Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

SamuelMysia

Users Awaiting Email Confirmation
  • Liczba zawartości

    247
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez SamuelMysia

  1. Jak sie juz wprowadzimy to kupujemy skuter Ale samochod to daleka przyszlosc. Na razie nie mamy czasu nawet na zrobienie prawa jazdy, a do tego jeszcze dochodzi kwestia finansowa - w koncu samochod to nie tylko zakup, ale i wszystkie ubezpieczenia, naprawy, paliwo... A na razie moze zarobki ida w calosci na budowe. Na szczescie z komunikacja podmiejska nie jest u nas najgorzej. No i nasza kuchnia tez musi byc zaplanowana pod katem zakupow raz na tydzien: Jest szafka cargo 190cm wys., 60cm gl., 40cm szer. , a na lodowce chyba postawimy taka mala chlodziarke na pare dodatkowych rzeczy. Na dwie osoby powinno byc ok. Jak nie, to bede zmuszony wykopac sobie w ogrodku hobbicka nore na spizarnie Ale ze Janki niedaleko, a w samym Marysinie tez jest pare sklepow, to nie powinno byc takiej potrzeby. Mysia tez planuje zalozenie warzywniaczka. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
  2. Jak widać ten nasz optymizm jest cały czas trochę na wyrost - ciągle nam się wydaje że już zaraz wszystko się uda, a tymczasem bez przerwy brakuje jakichś uzgodnień, zezwoleń, wniosków, opinii, albo po prostu robota się ślamazarzy Ale generalnie bardzo polecam. W mieszkaniu w zasadzie jedyne co posiadasz to wyposażenie i przestrzeń pomiędzy ścianami. We własnym domu, zwłaszcza takim, w którym doglądałaś każdego etapu budowy, wszystko jest pod Twoją kontrolą. Wiesz, co siedzi w ścianach, jeśli chcesz możesz wszystko przebudować jak Ci się podoba, no i jedynymi Twoimi współlokatorami są ludzie, których znasz. (Nie wiem jak Ty, ale ja czasem czuję się bardzo niefajnie, gdy sobie uświadamiam, że tuż za ścianą, może jakieś 15 centymetrów ode mnie, znajduje się ktoś zupełnie obcy). No i możliwość wypicia sobie piwa w ogródku jest dodatkowym atutem Nie jestem w stanie powiedzieć jak będzie wyglądał dom w sierpniu, ale zapraszamy
  3. Sąsiedzi zaskoczyli, bo są super W inny sposób zaskoczył tylko najbliższy nam sąsiad, który tuż przed nami kupił tę działkę, którą my chcieliśmy (w związku z czym my kupiliśmy działkę obok) ... po czym okazało się, że to pod inwestycję i sąsiada ani razu nie widzieliśmy
  4. Dwuspadowy, ale z lukarną - dla przełamania bryły i dodatkowego miejsca
  5. 1. Jest woda w kranach! :) Na razie tylko zimna ale to i tak luksus w porównaniu ze stanem sprzed dwóch tygodni. Hydrofor wreszcie działa, gra, i bucy (na szczęście bardzo cicho). Są też grzejniki, chociaż... hmmm... no cóż, przetestujemy je, jak już będzie gaz. Mam pewne niefajne podejrzenia co do przeciekania jednego z nich. 2. Większość mebli kuchennych zamontowana, a zmywarka zmieściła się pod zlewem na styk (to już tradycja, że różne rzeczy w tym domu udaje nam się zamontować przy dużej dozie kombinowania i z buforem przestrzennym rzędu pięciu milimetrów). Syfon od zlewu trzeba było cofnąć, przesunąć, dołożyć dodatkowe dwa kolanka i teraz całość wygląda jak trasa kolejki górskiej w wesołym miasteczku. 3. Komin nam wreszcie rośnie. To znaczy, ten z pustaków, wentylacyjno-i-ewentualnie-ale-lepiej-nie-kominkowy. Bo się w ostatniej chwili przebudziłem, że do uruchomienia gazu potrzebny jest papier kominiarza, że mamy wentylację. Więc trzeba było w końcu przestać dyskutować i wziąć się do roboty. Dzisiaj komin sięga już sufitu piętra. 4. Wczoraj odbyła się inauguracyjna impreza - imieniny Mysi :) Domek wytrzymał obecność dziesięciu osób bez szwanków, kuchnia bez problemu pomieściła potrzebne żarcie, a miejsca do spania też było dość. Piątka z plusem. A podłogi po zdjęciu folii, kartonów, oraz po wyszorowaniu, wyglądają po prostu pięknie I to wszystko nasze, nasze, nasze! Mufufufufu
  6. 1. Jest woda w kranach! Na razie tylko zimna ale to i tak luksus w porównaniu ze stanem sprzed dwóch tygodni. Hydrofor wreszcie działa, gra, i bucy (na szczęście bardzo cicho). Są też grzejniki, chociaż... hmmm... no cóż, przetestujemy je, jak już będzie gaz. Mam pewne niefajne podejrzenia co do przeciekania jednego z nich. 2. Większość mebli kuchennych zamontowana, a zmywarka zmieściła się pod zlewem na styk (to już tradycja, że różne rzeczy w tym domu udaje nam się zamontować przy dużej dozie kombinowania i z buforem przestrzennym rzędu pięciu milimetrów). Syfon od zlewu trzeba było cofnąć, przesunąć, dołożyć dodatkowe dwa kolanka i teraz całość wygląda jak trasa kolejki górskiej w wesołym miasteczku. 3. Komin nam wreszcie rośnie. To znaczy, ten z pustaków, wentylacyjno-i-ewentualnie-ale-lepiej-nie-kominkowy. Bo się w ostatniej chwili przebudziłem, że do uruchomienia gazu potrzebny jest papier kominiarza, że mamy wentylację. Więc trzeba było w końcu przestać dyskutować i wziąć się do roboty. Dzisiaj komin sięga już sufitu piętra. 4. Wczoraj odbyła się inauguracyjna impreza - imieniny Mysi Domek wytrzymał obecność dziesięciu osób bez szwanków, kuchnia bez problemu pomieściła potrzebne żarcie, a miejsca do spania też było dość. Piątka z plusem. A podłogi po zdjęciu folii, kartonów, oraz po wyszorowaniu, wyglądają po prostu pięknie I to wszystko nasze, nasze, nasze! Mufufufufu
  7. Kolejny apdejt w formie numerowanej listy: 1. Glazurnik (vadiol z forum) wykonał świetną robotę i gdyby nie to, że w łazience nadal nie ma podwieszanego sufitu, to w ogóle byłoby super. No i trochę źle zaplanowaliśmy jedną z glazurowanych półek - na wannę nam najeżdża i nie będzie się można wygodnie oprzeć... Na razie jakoś z tym musimy żyć, a może na jesieni się ją wywali i zamontuje węższą. 2. Dwa tygodnie temu hydraulik połączył nam piec gazowy z instalacją wodną i gazową. Jutro przyjeżdża ponownie, zamontować grzejniki i krany, oraz naprawić hydrofor. A przynajmniej mam nadzieję, że mu się uda, bo najchętniej całą tę instalację gazowo-wodno-kanalizacyjną bym na złom wyrzucił: zaczęliśmy użerać się z tym ustrojstwem jeszcze zanim dom postawiliśmy (kopanie studzienki), a do tej pory nie mamy w domu ani gazu, ani wody. Tylko rury sobie leżą w ścianach i ziemi. Ehh. 2. Pomalowaliśmy duży pokój i sypialnię farbą Dulux Once, a w kuchni i przedpokoju strzeliliśmy drugą warstwę Dulux Kitchen&Bathroom. Klatka schodowa jest pomalowana tak do połowy, a gabinet (ten mały pokój na piętrze) zostawiamy sobie na deser. 3. Posegregowałem ze sto ton śmieci O.o' No dobra, przesadzam. Cały dom waży przecież tylko 21 ton Ale naprawdę dużo tego było: w zasadzie pierwsze wielkie sprzątanie od początku budowy. Czułem się trochę jak archeolog 4. Jesteśmy w trakcie składania kuchni z Ikei. Szafki już poskładane, jutro będziemy to wszystko skręcać razem i dokręcać do ścian. (Przyszłych zmian w aranżancji kuchni raczej nie przewidujemy, bo nie ma na nie miejsca). 5. W ramach wyposażania kuchni w AGD kupiliśmy kuchenkę mikrofalową LG, a jutro dowożą nam mini-zmywarkę Boscha (55x45x45cm) i będziemy próbowali wmontować ją pod zlewem. Wygląda na to, że będzie trochę wystawać, ale to i tak jedyna zmywarka, jaka się u nas zmieści. No, to tyle na dziś.
  8. Kolejny apdejt w formie numerowanej listy: 1. Glazurnik (vadiol z forum) wykonał świetną robotę i gdyby nie to, że w łazience nadal nie ma podwieszanego sufitu, to w ogóle byłoby super. No i trochę źle zaplanowaliśmy jedną z glazurowanych półek - na wannę nam najeżdża i nie będzie się można wygodnie oprzeć... Na razie jakoś z tym musimy żyć, a może na jesieni się ją wywali i zamontuje węższą. 2. Dwa tygodnie temu hydraulik połączył nam piec gazowy z instalacją wodną i gazową. Jutro przyjeżdża ponownie, zamontować grzejniki i krany, oraz naprawić hydrofor. A przynajmniej mam nadzieję, że mu się uda, bo najchętniej całą tę instalację gazowo-wodno-kanalizacyjną bym na złom wyrzucił: zaczęliśmy użerać się z tym ustrojstwem jeszcze zanim dom postawiliśmy (kopanie studzienki), a do tej pory nie mamy w domu ani gazu, ani wody. Tylko rury sobie leżą w ścianach i ziemi. Ehh. 2. Pomalowaliśmy duży pokój i sypialnię farbą Dulux Once, a w kuchni i przedpokoju strzeliliśmy drugą warstwę Dulux Kitchen&Bathroom. Klatka schodowa jest pomalowana tak do połowy, a gabinet (ten mały pokój na piętrze) zostawiamy sobie na deser. 3. Posegregowałem ze sto ton śmieci O.o' No dobra, przesadzam. Cały dom waży przecież tylko 21 ton Ale naprawdę dużo tego było: w zasadzie pierwsze wielkie sprzątanie od początku budowy. Czułem się trochę jak archeolog 4. Jesteśmy w trakcie składania kuchni z Ikei. Szafki już poskładane, jutro będziemy to wszystko skręcać razem i dokręcać do ścian. (Przyszłych zmian w aranżancji kuchni raczej nie przewidujemy, bo nie ma na nie miejsca). 5. W ramach wyposażania kuchni w AGD kupiliśmy kuchenkę mikrofalową LG, a jutro dowożą nam mini-zmywarkę Boscha (55x45x45cm) i będziemy próbowali wmontować ją pod zlewem. Wygląda na to, że będzie trochę wystawać, ale to i tak jedyna zmywarka, jaka się u nas zmieści. No, to tyle na dziś.
  9. Dziekuje za mile slowa. Gdyby wszyscy inwestorzy byli tak kulturalni ,sympatyczni i slowni ta ciezka praca bylaby duzo lzejsza Niniejszym przyłączamy się do pochwał. vadiol wyglazurował u nas łazienkę - mała, ale z kilkoma załamaniami i lekko nierównymi ścianami (okazało się, że poziomica podawała złe wyniki :/ ). No i do tego jeszcze glazurowe półeczki Bardzo sumienna robota, świetny kontakt, żadnych niedomówień co do tego ile co kosztuje, ani obsuwów w związku z nagłą śmiercią/ślubem/chrzcinami babci/siostry/wnuczka Zdjęcia łazienki zamieścimy na swoim dzienniku jak tylko komputer przestanie nam się buntować.
  10. SamuelMysia

    Domy z bali

    Ojej, a koniecznie chcecie mieć legary na poddaszu? Przecież to wyraźnie zmniejsza przestrzeń użytkową U nas będzie mata korkowa, a na to deska barlinecka. Podobno mata nieźle wygłusza - przekonamy się za parę miesięcy. Niestety, nie możemy sobie pozwolić na legary, bo z poddasza zrobiłby się nam miniaturowy stryszek
  11. I jak się domyślam, gospodarstwo rolne też od rodziców? Jeżeli tak, koleżanko, to rodzice Wam baaaaaardzo pomogli i nie masz co fochów strzelać
  12. No wiesz, to już bardzo dużo. Czyli budujecie na kredyt? Jeśli tak, to jak sobie poradziliście z kwestią historii zarobków? Bank nie kręcił nosem? Mi się poszczęściło, bo zacząłem pracę na pełny etat już w trakcie studiów
  13. U nas tak jak u daggulki: Deskowanie (bez pióro-wpustu, ale jak teraz o tym myślę to, buu, czemu zrobili bez? przecież w tym wypadku pióro-wpust to genialne rozwiązanie ), na to papa, a na to bordowe gonty bitumiczne w kształcie sześciokątów. Zalety: cena, lekkość, oraz łatwość uzupełnienia w razie gdyby coś się zerwało. Lekkość ma o tyle znaczenie, że do kładzenia mogliśmy zatrudnić naszych ojców (i samych siebie), zamiast specjalistycznej ekipy, więc tym taniej nas to wyszło Aha, doświadczenia: Gdy byliśmy w połowie kładzenia gontów, rozpętała się straszna burza, od razu mogliśmy więc sprawdzić trwałość gontów. Ani jeden nie został zerwany ani zniszczony, wewnętrzna strona ogontowanych części dachu pozostała sucha. Ogólnie, bardzo polecamy gonty bitumiczne
  14. Planujemy ocieplaną budę na podwórzu. Plan jest taki, że gdy oboje wychodzimy z domu, pies zostaje na podwórzu, natomiast gdy jesteśmy - pies jest z nami w domu i w domu też śpi. Jak wyjdzie, zobaczymy
  15. Bez przesady, sam wiek o niczym nie świadczy, a 25 lat (no, może 20 to rzeczywiście troche mało ) to doskonały moment by budować dom: właśnie skończyło się studia, a kredyt spłaci się jeszcze przed emeryturą My kupiliśmy działkę dwa lata temu, gdy ja miałem 24 lata, a żona 20. Teraz powoli zbliżamy się do końca budowy
  16. 1. Mamy juz komin - od tej firmy z Warszawy, o ktorej pisalem ostatnio. Drogi, ale instalacja przebiegla szybko i fachowo. I tak jak juz chyba wczesniej wspominalem, komin idzie od pieca gazowego w przedpokoju, skreca w prawo i biegnie nad podwieszanym sufitem w lazience (ktorego jeszcze nie zamontowalismy), pod nawis dachu i tam dopiero skreca w gore, przechodzi za scianka kolankowa pokoju na pietrze i wychodzi przez dach. Mam zdjecia w komorce, ale nie chce mi sie przerzucac ich teraz na komputer 2. No i mamy podwieszony dwufunkcyjny piec gazowy Junkersa. Fajny całkiem. Temperaturę wody w kranach i w grzejnikach mozna regulowac za pomoca dwoch pokretel, a zawieszony jest w przedpokoju w takim miejscu, ze nie bedzie zadnym problemem "zdusic" ogrzewanie gdy bedziemy wychodzic z domu i podkrecic je gdy bedziemy wracali. Oczywiscie jeszcze lepsze byloby automatyczne programowanie, tak zeby piec zaczal grzac mocniej na jakas godzine przed naszym powrotem do domu. Moze kiedys dokupimy ten bajer. 3. Mamy tez juz w domu instalacje gazowa. Yuppie! ^^' Teraz tylko milion spraw papierkowych i ta nasza rurka poplynie gaz. 4. Pomalowalismy kuchnię i przedpokoj. Dulux, Kitchen&Bathroom, kolor: sloneczny jeczmien (w ludzkiej nomenklaturze to taki kremowy, czy też bardzo-jasno-zółty). Ladna, gesta farba. Maluje sie bez problemow, mimo ze to pierwszy raz gdy malujemy sciany (i sufity) na tak duza skale. Pozostale nie-drewniane sciany w domu sa juz pomalowane farba podkladowa, do malowania glownego kupilismy Dulux Once w kolorze... eee... no takim troche bardziej w strone pomaranczowego niz ten Kitchen&Bathroom :) 5. Jutro zaczyna prace glazurnik. Musze wstac o 5 rano, zeby na 8 byc na miejscu i go wpuscic. A potem do pracy. Trzymajcie kciuki -.-'
  17. 1. Mamy juz komin - od tej firmy z Warszawy, o ktorej pisalem ostatnio. Drogi, ale instalacja przebiegla szybko i fachowo. I tak jak juz chyba wczesniej wspominalem, komin idzie od pieca gazowego w przedpokoju, skreca w prawo i biegnie nad podwieszanym sufitem w lazience (ktorego jeszcze nie zamontowalismy), pod nawis dachu i tam dopiero skreca w gore, przechodzi za scianka kolankowa pokoju na pietrze i wychodzi przez dach. Mam zdjecia w komorce, ale nie chce mi sie przerzucac ich teraz na komputer 2. No i mamy podwieszony dwufunkcyjny piec gazowy Junkersa. Fajny całkiem. Temperaturę wody w kranach i w grzejnikach mozna regulowac za pomoca dwoch pokretel, a zawieszony jest w przedpokoju w takim miejscu, ze nie bedzie zadnym problemem "zdusic" ogrzewanie gdy bedziemy wychodzic z domu i podkrecic je gdy bedziemy wracali. Oczywiscie jeszcze lepsze byloby automatyczne programowanie, tak zeby piec zaczal grzac mocniej na jakas godzine przed naszym powrotem do domu. Moze kiedys dokupimy ten bajer. 3. Mamy tez juz w domu instalacje gazowa. Yuppie! ^^' Teraz tylko milion spraw papierkowych i ta nasza rurka poplynie gaz. 4. Pomalowalismy kuchnię i przedpokoj. Dulux, Kitchen&Bathroom, kolor: sloneczny jeczmien (w ludzkiej nomenklaturze to taki kremowy, czy też bardzo-jasno-zółty). Ladna, gesta farba. Maluje sie bez problemow, mimo ze to pierwszy raz gdy malujemy sciany (i sufity) na tak duza skale. Pozostale nie-drewniane sciany w domu sa juz pomalowane farba podkladowa, do malowania glownego kupilismy Dulux Once w kolorze... eee... no takim troche bardziej w strone pomaranczowego niz ten Kitchen&Bathroom 5. Jutro zaczyna prace glazurnik. Musze wstac o 5 rano, zeby na 8 byc na miejscu i go wpuscic. A potem do pracy. Trzymajcie kciuki -.-'
  18. Z zamkniętą komorą spalania, ale nie kondensacyjny. Junkers Ceraclass. Ale jak to "splainy nie będą się wychładzać"? Przecież one i tak uciekają w powietrze. Czy może chodzi o to, że mniej skroplin będzie powstawać?
  19. O, to może być ciekawe. Trzeba byłoby tylko taki stelaż dobrze przymocować i do dachu, i do komina. PS. Komin stalowy. Co do dwuścienności, to nie wiem co mam przez to rozumieć. Komin jest złożony z dwóch rur, węwnętrznej i zewnętrznej.
  20. barzuc: Takie pustaki to ja mam, dziękuję, postoję Myślę raczej o jakiejś lekkiej obudowie, czymś co by po prostu zakryło rurę... ZW: Może za parę dni. brzoza: Bez przesady, mam nadzieję, że aż tak źle to nie będzie, komin wygląda dość solidnie mimo wszystko, no i dach go trochę osłania
  21. W poniedziałek zamontowano u nas metalowy komin, odprowadzający spaliny z pieca gazowego. Wychodzi z boku dachu i ciągnie się wysoko w górę, co wygląda niesamowicie wręcz brzydko Niestety, w tym przypadku mój (Samuela) brak doświadczenia budowlanego i skupienie się na funkcjonalności i oszczędności miejsca spowodowało, że zupełnie zapomniałem o estetyce. No i teraz trzeba byłoby coś z tym zrobić. Pierwszy pomysł to wymontowanie tej części komina, który wystaje z dachu, i zaniesienie jej do lakiernika. Ale prawdę mówiąc wolałbym niczego już nie wymontowywać, a nawet jeżeli komin przemalujemy na bordowy (kolor dachu) to i tak się będzie gryzło. Drugi pomysł wydaje się lepszy, ale ma tę wadę, że nie wiem, czy ktokolwiek wytwarza coś takiego. Chodzi o zakupienie pustaków w kształcie kręgów o średnicy trochę większej od średnicy komina i zamurowanie komina od miejsca, w którym przebija dach, aż po "grzybek". Z tym że musiałaby być to lekka konstrukcja, aby utrzymała się na dachu. Więc może nie pustaki, tylko... coś. Jakaś masa plastyczna, może? Ma ktoś jakieś inne pomysły? Albo sugestie, jak można wykonać to drugie? Samuel
  22. Coś takiego? http://samishaku.republika.pl/domek/wasco31_.jpg To zdjęcie jest z maja 2007. Teraz filary są już pomalowane na ciemny brąz
  23. Kwestia komina do odprowadzania spalin z pieca gazowego. Jak na razie uśmiechnęliśmy się do jednej z firmy z Warszawy to nam wycenili taki komin na 3500PLN O.o' I w ogóle już chyba od roku szukamy jakiegoś dobrego murarza, który podjąłby się wybudowania nam komina. Sytuacja jest o tyle specyficzna, że mamy już dach, przez który trzeba się przebić, a potem najlepiej od razu załatać dziurę, a sam komin jest zrobiony do sufitu parteru - i na tym jego budowa stanęła. Przekrój komina to kwadrat o boku ok. 40cm, w środku cztery kanały. Jeden miał być na rurę-kwasówkę od pieca gazowego, jeden na dym z kominka (na razie kominek w ogóle sobie darowaliśmy), a dwa wentylacyjne. A tu firma chce 3500 za samą rurę odprowadzającą spaliny - zresztą, pociągniętą nie w kominie tylko inną drogą, przez ścianę i potem do góry przez nawis dachu. A pół komina sobie tak stoi smętnie i nie bardzo wiadomo co z nim zrobić... Samuel
  24. Kwestia komina do odprowadzania spalin z pieca gazowego. Jak na razie uśmiechnęliśmy się do jednej z firmy z Warszawy to nam wycenili taki komin na 3500PLN O.o' I w ogóle już chyba od roku szukamy jakiegoś dobrego murarza, który podjąłby się wybudowania nam komina. Sytuacja jest o tyle specyficzna, że mamy już dach, przez który trzeba się przebić, a potem najlepiej od razu załatać dziurę, a sam komin jest zrobiony do sufitu parteru - i na tym jego budowa stanęła. Przekrój komina to kwadrat o boku ok. 40cm, w środku cztery kanały. Jeden miał być na rurę-kwasówkę od pieca gazowego, jeden na dym z kominka (na razie kominek w ogóle sobie darowaliśmy), a dwa wentylacyjne. A tu firma chce 3500 za samą rurę odprowadzającą spaliny - zresztą, pociągniętą nie w kominie tylko inną drogą, przez ścianę i potem do góry przez nawis dachu. A pół komina sobie tak stoi smętnie i nie bardzo wiadomo co z nim zrobić... Samuel
×
×
  • Dodaj nową pozycję...