
karpusx
Użytkownicy-
Liczba zawartości
75 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez karpusx
-
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Tak, coś podobnego. Zastanawia mnie jedno. Konstrukcja kotła, czyli nadmuch od góry pokrywa się z relacją dawnego gospodarza, że palono od góry. Czy mogę zatem mniemać, że konstrukcja tego kotła jest na swój sposób nowoczesna lub na owe czasy niekonwencjonalna? Przecież większość starszych kotłów miało nadmuch od dołu bo tak się paliło. Ni niepokoi mnie też to https://smoglab.pl/palenie-od-gory-nie-jest-czystym-ogrzewaniem-pylu-bywa-mniej-rakotworczego-benzoapirenu-wiecej-a-kociol-grozi-wybuchem/ -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Dmuchawa stała obok i nie ma jej w kadrze. W trakcie tego palenia drewnem, w ogóle jej nie użyłem. Też mnie trochę zdziwił ten ruszt, te otworki jakieś małe. Fakt że na zdjęciu widać ich kilka bo reszta jest zatkana mułem. Na ten czas muszę wykonać zmiany w instalacji i to potrwa z tydzień. Odezwę się jak znowu machina ruszy. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Tak, wczoraj chyba nareszcie ją zrozumiałem. Modernizacja odpowietrzania, bezpieczeństwa. Potem kolejne próby kotłowe. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Komin był zawalony strasznie i czyściłem. Czy wyczyściłem? Tak że powstał ciąg. Kominiarz zawodowy przyjdzie jeszcze do tego -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Nie nagrzewał się do czerwoności, sądzę, że nie był bardzo nagrzany, nie zdążył -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Instalacja nie jest zrobiona prawidłowo. Mimo znaczących przekrojów 2.5'' dziwnie wmontowano naczynie wzbiorcze - nie od kotła tylko parę m dalej pion do tego idzie i węższą rurą. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Rozgrzał się bardzo szybko. Powiedzmy że 65C uzyskałem w godzinę. Ponieważ instalacja była zapowietrzona, to nie była w stanie mocy oddawać i tylko jej fragment działał, o czym wiedziałem od początku i przygotowałem się na zagotowanie - piach, popiół, scenariusz postępowania. Jak zauważyłem że krzywa wzrostu temperatury nabiera charakteru wykładniczego nie czekając, przystąpiłem do wdrożenia procedury wygaszania reaktora. Tak, jak oyworzyłem drzwiczki to płomienie jasne szły na mnie. Ale potem nie, czyli raczej nie odwrócenie ciągu tylko dopalenie gazów. Tak jakby mówił do mnie "koleś, uważaj z kim gadasz" -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
O matko. Ja się go normalnie boję. I co teraz? Może mi chate rozsadzić? Zuważyłem taką rzecz w nim. Jak się pali po wrzuceniu różnych zapasów drewna, co pod ręką były, to po zamknięciu drzwiczek nic nie słychać. Jakby się nie paliło. Jakby zapałkę do niego wrzucić. ALe od spodu widać że się pali. Jak uchylę drzwiczki to półmetrowe płomienie do wymiennika idą. Tak jak byś jechał mercedesem brabus 40/h. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Kondygnacja 400m2, w tym klatka schodowa na strych (zamknięty). Ale to po powierzchni. Grzejników jest za mało - obsługują moim zdaniem 60% tej powierzchni. I plan jest taki, że jak to uruchomię to potem dobuduję kilka punktów - to jest kolejnych 9. Czyli będzie 15 obecnych + 9 nowych - 20 grzejników. Szacunkowo/na oko teraz grzejników jest 37KW. Po dołożeniu tych kolejnych i likwidacji dwóch zbędnych będzie około 50KW. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Ale wyżej w tekście podałem wymiary i opis. Do huty ? No ktoś pojechał z koksem - w tym przypadku dosłownie. Uzyskałem info, że piec był robiony przez rzemieślnika i pewnie ma ponad 20 lat. Drugi egzemplarz kupiony w tym samym czasie, działał do niedawna przez cały ten czas w innej instalacji. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
no dobra. Z wiele na nich nie widać. Jak paliłem, to ruszt był lepiej wyczyszczony, są tam takie otworki. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Nie dodam załączników. Ideologicznie nie mam czasu na obsługę takich źle zaprojektowanej funkcjonalności. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Dziękuję samsu za długą wypowiedź, zainteresowanie wątkiem. Na wstępie powiem, że nie jestem zbyt zorientowany w polityce energetycznej, co pewnie przekłada się na ideologie marketingowe i ideologie rzeczywiste (od rozumu ludu) - nie jadę tym podciągiem, gdyż w swoim mieszkaniu mam grzejniki i ciepło z miasta . Obiekt, w którym stoi kocioł i jest przedmiotem wątku, to osobna sprawa i mój kaprys - posiadać pałac. I jeśli miałbym pokusić się o jakieś ideologiczne wypowiedzi, to od innej zupełnie strony: skoro przez 10 lat obiekt stał zamknięty i teraz pojawiam się ja - Donkiszot, to w jakimś sensie, mogłoby to mnie uprawniać do czegoś. Do czego? Nie wiem. Może do nieprzestrzegania norm? Bo zabytkowy obiekt 1200m2 ogrzać - to sprawa bogatego kapitalisty? Czy sprawa inwestora sprawującego kuratelę? Jak kto woli. Ja jednak czuję, że chcemy zrobić coś dobrego, coś fajnego, inni się bali - i nie jest to tylko kwestia pieniędzy. Nie pogniewałbym się, gdyby np. gmina finansowała część opału. Uważam, że to byłoby uczciwe, ja dobrze bym się z tym czuł patrząc w lustro, bo przecież wszystkiego co włożę w ten obiekt, do grobu nie zabierę. Jeśli chodzi o kocioł. Pisałem w innym miejscu, że ze względu na charakter obiektu oraz sposób eksploatacji (łikendowy - to najczęściej) potrzebne są dwa systemy ogrzewania. Jeden do podtrzymania materii przy życiu - np. 5C. Drugi system - uderzeniowy - do szybkiego podniesienia temperatury na wypadek przyjazdu np. mnie żeby trochę popracować (tak, ta praca to hobby na następne 10-15lat). Oto zgrubna logika mojego postępowania: 1. Nie niszczyć, kompulsywne wymienianie na nowo wszystkiego co się rusza doprowadzi do milionowej inwestycji, a mój plan jest inny. Po drugie zabytek polega na tym, że szanuje się w nim to co stare i zdatne jest do użytku. 2. Jeśli uruchomienie zastanego systemu jest możliwe, to należy to zrobić. Da to rózne korzyści, np. będę wiedział czy taka ilość grzejników jest odpowiednia w praktyce, a mam poważne wątpliwości co do tego. Będę wiedział gdzie są gorsze obszary budynku (termicznie). Będę wiedział ile idzie opału i jak realistycznie podejść do modernizacji. 3. Dołożenie kolejnego kotła, nowszego jest koniecznością. Właśnie do utrzymywnia tego 5C. Być może przy tych starych murach i kubaturze, nawet olejowe grzanie może okazać się do zaakceptowania finansowo. A może elektryczne. 4. Kocioł węglowy który jest, być może okazać się dobrym rozwiązaniem do szybkiego nagrzania na wypadek obecności mieszkańców. A być może tę funkcję spełni nowoczesny kocioł DS albo dwa kominki z płaszczem wodnym, co pasowałoby do pałacowej atmosfery. 5. Powyższe dwa punkty są koncepcjami, nie rozstrzygam ich dzisiaj. 6. Do rozwiązania dochodzę kaskadowo patrząc na to co jest. To jest w mojej ocenie racjonalne. Teraz kilka danych o kotle. Wymiary paleniska w środku: szerokość 60cm, głębokość 60cm, wysokość od rusztu do samej góry: 83cm, wysokość od rusztu do dolnego brzegu drzwiczek 50cm, wysokość od rusztu do wylotu powietrza od dmuchawy 70cm. Cały kocioł ma wysokość 162cm. Wysokość wymiennika ciepła umieszczonego nad komorą spalania 40cm. Ilość pięterek w wymienniku - 4. Odbiór spalin od komory spalin - u góry z tyłu, podłużna szczelina. Rury wyjściowe mają 6cm średnicy. Dalsze rury mają około 7cm tak do 10m. Jeszcze dalsze rury mają średnicę 48mm. Zdjęcia umieszczę w kolejnym wpisie. W instalacji wykonano coś co wygląda mi na błąd - proszę o opinie. Jest zrobiony bypass, czyli połączono jakieś 4m od kotła wodę ciepłą z powrotem wprost rurą. I od tej rury odchodził pion do naczynia wzbiorczego. Wydaje mi się to dziwne, bo naczynie otwarte powinno być wprost od pieca prowadzone a nie gdzieś z boku i po co ten bypass? Tak, czopuch czyściłem, nawet ręką, komin, pięterka wymiennika ciepła - były zawalone. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Samsu, zmian się nie boję, tylko w tym przypadku to jest zupełnie nowy projekt. Kupiłem nieruchomość i audytuję jak do tematu podejść. Nie w moim stylu jest robienie wszystkiego od nowa - gdyby tak było, nie bawiłbym się w zabytki. Sądzę, że większość normalnych ludzi, jakby zobaczyło tę instalację, to by popukało się w głowę na pomysł uruchamiania tego. I mieliby rację. Tylko że ja zawsze muszę inaczej. Dwa dni usuwałem dziury, udrażniałem itd. Musiałem odciąć kompletnie zawalony pion naczynia wzbiorczego. Ilość rur o średnicy 11/2 cala i 2cale w stali jest jednak spora i szkoda tak tak wziąć i wywalić. szacuję, że jest koło 100m rur + 50cienkich, też stalowych. Fragmenty jednak idą do wymiany. Rzeczony pion z naczyniem wyrównawczym - zrobię to w plastiku na zgrzewanie, koszty... I tu zdziwienie. W castoramach największa średnica rur to 32mm. Wszystko dziś robi się na chwilę. No ale będziemy rzeźbić. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Jutro zrobię zdjęcia -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Patrząc po sposobie wykonania instalacji, masz rację, że coś komuś mogło się wydawać. Twierdzi gość, że zasypywał dwie taczki węgla i to tyle czasu się paliło. Wolałbym kocioł DS, ale niestety jest ten. Innego nie będę kupować, bo i tak jako podstawę kupię kocioł olejowy lub na prąd, a węglowy to będzie na dopalenie ekstra jak ktoś do daczy przyjedzie. -
nadmuch nad paleniskiem kotła górnego spalania
karpusx odpowiedział karpusx → na topic → Kotły na paliwa stałe
Odpady -to na rozruch bo uruchamiam instalację, która 10 lat stała. Wyczyściłem komin z którego wypadło 1.5 taczki sadzy. Kocioł też czyściłem, totalnie zawalony. Ale widzę, że szkoda go, bo jest sprawny, nawet wytrzymał wczoraj zagotowanie wody - powiedzmy że kontrolowane. Więc stan niezły. Możliwe żeby palił 5 dni na jednym zasypie? Tak twierdzi osoba która przed laty tam paliła? -
Cześć, Mam zastany stary wielki kocioł górnego spalania - czyli ujście spalin u góry. Ale dozownik powietrza od dmuchawy jest nad paleniskiem - u góry. Jak w takim kotle należy palić? Zgaduję, że należy go zasypać do "pełna" i na górnej powierzchni węgla zrobić ognisko, potem dmuchawa ze sterowaniem i to od góry do dołu będzie się spalało. Czy taka konstrukcja wskazuje że ten kocioł był pomyślany właśnie do takiego palenia? Wolę w nim palić tak jak należy, niestety nie ma żadnych oznaczeń czy instrukcji. A boję się go, bardzo groźny. Wczoraj zrobiłem w nim ognisko samymi odpadami drewnianymi (na razie bez węgla). Drewno na dnie z pięć wiader a i tak to wyglądało jakby był pusty. Po otwarciu drzwiczek ze dwa razy buchnął płomień z 60cm, czyli zgazowanie drewna. Raz po otwarciu gazy spaliły się dolnymi drzwiczkami. A może ciąg za słaby?
-
Zalewazm wąż i górny trójnik zalewowy na wyjściu. Smoka wyjąłem ze studni, wtedy zalałem i patrzyłem czy cieknie. Nie cieknie. Co dalej?
-
Cześć, Kupiłem na allegoro Zestaw Hydroforowy JY 1000 Omnigena 100L. Uważam się za człowieka techniki. Zmontowanie hydroforu uznałem za zabawę z klocków lego na jeden wieczór. Tymczasem bawię się z tym już czwarte posiedzenie i zaczynam podejrzewać, że raczej producent zabawił się ze mną, bo albo to jakiś totalny bubel jest albo nie wiem co. Króciec ssący ma na końcu zawór zwrotny. Idąc w kierunku hydroforu: zawór kulowy, trójnik zalewowy, filtr i pompa. U góry: zabezpieczenie, zawór, drugi trójnik zalewowy. Generalnie nie zasysa. Głębokość studni nie ważna, bo wyjmuję wąż z niej i wsadzam do wiadra z wodą, poniżej pompy. Zalewam układ wodą w dwóch miejscach: trójnik przy poborze wody i trójnik na wyjściu. Wciskam czerwony przycisk na sterowniku i nic. Pompa działa ale nie zasysa. RAZ udało mi się w tym modelu doprowadzić do stanu w którym pompowała, ale bardzo słabiuteńko. Co mogę zrobić? Co sprawdzić? Odesłać ten cud techniki? Z góry dziękuję
-
Cześć, Cel: ogrzać na poziomie 5-7C powierzchnię 400m2 - kondygnacja starego niedocieplonego pałacu w czasie nieobecności. Zastana instalacja, grzejniki żeliwne, kocioł nie wiem jaki ale duży, górne spalanie, nadmuch od dołu i z góry, jakiś sterownik. Pytania: 1. Poprzedni właściciel mówił, że po zasypaniu dwiema taczkami węgla, grzało 5 dni. Czy to możliwe? 2. Jak obliczyć przybliżoną moc tego kotła? 3. Czy pozostawianie na kilka dni pracującego kotła na węgiel/miał/ekogroszek jest względnie bezpieczne i praktykowane? 4.Jaki dobrać inny sposób ogrzewania (najlepiej na paliwo stałe) do takiego celu? Chciałbym stałopalność uzyskać na poziomie min. 5 dni. 5. Czy dużej mocy kocioł 50-100kw z dolnym spalaniem nie załatwiłby sprawy? 6. Czy koszty ogrzewania na tym 5-7C mogą być radykalnie niższe niż 19C? Jak bardzo? Jakie to mogą być koszty? 7. Jakie jest prawdopodobieństwo, że po 10 latach nie używania jest czymś zarośnięta i po zalaniu wodą zniszczy pompę/kocioł? Pozdrawiam
-
Witam ponownie, To był ciężki czas rozeznania ogólnego stanu technicznego i formalności bez końca, wszystkie pierwokupy trzeba było pozałatwiać. Zabytek jest już mój i zaczyna się zabawa. Wczoraj zrobiłem małe rozeznanie sytuacji. Instalacja nie była używana 10 lat. Ale jest. Stalowa, otwarta. Ten węglowy kocioł na oko ma z 50KW i on jest nadmuchowy z palnieskiem od dołu chyba. Sprawdziłem pompę wody - działa Sprawdziłem nadmuch - działa. Kocioł z wierzchu obrdzewiały, ale liczę że w środku jest ok. Niestety nie mam czym zalać instalacji, bo jutro dopiero hydrofor dojedzie. Z relacji sprzedającego wynika, że po zasypaniu dwóch taczek węgla, cipło trzymało ponad pięć dni. Jeśli to prawda, to najbliższą zimę tak właśnie bym przezimował. Ale mam generalne pytanie nadrzędne. Wiem, że z powyższych wypowiedzi już coś wynika, ale muszę to pytanie zadać jeszcze raz: Czy uważacie, że pozostawienie na kilka dni działającego kotła węglowego jest bezpieczne? Nie chodzi mi o zatrzymanie się systemu. Chodzi mi o wybuch albo pożar. Pozdrawiam
-
Janek, Trzeba być trochę jeb... ja wiem. "Remonty", no dobra, uściślijmy. Głównie to sprzątanie, krzątanie się, kontemplacja klimatu, konserwacyjne prace polegające na konserwacji szarych komórek dobrą whyski itd. Schodząc na ziemie. Kiedyś podnajmowałem do remontów lokalsów, w innym miejscu. Pokazywałem palcem co zrobić, miałem np. swojego palacza. Ale to się skończyło. Dziś piszę po ludziach esy, czy znają starszego pana, złotą rączkę co w pałacu ze dwa lata by pomieszkał z pensją 3K miesięcznie ode mnie. Myślisz że ktoś się skusi? Te czasy się już skończyły. A ja już nie mam cierpliwości do gorzej myślących, partaczy, leni i do tych, którym moje pieniądze nie miłe. Dlatego dziś jestem spolaryzowany: albo robie coś sam ze wszystkimi konsekwencjami, albo biorę ekipę i nie targuje się z nimi. W powyższym przypadku raczej ścian gładzić nie będę Samemu mogę oporządzić chatę żeby dalszej erozji nie uległa. Dziury na dachu, okna uszczelnić, instalacje grzewczą i inne instalacje porobić. Ale to są proste szybkie prace na gwałt do zrobienia. Innym czymś zupełnie jest rewitalizacja i podnoszenie standardu. Tutaj raczej ekipy, chociaż jakoś tak chce mi się coś porobić, no chociaż z jedną łazienkę.
-
Panowie, dziękuję za odzew, fajne forum. Coulignon, Chyba masz rację z tym uderzeniowym, to by dało tylko poczucie ciepłego jakby ktoś zmarznięty przyjechał i nie chciałby siedzieć w zimnym. Ale to jak poprzednik napisał słusznie: nagrzewnice pierdyknąć na środek holu, 35KW olejową i da ten efekt, nie trzeba wówczas optymalizować instalacji. Suspenser, Ciekawy pomysł z buforem, bo skoro cały czas system 1 by działał to spokojnie zład buforowy by podgrzał i by czekał na wykorzystanie. W związku jednak z tym, że chyba zrezygnuję z systemu 2 - uderzeniowego, problem przestaje istnieć. Czyli zostaje nam system 1, podtrzyywania życia tynków, posadzek, stałe 5C. Zimą i tak głównie będę jeździć tam sam wykonywać prace remontowo techniczne, więc w pierwszym roku lub dwóch nie będę potrzebował aż tak bardzo super komfortu. Ponad mofort w tym przypadku przedłożyłbym koszty ogrzewania. Czy ekogroszek/miał na te 5C będzie dobrym rozwiązaniem w sensie ekonomicznym? Strzelcie proszę na wyczucie/doświadczenie tak pstryk z palców i podajcie ile może wyjść za palnie, zakładając, że gdyby te 400m2 było oplane węglem i wyszła by 1tona tygodniowo dla normalnej pokojowej temperatury, to jak to wyjdzie przy tym 5C na ekogroszku lub miale? Chodzi mi o skuteczność spalania. BO olej jest drogi. Ale mniemam że palenie oleju przy nastawie 5C będzie nie mniej skuteczne nić dla 20C ze względu na charakterystykę tych kotłów. I paradoksalnie może się okazać, że palenie olejem z tak niskimi nastawami mogłoby być bardziej opłacalne niż miałem. A może kompletnie dryfuję. Powiedzcie. A jeśli wciąż to są inne światy kosztowe i warto zostać przy groszku, to biorąc pod uwagę skuteczność spalania nie warto byłoby walnąć dużego bufora ciepła i w łikendowo go zagotować potem oddawał by ciepło przez tydzień. Chyba trzebaby to poobliczać, bo wyczytałem że bufor dobry do termosów jest a nie do starej budy.
-
Dzień dobry, To mój pierwszy wpis na forum, witam więc serdecznie Forumowiczów. Mniemam, że mój problem może być nietypowy, dlatego zakładam nowy wątek. Na wstępie powiem, że muratora czytałem już 15lat temu, wtedy mi wiele pomógł. Potem stało się to zbędne. Międzyczasie byłem właścicielem różnych obiektów: dom na wsi, dom w mieście, mieszkanie w kamienicy. Wiele rzeczy zawsze robiłem sam lub posiłkowałem się ekipami zależnie od czasu i chęci. Piszę o tym żeby pokazać, że mam jakieś tam pojęcie o życiu Obecnie jestem w trakcie kupowania pałacu. Formalnościom nie ma końca. Teraz już jednak obmyślam jakby rozwiązać ogrzewanie tego zabytkowego obiektu. Powracam więc do starych tematów ale w kontekście innych potrzeb, założeń, możliwości i przede wszystkim... SKALI. Pałac jest zabytkowym obiektem z początku XX wieku pod opieką konserwatora oczywiście. Nie będą prowadzone żadne prace termomodernizacyjne typu styropian na zewnątrz itd. Mam zamiar wyłożyć podłogę strychu wełną i w późniejszym czasie dach. Ściany są bardzo grube i nic przy nich nie będzie robione. Obiekt ma trzy poziomy: piwnicę po całości, wysoki parter, strych. Wysokość pomieszczeń blisko 4m (ach, co za cudo!). Każda kondygnacja ma 400m2. Obiekt w ostatnich latach był niezamieszkały i niszczeje. Postanowiłem zająć się rewitalizacją tego miejsca, z pewnością będę ubiegać się o dotacje na ten cel i założę fundację odbudowy miejsca pamięci tego regionu, poświęcę na ten cel jakieś metry. Na razie jest za wcześnie żeby o tym mówić, ale będę prosić o wsparcie, każde drobne - np. materiały budowalne pozostałe z budowy itd. Tymczasem myślę nad systemem ogrzewania. Ogrzewmy 400m2 niedocieplonego pałacu, załóżmy 150W/m2 zapotrzebowania energii lub więcej. Myślę sobie, że zbuduję dwa niezależne systemy, a nawet trzy. Chyba, że powiecie, że da się to załatwić jednym rozwiązaniem. Wymagania funkcjonalne: 1. Pierwszy system podstawowy miałby na celu utrzymywać stałą temperaturę w czasie mojej nieobecności. Będę przyjeżdżać co tydzień lub nawet co dwa tygodnie. W tym czasie temp. powinna wynosić nie mniej niż 5C lub tyle żeby nie doprowadzić do sprzężenia zwrotnego ujemnego i jakiejś zapaści, z której tego obiektu zimą już nie wyprowadzę. Ale to jest kwestia doświadczeń. Więc może 5C a może 8C. Wolałbym mniej żeby: - zminimalizować rchunki - żeby wydłużyć cykl załadowczy, jeśli mówimy o węglu, groszku czy miale. Czy możliwe jest żeby przy tak niskiej temperaturze załadunek miałem wystarczył na 2 tygodnie? Bezwładność cieplna działania tego systemu może być niebotyczna. Nie ma znaczenia, gdyż działałby cały czas. W trakcie mojego przyjazdu byłby oczywiście podkręcany ale tempo rozbujania się nie miałoby znaczenia, gdyż byłby wspomagany systemem nr. 2, o czym niżej napisałem. PYTANIE czy nie byłby dobry OLEJ? Czy jest możliwe żeby tak lekko dozując olejem uzyska się wysoką ekonomiczność? 2. Drugi system to jest system uderzeniowy. Minimalna bezwładność cieplna i niebotyczna wydajność. Chodzi o błyskawiczne podniesienie temperatury w środkowej kondygnacji np. w ciągu 15minut. Jeśli podejmę decyzję o przyjeździe to będzie trzeba szybko podnieść temperaturę z tego 5 do 20C. Np w czasie dojazdu wysyłam sms i system zaczyna pracować lub załączam po przyjeździe i szybko się hajcuje. Myślę że do tego zastosowania można byłoby zbudować system IDG ale z kotłem centralnym np. na prąd. System ten by przez jakiś czas pracował równolegle z systemem 1 i być może potem bym go wyłączał lub czasem bym dopalał. Ewentualnie w trakcie łikendowego pobytu on by pracował cały czas. Obecnie w obiekcie znajduje się spory kocioł węglowy, nie sprawdzałem tego ale chyba to jest klasyczny z dolnym spalaniem. Wygląda na 40-50KW. Mógłbym go wykorzystać lub zostawić jako rozwiązanie awaryjne, tym bardziej że okresowo będę dysponować poważnymi ilościami drewna (np. z rozbiórki dachu). Obecnie znajduje się instalacja stalowa i żeliwne grzejniki. Będę próbował to uruchomić. Jeśli zadziała, nie rozwalałbym tego. 3. Trzeci system punktowego reagowania - różnej maści farelki itd. bo to nigdy nie wiadomo. Jest tam kilka piecy kaflowych, których nie będę niszczyć, jeden zastąpię nowoczesnym ozdobnym kominkiem, może z płaszczem wodnym, może w tej skali nie ma to sensu. Proszę więc o sugestie, czy moje rozumowanie idzie w dobrą stronę i jakie rozwiązanie/medium proponujecie? Będę wdzięczny za sugestie.