Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

mikolajru

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    59
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez mikolajru

  1. Ewelina1590 Założenie, że nie wiesz ile kosztuje budowa domu wynika z tego, że piszesz na forum pytając ile kosztuje budowa domu. Ponadto napisałaś, że "jesteśmy swieżakami jeśli chodzi o budowę i dopiero na etapie wyboru projektu", stąd uznałem, że nie zdajesz sobie ze wszystkich aspektów istotnych w procesie inwestycyjnym. Nie pisze, że coś Was na pewno zaskoczy, to była tylko ogólna uwaga i podzielenie się własnymi doświadczeniami. Jeśli nie chcesz, żeby ktoś pomyślał, że nie wiesz ile kosztuje budowa to nie pisz, że nie wiesz i nie pytaj o rady w tym zakresie.
  2. Stan deweloperski to taki termin marketingowy, ale masz rację uznaje się, że dom w takim stanie można odebrać więc przyłącza lub elementy równoważne są konieczne. Jednak przy szacowaniu kosztów trudno brać je pod uwagę bo tu warunki lokalne są kluczowe. Niektóre biura projektowe podają koszty stanu deweloperskiego, ale tam nie uwzględniają przyłączy z powodów oczywistych.
  3. Radziłbym przy budowie domu myśleć o tym ile pieniędzy potrzeba na to by nim zamieszkać, a nie liczyć ile kosztuje "stan deweloperski" bez przyłączy. Nie będzie nieprzyjemnych zaskoczeń. Znam wiele osób, które ma dziś dwa kredyty, bo nie doceniło planu finansowania budowy.
  4. Ewelina1590 Dom, który wybrałaś ma 170 m2, garaż ma 33m2, a pokoiki po 10 m2 - jeden co prawda 14m2, ale inny to 8,9m2, a to serio już klitka jak z bloku z lat 60tych., jakieś pomieszczenia gospodarcze po 2m2 (budowa tych pomieszczeń, drzwi do nich, to będą koszty, a użyteczność równa szafie. Pomieszczenie gosp. nr 14 jest tak naprawdę przedpokojem i po wstawieniu drzwi zabierze więcej miejsca na ich otwieranie niż warta będzie mała wąska półka, która tam trafi. Salon z jadalnią niby 42 m, ale ile to tak naprawdę przedpokój bo to przechodnia powierzchnia. Kuchnia 10m (mała), salon to chyba tramwaj (nie znam wymiarów, bo projekt chyba celowo ukrywa wymiary żeby nie zrazić). Dużo drzwi, zakamarków, największy komfort będzie miał samochód, te wcięcia z przodu i z tyłu w zasadzie kosztują tyle co powierzchnia mieszkalna. Nie wiem jakie masz usytuowanie względem stron świata, ale taki taras zadaszony oprócz kosztu zabiera słońce w mieszkaniu (zbuduj piękną ogrodową altanę - najlepiej dwie: jedną letnią, drugą wiosenną w zależności od tego czy ma chcesz być na wiosennym słońcu czy przy letnich upałach chcesz się schronić wśród drzew). Dwie łazienki ze ścianą do salonu to średnie rozwiązanie. Garaż wolnostojący to średni pomysł, lepszy dostawiony do budynku - taki możesz zbudować można później zawsze. Nikt Ci nie powie ile to będzie kosztować, nie wiemy gdzie budujesz i w jakim trybie (wiem, że nie będziecie nic robić, ale będziecie odbierać roboty kolejne i zatrudniać ekipy czy wszystko zlecicie jednemu wykonawcy). Do nadzorowania trzeba się znać, a do zlecenia całej budowy trzeba sporo kasy. Te 5000 - 7000 zł za metr można traktować pomocniczo. Nie ma wymiarów na tych rzutach więc trudno powiedzieć ile tu metrów (podano pow. zabudowy, ale chyba jest z tarasem). Jeśli to 200 metrów to wychodzi milion. To stan do wykończenia jeszcze jest. Do tego dochodzi koszt przyłączy (woda, gaz, kanaliza, prąd), ogrodzenia, bramy wjazdowej z napędem, kostka wokół domu, podjazd.... Koszty papierów (projekt, adaptacja (np. 5 tys. lub 15 tys), kierownik budowy). Przyłącze może kosztować 20 tysięcy albo 50 tysięcy. Rekuperacja i wentylacja mechaniczna, rolety, alarm, kamery to kolejne dziesiątki tysięcy itp. Nie wiem jaką macie sytuację lokalną więc to wróżenie z fusów. Do takiego budżetu dolicz 10-15% bo zawsze czegoś nie doszacujesz i nie przewidzisz i dodaj te 5-7% rocznie wzrostu (w spokojnych czasach - OBY), bo ceny nie spadają.
  5. "Pytania o kable elektryczne itp. które widać na ścianie (nie zostały przykryte tynkiem) norma mówi tu o minimum 5 mm tynku na kablu czyli teoretycznie też powinny być pochowane głębiej?" - Formalnie każdy Ci powie, że kable powinny być wkute w ścianę (choć i tak na suficie się nie da). Sytuacja, że kable są na wierzchu są niedopuszczalne (nie tylko kwestia estetyczna, ale i pewnie kwestie jakiegoś bezpieczeństwa przeciwporażeniowego wchodzą w grę). W kwestii śladów to jak podaje internet: "Bezpośrednią przyczyną tego zjawiska jest oddziaływanie plastyfikatora (ftalanu butylu), używanego do produkcji PCV, z którego wykonane są osłony kabli elektrycznych na farbę, którą pomalowano ścianę. Plastyfikator jest sama nazwa wskazuje odpowiada za elastyczność kabli. Jednak z czasem może migrować na powierzchnię kabli, oddziałując na warstwę malarską – zmiękczając ją. W efekcie, po pewnym czasie (np. kilku miesięcy lub roku, zależnie od głębokości, na jakiej znajdują się kable pod tynkiem), miejsca te zaczynają się błyszczeć i stają się bardziej miękkie i przez to widoczne, szczególnie przy obserwacji pod światło." Niektórzy mówią o takim zjawisku nawet przy 3 cm tynku. Są podobno na to sposoby - dobry grunt, farba na bazie żywicy (miejscowo, bo jest niepraktyczna na całej ścianie), farba na trudne plamy (np. po zalaniu), farba olejna. Też się tego obawiam u mnie, ale nie ma co na zapas się martwić. Wydaje się, że przy grubym kablu (pewnie do oświetlenia masz 1,5mm2) i słabym poborze mocy (żarówki biorą dziś mało prądu), kabel nie będzie się nagrzewał i ślady nie będą mogły powstać. Ale to moja hipoteza i może być herezją. Jeśli chodzi o kwestii rozliczeń, to musisz sam podjąć decyzję, ale ja bym nie zapłacił pełnej kwoty za niepełną robotę, ale też nieuczciwym byłoby nie zapłacić nic. Czy ci tynkarze kładą gładzie? Może niech to zrobią sami (gładzie dodatkowo płatne), skoro "gipsiarz to poprawi". "Jeśli poprawić to kucie ścian i tynki od nowa czy na istniejący tynk można położyć drugą warstwę jak to powinno prawidłowo wyglądać ?" Można kłaść kilka warstw, ale maksymalnie to chyba 30 mm, choć KONIECZNIE pierwsza warstwa musi wyschnąć (ile schnie tynk cementowo-wapienny w okresie jesienno-zimowym to pewnie wiesz). Warstwa naprawcza pewnie powinna być niewielka. Bogusław ma tu racje całkowitą. Przy kuciu jednak uważajcie na instalacje (w zależności od tego jakie już masz). "Bo prostowania płytami nie biorę pod uwagę." To oczywiste, nie po to robi się tynki żeby kłaść płyty, a pokazałem tylko problem z prostowaniem ścian na krzywiznach w praktyce. Co to za projekt domu?
  6. Opowiadanie że gipsiarz Ci ściany wyrówna, jest tyle warte co to, że przyjdzie kolejny tynkarz i wyrówna ściany. Gładź to 1-3 mm (!!!) ona ma wygładzić powierzchnię ściany i nadać jej nieskazitelnej gładkości. Gładź nie jest to równania ściany! Jeśli nierówności to 1 cm, to sam sobie odpowiedz jak to ma być wyrównane gładzią której grubość wyniesie np. 2 mm. Policz sobie także ile Cię będzie kosztować materiał jeśli chcesz gładzią osiągać równe ściany (1 mm vs 1 cm to 10 razy więcej worków gładzi). Oczywiście można równać ściany gipsem (jeśli jest naprawdę krzywo to raczej się tego nie robi szybciej przykleja się płyty). To dodatkowo będzie Cię kosztować, a to bez sensu kłaść nowe tynki i płacić na ich prostowanie. Szpachlarz chce robić metry gładzią, a nie bawić się w naprawianie błędów kardynalnych poprzedniej ekipy. To mozolna dłubanina, raczej niechętnie ktoś w ogóle weźmie takie zlecenie. Z tego co mówisz: Jeśli chodzi o narożnik to już kuriozum. Narożnik musi być prosto osadzony, to jest podstawa pracy tynkarza. Oni narożniki osadzają - ustalają poziomy (odnosząc do innego narożnika, do deski osadzonej w oknie/drzwiach), odległości, potem po tych narożnikach "ściągają" łatą materiał gładząc ścianę i w ten sposób mają równo. Tu nic dziwnego, że wszystko jest krzywe i nie trzyma poziomów. Nie mogło być prosto jeśli on to robili w ciemno bez odniesienia poziomów. Na takiej ścianie trudniej będzie tez położyć płytki (będzie trzeba nadkładać klejem) i płytkarz tez Cię skasuje. Ja bym wywalił ich, nie dał poprawiać, bo taka robota wkurwi*ych tynkarzy może być dla Ciebie bolesna. Płaciłeś za robotę prawidłowo wykonana, ta wygląda na fuszerkę, stawka za fuszerkę jest niższa.
  7. Ja moją adaptację 2023 r. (+drobne zmiany okien, źródła ciepła) zrobiłem za 1/3 tego o czym piszesz (ale architekt z dużo mniejszego miasta kilkadziesiąt kilometrów od mojego domu - dla mnie to nie był problem, bo fizycznie byłem u niego raz - ja jednak byłem bardzo świadomy czego chcę, wszystko mu opisałem szczegółowo), ale oferty miałem i większe, choć twoje 13,5 tys. zł to jednak kosmos - projekt 20 tys. zł to serio indywidualny już. Choć nie dziwi mnie to w sumie, bo wielu specjalistów ma tyle roboty, że nie nie zależy im na zleceniach. To co dziś bym zrobił inaczej to kupił projekt najpierw do siebie do domu i przeanalizował dokładnie wszystkie rozwiązania (tylko do tego trzeba się trochę znać na technicznych rzeczach), bo na stronach wielu rzeczy nie ma (np. odpowietrzania kanalizacji i potem się okazuje, że w dachu od frontu są trzy kominki kanalizy, trzy wentylacyjne - las istny, a firmy ukrywają na swoich wizualizacjach takie niewygodne rzeczy i zapytani udają głupiego).
  8. "6.Jeśli chodzi o instalacje cwu to przyznam że kompletnie nie miałem wiedzy na ten temat, aż tak istotnie to wpłynie na koszty miesięcznie ?" 15 metrowa rura 20mm ma w sobie jakieś 5 litrów wody, odkręcając kran możesz czekać aż zleci zimna i dostaniesz się do ciepłej z boilera lub ciągle utrzymywać cyrkulację tej wody grzejąc ją o tyle ile się wychłodzi. Jeśli mało korzystasz z ciepłej wody to większość kosztów cwu będzie na to podgrzanie. Ile to dokładnie to trudno powiedzieć, bo zależy to od tego jak szybko woda będzie się w Twojej sieci wychładzać. Im dłuższa droga od źródła ciepła do kranu, tym większe straty.
  9. 1. Stosunkowo mały i niepraktyczny garaż. Garaż psuje bryłę domu, wymusza dodatkową powierzchnie na komunikacje z nim, a tym samym generuje koszty, powoduje problemy z energochłonnością (należałoby go dobrze izolować, bo brama garażowa będzie mocno wytracać ciepło). Masz tu pralnie 5m2, ale tak naprawdę to to jest tylko szerszy korytarz, bo w przejściu nic w zasadzie nie postawisz, a jak postawisz to będziesz się o to potykał. Tu dodatkowo argument kolegi o tym, że będziesz ciągle szukał ubrań i butów jeśli raz wjedziesz autem, a drugi będziesz chciał wyjść drzwiami frontowymi. 2. Długie linie instalacji cwu (ciepła woda w sieci będzie się wychładzać i trzeba będzie albo w cyrkulacji ciągle ją grzać, albo odkręcając wodę długo czekać, aż zacznie lecieć ciepła - obie wersje kosztowne w czasie). 3. ogromny dach, górujący nad domem jak piramida (raczej 5 stopni obniżenia niewiele pomoże, a 300m dachu to sporo). Dach wysoki bo pomyślano możliwość adaptacji poddasza, jeśli nie planujesz tego wybierz projekt bez tego, dach będzie mniejszy, dom niższy. 4. Ta mała spiżarnia zabierze więcej miejsca niż da do przechowywania (miejsce na drzwi z dwóch stron, aby mogły się otwierać), miejsca tyle co zwykły słupek cargo. Temperatura w takim pomieszczeniu i tak nie pozwoli na przechowywanie produktów wymagających chłodu. Otworzysz drzwi do spiżarni i nie będzie można przejść w kuchni między wyspą, potykać się będziesz niepotrzebnie o nie, a w środku małe półeczki, bez sensu. 5. jeśli chodzi o salon to faktycznie tramwaj z niego wychodzi, ale to kwestia wyboru. 6. Bryła domu w kwadracie dałaby dużo większą powierzchnię użytkowa w zasadzie w podobnych kosztach, bo metry murów zostają tylko powierzchnia domu rośnie - to kwestia wyboru i świadomości. 7. Zobacz np. na "Dom na wygodnej - WAH2069" - wejście z garażu łącznie z głównym frontowym, salon w kwadracie więc masz przestrzeń, a nie tramwaj; pokoje ładniejsze, bo nie ma pokoju klitki: 8,5m2; większa powierzchnia, a mniej dachu; krótsze linie ciepłej wody, do łazienki w zasadzie brak strat ciepła. Kwestii stron świata nie rozpatruje, bo to tylko przykład; dom można obrócić itp. Salon lepiej od zachodu niż czystego południa, bo lata coraz bardziej nieznośne.
  10. Dodam tylko jeszcze kilka słów o łazience na dole. 156 cm szerokości, jak dodasz do tego szerokość prysznica (jedyny sensowny czyli 90 cm) to masz 66 cm... tu się przeciskać trzeba będzie. To oczywiście tylko projekt i na etapie prac może się okazać, że tu ucieknie centymetr, a tam dwa i to naturalne jest. Oczywiście wszystko można przetrwać, ludzie żyją w gorszych warunkach, ale chyba w budowaniu domu chodzi o coś innego. Pomieszczenie gospodarcze jest tak małe, że nie wiem jak pomieścisz tam: kocioł (pompa ciepła), ewentualny bufor, zbiornik c.w.u. rozdzielnice c.o. skrzynkę teletechniczną, skrzynkę elektryczną, zbiornik na wodę lub przyłącze z wodomierzem jeśli woda jest z wodociągów. O rekuperacji, wentylacji mechanicznej to nawet nie piszę, bo to już kosmos. Ten cały techniczny "majdan" obok łazienki z przesuwanymi drzwiami o szerokości 1,56 m i z małymi dziećmi - odważnie. Oczywiście wszystko to możesz rozdzielić na inne pomieszczenia. Tak, uważam, że ściana z szaf + drzwi i to wszystko na zamówienie u stolarza nie będzie symbolicznym kosztem. Pisanie o tych 50m2 to trochę jak mierzenie długości penisa z kręgosłupem:) 50m2, ale: salon, jadalnia, schody, przedpokój, kuchnia, miejsce pod schodami.... Sporo funkcji do rozdzielenia.
  11. Ratpaw ma całkowitą rację. Projekt jest przeciętny i ma liczne mankamenty (funckjonalne, energochłonne itp). Np. masz roczne dziecko i piszesz, że jedna łazienka wystarczy, bo wcześniej miałeś jedną i było ok A kto miał z niej korzystać... niemowlak... Ten projekt nie jest wynikiem oceny potrzeb tylko możliwości finansowych i to widać, nie czarujmy się to oczywiste i jak najbardziej zrozumiałe. Nie przekonuj nas, że salon 3,3 m i przedpokój 1,1 m (po zbudowaniu szaf) to są przestrzenie To są ekonomiczne wnętrza, w których da się żyć, ale za rozsądne pieniądze można zbudować coś mądrzejszego. Drzwi z łazienki do kotłowni nie ma, bo to tak malutkie pomieszczenia, że wstawienie drzwi spowoduje, że kompletnie nie będzie miejsca na nic po ich otwarciu. Małe pomieszczenia gospodarcze funkcjonalnie równe są dużej szafie cargo, a zabierają powierzchnię. Uważasz, że zabudowanie działki jest minusem, to pomyśl ile spędzasz w domu, a ile w ogrodzie...(np. od listopada do marca). Drzwi w linii szaf, które proponujesz to raczej kosztowne rozwiązanie, z takich oszczędności można mieć mądrzejszy i większy dom. Wcięcie oczywiście ratuje bryłę, ale nie jestem przekonany czy te osiem metrów górujących nad ta mała wnęką tego ne zdominuje. Jaki masz samochód? garaż 3,14 m czyli bez żadnych półek, to jak szeroko drzwi tam otworzysz? Wiem powiesz, że masz taki i jest extra.
  12. Cześć, ten obniżony poziom pod schodami jest po to, aby schowek, który powstanie pod schodami był odpowiedniej wysokości (żeby dało się do niego wejść wyprostowanym). Zwracam uwagę, że ten dom ma zaburzone proporcje jest wyższy niż szerszy (wysokość 8,66 m, szerokość 8,5m) to kontrowersyjny kanon piękna. Trochę jak typowa kostka PRL-owska. Likwidacja przedsionka jako pomieszczenia zatrzymującego zimne powietrze z dworu to raczej nie przejdzie: "Wejścia z zewnątrz do budynku i pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi należy chronić przed nadmiernym dopływem chłodnego powietrza przez zastosowanie przedsionka, kurtyny powietrznej lub innych rozwiązań nieutrudniających ruchu. Wymagania te nie dotyczą dodatkowych wejść nieprzewidzianych do stałego użytkowania." Serio budowlańcy są tak bezrobotni, że mają wolne terminy i są gotowi wejść za kilka miesięcy (a ty nawet nie masz PnB). Ja na wszystkich z polecenia czekam. Radziłbym unikać takich, którzy mają dużo wolnych terminów.
  13. Cześć drza, pozwolę sobie dodać kilka swoich uwag, może uznasz za przydatne. 1. Garaż mniejszy niż 35-40m2 to pomyłka - jak mówili przedmówcy stanie się szybko graciarnią. 2. Garaż w bryle to mankamenty - kwestia ogrzewania, izolacji oraz kwestia rozkładu pomieszczeń. Garaż burzy rozkład, wydłuża ciągi komunikacyjne, a przez to generuje koszty. Usunięcie garażu uprasza projekt i wydatnie obniży koszty budowy. 3. Układ pomieszczeń na parterze słaby: salon o szerokości 4,2m(!) Nawet jak połączysz z tym pokoikiem to powstanie wnęka o szerokości 3,3m2, niepraktyczne, brak przestrzeni - dobrze wygląda na obrazkach, gdzie manipuluje się wielkością mebli. Każdy kto będzie wchodził do Ciebie do domu będzie oglądał czy masz porządek w kuchni (nie da się wejść do domu, w tym na piętro bez zajrzenia w garnki i czy naczynia pomyłeś:) Ściana z lameli pomoże, ale zabierze wrażenie przestrzeni. 4. Jeśli zlikwidujesz schody betonowe i całą klatkę schodową zabierzesz jedyny schowek w domu. Projekt przekroju pokazuje, że tam gdzie schody jest obniżony poziom. Przy likwidacji schodów lanych tez to likwidujesz? 5. Pokoje na piętrze są spoko, ustawne, nie są małe. Chociaż najwięcej miejsca wśród domowników będzie miał samochód. 6. Jeśli chodzi o koszty to oczywiście nie wiem gdzie to budujesz, ale koszt 1200-1800 zł za robociznę wydaje się niestety realny, choć pewnie znajdziesz coś taniej i drożej. To jest prosty dom, ale metrów ma 160, a każdy metr to materiał, robocizna itp. Koszt budowy domu SSO za 1200 zł za metr z materiałem to piękna wizja:) Kosztowny będzie monolityczny strop, może warto przejść na terive? Wąski dom to będzie łatwo. 7. 20% powierzchni parteru to komunikacja... to dużo. 8. Jak wstawisz stół, tam gdzie proponuje ELFIR (3,3 m szerokości) to masz jakieś 1,8 m stołu, zostanie jakieś 1,5 m, czyli po 0,75 m z każdej strony. Przy wyjściu na taras czy wejściu do kuchni to raczej mało komfortowe. Zagracisz tą małą niepraktyczną powierzchnię. Powierzchnia nawet niezła 38m2, ale kształt "L" odbiera rację bytu. Z drugiej strony stół tam gdzie w pierwotnych planach to siedzenie jadalni przy schodach.. Obie wersje jak na wydanie nawet 1 mln na dom to słabe. Popieram stanowisko kolegi. Inny projekt, ten to błąd - choć jak to piętrowe domy wskazują (moim zdaniem mylnie), że powierzchnia duża za rozsądne pieniądze. Choć z tego co mówisz to projekt kupiony i adaptowany już więc nie bardzo chyba potrzebujesz już porad, bo niewiele już się da zrobić.
  14. Nie ma już możliwości odpisu VAT, ta ulga zniknęła wiele lat temu.
  15. Dom bardzo przyjemny. Duży i okazały. Ma też potencjał na poddasze (potencjalne schody zamiast garderoby). Miej świadomość, że: (1) dość duża powierzchnia zabudowy - to pochodna 115m2 + dużego garażu i parterówki, (2)dużo dachu - dach skompilowany o dużej rozpiętości, a oto generuje koszty - przy dachówce odpady przy cięciu, do tego gąsiory itp.) są domy 100m2, które maja połowę twojego dachu więc wyobraź sobie jakie to koszty (3) skomplikowana bryła podnosi koszty (przy wyprostowaniu bryły w zasadzie tym samym kosztem masz dodatkowe metry powierzchni użytkowej), (4) przejrzyj sobie projekty bez garażu - garaż zawsze możesz dodać (teraz lub później), garaż w bryle to zawsze bardziej skomplikowana bryła lub większy korytarz, bo musi być wejście do garażu z głównego ciągu komunikacyjnego, spójrz na to: Dom w mekintoszach 15 - pierwszy lepszy - dom większy, a będzie tańszy niż Twój, ma mniej korytarza niż Twój, choć jest większy itp, garaż możesz dostawić na etapie adaptacji, a pokoje możesz połączyć; zobacz, że powierzchni zabudowy w zasadzie tyle samo (uwzględniając garaż z boku budynku) (6) kuchnia moim zdaniem mała (10m2) (7) dziwna mała spiżarnia - więcej zabierze Ci miejsca jej wykonanie (ściany, miejsce na drzwi by się otwierały itp.) niż będziesz miał miejsca do przechowywania - lepsza będzie duża szafa cargo w kuchni, (8) korytarz w "L" zakamarki, trudno będzie nosić meble, zmarnowana powierzchnia. (9) ten dach jest czterospadowy, a piszesz, że dwu chcesz. Dwu jest lepszy jeśli chcesz w zagospodarować to w przyszłości i tanim kosztem zrobić dodatkowe np 70m2. (10) nie znam wymiarów salonu, ale zadbaj by nie był wąski, a długi (11) komin z kominka nie łączy żadnych innych kanałów wentylacyjnych (np. z kuchni, łazienki, itp), a to zawsze plus - chyba, że łączy je na poddaszu. Zobacz na to "Projekt domu Willa Julia 16". Powierzchnia duże większa od Twojego, powierzchnia zabudowy, dach itp drastycznie mniejsza, a to dużą część kosztów. Podsumowując: ładny dom, jeśli jesteś świadomy kosztów i taką powierzchnię chcesz po prostu, a nie jest to wypadkowa budżetu i nie kupujesz tylko oczami - buduj. Chcesz ruszyć na wiosnę, to chyba niewykonalne:) Nie masz projektu, a tu jeszcze zmiany, adaptacja, proces uzyskiwania pozwolenia na budowę. Chyba, że mówimy o czerwcu.
  16. Kaizen ma rację. Klasyfikacja i zmiany to uprawnienie projektanta (którymi może dysponować pełniący funkcję KB). Przedstawiony cytat to jak rozumiem publicystyczne wywody jakiegoś dziennikarza (taka definicja zmian nieistotnych nie ma charakteru prawnego, a jedynie publicystyczne uproszczenie, przy pomocy nieostrych sformułowań). Przepisy w tym zakresie są jednoznaczne i były już cytowane. Ponadto: art. 36a ust. 6 PB: "Projektant dokonuje kwalifikacji zamierzonego odstąpienia od projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego lub innych warunków decyzji o pozwoleniu na budowę, a w przypadku uznania, że jest ono nieistotne, dołącza do dokumentacji budowy odpowiednie informacje (rysunek i opis) dotyczące tego odstąpienia. Nieistotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu zagospodarowania działki lub terenu lub projektu architektoniczno-budowlanego, lub innych warunków decyzji o pozwoleniu na budowę nie wymaga uzyskania decyzji o zmianie pozwolenia na budowę oraz ponownego zgłoszenia." Jeżeli przepis prawa sformułowany tak jednoznacznie nie jest dla Was argumentem, to ta dyskusja jest już bez sensu. Oczywiście prawdą jest, że w praktyce nikt nie weryfikuje wykonania drobnych elementów, jak np. ściany działowe i takie zmiany nie są nawet nanoszone na projekt. Nie zmienia to faktu, że KB oświadczając wówczas o wykonaniu zgodnie z projektem danego obiektu narusza ustawę ze wszystkimi konsekwencjami.
  17. Klasyfikacja oraz dokonanie zmian w projekcie dokonywana jest przez projektanta. Nie mieszajcie uprawnień. Nie ma jednocześnie przeciwwskazań, aby KB był jednocześnie projektantem, wówczas dokonać może tych zmian. Może być też jednocześnie baletnicą, a nie oznacza to że każdy KB może tańczyć w "jeziorze łabędzim". "Przeniesienie/przesunięcie ścianek działowych nie jest żadną zmianą projektu" - To jest po prostu nieprawda, nie wprowadzaj ludzi, którzy chcą tu znaleźć pomoc, w błąd.
  18. Tak, zabrakło przecinka między słowami "przelicza" i "setkami". Ewentualnie kropki i nowego zdania.
  19. Jak czytam te podszyte agresją wpisy to odechciewa się tu cokolwiek pisać.
  20. Moja wymienianka ma charakter poglądowy. Raczej ściany nośne to w domku masz:) Dziś godzinami nikt nic nie przelicza setkami płaci się za prostą kilkuminutową prace i podpis. Jeśli pytasz na forum, ile ktoś kogo nikt nie zna, w terenie którego nikt nie zna, weźmie za zmiany w projekcie, których zakresu nikt nie zna, to nikt nie jest w stanie ci pomóc.
  21. Zmian w zatwierdzonym projekcie budowlanym (czyli takim, który stanowi załącznik do pozwolenia na budowę) może dokonać projektant. Jeśli KB ma uprawnienia i będzie miał zgodę na zmiany od projektanta, który ten projekt wykonał to może ich dokonać. Zmiany dzielą się na istotne i nieistotne (art. 36a Prawa budowlanego). Te istotne wymagać będą nowego pozwolenia na budowę (wstrzymania prac budowlanych i oczekiwania na nowe pozwolenie). Dokonanie tych nieistotnych wymagają zmiany na projekcie, czasem rysunki zamienne + klasyfikacja jako nieistotna zmiana. Takie nieistotne zmiany to np. szerokość okien czy ścianki działowe, te istotne to np. zmiana długości, szerokości lub wysokości o ponad 2%. Nieistotna będzie zmiana ogrzewania z gazowego na pompę ciepła, ale już nie odwrotnie. Nieistotna będzie zmiana technologii budowy z drewnianej na murowaną:) Część zmian będzie prosta, a część może być kłopotliwa do wykonania (np. poruszone wyżej kwestie ścian nośnych na poddaszu wymagające odpowiedniego podparcia na stropie). Jeśli chodzi o ceny zmian to mogą być bardzo kosztowne, z jednej strony formalne sprawy (zapłacić za zmiany projektantowi - to kwestia dogadania od kilkuset złotych do kilku tysięcy za zmianę), ale z drugiej decyzja o wykonaniu danego elementu w inny sposób niż pierwotnie zakładano może być bardzo kosztowna (np. gdy będziesz potrzebował dodatkowych podciągów dla stropów, słupów, dodatkowych ław itp, a wcześniej tego nie planowano i część elementów będzie trzeba dodać, a cześć wykonanych okaże się zbędna. Bardzo dokładnie przemyśl jakich zmian chcesz dokonać. Pamiętaj, że wydające się Tobie niewielkie, np. poszerzenie domu o 0,5 m może powodować totalne zmiany konstrukcji (np. konieczność wykonania innej więźby, konstrukcji stropów gdyż rozpiętość będzie za szeroka itp). Wszystko jest do wykonania dziś, ale wszystko jest kwestią ceny.
  22. Zwrócę uwagę na pomieszczenia na poddaszu. Przez skosy (w szczególności wynikające z dachu kopertowego, który wybrałeś) pokoje na poddaszu to klitki. Pomieszczenia w m2: 5, 6, 3, 9, 9, 2 Tylko jeden pokój ma 12m2, co jest moim zdaniem minimum. Takie pokoje małe ze skosami, bez okna w ścianie z jedynie oknami połaciowymi (dachowymi) będą klaustrofobiczne. Stosunkowo duże koszty budowy, a najlepsze warunki mieszkaniowe będzie miał samochód, pozostali mieszkańcy będą się gnietli w klatkach. Chyba nie o to chodzi w koncepcji mieszkania w domu. Przemyśl to. Wybierz dom piętrowy jeśli nie możesz parterowego, ale poddasze z dachem kopertowym jest totalnie niepraktyczne (choć ładnie wygląda z zewnątrz - to prawda).
  23. Zgadzam się, tym bardziej, że nad schodami także podciąg lub lany odcinek stropu musi być, bo tam ściany nośnej także nie będzie. Bardzo nieprzemyślany projekt, wszystko na dole takie malutkie. Zrobisz ścianę nośną i będziesz miał łazienkę na 1,58 zamiast 1,7 (w zależności z czego budujesz). Tam masz okno (80 cm) więc prysznic może się nie zmieścić (w projekcie pewnie standard 90). Mały prysznic jest niepraktyczny. Kompakt może wychodzić w przestrzeń drzwi. Przemyśl konsekwencje tych zmian.
  24. Ława idzie w miejscu gdzie nie ma ścian nośnych? "Pod przestrzenią podciągu", po co? Rezygnacja z podciągu i konieczność wykonania fundamentu (ławy, fundament murowany lub lany) nie może być tańsza i prostsza niż wykonanie słupa i podciągu.
  25. Jestem pod wrażeniem ludzi, którzy nie znają się na budownictwie, niechlujnie i bez staranności wykonali robotę, pogadali sobie z przypadkowymi budowlańcami z sąsiednich budów, dokonali samowolnych zmian fundamentalnych elementów konstrukcyjnych zastosowanych w projekcie i pytają o to na forum kolejnych przypadkowych ludzi... Trudno mi uwierzyć, że to nie jest prowokacja i że można by tak nieodpowiedzialnym. A nieodpowiedzialnym to eufemizm "braku rozsądku".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...