Mokebe

Zapłaciłem połowę za kompletny projekt indywidualny (włącznie z reprezentacją w urzędzie) - połowę tego, co ten gość z Twojej wyceny chce za adaptację gotowego projektu. Wyśmiej typa i odmów płacenia takiej chorej kwoty. Byłoby to znośną kwotą za elegancki i kompletny projekt indywidualny domu, a nie adaptację gotowca.

Przyzwyczajaj się Przy budowie jesteś zalewany informacjami ze wszystkich stron, każdy mówi inaczej. Dużo ludzi broni swoich (nieudanych) wyborów, bo nie potrafią się sami przed sobą przyznać, że wybrali źle. Inni nie do końca rozumieją i powtarzają bzdury. Do tego jeszcze firmy, które uprawiają marketing szeptany, zniechęcają do rozwiązań konkurencyjnych (bo przecież to dla nich biznes).

Z tym "samorobieniem" to zawsze jest ciekawie. Jeżeli dobrze zarabiamy i mamy możliwość brania nadgodzin bądź dodatkowych zleceń, to może się okazać, że robienie tego, na czym się znamy (i np. w klimatyzowanym biurze) wychodzi dla nas korzystniej, niż zaiwanianie w upale z bloczkami. Ale jeśli za malowanie mamy dać kilka tysięcy w robociźnie... no to już trzeba być bardzo dobrze opłacalnym specjalistą, by się to opłacało miast samemu pomalować, tym bardziej, że wypożyczenie agregatu nie jest wcale takie drogie i nie trzeba się bujać godzinami z wałkiem.

Dlatego ja zacząłem jesienią i SSO było gotowe przed zimą. I spokojnie sobie stało i schło przez zimę. Kończenie w lipcu i czekanie rok? Marnowanie czasu i pieniędzy.

Po swojej budowie widzę dość ciekawą zależność. Ciężka, mozolna robota (fundamenty) - duży udział materiałów (procentowo), mały robocizny. Stosunkowo prosta (ok, też trzeba się namęczyć, ale nie trzeba dużej wiedzy) robota typu malowanie czy brukowanie - olbrzymi % to robocizna, niewielki - materiał. Wniosek? Optymalnie zlecić ciężką robotę, samemu wykonać lżejszą. Na zdrowy rozum powinno być odwrotnie kosztowo, no ale faktury i oferty nie kłamią.

Z drugiej strony podwyższają one w sposób zauważalny koszt instalacji (nierzadko dublując). Aczkolwiek przy tak dużej rozpiętości cen godzinowych rzeczywiście będzie się opłacało kupić aku z rozbitej Tesli i zrobić z niej magazyn. 5 lat temu gaz był tani jak barszcz, a PC kosztowały więcej (może nie więcej niż teraz, ale więcej niż w 2021 np.). Więc ekonomicznie PC rzadko miały uzasadnienie. Sytuację zmieniły podwyżki cen gazu i polityka UE. Tylko że skoro gaz może wzrosnąć x10, to i stanieć może o 80%, bo niby dlaczego nie? Chyba już zapomnieliśmy, co się stało z ceną ropy na początku pandemii.

Czemu masz zostawiać budowę w lipcu i wracać do niej za rok? Takie same narzekania były 10 lat temu i 20 lat temu. I pewnie wcześniej. Na tym polega niezerowa inflacja. W 1994 roku mieszkanie kosztowało 800zł z metra. Potem 1000, potem 2000, potem 5000, potem 8000, a teraz i 20000 potrafi kosztować, a minęło "tylko" 30 lat. Być może budujący w 2030 będą pisać "ci z 2021 to za darmo prawie robili".

Były trzy powody: 1. Wiercenie w ceramice to porażka, a ja chcę powiesić trochę rzeczy na niektórych ścianach; 2. Mój wykonawca akurat miał pod ręką resztkę bloczków po starych cenach, ceramika się natomiast skończyła i byłoby 20% dopłaty 3. Łatwo wyburzyć. Nie każdemu spodoba się mały salon (mi tak), na potrzeby sprzedaży za kilka lat pozbędę się jednej ściany żeby powiększyć salon o 12m^2. Również do potencjalnego pomieszczenia na schody trzeba będzie wyburzyć działówki z przodu przy adaptacji. zabawnie to brzmi swoją drogą "stare" ceny ... 80% podwyżki względem 2017 zamiast 100%, aaale oszczędziłem ) Ogólnie to najlepiej robić wewnętrzne z silikatów, ale wtedy akurat nie było pod ręką, plus droga robocizna "bo ciężkie".

1840 pustaków 24cm 576 bloczków betonowych 12cm 665 pustaków stropowych do Terivy

Napisałem "Bryła dwuspadowa, powierzchnia do wykorzystania ok. 150-160m^2, z czego 100m^2 do wykończenia (tj. parter) i pusta przestrzeń na poddaszu." (oczywiście miało być "dach" dwuspadowy, nie bryła). Liczę to jako 100m^2, natomiast byłoby to mylące z punktu widzenia SSZ, bo poza brakiem schodów to mam bryłę na 150 m^2 powierzchni użytkowej. Około. Ile by wyszło po dołożeniu ścian działowych - nie wiem.

Masz rację. Niefortunnie to napisałem. Należy przyjąć tegoroczne stawki, bo innych nie znamy. Natymiast sytuacja może się dość mocno zmienić w przyszłości i decyzja długofalowo może nie być optymalną - do tego jednak trzeba by mieć szklaną kulę. Korekta - dystrybuowana oficjalnie w Polsce

Hej, Przy wysokości pomieszczeń 2,6m - jak duży muszę wykonać otwór, by zmieścić proste schody tego typu? Zakładając typową wysokość stopnia. Mam do dyspozycji pomieszczenie do pracy zdalnej 350x220, które chciałbym w przyszłości zaadaptować na klatkę schodową. Temat wzmocnień stropu pomijam. Projekt był pod inny typ schodów "na kiedyś", ale mi się odwidziało i najchętniej zrobiłbym proste schody (też nie od razu). Zdaję sobie sprawę, że wymaga to dodatkowego zbrojenia w podłodze, rzecz jasna. Póki mam SSZ, to jeszcze mogę działać. Póki co w tym pomieszczeniu są tylko schodki strychowe. A może zaproponujecie inny typ schodów? Oprócz kręconych. Tragedia w użytkowaniu raczej. Istnieje jakiś typ schodów, które zmieściłbym przy otworze 120x220? A może coś takiego? https://budujemydom.pl/i/2020/01/27/216306-a168-1600x0_schody-wygodna-komunikacja2-budujemydompl.jpg

Do stanu deweloperskiego powinno wystarczyć, jeśli odpuścisz klimatyzację i zrobisz wentylację grawitacyjną. Na wykończenie raczej zabraknie.

Co chcesz budować 5 lat? Moje mury wybudowałem chyba w 1,5 miesiąca. Więźbę robili może kilka dni. Pokrycie dachu niecały tydzień. Etc. Czy jesteś w stanie wskazać, co zabiera tyle czasu?

Rady nie dam, bo trzeba by mieć rzeczywiście szklaną kulę. Pamiętasz pewnie, jak większość wróżyła, że mieszkania po pandemii będą dużo tańsze? A wyszło dokładnie odwrotnie. Równie dobrze RPP może z uwagi na nagłą i o niespodziewanej sile recesję 2023 zacząć drastycznie ciąć stopy, co odbuduje popyt na kredyt i przywróci wzrosty. Jeżeli sytuacja się utrzyma, to 2023 będzie dobrym momentem na budowę. Skończą się tarcze, zapomogi, zbudowane zostaną już domy na tanie kredyty z 2021. W oczy zajrzy brak zleceń i znów będzie można negocjować ceny. Oczywiście mowa o robociźnie. Materiały pewnie potanieją tylko o podwyższone marże hurtowni, bo koszty wytworzenia (prąd, ropa, pensja minimalna, etc.) rosną, a nie spadają. Nikt poniżej kosztów wytworzenia nie będzie sprzedawał, po prostu przestanie produkować. Więc tu możliwości są ograniczone. Materiały są ok. 20-30% za drogie w stosunku do tego, co powinny kosztować (IMO), w oparciu o przeciętną pensję. Nie sądze, że spadną więcej. Co do Twoich warunków finansowych to raczej pytanie, ile zł miesięcznie jesteś w stanie przeznaczyć i czy jesteś gotowy budować dom wiele lat. Niejedno małżeństwo nie wytrzymało wieloletniej budowy domu, nie wspominając o tym, że kolejne 5 lat musielibyście spędzić w tej kawalerce.

Z tą opłacalnością bym nie szarżował. Może się okazać, że to jak liczenie opłacalności dla koparek kryptowalut w 2021 - no była rewelacyjna... a teraz? Mamy warunki niespotykane od dziesiątek lat - nałożenie się wojny i ruskiego szantażu gazowo/ropowego na osłabione logistycznie gospodarki po covidzie. Nie wiem, ile utrzyma się taki stan - może wiele lat - ale nie sądzę, że to rozsądny punkt wyjścia pod inwestycję obliczoną na 20 lat i przyjmowanie tegorocznych stawek może wprowadzić w błąd. Problem numer dwa - za chyba 2 lata będzie rozliczenie godzinowe. I tu już kiszka, bo o ile ceny na giełdzie średnio wychodziły za dobę 2400 za MWh, to w okresie 10-14 to było 600zł jeśli dobrze pamiętam (wartości orientacyjnie, liczy się skala). Gros produkcji będzie słabiutko opłacany. A co do dyskusji to dziękuję Kaizen za Twój merytoryczny wkład i po przeliczeniu przyznaję rację (z uwzględnieniem używania taryf takie jak G12as). Gaz nie ma w 2022 sensu, z wyjątkiem sytuacji takich, jak moja (gdzie tylko został kocioł do dokupienia) - suma opłat stałych, paliwa i przeglądów GAZ vs PC wychodzi mniej więcej 2:1. Czyli przy prawidłowym użytkowaniu i przy wartościach teoretycznych (bo nie mam danych empirycznych) powinno wyjść np. 2000zł rocznie za gaz (cw+cwu) vs. 1000zł PC. Pozwoliłem sobie podarować koszty gotowania, bo to zależy od zbyt wielu czynników, w tym preferencji. Ja np. wolę gotować na gazie z uwagi na analogową możliwość sterowania płomieniem (to dlatego wszyscy szefowie kuchni gotują na gazie w programach kulinarnych ), ktoś inny lubi na indukcji bo nie musi czyścić z tłuszczu palników. Przy czym jeżeli ktoś tak jak ja poniósł już wszystkie koszty (komin, przyłącze, etc.) - bo dom planowany pod 10 groszy za kWh gazu, a nie 20 - kto by pomyślał - to dopłata do porządnej PC+osprzęt jest znaczna, około 10000 PLN po ulgach. Co w kredycie oznacza przy moim oprocentowaniu 18000zł po 10 latach. przy oszczędnościach rzędu 1000pln rocznie nie zwróci mi się to do przewidywanego końca życia pompy, a ja na dokładkę planuję za 5-10 lat zbudować kolejny dom, więc tym bardziej bez sensu. Oczywiście mógłbym kombinować z chińczykiem, ale one podrożały o około 50% (SPRSUN z 11000zł na 17000zł), a do tego max. 2 lata gwarancji i brak serwisu w Polsce w przypadku niektórych. Więc jak się zepsuje, to liczysz, że ktoś się podejmie, a jak nikt, to wyrzucasz i kupujesz kolejną. Jest jeszcze tylko polski Haier, ale o niego pytałem w dziale PC i odpowiedź była taka, że to nie jest dobra pompa dla laika. Aha, i oczywiście nikt nie wie, co się stanie z ceną gazu za 5 lat. Tak jak nie dało się przewidzieć wzrostu o 100%. W sytuacji "na dziś" jednak gaz nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Pójście w PC z dotacją z "mojego ciepła" i całkowite olanie gazu to realne oszczędności każdego roku.

Koledzy, nakłamałem - ja rzeczywiście miałem 6.60zł za solbet: (cena netto, należy doliczyć 8%, stąd 6,60) ale 12cm grubości (bo na ściany działowe), więc w praktyce dawałem tyle, co Kaizen w 2017, tylko za bloczek o połowę cieńszy! To dobrze obrazuje skalę bańki i absurdu. Stal zbrojeniowa wychodziła wtedy ok 4800zł/tona (wyliczając z masy i długości prętów żebrowanych płaciłem w cenie 4800 za tonę takowych, za cegłę ceramiczną (podrobę wienerbergera) o grubości 24cm płaciłem 5,20zł netto. etc. Podtrzymuję, że przepłaciłem - w okresie 2017-2022 średnia pensja wzrosła o 40%, nie o 100%. Np. zamiast dać ~3500 na ściany działowe powinienem był dać 2500.Myślę, że docelowo ceny zejdą z tej spekulacji "logistyczno-covidowo-wojennej" i wrócą do cen, jakich możnaby oczekiwać po uwzględnieniu wzrostu średniej płacy w Polsce. Teraz natomiast widzę, że ceny są jeszcze gorsze - najtańszy Solbet 12x24x59 klasy 500 na allegro kosztuje 8,45zł. Za tonę cementu chcą 600-660zł na olx (ja płaciłem 480).Najtańsza cegła ceramiczna 250x375x238 - 6,60zł (płaciłem 5,6 zł brutto). Koszt całkowity SSO wyniósł mnie 159k, SSZ - 213k. Bryła dwuspadowa, powierzchnia do wykorzystania ok. 150-160m^2, z czego 100m^2 do wykończenia (tj. parter) i pusta przestrzeń na poddaszu. Co do poddasza, to jeszcze jedna uwaga: czy potrzebujecie dodatkowej przestrzeni? Ja np. bardzo chciałem mieć przestronną siłownię - dokładanie metrów do bryły na parterze było niepożądane. O wiele taniej wyszło mi zrobienie jej na poddaszu. Robienie jej w osobnym budynku, etc. wyszłoby znacznie drożej i mniej komfortowo. A tak, to walnę tylko odpowiednią nawierzchnię amortyzującą upadek sztangi i można p*zgać w otoczeniu OSB i nieotynkowanych ścian, bo tam się nie idzie dla podziwiania widoków Jeżeli poddasze ma być tylko na graty, to nie ma sensu robić ściany kolankowej, etc. bo to zbędny wydatek. Więzary, dach kopertowy. Żadnego gazu (tylko PC po obecnych cenach i ulgach), żadnych kominów. Ja swój dom projektowałem przy gazie za 10gr za 1kWh i nie było wtedy programu "Moje ciepło". Wystarczył rok i wszystko stanęło na głowie. Oczywiście tuż po wybudowaniu SSO

To akurat nie jest prawda, bo zakaz miał dotyczyć nowych instalacji, a nie przymuszenia do wymiany istniejących. I stanowisko UE zmieniło się z uwagi na wojnę z Rosją, tak jak kolega wyżej wskazał. Dodatkowo, za te 10 lat cena pomp ciepła może się nieco poprawić - niestety obecnie przewaga popytu nad podażą bardziej winduje ceny. Ale to tylko gdybanie, równie dobrze może się pogorszyć. W każdym razie akurat zakazami bym się nie przejmował, raczej opłacalnością.

Pytałem mojego wykonawcy SSO, spodziewają się dalszych spadków na styro, ale do czasu. Przewidywana podwyżka cen elektryczności w 2023 będzie duża i przerzucona w całości na konsumenta. Styropian kupić muszę, ale ograniczę się do 100m^2 eps na podłogi. Elewację w październiku pewnie zrobię.

Bardzo dziękuję za odpowiedź. U mnie 100m^2 do wygrzania, projektowane zapotrzebowanie 68 kWh/m2/rok z PW. Pytanie, czy LG 5,5 kW nie byłby wystarczający do tego metrażu i zapotrzebowania. Niestety, nawet taki LG to wydatek rzędu 17k na samym allegro, na ceneo w ogóle go nie widzę. Rok temu kosztował dużo mniej, wkurzające, że trzeba teraz dopłacić frycowe

Przyznam, że dowód anegdotyczny - twierdzenia sąsiada.

Hej, właśnie odbyłem ciekawą rozmowę z konsultantem z pewnego sklepu - usłyszałem, że Haierów nie montują, bo są problematyczne, trzeba dokładać grzałki, bo słabe parametry i nie radzą sobie kompletnie w mrozy. Haier jest obecie najtańszą PC na rynku (można do małego domu dostać za ok. 12k) - chińczyki typu New Times/New Energy oraz SPRSUN podrożały o 50% i kosztują już około 16k. Czy ktoś tutaj może zweryfikować? Bo sam zacząłem się nad PC zastanawiać - wprawdzie zrobiłem już komin (3k w plecy) i przyłączyłem gaz (kolejne 2,5k), ale wciąż mogę zmienić źródło ogrzewania przecież.

Ja bym myślał jednak by poczekać do 2023. Jeśli masz 15,5 zł brutto za solbet (Jak mniemam jeden bloczek gr. 24cm), to są to przysłowiowe ceny z dupy. Ja płaciłem 6,6zł brutto za jeden bloczek w 2021, a ktoś, kto budował w 2017, płacił niecałe 3 zł. Uważam, że przepłaciłem (powinien był dać max. 4.5zł, bo o tyle względem 2017 wzrosły zarobki - około 40%), ale 15,5zł to już kosmos który nie ma uzsadanienia w cenie. Zarobki od 2017 roku nie wzrosły pięciokrotnie.

To ciekawe. 1 kWh gazu powinien dać 1 kWh ciepła (pomijam sprawność grzewczą kotła), czyż nie?

4000 kWh to wartość którą przyjęliśmy na potrzeby obliczeń, hipotetycznie. Na m3 bym nie przeliczał bo właśnie po to wprowadzono rozliczenia w kwh za gaz, żebyś nie zawracał sobie kalorycznością głowy Dobra, wychodzi mi, że do niewielkiego domu taki jak mój gaz obecnie z wszystkimi kosztami eksploatacyjnymi kosztuje z grubsza 2x tyle, co PC w g12as (wtedy można pominąć wyższe koszty prądu przy pracy w domu). Jednak w moim przypadku (już opłacony i wykończony komin, przyłącze w linii ogrodzenia) nie opłaca się robić na tym etapie PC z uwagi na różnicę w cenie, która dodatkowo potęgowana przez koszty kredytu nie zwróci się przez 15 lat. Gdybym od razu zrobił PC (czyli bez komina, bez przyłącza gazowego, instalacji domowej, kwasówki, etc.), to koszty inwestycyjne byłyby dla PC wręcz niższe, ale gdy robiłem projekt i zaczynałem budowę, to gaz kosztował połowę tego, co teraz i robienie gazu wydawało się oczywistością. Ps. to jednak oznacza, że sytuacja zawsze może się zmienić w drugą stronę - cholera wie, czy gaz znów nie stanieje jak podczas pandemii.