miejskiej wezwanie do usunięcia naruszenia prawa z 6 stronami analizy prawnej jednoznacznie wskazujących na przekroczenie przez Radę uprawnień. Dam znać, jak to się rozwija, kiedy Rada odpowie na wezwanie lub zignoruje je (a wtedy ja skieruję ją do WSA). Będę wdzięczny, jeśli ocenisz, czy połączenie wstępnego zbiornika oczyszczalni z szambem (o czym pisałem wyżej) ma sens.
  17. Rozumiem, że w kwestii interpretacji prawa jesteś mądrzejszy od Wojewódzkich Sądów Administracyjnych. Cytuję jeden z wyroków, gdzie poruszane są kwestie, o których wspominasz: "Ustalenia, zakazujące budowy przydomowych oczyszczalni ścieków na terenie nieobjętym komunalnym systemem kanalizacji stanowią przekroczenie przez Radę Miejską w miejscowości X delegacji ustawowej w zakresie rozstrzygania spraw dotyczących wykonywania prawa własności nieruchomości, określonego w art. 6 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003 r. (tekst jednolity: Dz.U. 2003 nr 80 poz. 717), zgodnie z którym ustalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego kształtują wraz z innymi przepisami sposób wykonywania prawa własności nieruchomości i każdy ma prawo, w granicach określonych ustawą, do zagospodarowania terenu, do którego ma tytuł prawny, zgodnie z warunkami ustalonymi w planie miejscowym, jeżeli nie narusza to chronionego prawem interesu publicznego oraz do ochrony własnego interesu prawnego przy zagospodarowaniu terenów należących do innych osób lub jednostek organizacyjnych. Powyższe przepisy nie wykluczają wprawdzie dopuszczalności ingerencji organu planistycznego w prawo własności, jednak wykluczają dopuszczalność ingerencji w istotę prawa własności, a także nieuzasadnione, z punktu widzenia interesu publicznego, ograniczenie tego prawa w drodze miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Rozważając kwestię naruszenia istoty prawa własności wskazać należy, iż przepis uchwały Rady Miejskiej ogranicza to prawo, gdyż możliwość inwestowania na działce budowlanej zgodnie z jej przeznaczeniem została ograniczona przez zakaz odprowadzania ścieków do przydomowych oczyszczalni". A wiesz, co jest w tym wszystkim najlepsze? Że niekompetencja ludzi, przygotowujących plany zagospodarowania przestrzennego, jest porażająca. Kiedy dzwoniłem do starostwa w sprawie budowy oczyszczalni, poinformowano mnie, że nie ma takiej możliwości - plan zakazuje, pani przeczytała mi konkretny przepis. Brzmi on: "zakazuje się budowy oczyszczalni opartych na rozsączaniu ścieków do gruntu". Wczytałem się w uchwałę, zerknąłem na wyroki sądów i było dla mnie jasne, że tak sformułowany przepis może wykluczać tzw. oczyszczalnie ekologiczne (w których ścieki oczyszczane są przez grunt), ale nie może wykluczyć oczyszczalni biologicznych, gdzie do gleby rozsączane są już nie ścieki, ale woda pościekowa, wstępnie oczyszczona (i nie spełniająca definicji ścieków, określonej w odrębnych przepisach). Napisałem o tym do Starostwa, które zasięgnęło opinii prawnej w sprawie interpretacji tego przepisu i przyznało mi rację... Ale okazało się, że doszło do drobnego nieporozumienia i zapis ten widniał w planie zagospodarowania przestrzeni, obejmującym tylko część gminy (część A), kiedy ja mieszkam w części C. Plan dla części C mówi wprost - zakaz budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. I najlepsze jest właśnie to, że według aktualnych przepisów uchwalonych przez Radę Miejską można budować oczyszczalnię na terenie części A, która ma kanalizację i jest częścią milionowej aglomeracji, za to w części C, która nie jest na terenie aglomeracji i nie ma dostępu do kanalizacji, nie można budować oczyszczalni... "zastaw się a postaw się" sugerowało, że robię coś na złość gminie i społeczności - nie zgadzam się z tym. Gdybym miał dostęp do kanalizacji, albo chociaż pewność, że kanalizacja zostanie zbudowana w mojej miejscowości w perspektywie 3-4 lat, to nie bawiłbym się w oczyszczalnię.
  18. Czyli nie powinny zassać takich kształtek... To nie forum prawnicze, ale nie mów, że lepiej dać sobie spokój - anarchia prawna rodzi się właśnie dlatego, że ludzie dają sobie spokój. Naruszenie prawa jest ewidentne i lektura wyroków WSA wraz z uzasadnieniami, pokazuje, że można zawalczyć o swoje. MPZP może zakazać budowy oczyszczalni i szamba, jeśli działka ma dostęp do kanalizacji. Jeśli nie ma takiego dostępu, lub - jak mówi ustawa, czyli akt wyższy od MPZP - miejscowość jest skanalizowana ale podłączenie konkretnego budynku do kanalizacji jest niemożliwe lub ekonomicznie nieuzasadnione, właściciel może wybudować szambo lub oczyszczalnię. Także na terenie aglomeracji, pod warunkiem, że oczyszczalnia będzie spełniać normy określone w odrębnych przepisach. A tych odrębnych przepisów nie stanowi Rada Miasta (czyli prawo lokalne), tylko rozporządzenie Ministra Środowiska - według dokumentacji urządzeń, o których wyżej mowa, spełniają one warunki do instalacji w aglomeracjach powyżej 100 tys.
  19. Dzięki za komentarz w sprawie oczyszczalni. A co do zakazu budowy oczyszczalni wpisanego do miejscowych planów zagospodarowania, to jestem optymistą, a przede wszystkim działam. Dziś wystosowałem do Rady Miasta wezwanie do usunięcia naruszenia prawa z 6 stronami analizy prawnej, wskazującej jednoznacznie na brak podstawy prawnej dla zakazu i przekroczenie kompetencji przez Radę Miasta. Zacytuję tylko fragment wezwania, które wystosowałem: "Na początku warto zauważyć, że skarga dotyczy sprawy wielokrotnie analizowanej przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. Rozbudowane analizy prawne w uzasadnieniach wyroków WSA jednoznacznie wykazują, że rady miejskie, zakazując właścicielom działek budowlanych budowy przydomowych oczyszczalni ścieków na terenach nieobjętych kanalizacją komunalną, lub nakazując właścicielom istniejących przydomowych oczyszczalni (spełniających normy oczyszczania regulowane odrębnymi przepisami) podłączanie nieruchomości do zbiorczej sieci kanalizacyjnej, przekraczają swoje kompetencje i naruszają szereg przepisów – por. wyroki WSA w Krakowie z dnia 1 października 2015 r., sygn. akt II SA/Kr 865/15; z dnia 30 sierpnia 2011 r., sygn. akt II SA/Kr 828/11, WSA w Gdańsku z dnia 14 kwietnia 2012 r., sygn. akt II SA/Gd 49/10; WSA w Kielcach z dnia 29 października 2008 r., sygn.. akt II SA/Ke 440/08; WSA w Łodzi z dnia 9 marca 2012 r., sygn. akt II SA/Łd 75/12, WSA we Wrocławiu z dnia 7 marca 2012r. sygn. akt II SA/Wr 48/12, WSA w Gliwicach z dnia 29 lipca 2010 r., sygn. akt II SA/Gl 209/10; z dnia 7 sierpnia 2014 r., sygn. akt SA/Gl 352/14; WSA w Olsztynie z dnia 3 listopada 2015, sygn. akt II SA/Ol 953/15. Wszystkie wyroki dostępne na stronie http://www.orzeczenia.nsa.gov.pl. Por. także zawierające analizę prawną rozstrzygnięcia Wojewody Śląskiego nr IFIII.4131.50.2014 oraz IFIII.4131.1.85.2016, w których Wojewoda stwierdza nieważność uchwał w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w zakresie zakazu budowy przydomowych oczyszczalni ścieków (dokumenty ogólnodostępne)". A wracając do oczyszczalni, nie zwróciłem uwagi, że Haba SBR Primo+ w zasadzie jest częściowo przepływowa. Faktycznie, z opisów wynika, że ma tylko dwie pompy - jedna odpowiedzialna za recyrkulację osadu, druga za odprowadzanie oczyszczonych ścieków. W takiej sytuacji Actibloc SBR wydaje mi się sensowniejsza. Co do działania pomp w Actibloc SBR, będę wdzięczny za szerszy komentarz. Rozumiem, że duża ilość elektrozaworów nie jest czymś wskazanym, bo łatwo się psują? Ale to części na zewnątrz oczyszczalni, znajdują się w skrzynce, więc przynajmniej łatwy dostęp - orientujesz się, jaki jest koszt naprawy elektrozaworów? A co do możliwości zapchania pompy mamutowej, odpowiedzialnej za transport surowych ścieków z pierwszej komory - jeśli dobrze rozumiem działanie tej pompy, to jest to po prostu rura, w której tworzy się podciśnienie (zgadza się?) i w ten sposób zasysana jest ciecz. Oczywiście układ może się zapchać, ale odetkanie chyba jest mało skomplikowane, nie? Nie ma tam żadnych wirników, które trzeba rozkręcać. Nie mogę znaleźć informacji, jakiej średnicy są rury w Actibloc SBR odpowiedzialne za przepompowywanie - to istotne, jeśli chodzi o potencjalne zatykanie się. Ale także z drugiego powodu - w zasadzie można by pomyśleć o modyfikacji takiej oczyszczalni przez wprowadzenie do reaktora kształtek Białeckiego lub ich odpowiedników, na których gromadziłoby się złoże biologiczne - wtedy oczyszczalnia byłaby hybrydą, wiele takich urządzeń oznaczanych jest jako MBBR (np. Delfin). Technologia jest dosyć prosta, więc wątpię, żeby miało sens gadanie na temat zaburzenia precyzyjnie zaplanowanego procesu oczyszczania przez takie kształtki. Warunkiem tej modyfikacji jest odpowiednia wielkość rur pompy mamutowej (nie mogą zassać kształtek). Gdyby się udało, powstałaby hybryda Haba SBR Primo+ i Actibloc SBR. Zdaje się, że w Habie wprowadzili kształtki w wersji "+" i to znacznie poprawiło parametry oczyszczania. Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy, będę wdzięczny, jeśli ją rozważycie - aktualnie mam wkopane szczelne szambo z lekkiego materiału. Początkowo zakładałem, że oczyszczalnię wstawię w miejsce szamba, ale zacząłem się zastanawiać, czy dałoby się wykorzystać szambo jako powiększenie zbiornika wstępnego i czy taki zabieg miałby sens. W wypadku Actibloc SBR pierwszą komorę, z której zasysane są surowe ścieki, połączyłbym ze zbiornikiem szamba. Tylko należałoby rozważyć, w jaki sposób to zrobić - wykorzystać fabryczny wlot oczyszczalni, umieszczony dosyć wysoko - co spowodowałoby, że szambo byłoby dosyć mocno zapełnione i nadmiar przelewałby się do oczyszczalni - czy jednak pomyśleć o wycięciu w oczyszczalni i szambie otworów (oczywiście odpowiednio uszczelnionych) znacznie niżej. Co do Biodisk - na pewno ciekawe rozwiązania, ale ze względu na cenę nie biorę tej oczyszczalni pod uwagę. Górną granicą są dla mnie ceny Aquamatic STM, czyli 12 tys. ale najlepiej jednak mniej.
  20. Jaką konkretnie oczyszczalnię masz na myśli, mówiąc, że wolisz lepiej i drożej?
  21. Dzięki za wiadomości. Wynika z nich, że BioPura sprawuje się nieźle. A nie ma szczególnie dobrych opinii, zwłaszcza że model, o którym piszesz, to ich najtańszy produkt, dostępny wyłącznie na rynkach wschodnich. Liczę, że liczni eksperci z forum ustosunkują się do moich zastrzeżeń/nadziei w związku z Haba SBR Primo+, Sotralentz Actibloc SBR i Aquamatic STM. Trochę dobrego przeczytałem jeszcze o Traidenis NV-1. Oczywiście na forum znajdą się pojedyncze wątki, dotyczące tych oczyszczalni, ale skoro swoje zainteresowanie zawęziłem do tych modeli, to zależy mi na porównaniu i wyłonieniu zwycięzcy.
  22. Cześć, ja bardzo chętnie dowiem się czegoś więcej na temat BioPury 4. To dosyć mała oczyszczalnia - jak sprawdza się u ciebie? Powiedz, ile osób obsługuje, czy z niej śmierdzi, jak wygląda ciesz po oczyszczeniu. Jestem na etapie planowania inwestycji. Nie będzie to łatwe, bo budowy oczyszczalni zabraniają lokalne przepisy dot. planu zagospodarowania przestrzeni (Wieliczka). Jestem jednak dobrej myśli, bo wiem, że Sąd Administracyjny zwykle przyznaje rację inwestorom (w razie odmowy będę się odwoływał i dam znać, jak sprawa się zakończyła). Będę wdzięczny za pomoc w wyborze oczyszczalni dla 4 osób, mam kilka typów: Haba SBR Primo+ - Co mi się podoba? Jest w miarę atrakcyjna cenowo, dodatkowym plusem są kształtki, na których osadza się złoże biologiczne, które wraz z osadem czynnym daje dobre efekty. Negatywnie oceniam zastosowanie pomp wirnikowych - nie wiem, czy mam rację, ale boję się, że szybko się zepsują, zapchają nieczystościami szamba. Czy rzeczywiście jest tak, że tego typu pompy trzeba często demontować (co wcale nie jest takie proste) i czyścić? Sotralentz Actibloc SBR - Dobrze oceniam obecność pomp mamutowych (czy to rzeczywiście duży plus?), dużą pojemność osadnika i reaktora. Jeśli dobrze rozumiem działanie oczyszczalni, to wewnątrz nie ma elektromechanicznych części, które w razie uszkodzenia trzeba wymieniać, babrając się w ściekach. Zarówno za napowietrzanie, jak i pompy mamutowe odpowiada zewnętrzny kompresor (zgadza się?). Szkoda, że nie jest to konstrukcja hybrydyczna, tak jak SBR Haby (osad czynny i złoże). Aquamatic STM - plusem jest technologia oczyszczania (złoże biologiczne i osad czynny), oczyszczalnia obsługiwana pompami mamutowymi, wewnątrz nie ma elektromechanicznych części. Ogromnym plusem jest też 10-letnia gwarancja, obejmująca wszystkie komponenty. Minus: cena.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...