Fundamenty prawie zakończone. Jutro zasypywanie i zagęszczanie. Postanowiłem obłożyć je jeszcze folią kubełkową. Dzisiaj mój zaprzyjaźniony geodeta sprawdził w ZUDzie czy na mapie są studzienki kanalizacyjne na wysokości mojej działki. No i okazalo się, że są. Jutro jadę do gminy i będę kazał im porawiać, albo niech mi zrekompensują koszt podłączenia kanalizacji. O problemie z kanalizacją pisałem we wcześniejszych postach.
Mała przygoda z energetyką. Tydzień temu zamontowali licznik i podłączyli wymarzony prąd. Po paru dniach zerknąłem na liczni i okazało się, że nie chodzi. Wolałem ten fakt zgłosić, onieważ mogliby mnie obciążyć jakąś średnią taksą. Przyjechali fachowcy z ENEi i zamontowali elektroniczne cudo.
Dzisiaj prawie cały dzień padało więc i robota się nie posuwała. Wykonałem jednak kilka zdjęć w deszczu. Na budowie pojawił się przedstawiciel od Ytonga i zrobił pomiary pod strop. Dostawa stropu najwcześniej za trzy tygodnie. Mam nadzieję, że do tego czasu będą już stały mury. Jutro ma przyjechać pierwsza dostawa Ytonga. Na początku przyszłego tygodnia będą rosły już mury.
08.08.2006 Wielki dzień. Na budowie pojawiły się dwie bardzo ważne osoby (w moim życiu). http://images3.fotosik.pl/121/ec3f5bacc2f4d426.jpg href="www.fotosik.pl" rel="">http://images2.fotosik.pl/121/00e7a352753b0aa4.jpg
Moje dziecko sprawdzało właściwości gruntu http://images2.fotosik.pl/121/dbc6fe73c1ecf2ed.jpg href="www.fotosik.pl" rel="">http://images3.fotosik.pl/121/d18feac9bdb63713.jpg
Minął tydzień, na szczęście nie miałem już problemów z firmą. Prace szły w miarę na zaplanowanym poziomie. W międzyczasie ekipa z zewnątrz podłączyła mi wodę, która przebiega w drodze. Niestety nie dokopali się do kanalizacji, ponieważ szła poniżej drogi 2,5 metra, a poziom wód gruntowych jest na pozimie 1,5 metra. "Fachura" stwierdził, że on tego bez specjalistycznego sprzętu nie zrobi. Chodzi o jakieś igłofiltry, które wysuszyłyby teren wokół wykopu. Na razie odłożyłem problem na później. Będę domagał się od gminy wyjaśnienia, dlaczego nie zrobili przed moją działką studzienki kanalizacyjnej. Jestem troszkę zdegustowany tą sytuacją, ponieważ pół roku temu dokładałem się do budowy tej kanalizacji z kilkoma rodzinami z naszej ulicy. Gdyby była studzienka nie byłoby problemu, bo mógłbym wbić się na dowolnym poziomie.
Stal przywieziona. Na budowie pojawiło się dwóch pracowników. Zajęli się szalunkami. Muszę przyznać, że całkiem nieźle im to szło. Jutro mają skręcać stal.
Elektryk za podłączenie skrzynki oraz "erbetki" wziął 350 zł. Do tego musiałem zapłacić za badanie pomiaru oporności -150 zł. oraz 150 za podłączenie prądu przez Pogotowie Energetyczne. W sumie 650 zł. wrrr. Chyba mnie szlag trafi. Za materiały dla elektryka zapłaciłem 1600 zł.
Zacząłem rozglądać się za ekipą, która podłączyłaby mi wodę oraz kanalizację. Wszyscy jak na złość mają odległe terminy realizacji. Nie wspomnę już, że ceny mają " z kosmosu". Ale poczekam cierpliwie, na razie mam wodę od sąsiada. Jak mówią "cierpliwość popłaca"
24.07.2006 Deski do szalowania kupione, przywiezione i co? Nie ma ekipy. Właściciel firmy tłumaczył się, że nie ma ludzi, ale jutro ruszy pełną parą. Obiecał, że nawet zdążymy wylać beton już w sobotę.
Nastąpiły pierwsze zmiany w projekcie. Ze względu, że mam dobrą glebę, zrezygnowaliśmy z chudziaka pod ławy Kierownik zaproponował w zamian tego, płożenie folii kubełkowej pod ławami na całej długości. Zgodziłem się, tym bardziej że zaoszczędziłem jakieś 1000 zł na betonie.
Na jutro mam zamówioną stal.
Pojawił się mały problem, ponieważ nie mam jeszcze prądu i wody. Na szczęście sąsiad okazał się bardzo życzliwy i mogłem się do niego podłączyć.
No i zaczęło się. 20.07.2006 Koparka ruszyła i w 2 godziny ściągneła humus. 21.07.2006 Na budowie pojawił się geodeta oraz szef firmy budowlanej, z którym dwa dni wcześniej podpisałem umowę na stan surowy. Wytyczyli ławy i rozjechali się do domu. 23.07.2006 Na budowie pojawiła się koparka, tylko zabrakło szefa budowy. Skandal, spóźnił się o godzinę, a czas wypożyczenia koparki upływał. Z wykopami uporali się w 4 godziny. W ten dzień nic więcej się nie wydarzyło.
Obecne koszty jakie poniosłem przed rozpoczęciem budowy, nie licząc działki, to: 1. Projekt + kosztorys -2100 2. badanie geologiczne gruntu - 600 3. adaptacja projektu wraz z przyłączami - 3100 Razem: 5800
Wstępnie miałem budowąć w systemie Porother plus styropian, ale po dłuższym namyśle postanowiłem wybudować w systemie Ytong. Ściana jednowarstwowa 36,5 cm. Dodatkowo, ze względu na brak czasu zdecydowałem się na strop w tym samym systemie (Ytong), co prawda na pierwszy rzut oka, wydawać by się mogło , ze wyjdzie drożej, ale po dłużych przemyslenach nie miałem już zadnych wątpliwości. Jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego zapraszam do zadawania pytań w moich komentarzach.
Architektka okazała się tzw. "muchą w smole" dodatkowo nie potrafiła rozmawiać ze swoimi klientami. Pozwolenie na budowę dostałem dopiero 8 czerwca, czyli po 4 miesiącach, nie jak mnie zapewniano po 2. Poprostu szkoda gadać. Teraz wiem dlaczego wzieła tak mało.