Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nayri

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    498
  • Rejestracja

Posts dodane przez Nayri

  1. Bo Rzeszów to fajne miasto jest:) Małe, ale jednak wojewódzkie:)

     

    Na dużej części skarpy mamy tą czarną geowloknine położoną. Ona nie uratowała narożnika, ale tam też woda z rynien była wypuszczana i podmywala ziemię.

    Te worki jutowe dawać też tam, gdzie jest geowloknina? Czy tylko tam gdzie jej nie ma?

    No i potem dawać te duże kamienie na te worki?

  2. Co mi przypomina, że muszę obczaić, gdzie kupić te kamienie na utwardzenie skarpy:) Na wiosnę mają przyjść poprawić ten nieszczęsny róg, to od razu byśmy go potem tymi kamieniami wzmocnili.

    Tylko nie wiem, czy te kamienie dawać tylko na ten najwyższy róg, czy na większą część skarpy, wzdłuż tarasu i ściany z wykuszem.

     

    A zimy u nas są teraz strasznie lipne. Obecnie są przymrozki, ale ledwo ledwo, co nasypie śniegu to się zaraz topi. Mała raz była na sankach, a jest już 9 luty:(

    Taka pogoda, że ani zima, ani wiosna, tylko nie wiadomo co:(

     

    Na wiosnę w ogrodzie na pewno musimy ogarnąć podstawowe rzeczy - zabezpieczyć skarpę kamieniami i zrobić małej miejsce na obecne sprzęty - zjeżdżalnię, trampolinę, basenik i piaskownicę. Ale basen i piaskownicę na tarasie pewnie będzie mieć postawione:)

    Jeżeli zdążymy, chciałabym też obsadzić skarpy, żeby korzenie roślin jak najszybciej trzymały ziemię i zacząć sadzić od frontu, bo tam najprościej - rabaty są już wyznaczone kostką:)

     

    W ciągu wakacji, jeżeli się uda, planuję zacząć przygotowywać działkę za domem - robić placki pod przyszły plac zabaw, mąż też ma kombinować jak zrobić małej kuchnię błotną.

    No i jeżeli czas i finanse pozwolą, zaczniemy może robić już obrzeżą rabat.

     

    A na jesień byśmy sadzili od frontu to, co nie zdążymy wiosną (czyli większość pewnie) i zaczynali powolutku z tyłu sadzić pierwsze roślinki.

     

    W następnym roku byśmy kombinowali rzeczy typu pergole pewnie.

     

    Ambitny plan i pewnie spali na panewce, ale co tam:) Próbować trzeba:)

     

     

    Znalazłam też w “mojej” wsi szkółkę z roślinami. Mają dosyć dobre ceny, więc co się da, to pewnie tam kupimy:) Drugą szkółkę z pasującym mi asortymentem i nie zabijającymi cenami mam 17 km dalej.

    Zastanawiam się też nad zakupem części roślin przez internet - w szkółkach Borysławice oraz Albamar. Tego, co nie da się lokalnie kupić w sensownej cenie:)

  3. ja nie mam do teraz ogrodu w pełni, bo robię na raty. Też trzeba było uzbierać kasę na tarasy, na bruki, na frontowe ogrodzenie

     

    Elfir, a jak to jest z sadzeniem? Jak oglądałam te roślinki z frontu na necie, to wszędzie było żeby sadzić na wiosnę lub na jesień. To rozumiem, że marzec - kwiecień, może maj, i potem już dopiero wrzesień - październik?

    Więc jak się na wiosnę nie zdąży (np z braku pieniędzy, to trzeba czekać do jesieni, bo w lecie sadzenie odpada?

     

    My caly ogród też zapewne kilka lat bedziemy robić. Ale chcialabym w 2 lata ogarnąć podstawowe rzeczy. Kształt rabat, ścieżki, przygotować place pod sprzęty zabawowe dziecka. Sadzić będziemy tyle, ile damy radę (czasowo i finansowo).

     

    Też nie zmusze męża do wydania np. 30 tysięcy na sam ogród (już bez ogrodzenia) w jeden rok, bo on tego bie przełknie, nawet jal byśmy tyle mieli. Potem by po nocach nie spał:)

     

    Ale fajnie będzie, mieszkając w swoim domu, robić sobie w swoim ogródku:)

  4. Sabcia przy zrobionym ogrodzeniu też będzie dalej miała minimum te 3 spacery dziennie. Ale rano na weekendzie na 100% wypuscimy ja na ogród, spacer będzie później, po śniadaniu. Te ranne wyjścia w weekend są najgorsze, bo w tygodniu i tak się zbieramy do pracy i nie jest to tak odczuwalne. A na weekendzie fajnie najpierw zjeść śniadanie, a potem wyjść na spacer bez pośpiechu z psem i dzieckiem.

    No i jak mała będzie na ogrodzie szaleć na wiosnę to też ogrodzenie potrzebne, żeby Sabcia też mogła szaleć:)

     

    Niech już będzie marzec i zaczną to ogrodzenie!

    Fajnie by też było wiedzieć jak stoimy finansowo, a to będzie pewnie dopiero jak za ogrodzenie zapłacimy. Ehhhh, ciągle tylko czekanie i czekanie...

     

    U nas w sumie ja wydaję, mąż oszczędza:) Ale takie wydatki większe, to staramy się robić na drodze konsensusu:)

    Z tym garażem to pewnie trochę racji jest. Mnie tak trzyma w dużej mierze ogrodzenie:(

  5. Nayri - psa trzeba będzie tego oduczyć, bo ci zdemoluje ogród. I szkoda będzie wydanych pieniędzy. Masz bardzo trudny układ z tym spadkiem, wiec dodatkowe zabezpieczenia, jakie zwykle robię (czyli podniesione rabaty) tylko podwyższałyby koszt realizacji. Innego rozwiązania (czyli kłujace krzewy na obrzeżach rabat) nie wchodzą w rachubę ze względu na małe dziecko.

     

    Ten spadek to jest pewna... niedogodność:) ale im dłużej tu mieszkam, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że działkę świetną wybraliśmy. Lokalizacja super, ale dla mnie równie ważne było by działka miała "to coś". I ta ma:) Codziennie łapie się na tym, że po prostu soje i gapie się przez okno na wzgórza za domem. Ten widok przemawia do mnie i już:)

    Ale dlatego pewnie tym bardziej mierzi widok mojego ogrodu - łysej ziemi:)

     

    Ciezkiprzypadek[\B] mój mąż też chętnie nie topiłby kasy w ogrodzie ale... nie do końca ma wyjście:) Powiedziałam mu, że nie zgadzam się na nadpłacanie kredytu, dopóki nie ogarniemy jako tako przynajmniej działki. Poza tym ma świadomość, że wyjazdy mogę planować w mniejszym bądź większym budżecie, więc koniec końców i tak tyle samo zostanie mu w kieszeni. Po prostu mniej wydam na wyjazdy, a więcej na roślinki. Ale jak z roślinkami byłby problem, no to nie będę miała powodów, by się ograniczać przy planach wyjazdowych...:) Mąż taki głupi nie jest, zdaje sobie z tego sprawę:)

    Oczywiście w takim realnym wymiarze, nie wykraczając ponad to, na co nas będzie stać:) A z tym też różnie bywa i nie ma się co nastawiać na najlepsze opcje.

     

    Tak jeszcze myślę nad Sabcią - ona jak ma trawkę, to zawsze na trawkę idzie się załatwić. Efekt tego, że na początku naszego wspólnego życia była nagradzana za siku "na trawce". I sobie zakodowała, że trawka to najlepsza miejscówka na potrzeby fizjologiczne. A Elfir nam zaprojektowała trochę trawki i z przodu domu, i z tyłu, więc nie powinno być z tym wielkiego problemu. Teraz na przykład jej brakuje tej trawki i na siłę szuka jakiejś kępki chociaż:)

     

    Oczywiście nie zakładam, że z powodu psa nie będzie żadnych problemów. Moim zdaniem i pies i dziecko zawsze jakieś szkody wyrządzą i z tym jestem pogodzona:)

  6. No ja zacznę chyba czytać jak psu wyznaczać "dostepne" tereny na ogrodzie:)

    Ale ogólnie ona tego, gdzie sikac można, a gdzie nie, łatwo się uczy. Kwestia kilka dni być przy niej i dawać smakołyki jak idzie we właściwe miejsce:)

    My ją wzięliśmy ze schroniska dla zwierząt. Przy nas pierwszy raz miała w ogóle obroże założoną. Pierwsze dni szarpala się na smyczy, wyrywala. Teraz jak widzi, że biorę smycz w rękę to pędzi od razu, bo smycz to spacer, przyjemność i frajda:)

    Sikania na zewnątrz też nie znała, a nauczyła się ładnie. Feraz zostaje prawie 9h dziennie sama i zawsze wytrzymuje.

     

    Na początku bała się schodów, ludzi, obcych miejsc. Jak się jej dalo czas, to potrafiła iść z nami 4 dni w górach, każdy nocleg w innym schronisku. Bez lęku. Ale nie zostawialismy jej nigdy całkiem samej w obcym miejscu.

     

    Natomiast z kopaniem będzie ciężej. To malutki wypierdek co ledwo do kolan sięga, 8 kg żywej wagi, ale instynkt lowiecki ma niesamowicie silny:( z tego powodu nigdy nigdzie nie puszczam jej ze smyczy, choćby nie wiem jak bezpiecznie było. Nie ma szczelnego ogrodzenia, to jest zawsze do kogoś "przypieta".

  7. Tak też słyszałem. Jednak o ogród się nie martwię - jest to już wisienka na torcie. Robisz tyle ile chcesz i portfel pozwala.

     

    Yhy.

    A potem siedzisz w swoim pachnącym nowością domku i patrzysz przez swoje nowiutkie okna na ogród, który wygląda jakby wybuchła na nim bomba. I kombinujesz, co by tu zrobić, żeby ten swój ogród zrobić już teraz, jak najszybciej, pierwszej wiosny:)

  8. OK

    Leży to leży. Nie myślę dyskutować z faktami :)

    Zastanawiam się tylko , bo często akryl czy klej montażowy nałożony czołowo na panel nie wytrzymuje uginania paneli przy glazurze . Oczywiście w grę wchodzi równość podłoża , długość styku, powierzchnia itd.

    Tylko tyle.

     

    Pewnie masz rację z tymi wszystkimi zmiennymi, wplywajacymi na żywotność takiego łączenia :)

     

    Moim zdaniem korek w płynie to rozwiazanie mniej długotrwałe i z większym potencjałem na problemy niż listwy przypodłogowe, chociaż listwy zwykłe pewnie też nie zabijają jakością wykonania i trwałością w naszych czasach.

    Ale na pewno korek w płynie wart jest rozważenia, jeżeli się tych listew po prostu nie chce:)

  9. Skoro nic się złego nie dzieje to tylko się cieszyć.

    Samo w sobie dziwne jest , że panel nie ugina się nawet o przysłowiowy milimetr i podczas takiego zachowania nie uszkadza korka.

     

    Busters

    Panele można kleić do podłoża i klei się.

     

    Ale korek w płynie to "spoiwo elastyczne". Dlatego może być zastosowany zamiast listwy dylatacyjnej. Zwykła praca paneli, która nie jest wyczuwalna jak chodzisz po nich - a przecież nie jest - nie powinna go niszczyć.

    Chociaż - jak czytałam - powoli bedzie się wykruszac, skoro po kilku latach trzeba korek w płynie uzupełnić.

    Jednak nie jest, a przynajmniej nie powinien być to jakiś szybki, mocno widoczny proces.

    U nas jedyne łączenie problematyczne to to, w którym szczelina dylatacyjna jest za wąska po prostu i tego korka weszło za mało.

  10. Jeżeli córeczce spodoba się sadzebie roślinek, to będzie kolejny powód by przebywać na zewnątrz, na powieyrzu, a nie w domu.

    Żeby tylko ogrodzenie się nie opóźniło, żeby pies mógł nam swobodnie towarzyszyć:)

     

    Ale na razie u nas przymrozki, wiatr i ogólnie lipna pogoda:(

     

    25-26 kwietnia mamy zarezerwowany nocleg w Schronisku na Hali Labowskiej, zobaczymy jaka będzie pogoda. W tamtym roku przez budowę mało wyjezdzalismy i fajnie by było sobie to trochę odbić:)

    Rok temu wyjazd zaplanowany na pierwszy weekend maja przekladalam, bo akurat wtedy w Beskidzie Zywieckim spadł snieg...

    Natomiast 2 lata temu w Beskidzie Sadeckim w ostatni weekend kwietnia bylo pięknie, słonecznie i ciepło. To pamietam dobrze, bo to byl pierwszy nocleg w schronisku górskim córeczki:)

  11. Nayri broń się póki możesz ... akcja ogród to rodzaj uzależnienia. Raz się temu poddasz i pozamiatane. Ja mam dużo miejsca to chyba do końca życia będę coś sadzić, zamiast do sklepów z ciuchami czy kosmetykami latam po ogrodniczych wypatrując ciekawych egzemplarzy których jeszcze nie mam, wyszukuję po internatach które rośliny nadają się do moich warunków i jak wiosną czy latem wracam z zakupów i za długo stoję przy bagażniku to mój mąż z daleka wola : „ no już wyciągaj i tak wiem że znowu coś przywlokłaś ...„ , na szczęście tylko tak się droczy bo jak wejdzie do ogrodniczego to jest gorszy niż ja :rolleyes:

     

    Między innymi dlatego właśnie ja chciałam projekt ogrodu - będę wiedzieć co kupować, a co nie. Co u mnie ma sens, a co niekoniecznie. Sama oszczędność na oich nieprzemyslanych i błędnych (bo na roslinkach nie zbam się nic a nic) zakupach będzie pewnie większa niż koszt projektu. No i efekt końcowy, którego sama bym nigdy nie osiągnęła.

     

    Zabawne jest to, że ja nigdy nie interesowalam się ogródkiem, a teraz naprawdę nie mogę się doczekać aż zacznę.

    Ale zawsze lubiłam robić coś, co ma sens i jest przemyślane (kolejny powód czemu zmusilam męża na drobny wydatek).

    Liczę też na to, że córeczka będzie pomagać:)

     

    Poogladalam sobie roślinki z projektu frontu na necie, spróbowałam wyobrazić je zestawione ze sobą i prawda jest taka, że sama bym tego tak nie ogarnęła:)

  12. Nayri , Busters

    Zakładam , że podłogę macie przyklejoną , nie pływającą.

     

    Wykończenie łączenia podłogi laminowanej korkiem ma ten feler , że krawędź wyciera się. Nayri zdjęcie nr 3

     

    Ja mam panele położone normalnie - podłoga pływającą. Płytki, też normalnie, na kleju.

    Ten korek w płynie jest podobno elastyczny, dlatego się nadaje.

    U mnie panele się faktycznie wycieraja trochę - ale one są naprawdę badziewne jakieś ogólnie:(

  13. :)

     

     

    Nayri bardzo, ale to bardzo zazdroszczę tego fajowego pokoju do gier!!!

    Szafka w łazience, ładna wyszła:) tylko moze coś tam połóz na razie, bo jak woda się dostanie do boków, to płyta spuchnie.

    Albo moze zakryj folią.

     

    z tym octem to uwazaj...jak kiedyś załatwiłam sobie drogą baterię, wyzarło mi ją...

    Teraz nie zostawiam na te 15min, tylko od razu myję.

     

    W pokoju gier najfajniejsze jest to, że już spełnią swą funkcję. Córeczka lubi tam chodzić, żeby pobawić się grami planszowymi. Na razie graniem tego nazwać nie można, ale niech się przyzwyczaja. Czym skorupka za młodu nasiąknie…:)

     

    Szafkę musimy faktycznie jakoś zabezpieczyć, bo nie ma szans, żeby do szuflad nie nakapać korzystając z niej:( Liczyłam na to, że ten blat zrobią - dla odmiany - błyskawicznie:)

     

    A ocet chciałam pierwszy raz właśnie na krótko dać. Przemyć nim te baterie i zobaczyć efekt. Chociaż moja mama robi prawdziwe SPA bateriom - okłada je chusteczkami nasączonymi w occie na dłuuugi czas i nic im nie jest. Ale to stare baterie, pewnie z innych materiałów niż te nowsze.

  14. Swoją drogą co to się teraz z tą wodą porobiło, że wszyscy budujący zakładają te stacje zmiękczające. Ja mieszkam w starym domu i na kranach po ponad 10 latach od zamontowania żadnego śladu kamienia. I w nowym domu - być może z uwagi na obecne doświadczenia - nie planuję żadnego zmiękczacza. Skoro i tak nic nie daje..a pić słoną wodę brr..

     

    Tyle napisałaś:) Tyle jest zdjęć:) jutro to lepiej ogarnę a teraz o zmiękczaczu wspomnę...

    Czy dobrze ustawiliście twardość wody?

     

    Z tą wodą i zmiękczaczem to jest tak - u nas na wsi jest nowiutki wodociąg. Dosłownie, gość który robił dla gminy główny wodociąg, wzdłuż naszej działki, robił potem nam przyłącze do domu. Ten wodociąg był położony pół roku przed naszą budową. Hydraulik sprawdził ją testerem wody i ten pokazał 28 °dH (skala niemiecka). Dlatego zamontowaliśmy zmiękczacz i potem tester pokazywał, że jest 5 °dH, czyli woda miękka. A kamień jest wszechobecny:(

    Ja tego nie rozumiem po prostu:(

     

    Co do samej jakości wody, to w moim domu rodzinnym była studnia z hydroforem wiele lat. No i po około 30 latach kamień pozatykał rury bardzo mocno. Do tego stopnia, że część prawie nie przepuszczała już wody, trzeba było podkuwać i robić obejścia itp. Wymienianie całej instalacji ze ścian to olbrzymie koszty w wielkim, starym domu. A czyszczenia kamienia z rur żadna firma nie chciała się podjąć - mówili, że rury mogą już być przeżarte tak, że tylko kamień je łata do kupy i jak go usuną chemią to może zostać sito w ścianach.

    Dlatego tak bardzo chciałam mieć wodę bez kamienia. Nie przekonuje mnie ta olbrzymia ilość soli ładowana do zmiękczacza, czyli do wody, którą używamy (może się mylę tak na to patrząc), ale wolę to, niż zakamienione rury za ileś tam lat. Jednak wychodzi na to, że będę miała i to i to (sól i kamień) :(

     

     

    Ani się obejrzysz a już będziesz działać w ogródku. U mnie na Śląsku moja róża szczepiona na pniu, którą zasadzilam na jesieni puszcza już listki! Widział to kto w lutym liście na róży? I w 100% rozumiem Twoją niecierpliwość - też lubię grzebać w ziemi, ale póki co wielkość areału nie pozwala mi się wyżyć. Dopiero w nowym domu będzie pole do popisu.

     

    U mnie ten problem, że trzymać nas będzie ogrodzenie. Dopóki go nie zrobią, nie ma sensu nic sadzić od frontu - czyli w jedynym miejscu działki, gdzie byłoby to w miarę proste:) Z tyłu są spadki, trzeba będzie profilować “placki” pod sprzęty zabawowe dziecka, zanim będziemy robić jakiekolwiek rabaty z roślinkami:)

     

    A taka róża, jak teraz puszcza listki, to nie zmarznie jak przyjdą przymrozki jakieś? U nas temperatury skaczą z maksymalnej +8 jednego dnia (w pełnym słońcu było naprawdę wiosennie) do +2 następnego (z zimnym, mocnym wiatrem, i odczuwało się o wiele niższą). W nocy dalej bywają przymrozki, ale też nie zawsze.

    Dzisiaj rano jak jechaliśmy do pracy, to było 0 stopni - czyli w nocy musiało być poniżej zera.

  15. Po trochu kuchni, łazienki i pokoju gier

     

    Dzisiaj (5 luty) odwiedził nas stolarz. Liczyłam na to, że zakończymy już te rozgrzebane sprawy, ale… nic z tego. Poszło trochę do przodu, ale nic nie jest skończone.

     

    W kuchni w końcu pojawiła się półeczka na przyprawy:

    SwFgNP.jpg

     

    Jest fajna, chociaż za mała na wszystkie przyprawy:) A to zdjęcie mi przypomniało, że trzeba ściągnąć te Mikołaje, jak córeczka nie będzie widzieć:)

     

    Jednak temat kuchni dalej nie skończony - po poprawkach cokół jest cofnięty na większości szaf, ale na boku szafki narożnej nie. I jest mała dziura w rogu. Dalej nie poprawione.

     

    Przepięli zmywarkę do dedykowanego jej odpływu (bo była podpięta pod odpływ zlewu). Jeżeli dalej będzie nabierać wody, to będę żądać od Electroluxa wymiany zmywarki.

    I jak już jestem w temacie lipnego sprzętu - okap zaczął brzęczeć i furczeć dziwnie… jutro będziemy dzwonić zgłosić problem…

     

    Trzy miesiące. Tyle ten sprzęt działa. I już dwa elementy wadliwe.Ciekawe ile reszta AGD pociągnie w takim wypadku...

     

    Wracając do stolarza - łazienka górna dalej nie doczekała się szafki pod umywalkę.

    Łazienka dolna w końcu się doczekała, ale… samej szafki. Bez blatu, bo blat z kamienia robi kto inny i wstrzymali się z wycinaniem aż będzie szafka zamontowana, żeby dokładnie pomierzyć.

    I mamy teraz takie cus:

    d7iBAg.jpg

     

    Szafka sama w sobie ładna, ale już widzę w jakim będzie stanie użytkowana bez normalnego blatu. Przecież te szuflady będą ciąglę zalewane i mokre… Mam nadzieję, że szybko ten blat wytną i przywiozą zamontować:)

     

     

    Za to mąż kupił na Allegro trzy szafki (po bodajże 80 zł sztuka) do pokoju gier i udało mu się je już skręcić:

    WMMvuF.jpg

     

    R5VTFL.jpg

     

    Pokój gier w zasadzie jest skończony, jeżeli chodzi o meble (to jest taka składanka naszych starych mebli i kupionych po taniości elementów uzupełniających). Pozostaje jedynie wypełnić półki planszówkami i LEGO. Ale to zajęcie na najbliższe lata:)

     

     

    Tak się jeszcze zastanawiam nad jednym problemem. Mamy zmiękczacz wody zainstalowany. Niby wszystko jest OK. A jednak mamy mnóstwo kamienia. Baterie przy umywalkach po trzech miesiącach są całe oblepione kamieniem. Takie białe zacieki są na nich:

    F2za3D.jpg

     

    Wycieranie do sucha i przecieranie wilgotnymi chusteczkami nic nie pomaga. Na weekendzie będę im robić octowe SPA, może to pomoże. Ale zastanawiam się, czy to jest normalne, jeżeli jest zmiękczacz wody?

     

     

    Ja ostatnie dni mam nowe hobby chyba - oglądam na necie te roślinki z projektu frontu od Elfir, porównuję wielkości sadzonek w sklepach i ceny…:) Pewnie to żałosne, ale przy obecnej pogodzie i depresji zimowej, to bardzo pomaga na samopoczucie:)

    Już sobie nawet wytypowałam 4 szkółki, dwie lokalne i dwie na Internecie:)

  16. Nayri czaję się na ten Twój piekarnik...ale nie wiem, czy będą na niego jeszcze fajne promocje.

    Na tą chwilę jest za drogi i szukam tańszego zamiennika:)

    Co myślicie o tym piekarniku?

     

    https://www.neonet.pl/piekarniki/gorenje-bop647a35bg.html

     

    Oszalałam chyba:no:bo kupuję większość agd przez pryzmat Waszych podpowiedzi...i tak zamiast szukać lodówek do zabudowy szukałam wśród wolnostojących, płyta miała być 60...kupiłam 90.

     

    Moja wizja kuchni lekko jest poszturchana:wiggle:

    Ale jestem zadowolona i mam nadzieję, ze długo będę.

     

    Jeszcze jedno...

    wybrałam taki zlew;

     

    https://www.lazienkaplus.pl/pl/franke-sirius-sid-160-zlewozmywak-56x44-cm-z-tectonite-onyx-1250331037,481394,173,i/?utm_source=gmc&gclid=Cj0KCQiA7OnxBRCNARIsAIW53B8zT7WhHQIG4ggFGgU6mzK6KQbE0ndi1evQTXY6Tinsp6fadEKcfu8aArMfEALw_wcB

     

    i zmywarkę:

     

    https://www.neonet.pl/zmywarki-do-zabudowy/bosch-sce52m65eu.html

     

    czy da się zrobić blat 55cm?

     

    Jaki zakres temperatur ma ten piekarnik przy normalnej pracy?

    Temperatury do 300 stopni podobno są przydatne (ale ja jeszcze takich nie użyłam, bo ciągle tylko planuję zrobić pizzę).

     

    Ja mając do wyboru allbo parę albo pyrolize, wybrałabym poekarnik parowy. Bo to się używa non stop, a czyści tylko kilka razy do roku. Pielarmiki parowe też parą zmiękczają brud do łatwiejszego czyszczenia.

     

    Natomiast kolega wybrał pyrolize i nie żałuje:) ale on kupował przede mną i nie przemyślał pary dobrze:)

  17. hahaha a jednak szkoda, ze prawie zawsze inwestor wygrywa.

    Ale tez będzie pięknie :)

     

    W moim wypadku inwestor przegrał, bo inwestorce się spodobał pomysł projektantki:)

     

    Mam swoj duży taras "dolny". Mąż na otarcie łez dostał mały taras "górny".

     

    Pewną satysfakcję czerpię z faktu, że mój taras ma się doskonale, a u męża- zaczal się róg obsuwac (za dużo świeżo naniesionej ziemi) i będzie poprawiany na wiosnę:)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...