Witam, zakupiłem ostatnio dom. Całe życie w blokach, więc wiele kwestii jest dla mnie nowych. W budynku jest zainstalowana rekuperacja Stiebel Eltron LWZ 270 plus. Wczoraj coś mnie tknęło, bo zacząłem czytać instrukcję i widzę tam odzysk ciepła na poziomie 90%. Przyłożyłem rękę do otworu nawiewnego a tam powietrze było mocno chłodne. Dzisiaj to pomierzę wsadzając w rurę spiro rtęciowy termometr pokojowy, ale w mojej ocenie powietrze miało kilkanaście stopni. W domu panowała temperatura około 20 st, na zewnątrz -3, ale w sumie to jak pamiętam to cały czas nawiewa dość chłodne powietrze, tylko teraz to mnie jakoś tknęło. I tutaj moje pytanie: czy tak powinno być? skoro odzysk jest na poziomie 90% to z 20st. powinno zrobić się 18 na nawiewie. Tak czy nie? Przepraszam za totalnie podstawowe pytanie, ale nie mogę namierzyć posta który by to w 100% mi wyjaśniał. Dodam, że wczoraj odczytałem ze sterownika rekuperatora, iż parametr temperatury wywiewanego powietrza wynosił 17 st. a nawiewanego 1 st. Czy to oznacza, że utrata ciepła w ruchach pomiędzy momentem zassania powietrza otwór czerpny do momentu dotarcia do urządzenia wynosi 3 st. (od 20 st w pokoju do 17 na urządzeniu)? Wszystkie rury są obłożone wełną, wygląda to całkiem solidnie. Ułożone są między ściankami z kartongipsu a dachem na użytkowym poddaszu. Zastanawia mnie to, czy rekuperator działa dobrze i czy przez przypadek sam sobie nie wychładzam pomieszczeń... Dodam, że samą rekuperacją jestem zachwycony! Świeże powietrze, zero wilgoci nawet w łazience, cichuteńko tak, że nawiew mam nad głową w sypialni a nic praktycznie nie słyszę (a jestem na tym punkcie mocno wyczulony). Z góry dzięki.