-
Liczba zawartości
266 -
Rejestracja
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Pobrane
Sklep
Wydarzenia
Galeria
Zawartość dodana przez Capricorn
-
A ja piszę z pozycji kobiety, która kilkanaście lat temu, ledwo stając się osoba pełnoletnią, tak właśnie zrobiła, i do dziś nie żałuje. A dziś, będąc matką razy trzy, stara się tak budować relacje ze swoimi z dziećmi, żeby jej samej to samo nie spotkało.
-
nie trzeba mieć doktoratu z psychologii, żeby wiedzieć, że dzieci podejmują się zachowań typu autodestrukcyjnego (="robienie sobie kuku") m.in. po to, żeby zwrócić na siebie uwagę rodziców Z tym, że tapken nie napisała NIC pozytywnego o swojej córce. NIC. Żeby nie wiem, jak mocno ją kochała? Wątpię. Powtórzę więc - prawidłowy kierunek to wg mnie lektura "Toksycznych rodziców" i/lub podobnych lektur. [/b]
-
i do tego właśnie zmierzałam w pierwszym poście - taki odbiór WŁASNEGO dziecka może być dowodem na to, że to nikt inny, jak matka właśnie, zakodowała w córce komunikaty typu: "jesteś głupia,gruba, niezaradna, nieatrakcyjna, w życiu nie zechce Cię żaden normalny facet!" I dziwi się teraz, że córka wylądowała w ramionach faceta "odstającego od normy".
-
A ja bym wcale nie łykała tak tego co pisze tapken o swojej córce. Mozliwe ze to całkiem normalna i fajna dziewczyna (może z jakimis małymi problemami) a\le wcale niekoniecznie to o co ona o niej tu wypisuje. Po tym co przeczytałam co wypisuje zeby przerwac tę znajomośc wcale nie byłabym taka pewna czy odbiera swoja córke obiektywnie. A jesli nawet ma racje- jakim prawem wtranżala się z buciorami w jej życie? W imię "matczynej miłości"? Co innego martwienie się o przyszłośc czy uważanie że partner jakiego córka sobie wybrała nie jest odpowiedni a co innego szantażowanie córki i tego chłopaka! Ta biedna córka ma prawo przezyc swoje zycie po swojemu i jak jej się podoba i z tym z kim jej sie podoba. I ma prawo popełnić swoje zyciowe błędy - jest dorosła. Może ja nieco za dużo winka u teściowej wypiłam, i niejasno wyraziłam się - pierwsza rzecz, która mi do głowy przyszła, to S. Forward i jej ksiażka "Toksyczni rodzice". Przeraziło mnie to, że MATKA moze o swojej córce pisać w taki sposób (= jak o głupolu bezmyślnym) pisać publicznie, zamiast z nią po prostu rozmawiać. Bo tapken jest matką, która w swoim mniemaniu I TAK WIE NAJLEPIEJ. Współczuję tej córce, i obydwu paniom zalecam w/w lekturę.
-
Jest to jeden z wielu punktów widzenia, można się z nim zgadzać lub nie, ale nie wydaje mi się uzasadnione używanie trybu rozkazującego, naprawdę.
- 385 odpowiedzi
-
- moja żona jest w ciąży
- urodzić chore dziecko
- (i 3 więcej)
-
To, że córka znalazła sobie takiego, a nie innego partnera nie wzięło się znikąd. Piszesz o swojej córce bardzo niepokojące rzeczy, chociażby: - ogólna mała zaradność życiowa (24 letnia osoba na garnuszku rodziców) - brak jakichkolwiek wcześniejszych bliskich relacji z "pełnowartościowymi" mężczyznami (strach przed odrzuceniem? wyśmianiem?) - nadwaga jako nieatrakcyjność fizyczna (w oczach rodzica) - "trudny charakter" (Twoje określenie) I teraz pytanie: ile z powyższych "wypracowała" sobie sama, a ile "zawdzięcza" Wam - rodzicom? Chociażby - wymieniona przez Ciebie otyłość. Przecież nie tylko osoby o figurze Kate Moss mają prawo do budowy satysfakcjonujących zwiazków! Umiarkowana otyłość sama w sobie nie jest powodem do dramatu. Takim powodem stają się kompleksy wynikające z otyłości. ("nie jestem atrakcyjna, nie zasługuję na tego faceta") Piszesz, że córka "ma trudny charakter", że "nie można się z nią dogadać". Przepraszam, że wprost spytam: gdzie byłaś przez ostatnie 24 lata? Ja mam dużo młodsze dzieci. Wszystkie mają ciężkie charakterki. Z każdym z nich rozmawiam - i z każdym w końcu jakoś się dogaduję. Ale nie przybieram postawy "juz ja wiem najlepiej, co dla Ciebie dobre, a co nie". Przestań się zasłaniać jej trudnym charakterem, niezaradnością, i czym tam jeszcze. Zacznij z nią ROZMAWIAĆ. Powodzenia.
-
Bardzo lubię, gdy gospodarze, zwłaszcza gospodyni robi mi laskę, tym bardziej jeśli jest to już wliczone w cenę pobytu a sama gospodyni ponętna kobitka. naprawdę, nie ma co zastanawiać się nad powodami w takiej sytuacji
-
to pewnie o moich wypowiedziach, więc się odniosę Nie obraza majestatu, ale zdziwienie, bo po raz pierwszy się z tym spotkałam. Niemniej jednak, widzę, że w ogóle chyba niepotrzebnie się wypowiedziałam tutaj, bo dopiero teraz zorientowałam się, że mówimy o ośrodkach, w których wczasowicze przebywają przez zdecydowaną większość doby. Dla mnie pensjonat jest wyłącznie miejscem, w którym zostawiam swoje rzeczy i do którego wracam na noc, po całodniowych wyprawach. Z takim założeniem pisałam.
-
Stereotyp dziecka ryczącego Moje dzieci - bo, o zgrozo, występują w liczbie mnogiej - na wakacjach mają swoje rytuały: podczas śniadania wypytują: gdzie dzisiaj idziemy? co będziemy robić? A gdy wracamy po całodniowej włóczędze po okolicy, zazwyczaj padają bezpośrednio po kąpieli. Nic ich nie rusza, i nic nie jest w stanie ich wybudzić - nawet trwające do wczesnych godzin porannych głośne libacje w pokojach bezdzietnych. Bo przecież ciężkie dni w pracy można różnie odreagowywać.
-
Nie. Dlatego, że nie czuję się upoważniona do takich interwencji. Natura sama potrafi eliminować osobniki niezdolne do samodzielnego życia. Medycyna nie jest nieomylna - zawsze istnieje ryzyko błędu, zarówno na moją korzyść, jak i niekorzyść. Ale - to wyłącznie moje prywatne, i całkowicie teoretyczne zdanie. Wszelkim bogom wszelkich religii dziękuję, że przed tak dramatycznym wyborem nie musiałam stanąć. Mam nadzieję, droga Autorko Wątku, że u Was na strachu się skończy. Obyście nie musieli podejmować takich decyzji. No i to, co już wyżej ktoś napisał - decyzja i tak musi być Wasza, w tym wątku możesz jedynie poznać różne punkty widzenia.
- 385 odpowiedzi
-
- moja żona jest w ciąży
- urodzić chore dziecko
- (i 3 więcej)
-
i informację o tym, że dzieci nie przyjmujecie, też macie na stronie www czy folderze? Zdziwiona jestem mocno. Dla mnie miejsca nieprzyjazne rodzinom z dziećmi to takie, gdzie za dzieci pobiera się opłatę równą opłacie za osobę dorosłą. Ale jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się otrzymać informacji, że zakwaterowanie jest niemożliwe z racji tego, że jesteśmy z dziećmi.
-
Hm, od kilku lat podróżuję z trójką dzieci, właściciele pensjonatów często proponują nam zniżki typu: "trzecie dziecko gratis" czy tam: "trzecie dziecko za 45% ceny". Wypoczywać chcą nie tylko rodzice jedynaków, a przeciez łatwo wyobrazić sobie co by było, gdyby wszyscy goście z dwójką czy trójką dzieci domagali się tego, zeby za dziecko nie płacić. Więc - dla mnie też naturalne jest, że za dziecko od określonego wieku (najczęściej 2 lub 3 lata) się płaci. Stawkę ulgową, ale zawsze.
-
Ja do posiłków się odniosę, dla mnie ważna jest możliwość wykupienia posiłków wegetariańskich, na dodatek zróżnicowanych (czyli: twarożek i dżem zamiennie to trochę za mało )
-
Jakie to kwiatki? Kto wie?
Capricorn odpowiedział Mikazuu → na topic → OGRODY - Pamiętajcie o ogrodach
ale ładne. Będę szukać nasion. -
dobrze policzyłeś, tylko od maja do września
-
11, ale pytań jest za mało, uważam, ze mam zdecydowanie bardziej męski mózg niż żeński, test jest źle skonstruowany, a ja mam rację
-
dawno, dawno temu, nad moją głową w sali matematycznej wisiał wieeeelki napis: MATEMATYKA JEST KRÓLOWĄ WSZELKICH NAUK.
-
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
Ale - pracuje na rzecz majątku, który ma odziedziczyć, czy w ogóle jest zapracowanym człowiekiem? -
ja jakoś od nikogo nie oberwałam, ani na początku, ani później, za co serdecznie dziękuję
-
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
absolutnie, nie jest to dla mnie dyskusja typu: "ale to i tak ja mam rację!!! ". Co więcej, jestem przekonana, że każdy z nas ma na uwadze to, w jaki sposób "te sprawy" załatwia się w jego rodzinie - Ci zadowoleni będą kontynuować metody swoich przodków, Ci niezadowoleni będą tworzyć własne, opozycyjne. W mojej rodzinie najstarsze córki były odrzucane, jako egzemplarze z założenia nieudane, no i za karę, że są córkami, a nie pierworodnymi synami. Mam prawo zacząć tworzyć nową historię "rodu". -
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
no ale to chyba tylko Twoja interpretacja. Następne pokolenie nie ma żadnych formalnych obowiązków, każde z naszych dzieci ma prawo żyć swoim zyciem. Córka może być wokalistką rockową, syn fotografikiem (lub odwrotnie) - mogą jeździć po swiecie nigdzie nie zagrzewając miejsca na dłużej, i w najmniejszym stopniu nie być zainteresowanymi dodawaniem cegiełek. Ja jako rodzic chce im ten start w dorosłe życie ułatwić, ale w żaden sposób nie sugerować sposobu, w jaki mają żyć. no i tu się różnimy, u mnie w rodzinie takich tradycji nie ma. czyli - że ważniejszy majątek, niż losy własnych dzieci? Nie sprzedam ziemi "obcemu", chociaż miałoby to ułatwić moim dzieciom start życiowy? -
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
Jest też druga strona medalu - w czasie, gdy jego rodzeństwo pewnie brało niemałe kredyty na własne mieszkania / domy, lub płaciło za wynajem, on miał zapewniony dach nad głową. Aczkolwiek, w przypadku gdy jednocześnie zadeklarował się zrezygnować z części swobód na rzecz opieki nad rodzicem, to rzeczywiście, wygląda to dość rozsądnie. Zresztą, nie wiem. -
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
no wiadomo, że tak byłoby idealnie. Ja mam na razie dzieci dość małe, i nadzieje takie, ze uda mi się każdemu z nich sfinansować edukację oraz prawo jazdy. Więc - hipotetycznie - byłoby po równo "przed". Więcej raczej nie dołożę, bo, primo: niewychowawcze, secundo: skąd niby. -
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
nie ma takiej biologicznej możliwości zdaje się, ze Twoje dzieci sporo starsze od moich. Wiadomo, że kolejne dzieci przychodzą na świat w innych warunkach, od finansowo-mieszkaniowych zaczynając, a na cierpliwości i doświadczeniu rodziców kończąc. Każde dziecko jest inne, każde od rodziców czegoś innego oczekuje. I ja o tym doskonale wiem. Za dużo napisałam, a potem za dużo wykasowałam we fragmencie, który zacytowałeś. Wiadomo, że wspieram, i wspierać będę, każde z dzieci, na miarę potrzeb i możliwości. Rzeczywiście, cytowany fragment można odczytać tak, że np. "jutro dokładnie o 18.00 każdy z was dostanie czarne trampki, które muszą wystarczyć do października". Ale nie to miałam na myśli, naprawdę. Chodziło mi - nadal chodzi - o to,że po moim hucznym zejściu każde z nich ma wykorzystać to, co po mnie zostanie, na ułatwienie sobie startu. I sorry, ale dla mnie sprawiedliwy podział finansowy oznacza jednak po równo. Z tym, że w moim przypadku nie będzie raczej miała miejsca sytuacja, ze np. jednemu dziecku kupię auto z salonu, a pozostałym - figa. -
Jak powiedzieć najbliższemu o tym najgorszym
Capricorn odpowiedział bobiczek → na topic → Dział Porad życiowych
Teraz nadal można wziąć kredyt hipoteczny. Na mniej korzystnych warunkach,ale nadal można. Poza tym,wszystko zależy od sytuacji. Jak ktoś mieszka w dworku z dziada pradziada,to może i szkoda sprzedać. Nasz dom do takich nie należy. dwa błędne założenia: - jesli ktoś pisze "dzieci", to na pewno ma na mysli wyłącznie dwójkę dzieci, - każdy, kto ma dom, ma też i gotówkę w kwocie stanowiącej równowartość domu. Moje doświadczenie osobiste jest dość bolesne - "po równo, ale jednak inaczej",czkawką mi się odbija. Więc, moja trójka dzieci będzie mieć po równo i dokładnie po równo.