-
Liczba zawartości
526 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Uller
-
Mój Szymonek (wówczas 2,5 roku) chcial mi raz pomóc przy szlifowaniu scian, wiec wziął kawałek cegły i przeszlifowal ściane Grafity też już miałem.
-
Kominy wentylacyjne mam wymurowane ze zwyklej cegły pelnej (nad dachem z klinkierowej). Jedynie komin do kotła spalinowego mam systemowy z wkladem ceramicznym. Zapoatrzyłem sie w niego w firmie; "Szatan" Jerzy Szatan Siemianowice Śl., ul. Wyzwolenia 20, tel. (032) 2288637 Niestety ja kupowalem komin trzy lata temu wiec nie podam ci aktualnych cen. Po jednym sezonie grzewczym jestem zadowolony. Żadnych klopotow czy wykwitów. Przypomne jeszcze, że nalezy wlot spalin do komina umieścić dość wysoko gdyż od kotła gazowego musi wychodzic conajmniej 20 cm odcinek pionowy i dopiero za nim moze byc umieszczone kolanko.
-
Zagłębie dąbrowskie
Uller odpowiedział coachu13 → na topic → ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE Topics
Kominy wentylacyjne mam wymurowane ze zwyklej cegły pelnej (nad dachem z klinkierowej). Jedynie komin do kotła spalinowego mam systemowy z wkladem ceramicznym. Zapoatrzyłem sie w niego w firmie; "Szatan" Jerzy Szatan Siemianowice Śl., ul. Wyzwolenia 20, tel. (032) 2288637 Niestety ja kupowalem komin trzy lata temu wiec nie podam ci aktualnych cen. Po jednym sezonie grzewczym jestem zadowolony. Żadnych klopotow czy wykwitów. Przypomne jeszcze, że nalezy wlot spalin do komina umieścić dość wysoko gdyż od kotła gazowego musi wychodzic conajmniej 20 cm odcinek pionowy i dopiero za nim moze byc umieszczone kolanko. -
A taniej sie nie da ? Bo wiesz ja potrzebuje tylko kilka setek tych ksztaltek, to kupowac cala cegelnie bez sensu... Moze jakies domowe metody ? Skoro nie zadawala Cię jakość przeciętej na pół cegły klinkierowej to na pewno nie zadowoli Cię własny wyrób. Skoro potrzebujesz tylko kilku set sztuk cegieł to może warto zapłacić paręset złotych więcej jeżeli zależy Ci na efekcie. Jeżeli natomiast zależy Ci na zbiciu kosztów to lepiej zrób płot plastikowy lub z siatki. Poza tym wydaje mi się ze demonizujesz nie estetyczność przecinanej cegły. Przecież i tak powierzchnia cięta jest w środku słupka. Zapewniam cię ze bardziej rzuca się w oczy przycięty kafelek w łazience niż przecięta cegła w plocie.
-
Ja bym pewnie kupił cegielnię. Może gdzieś jest tańsza od tej, która jest za droga.
-
Było sobie czworo mężczyzn i czwórka kobiet. Jeżeli którekolwiek z nich miało dziecko to tylko z kimś w tej grupie i dziecko tez należało do grupy. Ilu rodziców było w tej grupie jezeli wiadomo ze było ich możliwie najwięcej.?
-
EKSPORT I IMPORT Polak pęcznieje jak balon z gumy, Czeka na podziw i poważanie, Widzi w tym bowiem powód do dumy, Że cudzoziemcy rwą nasze panie. Ot, mój pradziadek tak mawiał z łezką, Patriotycznego pełen prestiżu: Sam Napoleon panią Walewską Raczył używać w mieście Paryżu! Wuj, co Francuzom był raczej anty, Odczuwał radość nie mniej kretyńską: Co tam Walewska! Książę Konstanty Był łaskaw ciupciać panią Grudzińską! Na to pradziadek powiadał w gniewie, Za orientacją będąc francuską: Honoriusz Balzac w mieście Genewie Spał z Ewą Hańską, z domu Rzewuską! Każdy argument jak piorun gromki Przeciwnikowi grozi awarią; Szczęsna Potocka i kneź Patiomkin! Ludwik Piętnasty z Leszczyńską Marią! Z kart historycznych wstają wspaniali Króle, wodzowie, nawet biskupy, Którzy w przeszłości importowali Nie tyle nasze głowy, co pupy... Wyciągam z tego ponure wnioski: Nietędzy widać z nas zalotnicy; Rewanż wziął tylko Staś Poniatowski Na Katarzynie Wielkiej, carycy! Był dobry w łóżku, nikt nie zaprzeczy, Z werwą rozegrał całą imprezę, Ale że Polak, więc za te rzeczy Dał wrednej babie zbyt drogi prezent... By więc uniknąć wstydu i sromu, I nie wpaść więcej w takie pułapki, Błagam: Polacy, siedźcie żesz w domu! Eksportujemy wyłącznie babki!
-
Z kabaretu POTEM (wchodzi Irenka i daje kanapki Rysiowi) Irenka: - Ircia zrobiła kanapki dla Rysia. (daje Rysiowi) Już, tęsknię, idź już. Rysiu: - Pa pa pa całusów sto dwa a sto trzeci sam doleci. Irenka: - No no, już nie pajacuj, bo mi tęsknotę zakłócasz. (Rysiu wychodzi ale wnet pojawia się pan Zenek) Zenek: - Rury rdzewieją najbardziej w niedzielę. Irenka: - Woda wyciekła z kaloryfera. Zenek: - Poszedł? Irenka: - Poszedł. Zenek: - (obejmuje Irenkę) Ehh! Irenka: - Co Zenku, co? Zenek: - Ehh! Irenka: - Pięknie to ująłeś. A teraz powiedz mi to prosto w oczy. Zenek: - (patrzy) Tego no, masz tyle wdzięków. Irenka: - Jakie? Gdzie? Zenek: - Oj, nie prowokuj Zenka bo dotknie. Irenka: - (przekomarza się) Nie nie. Zenek: - Ehh, tak! (piszczą i biegają w kółko) Ty, ty, moja Irciu. (Irenka ucieka przed Zenkiem, wypuszcza fartuszek, chusteczkę itp. gdy nagle zjawia się Rysiu) Irenka: - Rysiu? Rysiu: - Irciu, co to znaczy? Irenka: - (z pretensją) No, miało cię nie być. A ty co? Wpadasz tak niespodziewanie i co? I co Rysiu? Teraz ja na dziwkę wychodzę!
-
Jan Dreptak wszedł do mieszkania I stanął w pozie męczeńskiej, Ponieważ zupełnie niechcący I nie wiadomo po co Przyłapał swą żonę Jadwigę Na zdradzie pozamałżeńskiej, Gdyż albowiem miał wrócić nazajutrz A wrócił kretyn nocą. I oto stoi jak kołek Z miną grobowo ponurą, I niezdecydowanie Kapelusz w palcach kręci. Czując niezwykłą tremę Przed nadchodzącą awanturą, Którą musi zaraz urządzić Choć nie ma najmniejszej chęci... Stoi i ma tę świadomość, Że sam wszystkiemu jest winien, Że niepotrzebnie zmienił W ostatniej chwili plany I wrócił do chaty dzisiaj Choć jutro wrócić powinien A tamten facet mruczy: - "No zaczynajżesz pan, jak rany." Więc Dreptak posprzątał ze stołu, Bo zaraz pięścią weń walnie, Wyciągnął tragicznym ruchem Dłoń ku niewiernej Jadwidze, Chrząknął wytrzeszczył oczy I krzyknął konwencjonalnie Ogólnie przyjętym w tych razach Sposobem: - "Ha! co ja widzę!" Następnie już wszystko poszło Według utartych schematów: Pogotowie było, straż pożarna I pan Miziak - posterunkowy. A po kilku godzinach Jan Dreptak Siadł na stosie połamanych gratów I powiedział z ulgą do małżonki - "No w zasadzie mamy to z głowy".
-
Trochę się naszych zwyczajów wstydzę, Bo postępowość ich ciągle mierna - Mąż wchodząc woła: - Ach, co ja widzę? Po czym dodaje: - Ha ha! Niewierna! Już tylko u nas tak się labidzi, Staje się w progu jak żona Lota... "Ach, co ja widzę?" - jasne, co widzi, Więc po cóż o to pyta, idiota? "Ha ha, niewierna!" - też nieudane, Że jest niewierna - wie całe stadło, Mąż, żona i ja, czyli kochanek, Więc po co drzeć się jak prześcieradło? Atoli męża zgroza nie zmogła, Musi wyczerpać lamentów przydział, Teraz się pyta: - Jakżeś ty mogła??? Ano tak właśnie jak pan to widział. Głupio jest wszystkim, każdy się kręci, Wzrok rogaczowi nerwowo lata Widać, że szuka tekstu w pamięci... Już znalazł: - Kaśka! Po tylu latach??? Mnie, gdy to słyszę, wściekłość telepie, Braku logiki bowiem nie lubię: "Po tylu latach" - to chyba lepiej! A pan by wolał zaraz po ślubie? Już ku końcowi spektakl się chyli, Ostatnie kwestie brzmią bardzo godnie: - Panie Trypućko, wyjdź pan w tej chwili!!! - W tej chwili? Guzik... Wpierw włożę spodnie! Wychodzę, wracam w domowe strony, Zaraz obejrzę miecz w pierwszej lidze... - Zosiu, wróciłem...! ...ktoś jest u żony... Palto Dreptaka! Ha! Co ja widzę???????!!!!
-
Polecam Fabet z Siemoni, jutro sprawdzę namiary. Dosc blisko jest takze ŁęgPrzem3. Pozostają jeszcze Mastmax i Guzik z Łagiszy. Odległosc nie jest kluczowa i tak wiekszość betoniarni liczy całość usługi w przeliczeniu na 1m3. Ceny natomiast zmieniają sie co miesiąc.
-
Zagłębie dąbrowskie
Uller odpowiedział coachu13 → na topic → ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE ZAGŁĘBIE DĄBROWSKIE Topics
Polecam Fabet z Siemoni, jutro sprawdzę namiary. Dosc blisko jest takze ŁęgPrzem3. Pozostają jeszcze Mastmax i Guzik z Łagiszy. Odległosc nie jest kluczowa i tak wiekszość betoniarni liczy całość usługi w przeliczeniu na 1m3. Ceny natomiast zmieniają sie co miesiąc. -
Na polance w srodku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze kiełbaski. Przychodzi Klapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, zeby sie przylaczyl. Klapouchy siada wiec przy ognisku, razem sobie pieka te kielbaski, ale cos gadka sie nie klei. Wiec Klapouchy, zeby rozluznic atmosfere, zaczyna sie Kubusiowi zwierzac, i mowi: - Wiesz Puchatku, ja to własciwie nie lubie Prosiaczka... Na co Puchatek: -To nie jedz..
-
Na polance w srodku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze kiełbaski. Przychodzi Klapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, zeby sie przylaczyl. Klapouchy siada wiec przy ognisku, razem sobie pieka te kielbaski, ale cos gadka sie nie klei. Wiec Klapouchy, zeby rozluznic atmosfere, zaczyna sie Kubusiowi zwierzac, i mowi: - Wiesz Puchatku, ja to własciwie nie lubie Prosiaczka... Na co Puchatek: -To nie jedz..
-
"Staliśmy nad przepaścią ale uczyniliśmy duży krok naprzód. "
-
teraz to dopiero jest romantycznie - niespełniona namiętność. Cieszę się że donna otrzeźwiała. pozdrawiam Uller
-
Podobno człowiek cieszy sie z samochodu dwa razy. Pierwszy raz jak go kupi i drugi jak uda mu sie go sprzedać.
-
" W każdej nauce jest tyle prawdy Ile jest w niej matematyki" - E. Kant Jaka szkoda że w życiu nie wszystko da się wyliczyć i udowodnić jak w matematyce. Ale daleki jestem od promowania relatywizmu. Zatem musimy wprowadzić w życiu jakieś kategorie oceny, aby wiedzieć jak postępować. Ja proponuję zapożyczyć jedno z kryteriów z biblii - "Poznacie ich po ich owocach. (...) Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców." [Mt 7:16-18]. Kryterium to jest uniwersalne i mogą przyjąć je nawet osoby niewierzące. A jakie są owoce zdrady? Najlepiej to widać w sondach rodzinnych – 50% rozwodów jest spowodowanych zdradą jednej ze stron. O wymienianych wcześniej przez wielu z nas złych konsekwencjach już nie będę wspominał. Zatem wiedząc, co jest dobre a co złe życie będzie już różowe? Niestety nie. Tu moim zdaniem tkwi istota problemu - skłonności naszej natury nie są zgodne z tym co nasz umysł uważa za prawe (wspominałem już o tym wcześniej cytując fragment listu św. Pawła do Rzymian) I tu możemy zaobserwować znane w psychologii zjawisko dysonansu poznawczego. Jak zatem zredukować poziom dysonansu. Niestety wielu wybiera "uzasadnienie naszego zachowania, zmieniając jeden z elementów poznawczych tak, aby był on mniej sprzeczny z zachowaniem." Czyli często zaczynamy tworzyć teorie w świetle których nasze postępowanie jest uzasadnione. Ale wśród wierzących mówi się, że pan Bóg nigdy nie daje krzyża, którego nie da się unieść. I nie musimy go odrazu odrzucać. Bez względu na religie zastanówmy się czy jesteśmy skazani na uleganie własnym rządzom, zachciankom i kaprysom. Jak już zostało wcześniej powiedziane to jest trudne i wymaga od nas wysiłku, aby się temu przeciwstawić. Patrząc się na tytuł wątku moim zdaniem należy sformułować pytanie nie czy zdradzić czy nie, ale jak nie zdradzić? Komandosi idąc na akcję przede wszystkim ufają swoim świetnie wyszkolonym odruchom. Oni w sytuacji zagrożenia nie zastanawiają się czy strzelać czy nie. Oni robią to automatycznie. Wszystkie arkana opanowują zawczasu na szkoleniach, gdy nie ma zagrożenia. I my powinniśmy być przygotowani na trudne chwile zawczasu. Powinniśmy się wówczas przygotować, kiedy mamy spokojną chwilkę. Powinniśmy zastanowić się jak zauważać i bronić się przed własnymi rządzami. Powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, co nas może wodzić na pokuszenie i unikać tego. I nie mówię to tylko do osób wierzących. Praca nad sobą jest jednym z elementów który definiuje dojrzałość ludzką. Pozdrawiam Uller
-
Mnie wydaje się, że spodobał się jej Hiszpan i emocje nie pozwalają jej ocenić rzeczywistości
-
Przepraszam najmocniej ze to wywlekam ale przez moment na forum pojawiło się. Za chwilkę zostało to zdanie poprawione, ale ukazuje to jak życie czasem naśmiewa się z naszej pewności siebie.
-
Wypraszam sobie! A co na to Iskra ?
-
Pomiędzy kochankami najlepszy jest brak komunikacji. Ona myśli że on jest ideałem, a on jest przekonany, że romansuje z najinteligentniejszą kobietą na świecie. Jakiekolwiek słowo burzy tą złudę którą tak się napawają. Na marginesie wspomnę że zauważyć można w naszej dyskusji pierwotną naturę. Naturę samców do przekazywania jak największej ilości genów i naturę samic do selekcjonowania jak najlepszych genów.
-
Drogie panie to ja proponuje konkurs na napisanie niebanalnego sms. Takiego który by zachwycił grą słowną i był wspaniale skomponowanym elementem flirtu. Proponuję język fiński i to najlepiej z wykorzystaniem wszystkich znanych nam słów.
-
Cała dyskusja ma charakter poznawczy takiego zjawiska jakim jest zdrada. Po pierwsze nie każdy z nas czytał dekalog, nie każdy z nas go zrozumiał i nie każdy z nas go pamięta (zwłaszcza w chwilach uniesień). Każdemu z nas może przytrafić się zaskakująca sytuacja, zauroczenie. Jeżeli będziemy zdawali sobie sprawę z mechanizmów jakie wówczas następują lawinowo, to będziemy się w stanie przed nimi bronić. A ja kiedyś myślałem, że wszyscy wiedzą, że jak się buduje dom to ściany maja być proste. I nie wyobrażałem sobie że ludzie pomimo tego że wiedza jak ma być coś zrobione robią inaczej.... bo to wymaga wysiłku.
-
Czy ja dobrze słyszałem – Marianki? To ja czuję się troszkę dalszym sąsiadem – z Sarnowa (2,5km). Od razu nasuwa mi się pytanie jak blisko nowego zalewu stawiasz swój domek? Dawno nie byłem w tamtej okolicy. Prace nad zalewem przebiegały w imponującym tempie. Ciekaw jestem kiedy zaczną zalewać. Co do mojego zaawansowania budowlanego to od listopada mieszkam nowym domku. Jednak do wykończenia to mu jeszcze daleko. Na razie mam wykończony tylko parter. Od ubiegłej jesieni prawie nic nie zrobiłem bo dniami i nocami kombinuje jakby tu trochę dudków zarobić na resztę. A na naszą pomoc (zwłaszcza w radach kogo należy omijać szerokim łukiem) żawsze można liczyć