Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

bizon301

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    68
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez bizon301

  1. Gruntowanie stosuję na niepewne podłoże. Czyli pylące, pełne zatłuszczeń, uporczywych plam, nawet wtedy gdy wydrapane było do żywego i wydaje się, że nic tam nie zostało. Gruntuję pod kolor, i na powierzchnie malowane już kiedyś. W sumie zawsze Moim zdaniem lepiej grunt, niż malowanie 4 krotne bez pewności, że wystarczy. (bo bywało i tak) Płyty KG "białe" maluję rozcieńczoną farbą emulsyjną na pierwszy raz. Taka zwykła biała emulsja sufitowa. Wtedy po wyschnięciu wychodzą wszelkie "babole", które widac nawet bez halogena. A przy okazji mam grunt pod kolor. Płyty w pomieszczeniach wilgotnych "zielone" gruntuję zawsze, bo cóż z tego, że "zielona" skoro połączenia "białe", trzeba zaizolować. Jeśli podliczysz koszt gruntowania, a koszt zchrzanionej farby która nie chwyciła, lub wsiąkła w podłoże, to myślę, że warto spać spokojnie, i zagruntować. Pozdrawiam.
  2. A czy jest sens deskowanie pokryć folią paroprzepuszczalną pod dachówkę? Czy mogę wtedy wełnę upchać aż do desek? Oczywiście dechy bez felca czyli są między nimi szpary.
  3. Jeszcze nic nie dotarło. Ale dzieki Rafald, zadzwonie popytam może coś uda się dogadać.
  4. Na komin wentylacyjny robi się pokrywę. Taką zwykłą płytę betonową. Komin to wielka rura, jak nalejesz wody to sie tam trzyma, a jak znajdzie dziurę to ucieknie. Na dymowy przewód to juz w w zależności od potrzeb ciągu kominowego. Czasem daszek, strażaka, jakieś dziwne turbiny, a czasem nic. No chyba że masz źródełko po chałupą.
  5. Też sobie łamię głowę nad ociepleniem poddasza. Wełnie trzeba dać minimum 3 cm dystansu od desek co by przewiewało, i co by wilgoć sie tam nie trzymała. Co za tym idzie wentylacja na dole i szczycie połaci dachowej. Od strony pomieszczenia folia paroizolacyjna. Tylko czym zrobić ten ruszt między dechami a wełną, bo w sznurki cos nie wierzę. A drut zardzewieje, a miedziany drogi...
  6. Chyba chodziło mu o zapewnienie wentylacji miedzy deskowaniem a wełną. Tylko czemu folia paroprzepuszczalna w tym miejscu? Normalnie daje sie "ruszt" ze sznurka lub drutu, tak co by wełna nie dotykała desek. Natomiast folię paroprzepuszczalną można dać na dechy pod dachówkę, wtedy dechy nie trzymają wilgoci, i poprawia sie wentylacja ocieplenia. Chyba że dechy są robione na pióro i wpust. Dobrze myślę? Poprawcie zaraz, zanim sie wezmę za robotę.
  7. Pewnie, że chce 30 zł to nie jest jeszcze tak źle ostatnio, podzwonię pogadam, zobaczę co powiedzą. U mnie dechy z papą już leżą, więc przynajmniej to odpadnie. A jak się wnerwię to se gonty położę... ze szwagrem.
  8. Bardzo poproszę o namiary, i ocenę tych ekip. Może uda mi sie ponegocjować z nimi. 50zł za metr trochę mnie przeraża. Tak, tak, wiem trzeba było budowac się w Anglii, tam Polski to język urzędowy podobno...
  9. Bardzo poproszę o namiary, i ocenę tych ekip. Może uda mi sie ponegocjować z nimi. 50zł za metr trochę mnie przeraża. Tak, tak, wiem trzeba było budowac się w Anglii, tam Polski to język urzędowy podobno...
  10. Grunt to dobrze wietrzyć. Woda musi gdzieś odparować. Bo jak się zrobi wilgotny tropik to pieczarkarnia gotowa Tak na zdrową logikę pewnie przez wilgoć mury chleją ciepełko, a potem wysychają i lepiej izolują. Czy cóś. Ten płaszcz wodny w kominku nie daje mi spokoju. Znajowmy fachman odradzał, jako że to nowość, że jeszcze nie produkują za dobrych wkładów, że drogie, i tam nie pamietam co dalej. Polecał za to nasadę na czopuch z wężownicą, nie wiem jak to sie nazywa... Jak masz to rozwiązane? Chodzi mi o podłączeniowe sprawy. Wpiete po prostu w instalację, czy jakieś bajery w stylu wymienniki płytowe? Fachman pojechał w zamorskie kraje, a ja tu sie zastanawiam.
  11. Witam. Szukam ekipy do dachówki. Dach grubo ponad 300m2 więc rozsądnej cenowo. Ma ktos jakis namiar? Dzieki z góry.
  12. Witam. Szukam ekipy do dachówki. Dach grubo ponad 300m2 więc rozsądnej cenowo. Ma ktos jakis namiar? Dzieki z góry.
  13. Jak byś polukał sobie troszku dalej w tę instrukcję... To tam stoi wyrysowana cała kotłownia. W wersji z podłogowym, i bez, z cwu, i co tylko chcesz. Tylko przewin dalej
  14. A ja ciągle szukam i szukam. Wyczytałem, że przez pierwsze parę miechów grzania moze nawet palić dwa razy tyle co normalnie. Ciekawe czy to prawda...
  15. Rafald Ładnie zrobili? Jeśli polecasz daj namiary. Z góry dzięki
  16. http://www.r-eco.pl/images/stories/reco_wersja_6b.pdf Hej. Ja też zgłąbiam temat. Dziś znalazłem taki link na forumie. Zobacz może się nada.
  17. kociołek jak z salonu rolsa. Normalnie odmalowany, aż szkoda w nim palić. Tak w kwestii córek. Zastanawiam się nad wyłącznikiem czasowym. Tak w 10 minut się obrobią?
  18. Tak się zastanawiam. Instalacje mam w projekcie na ziemny 'vailant" 26kw. Są wyliczone moce grzejników. I teraz jesli zarzucę sobie ekogroszkowco-pelletowca, to czy moc grzejników wyliczona dla gazowca zmieni sie czy nie? Patrzyłem na temperatury wody w wyliczeniach, i tam jest 95 stopni... Coś dużo sie mnie zdawa... Jest tu ktoś bardziej obcykany?
  19. Kaczorek. Generalnie mam wydzielone dwa pomieszczenia w piwnicy, kotłownia plus skład na opał. Mogę więc smiało iść na miał. Jest tylko małe ale... (jak zwykle) Śtrasznie źle się czuję jak jestem uwiązany jednego rozwiazania (paliwo). W naszych kopalniach też za dobrze się nie dzieje. Węgiel i jego pochodne też idą do góry, choć zawsze pozostaje exportowany ze wschodu. W pelletowcu mam jeszcze do wyboru pellety, albo nawet zboża w niektórych piecach. Jak to nie wystarczy, montuję ruszt i palę drewnem. W końcu to wydatek na parę ładnych lat. Siłaczka. Dzieki. Napisz jeszcze jaki masz piecyk. Aaa... w żadnych programach do wyliczeń nie znalazłem opcji "dorastająca córka", jeshu... ile ona wody pobiera...
  20. Śledzę chyba wszystkie wątki dotyczące ogrzewania. Z tego co ludziska piszą wynika, że chyba jednak paliwo stałe wyjdzie taniej. Zafunduje sobie cacko z podajnikiem na groszek, i pelety. Do tego sterownik pokojowy, i pogodowy. I to będzie to... Podłączenie gazu ziemnego kosztuje fortunę, do tego cały czas drożeje, i jeszcze jakiś ruski stale sterczy przy kurku. Olej też kosztuje o drobinkę za wiele, nawet gdy się jeździ dieslem. Elektryka, i butla zupełnie odpadają. Pozostaje pośmigać z worami do kotłowni. Mam jeszcze tylko taki mały dylemacik, mianowicie jaki zbiornik CWU dla 6 osobowej rodziny?
  21. Fila jest bardzo podobna z usposobienia do mojej drugiej ulubionej razy, Owczarka Srodkowoazjatyckiego. Pies nie dla kazdego, to trzeba czuć. To psy dla silnych, i stabilnych charakterów. Gratuluje wyboru.
  22. Spoko jeszcze się nie gryziemy, dopiero sie obwąchujemy Socjalizacja to bardzo szerokie pojęcie. Tu chodzi o psa który potrafi tolerować obce osoby. Pies to taki mechanizm, który ma zdolność do tworzenia czegoś w stylu tymczasowego stada. Podchodzi ktoś, wita sie z nami, pies go powącha i już po chwili jest członkiem stada. Facet odchodzi pies patrzy za nim, prawda? Sztuka w tym żeby nauczyć psa, że ludzie których spotykamy są cacy. Oni głaszczą, dają przysmaki i wszystko jest OK. Nie znaczy to że taki pies musi być złym pilnowaczem posesji. Owczary mają to w naturze, że rewir to rewir, i wara. I racja, nie potrzeba do tego tłumu ludzi. Ale sami domownicy mogą nie wystarczyć. Co do pokazywania świata psu, no to wiesz... Tak zrobiła by to matka, a skoro zabierasz szczyla co ma te 9 tygodni, to trza mu matkować Co do wystaw, to zapomniałem jeszcze o wynajęciu zawodowego wyprowadzacza wybiegowego.(zapomniałem, a jakoś się to tak fajnie nazywa) Tacy goscie oferuja swoje usługi odpłatnie, a podobno są i tacy do których trzeba zapisac się w kolejce No i czesanie... Mierzyłem czas babce na wystawie. 40 minut czesała yorka, z zegarkiem w ręku. Zastanawiałem się potem nad opcją wykonania uziomów w stoliku do czesania. Toć ten pies miał z 3000v w sierści Noclegu pewnie że nie trzeba, czasami śpię z psem pod głową pod folią termiczną w namiocie, i też jest git. No chyba że się wytarza... Szkolenie klikierem jest fajne, i przynosi ładne efekty. Ale w mojej robocie raczej nie przydatne więc, znam, polecem, ale nie robię. Mój trening to minimalnie 4 max 6 godzin 3-4 razy w tygodniu, I czasem takie wyjazdowe sesje po 2-3 dni. Pies ma oczywiście przerwy w trakcie treningu, na odpoczynek, i za każdym razem wraca do ćwiczenia z normalnym entuzjazmem. Dieta, i suplementy to też temat rzeka. Można by skrzynkę browara wydudlić i nawet części nie obgadać. Generalnie karmię royalem energią, raz na jakis czas gotuję mu coś extra. Czesto ryż lub kaszę z kurczakiem, żołądkami czy innym pysznościem. Przed treningiem nie dostaje nic, raz że na głodnego lepiej myśli ( ) a dwa, że prawdopodobieństwo skrętu kiszek... Zaraz po treningu dostaje michę, i wieczorem drugą. Ilość karmy jest większa niż stosowna do masy ciała, ale takie dostałem zalecenia. A i tak śladu tłuszczu na tym psie nie widać. Suplementy podaje też na zalecenie weta. Tłumaczył to brakiem tajemniczych substancji w karmie, które na wolności mój pies wtryniałby razem z mięchem upolowanych zwierzat, i rodzajem wysiłku który jest jego udziałem. Jak na razie nie mam kłopotów z układem kostno stawowym. Pies przechodzi kontrole bez pudła, a ile razy spadał czy wpadał w jakieś dziwne miejsca, i nic mu się nie stało. No i w końcu facet studiował parę lat to chyba wie co mówi. I to chyba tyle. Aha, nie obcinam psu pazurów. Nie muszę sam je ściera. Pewnie jak bedzie już starym leniwym dziadem, będzie trzeba.
  23. Witaj. Ano na celu taką sytuacje kiedy podchodzi skrajnie zwiadowczy sędzia, i organoleptycznie bada czy pies to pies, a nie pusty "wór", tudzież czy aby zęby mu rosną czy może ma sztuczną szczenę. Wyspokojenie psa znerwionego przez takiego "wnikacza" jest już co najmniej trudne, o ile możliwe. A krwawiący sędzia raczej przychylny nie będzie. Zgodzisz się? Właśnie o to chodzi. Zwie się to "Socjalizacja". Chyba że chcesz psa kilera, wtedy nie mam o czym w ogóle z tobą gadać. Nie gniewaj się, ale wierzę w model psa socjalnego. A do ochrony mojego mienia, i osoby mam swoje mięśnie i zębiska. 10 - 15 minut... hmmm... Chyba że samej nauki chodzenia w "ringówce". Do tego jeszcze wytrenować psa, żeby to był pies, a nie worek sadła. Wybiegany i szczęśliwy pies. Formowanie, i nauka trzymania ogona. Do tego uszy, sierść... No trochę mało czasu. Ale wyszczotkować można w pociągu. Tak jak w banku. Bierzesz kredyt, a oni mówią, rata będzie tylko 100zł, plus koszty, plus to, i tamto. Przychodzi kwitek a tam nie 100 tylko 250. Tak i z wystawą. Wpisowe, koszty pielęgnacji psa przed, deczko inna dieta, ale tu można dac siemie lniane (co by sierściucha błyskała). Do tego trza coś zjeść, i psa gdzieś zostawić, i samemu czasami pospać z noc lub dwie. Tzw. ukryte koszta. Ja to bym radził udac się z psem do weta. Suchar nawet renomowany może okazać się za "chudy'. Duże psy rosną w takim tempie, że nawet na bank będzie mało. Nawet bym się rozglądał za suplementem wspomagającym rozwój chrząstek stawowych. (Tylko to diablo boleśnie drogie) Co do załatwiania psa na cacy wapnem, to wiesz... Zawsze na opakowaniu jest taka karteczka. Sie czyta, sie waży psa, sie liczy ile ma tugodniów, sie wie ile mu dać tego calcjuma, z elementem, i Vitaminą wszelaką. Suplementacja to nie diabeł, ani inny antychryst, tylko naukowo udowodniony pozytywny przejaw ludzkiej opieki nad braćmi mniejszymi. Pozdrawiam.
  24. Fakt zamiennika raczej niedyrydy. Ale... Czemu nie nauczyć jej szczekać na te drzwi? W zasadzie można nawet nauczyć żeby dzwoniła dzwonkiem, jeśli tylko sięgnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...