Jeśli chodzi cenę to ciężko podać kwotę. Naprawdę bardzo dużo zależy od wielkości a właściwie kubatury domu i wyboru jednostki. Na pewno nie są to rekuperatory z tych najtańszych ale też nie najdroższe na rynku.
Proponuję skontaktować się z firmą , przeskanować im projekt domu a dostaniesz konkretną wycenę.
Z firmy Skaven jestem zadowolony. Jak pisałem gdzieś wcześniej : przy kolejnych inwestycjach pewnie też skorzystam z ich usług.
Przewód z dachu schodzi pod okap i wpuszczony w peszel ląduje w specjalnie dla niego przeznaczonej bruździe. Poza mocowaniem uchwytami całość jest wklejona pianką:
Profile główne stelaża zawieszone są ( zakliknięte) na wieszakach. Wieszaki przykręcone są do krokwi na skosach i do jętek na sufitach. Profile znajdują się 10 cm od krokwi o 10 cm , bo taką grubość ma druga warstwa wełny umieszczona pod krokwiami aby zminimalizować mostki cieplne. Końce profili głównych wchodzą luźno do profili ściennych. Pomiędzy krokwiami dajemy 20 cm wełny, pod krokwie 10 cm. Pod wełną jest folia paroszczelna , która ma zapobiegać przedostawaniu się wilgoci z pomieszczeń do termoizolacji. Folia układana jest na zakładkę i podklejana taśmą dwustronnie klejącą.
Płyty G-K montujemy w dwóch warstwach układanych krzyżowo. Ma to dwa zadania: po pierwsze taka okładzina jest sztywniejsza od pojedynczych płyt , a po drugie ze względu na grubszą łączną warstwę gipsu ma zdecydowanie lepszą odporność na ogień ( odpukać!!! ) . W łazienkach oczywiście płyty zielone o zwiększonej odporności na wilgoć.
Jak to gdzie ? Na budowie !!!
Przez ten miesiąc:
- Posadzki w obu domach wyschły.
- Wstawione są bramy garażowe i drzwi wejściowe.
- Założona instalacja odgromowa.
Obecnie praca wre na kilku frontach:
Wykańczamy podbitki , deski czołowe , itp. Wszystkie te listewki , deseczki , kątowniczki . Docinanie , montowanie , impregnowanie , malowanie podkładem i warstwą końcową. Zabiera to niespodziewanie dużo czasu. Ale efekt jest chyba nawet lepszy niż myśleliśmy.
Zamontowanych jest już większość parapetów zewnętrznych. Są granitowe i bez dwóch zdań dodają szyku
Kleją się też płytki klinkierowe na cokołach.
No i mamy już tynk na jednej ze ścian
Wewnątrz też ruch , bo trwa ocieplanie poddasza.
Jesteśmy na końcowym etapie wybierania rynien , okien dachowych , drzwi wewnętrznych. Jeśli macie jakieś sugestie lub doświadczenie w tych kwestiach to ... wszystkie podpowiedzi na "tak" lub "nie" mile widziane !
Zdjęcia oczywiście się robią , więc wkrótce zbiorę się w sobie (mam nadzieję) i wrzucę fotorelację do dziennika.
Początek budowy to duuuże emocje ! W trakcie zresztą też bywają nieprzespane noce.
Cieszę się , że podobają Ci się moje domki i wprowadzone w nich zmiany .
Muszę nieskromnie powiedzieć , że jestem zadowolony praktycznie ze wszystkich zmian w projekcie. Zresztą nie jest to jakiś wielki powód do chwały , bo były one "przetestowane" przez wcześniej budujących forumowiczów.
Zielone okna - są super
Trzeba tylko znaleźć taki zielony , żeby np. bramę garażową , rolety , drzwi wejściowe można było kupić w tym samym kolorze.
U mnie zielona będzie jeszcze podbitka. Właściwie to już częściowo jest , bo właśnie dzisiaj pierwszy szczyt pokryty został czwartą - ostatnią warstwą kolorku ( 2x impregnat+podkład koloryzujący+warstwa końcowa ).
Co do materiałów : faktycznie pustaki ceramiczne i stropy prefabrykowane kupowałem w Niemczech. Podejrzewam , że przy dzisiejszym kursie euro taniej jednak wyjdzie kupić na miejscu.
Jeśli mogę coś poradzić to nie zapomnijcie zawsze przy negocjowaniu cen , brać pod uwagę kosztów transportu , rozładunku itp.
Jeśli będziesz miał jakieś pytania czy wątpliwości to pisz . Jeśli będę umiał to postaram się pomóc.
PS Telefon do przedstawiciela "od stropów" mogę Ci przesłać jeśli jesteś zainteresowany.
Wykończeniówka faktycznie nie jest najłatwiejszym etapem budowy . Szczególnie pod kątem logistycznym: kto z kim , po kim i w jakim odstępie czasowym. Jak byś nie ustawiał kolejności prac zawsze ktoś będzie marudził... .
Ale nie ma się co stresować i trzeba spokojnie robić swoje !
Cały strop kotłowni stanowi podest schodów. Wyszedł mniej - więcej metr poniżej poziomu stropu nad pozostałą częścią parteru. Posadzka w kotłowni jest z kolei prawie metr niżej niż posadzki w części mieszkalnej. W efekcie tego właściwie kotłownia na prawie całej powierzchni jest wysoka na ok. 2.8 metra.
Zmieszczę się wszystkie akcesoria typu kotły , zbiorniki , pompy , wymienniki itp i zostanie jeszcze miejsce na zapas pellet'ów.
Jednym słowem jesteśmy bardzo zadowoleni z obniżenia kotłowni.
Niejako przy okazji skosik w łazience wyszedł bardzo skromniutki. Zmieści się nad podwieszanym sufitem.
Chyba najczęściej zmieniany element projektu Konkursowego.
No może poza przedłużeniem salonu.
My również schody zmieniliśmy bardzo mocno. Koncepcji było kilka. Była burza mózgów i nocne przeglądanie galerii forumowiczów
Zdecydowaliśmy się zrobić dwubiegowe z dużym spocznikiem.
Głównym problemem przy takim rozwiązaniu jest zabranie przestrzeni w kotłowni pod schodami. Jest to szczególnie kłopotliwe jeżeli w domu ma być kocioł na paliwa stałe , tak jak u nas (pelety).
Z tym poradziliśmy sobie obniżając o kilkadziesiąt centymetrów poziom kotłowni już na etapie fundamentów.
Inny problem jest następujący: takie schody zajmują więcej miejsca niż zabiegowe , dochodzą bliżej ściany zewnętrznej a co za tym idzie : w pionie są bliżej dachu. Wydaje mi się , że bardzo ciężko byłoby dać schody ze spocznikiem bez podniesienia dachu na ściance kolankowej.
Można próbować przesunąć pierwszy bieg w kierunku salonu ale to z kolei rodzi dwa niebezpieczeństwa:
1 - Będą przeszkadzać w drodze do gabinetu
2- Odległość w pionie od podciągu do schodów będzie zbyt mała i można zaliczyć "czołowe" zderzenie ze stropem zbiegając z piętra.
My wysunęliśmy pierwszy bieg o głębokość 1 stopnia. Mogliśmy sobie na to pozwolić ze względu na rodzaj zastosowanego stropu . Skłamałbym , gdybym powiedział , że brałem to pod uwagę decydując się na strop płytowy ale ta niespodziewana zaleta ujawniła się przy okazji rozmierzania schodów.
Jeśli ktoś chce zastosować podobne rozwiązanie to warto byłoby również zmienić położenie drzwi z garażu do kotłowni przenosząc je jak najdalej od ściany zewnętrznej. Wtedy spocznik będzie " za " drzwiami i nie będzie z nimi kolidował.
W efekcie nasze schody wyglądają tak :
- pierwszy bieg szerokości ok . 112 cm ma 11 stopni głębokości 28 cm i wysokości 18 cm
- drugi bieg ma 6 stopni o tych samych wymiarach
- spocznik - wyszedł jak duża monolityczna płyta i stanowi strop nad kotłownią . Mniej więcej metr poniżej poziomu stropu nad pozostałą częścią domu . Rozpościera się między garażem , gabinetem i ścianą zewnętrzną. Dzięki temu prawie cała kotłownia ma ok. 2,60 wysokości .
Nad spocznikiem znalazł się rekuperator , który będzie dostępny właśnie z jego poziomu. Po zabudowaniu rekuperatora (ścianką z drzwiczkami) od spocznika do połaci dachu , szerokość spocznika będzie taka jak obu biegów.
Od góry schody będą oświetlone oknem dachowym.
Ogólnie schody przyniosły sporo stresu ale teraz , kiedy już są , jesteśmy z nich bardzo zadowoleni.
No to teraz , żeby ktokolwiek mógł zrozumieć ten przydługi wywód zarzucę Was zdjęciami:
Ścianki działowe na poddaszu. Troszkę inaczej niż w projekcie ze względu na dodanie ścianki kolankowej i rezygnację z przedścianki . Zdecydowaliśmy się postawić ścianki oddzielające mniejsze sypialnie od sypialni rodziców pod krokwią koszową.
Ostatnie zdjęcia w dzienniku są z montażu rekuperatorów...
Już prawie zapomniałem jak to było
Czas na instalację elektryczną.
Nie ma za dużo zdjęć z tego etapu , bo cóż ... kabelki same w sobie nie są zbyt fotogeniczne. Chciałem , żeby cała instalacja była jak najbardziej funkcjonalna i komfortowa na co dzień.
Udało mi się znaleźć naprawdę super fachowca od prądu!
Szeroka wiedza ; dużo świetnych pomysłów ; rzetelny i punktualny ; ma własny sprzęt na wszelkie okazje ; pracuje szybko i dokładnie a do tego potrafi wytłumaczyć "po naszemu" co , jak i dlaczego.
No idealny wykonawca po prostu.
Rozłożył u mnie elektrykę , okablowanie teletechniczne i będzie nadzorował założenie alarmów i piorunochronów.
Przewody wchodzą do domu w rurze Arota - czy jakoś tak - niebieski , karbowany peszel .
Szafka z bezpiecznikami będzie zlokalizowana w pomieszczeniu oznaczonym w projekcie jako spiżarnia.
Oczywiście masz rację. Jestem umówiony na kolejną wizytę instalatorów "po tynkach".
Wtedy ma być zrobiona precyzyjna regulacja instalacji . Bezpośrednio po położeniu przewodów i ich podłączeniu do centrali należało jednak wykonać pomiary , bo gdyby się okazało że coś jest mocno nie tak jak miało być , to jest możliwość zmian. Po wykończeniówce zdecydowane zmiany będą utrudnione.
Być może faktycznie protokół skuteczności należało podpisać na sam koniec ale jakoś mam wrażenie , że nie będzie problemów z tą firmą.
Wszystko było "szybko, sprawnie i na temat". Przeprojektowali całą instalację wskazując niedociągnięcia oryginalnego rozwiązania. Elastycznie podeszli do terminu wykonania a mogli mieć pretensje , bo w ostatniej chwili byłem zmuszony przełożyć montaż. W trakcie montażu central i instalacji też prace przebiegły bez zarzutu. Panowie sprawni i cierpliwi ( odpowiadali na wszystkie moje mądre i mniej mądre pytania i wątpliwości). Na koniec bardzo dokładnie sprawdzili i pomierzyli poziomy strumieni powietrza na wszystkich wlotach i wylotach. Nie mam się do czego przyczepić.
Nie mogę się oczywiście na razie wypowiadać w kwestii np serwisu w trakcie eksploatacji , gwarancji , itp. .
Przy kolejnej budowie raczej też z Nich skorzystam.
Jeśli chodzi o reku to koszt kilkunastu tysięcy. O ile podnosi koszt całości inwestycji to trudno powiedzieć. Instalując wentylację mechaniczną możecie zaoszczędzić na przewodach kominowych wentylacji grawitacyjnej , dać część okien nieotwieranych , itp . No i mając reku zmniejsza się zapotrzebowanie na energię do ogrzania domu , czyli można dać piec(kocioł) mniejszej mocy - tańszy.
No i zyskujecie na komforcie a tego się nie da przeliczyć na kasę
Dla mnie argument przeważający szalę : dowolna ilość świeżego powietrza bez otwierania okien czyli bez zimnego wietrzenia w zimie i BEZ KOMARÓW w innych porach roku !!!
Jednym słowem zachęcam do ponownego przemyślenia sprawy