Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jarkotowa

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    664
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez jarkotowa

  1. Podpowiedzcie, czy w rejonie (Krosno/Brzozów/Sanok/Jasło) jest pchli targ? Kocham starocie i chciałabym zrobić rekonesans na miejscu.
  2. Niedaleko. Tam w szkółce (nieopodal ronda) zaopatruję się w rośliny. Wracając do pogody. Niefajnie. Szykowaliśmy się na następny weekend, żeby wodę już odkręcić. Sama nie wiem. W necie jest info, że po weekendzie 20-21 ma już być ciepło.
  3. Niedaleko. Tam w szkółce (nieopodal ronda) zaopatruję się w rośliny. Wracając do pogody. Niefajnie. Szykowaliśmy się na następny weekend, żeby wodę już odkręcić. Sama nie wiem. W necie jest info, że po weekendzie 20-21 ma już być ciepło.
  4. Ja mam jesionowe deski. Od kółek w krześle wytarte "do żywego" (10 lat szorowania), trochę porysowane przez psa - ale tylko trochę, trochę wytarte od kółek dziecięcego krzesełka do karmienia. Poza tym eksploatowane normalnie - szorowane zabawkami, tłuczone klockami, mazane kredkami/flamastrami, chodzone w butach - brak dywanów. Myte mopem, wodą z płynem do drewna. Widać ślady używania, ale poza miejscami zdartymi od kółek podłoga nie wymaga cyklinowania i jest w dobrym stanie. 10 lat temu zapłaciłam za nią ponad sto zł/m, ale warto było. Dziś zrobiłabym taką samą podłogę.
  5. Jaka jest aktualnie pogoda? Krosno/Brzozów/Rymanów? Jaka temperatura w nocy? Jak śnieg, opady itp. Moje podkarpackie "ranczo" jest daleko od miejsca zamieszkania więc odwiedzam je tylko w weekendy. Stąd moje pytanie o pogodę. Będę wdzięczna za odpowiedź.
  6. Jaka jest aktualnie pogoda? Krosno/Brzozów/Rymanów? Jaka temperatura w nocy? Jak śnieg, opady itp. Moje podkarpackie "ranczo" jest daleko od miejsca zamieszkania więc odwiedzam je tylko w weekendy. Stąd moje pytanie o pogodę. Będę wdzięczna za odpowiedź.
  7. Oj chłopaki. Za bezcen pracujecie Mi właśnie wyceniono prace (okolice Warszawy): *poddasze 78m *wełna 20+folia+czerwone płyty *12 tysięcy
  8. Wiedziałam, że coś fioletowego
  9. W jakiej odległości należy sadzić róże wielkokwiatowe? Niektóre miały tylko jedną łodygę (inne dwie) i muszę przyznać, że jakoś tak łyso było pomiędzy nimi. Dodam, że moje róże są młode - sadzone wiosną. Może mogę zagęścić nasadzenia albo może dosadzić coś pomiędzy nimi, z czym będą żyły w zgodzie (wrzosy?)
  10. Slazówki są obłędne. W tym roku będę siała.
  11. Czyli mogę być spokojna, że się nie "ukiszą". Wielkie dzięki. Pewnie powinnam dodać, że to Podkarpacie a tam wegetacja późniejsza niż na Mazowszu.
  12. W moim wiejskim ogrodzie są takie oto kwiaty: rudbekie piwonie floksy lilie irysy dalie kosmosy aksamitki malwy róże
  13. Nie tylko początkujący. Też tacy, którzy są tak ogólnie "najmądrzejsi na świecie" i na uwagę, że przecież te rośliny urosną usłyszałam "aż tak nie urosną" "
  14. Za oknem już dodatnie temperatury. Do mojego ogrodu mam 360km i nie mogę tam jechać w dowolnej chwili. Jak długo przy obecnych temperaturach rośliny mogą być otulone?
  15. jarkotowa

    Domy z bali

    Ja planuję wypełnić przestrzenie między balami liną jutową. Między balami mam mech (dom 85 letni). Miejscami porobiły się ubytki, które zostały uzupełnione pianką i średnio to wygląda. Wewnątrz mam linę jutową. Zastanawiam się natomiast czym tę linę (gdy będę ją kładła na zewnątrz domu) nasączyć, żeby nie chłonęła wody z opadów. Pokost lniany?
  16. Tomku, cały czas czekamy......
  17. W przypadku bloku nr 1 myślałam, że to jakiś photoshopowy żart, bo różne dziwactwa krążą w sieci. Kojarzy mi się to ze slamsami z filmów. Możliwe, że w projekcie były 2 osobne budynki a potem ktoś zrobił myk i je połączył klatką schodową. Budowa wprost nieprawdopodobna. Znajomi mieszkali w bloku, w którym było wieeeeelkie otwarte przejście na drugą stronę budynku, jak przez bramę, jak w kamienicy. Któregoś razu idę do nich a przejścia nie ma Zamiast przejścia pojawiło się mieszkanie. I to po kilku latach, nie w fazie budowy.
  18. Bardzo ciekawy wewontek. Ale nie dam rady wszystkiego dziś przeczytać A co ja mam zrobić gdy mam "zbieraninę" mebli. Mam trochę antyków - przekrój od 1850-1930, kilka mebli kolonialnych, ręczną robotę z Indii/Pakistanu i coś współczesnego, bardzo prostego żeby się nie gryzło. Skórzaną czarną kanapę (ona najbardziej nie pasuje, ale nie ma możliwości zmiany na inną). Jak to połączyć żeby się nie gryzło? Ze nie wspomnę o dodatkach w postaci firanek i bibelotów. Total zamęt mam w głowie.
  19. Podpisuję się pod plackami otrębowymi. Są niezłe. A jak ktoś jest na diecie to trzymają go przy życiu
  20. Ja też płaciłam znajomej 10zł/h.
  21. Dzięki za pierwszy namiar. Pieniny znamy, ale byliśmy tam 20 i ponad lat temu. I zimą i latem. Pora dzieciom pokazać ten piękny rejon.
  22. Pamiętam jak mi rodzice mówili, że muszę iść do szkoły, która da mi jakiś zawód a nie tam do ogólniaka. A chciałam iść do ogólniaka bo w wieku 15 lat nie wiedziałam co chcę robić w życiu. Miałam kilka pomysłów, ale niestety nie znalazłam wsparcia w rodzicach. A rodzice muszą wspierać a nie narzucać swoje jedynie słuszne pomysły bo w moim przypadku "jedynie słuszny pomysł" był poroniony. Efekt jest taki, że liceum/ukończone studia/ i praca, którą wykonuję mają ze sobą NIC wspólnego.
  23. Czy ktoś z was może polecić agro/pensjonat w Pieninach dla rodziny 2+2? Do googli zawsze można zajrzeć, ale co innego polecona kwatera. Z góry dziękuję
  24. Ja robiłam prawko 16 lat temu, na maluchu. Zdałam za 5 razem. Raz oblałam testy (nie uczyłam się, na cud chyba jakiś liczyłam). Drugim razem plac. Kolejne 2 razy na mieście. Byłam zdenerwowana jak diabli, zależało mi. Dodam, że dwukrotnie egzaminator ewidentnie czekał na łapówkę (już po powrocie z miasta do ośrodka). Gdy podchodziłam 5 raz pogoda była paskudna, zimno, listopad, sobota rano. Czas na spanie. Pojechałam na luzaku. Zero emocji! Wsiadłam pojeździłam. L zawsze jeżdżą prawym pasem. Prawy pas był dla skręcających. Stałam na nim na światłach. Ruszyłam, pojechałam w prawo. A egzaminator na to, że mieliśmy jechać prosto. Więc ja na to, że ten pas jest dla skręcających więc pojechałam tak jak nakazywał pas. Poza tym nie było czasu na zmianę pasa (trzeba znać tę dzielnicę żeby wiedzieć, że zaraz za skrzyżowaniem pas wjeżdża w osiedle). Powiedział, że ok, zawracamy i jedziemy dalej. Zdałam. Pogratulował. A przez to, że byłam wyluzowana miałam odwagę z facetem dyskutować (np o tym skręcie). Zyczę powodzenia i uszy do góry. Myślę, że dziś bym nie zdała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...