Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Jolka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    601
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Jolka

  1. Mam do oddania sprawną, czystą lodówkę. Potrzebny tylko transport z centrum Warszawy. Telefon na priv.
  2. Ogony, rozumiem wieprzowe. Gdzieś słyszałam, że ani kotom ani psom nie powinno się dawać wieprzowiny. W miesie wieprzowym wystepuje coś (nie wiem priony, pasożyty???) co może (ale nie musi) wywołać jakąś groźną chorobę. Na szczęście nie działa na ludzi. Ten temat juz był poruszany na Forum, ale nie pamiętam nazwy choroby. Natomiast znałam osobiście kota, który jadł nawet surowe mięso wieprzowe i przeżył 17 lat, oraz dwa psy (jedzące właśnie ogony... surowe) z których jeden już zszedł, ale raczej ze starości, a drugi cieszy się doskonałym zdrowiem. Więc nie wiem jak to jest. Może niech się wypowie jakiś fachowiec.
  3. Nie wiem czy zdradzając miejscew W-wie, gdzie można tanio kupić wołowinę, nie robię sobie kuku. Bo jak wzrośnie popyt, to przestanie być tanio. A co tam.... Bazar pod Halą Mirowską, tylko nie w tych eleganckich zadaszonych budkach, ale w tej części przy Marc Polu, mozna kupić wołowe po 7 - 10 zł. Bardziej tłuste okrawki nawet taniej. Ja kupuję zwykle to po 10, to i dla ludzi da się coś z tego wykroić np. na gulasz, pierogi lub pasztet. Mam 2 koty i psa i 10 zł to jest taka granica, poniżej której karmienie gotową karmą wychodzi drożej.
  4. Jolka

    Ratunku!

    Skąd ja to znam? Kupiliśmy mieszkanie w bloku, 3 piętro. (Przed tem mieszakliśmy w starej kamienicy na ostatnim piętrze.) Wszystkie atrakcje, o jakich piszesz, plus rolety antywłamaniowe na 4 piętrze (bynajmniej nie ostatnim) zaciągane o róznych porach dnia i nocy!!!!. Umarłego by poderwały. Po roku rozpoczęliśmy budowę domu, aby po następnym wyprowadziliśmy się na wieś.
  5. Dobre Trzeba tylko zainwestować w traktor i znaleźć błotnistą i często uczęszczaną drogę . Albo po prostu umieć wykorzystać okazję, tylko, że mnie jakoś one omijają.
  6. Zbigmor, masz absolutnie rację. Gdybym w takiej sytuacji jak teraz znalazła się 10 lat temu, to pewnie zastanawiałabym się 5 minut i wzięła się do roboty. Ale jak ma się już swoje latka i zostało już niewiele lat aktywności zawodowej, (a i zdrowie czasem nie dopisuje) to poświęcenie 1/5 z tych lat na zmianę zawodu, ze skutkiem niepewnym zaczyna być problematyczne. Natomiast dla zainteresowanych zdobyciem licencji (uściśliłam moją wiedzę w temacie): 1. wycena nieruchomości: - ok. pół roku studia podyplomowe (280 godz) 3700zł - rok praktyki zawodowej 5500zł - kurs przygotowujący do egzminu państwowego 700zł - przerobienie 957 pytań (złożonych), które mogą być na egzaminie państwowym. 2. pośrednictwo nieruchomości - pół roku studia podyplomowe (253 godz) 3200 zł - pól roku praktyk zawodowych 3500zł To oczywiście ceny obowiązujące w jednej ze szkół w Warszawie, w innym rejonie mogą być inne. agakz, no właśnie, "bryndza" nie może trwać wiecznie, ale zastój w obrocie jest mocno zniechęcający "do podjęcia rękawicy"
  7. agakz, jestem w podobnej sytuacji jak Ty. Wiek bliżej emerytury, ale jednak chciałoby się jeszcze coś robić. Tez mnie b. interesowała wycena nieruchomości, ale zdobycie licencji to ponad 2 lata (rok podyplomówki, rok praktyki zawodowej + egzamin państwowy, który tak jak piszesz trudno zdać). Czyli poniesienie dużych kosztów finansowych i czasowych bez gwarancji osiągnięcia celu. W pewnym wieku trudniej ponieść takie ryzyko, a do tego brak stabilizacji w przepisach i może się okazać, za te parę lat, że cały wysiłek "psu na budę". Ale mam pytanie, co sądzicie o pośrednictwie nieruchomości, wydaje mi się, że jest to praca w miarę samodzielna, nawet jeśli na rzecz jakiejś agencji. Licencję znacznie łatwiej zdobyć, a ostatecznie można pracować bez licencji (mniejsze zarobki). Ja się dość dobrze czuję w kontaktach z klientami i taka praca by mi odpowiadała. Wiem, że praca w agencji jest tylko na prowizji. Ale jak to wygląda na rynku, czy człowiek się tylko narobi i nic nie zarobi, czy też jest to w miarę intratne.
  8. Bardzo się cieszę, że ktoś poruszył ten temat, ja mam podobną sytuację. Mąz ma dwoje dzieci, ja jedno. On zostawił byłej żonie i dzieciom praktycznie wszystko czego się dorobili we wspólnym życiu( tzn. własnościowe mieszkanie). To co mamy teraz jest od początku do końca naszym wspólnym dorobkiem, startowaliśmy z podobnego pułapu, podobne zarobki (może moje przez początkowy czas trochę większe, ale z kolei mój syn był dłużej na naszym utrzymaniu, bo najmłodszy). Ja niestety mieszkałam w mieszkaniu komunalnym z moją mamą i synem i po wspólnym wybudowaniu domu, syn z babcią został w tym mieszkaniu, ale jest to cały czas mieszkanie komunalne raczej bez możliwości wykupu. Dom jeszcze przed ślubem był własnością po 1/2. Automatycznie jego 2 córki dziedziczą część po tatusiu, a mój syn po mnie. Aktualnie doszła jeszcze komplikacja w postaci naszego ślubu. Bo w razie czego jedno z nas dziedziczy po drugim. Mój mąż uważa, że powinniśmy sprawy tak załatwić żeby każde z dzieci dziedziczyło po nas po 1/3, no bo przecież mamy trójkę dzieci. Ja się z tym nie zgadzam. Abstrahując od tego, że jego córkom powodzi się b. dobrze ( nie dlatego, że bardziej inteligentne czy pracowite od mojego syna, tylko dobrze wyszły za mąż), Mój syn troche sobie życie skomplikował wiążąc się z dziewczyną z dzieckiem, ale bez majątku po przodkach, (za to mam gotowego wnuka ) i jest im bardzo ciężko. Wprawdzie dziedziczenie po nas nie wiele im pomoże bo to moźże jeszcze trochę potrwać , A co Wy o tym myślicie? Jeśli chodzi o prezenty, doraźną pomoc, jest mniej więcej po równo, mąż bardzo tego pilnuje ( mimo, że mnie serce pęka, bo podejrzewam, że moje dziecko czasami głoduje, oczywiście nie mogę na to pozwolić i coś tam zawsze w naturze podrzucam).
  9. Poradźcie czy uda mi się zrobić trawnik w ciągu dwóch miesięcy. Na początku maja mamy dużą uroczystość, a z jednej strony działki "sajgon". Czy można zacząć robic trawnik już w marcu jak tylko zrobi się trochę cieplej i do maja będzie już w takim stanie, że bedzie można po nim spokojnie deptać. Nie chciałabym robić trawnika z rolki (chociaż to by było najszybsze rozwiązanie), bo mam na tym kawałku także sosny i nie liczę na piękną trawę pod nimi. Trochę mi szkoda kasy na trawę z rolki jeśli wiem, że trawnik po jakimś czasie nie będzie "angielski"
  10. http://twojezwierzaki.org/dzial/2/12/26/koty/choroby-kotow/choroba-aujeszkyego.html Poczytałam,.... chyba rzeczywiście lepiej zrezygnowac z podawania tego mięsa.
  11. Też byłam pewna, że wogóle zwierzakom nie powinno się dawać wieprzowiny i surowej i gotowanej, ale przede wszystkim ze względu na dużą zawartość tłuszczu i możliowość nadmiernego przybierania na wadze. Moja znajoma dawała swojemu kotu, głównie surową wieprzowinkę b. często i pochowała go po 17 latach udanego i zdrowego życia. Więc już sama nie wiem, jak to jest. Chyba raz na jakiś czas nie zaszkodzi. Madd, czym się objawia ta choroba i co ją w mięsie powoduje, czy tylko u kotów, czy u psów też?
  12. W Grodzisku Maz. Niestety zapłacili, nie chcieli iść do sądu, chociaż ich namawiałam. Opóźniło im to znacznie wykończenie domu, w końcu za 10 tys. można sporo zrobić.
  13. Kogo ziemia, tego dom i zrzeczenie się nic tu nie da, chyba, że notarialne. Jeśli więcej niż jeden dom na tej działce sie nie zmieści to czemu nie chcą sprzedac swoich części?
  14. Proszę o radę, czy powojnik mozna posadzić w dużej donicy, na zimę porządnie okrywanej. Czy roślinka nie będzie miała za mało miejsca na korzenie i będzie ładnie kwitnąć?
  15. Sam sobie organizuje , duży jest, wszystko sam sobie organizuje, niestety. Został tylko dobry kontakt, z braku czasu (jego) głównie telefoniczny. Dobrze, że mam dom i partnera życiowego, nie odczuwam tak syndromu "pustego gniazda".
  16. RBK, Przeżyłam podobną historie do Twojej 12 lat temu. Mój syn był dokładnie w wieku Twojego. Zdystansować się do tego wszystkiego pomogło mi sprawianie sobie i synowi przyjemności. Wyjeżdżaliśmy na wycieczki, czasami z przyjaciólmi czasami bez, zwiedziliśmy kawałek Europy i nie tylko. Chodziliśmy razem na wystawy, koncerty, kino teatr. On poszerzał swoje horyzonty, a ja odrywałam się od ponurej rzeczywistości. Miałam satysfakcję, że to ja go nauczyłam pływać, jeździć na nartach, wspinać się po górach. Był to świetny czas, niepowtarzalny i w samą porę, bo w pewnym momencie przyszedł czas jego samodzielności, kiedy mamusia musiała sama sobie organizować rozrywki. Na szczęscie pojawił się ktoś, z kim mogłam to robić i tak jest do dziś. U Ciebie pewnie tez tak będzie, tylko teraz spójrz przez okno i zobacz jak pięknie świeci słońce. Wejdź na stronę jakiegoś biura podrózy i zaplanuj Wasze wakacje, spotakasz na nich pewnie niejedną samotną matkę z dzieckiem, to na tą chwilę, a za kilka lat kiedy dla młodego spędzanie czasu z mamusią będzie nudne, pojawi się ktoś, kto Cię doceni i pokocha, a Ty mądrzejsza o pewne doświadczenia też będziesz mogła być dla niego aniołem. Życzę Ci tego z całego serca.
  17. Dokładnie takie. Niestety zdjęcia swojej podłogi aktualnie nie posiadam. Dodatkową zaletą tych paneli jest to, że sa grubsze niż zwykłe i przy chodzeniu w twardszym obuwiu nie słychać tego nieprzyjemnego stuku.
  18. Podstawowa sprawa to Wasze problemy powinniście rozwiązywac tylko we dwoje, ew. z terapeutą. Niech rodzina jej czy Twoja trzyma się od tego z daleka. Z ich wtrącania się będzie więcej szkody niz pożytku. Spróbujcie porozmawiać tylko we dwoje, przed tym sie do tego przygotowując, czego oczekuje od Ciebie ona, czego oczekujesz od niej Ty. Bycie ze sobą to sztuka kompromisu. Powiedz jej o swoich uczuciach i odczuciach, zapytaj się co czuje ona. To bardzo ważne, żeby potrafić wczuć się w drugą osobę, spróbować ją zrozumieć, ale to musi działać w dwie strony. No i przede wszystkim jak ona sobie wyobraża Waszą przyszłość. Pomoc rodziny może polegac tylko na tym, że zaopiekują się córką na czas Waszej poważnej rozmowy. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie Waszego problemu, a do pracy powinieneś wrócić, przy Twoich zdolnościach możesz teraz znaleźć naprawdę dobrze płatną pracę. Weź się w garść kolego!!!
  19. jasny dąb z fakturą drewna. Na pierwszy rzut oka nie widać różnicy od drewna. Bardzo chciałam miec podłogę z desek dębowych, ale przy moich zwierzakach, żaden lakier by nie wytrzymał, a cyklinowanie i lakierowanie co roku . No i cena 250 zł za m2. Wprawdzie te panele były też dość drogie, ale mimo wszystko o połowę tańsze niż drewno i dużo wytrzymalsze. nie biorą ich żadne pazury i ten wszechobecny piach. Cały czas wyglądają jak na początku. Kształtem też przypominają deski, bo są węższe niż typowe panele.
  20. Ja mam już 4 lata i nie narzekam. Mam twarde panele Quik Step z tzw v-fugami z wszystkich 4 stron. Kazdy panel jest jakby odzielną dębową deską. Poza tym mam psa i kota kręące się ciągle na trasie podwórko - dom. Więc piasku jest na podłodze dostatek. Piaseczek ładnie zsypuje się w te fugi i nie trzeszczy pod nogami, a potem odkurzacz (raz w tygodniu, w porywach dwa), tylko trzeba to robić dość dokładnie wzdłuż fug. Brud zbiera się b. rzadko, tylko w wypadku jak czasami kapnie kropla płynu, ale to też raczej mop zbiera. Mokrą szmatką, ręcznie, to naprawdę kilka razy tylko miejscowo przecierałam oporny brud.
  21. Czy berberysy mogą rosnąć w całkowitym cieniu, no może troche słońca jest o wschodzie.
  22. Kochani, powiedzcie ile mogę w naszej okolicy zapłacić za metr podmurówki ogrodzeniowej. Materiał mój, dziś przychodzi murarz obejrzeć co jest do zrobienia, a ja nie mam żadnego odniesienia ile moge mu zapłacić za robotę. A może wiecie ile za wylanie ok. 20 m2 tarasu ze zbrojeniem?
  23. Kochani, powiedzcie ile mogę w naszej okolicy zapłacić za metr podmurówki ogrodzeniowej. Materiał mój, dziś przychodzi murarz obejrzeć co jest do zrobienia, a ja nie mam żadnego odniesienia ile moge mu zapłacić za robotę. A może wiecie ile za wylanie ok. 20 m2 tarasu ze zbrojeniem?
  24. Na kibelkach nie siadałam, i teraz żałuję przynajmniej jeśli chodzi o ten w małej łazience, na szczęscie częściej korzystam z tego drugiego, przez przypadek trafionego. Do wanny przymierzałam się i nikt się specjalnie nie dziwił.
  25. 110 zupełnie wystarczy. Mamy już 4 lata studnię wierconą pzrez P. Paluchowskiego i jest ok. Na budowie była pompa kupiona od Ruskich za 100 zł to trzeba było spiłować jej trochę gumową uszczelkę, ale docelowa weszła jak w masło i działa bezawaryjnie do tej pory.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...