To wcale nie jest reklama biura zatrudnienia, a fakt który dzisiaj mnie spotkał
Otrzymałam kolejne namiary na polecaną przez inwestorów ekipę. Bez większych nadziei dzwonię, zadaję pytania: cena, materiał, terminy...I tu radosny uśmiech - wcale nie tak odległy...ale od słowa do słowa i okazuje się, że właśnie panowie szybciej skończyli i następna robota ma obsuwę, więc mogą zacząć OD JUTRA
Pogoda tak zdechła, że wypada coś napisać, żeby aż tak fatalnie nie było
Wczoraj spotkałam się z hydraulikiem...takie tam pitu, pitu...podłączenie, rozprowadzenie...o wycenę poproszę...ALE PO CO?...no jak po co? moje pieniądze - moja wiedza dobrze poczekam...cierpliwie...przecież ja CIERPLIWA jestem
A tak naprawdę, to nic mi się nie chce. Dokończyć sprzątanie trzeba - trzeba. Z zielskiem się rozprawić trzeba - trzeba. Inwencję twórczą rozwinąć trzeba - trzeba....i tak mogę bez końca...
Ale co się dziwić, jak pogoda jest taka zdechła....
Wszyscy eksponują swoje dokonania ogrodowe, to i ja się pochwalę...co prawda nie u mnie, ale przeze mnie sadzone i pielęgnowane...czyli wszystko zostaje w rodzinie
A ten jest bardzo ciekawy, bo na jednym pniu zaszczepione zostały dwa kolory. Dół kwitnie wcześniej na biało, a góra teraz - właśnie w tym kolorku...Żałuję tylko, że nie znam nazw tych odmian