Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mokebe

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    238
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Mokebe

  1. Namieszaliście mi koledzy tym G12as Teraz już zupełnie nie wiem, jakie stawki za 1 kWh średnio warto za taką PC przyjąć, biorąc pod uwagę różną charakterystykę pracy w dzień w nocy. W każdym razie najwyraźniej jednak byłem w błędzie : różnica za PC vs. gaz roczna będzie większa, niż myślałem. Cenę gazu z grubsza znam. Weźmy to zapotrzebowanie, o którym rozmawialiśmy i mamy: 4000 kWh/rok. Czyli 0,2+0,02 PLN za paliwo+dystrybucję zmienną (880zł) plus koszty stałe. Miesięczne: dystrybucja zmienna - 49zł abonament - 6,50zł czy jakoś tak. Rocznie szatańskie 666zł, sumarycznie 1546 PLN. vs. 4000/3 (SCOP p-w z defrostem) = 1333 kWh zapotrzebowania po X PLN - różne stawki, różne plany, trudna do oszacowania charakterystyka dobowa. Powinno jednak wyjść taniej, niż pierwotnie szacowałem przy PC. Zakładam przy tym, że sumaryczny koszt piec+przyłącze+instalacja+komin i jego ocieplenie/wykończenie + kwasówka z grubsza wyniesie tyle, co najtańsza PC z dotacją "moje ciepło", i że koszty przeglądów i serwisu przez pierwsze X lat będą podobne.
  2. Kaizen, nie o gaz chodziło: https://wysokienapiecie.pl/72908-ceny-pradu-wzrost-oplat-stawek-energii-elektrycznej/ nie słyszałem o G12as. Poczytam, dzięki.
  3. OK. Dzięki za poprawki zatem. Co do Warszawy to chodziło mi o to że PGNiG podniósł do 1.7zł za kWh właśnie, a Warszawa chyba w całości na E-on jedzie po 0,82 Przepraszam, mogę się tu mylić. Być może nie doceniam G12/G12w albo źle coś liczyłem (u mnie z uwagi na pracę zdalną dwóch osób niestety większość zużycia byłaby w taryfie dziennej). Mi wychodziło, że oszczędności są pozorne.
  4. No ale przecież to jest fakt, że na G12 jest drożej w dzień, więc nie wiem, nad czym tu dyskutować. Jeśli używasz prądu (pomijając ogrzewanie) bardziej w dzień niż w nocy, to trzeba doliczyć to, do czego dopłacisz, gdy liczymy w innych taryfach, czyż nie? Tym bardziej, że piszemy o stosunkowo małych kwotach rocznie, więc każdy grosz sporo zmienia.
  5. Wróżenie z fusów oczywiście będzie, ale wygląda mi na to, że : Prąd podrożeje ok. 100% - tutaj nie ma zmiłuj; Co do gazu to ciężko powiedzieć bo mamy murowane podwyżki na taryfach z uwagi na decyzję URE, by podwyżki z 2022 rozciągnąć w czasie. Nawet, jeśli gaz potanieje, to i tak będziemy płacić więcej do 2024. Taryfowanie zostało rozciągnięte do 2027. Obecnie prognozy Goldman Sachs to 77 euro w 2023 za 1 MWh gazu. To daje 368,58 zł po obecnym (fatalnym) kursie złotówki. Płacąc ceny rynkowe mielibyśmy 37 groszy za 1 kwh samego paliwa. Ale to raczej wątpliwe przy taryfowaniu, stawiam na ~50% podwyżki. Nie wiem także, czy pozostałe trzy komponenty (abonament, stały koszt dystrybucji, zmienny koszt dystrybucji) nie podrożeją. A podrożeją raczej na bank, tylko nie wiem, o ile.
  6. Nie https://www.rachuneo.pl/cena-pradu Warszawa nie jest najdroższa wcale, btw. Dziwne pytanie. Grzanie w G12w to jedna z pozornych oszczędności. Wychodzi taniej za ogrzewanie w zimie (pod warunkiem ustawienia cyklu grzania wyłącznie w tańszych godzinach) i drożej za wszystko inne przez cały rok w dzień. Tak więc treba patrzeć na "big picture" a nie tylko to, że dom w nocy w zimie nagrzejesz na nocnej taryfie. Tak więc do Twoich wyliczeń kosztów w G12w dolicz wszystko co, co dopłacisz do dziennego zużycia prądu na droższej taryfie dziennej (w tym klimę i rekuperację latem - 16A i 12A tak przeciętnie) względem gazu+G11, w tym dla ludzi pracujących zdalnie z domu. Inaczej jest to lekka manipulacja Skoro liczymy każdy grosz to musisz także doliczyć podwyższone koszty gotowania (na gazie wciąż jest 2x taniej, niż na indukcji - jakieś 360 zł rocznie w moim wypadku) i znów się rozjeżdżać zaczyna ta oszczędność. Wreszcie koszty "niefinansowe" - koniecznosć dostosowania cyklu życiowego pod taryfowanie na G12w, słynne "czekanie z praniem na noc", etc. Może dla niektórych nieistotne, dla mnie upierdliwe. Dodatkowo można też policzyć opcję hybrydową - grzanie klimą do np. 5 stopni i dopiero poniżej gaz. Bo skoro i tak płacisz za klimę, a teraz prawie każda ma funkcję grzania... OFC to zależy od tego, czy jest rozprowadzona wszędzie. Załóżmy, że tak. PV nie ma sensu zakładać bo wszedł beznadziejny netbilling. Przy net-meteringu było super.
  7. Tak, racja, wziąłem pierwszą losową wartość która przyszła mi do głowy.
  8. W sumie paniczne kupowanie Pompy Ciepła uważam za bardzo kiepski pomysł, o ile ktoś nie ma już PV w domu na zasadach net-meteringu. Jeżeli zapłaciliśmy już za komin spalinowy, kwasówkę i ocieplenie tego komina + przyłącze do granicy działki, to PC raczej nie ma sensu. Najtańszy sensowny kocioł z zasobnikiem to wydatek rzędu 7000zł, PC - no cóż, niestety 16k obecnie. Jeszcze do marca-kwietnia szło kupić taki zestaw za kilka tysięcy mniej, ale PC gwałtownie drożeją z uwagi na popyt. Jeżeli uwzględnimy program "moje ciepło", to cena PC z zasobnikiem spada do około 11.5k. Nadal jesteśmy w plecy a różnica będzie się zwracać... długo. Dom powiedzmy 8000 kWh zapotrzebowania cena gazu (obecna) 20 groszy brutto za 1kwh + 2 grosze opłaty zmiennej = roczny koszt samego paliwa 1760zł miesięczny abonament 6,50, miesięczne opłaty stałe 49 = 660zł rocznie 1760+660 = 2420zł rocznie vs. zapotrzebowanie/SCOP pompy = wymagane ~2650 kWh grzewcze (przyjmuję sCOP = 3 dla tańszych PC p-w, głównie z uwagi na defrost) w sezonie. Koszt 1 kWh zależny od regionu, u mnie 0,82 zł = 2173 zł rocznie. Różnica 247 zł rocznie. Jeżeli ktoś już poniósł wymienione na wstępie opłaty za komin i przyłącze, to różnica w cenie początkowej będzie się 16 lat zwracać. G12w nie liczę, oszczędności bywają pozorne, zwłaszcza gdy ktoś pracuje w domu a w gorący dzień hula klima na podwyższonej cenie. Bez PV bym się w g12 nie pchał. Pozwoliłem sobie pominąć sprawność kotła indukcyjnego. Co do wzrostów stawek - nie wiemy. Mówi się, że prąd podrożeje 70-100%. Gaz może paradoksalnie podrożeć mniej. Tutaj jednak trzeba szklanej kuli. Na ceny "dzisiejsze" szedłbym w PC, jeśli projektuję od razu pod to dom (bez komina) i nie będę płacił za przyłącze. W przypadku już istniejącego przyłącza i komina szedłbym w gaz.
  9. Cena obejmuje wykonanie dokumentacji/pomiarów oraz ułożenie instalacji zewnętrznych (bez wykopów, bo mam w okolicy faceta, który kopie za flaszkę). 3 punkty oświetleniowe (korytarz) są schodowe. Dziękuje Wam, koledzy.
  10. Bzdura. Podałem wszystkie szczegóły potrzebne do rzetelnej wyceny.
  11. Ja jeszcze od siebie dodam jedną uwagę: Unikałbym dużego przeszklenia w sytuacji, gdy nie mamy jednak pięknego widoku. Ja mam domy sąsiadów w polu widzenia (centrum miejscowości = gęsta zabudowa) i duże przeszklenie byłoby marnowaniem kasy, bo i tak większość czasu, dla prywatności, musiałbym zasłaniać szyby roletami. Osobiście polecam każdemu, kto buduje w gęsto zabudowanym miejscu, by rozważyć zmniejszenie powierzchni szklenia z typowego projektu, przede wszystkim w salonie, chyba, że chcemy, by to było zasłonięte większość czasu (co trochę zabija sens) albo nie przeszkadza nam, że somsiad każdy krok widzi.
  12. Koledzy, korekta. 8500 z wykonaniem przyłącza do skrzynki w ogrodzeniu. Ale bez robocizny za rozdzielnię. Dodam, że w domu jest 21 obwodów (jeden trójfazowy). Nie wiem, ile taka rozdzielnia może kosztować (robota+materiał), może ktoś podpowie.
  13. Pomożecie? Elektryk krzyknął 8500 (sama robocizna). W grę wchodzi elektryka domu jednorodzinnego z ułożeniem kabli teletech włącznie. Razem będzie: 55 gniazdek (część podwójna, część poczwórna - nie wiem, jak oni to liczą). 18 opraw oświetleniowych (2 na poddaszu 2 na ze zewnątrz) 10 gniazd ethernetowych (zwykle po 2 obok siebie). 20 punktów kamer/czujek (samo prowadzenie kabla), wyprowadzenie kabla na zewnątrz (bez kopania, samo przewiercenie się przez pustaki i ułożenie kabli pod przyszłe kopanie) dla garażu, bramy, skrzynki docelowej prądu, jednostki zewnętrznej rekuperatora. 15 włączników (niektóre dwupolowe). Nie pamiętam, ile wyjdzie m położonego kabla, jest to dom 100m^2 + trochę na poddaszu pod rekuperator, klimę. Elektryk powiedział że ok 500m kabla i ze 300m skrętki. Dodam że to cena bez robocizny za wykonanie kabla przyłączeniowego dom-skrzynka i bez obsadzenia rozdzielni (do tego jeszcze nie doszliśmy). Sensowne czy niezbyt? okolice Warszawy Materiały sam kupiłem poza rozdzielnią bo nie wiedziałem ile wyjdzie obwodów. Cena brutto. Facet robił instalacje somsiadom i bardzo polecali. Tylko cena wydaje mi się sporawa.
  14. Dyskusja w "Bociankach" nt. dachów mnie zaintrygowała. Sam chciałem płaski, ale w WZ było "skośny, dwu- lub wielospadowy" i tak się temat zakończył. Nawiązując do tego, co pisał Kaizen w temacie oszczędności - jak wypadnie cenowo parterówka z płaskim dachem wykończonym najtaniej (papą?) kontra parterówka z więzarami i dachem kopertowym? Co będzie tańsze? (bryła np. taka https://www.dobredomy.pl/poradnik/wp-content/uploads/2014/05/ontarioIII_w1.jpg - nie sugerujcie się ilością ozdób na elewacji, chodzi o zdjęcie poglądowe żeby sobie ktoś smutnego komuszego "klocka" nie przywołał w myślach na dźwięk słów "płaski dach" )
  15. Ok, dzięki za poprawki. Brzmi sensownie. Jeśli chodzi o tynki, to ręczę za 42-44zł m^2 nawet w Warszawie - w razie czego mogę podać namiar. Mówimy o tynku lekkim, pod malowanie (bo stwierdziłem, że nie chcę robić gładzi, podoba mi się lekko chropowaty wygląd ściany) - jeżeli liczysz z gładzią, to będzie odpowiednio drożej, naturalnie. Z tym, że gładzie to jednak coś, czego nie musisz robić, więc myślę, że uczciwiej jednak nie liczyć jako koszt obowiązkowy. Jeśli chodzi o EPS czy elewację, to nie, nie zapomniałem. Uznałem, że koszt dopłaty do nich zrównoważy większą robociznę za więźbę/wykończenie dachu kopertowego, jak również za większą ilość wybranego pokrycia (chociaż tutaj to zależy, w przypadku blachodachówki będzie potrzeba więcej arkuszy bo będą większe straty na skosach - w końcu mamy dwie dodatkowe powierzchnie na planie trójkąta, niewdzięczne do zrobienia z prostokątnych arkuszy, w przypadku ceramiki już niekoniecznie bo nie będzie takich strat). Dałem około 9000 PLN za wykończenie dachu (robocizna) i kolejne 1000 za wykończenie dwóch głupich kominów (ałć). Dwuspadowy. Materiał sumarycznie chyba 21k kosztował. Na kopertowym materiał byłby na bank droższy (25k?), robocizna też o kilka k górę bo to jednak sporo więcej pracy (tak na wieźbie, jak i wykończeniu). To z grubsza równoważy koszt zrobienia dodatkowej elewacji IMO. Mogę się mylić, ale na pewno nie jest tak, że to jakiś drastycznie odmienny koszt o tysiące PLN gdy porównamy te dwa tematy (trudniejszy dach vs. wykończenie dodatkowej elewacji kolankowo-szczytowej). Oczywiście wszystko jest tutaj bardzo umowne. Bo jak ktoś odpłynie z oknami np. w ścianach szczytowych i samym dachu, to jasne, będzie bardzo drogo. Ja zrobiłem pojedyncze okno w jednej ze ścian szczytowych. W przypadku dachu kopertowego musiałbym pewnie zrobić 1-2 okna dachowe. Myślę, że koszt minimum podobny. Myślę, że mój dom bez szczytów i ściany kolankowej, z kopertowym dachem i więzarami mógłby rzeczywiście być o te 10k tańszy, może nawet ponad, plus odrobinę ładniejszy. Ale oczywiście coś za coś - brak możliwości adaptacji, odpowiednio mniej metrów na poddaszu z uwagi na skosy ze wszystkich stron i brak ściany kolankowej. Wątpię, by starczyło miejsca na siłownię Do decyzji inwestora, co jest istotniejsze. Ja dodatkowo kierowałem się myślą "co będzie łatwiej potem sprzedać", dla typowego budującego to chyba nie jest aż tak istotne, bo mało kto buduje dom z myślą o użytkowaniu go tylko kilka lat jak ja
  16. Tak, dokładnie. Doprowadzenie poddasza do stanu użytkowego to już kwota przekraczająca 100 000 zł.
  17. A co do kosztów to na pewno ściany szczytowe/kolankowe to zbędny koszt. Nie pamiętam, ile u mnie poszło pustaków - można policzyć. Dom ma około 13m szerokości i około 9m głębokości jeśli dobrze pamiętam, pojedynczy pustak ma 37,5 cm długości i są trzy rządki takowych. W przybliżeniu (pomijam docinane, etc) trzeba więc 44 metry = 117 cegieł *3 = 351 cegieł. Szczytu tak dokładnie nie policze bom leniwy, ale widzę, że 8 rządków i trójkąt, więc z grubsza po 100 cegieł na każdy szczyt (strzelam), mamy łącznie koło 550 cegieł. Ze cegłę płaciłem 5,2zł netto plus 8% VAT = 5,6zł sztuka, razem koło 3000zł. Do tego zaprawa, powiedzmy 500zł (totalnie strzelam, widzę że na cement wydali 250). Robocizna za ściany kolankowe/szczytowe, wieniec i rdzeń to było zdaje się 5000, z czego i tak by ten wieniec trzeba było zrobić, więc powiedzmy, że za kolana i szczyty była połowa (2500). Mogłem zatem oszczędzić 6000zł odpuszczając ścianę kolankową i szczytową. Czy cena więźby by się zmieniła przy dachu kopertowym? strzelam, że nie za bardzo. Metraż pewnie wyszedłby podobny. ja mam prostą więźbę bez deskowania. Koszt wstawienia okna w ścianę szczytową i ocieplenia szczytów pewnie zrównoważonyby został większą robocizną za więźbę/wykończenie dachu kopertowego oraz większą potrzebną powierzchnię blachodachówki (nie tylko ze względu na dodatkowe skosy, ale i dłuższy system rynnowy oraz większą ilość odpadów w przypadku blachodachówki w długich arkuszach). Strop... tak, więzary na pewno wyszłyby taniej niż Teriva. Prawdopodobnie nie trzeba byłoby robić fundamentu pośrodku domu (strzelam, nie wiem) bo strop byłby lżejszy, to dobre kilka tysięcy oszczędności plus kilka tysięcy na samym stropie. Ale jest znów coś, co równoważy. Przy Terivie mogę po prostu klepnąć na suficie tynk za 40 zł z metra (co daje 4000zł materiał+robocizna). Przy więzarach zdaje się muszę zrobić podwieszany sufit (porawcie mnie, jeśli się mylę), a podwieszany sufit to na drogim mazowszu od 150 zł z metra, więc nie wiem, czy ponownie oszczędności by nie zostały "pożarte" na etapie deweloperskim - do wykończenia sufitu dopłaciłbym dobre 11000zł. Taki problem z tymi oszczędnościami, że jeden etap tańszy, ale za to drugi droższy... Więc sumarycznie myślę, że to fikuśne poddasze, poza kosztem "wizualnym" (wyższa ściana, gorsza proporcja dachu do ścian) nie wiąże się z aż tak ogromnymi dopłatami jak sugerował Kaizen, przynajmniej w moim wypadku, gdzie jest najtańsza blachodachówka w dużych arkuszach. Myslę, że 5000 - 10000zł drożej całościowo drożej a w zamian jednak powierzchnia, którą można wykorzystać do różnych celów (niekoniecznie adaptować pod poddasze użytkowe, ja planuję tam obecnie dużą siłownię) oraz argument przy sprzedaży, że dom jest przygotowany do "stosunkowo łatwej" (TIA) adaptacji pod większy metraż o jakieś 50m^2. Jeżeli się mylę, to proszę o poprawki.
  18. Jasne, zgadzam się. Ja zdecydowałem się podnieść tę ścianę kolankową o 2 pustaki, zrobić wzmocnienie pod przyszłe skucie stropu pod schody i wstawić nadproże tam, gdzie byłoby dodatkowe okno (niepotrzebne mi obecnie). Koszt oczywiście był, ale podniesienie ściany kolankowej "później" jest praktycznie niemożliwe (albo nieludzko kosztowne bo chyba wiąże się z usunięciem dachu, wieźby i zrobieniem tego od nowa). Oczywiście dom trochę przez to traci na walorach wizualnych, ale to nie jest mój docelowy dom, zamierzam kupić działkę leśną w przeciągu kilku lat, bo zawsze o takiej marzyłem. A w 2020 z powodu szału na działki musiałem kupić "coś" by nie zostać z palcem w de, ładnej leśnej nie udało się znaleźć, kupiłem tą tuż przed ogromnym skokiem cenowym. Patrząc też z perspektywy odsprzedaży po latach, to taki potencjał adaptacyjny ludzie myślę docenią i będzie to po prostu łatwiej sprzedać. Bo można to użytkować jako dom 100m^2, a można trochę w to włożyć i uzyskać dom 150m^2 w ramach potrzeby. Docelowy dom dla siebie widziałbym tak https://www.dom.pl/wp-content/uploads/2021/02/39686_wizualizacje1_ppe_intensywny_d74_ce-e1612187333649.jpg Mi się bardzo podobają te nowoczesne bryły z płaskim dachem Oczywiście na 2020 i przy moich zarobkach nie byłem w stanie sobie pozwolić ani na wymarzone 2-3k m^2 działki leśnej w sensownej odległości od Warszawy, ani na taki dom, który pewnie kosztowałby 2x tyle co mój. Wybrałem na co mnie było stać, nie żałuję, zwłaszcza w perspektywie drogich kredytów Może w 2024-2025 będzie już po kryzysie, ceny będą znów w dołku, ja się odkuję i wtedy kupię docelową działkę. Natomiast osobie, która planuje dom "docelowy" (czyli pewnie 99.999% ludzi) polecałbym tak jak napisałeś, zbudować dom pod potrzeby docelowe - albo od razu piętrowy, albo konsekwentnie parterówka, żadnych dziwacznych półśrodków które finalnie ani nie są użyteczne, ani tanie.
  19. Arosa 1 https://lipinscy.pl/projekt/arosa/ Ta nie ma. Fajnie, że jest wariant z rekuperacją.
  20. Myślę że faktycznie oba domy bardzo fajnie zaprojektowane jak na masówkę, ja widzę tylko kilka problemów: - "standardowe" duże przeszklenia - cudne do górskiego domku, IMO beznadziejne w gęstej zabudowie. Ja mam niestety wszędzie dookoła sąsiadów (gęsta zabudowa, centrum miejscowości" i duże przeszklenia to tylko coś, za co trzeba będzie sporo zapłacić a potem konsekwentnie zasłaniać, bo somsiad patrzy Ale to w dużej mierze kwestia lokalizacji. Dla obszarów z widokiem na pole/las świetne, do mojej działki słabiuteńkie. - elementy ozdobne na elewacji (ale nie trzeba ich robić oczywiście) - cena, cena, cena - wentylacja grawitacyjna w projekcie. oprócz tego bardzo fajny domek. Ja zrobiłem inaczej w swoim projekcie indywidualnym, tj. nie zrobiłem dużego salonu (kwestia tego, jak chcemy żyć, mi duże pomieszczenie do oglądania netflixa niepotrzebne i byłby to trochę zmarnowany metraż, za to potrzebne mi jest pomieszczenie warsztatowe do grzebania w elektronice), plus dużo mniejsze przeszklenia sumarycznie (i tak muszę zasłaniać roletami, więc płacenie za nie w tym miejscu nie miałoby sensu). W razie czego mogę wyburzyć ścianę sypialni i uzyskać 30m^2 samego salonu (100m^2 powierzchni), kuchnia jest osobno i ma 10m^2 bo jestem zdecydowanym fanem rozdzielania pomieszczeń mieszkalnych od gospodarczych Kwestia preferencji oczywiscie. Moja chatynka wyglądała tak na przełomie SSO i SSZ https://i.imgur.com/hSEdfOP.png gdyby kogoś ciekawiło. Koszt budowy wyniósł 210k za SSZ, z czego robocizna sumarycznie koło 80k (niestety - Warszawa - licząc za SSO, dach, okna i drzwi). Warto dodać, że dla kiepskich warunków gruntowych - piach nośny dopiero na 120cm, wcześniej torf i glina. Nie wiem, ile kosztowałaby mnie taka Arosa, sądząc po dużych przeszkleniach i większej powierzchni to pewnie więcej po cenach z 2021. Pewnym źródłem oszczędności byłoby też całkowite zrezygnowanie ze ściany kolankowej i potencjalnej adaptacji poddasza, to jednak ucięłoby drogę do potencjalnego powiększenia metrażu domu ze 100m^2 do ~150m^2 w przyszłości, a fajnie mieć taką możliwość kosztem "nietragicznym".
  21. Pytanie, czy Stowarzyszenie nie rekomenduje kwot, przy których po prostu koledzy dobrze zarobią. Nie jestem fanem teorii spiskowych, natomiast powiem tak - ja zrobiłem projekt za 5700zł na początku 2021 roku. Indywidualny, od architektki spod Warszawy. Rozkład pomieszczeń sam sobie narysowałem. Ona zrobiła resztę. Dom prosty (chociaż pewnie dało się zrobić pewne rzeczy taniej, o wiązarach nie myśleliśmy, wyszła teriva i ściana konstrukcyjna pośrodku), pozwolenie uzyskałem, dom jest już w fazie deweloperskiej. Brakuje wielu rzeczy, które uprościłyby mi życie (typu zestawienie materiałowe chociażby, policzona powierzchnia tynkowania wewnątrz/zewnątrz, sensowny projekt elektryki, etc.), ale jak to określił mój kierownik budowy - projekt g**wniany, ale wybudować się da. Czy chciałbym dać 10000zł więcej za wybitny projekt zgodnie z rekomendacją? No nie wiem. Ostatecznie z elektrykiem się spotkałem, pokazałem palcem, namalowaliśmy kredą i robi, a metraż do tynku policzyłem samemu na piechotę z kalkulatorem w ręce. I uważam, że dodatkowych 10 000 PLN bym za to nie dał.
  22. Podwyższona ściana kolankowa nie wygląda jakoś tragicznie, jeśli jest to o przysłowiowe 2 pustaki. Oczywiście jest to koszt (nie ma co się czarować), jednak to jedna z tych rzeczy, które albo zrobimy od razu, albo wcale. W stropie można wyciąć dziurę, w dachu można zrobić okna, ale ścianki kolankowej raczej już nie podniesiemy w przyszłości. A nawet 2 pustaki to dobre kilkadziesiat metrów kwadratowych więcej o sensownej wysokości pod skosami. "Brzydotę" można zniwelować w dachu dwu- i wielospadowym poprzez wydłużenie krokwi. Ma to dodatkowy walor użytkowy (mniej się leje po elewacji gdy pada "trochę po skosie" Ale znów - dłuższe krokwie to większy metraż dachu. W szczególności bolesne przy dzisiejszych cenach blachodachówki. Też myślę, że ściana kolankowa jest zbędna, jeśli nie kombinujemy z użytkowym poddaszem. Zwykła oszczędność kasy. Na poddaszu oczywiście wtedy nie zostanie za wiele miejsca, ale na graciarnię starczy bez problemu. Kolejny dom zrobię z płaskim dachem
  23. Jeśli coś mogę wnieść (mam nadzieję, że wartościowego): Ja jestem na etapie prac deweloperskich w parterowym domu 100m^2. Całość (z klimą i rekuperacją) wyszła za 3800/m^2, niefajny teren z drogimi fundamentami. Do tej ceny nie wlicza się ogrodzenie, przyłącza, projekt, kostka, garaż (zewnętrzny), etc. Gdybym dał sobie spokój z rekuperacją i klimą, wstawił prostsze okna (nie dźwiękoszczelne), to bym ten dom zbudował za 3300 zł/m^2 - BEZ WYKOŃCZENIA oczywiście (stan deweloperski, jak w mieszkaniu od dewa). Wszystko robione ekipami, zero pracy własnej. Dom rozpoczęty w 2021 roku, więc już po cenach "bańkowych", robocizna droga (bo 5km od granicy Warszawy). Źródłem oszczędności była rezygnacja ze wszelkiego typu pierdół i ozdobników - dom typu stodoła, projekt indywidualny (gotowce mają niestety dużo zdobień, które zachęcają do wyboru projektu - bo ładny - ale kastrują naszą kieszeń podczas budowy!). Każdy etap to dzwonienie po 20-30 potencjalnych wykonawcach i wybieranie najsensowniejszego (cena i komunikacja - nie zamierzam budować u niesłownego mruka, nawet, jeśli jest tani). Ten dom kosztowałby odpowiednio mniej, gdybym samemu go budował, ale niestety, nie mam wiedzy, umiejętności ani czasu. Na robociznę sumarycznie wydałem 60k (do stanu SSO), około 10k (wykończenie dachu) oraz niewiele za okna i drzwi (tu nie opłaca się robić samemu w większości przypadków). Zatem oszczędziłbym do SSZ około 70 tysięcy (kosztowałby wtedy 140k, a nie 210k). Dokładnych kwot zaoszczędzonych na robociźnie elektryka i hydraulika na ten przykład nie jestem w stanie podać, ale obawiam się, że nie byłyby duże. Nawet, jeśli potrafisz samemu zrobić elektrykę w domu (ja potrafię), to musisz i tak mieć kogoś, kto CI zrobi pomiary do odbioru technicznego budynku. Bez uprawnień się nie da. Co do dylematu parterówka vs. poddasze użytkowe - wybrałem parterowy. W ten sposób zawsze mam możliwość zaadaptowania dużego poddasza (podniosłem o 2 pustaki, wykonałem dodatkowe nadproża pod potencjalne okna - czyli to, co potem jest trudne/bolesne/niemożliwe), ale nie wykańczam. Będzie służyło za ~60m^2 graciarni i siłowni, a także miejsce pod jednostkę rekuperatora, klimatyzatora, etc. Ogromną zaletą tego rozwiązania jest możliwość wykonania kanałowej klimatyzacji i rekuperacji - proste rozprowadzenie rur po poddaszu na profilu prostokąta, "pod skosami" dachu, z wyjściami anemostatów w indywidualnych pokojach po przewierconych otworach. Jedyne, czego nie zrobiłem (i żałuję) to docelowy otwór schodów. Fakt, kosztuje to krocie, świetnie opisał to Kaizen. Ale jednak robienie tego później to dopiero ból. Nie wiem, co mi odbiło, ale tak wyszło. Mam 60x100cm i schodki strychowe. Musiałbym powiększyć dziurę do 100x100 i zamontować niewygodne schody spiralne fi 100 - to byłby najniższy wymiar kary. Robienie większego otworu (w stropie teriva) oznaczałoby na tym etapie - niestety - najpierw przeprojektowanie stropu (aby coś przeniosło obciążenia zamiast wyciętych belek - czyli podpory, etc.), a następnie skucia go. To już moja głupota jednak, sam sobie utrudniłem. Ty nie musisz. Jeżeli nie masz potrzeb "na już" to polecam właśnie zrobić w ten sposób - parterówka + kilka zmyślnych rozwiązań które umożliwią adaptację poddasza w przyszłości. Wtedy zapłacisz na etapie SSZ za większy dom (niewiele), ale za to na etapie deweloperskim nie będziesz musiał w ogóle pchać kasy w poddasze, a gdy kiedyś przyjdzie pora, to zrobisz. Być może będą to lepsze czasy i stal nie będzie już kosztować po 6-8 tysięcy za tonę jak w 2022 roku, tylko znów 2-3k jak w 2019? Póki co opłaca się moim zdaniem wykonać niezbędne minimum do zamieszkania. Resztę gdy ceny wrócą do normy. ps. każdy, kto mnie odwiedzi na budowie i zobaczy poddasze mówi "BOŻE ILE TU MIEJSCA, czemu nie zrobiłeś tutaj kondygnacji użytkowej????" Sam od tego gadania zacząłem się zastanawiać nad tym. Ale... To tylko ułuda. Polecam doskonały miniartykuł Kaizena w temacie. Powierzchnia poddasza jest stosunkowo droga, i chociaż płacisz za nią "niejako z automatu" budując parter i skośny dach, to jednak największym kosztem będzie doprowadzenie jej do stanu deweloperskiego (i wykończenie), a nie zbudowanie jej do stanu SSZ. Warto pamiętać, bo jak zobaczysz to wielkie, puste poddasze to natychmiast się kopniesz w głowę "co ja zrobiłem" )
  24. Tez się skłaniam ku temu. Pozostaje tylko zdecydować, czy po ociepleniu połaci dachowych (PUR 20 cm) w ogóle ocieplać strop.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...