Koko

Bardzo dziekuję za rady. Zastosuję się. I jeszcze prośba o ocenę ceny. 25 złotych za metr kw. to dużo, mało czy akurat. Oczywiście sama robocizna. Acha i jeszcze jedna sprawa. Chcą zaczynać 1 lipca, czyli sam środek lata. Deklarują, że w razie upału będą zaczynać o 4 rano i pracować na ścianach względem najmniejszego nasłonecznienia. Tymczasem front domu jest na wprost południa.Czy lipiec to miesiąc w którym tynkuje się cokolwiek? Było zgodnie z życzeniem bez TYTUŁÓW, choć tytuł jak najbardziej godny uznania. Pozdrawiam.

Na chwilę tylko odświeżę wątek bo chciałbym poprosić NAJLEPSZEGO DORADCĘ NA TYM FORUM o opinię. Wydaje mi się, że znalalazłem wykonawcę godnego uwagi, któremu chciałbym powierzyć wykonanie elewacji. Jego koncepcja jest taka: Na istniejąca ścianę z BK nakłada bez gruntowania 15 mmbiałego tynku cementowo-wapienniego gotowca firmy ALPOL - nakładany maszynowo. Na to po 2 tygodniach tynk strukturalny mineralny baranek 1,5 mm też ALPOLU. I na koniec farba silikonowa Caparolu lub HUMA Jeśli chodzi o koszt samej robocizny to fachowiec zażyczył sobie 25 PLN za m kw. Dom w Warszawie. Będę wdzięczyny za opninię w powyższej sprawie.

U mnie styropian raczej nie bedzie mial zastosowania bo sciana jest 3W wiec dodatkowe ocieplenie nie jest przewidziane. Jestem wiec w punkcie wyjscia ?

Wszystko fajnie, ale nadal nie wiem czy mają kuć ścianę czy "nadbudowywać" grubością tynku. To, że bonia mają być równe jest oczywiste. A o to by korespondowały z bryłą budynku jako całości, zadbał projektant dawno temu.

W projektcie elewacji mam bonia, czyli równoległe wgłębieninia w powirzchni tynku. Każdy "rowek" 2 cm głęboki i 4 cm szeroki. Zauważyłem, że ekipy tynkarskie trochę krzywo patrzą na te bonia narysowane na projekcie. Jedni chcą wycinać bonia w ścianie (beton komórkowy), inni obstają by zostawić rowki na grubość tynku cementowo-wapiennego i strukturalnego. Może nie będzie to 2 cm głębokości, ale nie wiele mniej. Osobiście jestem za tym drugim rozwiązaniem, bo bonia pojawiają się również na murkach oporowych tarasu, kóre wykonane są już ze zbrojonego betonu, a w tym raczej łatwo bonii wyciąć się nie da. Czy jest na Forum ktoś, kto wie jak profesjonalnie wykonuje się bonia ? Będę wdzieczny na krótki opis.

Odświażam wątek, bo jestem tuż przed podpisaniem zlecenia na instalację wkładu Spartherm i właśnie miał to być Kozłowski, ale jak widać wyżej opinii nie ma najlepszej. Czy jest na Forum ktoś kto zlecił instalację firmie Kozłowski-Kominki i jest zadowolony ?

Jest roślina, która skutecznie odstrasza krety. Niestety nie wiem jak się nazywa. Wysoka na ok. metr, ciemno czerwone, prawie bordo łodygi i liście w sumie dość efektowna. Roślina jednoroczna, ale łatwo ją rozmnożyć z zebranych wcześniej nasion. Moim rodzicom krety ruinowały trawnik i warzywnik, dostali nasionka od znajomego i od momentu wysiania parę lat temu problem kretowisk zniknął.

Według mojego architekta generalna zasada to podbitka w kolorze dachu, ale nad tarasem można zrobić inny właśnie by nie robić cimnej "nory". Zatem może sufit w kolorze elewacji, ale najważniejsze co kto lubi.

1,5 litra wódki, kanapki, grill - nie całe 200 PLN. Miło i sympatycznie.

Ekipa EIMUND zrobiła u mnie wylewki - szybko, kompetentnie, za rozsądne pieniądze i w miłej atmosferze. Polecam.

Postanowiłem odświeżyć stary wątek bo Tomasz M. deklarował, że sprawdzi jak jego parapety z piaskowca przetrway zimę. Przy okazji powiedz gdzie zamawiałeś te parapety, jeśli wszystko jest OK.

To co piszesz w całości pokrywa się z opinią mojego architekta. On też radzi klasycznie - na gładko otynkować cały dom, a dopiero na to strukturę. Sugeruje ponadto nie korzystać z tynków barwionych w masie, ale pomalować na wybrany kolor. A to dlatego, że na całej elewacji mają pojawić się trzy kolory, a w zasadzie trzy odcienie jednego koloru. Jeszcze prośba o rekomendację gotowych zapraw tynkarskich. Nie za bardzo orientuję się jaki producent robi zaprawy dobre, czyli trwałe i ładnie wyglądające. Z tynków strukturalnych i farb elewacyjnych "miotam" się między Caparolem, Terranovą i STO.

A nas architekt namówił na wygospodarowanie miejsca na pralnie/suszarnie/prasowalnie na poddaszu, czyli na poziomie wszystkch sypalni. Wydaje się, że to dobry pomysł - odpada zarówno temat zsypu jak i potencjalnej windy. Jak rano komuś czegoś brakuje do ubrania to pod ręką ma żelazko. Każdemu blisko. Na wszelki wypadek gdyby pralce coś odpaliło zrobiliśmy kratkę kanalizacyjną w podłodze pralni. Zalanie zatem nam nie grozi.

Wlasnie, wlasnie. Ostatnio byly u mnie dwie ekipy tynkarskie i powtorzyly dokladnie to co piszesz. Klej+siatka+ strutkura. Twierdzili, ze tynk cementowo-wapienny bedzie na pewno pekal. Pokazali mi to zreszta na kawalku wytynkowanego na gladko murku, ktory mam na podworku. Wiec jestesmy w punkcie wyjscia ?

Mniej wiecej wszystko jasne. Sciane mam murowana wiec bede tynkowal. Nie wiem tylko czy w takiej sytuacji nadal dawac siatke. Jesli tak to gdzie - w tynk cem-wap, pod warttwe struktury barkowej ? Przymierzam sie do tynku Caparol. Fachowcy przez duze F i male f zaskakiwali mnie juz przeroznymi pomyslami. Prosze zatem o podpowiedz.

Wsrod ekip chetnych do wykonania elewacji w naszym domu dominuja dwa poglady; jedni uwazaja, ze besposrednio na sciane po jej odpowiednim zaimpregnowaniu mozna klasc tynk silikatowy z zastosowaniem oczywiscia siatek, naroznikow i innych takich. Drudzy twierdza, ze silikatowy OK, ale wczesniej trzeba caly dom otynkowac na gladko klasyczna zaprawa cementowo-wapienna. Oczywiscie ceny wykonania sa skrajnie rozne. Dodam, ze sciany sa trojwarstwowe BK-styropian-BK i nie planuje juz dodatkowych ocieplen. Powierzchnia dosc rowna. Kto zatem ma racje ? Goraca prosba o podpowiedz.

ZBYCHu rozszyfrowales mnie - to moj balkon. Wszystkim bardzo dziekuje za dotychczasowe rady. ----Dziekuje za zapalenie swieczki w tym bardzo smutnym czasie---[/i]

Witam. Problem mam taki: Na pietrze jest duzy balkon/taras - pod jego czescia pokoj, w stropie tarasu nad pokojem jest wglebienie na ocieplenie - tam styropian, betonowa szlichta, a na niej papa przyklejona lepikiem. Na to pojdzie jeszcze wylewka i plytki. Na razie problem jest taki, ze woda ciagle znajduje sobie jakas szczeline i leje sie przez balkon do pokoju. Bylo to juz dwa razy smarowane lepikiem, ale wszystko na nic. Na szczescie dom jest w stanie surowym, ale zaraz bede robil tynki i trzeba to jakos zalatwic by nic nie cieklo, a zachowac dobra izolacje cieplna. Czy ktos moze mi podpowiedziec jak to dobrze zrobic ?

Faktycznie troche przykro patrzec jak w domu zaprawa chlapie na okolo, a drewniane okna narazone sa na wilgoc i brud. Jednak dobre okna powinny wytrzmac te probe, a ponadto nie bedziesz musial wolac tynkarzy by ci pozniej je obrobili. Najwazniejsze to dobrze zabezpieczyc gruba folia i poprzyklejac tasma, ktora nie zostawia sladow. Najlepiej do tego celu nadaje sie taka specjalna perforowana. Lepiej poswiecic wiecej czasu na skrupulatne oklejeniewszystkich okien i drzwi niz narazic je na uszkodzenie i ogladac to pozniej cala wiecznosc.

1. Tynki 2. CO 3. Wylewki Tak zgodnei orzekli tynkarze i hydraulik, a ja sie grzecznei zgodzilem i chyba jest OK. Leciutko podkuja gdzie trzeba by doprowadzic rurki, ale to drobiazgi, ktorych po zaszpachlowaniu nie widac.

Dzieki. No to mnie uspokoiliscie, ze gips na scianach nie ma wiele wspolnego z tym na ortopedii w Zakopanem.

Tylko się ze mnie nie śmiejcie. Zawsze myślałem, że surowe, wewnętrzne tynki gipsowe wyglądają mniej więcej tak jak ręka w gipsie. Czyli, że są bialutkie i kruche. Tymczasem pojechałem na czyjaś budowę ocenić tynki jednego majstra i ujrzałem głaciusieńką ścianę, ale w kolorze kawa z mlekiem. Podobno to gips Knauffa. Czy zawsze ściany gipsowe są takie beżowe, acha i jeszcze jedno - czubki metalowych narożników są widoczne (gołe) nie pokywa ich nawet najmniesza wartwa tynku. Ponoć to się zamaluje. Czy faktycznie tak ma być ?

Jestem, jestem... Sorry, ale musiałem się wszystkiego wywiedzieć. A więc pękają i ściany i sufity. Płyty mocowane były do ścian na placki kleju. Do syfitów różnie i na stelażach i bezpośrednio do stropu w zależności gdzie potrzebna była konkretna wysokość. Pęka głównie tam gdzie nie ma stelaża. Na obnizonych sufitach, łukach i wnękach podwieszanych nie ma pęknięć. Nigdzie nie ma magicznej taśmy na łączeniach. Po prostu wyszlifowany gips. Pod mieszkaniem są podziemne garaże, ale budynek ma bardzo mocną konstrukcję, bo większość ścian wykonanych jest z żelbetonu i to gęsto zbrojonego, chyba dlatego, że to parter. Również ściany zewnętrzne są żelbetonowe z grubym ociepleniem styropianowym. Budynek oddano do użytku w 2000 roku, ale mieszkanie - jako ostatnie - wykańczano tak jak pisałem w zeszłym roku. W sumie wygląda to makabrycznie, a na "parapetówce" były same ochy i achy i to na prawdę uzasadnione. Wykonawca utrzymuje, że wszystkie pęknięcia to efekt ruchów wieżowca.

Acha, zapomniałem dodać, że u mnie juz skończyli. Jestem lżejszy o 5500 PLN, ale zrobili sprawnie i ładnie. Nawet profejonalnie wpisali sie do Dziennika Budowy. Teraz czekam jak gazownia łaskawie zainstaluje licznik.

Ebi, ja buduje w Warszawie. Pozdrawiam Koko