Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

basieczka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    74
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez basieczka

  1. Mirku, małe pytanko ogrodowe . Co zrobić na zimę z szałwią, lawendą, macierzanką i innymi super ziółkami - które pięknie teraz mi rosną w gruncie ? Ściąć ? Nic nie robić tylko przykryć choiną - żeby nie przemarzły? Mam tez rozmaryn który pięknie się przyjął...szkoda by było żeby padł. W tamtym roku lawendę poprostu zostawiłam - nawet nie przykryłam, ale resztę ziół wsadzałam dopiero w tym roku i nie jestem pewna. Dzięki za info - pozdrawiam
  2. Małe pytanko do Mirka - mam posadzoną roślinkę - szczodrzeniec wczesny - 3 sztuki koło siebie. Teraz pięknie kwitną i są malutkie - ale widziałam u sąsiada, że wyrosły na okropne, poszarpane i nieregularne krzaki na ponad metr wysokości. Chciałabym utrzymać je w miarę w takiej formie jak są teraz (max 50 cm) - bo mam je przed domem na skarpie - czy mogę je przycinac? Kiedy? Jak bardzo? I czy nie stracą kwoatów w następnym roku przez przycięcie? Pozdrawiam - początkująca ogrodniczka
  3. basieczka

    Grupa krakowska

    Po dosc dlugiej nieobecnosci - witam wszystkich stalych bywalcow..... Pisze bo mam male pytanko i licze ze ktos mi pomoze.... Moja kolezanka kupila dom - lata 80 - chyba - i ma przed nim wylane takie "kwadraty" z betonu - oddzielone zatopionymi w nim deskami......Takie cudo. Poniewaz ma nie calkiem sprawne male dziecko a chcialaby korzystac w lecie z ogrodka - pasuje to zlikwidowac - rozkuc - a przede wszystkim wywiezc....Czy ktos moze mi polecic jakas ekipe lub kogos kto moglby to w przyzwoitych kosztach zlikwidowac? Sama nie mam nikogo, zeby jej polecic - co prawda mieszkamy w nowym domu ale do tej pory jeszcze zadnych robot ziemnych nie robilismy......To chyba musi byc ktos z mlotem czy co.....
  4. Po dosc dlugiej nieobecnosci - witam wszystkich stalych bywalcow..... Pisze bo mam male pytanko i licze ze ktos mi pomoze.... Moja kolezanka kupila dom - lata 80 - chyba - i ma przed nim wylane takie "kwadraty" z betonu - oddzielone zatopionymi w nim deskami......Takie cudo. Poniewaz ma nie calkiem sprawne male dziecko a chcialaby korzystac w lecie z ogrodka - pasuje to zlikwidowac - rozkuc - a przede wszystkim wywiezc....Czy ktos moze mi polecic jakas ekipe lub kogos kto moglby to w przyzwoitych kosztach zlikwidowac? Sama nie mam nikogo, zeby jej polecic - co prawda mieszkamy w nowym domu ale do tej pory jeszcze zadnych robot ziemnych nie robilismy......To chyba musi byc ktos z mlotem czy co.....
  5. Ja miałam zacieki na szklankach jak było za dużo nabłyszczacza - zmniejszyłam i rewelacja. Stosuje tabletki 3 w jednym i mam do tego wsypany nabłyszczacz - więc siłą rzeczy było go za dużo. Bardzo dużo moich znajomych miało taki sam problem........
  6. basieczka

    Grupa krakowska

    Może jednak ktoś ma ogrodzenie przynajmniej w części z kamienia? I może polecić jakąś ekipę? ? ? zdesperowana basieczka
  7. Może jednak ktoś ma ogrodzenie przynajmniej w części z kamienia? I może polecić jakąś ekipę? ? ? zdesperowana basieczka
  8. basieczka

    Grupa krakowska

    Witam wszystkich - dawno nic nie pisałam i nawet nie śledziłam tematów, ale teraz przyszedł czas..... Szukam ekipy do skończenia ogrodzenia - bo niestety jestem zmuszona (delikatnie mówiąc) zrezygnować z mojej................Goście dają czadu, jak mało kto...........Mam rozgrzebane wszystko i raczej mi już tego nie skończą - pozostaje jeszcze kwestia finansowa - ale to powinnam wyjść na zero - rozliczenie było na bieżąco.... W każdym razie - w domu mieszkamy od grudnia - wcześniej budowaliśmy dwa lata - i praktycznie wszystkie ekpiy mogę z czystym sumieniem polecić - ale tak pewnie do końca być nie mogło - więc i nas nas przyszła kolej.........Mam już ich dość - i wymówek typu - pogoda, korki itd........Bardzo was proszę - w akcie desperacji - pojeździłam wczoraj po okolicznych domach - gdzie są ogrodzenia z kamienia - żeby ktoś może dał namiary....ale niestety - nikt mi nie chciał nikogo polecić - bo wszyscy ( nie uwierzycie) do tych ogrodzeń mieli po kilka ekip - jedni w końcu skończyli, inni mają taki stan jak ja - dalej. Jeden zdesperowany - zaczął sam stawiać........Gdyby nie praca - moja i męża - to pewnie też byśmy tak skończyli.......tyle że doba za krótka. Dodam tylko, że chcemy podmurówke na 60 cm z kamienia (ale szlifowanego-płyty), słupki takie same i wypełnienie drewnem..... Dzięki za pomoc. Pozdrowionka
  9. Witam wszystkich - dawno nic nie pisałam i nawet nie śledziłam tematów, ale teraz przyszedł czas..... Szukam ekipy do skończenia ogrodzenia - bo niestety jestem zmuszona (delikatnie mówiąc) zrezygnować z mojej................Goście dają czadu, jak mało kto...........Mam rozgrzebane wszystko i raczej mi już tego nie skończą - pozostaje jeszcze kwestia finansowa - ale to powinnam wyjść na zero - rozliczenie było na bieżąco.... W każdym razie - w domu mieszkamy od grudnia - wcześniej budowaliśmy dwa lata - i praktycznie wszystkie ekpiy mogę z czystym sumieniem polecić - ale tak pewnie do końca być nie mogło - więc i nas nas przyszła kolej.........Mam już ich dość - i wymówek typu - pogoda, korki itd........Bardzo was proszę - w akcie desperacji - pojeździłam wczoraj po okolicznych domach - gdzie są ogrodzenia z kamienia - żeby ktoś może dał namiary....ale niestety - nikt mi nie chciał nikogo polecić - bo wszyscy ( nie uwierzycie) do tych ogrodzeń mieli po kilka ekip - jedni w końcu skończyli, inni mają taki stan jak ja - dalej. Jeden zdesperowany - zaczął sam stawiać........Gdyby nie praca - moja i męża - to pewnie też byśmy tak skończyli.......tyle że doba za krótka. Dodam tylko, że chcemy podmurówke na 60 cm z kamienia (ale szlifowanego-płyty), słupki takie same i wypełnienie drewnem..... Dzięki za pomoc. Pozdrowionka
  10. No................jest sztuka..................................mistrzostwo świata - jedyny chyba plus tego wszystkiego - rzadko się kłócimy, ale to raczej humorystyczne podejście.........
  11. Jaśka ! i reszta pocieszyliście mnie...........widać to nie tylko my się tak męczymy.......ale widzę że jednak nie wszyscy rezygnują z domu dla pracy.... Tak sobie po cichutku marzymy, że w końcu kiedyś - jak pospłacamy długi - to też jakiś biznesik na miejscu otworzymy.....zobaczymy, ale nazrazie chyba sytuacja pozostanie taka jak była.... Swoją drogą - chyba mamy chory kraj........ Cały czas mam nadzieję, że wszystko jakoś pozytywnie dla nas się ułoży....i dla was wszystkich też....
  12. To wszystko co piszecie ma sens.............tylko że w takim układzie - albo trzeba sie zdecydować na tzw. przystań w jednym miejscu i zostać w takim układzie, albo nie budować domu i przemieszczać się z mężem - był w Warszwce, teraz w Lublinie i pewnie jeszcze coś się przytrafi - i gdzie się budować? Chyba nigdzie....Cały czas błędne koło...
  13. Też się zastanawiam...tylko nowego domku mi trochę szkoda.....
  14. Dzięki za pocieszenie.............................tylko "te parę lat" to ile jeszcze będzie trwać????????
  15. My też sobie tak tłumaczymy - to tylko tymczasowe, będziemy mieszkać razem - w nowym domku....ale jakoś ten czas nie nadchodzi...Oferty pracy - pojawiają się - owszem - ale nie w okolicy.... A jak całe życie tak nam przeleci? W wieku 50-ciu lat zrobimy rachunek sumienia i dojdziemy do wniosku, że trzeba było zostawić dom i być razem? Tylko że w takiej sytuacji - lepiej chyba nie budować - bo po co? Dla kogo? Skoro zawsze można wylądować 300 km od domku............ Tylko czy tak da się żyć? Można żyć w wynajętych mieszkaniach? Co kilka lat pakować się i przenosić? Niby taki model funkcjonuje w Stanach - ale tam są trochę inne realia....
  16. Trzymam się - jeszcze ale widzę że jest coraz gorzej..........ile tak można?
  17. Czy ktos na forum żyje jak my? Od poniedziałku do czwartku lub piątku - jestem słomiana wdowa. Mąż pracuje 300 km od domu. "Męczymy" się już 6 lat...Sama nie wiem czy kiedyś będzie normalnie? Czy razem zamieszkamy na stałe w domu? Narazie dom spełnia funkcję domu tylko w weekendy...Od poniedziałku do piątku nawet nie chce mi się do niego wracać z pracy... A może zamknąć dom na cztery spusty - i wyprowadzić się? Niby na jakiś czas - do męża? A co potem? Czy my tu kiedyś zamieszkamy? Czy budowanie domu wogóle ma jakiś sens? Przecież rynek pracy jest jaki jest - każdy wie - i tak naprawdę nie wiadomo gdzie będziemy w przyszłości pracować???!!! Czy to są normalne problemy? Czy ktoś tak żyje jak my? Tyle męczarni (prawie sama budowałam - równocześnie pracując - na szczęscie na miejscu); tyle marzeń o własnym domku - i co teraz? To chyba bez sensu...
  18. Czy ktos na forum żyje jak my? Od poniedziałku do czwartku lub piątku - jestem słomiana wdowa. Mąż pracuje 300 km od domu. "Męczymy" się już 6 lat...Sama nie wiem czy kiedyś będzie normalnie? Czy razem zamieszkamy na stałe w domu? Narazie dom spełnia funkcję domu tylko w weekendy...Od poniedziałku do piątku nawet nie chce mi się do niego wracać z pracy... A może zamknąć dom na cztery spusty - i wyprowadzić się? Niby na jakiś czas - do męża? A co potem? Czy my tu kiedyś zamieszkamy? Czy budowanie domu wogóle ma jakiś sens? Przecież rynek pracy jest jaki jest - każdy wie - i tak naprawdę nie wiadomo gdzie będziemy w przyszłości pracować???!!! Czy to są normalne problemy? Czy ktoś tak żyje jak my? Tyle męczarni (prawie sama budowałam - równocześnie pracując - na szczęscie na miejscu); tyle marzeń o własnym domku - i co teraz? To chyba bez sensu...
  19. Podam..........................tylko znalezienie jednej małej wizytówki w 40 kartonach nie jest łatwe.......Jak tylko namierzę - dam znać.......
  20. 1) Okiennice są zamontowane do ściany - do muru - ponieważ mamy okna drewniane i szkoda nam było "dziurawić" - także ściany były przygotowywane jeszcze przed tynkowaniem.....(trzeba było robić wzmocnienia...) 2) Gość jest z okolic Bochni - ale jeździ do Niemiec - więc może wam będzie gdzieś po drodze.....Jak chcecie - prześlijcie mi adresy - poszukam w domu namiarów do niego - bo mam gdzieś w kartonach (po przeprowadzce jeszcze sie nie rozpakowaliśmy...)
  21. My mamy okiennice - już prawie rok.Są odlotowe.............piękne..........bez porównania z roletami. Są drewinane, robił je gość - który robi okiennice i wozi za naszą zachodnią granicę - koszt - za 10 okien - w tym 3 potrójne zapłaciliśmy ok 7 000............z montażem. Okiennice ładnie wyglądają, chronią przed zimnem - w ostra mrozy - pomiędzy oknem z zamkniętą okiennicą - a oknem bez okiennicy była różnica 6 stopni, myślę że w lecie - przy upałach też się sprawdzą. Nie żałujemy wydatku - sprawuje się rewelacyjnie. A jak wyglądają.......
  22. 1) Wieczorem - fotel (co prawda stary) w salonie.......blisko palącego się kominka, oglądając Tv lub słuchając rewelacyjnej muzyczki (na starym sprzęcie...) 2) W dzień - najczęsciej kuchnia - bo reszta jest jeszcze nie urządzona.... 3) W przyszlości - dołączy pewnie sauna - jak ją skończymy - i duża łazienka - a raczej pokój kąpielowy..... Ogólnie - bardzo lubię być w domu.....(nie lubie tylko sprzątać..)
  23. Za robociznę - dom niecałe 200 m2 + garaż - ok50 - zapłaciliśmy 24 000 - w 2002 roku - to była bardzo tania ekipa i chyba nie dużo się podnieśli. (Dom też mamy w Wegrzcach...)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...