Chciałem u siebie jak Ty: rozdzielacze na Kanie. Jak sobie to rozrysowałem, to stwierdziłem, że mimo iż mam 22 cm cieplenie na stropie mogę nie być w stanie wszystkiego w tym ociepleniu uchnąć ze względu na kolizje rur. U mnie doszły jeszcze rurki zasilania i powrotu grzejników drabinkowych. Dałem sobie spokój w 50% i mam tak:
osobne podejścia zimnej wody w łazience do
WC
bidetu
pralki
wody do mycia, czyli prysznic, umywalka, wanna
wspólne podejścia ciepłej wody w łazience
wspólne podejście ciepłej i zimnej wody dla WC i kuchni (WC jest po drodze)
osobne podejście do WC w WC
osobne podejście do cyrkulacji w
łazience
WC i kuchni (ponownie: WC jest po drodze do kuchni)
zasilanie rozdzielacza w łazience do drabinek
w garderobie - izolowana suszarnia z dwoma drabinkami
w łazience - jedna drabinka
Naprawdę w kilku miejscach musiałem się nakombinować, żeby upchnąć w 22 cm termoizolacji skrzyżowania rur wszelakich. Oczywiście mam zachowana zależność odległości od zimnego stropu do rur przenoszących wodę o danej temperaturze, czyli:
zimna woda użytkowa
powrót z grzejników
cyrkulacja
ciepła woda użytkowa
zasilanie grzejników
Jak dla mnie to wystarczający "makaron". Rozdzielacze wody w piwnicy (oprócz zasilania drabinek), piętro niżej.
Próby ciśnieniowe instalacja przeszła. System pushowy jest o rząd wielkości mniej podatny na awarie niż pressowy, więc się usterką nie przejmuję, tym bardziej, że od skoków ciśnienia zabezpiecza przecież reduktor na wejściu z miasta.