-
Liczba zawartości
74 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez JaninaJot
-
Prywatnie nikt sobie póki co wodoru z wody morskiej nie zrobi. Raz, że nie każdy ma dostęp do wody morskiej, a dwa, to elektroda się rozpadnie po kilku godzinach. W Stanford wymyślili jak zrobić elektrody, żeby wytrzymały 1000h, ale potrzeba pieniędzy inwestorów, żeby to poszło na masową skalę. Pieniądze prędzej czy później przyjdą. Może nawet za naszego życia.
-
Ropa wbrew pozorom nie jest tania. Ani ropa, ani węgiel ani inne kopalne źródło energii. Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował w zeszłym roku raport, z którego wynika, że roczne dopłaty do paliw kopalnych na świecie to 5.2 biliona USD, czyli coś koło 6.5% światowego PKB.
-
Kindle jest najlepszym produktem użytkowym na jaki wydałem pieniądze. Polecam każdemu. Miałem sytuację, że pękł mi ekran, to przysłali mi nowego zza oceanu, a na tego popsutego przysłali nalepkę do odesłania. Żadnych pytań. Zadzwoniłem, powiedziałem jaka sytuacja i po minucie usłyszałem, że wysyłają nowego. Książki papierowe są fajne, ale ciężkie, a od komputerów i tabletów oczy bolą. A to dziecku czytasz? Mój młody na początku samym, szybciej zasypiał słysząc głos, więc poszła Wyspa Skarbów, a później Fight Club
- 320 odpowiedzi
-
- książka
- książka i forum
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od dwóch lat nikt nic nie czyta U mnie na zmianę w zależności od dnia: Bułhakow "Mistrz i Małgorzata" - chyba piąty raz. Sapkowski "Miecz Przeznaczenia" Gwynne "Empire of the Summer Moon"
- 320 odpowiedzi
-
- książka
- książka i forum
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ogrzewający elektrycznością z COP=1 - WYSTĄP !!!
JaninaJot odpowiedział Domka → na topic → Ogrzewanie
Chodzi o współczynnik nakładu nieodnawialnej energii pierwotnej na wytworzenie i dostarczenie nośnika energii lub energii dla systemów technicznych wi? W rozporządzeniu uchylonym jest PV o współczynniku 0,7 i jest też kolektor słoneczny termiczny o współczynniku 0,0. W obowiązującym jest po prostu energia słoneczna o współczynniku 0,00. Tabela nie mówi o źródle ciepła, tylko o sposobie zasilania budynku lub jego części w energię. P.S. Da się tutaj wrzucić zdjęcie normalnych rozmiarów, bez używania zewnętrznego serwera do zdjęć?- 44 089 odpowiedzi
-
- ciepło
- elektrycznością
- (i 6 więcej)
-
Wpływ koronawirusa COVID-19 na budownictwo
JaninaJot odpowiedział pershing1899op.pl → na topic → Nie tylko budowa
Oj no kulibob się dystansuje społecznie Myślę, że sporo ludzi również. Fora w internetach też warto by zamknąć, żeby ten społeczny dystans zachować. -
Wpływ koronawirusa COVID-19 na budownictwo
JaninaJot odpowiedział pershing1899op.pl → na topic → Nie tylko budowa
Dlaczego wszyscy chcą się dystansować społecznie? Ja rozumiem fizyczny dystans, ale dlaczego od razu przestać ze sobą rozmawiać? -
Odświeżę temat. Czy ktoś z szanownych kolegów lub koleżanek widział w naszym kolorowym kraju elementy takie jak: Tutaj można zobaczyć dokładnie o co chodzi. https://www.homedepot.com/p/Apollo-1-2-in-Stainless-Steel-PEX-Barb-Pinch-Clamp-10-Pack-PXPC1210PK/301541069 Buszuję w polskim internecie, ale znaleźć nie mogę.
-
Dom z kontenerów morskich
JaninaJot odpowiedział bakanos → na topic → Jak wybudować dom samemu. KLUB SAMOROBÓW
Blacha w kontenerze nie jest niczym innym jak ścianą na stelarzu. Falowanie jest dla wzmocnienia. Kontenery to krawędzie sześcianu, które nadają sztywność, a reszta jest obiciem. 40 stopowy kontener to raptem 30m2, a cena używki po przejściach to coś koło 6k PLN. Długo chorowałem na domy z kontenerów. Może jak się wybiorę w jakiś inny rejon świata, to wówczas, ale tutaj słabo. Ocielić trzeba - tracisz albo metraż wewnątrz, albo wygląd z zewnątrz. W Kalifornii, gdzie się tego stawia trochę, to wymagają, żeby kontenery były użyte tylko raz, tak żeby można było prześledzić co dokładnie było w nim wiezione. Możesz sprawdzić wszystkie miejsca, w których dane pudło było, ale nie wiesz co się wiozło, a potrafi być straszny syf. I tak jak któryś z kolegów pisał wcześniej - farby morskie, to nie Dekoral i nie chcesz mieć tego w domu. Koszt nowego, lub użytego raz pudła jest większy niż materiałów na budowę normalnego domu. Za to świetnie nadają się na wszelkiego rodzaju magazyny czy warsztaty. Warto w anglojęzycznej literaturze poszukać, tam można znaleźć sporo przydatnych informacji. -
Pozwolę sobie zacytować tylko ten fragment, bo się uśmiałem. Szukałem informacji na temat ścian: jedno, dwu i trzywarstwowych. Mam wyjątkowo dużo czasu w pracy, bo "uziemiła" nas sytuacja, więc czytam. Choć wiem, który materiał mi leży najbardziej, to czytam też o innych. Natknąłem się na ten temat i zaciekawiło mnie to, dlaczego akurat to jest takie istotne. Czy tylko to chroni przed przegrzaniem latem? Dobrze zaizolowany dom bez zamieszkałego poddasza nie powinien się tak nagrzewać, ale akurat z tego wątku nikt aktualnie w takim nie mieszka, żeby móc się wypowiedzieć, a szkoda. Ja akurat ja trafiłem na lato w okolicach 30 stopni i nie było potrzeby odpalania klimy (chyba raz się zdarzyło, jak zebrało się koło 15 osób w salonie), a zimą piec załączał się co jakiś czas na kilka minut. Jakie zużycie? Nie wiem, nikt nie sprawdzał więc nie mogło być bardzo duże. W domu było przyjemnie, a grzane było tylko powietrze. Stąd moja ciekawość.
-
Gdyby domy murowane były tak odporne na tornada czy wichury jak pisałeś, to takie by stawiali. Najwidoczniej jest powód stawiania innych, a jeżeli co kilka lat masz stawiać nowy, to cena chyba nie jest tu kryterium - po co budować tanio, skoro można drożej, ale raz. A jeżeli chodzi o cykle przemarzania, to chyba nie do końca masz rację. W niektórych stanach jest raczej ciepło, ale są takie, gdzie roczna amplituda temperatur to 60 stopni C. Nie rozumiem. Ja całkowicie o czym innym pisałem. Nie miał być niczym takim. Nie mam pojęcia co masz w domu, nie obchodzi mnie to. Tam napisałem trochę więcej i razem nabiera innego sensu. Super. Nie mam nic przeciwko. Ale ja to rozumiem. Dawno wyzbyłem się chęci posiadania zamieszkałego poddasza. Jednym z powodow była właśnie ta temperatura latem. A w szkielecie parterowym nie odczuwałem tej temperatury. Nie zwróciłem uwagi, że temat od dawna nie był ruszany. Moje pytanie dotyczyło akumulacji. Może więc wróćmy do tematu, a o plusach i minusach każdej z technologii porozmawiajmy w tematach do tego przeznaczonych.
-
Mnie też przerażąją - te z wichur w Polsce również. Na szczęście tam, gdzie leży moja działka tornada się nie pojawiają. Tyle tych solidnych domów w Polsce, a dachy lecą i lecą. Głupi ci Amerykanie, Kanadyjczycy, Australijczycy, Skandynawowie, Japończycy i jeszcze trochę innch nacji. W tej swojej głupocie mają jednak to szczęście, że są jej nieświadomi. Nie muszą się więc przejmować tym, co my wiem, no bo przecież my wiemy co jest lepsze. Tynki też pękają. Nie widziałem domu bez pękających tynków. Wierzę, że są takie i znajdzie się tutaj kilka osób, które to potwierdzi. To, że DOBRZE wykonane ściany z G-K nie będą pękać, też mogą potwierdzić. Nie. Dom się buduje z konstrukcyjnego, między innymi po to, żeby zachować odpowiednią odporność na ogień. I znowu się rozchodzi o to samo - cena. Twoich gwarancji mi nie potrzeba, choć z tego co piszesz, to nie budowałeś takiego, więc jak możesz mi gwarantować? Nawet gdyby miał kosztować tyle samo, to ja nigdzie nie pisałem, że cena jest dla mnie warunkiem numer jeden w wyborze technologii. Jeden zaoszczędzi na materiale i za te pieniądze kupi sobie nowy TV 8k. Ludzie potrafią ładować kupę kasy w to co widać, tnąc koszty tego, co ukryte. Ja nie mam ciśnienia na modne gniazdka elektryczne, płytki z kolekcji Macieja Zienia itp. No dokładnie tak. Używałem, zadowolony byłem, więcej mi nie potrzeba. Systemowe nawilżacze do tego służą. Powiem jescze tyle. Kilka lat temu ludzie ściągali całe kontenery drewna z hameryki, bo się opłacało. Nie wszystko trzeba kupować w Polsce, trzeba tylko poszukać. Na rolce membrany paroszczelnej SIGA masz w Polsce przebitkę 600 zł w stosunku do Szwecji. Ależ ja się nie urażam. Dzielę z Tobą miłość do domów z bali. A szkielet? Kwestia upodobań, które każdy ma inne. I chyba dobrze, bo byśmy do dzisiaj w ziemiankach mieszkali gdyby wszyscy myśleli tak samo. Szanuj to, że ktoś ma inne zdanie niż Ty, bo to, że nie rozumiesz dlaczego coś jest dla mnie istotne, nie znaczy, że jest gorsze od Twojego. Chyba zrobił się tutaj niepotrzebny off-topic.
-
A czy ja napisałem, że od pioruna zapali się kanapa? Od piorunów są instalacje odgromowe. Wymieniałeś możliwe przyczyny, to napisałem, że się od tego zabezpieczyć można. Ja sobie nie wymyślam tego, ale akurat nie uderzenia piorunów są najczęstszą przyczyną pożarów, więc płonąca kanapa jest całkiem prawdopodobna. I nie, nie od pioruna. Najpewniej od wadliwej instalacji albo niedopalonej świeczki. A jak tak sobie o tym pomyślałem, to całkiem możliwe. Jak nie masz instalacji odgromowej, to jest możliwe, że piorun trafi w antenę, albo pójdzie po instalacji elektrycznej. Tego fragmentu, w którym pytałem o zabezpieczenia i czujniki dymu już nie mogłeś z tym zdaniem połączyć? I bardzo dobrze. Każdy powinien mieć. A co do gaszenia proszkiem. Możesz. Sprawdza się świetnie. Jeżeli zareagujesz odpowiednio wcześnie, to ugasi płomień, ale z urządzenia, szczególnie jak proszek dostanie się do środka, średnio będzie się dało korzystać. W domach najczęściej przyczyną jest instalacja elektryczna i tutaj CO2 sprawdza się idealnie. Jak pożar jest duży, to dwutlenkiem niewiele się zdziała i trzeba łapać proszek. Pod warunkiem, że nie śpisz na piętrze, a na dole gorąca atmosfera. I tutaj znowu czujki dymu się sprawdzają. Żeby to to zadziałało potrzeba naprawdę niewiele dymu. Jak lubisz gorące prysznice, a czujkę masz niedaleko łazienki, to para potrafi ją odpalić. Może nie wygląda super estetycznie, ale działa i pozwala uratować i życie i dom.
-
Kaizen, nie wszyscy pracują w ciągu dnia. Nieciekawie to wygląda. Pamiętaj, że nie każdy pożar musi być pożarem dużym, a żeby zapaliła się konstrukcja drewniana, to trochę jednak potrzeba. A raportów jest sporo. Zdjęć rozwarstwionych stropów czy ścian żelbetowych również. Przede wszystkim należy zacząć od zabezpieczenia domu przed takimi wypadkami, jak pożar instalacji czy od pioruna - komina nie planuję. Jak już się jednak przytrafi sytuacja i zacznie się palić, to palić się będą najpewniej sprzęty z wnętrza. Plastiki, kleje itp. Większość ludzi, która ginei w pożarach, nie umiera od ognia, ani od zawalenia się konstrukcji, tylko na skutek działania trujących gazów i z braku tlenu. Ile czasu potrzebujesz, żeby wydostać się z domu jednorodzinnego? Drewniany blok bym rozumiał. Pali się na trzecim piętrze, a człowiek z dziewiątego nie bardzo jak ma uciec. Wówczas wytrzymałość tej konstrukcji ma znaczenie. Jeżeli masz zainstalowany odpowiedni system ostrzegania, to klasa odporności ogniowej C czy D budynku wystarczy. Jeżeli potrzebujesz więcej czasu, to zabiją Cię brak tlenu i trujące gazy. A teraz pytanie dla uczestników. Ilu z was faktycznie brało pod uwagę pożar domu przy wyborze technologii budowy? Ilu zrobiło takie konkretne rozważania, że buduję z tego materiału, bo daje mi najwięcej czasu na ucieczkę w przypadku pożaru. Czy podczas kupowania wyposażenia również zwracacie uwagę na materiał, z którego jest wykonane, by gdy już zacznie się palić, nie zabiły was trujące gazy? Ilu ma w domu rozmieszczone czujki dymu (dymu, nie tlenku węgla)? I chyba najlepsze - kto ma gaśnicę taką średniej wielkości - 6kg proszku ABC i drugą z CO2 (na wypadek gdyby paliły się urządzenia elektryczne)? Na marginesie, to najszybciej i najbezpieczniej ucieka się z domu parterowego.
-
@Frofo007 Ogrzewanie to nie jedyny odbiornik energii elektrycznej w domu i nie każdemu rachunek ekonomiczny będzie wskazywać na taryfę nocną. Nie trzeba belki wycinać, żeby określić czy jest w dobrym stanie. Poczytaj te raporty. Strop drewniany pewnie spłonie, a żelbetowy nie będzie trzymać parametrów i będzie wymagać albo kosztownego remontu albo rozbiórki. Powtórzę po raz ostatni. Nie zamierzam nikomu udowadniać, co jest lepsze. A jeżeli tego wszystkiego co piszesz możesz dowieść, to zrób to. Poczytaj o innych technologiach, poczytaj te raporty. Nie udowadniaj mi niczego, bo ja tego nie oczekuję od Ciebie. Zrób to dla siebie. Szersze horyzonty pozwalają patrzeć na świat w zupełnie inny sposób. Ja za dalszą dyskusję podziękuję, bo poziom Twojej wypowiedzi obniża się z każdym kolejnym postem. Jeżeli ktoś będzie chciał prowadzić z Tobą dalszą dyskusję na ten temat, to będziesz mógł tej osobie przedstawić te naukowe dowody na wszystko o czym piszesz.
-
Na niższe rachunki wpływa przede wszystkim odpowiednia izolacja domu. Ale przecież wszyscy ludzie z tego forum, którzy mają inaczej niż to opisujesz i na dodatek płacą porównywalne kwoty za ogrzewanie, przeczą przecież (pozwolę sobie to napisać wielkimi literami) RZECZYWISTYM FAKTOM. Ach te ich urojone fakty. Mam nadzieję, że ktoś z nich to czyta i ocknie się ze swojej urojonej rzeczywistości. Podpieram się tym co widziałem. Domy z lat 60-tych, w których wymieniane tylko i wyłącznie poszycie ścian wewnętrznych, bo właściciel chciał coś pozmieniać. Drewno było w dobrym stanie. Nie w każdym starym drewnianym domu musisz wymieniać więźbę, a tylko w tych, których dachy albo przeciekały albo były źle wykonane. Sporo starych domów murowanych nadaje się do rozbiórki. Wszystko jest kwestią dokładności wykonania i uszczelnienia domu. Tak samo można spierdoli ć dom murowany jak i drewniany, choć tak, w murowanym wszelkie niedoróbki łatwiej jest przykryć czy wyrównać. Ja piszę o domu już zamieszkałym, a Ty o budowie, która i tak musi wyschnąć. Jak pęknie rura w ścianie w kuchni, to zakres prac będziesz mieć większy. Mieliśmy w domu myszy niemal każdej zimy, a dom był murowany. Brat od 15 lat mieszka w drewnie i myszy nie miał. Może kwestia szczęścia. "Lepsze" to pojęcie bardzo dyskusyjne. A tutaj szanowny kolego, jakbyś przytoczył całą wypowiedź, a nie wyrwany z kontekstu fragment, to łatwiej by Ci było zrozumieć o co mi chodzi. Dobrze jeszcze, że masz betonowe szafki w kuchni, kanapę i łóżko, bo inaczej... oh.. czekaj... Każdy budowany dom musi spełniać wymagania przewidziane przez prawo, w tym także te dotyczące odporności na ogień. Konstrukcja sama w sobie jest osłonięta, więc trochę czasu minie nim ogień się do niej przedostanie. A jeżeli tak będzie, to całkiem możliwe, że trzeba będzie stawiać nowy dom. A teraz powiedz mi czy wiesz, jak zachowuje się konstrukcja żelbetowa podczas pożaru. To, że nie widzisz zwęglonych desek, to nie znaczy, że tam wszystko jest w porządku. Sprzęt w domu jest w większości z plastiku, drewna i klejów różnego rodzaju i jak się pali to temperatura jest naprawdę duża. Tak więc jeżeli pożar będzie tak duży, że nie będziesz w stanie go zatrzymać własnymi siłami, to po ugaszeniu może i wszystkie ściany i strop będą wciąż stać, ale czy będą miały taką samą wytrzymałość jak przed pożarem? Poczytaj raporty z pożarów w budynkach konstrukcji żelbetowej. Ja nie próbuję tu forsować jedynej i słusznej formy konstruowania domów, bo takiej nie ma. Pamiętaj jednak, że to, że nie widzisz uszkodzeń, nie znaczy, że ich tam nie ma. Ale co ma pękać? Taśma flizelinowa będzie pękać? Nie rozumiem. Pękać mogą narożniki, bo drewno będzie pracować na początku. Nie zawsze, ale zdarza się. Domy murowane też pracują i nawet tynki potrafią w nich pękać. Nie zawsze, ale zdarza się. Ja opisuje to, co widziałem i w czym mieszkałem. Jakiej odpowiedzi na argumenty się spodziewałeś? "Tak, masz rację, betonowy bunkier jest lepszy niż dom z zapałek"? Zapomniałeś przy tym wszystkim dodać, że jak przyjdzie Duży Zły Wilk, to zdmuchnie te zapałki bez mrugnięcia okiem. Staram się na Twoje wyobrażenia przedstawić w miarę racjonalne argumenty. Jak chcesz się mierzyć, kto ma dłuższego, to poszukaj dzieci, którym się taka zabawa podoba.
-
Ale ja nie chcę tymczasowo tylko na stałe. I dalej nie jestem firmą, a dla takich przewidziana jest taryfa C. Ten temat jest wałkowany na bierząco, ludzie się odwołują i co niektórzy nawet dostają zwrot nadpłaty, jakiej dokonali siedząc na taryfie C. Ja naprawdę nie chcę się w polemikę na ten temat wdawać. Na forum jest chyba z 400 stron na ten temat. Po drugiej stronie stawu, jak to mawiają nasi anglojęzyczni bracia. U nich to się nazywa HVAC. W Polsce tego jest tyle co kot napłakał, co nie zmienia faktu, że gdzieś w odległej krainie ludzie z tego korzystają i z tego co wiem, to są zadowoleni. Można zrobić taniej montując splita do chłodzenia, a można drożej podczepiając wszystko pod kanały powietrzne. Kwestia tego ile się chce wydać kasy. Mój znajomy kupił dachówkę dwa razy droższą niż tradycyjna, bo mu się podobała. Ktoś kupi gniazdka elektryczne za pięciokrotność wartości, bo będą ładne. Mając pewien budżet możesz rozplanować go w różnych kierunkach. Poznałem kiedyś człowieka, który co roku wydawał jakieś 50k$ na karnety dla całej rodziny na mecze wszystkich drużyn jakie są w Chicago i połowę tego rozdawał znajomym, bo nie miał czasu chodzić. W domu natomiast miał zwykłe, kanciate, amerykańskie pstryczki do świateł - bo akurat ten element domu go wo ogóle nie interesował. Ja nie wiem jak, ale tam ten system ogrzewania się sprawdza. Może indiański szaman zaklina to wszystko wcześniej? Nie. To po prostu opis moich osobistych odczuć z mieszkania w takim domu.
-
Ja akurat pisałem o tych trocinach z wapnem. Suporex znam. Za dzieciaka używałem zamiast kredy. Ma znaczenie jeżeli budowa rozciąga się w czasie. Każdy musi już sobie samemu policzyć, co opłaci się bardziej. To jest temat rzeka. Zasadniczo tymczasowo czy nie, to grupa C jest dla firm. Budujesz sam - jak psu buda należy się G. A gdyby ktoś próbował tłumaczyć, że G jest dla gospodarstw domowych, to ja chętnie poznam prawną/ustawową definicję gospodarstwa domowego. W wielkim skrócie, bo nie o to tu chodzi - nie ma żadnego przepisu nakazującego stosowanie taryfy C gdy nie prowadzi się działalności - bez względu na to, czy chcesz zagrzać wodę na herbatę, oświetlić namiot czy dociąć krokwie na dach albo ukręcić zaprawę do bloczków. Takie systemy są i działają. Z mojej niewielkiej znajomości zasady działania klimatyzacji, to jest to nic innego jak puszczanie powietrza przez element, w którym rozprężający się gaz chłodzi to, co przepływa wokół tych rurek. Widuję takie rozwiązania w pracy, widywałem w domach. Cena? Nie wiem, pewnie nie najmniejsza. Pompa ciepła, reku i klima ogarniane osobno też nie dadzą małej kwoty. W systemie nadmuchowym kratki nawiewu masz zamontowane na dole, najczęściej w podłodze. W dwóch takich domach pomieszkałem zimą i jest ok. Nie było gorących i zimnych miejsc, było komfortowo wszędzie. Nie chodziłem z termokamerą ani nie sprawdzałem czy w zakamarkach jest taka sama temperatura jak na środku, ale nie odczuwałem obecności zimnych i ciepłych stref.
-
Kaizen jeżeli mówisz o supremie, to to coś nie miało żadnej akumulacji i jakichkolwiek właściwości izolacyjnych. Ktoś już kiedyś pisał, że bez ruchu powietrza nie będzie dobrego chłodzenia. Jednostkowo jasne, ale nie potrzebujesz tego prądu 24/7, a do ZE płacić trzeba. Na marginesie zapytam. Przy zmianie grupy z C ma G mialeś jakiś blaszak postawiony, czy pozmieniało się na tyle w dobrym kierunku, że bez problemu można zmienić? Nie masz, dlatego klima tutaj idzie. Klima jak ma schłodzić tylko powietrze, to nie będzie tragedii z kosztami. Jak klimatyzator jest zamontowany jako osobna jednostka, to rozkład temperatur będzie słaby. Wszystko jest kwestią zaplanowania od początku, na etapie projektu. WM w każdym domu teraz jest, dochodzi ogrzewanie i na lato u niektórych klima. Można to połączyć w jeden system nadmuchowy, który z powodzeniem sprawdza się właśnie w szkielecie. No jest minus, bo możliwość sterowania temperaturą dla każdego pomieszczenia osobno jest bardzo droga. W kwestii ceny i prostoty selektywnego sterowania nic nie przebije kabli.
-
O Panie, to daleś. Zakładam, że dom drewniany jest Ci znany z podobnych wpisów na forach i wyobrażeń lub legend opowiadanych przez dziesięciolecia. W końcu od czasów Kazimierza Wielkiego wszyscy wiemy, że ta nieszczęsna, drewniana Polska się skończyła. Te noce latem, to niekoniecznie takie zimne są jak wszyscy tutaj piszą, ale to jest chyba indywidualne odczucie. Co do tematu trwałości. Po stu latach drewniany dom też będzie stać i po generalnym remoncie, który będzie zdecydowanie tańszy, będzie służył mieszkańcom równie długo co murowany. Powiem więcej, wszelkiego rodzaju usprawnienia wykonywane w trakcie (a to nowa technologia rur wodnych, a to ochota na większe okno czy wycięcie ściany nośnej, żeby powiększyć salon o pokój dziecka, które się wyprowadziło z domu) są dużo łatwiejsze do wykonania. Jak rura pęknie i zaleje drewniany strop i zacznie gnić, to możesz wymienić poszczególne belki bez rozbierania całej podłogi. Nie życzę Ci pękniętej rury w domu murowanym. Kucie tynku, może nawet wylewki żeby tę rurę wymienić. Suszenie, długie suszenie, bo jak nie to pleśń będzie jeszcze kilka lat wychodzić. Przerabiałem kiedyś i nie polecam. Gryzonie wejdą nawet w beton jak się uprą. Jak do dupy zabezpieczony dom, to i żyjątka sobie wejdą. A argument o płycie to w ogóle jakiś dziwny, bo tak się składa, że drewno można również na płycie stawiać. Dziś może dostaniesz wyższą cenę. Może nawet za 10 lat. A później może ludzie zrozumieją, że takie szkieletówki łatwiej dostosować pod siebie i są spoko. Pewnie dalej cena za murowany będzie wyższa, ale chętnych będzie mniej. Ale to tylko przypuszczenia. Pożar i powódź mówisz? Myślę, że jeżeli pożar urośnie do rozmiarów zagrażających konstrukcji, to i te b50 na stropie nie zmieni faktu, że z domu zostanie ruina, której remont będzie bardzo kosztowny. Powodzią się nie martwię - nie buduję na terenach zalewowych, a jak taki kataklizm będzie, że jednak mi ten dom zaleje, to albo wymienię co zgnite, albo wezmę kasę z ubezpieczenia i postawię nowy. A co z robisz z takim wielkim, zalanym śmierdzącą wodą klocem? Tira się nie obawiam, bo główna droga jest kilka kilometrów dalej, a jak zaczną spadać bomby, to wszystko przestanie mieć znaczenie. I tak można wymieniać w nieskończoność, ale wszystko będzie bezcelowe, bo Ty opisujesz swoje wyobrażenia o domu z drewna. O, a dlaczego tynki są bez porównania z g-k?
-
Nie nadaje się, bo nie da się go uziemić czy nie nadaje się, bo nie da się go wpiąć w przygotowaną do tego instalację?
-
Szanuję troskę o bezpieczeństwo, ale mógłby kolega udzielić bardziej merytorycznej odpowiedzi. Ja sobie wyszukam co i jak, ale nie na tym polega to forum. Gotów jestem zaakceptować ryzyko związane z brakiem uziemienia w sytuacji, która nastąpić by miała raz na kilka lat, choć faktycznie rachunek ekonomiczny przemawia za kupnem kilku długich przedłużaczy. I choć wydawać się to może bez sensu, to przedłużacze ciągnięte przez pół domu są lepsze niż cała zamrażarka rozmrożonego jedzenia, z którym nie ma zbytnio co zrobić.
-
Ok. Szybko myślałem, szybko napisałem. Nie chodziło mi o taki agregat, który sam się załączy w przypadku braku napięcia. Jak nie będzie prądu przez, dajmy na to, tydzień, to co jest najbardziej potrzebne wtedy? Lodówka/zamrażarka, może pralka i ewentualnie jeżeli jest to w zimie, to podgrzanie domu - tu sprawdzi się mniejsza czy większa farelka. Te sprzęty podłączane są do gniazdek, więc można pociągnąć je spokojnie z normalnego agregatu. Jak to ma być od wielkiego dzwonu i szkoda kasy na nową Hondę, to można stary wojskowy kupić i też da radę. W tym wszystkim chodziło mi o to, że w przypadku długiej przerwy w dostawie prądu, mała akumulacja cieplna domu będzie najmniejszym z problemów jakie będziemy mieli. A tak na szybko sprawdziłem co i jak. Nie wiem dlaczego podłączenie tego nawet pod instalację miałoby być takim problemem? Ręczne przełączniki są do kupienia. Literatura wspomina, że przełączasz się z sieci na agregat, odpalasz tylko bezpieczniki od sprzętu, który chcesz zasilić i odpalasz agregat. Naprawdę tak ciężko znaleźć elektryka, który to podłączy? Aż poszedłem sprawdzić jak to w robocie mamy zrobione. Nie widzę, żeby to było jakoś specjalnie skomplikowane. Elektryk mi na szybkości wytłumaczył i powiedział, że sama instalacja jest łatwa, a trzeba uważać na to, żeby agregatu nie przeciążyć.
-
No właśnie. Po co mi dwa?
-
Frofo007 rozumiem o co Ci chodzi. Jeżeli dodasz do tego to, co pisałeś o grzaniu tylko w nocy, to rozumiem sens tego rozwiązania. Mnie grzanie w systemie dwutaryfowym w ogóle nie interesuje. Wystarczy mi, że w pracy muszę się dostosowywać do trybu nocnego. Dobra izolacja i przysłonięcie nasłonecznionych okien również ograniczy dopływ ciepła, a z nadmiarem będzie musiała sobie radzić klimatyzacja. Trochę na zachodzie takie rozwiązania funkcjonują i ludzie są zadowoleni. Podobnie jak my, nie lubią wydawać nadmiernie pieniędzy, a jednak prawie dwa miliony domów w technologii drewnianej się co roku tam buduje. Zasadniczo drewnem stoi cały klimat umiarkowany. Także wracając do tematu, to nie uważam tej akumulacji za dobrodziejstwo i nie zależy mi na niej. Jednak każdy musi sobie sam określić co jest dla niego istotne. Wtedy będzie łatwiej. A jeśli się na coś zdecyduję i pomylę, to nie mam problemu by otwarcie o tym mówić. Nie mam w zwyczaju wmawiać ludziom, że 25 stopni w domu to komfortowa temperatura, bo przecież na zewnątrz jest 34. Idąc w tą stronę można mówić, że 13 jest spoko, bo przecież na zewnątrz jest 0. Nie wymyśliłem sobie tego, człowiek takie rzeczy wypisywał - może uda mi się znaleźć ten wpis. Może i jest fajne uczucie gdy się wchodzi z zewnątrz, ale siedzieć w domu, w którym jest 25 stopni nie jest komfortowe (dla mnie).