Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ankats

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    54
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ankats

  1. Faktycznie bez prawnika chyba ani rusz. A jakie są Twoje doświadczenia ze skarbowym? Czy wogóle coś można zwojować na etapie US, bez sądów i doradców podatkowych. Czy komuś się udało? Przyznam się szczerze, że mnie paraliżuje lęk. Zawsze ze wszystkimi urzędami byłam ok (a mam działalnośc, więc kontakty częste), teraz czuję się jak przestępca podatowy... ankats
  2. Nie bardzo rozumiem żargon prawniczy, ale z tego co przeczytałam pod adresem, który podałeś (dzięki!) nie wynika, że trace ulge. Ja przecież w 2001 wpłaciłam na konto spółdzielni. Myślisz, ustawodawca nie chce dać podatnikom możliwości wycofania się z upadających spółdzielni? Jak znam życie to możliwe, choć niezgodne ze zdrowym rozsądkiem. Zastanawiam się, czy jest gdzieś konkretnie napisane, że nie można zmienić spółdzielni. Bo US zabierał ulge ludziom w takim przypadku we wcześniejszych latach, ale się procesowali. Ze 2 tyg. temu w wyborczej był artykulik "Nie daj się fiskusowi". Dotyczył identycznego problemu: lewa spółdzielnia, facet zabiera z niej pieniądze i wpłaca do developera. NSA uchylił decyzje skarbówki. Sprawa ma sygnaturę III SA 580/01. Ale nie piszą czy zrobił zamianę w 2001, czy 2002. NSA orzekł: "Sankcja przewidziana w art. 27a ust.13 pkt1 dotyczy wyłącznie osób, które wycofują wkład, by przeznaczyć go na inny cel niezwiązany z zakupem mieszkanie." Panie w skarbowym mówią, że to było dawno i nieprawda.... że nowe rozporządzenie i takie tam. Ale myśle, że likwidują ulgę, więc pewnie każda okazja dobra, żeby ją zabrać. Z tego tytułu niedużo będę musiała oddać. Przeżyję też, że już nic nie oddadzą. Ale zakwestionowanie odliczeń z jednej z naszych kas to dla nas bankructwo. Tez nie chce misię wierzyć, że ustawodawca zamierzał dokopać tym, którzy biorą ślub! Ciekawa jestem co sądzi o tym Redakcja. Jak mogę ją sprowokować do wypowiedzi? ankats
  3. Brzmi boleśnie jasno, ale bardzo dziękuję za wyjaśnienia. Rozumiem, ze prawdopodobnie tracę ulgę i musze oddać zwrot, który odliczałam wg skali 19%. Ale nadal nie wiem jak jest z naszymi KM. Bo my nie moglismy ich połączyć po ślubie. Były w innych bankach. I nie moglismy zrezygnować z żadnej z nich - były na 3 lata. Ale Gaga2 pisała, że jest w tej sprawie jakieś wyjaśnienie MF. Gdzie mogę je znaleźć? ankats
  4. Dziekuje za odpowiedzi i przepraszam, ze jestem troche chaotyczna. Wiec po kolei: 1998 - zakladam kase ja, moj narzeczony zaklada druga, w innym banku. W oddzielnych zeznaniach za 1998 odliczamy to sobie 1999 - wplacamy na kasy caly rok, rozliczamy to w oddzielnych pitach 2000 - nadal normalnie wplacamy na kasy. W sierpniu bierzemy slub, rozliczamy sie oddzielnie, oboje odpisujemy ze swoich kas 2001 - po 3 latach konczymy oszczanie w kasach. Wyplacamy pieniadze, dokladamy troche oszczednosci i wplacamy na konto spoldzielni. Do spoldzielni zapisujemy sie oboje, mieszkanie ma byc wspolwlasnoscia. Rozliczamy sie wspolnie, w ramach jednej ulgi, nie grozi nam jej przekroczenie. Oddzielnie liczymy z KM -30%, oddzielnie dodatkowe pieniadze, ktore wplacilismy spoldzielni - 19% 2002 - spoldzielnia miala miec w lutym pozwolenie na budowe, w lipcu nie ma go nadal. Wynajmujemy za ciezkie pieniadze mieszkanie w Krakowie, wiec kazdy miesiac opoznienia to dla nas problem. Decydujemy sie zmienic spoldzielnie. Znajdujemy developera, ktory konczy budowac, cene ma z 7% Vat, ale i tak niska. Mieszkanie jest mniejsze. Budowa zaczeta w 2001. Tego samego dnia skladamy rezygnacje ze spoldzielni i podpisujemy umowe z developerem. Wplacamy mu 20% wkladu z oszczednosci, na reszte zalatwiamy kredyt. Po dwoch miesiacach intensywnych telefonow i plakania w sluchawke udaje sie nam odzyskac nasz wklad ze spoldzielni (potracili sobie wpisowe od obojga i 400 zl na poczet zmian, ktore dokonalismy w planie), ktora nadal nie ruszyla z budowa. Spoldzielnia poinformowala, ze zawiadamia o tym US. Wiec i my poszlismy sie zapytac. Wstepne odpowiedzi byly rozne i zalezne od pokoju, w ktorym sie pytalismy. Zlozylismy oficjalne zapytanie, "co dalej z ulga?". Pani nas wezwala "z powodu niejasnosci" i oswiadczyla, ze mamy oddac z odstekami zwroty z jednej z kas (od roku zawarcia malzenstwa) oraz odliczenie dokonane w 2001 wg stawki 19% (ta suma, ktora wplacilismy do spoldzielni obok oszczednosci z KM) No i ze ulge stracilismy zmieniajac wykonawce. Powoluje sie na Ustawe w DzU nr 134 poz 1509, art. 6 (2001) oraz DzU nr 14 poz, 176 (2000) art. 27a ust.13 i art.27a ust.2 Jeden podatnik moze oszczedzac w jednej KM, na jednym rachunku. Zgoda. Ale przeciez my nie jestesmy jednym podatnikiem. Zreszta ja juz nic nie wiem. To wszystko mozna dowolnie interpretowac. Nie wiem gdzie szukac tych interpretacji. Jestem zupelnie nowa w temacie. Czy wogole mamy szanse cos zwojowac ze skarbowym? anka
  5. Jeszcze ja . Bardzo prosze, jesli to mozliwe o numery ewentualnych ustaw itp, czym moglabym sie podeprzec w dyskusji, zeby znowu nie uslyszec od pani w US: "nie bede prowadzic idiotycznych rozmow!"
  6. Dziekuje za odpowiedz! Sam fakt, ze kogos to obchodzi sprawia, ze czuje sie lepiej. A co do faktow: Daleko nam do limitu na obu kasach. W sumie jest tego ponizej 30 tys. Wszystko to + ok tysiaca zwyzki wplacilismy do tej lewej spoldzielni w 2001. Po podpisaniu umowy z nowa firma wzielismy kredyt. Za 2001 rozliczalismy sie razem, sumowalismy wplaty. Za 2000 nie moglismy rozliczac sie razem - w trakcie tego roku bralismy slub. Rok wczesniej rozliczalam sie jako samotny rodzic. Przykra pani w US powiedziala, ze jeden podatnik = jedna kasa. Zapytalam: Co, gdybysmy mieli rozdzielnosc majatkowa? Powiedziala, ze mozemy sobie miec, ale wolno miec tylko jedna kase mieszk. jeszcze raz dzieki za zainteresowanie!
  7. Mam dwa problemy o prosze o pomoc - widze, ze wrod forumowiczow jest wiele kompetentych osob. 1) Od 1998 oszczedzalam w KM, w 2001 wycofalam wklad, wplacilam do spoldzielni. Okazala sie lewa - do tej pory nie rozpoczeli budowy, chyba ciagle nie maja pozwolenia. W polowie sierpnia 2002 wycofalam sie i podpisalam umowe z innym wykonawca (tego samego dnia). Wplacilam do nowej firmy calosc kosztow mieszkania, po 2 miesiacach udalo mi sie odzyskac pieniadze ze starej spoldzielni. A teraz skarbowy twierdzi, ze stracilam prawo do ulgi - nie musze oddawac zwrotow z tego, co bylo wyplacone z kasy, ale z tego, co wplacilam dodatkowo w 2001 - z odsetkami. Przeciez to jakies swiranctwo!!! Nie mozna zmienic wykonawcy? To wyglada na lobby nieuczciwych spoldzielni. W tej, z ktorej zrezygnowalam, ciagle sa ludzie, a termin przesuwany jest o kolejny rok 2) Druga sprawa: Po dwoch latach posiadania kasy wzielam slub z facetem, ktory w innym banku tez mial kase. Skarbowy wiedzial, nic nie powiedzial. Teraz mowi: oddajecie zwroty z jednej kasy z odsetkami. Dla nas to bankructwo. Czy da sie jakos obronic? prosze o pomoc
×
×
  • Dodaj nową pozycję...