Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

hydrol

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    647
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez hydrol

  1. zanim udzielisz takiej odpowiedzi policz do jakiej temperatury warto podgrzac wode w buforze i ile mozna zakumulować energii w 20 litrach wody. To bezsensowne wydawanie pieniedzy. Bufor, a w zasadzie zasobnik ciepła z układem ładowania i rozładowania, ma sens jedynie w przypadku stosowania dodatkowego , wysokotemperaturowego źródła ciepła : kotłowni, kominka z płaszczem itd. Montowanie bufora o pojemności nawet 1000 l nie ma żadnego sensu, a montowanie przepływowego baniaka 200l powinno nawet podlegać karze. Nic nie zastąpi podłogówki, więc warto ją zainstalowac co najmniej w pomieszczeniach sanitarnych , kuchni itd. To prawdziwy bufor zwiększający istotnie bezwładność instalacji,która jest właśnie porządaną przez pomy ciepła właściowścią.
  2. nawet jak instalacja ma moc obliczeniową 5 kW to "zdąży" odebrac ciepło od pompy ciepła 9 kW, tyle że cykl pracy będzie o połowę krótszy niż instalacji o mocy 10kW. Krótkie cykle pracy to niski COP w dłuzszym przedziale czasu, identycznie jak sprawność samochodu w cyklu jazdy miejskiej. Warto to brać po uwagę przy doborze mocy i nie wymiarować na styk bo może siię okazać że instalacja nigdy nie będzie potrzebowała mocy obliczeniowej. Wydane zostana niepotrzebnie pieniążki na inwestycję a potem przez cały okres eksploatacji zapłacimy za zminiejszony COP. W technice takie zjawisko określa się działaniem współczynnika strachu , który działa na inwestorów ale i na wykoanwców bo najważniejswzy jest święty sppokój. Nikt nie ma COPomierza i ulega sugestiom folderu informacyjnego. Magia marketingu albo zwykłe szachrajstwo.
  3. legularnie od 1 października , ale u mnie V strefa rzeczywisty COP różni się oczywiście od obliczeń teoretycznych, czy tym bardziej zeznań producenta. Również moc pompy ciepła nie jest wartością stałą i spada płynnie wraz ze wzrostem temperatur. Mam ciepłomierz ultradźwiękowy i licznik energii elektrcznej więc nie teoretyzuję. COP podawany przez producentów nie uwzględnia fazy rozruchu, która jest przez dłuższą chwilę jałowa a potem powoli wchodzi na wyższy COP, nie uwzględnia również pompy dolnego źródła , nie mówiąc o obiegowej. A powinny byc i takie wyniki aby realnie pokazać co można z tego wycisnąć. Całkiem jak z samochodami, bo przecież nikt do zużycia paliwa nie dolicza czasu jazdy na zimnym silniku , szczególnie zimą w V strefie
  4. rachunek ekonomiczny wskazuje, że nie warto, tańszy będzie podgrzewacz elektryczny. Za mało wody zużywacie, takie rozwiązanie ma sens w pensjonacie z kuchnią itd. Poza tym taka pompa dokuczliwie szumi , więc praca w nocy będzie powodowała pretensje domowników , a może i bliskich sąsiadów bo wtedy nawet dokuczliwa mucha brzęczy na cały dom.
  5. sama prawda , najprostsze wspomożenie pompy ciepła to w sytuacji krytycznej włączenie ciepłej wody z grzałki w zasobniku lub podgrzewacza przepływowego. Mam obydwa rozwiązania i przez 4 sezony nigdy nie było takiej potrzeby, choć którejś zimy rozpaliłem z 5 razy w kominku, ale tylko w dzień. Nadmierne zwiekszanie mocy pompy ciepła wynika ze "wspołczynnika strachu" jakim niedouczony wykonaca czy projektant traktuje swoje dzieło , ale także na wszelki wypadek bo inwestora nie interesuje często osiagana efektywność i nie ma jej jak zmierzyć , ale spadku temperatury o 1-2 *C w czasie mrozów może już nie zaakceptowac a termometr każdy ma ! Tak więc rozumiem i takich wykonawców , święty spokój to cenna rzecz U siebie nie uwzględniałe zupełnie potrzeb ciepłej wody co nie znaczy że się nie myję
  6. zawsze większa pompa ciepła będzie mniej efektywna niz mniejsza. Pierwsza nieefektywność to większe nakłady inwestycyjne na moc która nigdy nie będzie wykorzystana, a druga to skrócenie cyklu pracy , prowadzące wprost do mniejszego COP. Nie warto projektowac pompy ciepła na warunki niższe niż -10*C , czyli 75% mocy z OZC. Jak jest zimniej to w naszym klimacie jest wyżowa pogoda , bez wiatru i ze słonkiem. Ewentualny deficyt taniej będzie dogrzać zwykłym grzejnikiem elektrycznym w najdroższej taryfie , niż ze strachu przewymiarowac pompę.
  7. nie dokońca msz rację , pompa woda-woda może być rewelacyjna jeśłi chodzi o COP , a pompa 1,25 kW to w potężnych instalacjach, ja mam 250W . Zawsze zwracaj uwagę w jakich warunkach jest podawany ten współczynnik - to najbardziej manipulowana informacja. Poza tym istotny jest roczny COP uzyskiwany nie przez sprężarkę ale cały układ z pompą dolnego źródła, sprężarką i pompą instalacji odbiorczych.
  8. przecież Ci już pisałem , ilość potrzebnej wody zależy od jej temperatury, im jest niższa tym więcej wody trzeba schłodzić na jednostke uzyskiwanej mocy grzewczej pompy ciepła. Praktycznie schładza się ja do 4-7*C. Ilość wody to tylko jeden z problemów. Dużo bardziej istostny jest skład chemiczny wody. Zawartość żelaza w wodzie praktycznie eliminuje jej zastosowanie do pompy ciepła. Wytrącający się nieuchronnie wodorotlenek żelaza osadzi sie wszędzie , zaczynając od pompy wodnej, armatury i ścianek parownika a kończąc na studni zrzutowej czy innym odbiorniku wody, uszczelniając go dokładnie. Uszczelnianie studni w celu uniemożliwienia dostępu powietrza na wiele się nie zda ,może nieco opóźni nieuchronną katastrofę. Ponieważ rocznie potrzeba nawet 5000 ton wody , to nie da się tego łatwo odprowadzić. Do tego obrazu należy dodać zmienność składu chemicznego wody w czasie eksploatacji i w różnych porach roku, oraz zmienność wydajności studni jeśli jest płytka, a tylko taka daje szanse uzyskania właściwej wody. Nestety im studnia głębsza tym więcej żelaza , a i koszty pompowania znakomicie obniżają końcowy efekt energetyczny układu z pompą ciepła. Aby sprawdzić jakie są szanse spompuj przez godzinkę wodę ze studni, napełnij pod korek butelkę pet (tak aby nie było w niej powietrza) i zleć badanie zawartości żelaza w najbliższym sanepidzie. Za ok 20 zł dowiesz się ile jest Fe w mg/l. Jeśli więcej niż dla wody pitnej to daj spokój. Mam pompę woda-woda od kilku lat, ale takie badanie u mnie dało komunikat że żelazo występuje w ilościach nieoznaczalnie małych, ale widziałem kilka takich pomp w okolicy zniszczonych przez wytrącone żelazo. Ich właścicele przechodzili wtedy na kolektory pionowe bo inne rozwiązania wiązały sie z dewastacją zagospodarowanego wcześniej terenu. Woda z pompy nie jest ściekiem w sensie zagrożeń, ale należy przeprowadzić postępowanie wodno-prawne z uwagi na ilość pobieranej wody i wykazać że takie jej wykorzystanie nie wpłynie negatywnie na środowisko - co sprowadza się do wykazania że wróci do warstwy wodonośnej z której została pobrana.Schłodzenie przedstawia się wtedy jako zjawisko pozytywne, sprzyjające walce z ociepleniem klimatu . Nie ma z tym większego problemu, trzeba jednak posiadac pełną dokumentację geologiczną studni i badania geologiczne - co skutecznie zniechęca do dopełnienia takich formalności i znam tylko jeden obiekt (kościół) który wypełnił wszystkie wymagania prawa. Nie można się zatem specjalnie chwalić takim roziwązaniem bo uprzejme doniesienie może być przykre w skutkach.
  9. wodę należy odprowadzić do warstwy wodonośnej z której została pobrana. Odprowadzenie jej do rowu jest niemożliwe również z tego powodu ,że zimą taka woda nie odpłynie tylko zamarznie w ilościach niesamowitych bo dla uzyskania mocy 10kW , w ciagu doby wylejemy do rowu ok. 24 tony lodu. Studnia to tylko z pozoru łatwe źródło ciepła, w praktyce okazuje się najbardziej kapryśne i tylko w wyjątkowych sytuacjach możliwe do zastosowania. Główną przeszkodą jest zawartość żelaza i związany z tym fakt że taka woda jest tylko w warstwach podskórnych , mało wydajnych i często zanikających. Oczywiscie studnia i pobór wody wymaga w takim wypadku pozwolenia wodnoprawnego ze względy na ilośc pobieranej wody, nie tylko ze względu na jej zrzucanie.
  10. lepiej nie przesadzać z odwracaniem pompy ciepła do góry nogami , zagrożenie polega na tym że olej z karteru (czyli jakby wewnętrznego zbiornika z którego zasysyany jest olej i czynnik) sprężarki przedostanie się do wymienników i może to byc przyczyną jej zatarcia. Przechylenie w czasie wnoszenia czy montazu nie musi od razu oznaczac problemów, warto jednak odczekać godzinkę aż olej spłynie w dół. Identycznie jest z lodówkami , bez względu na to co mówią panowie dowożący towar
  11. wszystko zależy od tego jak się ustawi kryteria. To pompa powietrze-woda będzie miała najwyższy COP latem , ale zima już będzie beznadziejna. Tak mozna powiedzieć o każdym układzie i wybrac taki , który jest możliwy do realizacji a gwarantuje największą ilośc energii wyprodukowaną przy maksymalnym COPie.Co niekoniecznie oznacza bicie rekordów COP, ale uzyskanie najtańszej jednostki ciepła liczonej w skali roku. Certyfikację pomp ciepła wymyślili ... instalatorzy kotłów , bo wydawało im sie że w ten sposób utrudnią zdobywanie rynku konkurencji. Okazało się jednak ,że to miało odwrotny skutek. Poszło to nawet dalej bo certyfikacji podelgają też instalatorzy , a to już skutki radosnej twórczości instalatorów kotłów , którzy i u nas nie widzą różnicy co montują i dlaczego.
  12. nie wiem po co fundujesz sobie ten kominek , skoro masz miec kocioł na węgiel? Bufor w tym wypadku zakumuluje śmiesznie małe ilości ciepła , chyba że będzie miał kilka m3 wody. Co innego ciepła woda - tej trzeba zgdromadzic więcej i zasobnik potrzebny. Do samego centralnego bufor zbędny. Automatyzacja pracy kominka w synchronizacji z kotłem nie jest ani prosta a ni tania, choć oczywiście możliwa. Nadal nie rozumiem po co. Kominek to raczej awaryjne, dodatkowe źródło ciepła i szybko okazuje sie że posiadanie kotłowni w saloonie to nie jest najlepszy pomysł w życiu. Wystarczy zwykły kominek powietrzny aby stworzyć nastrój czy dogrzac choćby w taki dzień jak dzisiaj
  13. To jednak nie piec , tylko kocioł bo grzeje wodę, a wyłączenie grzejników ma na celu zmniejszenie ich mocy - czyli mniejszy odbiór ciepła z kotła - podłogówka tego nie przejmie bo działa w automacie z mieszaczem.
  14. zawór załącz-wyłącz nie jest dorym rozwiązanie bo w pozycji zamknietej będzie szokowo mały odbiór ciepła z kotła i może sie gotować. Lepszym rozwiązaniem jest sterowanie temperaturą wody wychodzącej z kotła przy pompcy temperatury zewnętrznej i ewentualnie temperatury pomieszczenia wzorcowego, czyli reprezentatywnego dla budynku. To zawsze warto dać zawór czterodrogowy . Popatrz jak zamontować hre4 http://pl.heating.danfoss.com/PCMPDF/HRE-HFE%20-%20ED97A949.pdf kotły bardzo to lubią bo zapobiega równiez wykraplaniu sie spalin w kotle i przeciwdziała korozji
  15. a po co jest bufor? po to aby zakumulowac ciepło , czyli wydłużyć cykl pracy kotła (bo wodne urządzenie grzewcze to nie piec !) . Jeśli masz podłogówke to jej akumulacyjność jest wielokrotnie większa niż bufora. Inną rolą bufora jest sprzęgło hydrauliczne - zapenia ono wtedy minimalny przepływ wody przez kocioł gdy wiele obiegów jest zamknietych i przepływ w instalacji jest za mały jak na potrzeby kotła. I to może być tem wariant , który Ciebie dotyczy. Ciepłą wodę to jednak lepiej robić w wymienniku pojemnościowym , ciekawym rozwiązaniem jest tu zbiornik z mamką, a legionellę zwalczysz termicznie, podgrzewając co jakis czas do 70*C. Poza tym legionella towarzyszy ludzkości od wieków a tylko ostatnio podnosi się larum.
  16. jeśli ktokolwiek tak mówi to radzę omijac go dalekim łukiem bo to ktoś kto nie ma elementarnej wiedzy o pompie ciepła i próbuje wciskac rozwiązania mające swoje uzasadnienie wyłącznie w kotłach w celu zapewnienie im minimalnego przepływu. Takie rozwiązanie w pompie ciepła wyłącznie generuje niski COP i nie pełni żadnej pozytecznej roli To szkolny przykład , ale niestety obecny równiez w opracowaniach "bardzo renomowanych" dostawców. Nie chodzi o to by wymuszać długie cykle , ale aby instalcja odbiorcza była tak zaprojektowana , że ma dużą bezwładność a pompa dostosowana do tej instalacji moc i wyłącznie z tego wynika długi cykl. Między innymi dlatego nie warto montowac pompy ciepła na moc wyliczoną w OZC bo krótkie cykle i spadek COP pożre inne zakłądane teoretycznie zyski w tym również prace wyłącznei w II taryfie
  17. 1bar = 10m słupa wody przy przepływie nominalnym wodomierze i ciepłomierze mają opór ok. 1 m słupa wody czyli 0,1 bar, w metrach było dobrze . Ultradźwiękowe nawet mniej http://kamstrup.pl/media/8514/file.pdf str.6 Ciepłomierz warto mieć przez pierwszy 1 no moze i drugi sezon . Jak się już wie że dobrze jest to i popatrzeć się nie chce
  18. ponieważ brak jest ogólnego standardu porónawczego to producenci uzywaja sobie na klientach. Taki COP wcale może nie byc wysoki jeśli podaje sie go w odniesieniu do temparatur czynnika chłodniczego (czyli parowanie/skraplanie) a nie glikolu i temperatury c.o. Ale tego nie ma często nawet drobnym drukiem. Uczciwe podanie COP to dla temperatur instalacji dolnego i górnego źródła waraz z ewentualna pompa glikolu. Wtedy jest jakas analogia do kotła bo pompa obiegowa c.o. jest w każdej instalacji , choc tak juz całkiem szczerze to przy pompie ciepła więcej się napracuje i prądu zuzyje. "Sprzedawca" pompy allegro bardzo dowcipnie skrytykował swojego nietrafionego dostawcę, ale jak znam życie kryje się za tym wiele nerwów i zawiedzionych nadziei ...
  19. jestem szczęśliwym uztkownikiem (3lata) pompy ciepła schładzającej wode ze studni. Nie chodzi o "czytość" wody a głównym ograniczeniem jest zawartość żelaza w wodzie. Zelazo w wodach podziemnych występuje w postaci rozpuszczalnych związków. W kontakcie z powietrzem tworzy nierozpuszczalny Fe(OH)x , który skutecznie i szczelnie zalepi studnię zrzutową , a nawet rurociągi i wymiennik. Dlatego tak rzadkie są przypadki że można takie źróło wykorzystać. Ile może byc żelaza? U mnie w badaniu wody napisane jst : nieoznaczalne. Czyli tak mało, że metoda stosowana przez sanepid tego nie wykrywa. Można więc założyć że maksymalną zawartością żelaza jest 50% dopuszczalnej normy dla wody pitnej. Jak znaleźć taka wodę ? Niestety woda o niskiej zawartości żelaza może byc tylko w tzw. wodach podskórnych. Jest to pierwsze warstwa wodonośna od powierzchni gruntu nie oddzielona od góry warstwą nieprzepuszczalną. Jest to najczęsciej warstwa o małej wydajności i kapryśna , często po pewnym czasie woda zanika lub pojawia się tylko okresowo. W mnie woda jest na 4 m od osi pompy, a 6 od powierzchni gruntu . Woda w głębszych warstwach zawiera najczęściej duże ilości żelaza. W celu zbadania przydatności wody należy intensywanie pompowac studnię przez ok. 30 minut i pobrac wodę do butelki pet pod sam korek , tak aby nie zostało powietrze. Zanieść do sanepidu i zlecić badanie na zawartość żelaza. Za kwotę ok. 20 zł otrzymamy odpowiedź. Problem jednak w tym że i ten parametr może sie z czasem pogorszyć Tegonieradze. O rozczarowanie łatwo. Moja woda nie nadaje sie do picia ( zanieczyszczenia np azotynami) ale do pompy ciepła OK. Jakiekolwiek filtrowanie, odżelazianie itp nie ma sensu bo gosztuje dużo energii , pożre cały sens przedsięwzięcia a i tak zrzut szlag trafi. Widziałem juz takie sytuacje : na początku był a studnia zrzutowa, potem zespół studni chłonnych z drenażem rozsączającym a na koniec kolektor płaski z glikolem. Wszystko nażyczenie inwestora a awarie i jezioro zawsze miały miejsce zimą w okolicach Sylwestra, gdy dom był pełen ludzi sprawgnionych ciepła i ciepłej wody.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...