Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kksia

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    162
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kksia

  1. Tutaj znajdziecie identyczyny wątek, nawet z ankietą. Tam podałam moje dane. http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=22141&highlight=
  2. Trochę może za wcześnie, ale przypominam ten wątek, bo jest wyjątkowo cudowny!!!!!! Jeden z moich ulubionych.
  3. Nie zabieramy. A już na pewno bez uzgodnienia z gospodarzem. Mam psa. I nawet zabieram na dłuższe wizyty, ale do bardzo dobrych przyjaciół, z ich zgodą. I stosujemy się do zasad wyznaczanych przez gospodarzy. Np. w tamtym domu psy nie wchodzą "na pokoje i do kuchni. Spią w sionce, a latem na dworze. I nasz musi się zachowywać tak samo. Trudno. Do innych ludzi zawsze idziemy bez psa. Jak wizyta dłuższa i zimą, to nasz pies zostaje u rodziców.
  4. kksia

    zmywarka 45 czy 60 cm?

    I jeszcze jedno - przy technice zapaełniania, którą stosuję -nie przydają się żadne programy oszczędnościowe czy tez do szkła. Mam zawsze "mix", w tym co najmniej jedne brudny garnek, więc myję na normalnym. Przydatne opcje - moim zdaniem - to regulowana wysokość górnego kosza i składane "stelaże" na tależyki w dolnym koszu. Po złożeniu lepiej ustawia się garnki, dzbanki itp.
  5. kksia

    zmywarka 45 czy 60 cm?

    W Makro widziałem zmywarki o szer. 45cm które mają pojemność 9 kompletów naczyń. Co oznacza taki zapis ? W "zmywarkowej" terminologii komplet to naczynia zużyte przez jedną osobę, chyba licozne to jest jako nakrycie obiadowe tzn. 1 talerz płytki i 1 głęboki,1 deserowy, 1 filiżanka lub szklanka, sztućce. To oznacza, że dla 4 osobowej rodziny zmieścisz naczynia ze śniadania i obiadu z drobnym zapasem na jakieś filiżanki po kawie, ale już bez garków, sztućcuw i naczyń zużytych podczas przygotowywania posiłków itp. Proszę o Wasze opinie na ten temat !!! Ja mam 60 cm na 4 osoby i czasami wolałabym większą! Tyle, że raczej nie produkują. Gotujemy w domu. Zmywarka chodzi średnio 1,5-2 razy dziennie. Nie wyobrażam sobie dzielenia zmywania na te delikatne i te bardziej brudne, poza większymi imprezami. U mnie do zmywarki ładuje się wszystko jak leci, w kolejności brudzenia - nie chciało by mi się tego na wierzchu segregować, lub wkładać a potem wyjmować. Jedną z zalet zmywarki jest to, że żadne brudne naczynia nie zalegają w zlewie. I jeszcze to, że zmywanie nie wymaga ekstra "akcji" tj. wkładania wszystkiego hurtem. Po prostu zapełnia się sukcesywnie. Zmobilizować się trzeba, aby wyjąć czyste. Ale to już obowiazek moich dzieci.
  6. A w skrzyni piasek z olejem (niedużo), i w to szpadle, duże grabie, kilofy i inne rdzewiejące na okres zimy. Wyczytałam w czasopiśmie, podobno tak najlepiej - dla konserwacji. Nie próbowałam!
  7. 2100, 25 lat. Ale za to poszło wszystko - dom do zamieszkania, na wsi, z pięknym ogrodem. Tylko pomalowałam ściany i wstawiłam meble. Wybrałam inaczej niż większość tutaj - kupno, nie budowe.
  8. Podciągam, bo dla mnie temat dalej aktualny i ciekawy.
  9. Podciągam wątek, bo już czas! Może jakieś nowe pomysły? Prace ręczne trochę trwają, więc trzeba by się już zastanowić nad tym, co nowego dla najbliższych w tym roku.....
  10. Dzięki Wszystkim Za bezpłatne porady prawne w szczególności! Niestey, obawiam się, że w tym przypadku Wasze rady nie zadziałają. Oni wysyłają te faksy nie do mnie osobiście, ale do firmy w której pracuję, licząc że oferta wpadnie w oko pracownikom. Czasami nawet w takim faksie jest prośba o wywieszenie na tablicy ogłoszeń. Nie wiem, czy firma również może zwrócić się do Citi z prośbą jw. Tak jak pisałam, telefony nie skutkują. Odnoszę wrażenie, że przedstawiciele tego banku nie dostają tych danyc z Banku. To jest ich prywatna inicjatywa - zdobywają po prostu wewnętrzne listy faksów takich firm jak moja i ślą te faksy na potęgę. Na takim faksie zawsze jest nazwisko i telefon osoby, do której trzeba się zwrócić (przedstawiciela) i jest ono na co drugim faksie inne. Zapytacie pewno dlaczego mnie to boli. Po pierwsze - ten faks stoi na miom biurku. Po drugie - ta folia idzie z budzetu, za który jestem odpowiedzialna. Po trzecie - nie lubię marnowania kasy, nieważne czyjej.
  11. Nawet na sam koniec, zanim podpiszesz, przeczytaj dokładnie;-)
  12. Ja tez tak mam! Tyle, że mnie się udawało zmieniać diametralnie obszar i charakter pracy nie ruszając się z mojej ukochanej firmy. Ostatnio, wbrew swoim wewnętrznym chęciom, zrezygnowałam ze starania się o kolejną zmianę (przeważyły zalety tego co robię teraz pod względem czasu dla rodziny). I powiem Ci, że żałuję i aż gdzieś mnie w środku ssie. Mimo, ze dziś nie podjełabym innej decyzji, bo jednak czas dla dzieci i domu jest ważniejszy niż moja chęć zmian. Ale jednak cierpię - wolałabym więcej adrenalinki i nowe wyzwania. Jeśli więc masz możliwośc pogodzenia zmiany dobrej dla Ciebie, z wszystkim innym w swoim życiu, a ewentualne straty (kasa, awans) są do zaakceptowania - zrób to co dla Ciebie dobra, co przyniesie Ci więcej satysfakcji.
  13. Mariusz - ja rozumiem, że dobry przedstawiciel musi "sprzedawać" z zaangażowaniem swój produkt. Ale Ty tez nie dziw się ludziom, że niektórzy przedstawiciele tej branży doprowadzają ich do białej gorączki. Uważam, że mam prawo wymagać, by czyjaś chęć zarobku nie powodowała zachowań/działań dla mnie denerwujących. I nie zamierzam usprawiedliwiać nikogo na zasadzie - że lepiej żeby tak zarabiał, niż kradł. I uważam, że mamy prawo doradzać sobie wzajemnie jak poradzić sobie z negatywnie odbieranymi przez nas zachowaniami. Ja na przykład chciałabym wiedzieć jak ustrzec się przed niektórymi przejawami tego, że ktoś chce zarobić. Przykład: przedstawiciele Citibanku wysyłają co kilka dni kilkustronicowe faksy na mój numer służbowy, nie pytając wczesniej czy chcę je otrzymać. Mam faks na folię, kupowaną za ciężkie pieniądze i ich postępowanie naraża moją firmę na zbędne wydatki. I wielokrotne prośby u konkretnych osób i w samym banku - nie skutkują.
  14. Prayboy - w zmywarce można myć prawie wszystko. Nie nadają się: drewno i rzeczy ze złoceniami, szlaczkami itp- bo może zejść. Surowy metal (bo bo gładka stal nierdzewna już ok) Arcopale z czasem (raczej w latach niż miesiacach) się odrobinę rysują, ale komu by było tego żal.... Sztućce z plastykowymi uchwytami (te tańsze) mogą się rozkleić. Trzeba pamiętac, ze zmywarka myje w wysokich temp.
  15. Mam doświadczenie tylko jako kupujący i jako poszukująca chętnego do wynajęcia mojego mieszkania- ale: Z AGENCJAMI - jeśli będziesz podpisywał umowe - dokładnie ją przeczytaj. Oni potrafią zamieszczać zapisy zupełnie kosmiczne typu zapłata prowizji nawet jeśli sprzedasz/kupisz bez ich pośrednictwa lub jeśli polecony klient się wycofa itp. Jak po przeczytaniu kilku umów w agencji zdecydowałam się na kupno bez pośredników i dopiełam swego. Z NOTARIUSZEM - warto sprawdzić cenę, ale to raczej rada dla kupujących. My pojechaliśmy do notariusza 40 km od miejsca zamieszkania, ale dzięki tej wizycie zaoszczędziliśmy 2000 zł. Oststecznie dom kupiłam z ogłoszenia w lokalnej gazecie a najemcę znalazłam poprzez ogłoszenie w Tesco na ich tablicy ogłoszeń. Daj koniecznie ogłoszenie do gazety (internet to za malo) i ogłaszaj się gdzie tylko możesz (np. w supermarketach, pobliskiej przychodni) zaznaczając że sprzedasz bez pośredników. Poświęć trochę czasu na rozmowę z chętnymi przez telefon - tak aby uniknąć wizyt osób, które szukają zupełnie czego innego.
  16. Oldswan - jak bys teraz, po zakończeniu sprawy, poszedł i powiedział, ze przemyślałeś i jednak mu dopłacisz (chociaż część) - to byś dopiero klase pokazał! Ale oczywiścnie nic nie natrzucam - to Ty rozmawiałałeś z tym facetem i wiesz, jak sprawa wyglądała. Ale jeśli zdecydujesz się dopłacić - napisz jak zareagował. Powiedz jeszcze - czy ten facet Co groził? Skąd te Twoje obawy o zemstę? Bo jeśli tak, to dla mnie to trochę zmienia sprawę...
  17. Może trochę nie w temacie, ale.... Dzisiaj (w niedzielę!) zadzwonił nasz domowy telefon, właśnie siadaliśmy do obiadu...... w słuchawce odezwał się nagrany głos oferujący skorzystanie z czegoś tam.......... To już są szczyty...
  18. Srawa tego podatku od rachunków lokatora (na nazwisko wynajmującego) dotyczyła ryczałtu (tzn. odprowadzania podatku w formie ryczałtu, bez łączenia z innymi dochodami) i już jest nieaktualna. Te przepisy niedawno się zmieniły. Teraz nie trzeba płacić od kwot, któe otrzymujemy jako zwrot za rachunki. O tych wypowiedzeniach umowy in blanco też słyszałam, ale nie próbowałam w praktyce.
  19. P R Z E P I E K N Y DOM! Po prostu cudo. Ktoś napisał że widac bogactwo. Dla mnie to nie jest ostentacyjne. Wszyscy wiemy, że taki dom kosztuje. Ale na mnie sprawił wrażenie przytulnego, rodzinnego domu, wybudowanego dla siebie - nie dla pokazania kasy. Ten dom ma klasę i oprze się upływowi czasu. Będzie piękny zawsze. Gratuluję!
  20. Karotka, to powyżej, to tak trochę z dedykacją dla Ciebie. Rozumiem motywy, dla których pojawiła się u Was myśl o oddaniu psa. Ale namawiam na przemyślenie sprawy - Bokserki są cudownymi przyjacielami rodziny i na pewno warto je mieć. Trzeba tylko pamiętać, że to duży pies ("ludzki", ale jednak pies) i wymaga stanowczego wychowania. A to jest trudne - bo psiaki są bardzo przymilne i takie "do kochania" Mimo to, trzeba je nauczyc posłuszeństwa. Nagradzać za dobre zachowanie. Karcić, kiedy zrobią coś zle i mamy okazję to zaobserwować. Dla mojej bokserki wysterczając kara to ton głosu, kiedy do niej mówię, gest ręką i nie zwracanie na nią uwagi. I tak cały czas. Moja Demi (5 lat) dobrze wie, że nie wolno jej wybiegać na ulicę w momencie, kiedy otwieramy bramę aby wjechać/wyjechać samochodem. Ale zawsze próbuje. Zatrzymuję ją w pół drogi tylko gestem ręki i komendą. Ona wtedy kuli się i przeprasza, po czym grzecznie biegnie i czeka w ogrodzie. Ale jeszcze się nie zdażyło, by przy otwarciu bramy nie spróbowała (a może tym razem jej pozwolę ?)
  21. No, nie dość, że siada jak człowiek, to jeszcze patrzy na człowieka tak, że coś się tak gdzieś w środku od razu odzywa. To sa po prostu bardzo "ludzkie" psy.
  22. Tomasz, ja Cie nie chcę straszyć, ale sterylizacja kosztuje od 150 zł w górę.! Dasz radę? No, chyba, że jesteś wetem.
  23. Moje Hortensje, zarazy, nie kwitną. Mają chyba za słabą ziemię. Co moge zrobić z takimi okazami? Bo posypanie torfem od góry chyba nie pomoże? Pawel, ty się lepiej nastaw, że ogród nie obejdzie się tak zupełnie bez pracy. I bez wydatków też nie. Warto się starać, aby to tak zaplanować, by tej pracy nie było za dużo. Ale tak całkiem wyeliminować jej się nie da! Bo wtedy to tylko ugór i chwasty po pas. Wiem, bo moja sąsiadka miała kiesyś normalny ogród, a po dwóch latach kompletnego zaniedbania, mam za płotem coś, czego tak naprawdę nie da się opisać - chwasty, pokrzywy i dzikie drzewka - z roku na rok większe. Wejść nie ma za bardzo jak.
  24. Wiem na pewno, że z elektrownią i gazownią nie ma problemu z przepisaniem liczników. U mnie wyglądało to tak: wspólna wizyta w ZE i Gazowni, ja rozwiązywałam umowę i regulowałam swoje rachunki do konca. Lokator podpisywał nową umowę, na siebie, na podstawie umowy najmu. Ale było to rok temu, jak jeszcze nie wprowadzili tych wszystkich infolini, i można było załatwić to na miejscu. Teraz wszystkie biura obsługi klienta w okolicy polikwidowali, trzeba zadzwonić do nich i zapytać, jak to załatwić. Polecam ten sposób. Kontrola nad rachunkami w postaci brania ich na siebie i rozliczeń z lokatorem we własnym zakresie, wydaje mi się złudna. Co z tego, że wiem, jaki jest rachunek, jeśli loktor nie zapłaci. Wolę, by rozliczał się samodzielnie i ZE, czy gazownia egzekwowało długi bezpośrednio od niego. Nie wiem jak z telefonem, bo ja swój przeniosłam do nowego domu, a lokatorzy podpisali nową umowę na siebie. Tak wolałam. Tylko wodę płacą mi na podstawie podlicznika, główny licznik jest na mnie. Wodociągi faktycznie godzą się na osobne rozliczenie tylko wtedy, jeśłi mają możliwość odcięcia wody tylko dla tego mieszkania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...